Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą yourbrainonporn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą yourbrainonporn. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 listopada 2016

Engelwood, pytanie czy oglądanie porno może zmienić orientację seksualną? Porno TS oraz shemale a facet hetero

Witam Danielu na twój blog trafiłem całkiem nie dawno.  moja historia jest identyczna pewnie jak większości osób wysyłająca do ciebie listy. Mój odwyk przebiega dość gładko bez jakieś walki o życie czy cuś acz trwa on dopiero kilka tygodni. Mimo to tak krótki okres wystarczył mi na to by trochę mi się oczy odetkały.
Zauważyłem że często przewija się przez twój blog listy z zapytaniem, czy Porno może powodować zmianę orientacji. "Zacząłem oglądać gay porn albo shemale co robić"  
Więc postanowiłem podzielić się moimi doświadczeniami i spostrzeżeniami. związanymi z tym tematem.


Jak wiemy częste fapanie powoduje dużo wymęczenie organizmu który podczas orgazmu  po za zalaniem zwojów mózgowych dopaminą pozbywa się też z swojego krwiobiegu mikroelementów oraz co będzie kluczowe dla tego co chcę wam opowiedzieć a mianowicie pozbywa się hormonów.  Permanentny fap powoduje w organizmie faceta drastyczne obniżenie poziomu Testosteronu. Jego długotrwały niedobór wpływa  na sposób postrzegania świata oraz na zachowanie. 

