Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

czwartek, 26 listopada 2015

List Astronauty

Cześć Danielu,
dziękuję Ci bardzo za to, że stworzyłeś tą stronę. Do tej pory uważałem że na blogach ludzie piszą głównie o swoich wakacjach i gotowaniu.
Jednak na szczęście ktoś taki jak Ty wpadł na inny pomysł.
Jak wszyscy nie jestem tutaj przypadkowo. Nieco ponad pół roku temu coś we mnie pękło. Od dłuższego czasu przyglądałem się sobie, swoim zachowaniom i temu jak się czuję. W końcu stwierdziłem że przesiadywanie całymi wieczorami na "różnych" stronach nie może być raczej moim hobby (a jeśli tak to byłbym prawdziwym pasjonatą). Dlatego od razu wpisałem odpowiednie frazy w wyszukiwarce, które naprowadziły mnie w sieci na pewien test na "uzależnienie". Kiedy go zrobiłem, wyszło że mam problem i to ten z tych poważniejszych. Na pewien czas zostawiłem ten gorzki temat, jednak któregoś dnia zacząłem znowu szukać i wpadłem na twojego bloga. To było dla mnie jak pierwszy krok uzależnionego astronauty na na nowej planecie NoPorno. Wszystko co tu znalazłem dało mi niezwykłą wiedzę i wskazówki. Wtedy właśnie postanowiłem pozostać na tej nowej planecie, a starą najlepiej rozpieprzyć jakąś sporą asteroidą. Obecnie jestem na piątym miesiącu odwyku. Miałem epizodyczną wtopę po pierwszych dwóch miesiącach. Do chwili obecnej trzymam się.
Jednak to wszystko nie jest i nie było takie różowe. Po krótce opowiem teraz o mojej sytuacji. Jak to wszystko wyglądało i jak wygląda teraz. Moje pierwsze kontakty z erotyką i porno były w podstawówce. Klasyk w postaci gazetek i płyt CD z kiosku. Dodatkowo z kolegami seanse na TV itp. Później w gimnazjum "prasę" i CD zastąpił internet. Zaczęło się od polecanych przez kumpli stron typu X- z galeriami foto i video gówna w różnych kategoriach. Pierwsza reakacja: O ku...! panie ile tego jest i to na wyciągnięcie ręki, wystarczy kliknąć. Piękne, złego początki, a że producenci porno nie próżnują to było na czym oko zawiesić. Dziewczyny w gimnazjum nie miałem więc tym bardziej porno miało swoje uzasadnienie bo wiadomo, że w wieku dojrzewania myśli się tylko o jednym, a do burdeli gimbaza wtedy nie chodziła. Nie wiem jak teraz. W każdym razie w liceum był ciąg dalszy programu. Miałem co prawda kilka "miesięcznych epizodów" z różnymi dziewczynami (seks też), ale nadal to wyszukiwarka była moją najlepszą przyjaciółką. Jeszcze wtedy mi to strasznie nie przeszkadzało, chociaż zazdrościłem kumplom, którzy mieli dziewczyny. Chodziłem też na różne imprezy w poszukiwaniu "przygód". Nie byłem raczej typem outsidera, lubiłem towarzystwo. Niestety za często wybierałem te inne. Na studia poszedłem się z myślą, że tutaj znajdę kobietę na poważnie. I udało mi się. Był i nadal jest to mój pierwszy poważny związek. Jesteśmy razem prawie 3 lata. Bardzo tego pragnąłem i byłem niezwykle szczęśliwy. Jest to wspaniała i wartościowa dziewczyna z wieloma zainteresowaniami. Oczywiście bardzo ładna. Nasz pierwszy wspólny rok był niesamowity. Zapomniałem o tym gównie i w ogóle nie miałem potrzeby po nie sięgać. Jednak z czasem zaczęły się schody. Wspaniały związek swoje, a chory mózg swoje. No i pojawiły się pierwsze krótkie sesje zwłaszcza gdy długo nie widzieliśmy się z dziewczyną ( "normalne" bo chłop przecież musi sobie zwalić żeby się rozładować). A czasem starym nawykiem po prostu wieczorem "na lepszy sen". Nie zdawałem sobie wtedy jeszcze sprawy, że mam jakiś problem więc nie zwracałem na to uwagi. Jednak powoli nasze relacje szły w złym kierunku. Zacząłem mieć wygórowane wymagania co do jej wyglądu. Miałem nagłe zachcianki i chciałem seksu kiedy miałem taką potrzebę. Nie zważając przy tym co czuje moja partnerka. Emocje podczas seksu zanikały, pojawiała się za to fizyczna rządza. To dyrastycznie wpłynęło na nasze współżycie. Zaczęliśmy rzadziej się kochać i mieć z tego coraz mniej przyjemności. Najpierw ona straciła chęci kiedy ja ciągle chciałem, a później na odwrót co tylko pogrążyło wszystko. Wiadomo kiedy coraz rzadziej pojawiał się prawdziwy seks na jego miejsce wracał znowu ten obrzydliwy wirtualny. Koło się zamknęło. W pierwszej połowie tego roku znowu wróciłem do "długich sesji" w sieci. Po kilku miesiącach takiego bagna powiedziałem dość i w czerwcu znalazłem twojego bloga.
Co było dla mnie bardzo trudne w momencie kiedy uświadomiłem sobie w czym tkwię/tkwimy razem. To czy mam powiedzieć jej prawdę!? Widziałem codziennie jak to wpływa na nią i na nasz związek. Jak pogarszała się jej samoocena i samopoczucie. Jak często sprawiamłem jej przykrość. I nie mogłem powiedzieć dlaczego tak jest. Zwalałem to często na inne sprawy. Swoją walkę rozpocząłem sam. Miałem nadzieję że po kilku miesiącach zacznie się poprawiać między nami i wszystko bez rozgrzebywania wróci do wspaniałej normy. Jednak to jak bardzo się od siebie oddaliliśmy. Jak strasznie pogorszyły się nasze relacje na wszelkich poziomach. I to jak ciężko było mi przez te pięć miesięcy samotnej walki, która dodatkowo w niezrozumiały dla niej sposób miała różne negatywne skutki (jazdy nastrojów itp.) To wszystko skumulowało się i właśnie dzisiaj po 5 miesiącach. Przyznałem się do wszystkiego! Nie byłem w stanie patrzeć na to jaki ciężar spadał na nią. Sam też bardzo ciężko znosiłem ten czas, boksując się ze sobą w tajemnicy. Kocham ją, nie zacząłem odywku tylko dla siebie. To nasz związek mnie do tego zmotywował. Nie wiem co będzie dalej? Jak to wszystko się ułoży? Dalej trwam w czystości i wiem że to jest jedyna droga.
Mam nadzieję, że moje słowa będą wskazówkami dla innych, którzy są w podobnej sytuacji i być może pomogą wam podjąć dobre decyzje. Wydaje mi się że nawet te trudne i z pozoru ciężkie decyzje mogą być w przyszłości dobre. Nie ma nic gorszego niż udawanie przed sobą i innymi. Zacząłem w miarę luźno, kończę patetycznie, ale w sumie czemu nie?  Tak na pytanie odpowiedział rysownik Marek Raczkowski w pewnym wywiadzie na temat swojego odwyku:
-Zrobiłeś się jakiś taki... poważny?
- Poważniejszy, ale nie poważny. Bo bycie na odwyku to jest poważny temat. Trzeba być poważnym. Humor mam ten sam, ale mniej się nim chyba cieszę. 
Oczywiście możesz udostępnić moją wypowiedź. Super jeżeli komuś to pomoże.
Pozdrawiam



Jestem ciekaw jej reakcji i jak to znosi, 5 miesięcy? Z pewnością coś podejrzewała. Lepiej oczywiście późno niż w cale i jasne sami na pewnym etapie widzimy że coś jest nie tak. Skoro masz jazdy nastrojów to znaczy że odwyk działa, trzeba jednak uważać na najbliższych, lepiej się wyładować w sporcie. Niestety takie jazdy sprawiają ciężkie stany, ja byłem np bardzo opryskliwy i wszystko mnie wkurzało. Trzymam za was kciuki.

środa, 25 listopada 2015

Rafał - zioła na lepszy odwyk?

