Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

środa, 27 listopada 2013

Odwyk na raty? dawkowanie erotyki? nie oszukuj sam siebie

    Jeden z czytelników zadał mi pytanie czy nie byłoby dobrym pomysłem ograniczania oglądania porno. Czyli np "tylko" pół godziny dziennie a później co drugi dzień, następnie 10 minut etc. Oczywiście jest to zły pomysł, nie da się leczyć na raty. Jak mamy katar albo grypę to zwykle musimy przeleżeć minimum tydzień w łóżku. Co by było gdybyśmy zastosowali tutaj podobną metodę, np kurowali się tylko co drugi dzień. Najprawdopodobniej wydłużymy okres leczenia i z pewnością będziemy robili powolne postępy jeśli wogóle, nie mówiąc już o tym że czasem zaraza jest na tyle silna, że nie leczona odpowiednio, rozwija się bardzo szybko. Z takim podejściem w najlepszym wypadku będziemy leczyli się dłużej, w gorszym co najwyżej damy sobie poczucie że coś robimy z tą chorobą, ale będzie to za mało żeby ja wyleczyć, przeciwnie będzie postępować.
  Zresztą nałóg porno w praktyce wygląda tak że nie da się wyznaczyć granicy, to jak bycie trochę w ciąży, nie da się. Jedynym rozwiązaniem jest zaprzestanie oglądania i fantazjowania o pornografii, inaczej będzie się do niej wracać i takie osoby stwierdzą że odwyk jest bezsensu. Nie ma się co samemu oszukiwać, dawkowanie to nie jest jakiś odpowiednik nicorete dla porno, szanujmy siebie i amputujmy ten problem jak najszybciej, tak trochę pokrwawi i będzie ciężko na początku, ale mamy GWARANCJĘ że wyzdrowiejemy.

List od czytelnika czlowiek.ktorego.nie.ma opisuje swój sukces w walce z nałogiem

    Za zgodą czytelnika czlowiek.ktorego.nie.ma  zamieszczam jego email.  Pragnę poinformować, że szanuję anonimowość swoją jak i moich czytelników, zawsze pytam czy mogę wykorzystać cytaty czy też treści ich emaili. Nigdy nie podaje ich danych czy szczegółów (imiona z czapy), które w jakiś sposób mogą ich zdradzić. Mój email to wykopamaporn@gmail.com , jest też formularz po prawej z którego można skorzystać. Publikowanie maili ułatwia mi prowadzenie bloga jak również pokazuje, że problem fapania nie jest jakimś moim wymysłem.