Mózg uzależniony od fapania domaga się kolejnych bodźców i coraz to dziwniejszego Porno. Prędzej czy później między BBW murzynkami i Azjatkami, natrafimy na pornuchy których tematyką jest BDSM. a później na tzw Fendom czyli kobiecą dominację. a potem jeszcze bardziej specyficzny typ pornucha jakim jest Pegging. Dla normalnego faceta o normalnym poziomie hormonów i normalnie pracującym mózgu raczej tego typu czynności są mało atrakcyjne ponieważ nie odpowiadają jego roli w przyrodzie.
Facet o niskim poziomie testosteronu czy to z powodu permanentnego fapu czy innych medycznych powodów staje się bardzo podatny na tego typu bodźce. Podświadomie powstaje u niego przeczucie że skoro on zawiódł jako facet to naturalną rolą seksualno/społeczą dla niego będzie przybranie roli bardzo pasywnej kobiety, (oczywiście chodzi tylko o rolę seksualną)
Kolejną kwestią którą zaobserwowałem na własnych doświadczeniach. Tak samo jak odwyk jest procesem stopniowym tak samo brnięcie w TSporn i Gayporn jest procesem stopniowym. Z Każdym filmem toniemy coraz bardziej i bardziej.  Między gayporno a tym heterosexualnym jest zasadnicza różnica i przypadkowe przejście z hetero na gayporn raczej szybko nie następuje. Do takiej zmiany potrzebna jest forma pośrednia. Bardzo niebezpieczna forma pośrednia. Jaką są tzw Shemale Ladyboy Tranny bądź Sissy. czyli szeroko pojęte Panie z Ptaszkiem.
Czerpanie przyjemności z porno jest oparte tylko i wyłącznie na zmyśle wzroku (słuchu raczej rzadko zwłaszcza że jeszcze mama czy dziewczyna usłyszy i będzie przypał :P ) Dlatego nasz mózg skupia się na tym na tym by dostać odpowiedni bodziec wzrokowy odpowiednie cechy fizyczne i zachowania kojarzące się na z upośledzoną formą seksu jaką jest fapanie, zmysły węchu i dotyku nie uaktywniają się podczas fapu.
Transetki mają wszystko czego nasz mózg oczekuje wzrokowo od bodźców występujących podczas oglądania  porno. Idealne kobiece cechy płciowe trzeciorzędowe.  Piersi budowa ciała, twarz włosy i tp a nawet kobiece zachowania, mowę ciała czy nawet kobiecy głos. jedyna różnica to tylko jedna "dziurka" i własny ptaszek. Co wbrew pozorom jest dla nich atutem a nie przeszkodą w przyciąganiu uwagi fapacza we wczesnym stadium uzależnienia od Porn który nie wychodzi poza tematykę lesb&hetero.
film w którym kobieta zabawia ręką ptaszka jakiegoś Pana dla początkowego fapacza jest mniej interesujący niż film z shemale która/który samotnie wali konika.  W pierwszym przypadku poza bodźcami kojarzonymi jednoznacznie z płcią przeciwną pojawia się też "jakiś inny obleśny typ który jeszcze coś tam pojękuje, normalnego faceta bardziej zniechęca do podniecenia seksualnego niż podnieca" Natomiast u Transetki wszystkie bodźce kojarzone z własną płcią i będące podświadomie odpychające ograniczają się tylko i wyłącznie do jej ptaszka.
Zwłaszcza w dzisiejszych czasach dzięki postępowi nauk biologicznych i humanistycznych TSgrils zmieniły się z facetów w perukach i koślawym makijażu w osoby będące z wyglądu i zachowania praktycznie kobietami z wyjątkiem penisa zamiast pochwy.
operacje plastyczne i makijaż mogą w dzisiejszych czasach czynić "cuda". Zresztą podejrzewam że gwiazdy branży będące kobietami i Shemale mają tych samych chirurgów plastycznych. Dla których nie ma znaczenia czy wszczepiają implanty i piłują szczękę genetycznej kobiecie czy Transece. Byle by tylko osiągnąć karykaturalny efekt atrakcyjnych cech kobiecego ciała jak Pupa w rozmiarze G czy twarz barbie.
Co jeszcze gorsze shemale widzą że aby osiągnąć w branży sukces nie tylko muszą wyglądać jak kobiety ale i zachowywać się jak one. i nie chodzi tu o wspólne wypady na zakupy z koleżankami czy ploteczki przy kawie ale o drobne detale w zachowaniu które przyciągają facetów do genetycznych kobiet. Pomaga im w tym cała masa syntetycznych kobiecych hormonów jak i blokerów własnych hormonów męskich.  Które o ile w Polsce są rzadkością tak np za oceanem są dość łatwo dostępne. i tak samo jak wcześniej wspomniany Testosteron Wpływają bardzo silnie na zachowanie.
Oczywiście kobiece hormony podawane w hurtowych ilościach facetowi nie przechodzą bez echa przez jego organizm. Co najśniejsze spowodowało to mały kryzys w branży Transporn. Gdyż najbardziej rozchwytywane gwiazdeczki tej branży zdobywał swoją pozycję ciągłym faszerowaniem się kobiecymi hormonami. Co poza bardziej kobiecym trzepotaniem rzęsami czy ładnie sterczącymi piersiami powodowało również permenty problem z erekcją, zanik jąder oraz zmniejszenie się ptaszka do rozmiarów łechtaczki już o zupełnym braku wytrysku nie mówiąc. coś jak w przypadku dead grip. Stety/niestety problem rozwiązano ok roku 2013 kiedy to na rynku pojawiły się "medykamenty" które niezależnie od poziomu hormonów powodują jako taką erekcję i obfity wytrysk nasienia bardzo marnej jakości.
Ale wracając do fapania. Dzięki tak zmyślnym formą przejściowym. większość fapaczy nie zdaje sobie sprawy kiedy od przechodzą od pojedynczego zdjęcia bardzo atrakcyjnej pani z ptaszkiem do praktycznie gayporn. Podczas standardowego poszukiwania coraz to silniejszych bodźców.

i tak brną w te głębiny i tak brną w te głębiny aż w końcu pojawia się dno
Które może dzięki resztką zdrowego rozsądku i po części dzięki twojemu blogowi udało mi się w końcu dostrzec i jeszcze z zapasem paru metrów do dna zmienić kierunek i zacząć płynąć w stronę powierzchni.
i teraz nagroda dla tych co nie napiszą w komentarzu Tl;DR gdyż teraz wam opowiem jak wygląda widok dna.