Cześć, 

Pisałem do Ciebie w czerwcu. Za mną trzy miesiące odwyku, ale na szczęście dwa razy pod rząd upadłem. A czemu na szczęście? Bo jakoś odzyskałem motywację, tryskam uśmiechem, jestem radośniejszy! Szkodliwego wpływu, prócz lekkiego otępienia, nie odczuwam. Nie mówię, broń Boże, o dobrym działaniu porno. Chcę tym listem wychwalić zioła działające na ADHD, Tourette'a, depresję - ogólnie wpływające korzystnie na poziomy serotoniny i dopaminy. Te upadki przypadkowo zbiegły się z braniem indyjskiego zioła nazywającego się Brahmi, bardzo zachwalanego. Nie dość, że po 2 tygodniach brania moje jąkanie zmniejszyło się o 90-95% (!), to zmniejszył się stres związany z mówieniem (prawie nieodczuwalny) i ogólnie sposobem bycia. Jego działanie jest długotrwałe. Po dwóch wspomnianych wcześniej upadkach moja mowa prawie w ogóle się nie pogorszyła, co jest niesamowite, patrząc na poprzednie przypadki. Ma on szeroki wachlarz zalet, m. in. lepsza kreatywność i wspomniane wyżej. Smakuje okropnie, ale rezultaty są nieprawdopodobne! 100 gram z wysyłką za pobraniem kosztuje 60 złotych i starcza na około 2,5 tygodnia. Jest jednak baaaaaardziej tańszy zamienik - tatarak zwyczajny - o podobnym działaniu. 50 gram kupisz na Allegro... za 3,99.
Ale nie jest tak kolorowo do końca. Brahmi posiada alkoidy i steroidy, przez co lepiej nie wsiadać za kółko po wypiciu takiej herbatki. 

Od teraz lepiej po upadku radzę wziąć: 3 tabletki tranu, 1 tabletkę witaminy D3, 1 tabletkę multiwitaminy (kilka w jednej tabletce), 3 orzechy brazylijskie, 1 tabletkę cynku i łychę smalcu/masła (sugerowałem się listem Piotra o podwyższeniu testosteronu) plus kubek ziół.

Kończąc - niezastąpi to jednak sposobu życia po odwyku. Unikajmy kompa i weźmy się za aktywny sposób życia.

Pozdrawiam.


Jak sam wspomniałeś lepiej szukać naszych ziółek niż bardzo wyszukanych, na pewnym etapie to jest biznes i trzeba pamiętać, że każdy może napisać że coś jest super i zawsze działa. Jestem zwolennikiem naturalnego podejścia, ale tez nie mam klapek na oczach. Zioła w większości krzywdy nie robią, a są używane od wieków. Zwracam tylko uwagę by nie przesadzać z egzotycznością, to przemysł i kolejne nowości jako cudowny specyfik to żywienie potrzeby osób myślących że jest to coś czarodziejskiego co rozwiąże wszystkie problemy.

List Mnicha Pustelnika - 2 letni odwyk, ciężki nawracający fetysz

Witam. Przedstawie sie na tym forum jako mnich pustelnik. Mam 30 lat. Problem z porno gdzieś od 21 roku zycia.
NIe bede sie tu rozwodził nad poczatkami całym przebiegiem ,bo jest tym jak u wiekszości . Wielogodzinne ,wielodniowe maratony. 

Problem który chciałbym tu poruszyć jest innej materii . Otóż jestem fetyszystą. podnieca mnie latex,leather ,gloves , smoking fetish. i z tym podejrzewam wiąrzą sie wszystkie moje problemy. na Twoj blog Danielu natrafiłem około 2 lata temu . przeanalizowałem swoją sytuację i podjąlem odwyk .Na poczatku z wiekszym lub mniejszym skutkiem. nie mam tu w głowie jak wiekszosc jakiś liczb ile dni bez fapania i tak dalej ale ogólnie probuje z tym walczyć cały czas .Podaczas tego okresu około 2 lat trafiały sie jakies pojedyncze wpadki ,ale szybko zdawałem sobie sprawe że ogladanie moze pogarszac moj odwyk i po krótkim ogladaniu wyłączałem porno. takie sytuacje zdażyły sie moze z 5 razy na cały ten okres. Takze było to ogldanie ze swiadomoscia ze moze pogroszyc moj odwyk.niemniej w tym okresie zdarzało sie tez na fb wchodziłem na profile o laskach w lateksie albo wtv  jakis film erotyczny ale tez z tego szybko wychodziłęm aby sie nie pobudzić.
Dodam ze od 8 lat jestem w zwiazku z dziewczyna ,która wie o moim problemie. Wielokrotnie sie dla mnie przebierała w lateks bo ja o to prosiłem . W tamtym roku pozbyliśmy sie lateksu i dalej przechodziłem odwyk. na poczatku tego roku nastapiła poprawa odbyliśmy pare stosunków erekcja była ok ale bez szału. w lipcu znowu kupiłem jej sukienkę lateksową i długie rękawiczki i dodatkowo namówiłem ją do tego żeby zapaliła fajke podczas gry wstepnej .dodam że ona nie pali.Efekt mój mały zwiędły. Od tamtej sytucaji nie próbujemy sie nawet kochać było to we wrzesniu .Ja nie ogladam porno od tamtego czasu ani nie chce już nawet zeby zkładała ten lateks. Nie mam kompletnie ochoty na seks ,poza tym boję sie stosunku że mi sie nie uda jej zaspokoic. lęk urósł do panicznego .nie wiem czy bez pomocy seksuologa albo psychologa uda mi sie wyczyścić ten umysł i pozbyć tego lęku. 
Zastanawiam sie całymi dniami czemu ten odwyk wszystkim pomaga a ja ciagle tkwie w tym problemie?/?? nie ogladam porno seriami tzn nie ma seansów.Wiem ze nie moge. Wkurza mnie to wszystko nie wiem czy moja psycha jest tak zryta przez ten lateks i smoking fetish, że potrzebuje długoterminowego okresu żeby przewietrzyć umysł czy co jest grane???
Dodam że laski z papierosem kręciły mnie już jak miałem z 15 lat  i nawet nie marzyłem wtedy o internecie. poprostu jak widziałem taka na przystanku albo na ulicy to nie mogłem oderwac od niej wzroku i tak jest do teraz . Czy to mi kiedyś minie ????? jak widze taki obraz na miescie to mój organizm szaleje oczywiscie bez wzwodu bo na to już nie wiem jakiej potrzeba siły. Podejrzewam że tu jest gdzieś problem w seksie zmoją  dziewczyna . ONa chce subtelnego seksu jak pisaliście na łące pod drzewkiem . Ja ciagle chce niegrzecznej dziewczyny od stóp do głow w skórzanych ciuchach z fajka w ustach. Próbuję z tym walczyć, nie ogladam porno ,staram sie nie wyobrażać sobie scen w wyobrażni,wiec niby wszystko powinno zmierzać ku dobremu . no ale tak nie jest. Staram sie odruzcać te obrazy jak zobacze jakas laske z fajka na miescie ale to samoistnie wraca w głowie .To nie jest łatwe . Szczerze to mówie laski w skórzanych ciuchach podniecały mnie od dziecka zanim jeszcze zaczałem masturbacje i ogladanie porno. porno być moze tylko mnie utrwaliło w tych upodobaniach. Danielu moje pytanie jest takie . Czy uda sie wyleczyć z fetyszu ???który nie został zbudowany moim zdaniem na porno tylko na wewnetrznych ubodobaniach . Czy uda mi sie w końcu spojrzeć na moją grzeczną dziewczynę i poczuć pożadanie,ze zwyklych pocałunków zwykłej nagosci bez przebieranek????? i prosze nie pisz mi że nie próbuje bo naprawde tak nie jest ,mecze sie już z tym z 2 lata i nie wiem już gdzie robię jeszcze błedy. MOja już sie wkurza pomału ,bo też ma swoje potrzeby a zaspokajanie palcem i jezykiem odpada.Oral ja poprostu nie kreci.Ja juz nie mam siły bardzo boje sie teraz seksu i nie wiem już gdzie robie błedy jeśli chodzi o odwyk. Proszę odpowiedz mi coś . jak masz jakieś spostrzeżenia jako osoba z boku .Może Ty widzisz coś jakoś jaśniej niż ja . Mam nadziej że wytarczająco nakresliłem Ci mój obraz .POZDRO


Czasem odwyk nie działa i nigdy nie pisałem że ktoś za mało próbuje, co najwyżej że przerywa odwyk albo na pół gwizdka bo podgląda porno. Mimo że nie jestem fanem lekarzy to jednak radziłbym pójść do specjalisty, sam gdyż sam piszesz jest u Ciebie ten fetysz zakorzeniony od dziecka. Druga sprawa niepokojąca to jest panika, trzeba zaakceptować że jest się chorym i po prostu czasem nie będzie działać. Odwyk działa i większości ale każdy przypadek jest inny. Przypomina mi to historię pewnego administratora strony fetyszowskiej, który zamknął ją ze względy na uzależnienie: http://nadopaminie.blogspot.com/2013/09/dlaczego-administrator-popularnej.html
Czasem odwyk
Naprawdę proszę byś skontaktował się z lekarzem, tylko zastanów się dwa razy jak poda jakieś tabletki na erekcje, bądź dociekliwy, w sensie czy da się pewne rzeczy wymazać zniwelować, przekierować by te fetysze ograniczyć. Może warto samemu poszukać w internecie po angielsku podobnych sobie, z pewnością jest wiele takich osób i możliwe że mają receptę.