Cześć!
Mam 25 lat.
Chciałbym się podzielić swoją historią walki z PMO, zabrać głos publicznie, aczkolwiek anonimowo, abym miał więcej siły porozmawiać o moim problemie z przyjacielem, już w realu, do czego na razie nie mam odwagi, ponieważ powstrzymuje mnie wstyd.
Mój koszmar z P zaczął się na poważnie, jak żeby inaczej, jak tylko podłączono mój komputer do Internetu, tj. w r. 2009; wcześniej tylko sporadycznie – jakieś P od kolegów na płytach CD lub cokolwiek innego, co dorwałem w swoje ręce. Oczywiście uległem fascynacji, bo wydawało mi się, że to bardzo przyjemna rozrywka, bez negatywnych konsekwencji. W końcu fajnie było zwalić sobie przed kompem. Z czasem oglądałem coraz więcej, coraz dłużej, aż doszedłem do średniej ok. 2 godzin dziennie, choć rekordowa sesja miała ze cztery godziny. Nigdy nie mogłem skończyć o założonej godzinie. Przestawałem dopiero jak już mnie jądra od nadmiaru nasienia bolały. Do następnej sesji, następnego dnia. I tak w kółko. W końcu zaczęła mnie przerażać ilość czasu, jaki na tym marnowałem, co było dowodem, że jestem zniewolony, nie potrafię przestać, nie mam siły.
P było też dla mnie „lekiem” na wszystkie problemy – dawką dopaminy z PMO kompensowałem sobie nieśmiałość, stres, problemy w nawiązywaniu przyjaźni, brak dziewczyny, zmęczenie itp. Po prostu gdy tylko czułem się źle, to oglądałem i waliłem. Chyba nie muszę dodawać, że PMO w najmniejszym stopniu nie rozwiązywało tych problemów, lecz je jeszcze potęgowało. Unikałem kontaktu z ludźmi. Choć parę osób stwierdziło, że jestem sympatyczny, to ja ogólnie rzecz biorąc, wolałem zamykać się w swoim pokoju i grać na kompie lub fapać, jak jakiś „dzikus”.  Naturalne pragnienia akceptacji, miłości nie mogły być w taki sposób zaspokojone, więc wracałem do mojego „poprawiacza humoru”. I tak stworzyłem dla siebie błędne koło, z którego nie mogłem się wydostać. Co prawda w 2011 r. przestałem oglądać, ale zaledwie na parę tygodni. Teraz już wiem, że ta próba okazała się nieudaną, ponieważ w dalszym ciągu fantazjowałem i waliłem.
Ten rok, 2013, jest przełomowy dla mojego życia. Zrodziło się we mnie pragnienie bycia dojrzałym mężczyzną, rzetelnym człowiekiem, który realizuje swoje marzenia, plany i pragnienia, a nie ucieka od dorosłego życia w świat PMO i gier wideo. W sumie wiek 25 lat to najwyższa pora na zerwanie z dzieciństwem i wzięcie się w garść. Dużo mi dała pierwsza stała posada w pewnej firmie. Praca bardzo ciężka, wymagająca fizycznie i psychicznie, aczkolwiek kształtująca charakter – musiałem nauczyć się pilności, pracowitości, obowiązkowości, współpracy z ludźmi.  Zmieniło mnie to i dodało wiary, że jestem w stanie walczyć z przeciwnościami.
W tym czasie zrozumiałem, że jeśli chcę być szczęśliwy, to muszę włożyć jeszcze więcej wysiłku w zmianę całego siebie. Dotarło do mnie, że nigdy nie pozbędę się nieśmiałości, braku pewności siebie, nigdy nie stworzę udanego związku z kobietą, jeśli nie skończę z PMO. Przeczytałem książkę Philipa Zimbardo „Demise of guys” i ona otworzyła mi oczy, przeraziła mnie dogłębnie, ponieważ uświadomiłem sobie, że jest ze mną nawet gorzej niż przypuszczałem. To było moje „zderzenie ze ścianą”. O książce tej wspomniałeś Ty, na swoim blogu, który to jest dla mnie równie cenny, gdyż okazał się bezpośrednim impulsem do skończenia z PMO. Był taką iskrą dla beczki prochu, gdzie iskra to twój wpis na Wykopie, a proch to powstałe we mnie już wcześniej pragnienia naprawy swojego życia. Szczerze mówiąc, na początku byłem trochę zaskoczony, że tak dużo czasu poświęca się kwestii samorozwoju jako sposobowi na przezwyciężenie PMO, a nie kwestiom technicznym, jak walczyć z uzależnieniem bezpośrednio, ale już dobrze rozumiem dlaczego tak jest.
Nie oglądam więc P od końca sierpnia. Absolutne zero P od tamtego czasu. Jestem z siebie dumny. Nawet nie ciągnie mnie do P, bo po zrozumieniu, czego ono mnie pozbawiło, znienawidziłem je. Nie ma opcji powrotu do P. Odczuwam motywujący gniew.
