Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

niedziela, 3 maja 2015

List Anonimowego pornoholika oraz historia jak jego kobieta pomogła mu w zrozumieniu swojego uzależnienia

     Jestem na odwyku drugi miesiąc. Masturbacje przy porno zacząłem jako dzieciak, jednak najintensywniejsza była od jakichś 5 lat. Mam 30 lat. Przewijały się w moim życiu kobiety, każda prędzej czy później odchodziła, a niepowodzenia seksualne nawet jeśli się zdarzały zawsze zrzucałem na karb czegoś innego lub po prostu partnerki.
      Los niedawno się do mnie uśmiechnął. Pół roku temu poznałem wspaniałą kobietę, to było jak grom z jasnego nieba. Nie dość, że niesłychanie piękna, zgrabna, to na dodatek niesamowicie inteligentna. Zaiskrzyło między nami niemal od razu. Szybko zostaliśmy parą i wylądowaliśmy w łóżku. No i klapa na całej linii. Choć tak bardzo pragnąłem jej ciała nie mogłem wskrzesić swojego penisa... Na początku tłumaczyłem to alkoholem, więc nie piliśmy przed zbliżeniem nic - efekt ten sam. Wobec tego - to wina pracy, pogody, niewyspania, przygnębienia czy czegoś innego - wszyscy tutaj to znacie. W międzyczasie nie zrezygnowałem z pornosów, mimo że obok mnie była na wyciągnięcie ręki dziewczyna anioł, na dodatek wyrozumiała!! Jedyne co zaczęło mnie niepokoić, że z czasem i ona przygasła, zauważałem smutek w tych cudownych oczach, lęk, utraciła pewność siebie i atrakcyjność.
      Nasz seks był czasem lepszy, czasem gorszy, ogólnie nigdy nie byłem podniecony na tyle ile potrafiłem być podczas porno, choć kobieta niczego sobie i na dodatek z tych gorących w łóżku, nie chcę by zabrzmiało to jakoś głupkowato, ale takiego loda jak ona potrafi...to jeszcze żadna kobieta mi nie robiła. Mimo to penis i tak flaczał. A ja wciąż nie dostrzegałem problemu, bo przecież przy pornosie był twardy jak skała!!
Pewnego dnia dałem mojej ukochanej swojego laptopa na kilka dni, bo jej się zepsuł a musiała pisać pracę magisterską. Darzyłem ją stuprocentowym zaufaniem więc nie bałem się niczego. Po tych kilku dniach przyniosła mi go z powrotem, a w oczach miała nienawiść. Powiedziała mi, że korzystała z internetu, nie chciała oglądać historii, ale ja nawet nie kasowałem stron i one były wszędzie, w ulubionych, w ostatnio oglądanych, a każdy adres który wpisywała w wyszukiwarce sugerował hasła porno. Spojrzała więc w historię i doznała szoku. Powiedziała, że poczuła się jakby ktoś jej dał w morde, jakbym ją zdradzał i oszukiwał, że teraz rozumie czemu mi nie stawał. Ja jako dumny samiec zamiast się przyznać, lawirowałem, ją oskarżałem o brak erekcji, tłumaczyłem że każdy facet ogląda porno podając liczne przypadki. Potem był etap obiecywania, że już nie będę, że się zmienię, ale nie miałem żadnego przekonania że mój problem wynika z porno więc prędzej czy później znów wracałem do porno. A ona to odkrywała i były awantury, łzy, jej smutek, a moja złość na nią, nie na siebie...
      Pewnego dnia moja dziewczyna podesłała mi Twojego bloga. Nie chciałem go czytać, uznałem że to jakieś pierdoły i niech da mi spokój. Ale apogeum dopiero miało przyjść. Chciałem się z nią któryś raz kochać, jak zwykle flaczał i nagle...przed oczami zaczęły mi stawać obrazy z pornosów. Zapragnąłem by ona robiła to samo, na samo wyobrażenie filmiku...penis stwardniał jak skała. Wszedlem więc w nią zachwycony i po paru ruchach opadł. Zrozumiałem, że mam problem.
      Odszukałem Twojego bloga. Przeczytałem od deski do deski. Ku mojemu zdruzgotaniu zgadza się wszystko...czemu o tym się nie mowi..no tak, bo porno to biznes. A ja już myślałem, że musze isc do lekarza i brać tabletki. Moja dziewczyna też przeczytała tego bloga i to jako pierwsza, więc rozumie co jest grane. Mimo to serce mi pęka kiedy widzę, że ona też cierpi...
      Od kiedy przeszedłem na odwyk libido zaczęło spadać. Obecnie jest prawie zerowe. Jedyne co mnie męczy, ha, ciekaw jestem czy też tak mieliście to nawracające niekiedy wspomnienia pornosów. Śnią mi się w nocy. W ciągu dnia nagłe skojarzenie. Nie ciągnie mnie by je oglądać, ale mózg wysyła projekcje. Czyżby to znak, że się oczyszcza?
     Nie ciągnie mnie też do seksu, choć moja ukochana ma fenomenalne ciało, piękną buzię i tak jak powtarzałem, jest dobra w te klocki i ma bardzo wysokie libido. Mam nadzieje, żę ona to wytrzyma i pewnego dnia za przeproszeniem, w końcu zerżnę ją tak jak zawsze oboje marzyliśmy. Teraz tylko przeraża mnie moja czasowa niedyspozycja. Oby to minęło. A mojej kobiecie codziennie kupuje kwiaty i mówię jak bardzo ją kocham. Bo to dzięki niej zrozumiałem mój problem i zapragnąłem się zmienić.