Przykładowo list osoby w wieku 52 lat która pozbyła się fetyszu i podaje swój sposób:
http://yourbrainonporn.com/age-52-porn-induced-ed-gone-addiction-and-fantasy-almost-nil-after-35-years


poniedziałek, 23 listopada 2015

List Janka

-- Witam mam na imię Janek i mam 33 lata.
Moja przygoda z masturbają zaczęła się w wieku ok 11 lat . Zawsze bylem nadpobudliwy , na początku wyobraźnia , jakies urywki pikantniejsze z normalnych filmów itp .
Z czasem czasopisma , które znajdywalem u mojego starszego brata , aż w końcu filmy erotyczne i pornograficzne na vhs , potem komputer  , internet itp .
Dodam że mialem potęzny popęd sesualny robilem to do kilku razy dziennie w podstawowce padl rekord bo nliczylem az 11 w ciagu nocy . Zycie mi zlatywalo na fapaniu i pomimo ze podobalem się dziewczynom , żadnej nie mialem , ani żadnych kontaktów seksualnych z nimi .
w wieku między 20, a 21 rokiem życia zakochalem się w dziewczynie , w zasadzie to najpierw ona  we mnie a ja bylem jej kolegą tylko , nie chcialem sie wiązac z nikim , chociaz dawala mi do zrozumienia że cos do mnie czuje .
Kolezeństwo z czasem przerodzilo sie w wielką fascynację i milosc . Stworylismy parę ja 21 , ona 20 lat oboje dziewice ja od 11 roku życia fapię kilka razy dziennie , podczas spotkań dotyku pieszczot mój czlonek stoi i jest twardy jak stal, reaguje prawidlowo , po kilku miesiacach dochodzi do pierwszego naszego i wspolnego i w ogole w zyciu seksu . Ona krwawi czuje delikatny ból , ale jest wspaniale dostaje nawet orgazmu , potem plodzimy dziecko malzenstwo itp , w ciagu tego casu od 1 razu seks jest wspanialy mój czlonek zawsze staje wzorowo na zawolanie jest szywny i twardy , mamy potęzna satysfakce oboje z udanego seksu , maratony przy spotkaniach po 5 razy z rzędu . Ja caly czas fapie kilka razy dziennie , ale seks jest wspanialy , ani jeden raz mój czlonek mnie nie zawodzi. Po ślubie i urodzeniu dziecka zona traci troche ochotę na seks jednak kochamy sie dosc regularnie co 2 dzien mniej wiecej .
Lata mijają , problemy rutyna , ale seks nadal jest wspanialy , regularny itp , chociaz ja  mam oczywiscie zawsz problem że jest za rzadko i że zawsze ja go inicjuje , bo mi bardziej zalezy .
Ale ogólnie jeśli chodzi o seks nie mam żadnych problemow w tym czasie fapiąc po kilka razy dziennie do porno .
Po ok 10 latach malzenstwa zaczynam mi coraz bardziej przeszkadzac że żona się dziwnie zachowuje i że muszę prosic o seks , ktory dalej jest fantasyczny i bezpeoblemowy jezeli chodzi o erekcje , mogę przedluzac moment wytrysku niemal że w dowolnym czasie to chyba przed eding ktory stosowalem zabawiając się przed monitorem .
Także pelna kontrola nad sprzętem ktory sprawuje się nadal idealnie ..
zaczynam czytca bloga samcze runo , i nabierac przekonania że żona mnie juz nie kocha ,albo ma kogos .
Stosuje odwyk ( od seksu , nie masturbacji ) bo po tylu klotniach że muszę prosic o seks mam dosc upkoarzania sie .
żona kilkakrotnie probuje mnie uwieźć zdziwiona i zaintrygowana że nie chce seksu po ok 3 tygodniach ( to bardzo dluga przerwa jak na nas )
i rozmowie przez ponad miesiąc wspanialy seks życia nawet po 2 razy dziennie czasami .
Ja w 7 niebie , że w koncu mam to co chce , w ciagu tych 10 lat pozycia zona narzeka za malo ją przytulam i że robie to tyko żeby doprowadzic do seksu .
Wreszcie po tym dobrym okresie żona znowu traci entuzjazm na co ja reaguje po raz koejny odwykiem od seksu . Zona probuje kilkakrotnie mnie "dosiąść " ja mimo olbrzymiej chęci nie pozwalam jej po ok 4, 5 próbach poddaje się ,ja próbuje doprowadzic do rozmowy , która jednak wyjdzie z jej inicjatywy , nie mojej .
Oczywiście caly cas fapie po kilka razy w ciąu dnia do porno .
W końcu po ponad miesiącu żona przyznaje się że ma romans w pracy od 3 lat !!!
Świat mi sięwali na łeb , nie pokazuje emocji życze jej i gachowi powodzenia , wyprowadzam się do matki .
Ona twierdzi że na dniach się wyprowadza z naszego wspolnego mieszkania i żebym si wprowadzil ona będzie spac na materacu w drugim pokoju dopoki z gachem nie znadą mieszkania . Zgadzam się , mieszkamy razem . Poem twierdzi że chce wócic , bo kocha nas obu , ja się nie zgadzam , jest rozchwiana ja w międzyczasie na facebooku pisze z różnymi koleżankami , ona robi sceny zazdrości życie przypomina koszmar . Skladam pozew o rozwód , czekamy na sprawę , w międzyczasie ona stroi się codziennie po pracy do swojego gacha ja się śmieje jej w twarz w środku przezwam traumę -codziennie mi się śni ich seks .
Sprowadzam sobie na szybko średnio atrakcyjną koleżankę na seks do domu jak żona jest w pracy żeby odreagowac , przez ponad 12 lat mialem jedną kobietą i teraz próbue swoich sil z druga .
Tu zaczynają się schody mimo jej staran rką i ustami moj czlonek nie reaguje , zero czucia .
Jestem zawstydzony , czuje się poniżony pierwszy raz cos takiego mi się zdarza w zyciu .
Tłumaczę to sobie potęznym stresem i slaba atrakcyjnością partnerki .
pisze dalej na fejsbuku z róznymi kolezankami , w miedzyczasie wracam do trenngu ( od kilkunastu lat ćwiczylem na silowni ) , chudnę 12 kg , ale też czesto pije .
Z jedną z koleżanek piszę coraz więcej i coraz bardziej nawiązuje więź emocjonalną , chce mnie odwiedzic , ale ja mam w glowie tamta ostatnią porażke i odwlekam spotkanie . Wreszcie dochodzi do spotkania czas nam leci niewyobrazalnie szybko , spedziismy ze sobą kilka godzin ale bez wiekszego kontaktu fizycznego poza przytulaniem . Dodam że koleżanka bardzo atrakcyjna fizycznie . Piszemy coraz wiecej nawet po 6-8 godzin dziennie .
Jestem juz po rozwodzie , nagle dociera do mnie że podobam się wielu kobietom jestem zszokowany zainteresowaniem z ich strony .
oczywiście dodam dla uaktualnienia że caly czas fapie :)
Jestem ponad miesiąc po rowodzie spotykamy się znów , jest u mnie w domu przytulam sie , na 2 dzien widzimy sie kolejny raz i ona decyduje się mnie namiętnie pocalowac , po czym calujemy sie bardzo namiętnie moje cialo drży nie mialem kobiety od prawie 4 miesięcy na tamten czas wreszcie ściągamy ubrania , ja w majtkach jestem , robię jej dobrze palcami i językiem ona sie do mnie dobiera jest megaatrakcyjna i strasznie zmyslowa dostaje 3 orgazmów pod rząd przy moich pieszczotach a ja jestem flakiem wcześniej cos tam drgnął przy poprzednich pocalunkach jak nie wiedzialem że dojdzie do seksu to stal chwilke .
Jestem zalamany , tlumacze to  stresem po rozwodzie . Ona jest  czula i wyrozumiala da mnie mówi mi że żaden facet tak na nią nie dzialal , a ja nie mogę obczaic o co biega  przeciez mi nie staje jak mogę się jej podobac itp .
W ciagu tatego spotkania ma ok 5 orgazmów , robię to jej językiem i palcami .
Za jakis czas spotykam sie 2 raz u niej w domu i ja zaopatruje sie w tabletki na przetarcie stresu , one nie dzialaja w ogole to chyba jakies podrobki z internetu .
po kilku godzinach od zazycia tabletki , ktora de facto nie zadzialala , podczas pieszczenia jej mam wzwod , kochamy sie 45 minut ona w tym czasie kilka razy dochodzi ja nie moge , padam ze zmęczenia  bo nie mogę się spuścic . Ale jestem zadowolony że stanłąl i ciesz sie jak mal dziecko .
Potem druga próba tego samego dnia kolejne ponad pol godziny i brak orgazmu , ale erekcja ok .
cesze sie że w koncu jest ok prawie i jestem pewien że będzie coraz lepiej .
Za jakis czas ona  przyjezdza do mnie , robiąc mi niespodzianke , znów podczas pieszczot mam flaka .
Tłumacze sobie to tym że bylem z jedna kobietą przez tyle lat i muszę przyzwyczaic swoj uklad nerwowy do jej dotyku .
Nie wiązę tego z fapaniem skoro przez tyle lat fapania będąc z żoną nigdy mnie nie zawiódł .
Kolejne spotanie u mnie ja pieszczę ja językiem i palcami (, dodam że podoba mi się bardziej , niż żona jest mlodsza i atrakcyjniejsza od żony bylej)
Jestem zno w zalamany o godzinie 3 rano kladziemy sie chce usnąc , wtedy jak juz sie pogodzilem z sytuacją nagle ona bierze sprawy w swoje ręce i jest fantasycznie kochamy się z przerwami od godziny 3 do prawie 9 .
Jestem w 7 niebie pewny że juz po problemach .
Kolejne spotkanie w hotelu znów nie dzala , i tak kilkakrotnie dziala i niedziala loteria .
we wrzesniu trafiam na Twojego bloga odstawiam porno i fapanie , ale miewam fantazje z Nią najczęsciej , bo spotykamy się dośc regularnie i jak to się mówi "sprawdzam czy dziala " do ręki wzwód preważnie idealny szywny i utrzymuje go ręcznie przez nawet pół godziny , obserwuje spadek libido i popędu ale czasem się budz z namiotem i po erotycznym śnie i sprawdzam . Ale bez orgazmu , wiem że tego nie powinienem robic , co do kontaktów seksualnych z patnerką obecną pieści mni głównie oralnie i tak dostje orgazmu podczas pieszczot czasami dochodzę na niepelne erekcji , czaami kocham się z nią normalnie i erekcja jest ok , jednak najczęsciej cięzko mi ją utrzyma od początku do końca stosunku , nie mniej jednak się zdarza raz na jakis czas powiedzmy że średnio co 2 spotanie .
Dodam że od 20 września nie oglądam porno natomiast mam fantazje dośc czesto o realnych kobietach , lub sny erotyczne , po ktoryc to wlasnie go dotykam , 2 razy w ciagu prawie tych 2 miesiecy fpalem w ostatnim tygodniu mi si zdarzylo fantazjując o niej wlasnie erekcja ok , ale 1 orgazm byl brzydi , drugi byl wporządku .
Kończę już ta swoją historię co byś mi doradzil Danielu , zastanawiam się czy to co mni spotyka to przez fapanie , czy przez stres po rozwodzie , i czy jakbym był z żoną to czy też by mnie to spotkalo i czy w tym samym czasie . Proszę opublikuj ten list i dziękuję za Twojego bloga raz jeszcze
pozdrawiam i doradź mi cos