I tak pewnego razu  na jakieś stronie z Transetkami natrafiłem na kategorie "Sissy" czyli czymś w rodzaju bardzo submasywnej autofeminizacji. Uwierzcie mi że bardzo mocno się zdziwiłem gdy okazało się zamiast tam paru obrazków i kilku filmków jakiś hardych zboczeńców okazało się że jest to cały dobrze prosperujący biznes. Mający na celu wmawianie facetom którzy cierpią na permanentny brak testosteronu z powodu ciągłego fapu  że polegli w życiu jako facet i powinni zostać Sissy czyli w praktyce Transetkami których jedynym celem  w życiu jest świadczenie usług seksualnych prawdziwym facetom.
Co nie jest dość trudne ponieważ dla osób cierpiących na tzw dead grip oferują nowe sposoby zalewania mózgu dopaminą bez konieczności używania niedomagającego siusiaka. a dodatkowo serwuje kolejne bodźce pornograficzne.
Aż się przeraziłem gdy okazało się że internet pełen jest filmików zawierających tzw hipnoz feminizacyjnych  które mają za zadanie zwalczanie resztek męskiego instynktu samozachowawczego delikwenta który je ogląda. Do  tego jeszcze poradniki z diety która ma pomagać w zwalczaniu prób reprodukcji testosteronu przez organizm. I techniki specjalnej masturbacji które najpierw opierają się na wielogodzinnych seansach fapania na dead gripie a później za pomocą różnych gadżetów (jak plastikowy kaganiec na penis) czy też specjalnych technik znęcania się nad członkiem by spowodować permanentną impotencję   a ostatecznie wytworzenia w mózgu silnych homoseksualnych dewiacji i ciągłych fantazjach o byciu kobietą używaną przez mężczyzn jako zabawkę erotyczną. A ostatecznie do zniszczenia podstawowej cechy męskiej seksualności jaką jest czerpanie przyjemności z seksu i orgazmu za pomocą Penisa. Gdyż faceci w odróżnieniu od kobiet które posiadają strefy erogenne praktycznie na całym ciale, posiadają je głównie w obrębie członka. i zastąpienia jej mieszanką dewiantycznych fantazji erotycznych o pełnej dominacji przez facetów którzy spełniają swoje role seksualne, orgazmu analnego i prostaty oraz pornografii o wyżej przedstawionej tematyce.
Widząc takie rzeczy stwierdziłem że chyba rzeczywiście pornuchy są szkodliwe i chyba najwyższa pora zawracać i tak trafiłem na twojego bloga.
Tu na pocieszenie dla wszystkich martwiących się o swoją orientacje i o to czy przypadkiem nie stali się homo przez porno. Mogę pocieszyć że z własnego doświadczenia już po paru tygodniach odwyku poziom testosteronu zaczyna wracać do normy a co za tym idzie mózg przestawia się na kosztowanie ust prawdziwych kobiet a nie na oglądanie pań z ptaszkiem czy gayporn w komputerze. Wszelkie trans/homo fantazje zaczynają powolutku ustawać tak samo jak z każdym oglądniętym filmem się rozwijały.

Pozdrawiam Engelwood!


Ps. "przepraszam jeśli list jest za długi i zawiera masę błędów gramatycznych stylistycznych czy ortograficznych. Ale piszę go na zdezelowanej klawiaturze. A przy okazji jest to chyba temat podwójnie wstydliwy, chyba jeszcze bardziej niż zwykłe heteroporno. więc pisaniu tego listu towarzyszyło lekkie poczucie zażenowania własną osobą i swoimi przeszłymi działaniami.