Drastycznie ograniczyłem M – z 1-2 razy dziennie do 1-2 razy tygodniowo. To też dla mnie powód do dumy. Najdłużej udało mi się wytrzymać 15 dni bez M. Jednak na tym polu mam jeszcze wiele do poprawy. Muszę z tym skończyć absolutnie. Niestety, parę razy też fantazjowałem przy M. Chęć M ogarnia mnie zwłaszcza, gdy jestem słaby fizycznie, zaspany, po prostu budzę się w nocy i zaczynam walić. To było jak odruch, nawet nie miałem czasu się zastanowić nad tym, co robię. Zmysły przejęły nade mną kontrolę, a o silnej woli to nawet nie było co wspominać w takim momencie. Nie ma woli jak umysł śpi. Myślę, że mój problem w tej kwestii polega na tym, że podchodziłem do walki z M zbyt ogólnie. OK, mam silną wolę, postanowienie, że tego nie zrobię znowu, ale jak nad sobą zapanować w tym jednym krótkim momencie, gdy nachodzi cię podniecenie, bezpośrednio przed M? Muszę poświęcić więcej uwagi temu zagadnieniu na yourbrainonporn.com i wprowadzić te rady w czyn.
Na koniec najważniejsze: Czy widzę korzyści zerwania z PMO?
Tak! Czuję się jak prawdziwy facet – jestem z siebie dumny, że wytrwale i konsekwentnie zmierzam do ustalonego celu pomimo przeciwności. I odnoszę w tym sukcesy. Jestem bardziej pewny siebie, patrzę ludziom w oczy, zaczynam dostrzegać swoją prawdziwą wartość. Nawiązuję przyjaźnie. Chwalę ludzi nawet za małe rzeczy. Szukam dobrych elementów u innych nawet jak coś mi się nie podoba. Dążę i jak najlepiej wykorzystuję każdą chwilę z innymi ludźmi. Czuję, że jestem bardziej lubiany, mimo że częściej mówię „nie” i w pierwszej kolejności stawiam zaspokojenie własnych potrzeb („No More Mr. Nice Guy”), szczególnie w pracy. Nie boję się własnych potrzeb. Nie jestem jednak egoistą jak wcześniej.  Nie jestem już tak przygnębiony i załamany. Nie poddaję się negatywnym emocjom, ale z nimi konstruktywnie walczę poprzez spacery na dworze (dużo i często – pomaga, uwierzcie mi) i spotkania z przyjaciółmi, naukę tańca (24hoursofhappy.com – to jest prawdziwy Poprawiacz Humoru, zajrzyjcie koniecznie!). Stałem się bardziej towarzyski. Zacząłem dostrzegać, że podobam się dziewczynom i już się tego nie boję. Nie onieśmiela mnie to. Co więcej, pragnę mieć jak najwięcej kontaktu z płcią przeciwną. Nie chodzi o seks, ale o nawiązanie więzi, też tej zwykłej, towarzyskiej. Aczkolwiek czuję, że mój mózg zrozumiał, iż zaspokojenie pewnych fizycznych potrzeb jest możliwe tylko z kobietą. Dlatego zaczynam akceptować swój popęd seksualny i staram się go wykorzystywać, jako źródło energii do działania, a nie coś, czego się muszę wstydzić i bać. Kobiety stały się dla mnie ludźmi z osobowością i emocjami, a nie kawałkiem mięsa do seksu (nie ukrywam jednak, że dalej jestem wrażliwy na pewne bodźce i muszę trzymać na wodzy oczy i pilnować swoich myśli).
Moim nadrzędnym celem jest właśnie stworzenie udanego związku. Chcę sobie udowodnić, że dojrzałem do tego, aby założyć rodzinę, że mogę dawać szczęście też innej osobie.
Skończyłem z grami komputerowymi. Sam w to nie wierzę. A zwłaszcza z tymi, które wyzwalały we mnie agresję i frustrację. Nawet nie chce mi się grać w „pokojowe” gry, typu wyścigi, futbol itp. Zawsze uważałem, że to właśnie przez gry stoję w miejscu. Kiedyś nawet sobie uświadomiłem, że z dwóch rzeczy, które mnie powstrzymują przed rozwojem emocjonalnym, czyli P i gry, to właśnie gry mają bardziej negatywny wpływ. Przy czym nie mam na myśli przemocy w nich zawartej, ale katastrofalne oddziaływanie na psychikę młodego człowieka w gruncie rzeczy bezwartościowej rozrywki, a w szczególności ogromu czasu spędzanego w izolacji. A było to jeszcze przed przeczytaniem „Demise of Guys”. Teraz już wiem, że gry i P lubią iść w parze i „ryją banię” w sposób niesamowity. Moją „zryły”, ale teraz jest rekultywacja ;-] i powrót do normalności.
 Moja walka, choć odnoszę niewątpliwe sukcesy, nadal trwa. W każdej z omówionych dziedzin jest jeszcze coś do poprawy. Jednak skupiam się na pozytywach i idę do przodu. Zawsze i pomimo wszystko. Bo naprawdę ma to sens.
„I am bigger than this”.