edit:
zapomniałem dodać że ona wie o wszystkim o tym że byłem uzależniony od porno i masturbacji o poprzednim nieudanym epizodzie , dopinguje mnie i jest wyrozumiała

Janku niecodzienny list. Zamknąłeś jeden rozdział i dobrze, widać że z obecną partnerką są perspektywy. Można gdybać czy z poprzednią byś tez miał problemy etc, ale po co? Prawda jest taka że im więcej myślisz tym bardziej pielęgnujesz problem, który wydaje mi się jest wynikiem ogólnego stresu i przemęczenia cała sytuacją. Dużo bierzesz na swoje barki a nieudane stosunki tylko ten stan pogłębiły. Z treści listu widać że z czasem jest lepiej, więc jest progress, lepiej również podejść do wszystkiego na luzie i nie napinać się że każdy stosunek to jak walka o niepodległość. Możliwe że zdrada na to wpłynęła, jest to pewien cios, ale ten temat jest za Tobą. Dobrze że wróciłeś do treningu oraz zaprzestałeś fapać, podziękujesz sobie później, widać że jesteś w dobrym zdrowiu ale porno zawsze powoduje problemy, dlatego lepiej się z nim tez pożegnać. Sama masturbacja nie jest niczym złym, w sensie bez porno czy z normalnymi fantazjami (nie nawiązujących do porno). nie przejmuj się jeszcze raz czy działa czy nie, radzę prędzej dobre wakacje by z siebie finalnie wszystko zrzucić i się zresetować, czas działa na Twoją korzyść, zostaw przeszłość i skup się na przyszłości, samo się wszystko wyrówna.


piątek, 20 listopada 2015

List Sławka - porno i trawa

Witam chciałbym zapytać gdyż mam wielki tak mi się wydaje problem otóż od bardzo młodego wieku tj.12/11 lat masturbowałem się i oglądałem porno można powiedzieć że dzień w dzień, były małe przerwy ale to bardziej z przymusu niźli z chęci teraz mam 22 lata i jestem mocno od tego uzależniony potrafiłem nawet godzinami siedzieć i masturbować się najgorsze jest to że normalne porno już mnie nie podnieca niestety wydaje mi się ze własnie przez to nadal jestem prawiczkiem co bardzo mnie zawstydza i nie wiem jak to się stało nawet dziewczyny nigdy nie miałem a najśmieszniejsze jest to że jestem bardzo przystojny i dobrze zbudowany(mam na myśli sportowa sylwetkę) nawet wiele razy to słyszałem od kobiet i nie tylko ale moja pewność siebie jest strasznie zaniżona i nie wiem co jest tego przyczyna (może własnie moje uzależnienie), bardzo niepokoi mnie fakt również ze zaczynałem od soft porno a skończyłem na najgorszych perwersjach (nie wliczając w to x i x - wycięte Daniel) takich jak zdrada kobiety na oczach męża który jest upokarzany przez swoja partnerka i kochanka lepiej wyposażonego od męża (cuckold to gówno się nazywa) gdzie wyobrażałem siebie własnie jako tego upokarzanego męża, a także rożnego rodzaju porno z upokarzaniem własnie, jak dominacja kobieca wyśmiewanie rozmiarów członka i najróżniejszych najdziwniejsze głupoty aż do porno z gejami gdzie normalnie mnie obrzydzają ale ostatnio takie też się pojawiły co kłóci się całkowicie z moja osobowością i orientacja gdyż jestem hetero w 100% i mam dominujący charakter a nie uległy jak przedstawiani są tamci faceci w porno.  Do tego pale ogromne ilości trawy które jeszcze bardziej mnie podkręcają w stronę takich porno bo przyjemność wtedy z tego jest z 10x większą ale po wszystkim nienawidzę siebie wręcz i nie mogę zaakceptować, do tego mam problemy z erekcja normalna na widok kobiet czy normalnego świerszczyka do tego dochodzą ogromne problemy z motywacja do czegokolwiek a także z koncentracja,snem czy też wstawaniem wcześnie.
Źle mi z tym i dlatego od 2 dni pozostaje w czystości a nawet rzuciłem palenie trawy i fajek powiedziałem sobie dość i postanowiłem z tym skończyć wróciłem do treningów MMA i szukam nowej pracy tym razem w Polsce a także myślę o rozpoczęciu studiów jestem ambitny i mam wiele planów, chcę poznać normalna fajną dziewczynę itd. tylko zastanawiam się czy to rzeczywiście pornografia i masturbacja spowodowała to że jestem teraz gdzie jestem, że tak skarlałem nawet we własnych oczach czy też taki popieprzony już jestem?...Czy jeśli pozostanę w czystości znowu będą mnie podniecać myśli o normalnym fajnym eleganckim bzykanku a nie jakieś spaczone dziadostwo czy dzięki temu odrodzi się we mnie pewność siebie i nie będę chodził już wszędzie zmęczony i otumaniony jak zombie czy będę miał więcej motywacji?Jak mogę sobie pomóc w walce z nałogiem proszę o pomoc w postaci jakiś rad a także jeśli można jakieś objaśnienie ze jeśli to przez porno i masturbacje to dlaczego?
Z góry dziękuje i pozdrawiam.
Sławek.