PIĄTKA PANOWIE NIE DAJCIE SIĘ!!!!!! Codziennie chodzę na siłownię i czuje, czuje coraz bardziej, że pewnego dnia wszystko wróci do normy. Znów będę w świecie żywych, a nie pornolowskich zombie.
Dzięki za tę stronę. To jak GRUPA wsparcia.

Anonimowy Pornoholik





     Bardzo dziękuję za Twój list i podziękuj również swojej Kobiecie że postanowiła cię uświadomić. Wogóle zachęcam kobiety jeśli mogą do udostępniania tego bloga na babskich portalach, generalnie faceci się wstydzą, ba, sam bym się wstydził, ale właśnie dzięki Wam wielu facetów może się wyleczyć i zrozumieć swój problem. Niech chociaż widzą że taka witryna istnieje bo jak faktycznie dostaną flaka to z pewnością sobie o niej przypomną i uratuje to nie jeden związek.
     Rozumiem wiele z tego co piszesz, przede wszystkim tą negację, każdy na jakimś etapie nawet przed świadomością o potencjalnym uzależnieniu mógł mieć jakieś wątpliwości że to samopoczucie, pogoda, problemy, wahanie ciśnienia, zmiany klimatu, malejące połowy dorsza, plamy na jowiszu, burze na wenus. Wszyscy to znamy a i tak mając ta oczywistą odpowiedź przed oczami negowaliśmy że to porno. Dlatego to uzależnienie jest tak podstępne bo działa na nasze najbardziej pierwotne zmysły, jest różnorodne, wręcz odpicowane pod nie, nie realne wręcz. Na pocieszenie mogę tylko powiedzieć że gdyby zostawić uzależnionego faceta z gwiazdą porno to też by dostał flaka. Niestety taka prawda Panowie, uzależnienie to nie tylko obrazki, ale sam fakt szukania kolejnych filmików, scen, aktorek, kilka zakładek jednocześnie etc. Jest to dość szerokie i nie ogranicza się tylko do samego faktu oglądania. 
     Dobrze że opisałeś reakcję swojej Kobiety na pożyczonego kompa, zależy mi na takich bezpośrednich informacjach, dzięki czemu inni faceci mogą zrozumieć jak to jest bardzo dla nich dotkliwe. Kobiety nie maja łatwo, faceci pewnie też nie, ale podświadomie każda kobieta chce być obiektem pożądania swojego faceta. Dzięki temu czuje się atrakcyjnie, pięknie  jest spełniona, to są ich pierwotne instynkty i w zasadzie działało to bez zaburzeń póki w świecie nie pojawiło się nielimitowane porno. Nie chodzi mi o erotykę, kamasutrę, jakby sztukę, gdzie jest więcej tekstów jak co robić niż obrazków ale o pożywkę dla na facetów wzrokowców, która otępią i niszczy nasze libido i wolną wolę. Druga sprawa wracając do kobiet, rozumiem Ciebie że pisząc jak Twoja kobieta jest dobra w łóżku trochę się krępujesz, ale pomyślcie jak kobietom nie jest łatwo, tez mają swoje potrzeby, pożądanie, chcą być kochane i kochać się z swoim facetem. A łatwo nie mają bo na każdym kroku są oceniane i nie mogą mówić głośno o swoich potrzebach bo zaraz społeczeństwo przyszyje im jakąś łatkę. Wyobraźcie sobie jaki to jest ciężar, oczywiście są też plusy bo społeczeństwo chroni kobiety co jest dobre, ale jak raz przyszyta będzie jakaś łatka to już koniec. My swój ciężar sami wzięliśmy na plecy, ale po to jest ten odwyk by go raz na zawsze zrzucić i moi drodzy zrozumcie proszę że nie robicie odwyku tylko dla siebie. Robicie to również dla tych kobiet, które potrzebują prawdziwego faceta. Nie takiego co zamyka oczy podczas seksu i fantazjuje, ale takiego co zrobi z nią to o czym czyta w tych wszystkich romansach, które notabene sa najlepiej zawsze sprzedającymi się książkami. Jak myślicie kupowałyby je, gdyby miały to w domu? Nie chodzi oto abyście czytali te głupoty bo was głowa rozboli, chodzi o kwestię bycia zintegrowanym facetem jak opisywaliśmy w artach o Mr Nice Guy. Wyleczcie się i dbajcie o swoje kobiety bo jak zobaczy że może czuć się bezpiecznie przy Tobie, otworzy się dla Ciebie to tak możesz być pewny że o Ciebie zadba. Już mówię tutaj ogólnie, ale mam nadzieję że wiecie oco chodzi.
    Odnośnie fantazji to przejdą, poczytaj faq, pamiętaj że ona też wie że facet nawet na odwyku to skarb bo pracujesz nad sobą, druga sprawa mimo wszystko staraj się o nią dbać i ja pieścić, ale seksu nie poganiajcie bo i tak raz wyjdzie a raz nie. Laptop musi byc wyczyszczony, zainstaluj k9 i hasło daj dziewczynie.