   Moje gratulacje, po pierwsze zobaczyłeś swój problem i z sukcesami wychodzisz z nałogu, szczególnie cieszy mnie że widzisz pozytywne efekty na swoje życie jak również twoje otoczenie inaczej cię postrzega. Odnośnie gier i porno to jest prawda to błędne koło odciągające nas od normalnego życia, rozrywka, która z czasem staje się toksyczna i zabiera nam coraz więcej czasu oraz energii. Odnośnie potrzeby akceptacji i miłości, jest to chyba jedna z ważniejszych przyczyn dlaczego wielu z nas rozpoczyna odwyk, nie da się żyć bez drugiej osoby, ale z pewnością bagaż w postaci nałogu do porno zawsze wychodzi źle dla związku.
  Mam nadzieję że twoja historia zainspiruje inne osoby i duże podziękowania za rady jak i za całą formę listu, jest świetnie napisany.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Offtop: nieruchomości w Polsce, czy młody człowiek powinien kupować mieszkanie? czy zbierać kasę i wynajmować?

    Wiem że to blog o odwyku od porno, ale ponieważ to mój blog pozwalam sobie czasami na luźne wpisy i to z kilku powodów. Po pierwsze trzepiąc do ekranu zawęziłem sobie swój światopogląd, a w wolnym czasie którego nie brakuje mi na leczeniu czytam sobie różne materiały. Porno wielu z nas zaślepia, niszczy chęć rozwijania się. a świat niestety dalej pędzi i to coraz szybciej. Po drugie pracując nad sobą, nie tylko powinniśmy dbać o ciało (ciągle polecam siłownie, bieganie etc) ale również o ducha.
    Niestety ciężko czasem znaleźć wartościowe materiały, które ułatwiłyby nam poruszanie się po tym skomplikowanym świecie. Na szczęście w temacie nam wszystkim bliskim czyli mieszkania jest pewien rodzynek, który według mnie pozwoli na zmianę różnych opinii na temat rynku nieruchomości w Polsce. Osobiście myślałem o własnym własnościowym lokum już od jakiegoś czasu. Na razie mam możliwość poczekania a właściwie dalsze rozmyślania czy czekać czy może wyjechać? Nie bez powodu program mieszkanie dla młodych niektórzy nazywają mieszkaniem dla tych co jeszcze nie wyjechali. BTW, jedna uwaga nie jestem za jakąkolwiek partią i innymi pajacami, wszystko polityczne co w sejmie i poza nim to zaraza, tej samej kategorii.
   Moi drodzy polecam wam bloga: http://wdomachzbetonu.blogspot.com/2013/10/tytuem-podsumowania.html gdzie znajdziecie ciekawe informacje o tym jak naprawdę kształtują się marże developerów, jak cena gruntu wpływa na ostateczną cenę oraz również porady czy lepiej wynajmować czy kupić na kredyt mieszkanie. Na blogu nie widziałem do tej pory reklam, widać że autor naprawdę się stara wgryźć w temat i jego wnioski są szokujące ale popiera je surowymi danymi,

niedziela, 17 listopada 2013

Powrót do hard mode - moje noFapChallange. Notka o poprzednim skasowanym poście.

    W ostatni piątek oraz sobotę masturbowałem się razem 3 razy, oczywiście bez porno, ale wyraźnie za dużo :) Nie jest to pewnie dla wielu z was to co chciałoby przeczytać, ale tak wyszło. Przypominam że jestem już któryś kolejny miesiąc (bodajże piąty) na odwyku od porno i tego się trzymam. Jeśli ktoś nowy czyta tego posta, proszę mieć na uwadze że przez jakieś 3 czy 4 miesiące wogóle się nie dotykałem, kompletnie, radzę czytać bloga od początku.
   Od masturbacji mózg mi nie eksplodował, ale nie czuję się też specjalnie z tego dumny, nie jestem też jakoś sam wobec siebie winny. Postanowiłem jednak wrócić do hard mode czyli zero masturbacji bo zauważyłem że jakoś dziwnie się czułem, zachowywałem po tylu wytryskach. Ostatnim razem robiłem to z 2 tygodnie temu, raz i było to bardziej naturalne, dlatego na razie daje sobie spokój.
   Plusem natomiast było to, że wyraźnie moje erekcje się poprawiły, więc szczerze mogę potwierdzić ,że odwyk działa i w moim przypadku z mało przydatnego kawałka ciała stałem się na nowo posiadaczem sprawnego sprzętu. Erekcje są lepsze, utrzymują się same, nie potrzebuje w zasadzie większej stymulacji i nie wiele mi trzeba żeby je uzyskać. Jeśli ktoś się zastanawia czy odwyk działa, uwierzcie mi, daje świetne efekty. Oczywiście nie będzie na początku łatwo i kolorowo, ale naprawdę warto.
   Wielu z was zauważyło w mailach że ilość materiałów na blogu się zmniejszyła. Osobiście wolę jak ktoś wysyła mi swoje historie w mailach do których mogę się odnieść. Mam również nadzieję że pojawią się osoby, które przeszły swój nofapchallange i podzielą się swoimi rezultatami na blogu. Osoby z którym mam lepszy kontakt są cały czas w trakcie odwyku, zwykle okolice pierwszego miesiąca. Jeśli ktoś ma ciekawe przemyślenia zapraszam do pisania artykułów, które mógłbym zamieścić na blogu.