Na początku przeczytaj FAQ, link jest na górze strony, tam masz w pigułce wszystko. Z pewnością porno przyczyniło się do rozregulowania całego systemu nagrody, dopaminy i przez to masz problemy z motywacją i ciągłe słabe samopoczucie. Kwestia palenia czegokolwiek to prywatna sprawa, nikt tu nie tatkuje nikomu i to osobisty wybór, nie oceniamy tego. Mimo wszystko osobiście ja nie palę i nie polecam, po długim paleniu czy przyjmowaniu podobnych substancji widać pewne przymulenie korzystających z takiej rozrywki. Lepiej zatem przestać puki nie narobiło się szkód. Powtarzam że to prywatny wybór i nikt się nie wtrąca w ten temat.
Oglądane przez Ciebie porno to efekt przejścia z soft porno do hardcore, typowe dla osób uzależnionych. 2 dni to mało i czekają Ciebie miesiące odwyku, zwykle są potrzebne 3. Każdy trening sportowy sprzyja pozytywnej motywacji i wymuszeniu pewnego drylu i konsekwencji, z pewnością pozwoli też odreagować gorsze dni podczas odwyku. Odwyk pokazał na wielu osobach że jest pomocny w ogarnięciu wielu spraw własnego życia, po nim jednak twoja wola będzie podstawą do dalszych pozytywnych zmian jak studia etc. Z pewnością jest to dobry początek by wiele rzeczy wyprostować

czwartek, 19 listopada 2015

List czytelniczki Yennefer

Witam,
   Ostatnio regularnie czytuję tego bloga, dlaczego – to długa i bolesna historia i jeszcze niestety bez dobrego zakończenia. W każdym razie ogromne ukłony dla prowadzącego bloga i dla wszystkich, którzy opowiadają tu swoje historie, bo prawdę mówiąc zanim tu przypadkiem trafiłam, nie sądziłam, że coś takiego jak uzależnienie od porno w ogóle istnieje i szukałam innych wytłumaczeń tego co się w moim życiu i związku dzieje, a było to głównie szukanie winy w sobie.
   Ale im więcej czytam, tym bardziej uderzają mnie dwie sprawy, które być może warto powiedzieć jak wyglądają z mojej, kobiecej perspektywy (choć oczywiście nie mogę mówić w imieniu wszystkich kobiet, bo każdy człowiek jest inny).
   Pierwsza sprawa to często pojawiające się stwierdzenia, że w czasie odwyku mężczyzna powinien zaspokajać swoją partnerkę poprzez peeting czy seks oralny. Idea oczywiście bardzo chwalebna, ważne żeby mieć świadomość kobiecych potrzeb seksualnych i tego jak ogólnie kobieta czuje się w całej tej sytuacji. Ale nie zdziwcie się jak nie każdej kobiecie będzie coś takiego odpowiadało. Dla mnie osobiście to jest dość fatalny układ – bycie „mechanicznie” zaspokajaną przez faceta, który jest na takim etapie, że nie odczuwa żadnych erotycznych zainteresowań, a w dodatku zabawa jest tylko w jedną stronę i kobieta sama z siebie nic nie może facetowi dać. To trochę tak jak leżeć i poddawać się jakiemuś zabiegowi u kosmetyczki czy coś w tym stylu. Ja nie mówię, że wszystkim kobietom nie będzie się to podobać i że nie należy się starać i proponować takich rzeczy, tylko żeby nie było zdziwienia, że niekoniecznie każdej kobiecie będzie taki układ pasował.
   I druga kwestia, trochę bardziej „poważna”. Mam wrażenie, że niektórzy bardzo popadają w skrajności: żyjąc dotąd w świecie ostrej pornografii, fetyszy itp., chcą to zamienić na ideał typu romantyczne kochanie się w płatkach róż wzdychając przy tym obietnice miłości aż po grób. I szczerze? Myślę, że może gdzieś głęboko może się komuś coś takiego w głowie pojawić, że może jednak ta pierwsza opcja jest bardziej podniecająca. I proszę mnie nie zrozumieć źle – nie chodzi mi o to, że romantyczny sex to coś złego, tylko chciałabym uświadomić zwłaszcza facetów mających małe lub żadne doświadczenie z seksem: to nie do końca jest tak, że filmy porno i „prawdziwy seks” to zupełnie co innego i że „takich rzeczy” to się z „normalnymi” kobietami nie robi. To nie do końca jest tak, że na filmach jest „rżnięcie”, a w normalnym życiu wyłącznie „uprawianie miłości”. I że „normalnym” kobietom nawet przez myśl nie przejdzie seks oralny, analny, wyszukane pozycje, wyuzdane zabawy, gadżety erotyczne czy nietypowe miejsca. I jeżeli ktoś się obawia, że jeśli skończy z porno to przez resztę życia będzie już tylko grzeczny seks pod kołdrą i kogoś taka myśl odstrasza, to niech wie, że to niekoniecznie musi tak wyglądać, oczywiście jeśli tylko znajdzie odpowiednią partnerkę. Oczywiście zapewne są kobiety, który lubią wyłącznie seks romantyczny, delikatny i subtelny, jak samo jak pewnie i są faceci, którzy taki lubią, ale w dzisiejszych czasach większość kobiet jest otwarta na potrzeby i fantazje swoje i partnera, wcale nie lubi nudy w łóżku i wcale nie jest z porcelany. Ale tylko jeśli ma w łóżku fajnego faceta, przy którym może się otworzyć, być szczera i przede wszystkim czuje się przy nim atrakcyjna i pożądana! I tutaj już niestety kolosalne znaczenie ma to jak się jest traktowaną przez faceta…
   Dodam to tego jeszcze taką ciekawostkę z mojego życia. Ja zawsze sądziłam, że seks będzie wyglądał tak jak w zwykłych filmach, gdzie jest wątek miłosny i potem subtelny, powolny seks (tak z 5 ruchów frykcyjnych na minutę) z czułymi pocałunkami i patrzeniem w oczy. I byłam nieco zdziwiona gdy z czasem okazało się, że seks pod względem technicznym bliższy jest temu z porno niż z „normalnych” filmów. Ale podkreślam, że chodzi o względy „techniczne”, bo to czego się w porno nie znajdzie, a co pełni w seksie kluczową rolę to emocje między ludźmi. I niekoniecznie od razu wielka dozgonna miłość, nie jestem w tym względzie idealistką, ale przede wszystkim namiętność, pożądanie i chemia. To właśnie sprawia, że prawdziwy seks może być lepszy i bardziej wyrafinowany niż w najlepszym filmie porno – czego wszystkim (i również sobie samej) życzę.
Yennefer

PS. Nie mam nic przeciwko publikacji tego listu, jeśli to mogłoby się komuś przydać.