4 komentarze:

  1. Stary Ty się ciesz, że masz taką wyrozumiałą kobietę i poszanuj. Co ja bym dał żeby mój ostatni związek nie zkończył się przez to gówno. A chciałem to rzucić wcześniej ale nie dawało rady. Zapomnij o porno ten temat już nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawia mnie opis dziewczyny jako doskonałej, ale jeśli rzeczywiście taka jest, to gratuluję takiej motywacji do działania.

    Równy miesiąc nie oglądam pornografii, ale muszę jeszcze ograniczyć używanie samego internetu, i przesunąć godziny spania, by wcześniej chodzić spać i jeść więcej to może przybędzie mi moc do życia. Zastanawiam się, co z odwyku będą miały osoby, które wcześniej niemal bez żadnych oporów siadały do pornografii, gdy mogły, ale nie robiły tego regularnie, tylko jak była okazja, ale masturbowały się regularnie. Dalej przypominają mi się czasem najgorsze porno jakie oglądałem (i jakie jest) i obrzydzenia nie czuję, no może te całkiem najtwardsze już mnie obrzydza. Ale zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do snów i wyobrażeń... jestem na odwyku już prawie 3 miesiące i sny miewałem regularnie. Nawet teraz, tzn. jakoś 1,5 tygodnia temu, miałem taki sen, że widziałem jedną ze scen pornograficznych. Nie ma co się tym przejmować. Normalna rzecz na odwyku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej wszystkim! Ja poza flakiem (odwyk trwa już ponad 3 miesiące) mam jeszcze inny problem, który zauważyłem już dużo wcześniej i który trwa już od wielu miesięcy. Mianowicie oderwanie od własnych emocji, zarówno od tych dobrych jak i tych złych. Wszystko co się dzieje mam wrażenie że dzieje się wokół mnie ale jakby bez mojego udziału. Tak jakbym oglądał to w telewizji albo jakby od moich emocji dzieliła mnie szyba. Czuję, że nie mam do nich pełnego dostępu, tylko namiastkę. Może dlatego też nie mogę osiągnąć pełnej erekcji bo podniecenie jest jedną z emocji własnie, a ja nie mam do nich dostępu. Zacząłem się zastanawiać nad tygodniowym wyjazdem na psychologiczną grupę otwarcia, co o tym myślicie?

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.