   Teraz krótka notka o poprzednim skasowanym poście.

   Pragnę przeprosić wszystkich za ostatni post gdzie umieściłem materiał video o brutalnym traktowaniu aktorek porno. Został on przygotowany przez twórczynię pink cross fundation: http://en.wikipedia.org/wiki/Shelley_Lubben   Shelley Lubben. Nie sądziłem że ten post wywoła tyle negatywnych komentarzy. Mój błąd że nie oznaczyłem posta że treść filmu zawiera wycinki z różnych materiałów porno. Co prawda nie będących samą główną treścią, tylko te nieoficjalne, aż dziwne że się nie wstydzili dalej to kręcić. Co prawda sylwetki aktorów były wypikselowane totalnie, ale osobom na odwyku faktycznie lepiej ich nie pokazywać. Co ciekawe w komentarzach pisały osoby że kiedyś takie treści oglądały i może je to kręcić. Nie jestem za poniżaniem kobiet, ale faktycznie sam kiedyś latając po różnych fetyszowskich kategoriach na forach widywałem takie sceny. Jakoś mnie to nie kręciło, po prostu było częścią filmu, ale świadczy to o tym jak bardzo porno się zmienia, gdzie kolejne bariery sa przekraczane byle tylko się wyróżnić. Wspomniany film to już była kompilacja o charakterze kryminalnym, gdzie kobiety są zmuszane psychicznie do kontynuowania "scen" mimo że mówią że je boli. Shelley często zaznacza że tzw producenci grożą kobietom konsekwencjami zerwania kontraktu czyli kary umowne etc. Co więcej poją je alkoholem oraz podają narkotyki. To bardzo brudny biznes, gdzie kobiety traktowane są już nawet nie jak mięso, tylko coś gorszego. Warto o tym wiedzieć ponieważ wielu z nas, jak i ja sam kiedyś, mamy wyidealizowany obrazek świata porno. Uważam że wiedza jak to wygląda faktycznie pomaga w porzuceniu uzależnienia.
   

poniedziałek, 4 listopada 2013

Ahh ci radośni Polacy :) Nie czytaj jeśli jesteś na odwyku i unikasz wszelkich bodźców z seksem.

    Tytułem wstępu muszę was przestrzec, że ten wpis jest tylko dla osób, które już mają kontrolę nad sobą, są w trakcie lub po odwyku i byle co ich nie podkręci żeby wrócić do fapania. Wpis ten jest humorystyczny, gdyż ze względu na tematykę jaką poruszam mam coraz więcej wejść z googla. O ile dużą cześć ruchu widzę w formie anonimowych użytkowników ze względu na nowa politykę google (zalogowani niby sa prywatni) to dla reszty jestem w stanie podejrzeć słowa kluczowe po jakich wchodzą na mojego bloga. Tutaj zaczyna się dość śmieszny wykaz słów kluczowych. Będę starał się co jakiś czas je uzupełniać. Od razu mówię że sam dawniej szukałem kolejnych fetyszy jak hentaje milfy wielokąty itp, jak w każdym uzależnieniu szukanie nowych bodźców postępowało. Obecnie jestem od tego wolny, dlatego pozwalam sobie na takich wpis. Nie przeszkadza mi to że trafiają tacy na mojego bloga, przeciwnie mam nadzieję, że da im to do myślenia, jeśli nie teraz to przynajmniej w przyszłości będa wiedzieli gdzie szukać pomocy. Zaznaczam że to jest tylko dla osób które traktują jak ja porno z dystansem, dla których nie ma już wpływu na ich życie. Sam się śmieję z siebie i to też pewna forma terapii.

niedziela, 3 listopada 2013

Wypowiedź 17 letniego czytelnika na odwyku

Wypowiedź ta pochodzi z aninomowego komentarza:

Witam. Mam 17 lat, problemy z erekcją a przez to i niesamowitego doła. Rok temu poznałem dziewczyna z którą po kilku miesiącach postanowiliśmy współżyć. Oczywiście nic z tego nie wyszło. Na początku tłumaczyłem to sobie pierwszym razem, stresem itp. Ale faktycznie tak było. Mijał czas i nic sie nei poproawiało (całe szczęście że mam wyrozumiałą dziewczynę). Szukałem problemu po internecie ale nic co by pasowało do mnei nie znalazłem a wiem że problemy z erekcją w tym wieku są nienormalne. Będąc z dziewczyna masturbowałem się. Im wiecej ze sobą przeywaliśmy w łóżku tym lepiej było z moim penisem ale to i tak mało. Jak przerwałem masturbację na jakiś czas zauważyłem ze było lepiej ale nie przejąłem sie tym i wróciłem do tego. po ok. pół roku stwierdziłem że musze to skończyć i skończyłem. Kusiło ale nie poddałem się. Już ok. 3-4 miesiące ego nei robie, staram sie nei oglądać (choć zdarza mi sie pooglądać lub pofantazjowac co nieco) i jest dużo lepiej. Niestety świadomość upływającego czasu pogarsza mój stan psychiczny. Poprawiło się do tego stopnia że mogę z nią uprawiac seks ale moje wzwody nadal nie sa pełne a nawet jeśli to chwilowo. Brak porannych erekcji od dłuższego czasu. Ten artykuł pasuje do mojej sytuacji. Boję się że może byc tak już zawsze. Chciałbym miec normalną erekcję tak jak to powinno być z partnerką która mi sie podoba i mnie podnieca. Nie wiem czy jest na to szansa. Tak czy siak wybieram sie do lekarza .. chyba. psychicznie już nie wytrzymuje a jedynie chce czerpać przyjemność z "łóżka" i nie czuc sie gorszym i mysleć o tym że ktoś inny zrobiłby to lepiej. Może t głupie pytanie ale .... co o tym sądzisz/sądzicie ?
P.S masturbacja wyglądała i mnie tak że juz nie robiłem tego nawet dlatego że miałem ochotę tylko po prostu bo czułem że muszę. Nie podniecało mnie samo oglądanie, musiałem miec penisa w ręku i to robić. Inaczej erekcji nie było, przy dochodzeniu nie musiałobyć nawet pełnej erekcji. Grunt by skończuć. Może i to że wracam do oglądania nawet nie nagich a półnagich zdj jest formą kontroli bo teraz same zdj mnie podniecają o wiele bardziej jak i fantazjowanie. Staram sie tego nei robić ale gdy mam doła stwierdzam że i tak mi nic już nie zaszkodzi i. Całe szczęście że sie nei masturbuje. marzę o tym by być normalny.

z wpisu: http://nadopaminie.blogspot.se/2013/08/pornografia-powoduje-problemy-z-erekcja.html

Pozwoliłem sobie przykleić twoją wypowiedź do osobnego artykułu, gdyż jest to dość ważna sprawa.

   Po pierwsze masz 17 lat, sam w tym wieku sporo się masturbowałem i oglądałem porno, ale szczyt mojego problemu przypadł na czasy studiów. Wtedy chyba jeszcze nie było tyle fetyszy i same porno nie było tak proste do zdobycia jak teraz gdzie sa wręcz strony na wzór youtube. Niestety jesteś dowodem że ten problem tyczy również nastolatków. Większość osób, która się ze mną kontaktowała miała ponad 20 lat. Na szczęście dostrzegasz swój problem i cóż dziwnie to zabrzmi trochę ci zazdroszczę że tak wcześnie, większość z nas zmarnowała mnóstwo lat na to "hobby". Ale lepiej późno niż wcale.
  Z tego co piszesz prawdopodobnie nie dałeś sobie luzu do swojego odwyku, ja postanowiłem zaakceptować swoją chorobę i wiem że wszystko przejdzie samo, jedyny warunek to totalne wyzbycie się porno już na zawsze. Jeśli myślisz fantazjujesz albo jak piszesz oglądasz sobie zdjęcia bez masturbacji to i tak kręcisz się w kółko i przez to nie masz większego progressu. Nie ty jeden wyrobiłeś sobie flaka trzepiąc i oglądając pornole, co więcej tacy jak my przeszli przez odwyk i to działa, zawsze bez wyjątku. Ważny jest tylko warunek żeby wyzbyć się porno zdjęć itp, nie możesz być jedną nogą na odwyku.
   Nie jesteś też gorszy, ok ja też czułem się po mojej wpadce jak bezużyteczny śmieć, ale nie sądzisz że to jest dość dobra motywaująca okoliczność aby coś w końcu ze sobą zrobić? Tym bardziej że masz wyrozumiałą dziewczynę, opowiedz jej o swoim problemie, że musisz troche popuścić i że robisz to dla niej, na pewno to zrozumie i z pewnością będzie cię wspierać.
   Po tylu miesiącach mojego odwyku wiem że to działa, poczytaj mojego bloga, yourbrainonporn, zapomnij o porno na zawsze oraz masturbacji, wejdź na luz i będzie dobrze. Nie oszukuj sam siebie że oglądanie pół nagich lasek czy w bikini jest formą kontroli, od tego masz swoją kobietę. Jak masz doła idź na siłownię albo obejrzyj komedię, idź do kina, spotkaj się z przyjaciółmi. Możesz też słuchac pozytywnej muzyki jak radio espantoso: http://www.youtube.com/watch?v=MVhBh4LN25k
   Pozdrawiam i głowa do góry.