      Fajnie że kolejny raz swój feedback przedstawia nam czytelniczka bloga co jest bardzo ważne, kobieca perspektywa w temacie uzależnień ale i inne obserwacje pozwalają na lepszą ocenę tego co sami piszemy. Z pewnością seks i związana z tym przyjemność to obopólne dzielenie się sobą i czerpanie z tego przyjemności, jak sama zauważyłaś pewnie w mailach faceci na odwyku przywiązują do takiego zaspokajania wielką wagę bo zależy im na nich już nie mówiąc, że często  chodzą wręcz po ścianach. Niektórzy starają się nic nie wspominać że są na leczeniu, ale tego oczywiście nie da się długoterminowo ukryć. To o czym wspomniałaś to kwestia przede wszystkim rozmowy i wytłumaczenia sobie aktualnej sytuacji, co co jest odwyk i dlaczego facet nie powinien mieć żadnych bodźców seksualnych. Komunikacja w parze to podstawa, ale nie zawsze są idealne sytuacje, dobrze że jednak naświetliłaś swój punkt widzenia i faktycznie ta zabawa jest pełniejsza dla obu stron, gdy każde z nich ma z tego przyjemność. Z drugiej jednak strony warto wspomnieć, że dla faceta naturalne jest czerpanie satysfakcji z jakby obchodzeniem się kobietą i jej zaspokajaniem, naprawdę seks oralny i doprowadzanie do orgazmu swojej kobiety jest naprawdę przyjemne dla wielu. Naprawdę to nie jest jakieś zmuszanie się. Może nie wszyscy tak mają, ale myślę pozytywnie. 
      Druga kwestia, która poruszyłaś jest niezwykle ciekawa oraz istotna, dodatkowo zaznaczyłem kluczowe zdanie, które sama nie jako spuentowałaś i to bardzo celnie. Na początku listu napisałaś że nie miałaś wiedzy że coś takiego jak uzależnienie od porno istnieje. Nawet nie wyobrażasz sobie chyba jaka to jest góra lodowa, która ledwo wystaje spod poziomu morza. Wiele elementów z listów wycinam ja zachęcam do wyrzucenia z siebie czytelnikom co mają na wątrobie, ale jak się pomyśli racjonalnie, że dziś jednymi z popularniejszych porno wśród normalnych ludzi są nie anal i oral, a niestety naprawdę pokręcone udziwnione fetysze to musisz zrozumieć, że ten przeskok z jednego ekstremum w drugie jest czasem nieodzowny w celu pewnej jakby terapii. Oczywiście że nie tworzymy tutaj dzieci kwiatów kochających się pod gruszą na łące pełnej kwiatów. Jedną z najważniejszych części odwyku, bez której niestety może nastąpić powrót do uzależnienia jest oczyszczenie się głowy z tych wszystkich fetyszy czy wyobrażeń na temat seksu. Pewnie każda kobieta uzależnionego widziała podczas stosunku jego zamknięte oczy i brak jego prezencji jakby był gdzie indziej a z czasem ilość seksu maleje bo porno jest bardziej podniecające, czy wręcz facetowi nie staje bo te piksele dają więcej dopaminy. Oczywiście że seks delikatny subtelny to nie jedyna forma która powinna być znana parze bo wazne jest wspomniana przez ciebie namiętność, iskra, pewien żar, który czasem jest mniej lub bardziej spokojny i gdy ma sie do siebie zaufanie można się temu ponieść. Pytanie czy uzalęzniony w takim pełnym żaru stanie jest godny zaufania, długoterminowo chyba nie bo były listy kobiet co odchodziły od facetów którzy chcieli za dużo porno elementów wpleść w seks. To nie jest jakaś jedyne pewnie ścieżka co prezentuje na blogu i tez zaznaczam że nie chodzi oto by zrobić z siebie mnicha, ale kiedy już oczyści sięumysł to jakby na nowo poznaje się nowy seks ,przypomina się że nie od razu musi być wszystko na 100 czy 200% ale wystarczy niewiele by to podniecenie wzniecić. Wtedy powinno się sobie powoli pozwolić na eksplorowanie wspólne swoich potrzeb i chęci spróbowania czegoś, ale dokładnie jak wspominasz podstawą jest to zaufanie bo tylko wtedy kobieta się otworzy i czuje się atrakcyjnie. Niebagatelna jest tez ta pełna uwaga faceta na swoją kobietę a nie bujanie w umyśle i przywoływanie obrazów. Porno to rozdział który trzeba zamknąć i nie traktować odwyk jak karę czy pokutę. Trzeba jednak podejść zdroworozsądkowo do tego co jest normalne a co już pokręcone. Dziękuję jednak za Twoje przemyślenia bo są niezwykle otwarte i dla nas męskich czytelników niezwykle ważne. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo. Zachęcam do kolejnych przemyśleń Ciebie Yennefer jak i inne czytelniczki, czytelników również.



wtorek, 17 listopada 2015

List Konrada

Cześć Danielu

Mam na imię Konrad i mam 27 lat z tego od jakiś 10 tkwię w bagnie zwanym PMO.

Już na samym wstępnie chciałbym podziękować za stworzenie Twojego bloga. Już nawet dokładnie nie wiem jak na niego trafiłem. Z tego co pamiętam to przeglądałem różne strony i filmiki dotyczące tego jak lepiej sobie radzić w kontaktach z kobietami, no i gdzieś przewinąłem się temat nofapu. Po lekturze bloga zdałem sobie sprawę, że mam problem i to poważny, ale po kolei (mail może być dość chaotyczny, ale muszę podzielić się z kimś tym wszystkim, bo dzisiaj jestem szczególnie narażony na relapse, jeśli już to nienastąpiło, ale o tym poniżej).

Moja "przygoda" z PMO zaczęła się gdzieś około 2 albo 3 klasy Gimnazjum. Zainspirowany ciągłymi opowieściami kolegów postanowiłem samemu spróbowawać. Początkowo próbowałem bez wspomagania gazetkami czy filmikami, jedynie opierając się na wspomnieniach jednak ani razu nie doprowadziłem się do wytrysku. Któregoś późnego wieczoru oglądając telewizję trafiłem na niemieckim kanale na program gdzie emitowali bardzo lekką erotykę. Generalnie tylko tańczące laseczki robiące striptiz. Jedyne co pokazywały to piersi i tyłeczek, zero wulgarności. No i właśnie przy czymś takim pierwszy raz doprowadziłem do orgazmu. Z początku oglądłem to dość rzadko, bo trzeba było czekać aż wszyscy w domu pójdą spać. Później zaczęły dochodzić zdjęcia na płytach od kumpli lub brata i pierwsze pornosy-filmy. Ale gdzieś do około połowy liceum było to dość rzadkie "zabawy", gdzieś 2-3 razy w miesiącu.

Drugi etap to odkrycie internetowych zasobów. Początkowo też były to tylko zdjęcia, ale w pewnym momencie odkryłem, że filmiki dają większego kopa. Nie miałem jednak kompa na własny użytek, więc nadal musiałem uważać i ściąganie nie wchodziło w grę. Czasem jakiś krótki filmik, który po wszystkim był kasowany. Początkowo były to zwykłe filmiki i zdjęcia, ale w pewnym momencie zacząłem schodzić w kierunku tematyki BDSM i dominacji kobiet nad facetami.

Trzeci etap to gdzieś końcówka liceum. Odkryłem, że filmików nie trzeba ściągać, ale jest ich cała masa na stronach typu streaming itp. Co ciekawe ja oglądałem filmiki na portalach storujących pliki ... Nie było ryzyka wirusa a nowości i tak nie brakowało. Wprawdzie można tam bylo obejrzeć maks 10 minut dane filmu, ale okazało się to wystarczające, bo nie pamiętam czy kiedykoliwek obejrzałem cały film. Od tego momentu zaczęło się kompulsywne oglądanie. Otwieranie kilkunastu okienek i niekiedy sesje po kilka godzin. Chociaż i tak najczęściej nastepowało to w weekendy lub w dni w które nie miałem zajęć na uczelni. Ale częstotliwość wzrosła do 3-4 w tygodniu, chociaż przez większość czasu i tak jeden orgazm na dzień. Niestety było dużo edgingu. No i co grosze moje fetysze zaczęły iść w kierunku coraz bardziej popranych i obrzydliwych. Co niestety podwójnie obniżało moją samoocenę, bo nie dość, że kompulsywne PMO to jeszcze oglądanie filmów, gdzie faceci są upokarzani itp.


Wszystko to wpłynęło zapewne na fakt, że moje relacje z dziewczynami są fatalne i poza friendzonem i jakimś okazjonalnym całowaniem nie udało mi się zbudować żadnej intymnej relacji. Ostatnie miesiące to również coraz słabsza erekcja podczas sesji PMO. Zniknęły poranne erekcje. Co gorsza zaczynałem coraz częściej się masturbować i dłużej. Pojawiały się już sesje podwójne lub potrójne. Również częstotliwość wzrosła i bywało, że robiłem to co drugi dzień lub niekiedy codziennie. Nie czekałem już aż domownicy pójdą spać czy coś, tylko bez skrępowania zamykałem się w pokoju. Co powodowało dodatkowy stres.

W pracy byłem wyczerpany, po pracy również. Przestawały mnie cieszyć moje dawne zainteresowania. Nie miałem ochoty na aktywność fizyczną, spotkania ze znajomomymi. Nowe sytuacje napawały mnie ogromnym stresem, miałem ataki strachu, wszystko wydawało mi się bezsensu. Czasami czysto teoretycznie rozwazałem, że może nawet nie warto tak żyć. Gdy nowe fetysze przestawały dawać podniecenie zacząłem rozważać nawet, żeby wprowadzić fantazje w życie i udać się do prostytuki/dominy (a to już podobno jedno z ostatnich stadiów nałogu). Na szczęście chyba moja wrodzona chciwość mnie powstrzymała i w porę znalazłem Twój blog. Od tego momentu wiele zmienia się na lepsze.

Podjąłem decyzję o odwyku 26 września. Początkowo założyłem sobie 30 dni noFapu. Niestety nie doczytałem wszystkiego i bardziej się skupiłem na odstawieniu masturbacji niż porno. I tak wytrzymałem 11 dni, po czym odpaliłem sobie na 2 minutki filmiki. Na szczęście na tym poprzestałem. Na drugi dzień zacząłem niestety czytać jakieś blogi o parze żyjącej w związku gdzie kobieta dominuje faceta i generalnie decyduję kiedy on może mieć orgazm (szczegółów oszczędze :P ) no i to mnie nakręciło tak, że 13 dnia znowu odpaliłem filmiki i było trochę edgingu ale bez orgazmu, niestety 14 dnia poddałem się. Dwie sesje PMO, następnego dnia kolejna sesja PMO (tylko, że zamiast zwykłego orgazmu tzw. ruined orgasm). Po tej historii wkurwienie, żal bo było już sporo efektów ale cały czas się nakręcałem i dopamina skakała coraz wyżej.

Postanowiłem się nie poddawać, dlatego też nastąpił powrót na Twojego bloga plus stronka yourbrainonporn. Praktycznie cała reszta weekendu minęła mi na oglądaniu i czytaniu. Od 11 października kolejne podejście. Dużo dał mi filmik z YBOP gdzie jest wytłumaczone co i jak z tą dopaminą (niestety z Twojego postu początkowo tego nie zrozumiałem). Tym razem lepiej poznałem przeciwnika, zacząłem też medytować (albo relaksować się, głównie to słucham jakiś relaksujących muzyczek i staram się o niczym nie myśleć). Szło rewelacyjnie do około 25 dnia (mój absolutny rekord! żadnego PMO! ostatnia taka seria to jak miałem chyba 14-15 lat). Trochę za bardzo uwierzyłem, że teraz to już pójdzie gładko i uśpiłem czujność. Najpierw zaczęło się od coraz częstszych fantazji o seksie. Później doszły fantazje z elementami moich fetyszy. Jedyny plus to, że nie przypominałem sobie dokładnych scen z filmików, ale fantazjowałem o koleżankach z pracy (niestety w kontekście moich fetyszy). Martwi mnie to bo już miałem fantazje nt. przytulania, pieszczenia i całowania koleżanek i znajomych a znowu pojwiły się fetysze. Przez ostatnie 25 dni bywało różnie czasem bywałem mocno napalony, czasem zero podniecenia nawet przez 2-3 dni. Ale po lekturze bloga wiedzialem, że tak ma być.

W czym problem? Ostatnie dni tj. 26 i 27 miałem dużo roboty w pracy i do tego mocno stresującej. Coraz częściej łapałem się na fantazjach z porno, tylko, że z kobietami z realnego życia (znajome itp.). Dzisiaj jest 28 dzień (4 tygodnie) i kurde zacząlem wątpić czy faktycznie normalny seks to coś co mnie podnieca. Weszłem na forum o kobiecej dominacji, poczytałem o ludziach, którzy żyją w takich związkach, później jeden link, drugi link i już bylem na stronce z anonsami erotycznymi. Przejrzałem około 10 anonsów domin i gdzieś z 15 zdjęć i się opamiętałem. Na czytanie forum i zdjęcia zeszło gdzieś z godzinę. Czułem normalnie jak kora przedczołowa drze się: "Co TY Kurwa robisz ziomuś, mamy z tym walczyć i wygrać!!". Wyłączyłem kompa, zrobiłem kilkadziesiąt pompek polałem łeb zimną wodą, pożonglowałem piłkami. Na szczęscie tylko oglądałem, nawet się dotykałem, obie rączki na biurku. Po jakimś czasie włączyłem kompa i piszę tego maila.

Ufff. Ja pierdole jeszcze nie zeszło. Mam pytanie, bo wiem, że nie do końca jesteś zwolennikiem liczenia dni, ale mi osobiście daje to motywacje jak liczba rośnie, żeby nie przerywać. Z jednej strony wkurwienie, że dzisiaj tak się to potoczyło z drugiej radość, że się opanowałem i cenne doświadczenie. Bo normalnie czułem jak świadomy mózg się przebija przez gadzi, który chce żebym ogladał kolejny ogłoszenia i zaczął walić.

Ehh, tak jak pisałem na wstępie zrobił się chaos, ale mi to bardzo pomogło. Wierzę, że jestem w stanie odnieść sukces. Mam świetny warsztat, przeczytałem wiele książek o motywacji, samorozwoju itp. ale nigdy nie miałem dość siły, żeby stosować tę wiedzę. Teraz wiem, że powodem było porno. Obecnie bardzo dużą frajdę sprawiają mi lekcje angielskiego na które uczęszczam. Jest socjalizacja, są dziewczyny, muszę się odzywać, jest kupa śmiechu, łapie dystans. Poza tym wróciłem do regularnego uprawiania sportu. Zacząłem bardziej o siebie dbać. Ćwiczę kontakt wzrokowy, już widzę duże postępy. Ostatnio zamiast samego konktaktu wzrokowego zdarza mi się uśmiechnąć i często ten uśmiech jest odwzajemniany. Poza tym moje ruchy są dużo bardziej naturalne i swobodne. A parę razy zdarzyło mi się po prostu czuć szczęśliwym ot tak bez powodu. 

No to tyle mojej historii. Jeszcze raz dziękuje za stworzenie bloga, robisz ZAJEBIŚCIE dobrą robotę przyjacielu! Pewnie jeszcze nie raz napiszę i postaram się bardziej składnie niż dzisiaj, ale po prostu potrzebowałem się tym z kimś podzielić.

Pozdrawiam


JA dziękuję bo opisałeś od początku jak wygląda uzależnienie. Nie jestem zwolennikiem liczenia bo lepiej jest zapomnieć o odwyku i myśleć co zrobić jak wypełnić sobie czas więc zaprzątają Tobie głowę rzeczy pozytywne, za 20 lat po wyleczenie też będziesz liczył dni odwyku? Nie, wiec przestań już teraz. Jest to jeden z powodów czemu się wraca do porno bo człowiek międli całą sytuację, a tutaj trzeba u podstawy problem od siebie odsunąć i wypełniać czas oraz myśli normalnymi aktywnościami. Jak poczujesz że wraca ochota to stosuj zimne prysznice. 

wtorek, 3 listopada 2015

List Pawła

Witam Danielu :)
Zdaje sobie sprawę że podobnych listów i pytań masz tysiące -dlatego nie oczekuje specjalnego traktowania - proszę jedynie żebyś w miarę możliwości rozwiał moje wątpliwości bo w TYM temacie ty i twój blog jesteście dla mnie ścieżką mądrości :P mam 20 lat - z masturbacja borykam się od jakiś 3 lat - kilka razy próbowałem odwyku - zazwyczaj kilka dni, tydzień i bez przekonania- ostatnio postanowiłem na serio z tym skończyć- zmieniłem styl życia - zagospodarowałem sobie czas - zacząłem od wakacji pojechałem na 2 tygodnie - wiem że przy historiach innych to pikuś ale dla mnie te 2 tygodnie to najdłuższy okres wolności od 3 lat - i chodź to może dziwnie brzmi - doświadczyłem zauważyłem zmiany u siebie ( te wszystkie pozytywne - mogę teraz stwierdzic z cala pewnoscią ODWYK DZIAŁA I SA SUPER EFEKTY) niestety po 2 tygodniach - przyszłą ciekawość na ile jestem "gotów". Bylem zaskoczony efektem raptem 2 tygodni. Co najważniejsze po ,,tym" byłem wniebowzięty bo erekcja  (mimo że się złamałem ) -nie zmalała  i tydzień później znów z ciekawości sprawdziłem "funkcjonalnośc ". Wszystko było ok - tylko nastepnego dnia - kicha - nic - gdy pierwszy raz złamałem sie przez kolejny tydzien miałęm super erekcje a  po 2gim razie - klops - zero erekcji -chyba ze sie naprawde napracuje - nie dotykam sie, staram sie nie doprowadzac bodzcow - ale mija 4 dzien po 2 razie i nic - czyżbym musiał znowu zaczynac od poczatku i cały wpływ 2 tygodni na nic- czy to cos gorszego ? 
Boję się bo czuje sie tak samo jak wtedy gdy miałem najgorszy okres i masturbowałem sie codziennie (całe szzcescie ten okres juz dawno minął ) 
Nadmienie ze z porno szczesliwie skonczylem juz dawno - od blisko pol roku juz nie wchodze na zadne stronki itp nie kreci mnie to kompletnie juz - ale probelm z tym zeby "sprawdzic jak dziala i sie wyladowac" został - niestety nie mam dziewczyny wiec opcja innego wyladowania sie nie jest mozliwa :( - proszę o Twoją opinie - gdyż twój blog jest dla mnie naprawdę ostoją i wsparciem :) 
Z góry dziękuje :P :P     