Czym wypełnić sobie czas w trakcie odwyku?

   Gdy rozpocząłem swój odwyk zauważyłem, że nigdy wcześniej nie miałem tyle czasu wolnego dla siebie, w zasadzie fapanie do pornoli było codziennością przez co gubiłem często godziny z każdego dnia. Na koniec swojej sesji byłem tak zmęczony, że mogłem juz tylko pójść spać. Po latach zauważyłem, że nie robiłem większego postępu w swoim życiu z punktu widzenia materialnego jak i osobistego, przeciwnie cofałem się i nie byłem z tego zadowolony.
  Początek odwyku był dla mnie jak mocne kopnięcie w głowę z uwagi na moją wpadkę, ale dzięki temu zyskałem determinacje aby coś zmienić. Obecnie już nawet się do tego przyzwyczaiłem że mam sporo czasu i energię przez cały dzień. Na początku jednak nie było tak różowo. Bóle głowy, rozkojarzenie i inne efekty uboczne wychodzenia z porno mogły mnie ponownie popchnąć na stare tory. Nie poddawałem się jednak, dużo dała mi wiedza z yourbrainonporn.com, gdzie ciągle ludzie polecali sobie aktywne wypełnianie czasu odwyku. Szczególnie polecali sport, gdyż naturalnie podnosi poziom endorfin, związków szczęścia dzięki którym twój organizm będzie czuł się lepiej. Czy to będzie siłownia, bieganie, rolki, rower czy pływanie, nie ma znaczenia. W zasadzie im bardziej to urozmaicisz tym lepiej.
    Sport sprawi że zyskasz pewność siebie, ale jest to również wstęp do drugiej ważnej zmiany: pracy nad sobą. Odwyk od porno da ci mnóstwo wolnego czasu i warto żeby dobrze go wykorzystać, dlatego polecam wszelkie formy samokształcenia czy to w formie książek czy kursów, napewno twój umysł, długo otumaniony porno, to doceni. Akurat w moim przypadku pokrywa się to z moją pracą gdyż jestem w IT, cały czas muszę się czegoś nowego uczyć. Plusem jest to, że mogę to robić w czasie pracy, ale obecnie chcę wszystko mocniej pchnąć naprzód dlatego czytam sporo książek. Co więcej staram się to robić nie w domu ale np w parku. Jeśli pogoda na to nie pozwoli pewnie zmuszę się aby pójść do biblioteki np BUW-u itp. Ważne jest aby wypełnić sobie wolne chwile czymś konstruktywnym abyśmy mięli z tego jakąś korzyść. Osobiście przez długi czas miałem wrażenie podczas mojego uzależnienia że memłam to życie, że kręcę się w kółko, dlatego odwyk to najlepszy moment aby zaszczepić sobie dobre nawyki.
   Czas kiedy zwalczacie swój nałóg działa niezwykle motywująco, w końcu udaje się wam wyzbyć czegoś co doskwierało wam przez lata, pokonujecie coś co miało nad wami kontrolę. Zmierzenie się z samym sobą to dobra lekcja na co was stać, naprawdę jesteście w stanie zrobić wszystko. Teraz wy macie kontrolę i wolną wolę co zrobić z sobą i jak kształtować swoje życie. Większość osób nigdy nie dojdzie do tego poczucia, będą zaspani czy to w wyniku porno, czy gadających głów w tv czy innych pierdół jak gry czy telenowele. Największa satysfakcja wynika z zobaczenia owoców swojej własnej pracy, a praca nad sobą to najlepsza inwestycja jaką możesz wykonać. Oczywiście nie oznacza to że masz iść na jakieś drogie kursy i ładować kabzę jakimś palantom bo niestety większość przekazywanych przez nich informacji jest za darmo w necie czy w książkach. Chodzi mi o stworzenie własnej ścieżki, własnych marzeń do których chcesz dojść a nie żeby ktoś wciskał ci jakieś cele. Odwyk od porno da ci sporo czasu do przemyśleń, wykorzystaj to.
   Gdy wypełnisz sobie czas i będziesz widział efekty pracy nad sobą, wszystko stanie się łatwiejsze, dawne chęci znikną, pojawią się te dobre, o których zawsze marzyłeś, od których może uciekałeś w świat porno.
   Cieszmy się życiem moi drodzy, sam osobiście po tych kilku miesiącach czuje się jakbym zrzucił jakiś 50 kilowy plecak jakiegoś szamba, samo to daje mi wielką ulgę. Ciekawa rzecz że jak osiągamy jedno, nasze standardy rosną i chcemy więcej, lepiej itp. To jest ta pozytywna siła która pcha nas do przodu, chcę żeby każdy z was tak miał, tacy jak my sprawiają że ten świat się kręci, że rzeczy się dzieją, nie płyńcie z prądem tylko obierzcie swoją drogę i idźcie do przodu. Wystarczająco długo w końcu cofaliśmy się z wackiem w ręku.