Paweł   

Najwalniejsze że z porno skończyłeś i rozumiem nie masz o nim fantazji ani wogóle dziwnych erotycznych zpaczonych fantazji. Pozostała kwestia tej nadmiernej masturbacji, tutaj chodiz raczej o znalezienie złotego środka nie za dużo ale też nie na całkowitą absencje, chociaż zdarzają się i tacy i im to odpowiada, że np pozwalają sobei tylko na orgazm podczas seksu. Każdy jest indywidualną jednostką i musisz sprawdzić co dla ciebie jest dobre. Jedna zasada jest wspólna by nie robić tego z byt mocno by nie przyzwyczajać się do mocnego uścisku bo wtedy robi się flak w kobiecie, więc lekko. Wychodiz na to ze potrzebujesz duzo pracy bybyc gotowy to bym radził odstawić na dłużej masturbacje np na miesiąc, zobaczyć efekty, jesli niewielkie to wydłużyć. Jesteś młody ale codzienna masturbacja to już jest jakiś chroniczny nawyk, oszczędzaj się i staraj się wydłużyc ten okres niż traktować to jak sport.

List Macieja

Hej Daniel,

mam 26 lat i zyje z tym problemem juz od ponad 5ciu lat i jestem naprawdę w głębokim stadium (długie nocne maratony i pełna erekcja pojawiająca się dopiero na chwilę przed orgazmem). Wiele razy próbowałem zaprzestać oglądania porno i masturbowania się, ale brakowało mi silnej woli i motywacji.

Ostatniego dnia sierpnia pojawiła się motywacja w postaci kobiety. Pierwszej naszej wspólnej nocy otworzyłem się przed nią, była bardzo wyrozumiała i w ogóle się nie przejęła tematem. Ku mojemu zdziwieniu pojawiła się erekcja i uprawialiśmy seks - niezbyt udany i namiętny, ale jednak.

I od tamtej nocy zero porno, zero masturbacji, ale to były tylko miłe początki złego. Flak powrócił bardzo szybko. Oczywiście zająłem się partnerką (jest doświadczona i wszystkiego mnie uczy jak lubi) czyli paluszki, język i nawet wibrator. Jako że chciałem lepiej wypaść kupiłem viagrę - pomagała tylko na początku - nadal nie byłem w stanie wytrzymac na tyle dlugo by dac partnerce satysfakcję. Stres związany z niemożnością zaspokojenia partnerki również zrobił swoje. Po miesiącu partnerka zaczęła mnie stymulować ręcznie i oralnie. Udało się odbyć może 2 satysfakcjonujące zbliżenia, ale generalnie jest flak i ww wyniku obecnego doła znowu erekcja pojawia się chwilę przed orgazmem, a czasem i nawet się nie pojawia. Tabletki nie pomagają.

Odwyk raczej nie wchodzi w grę - partnerka już niemal lata po ścianach. Idziemy do seksuloga, myślę też o wizycie u urologa.

Proszę o opinię na ww temat. Wg mnie to jedyne wyjścia to albo dobrze przeprowadzony odwyk, albo leczenie miejscowe nieinwazyjne impotencji (pompki, zastrzyki).

Proszę o poradę.

Pozdrawiam
Maciek



Dobrze, że zawrócileś, to było cieżkie stadium, niestety musisz cierpliwie czekać na rezultaty, nigdy nie bierz żadnej chemii, bo uzależnia i działa krótkoterminowo. Pamiętaj że wielu z nas przez to przechodziło stres, wkurzanie się , wątpliwości, biczowania i tak w kółko, ale to mała cena za zdrowie w perspektywie długoterminowej, Ten ciężki okres to efekt mocnego uzależnienia i trzeba to znieść z pokorą, nie ma wyjścia. Brawo że dbasz o partnerkę, ona musi wiedzieć że robisz to dla was i też dla niej przede wszytkim. To nie jest leczenie na wyścigi, kiedy bedzie super kiedy bedzie max mozliwosci, wymaga czasu i tego nie przeskoczysz. Tabletki odstaw. Wogóle pompki zastrzyki, nawet o tym nie myśl, bo to tylko krzywdę robi większą ludziom, nie ma drogi na skróty, wejdż na luz, wypełnij sobie czas wolny, nie mozesz w kołko o tym mysleć bo tylko to stopuje twój odbyk, sport, siłownia, hobby, edukacja, wypełnij sobie czas. To że lata po scianach to znaczy że jest zdrowa, jak sam mówisz język i palce w ruch (wewn też, poszukaj reszty punktów prócz g).
Jeśli ktokolwiek jeszcze mi wspomni o zastrzykach, pompkach jako o zgrozo jakąś formę leczenia impotencji, to go znajdę i mocno zdzielę w łeb. Przy całym szacunku dla wszystkich bo wiem że czasem jest ciężko, nie róbcie sobie większego problemu tym badziewiem. To samo z proszkami, wszyscy łapią za chemię bo chcą rezultaty szybko, nie da się, prochy potrzebuje absolutny margines ludzi, drobny procent ze względu na jakieś faktycznie ciężki choroby, biorąc te gówna uodparniacie organizm na własne zw chemiczne które pobudzają organizm do seksu, ciało staje się ułomne i zalezne od tych zewn prochów, nie róbcie tego.

Pan M

Cześć 
Ostatni tydzień był dla mnie fatalny.
Jestem drugi miesiąc na odwyku, ale mam wrażenie, że ostatnie zdarzenia spowodowały, że jestem na jego początku. W poniedziałek minął tydzień od ostatniej masturbacji z dziewczyną i erekcje były bardzo dobre ale mam wrażenie, że to po prostu pełne kanisterki. Wieczorem oglądałem film i była tam scena z gołą kobietą. Serce zaczęło mi walić. Na drugi dzień erekcję były słabe bo znowu była i mnie dziewczyna i było tak jak jak kiedyś. Następnego dnia byłem u kolegi, który włączył jakieś porno. Znowu serce zaczęło walić. Jak chore. Nie zmasturbowalem się na szczęście. Po dwóch dniach dziewczyna zaczęła pisać do mnie nieprzyzwoite rzeczy i znowu zaczęło bić mocniej ale słabiej. Czy to wszystko oznacza wzrost dopaminy? Czy mój wysiłek poszedł na marne? Boję się że odwyk się wydłuży proszę odpowiedz dość wyczerpująco ponieważ nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy te próby "złamania mnie" wpłyną jednak pozytywnie na mnie czy negatywnie. 
Pozdrawiam i proszę o szybki odzew.

Twoim celem nie jest zostanie mnichem, dobrze że nie masturbowałeś się mimo tych sytuacji, porno to lepiej unikać. Dziewczyna to inna sprawa,jeśli jej nie mówiłeś to dużego pola nie masz do rozwiązania tej sytuacji. Może trochę wydłuży, ważne jest mimo wszystko by na początku szczególnie opierać się takim sytuacjom, świetnie że wytrzymałeś , ale lepiej oczyścić głowę niż ciągle zaburzać ten proces. Staraj się niektóre rzeczy ignorować ,widzisz jakieś obrazy w tv filmie skup wzrok i mysli na czymś innym , nawet patrząc przez okno etc.