sobota, 2 listopada 2013

Offtop: używane testy ciążowe są w cenie...

polecam artykuł:
http://www.rp.pl/artykul/10,1061603-Kupuja-w-sieci-dowody-na-ciaze.html

Co kobieta może zrobić z używanym testem np wyciągnąć kasę na aborcję, może zmusić do ślubu, oczywiście to pewnie margines, ale warto wiedzieć.

piątek, 1 listopada 2013

Poradnik: w jaki sposób zablokować strony w modemie thomson od UPC



Pisałem juz o darmowym programie K9 dzięki któremu możemy poblokować sobie takie kategorie jak porno, gambling, malware etc. Mimo wszystko ten program nie zawsze jest doskonały, osobiście używam jeszcze blokowania stron na dane słowa które pojawiają się w adresie witryny. Czyli np jeśli w adresie strony czy podstrony pojawia się np słowo seks, witryna jest blokowana przez filtr modemu thomson. Niestety można sobie w ten sposób zablokować witrynę yourbrainonporn, gdyż nie ma możliwości ustawienia wyjątków.
Plusem takiego rozwiązania jest też że posiadając tablet czy telefon podpięty pod wifi modemu, nie będziesz w stanie obejrzeć stron z porno, k9 działa tylko na kompie a modem oczywiście na wszystkie urządzenia.

Jeśli posiadasz kablówkę UPC oraz modem thomson (jak również pewnie badziewny dekoder gdzie nie da sie ustawić listy kanałów...) to wystarczy że odpalisz w przeglądarce tą witrynę:
http://192.168.0.1/

połączysz się w ten sposób z swoim modemem, nazwę użytkownika pomiń, wpisz tylko hasło admin.
Pojawi się panel ustawień. Wejdź w opcję Parental Control, zaznacz Keyword Blocking oraz Domain Blocking na enable. Następnie wpisz w pole słówka do zablokowania w polu koło przycisku Add Keyword. Musisz wpisywać po jednym. Jak już wszystkie wpiszesz klikasz Apply i wszystko już działa.

Ososbiście poblokowałem sobie dużo stron hostingujących pliki jak rapidgator itp jak również chomika exsite peb itd oraz słowa typu sex, porn, facial, oral, anal, kinky, fetish, intporn, milf etp.

Jako bonus możesz sobei przyśpieszyć prędkość łącza jakieś 5 razy jeśli masz dobrego antywirusa (ja mam wykupiona licencje avast pełny pakiet łącznie z firewall) to w ustawieniach modemu w sekcji firewall odznacz wszystkie opcje i zapisz ustawienia. Zrób to tylko jeśli masz firewall oraz antywira na komputerze. Niestety ten modem strasznie muli jeśli część z tych ustawień jest włączona, naprawdę można dostać kurwi@#, mi zwykły google wczytywał się z 10 sekund.