Z ciekawości zapytam czy robiłeś sam dla siebie jakieś badania testosteronu? Jasne że ciągi często wielo godzinne kumulują zmęczenie czy wręcz na końcu wypalają faceta, zawsze ma to jakiś skutek fizyczny oraz psychiczny. Z jednej strony już powstałe przyzwyczajenie chęci fapania jak kawa o poranku a z drugiej chęć osiągnięcia dopaminowego haju przeglądając coraz to nowsze filmiki, wielu zakładek, szukanie kolejnego różnorodnego, nowego porno czy chatu itd powoduje działania jak u narkomana poszukującego kolejnej działki. Czasem takie osoby działają jak z automatu w pewnym amoku. Nie musi być to też tak drastyczne bo zwykle uzależnienie rozwija się powoli latami, a intensyfikuje gdy organizm potrzebuje coraz więcej aby uzyskać orgazm, wtedy taka osoba szuka zwykle coraz cięższego, odmiennego porno bo stare już nie działa tak podniecająco. Według mnie ten mechanizm w większości odpowiada za to o czym piszesz. Testosteron, może i też ale ciężko to stwierdzić bez jakiś badań. Poszukiwanie nowości i coraz cięższego porno to jednak pewien fakt raportowany w wielu listach. Dany gatunek porno z czasem się zawsze opatrzy i zachodzi ten sam mechanizm jakby ktoś jadł codzień tą samą zupę, mózg działając impulsywnie i szukając czegoś nowego, potencjalnie lepszą "dawkę" łatwo przeskoczy na bardziej hardcorowy gatunek. Uzależniony działając w amoku z tego skorzysta a po wszystkim będzie miał sam do siebie obrzydzenie, cykl się jednak powtórzy następnym razem bo granica została już przekroczona a dawne "normalne" porno już nie jest tak podniecające. Ta feminizacja to już chyba kolejny etap, gdzie oglądanie i gejowskiego porno to za mało i łączy się to z pewnymi fantazjami, jakiejś autoerotyki bo już nawet piksele jakie by niebyły to za mało. Pewnie kolejny etap to jakieś chaty, "serwisy ero randkowe" czy nawet chęci spotkania się z facetem. Niestety takie przypadki w listach tez się pojawiały, gdzie od osoby hetero tak te fantazje ewoluowały po drodze skacząc przez różne gatunki porno. Ciężko tutaj to rozbijać na poszczególne części składowe bo jak sam piszesz towarzyszy temu słuszne jednak zażenowanie i jest sygnałem że naprawdę dawno granica została przekroczona na której powinno się coś z tym zrobić.
Na szczęście czytając  niektóre takie przypadki na yourbrainonporn widać że odwyk jest w stanie pomóc takim facetom i na szczęście wszystko wraca do normy, wracają do swej naturalnej seksualności. Mimo wszystko w większości to jest jakiś pokręcony ale jednak świat fantazji. Czasem mogą nawracać, ale tutaj trzeba zrozumieć naturę problemu, poszukiwania dawek dopaminy oraz nowości. Ciężko stwierdzić czy taki odwyk będzie trwał dłużej bo to indywidualna sprawa, ale oczywiste jest że trzeba na niego iść, odciąć się definitywnie od porno, wybaczyć sobie ten epizod, nawracające fantazje ucinać innymi normalnymi myślami czy brać zimne prysznice oraz zająć się normalnym życiem wraz z ograniczeniem komputera do minimum.
   Co ciekawe takie porno ts i shemale przez samych producentów jest określane jako wyłącznie tworzone dla heteroseksulanych mężczyzn, sami są tego świadomi i było opisywane wielokrotnie w Internecie, dlatego są tak sugestywne, zresztą jak całe porno. Nawet wolę się nie zastanawiać jak dana osoba może skończyć trenując swój mózg takimi obrazami i gdy na końcu nawet one już nie doprowadzają do orgazmu, pewne ta feminizacja to kolejny okropny rozdział. Porno to po prostu gówno i tyle.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Porada z komentarza gdy fantazje mózg namnaża

W jednym z ostatnich wpisów Kamil przedstawił wielokrotnie poruszany tutaj problem powracających fantazji porno podczas odwyku. Niestety lata oglądania tych filmów sprawiają że potrafią się wgryźć w głowę, ale wiemy że z czasem odejdą do lamusa. Niestety szczególnie na początku odwyku silnie mogą powracać gdyż głowa odcięta od skoków dopaminowych chce osiągnąć ponownie te szczyty i znanymi sobie wyrobionymi ścieżkami poprzez oglądanie karmi nasza świadomość różnymi obrazami. Sam poradziłem by kierować wyobraźnią tak żeby wywalić z głowy te sceny. Dosłownie w moim przypadku wyrzucałem przez okno w kosmos te aktorki. Dla mnie było to do zrobienia, gdzyz mam bujną wyobraźnię, ale jaki prosty i oczywisty sposób przedstawił jeden z czytelników listu Kamila:


Dam Ci sposób od jakiegos nofapera z zagranicznego forum, ktory mi najzwyczajniej usunal wszystkie fantazje :) Kiedy zaczynasz fantazjowac, to napnij miesnie brzucha na kilka sekund, wtedy na nich skupia sie cala twoja uwaga. Po tygodniu zabijania fantazji napinaniem tych miesni praktycznie przestana one przychodzic :D Pozdro i daj znac czy zadzialalo u Ciebie :)


Jest to tak banalne i oczywiste, że musi zadziałać. Działa to trochę podobnie do mojego sposobu, ale o wiele silniej gdyż jakby nasza świadomość zaczyna skupiać swoją uwagę na czymś innym, ale jakże istotnym. Po pierwsze mięśnie naszego ciała są realne przez co wyraźnie przenosimy swoją uwagę z procesów myślowych na rzeczywiste procesy, a te wyimaginowane przerywamy dzięki czemu szybciej znikną. Szczerze polecam ta metodę i nie tylko w przypadku fantazji ale również jakiś negatywnych myśli itd.
Jeszcze raz wielkie podziękowania dla czytelnika!

środa, 27 stycznia 2016

Ból sceptyków odnośnie uzależnienia od porno


Uwaga tekst ma po części charakter komediowy, później jest poważniej i proszę o czytanie do końca.

Przykro mi moi drodzy, okazało się że te ponad 200 listów to zbiorowy wymysł. Uzależnienie od porno to ponoć pseudonaukowe brednie. Naprawdę, wszyscy włącznie ze mną jesteśmy ofiarami pseudonaukowych bredni!

https://www.psychologytoday.com/blog/women-who-stray/201307/your-brain-porn-its-not-addictive

Poważnie moi mili, co gorsza powinniśmy rozszerzyć wnioski z tego arta podrzuconego przez jednego z z czytelników. Fajnie że się wypowiedział konkretnie w komentarzu:

Autor tej strony pisze pseudonaukowe brednie:
https://www.psychologytoday.com/blog/women-who-stray/201307/your-brain-porn-its-not-addictive
Jeśli ktoś czuje ze zdrowa naturalna czynność sprawia kłopot niech idzie do zawodowca.

Zakładam że czytał i porównał sobie charakter publikacji obu stron. Niestety nie podzielił się wnioskami jakie mogłyby się nasunąć. Pozwólcie zatem że zrobię to za niego.

Drodzy czytelnicy, nie ma czegoś takiego jak uzależnienie od pornografii, to "zdrowa naturalna czynność" walić do pikseli na ekranie. Co więcej prawdopodobnie wasze problemy z erekcją są całkowicie urojone. Tak, czytając pseudonaukowe brednie uroiliście sobie że wam nie staje! Powiem więcej NAJPIERW przez te brednie wam nie stawał NIM znaleźliście tego bloga. Ale to nie wszystko, siła perswazji tej strony jest tak silna, że kobiety które zauważyły u swoich facetów problemy w łóżku również mają zwidy! To się rozwija chyba jak grypa, gdyż mówiąc o tym wyimaginowanym problemie swoim facetom, wtłaczają im chorobę. Zatem następnym razem jak komuś nie stanie może powiedzieć że ma syndrom nadopaminie. To brednie wsiąkające w głowę i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Tak naprawdę penis tych osób stoi jak dąb tylko oczy oraz mózg ich zawodzą przez ten syndrom.



Teraz jednak na poważnie. Przeczytałem tego arta i każdy powinien mieć swój rozum w wielu kwestiach. Zachęcam do jego przeczytania oraz w szczególności zwrócenia uwagi na jak to ujął autor: "increasing the dialogue about how sexual desire and sexual expression can conflict with public/private social values and ideals". Tak, to że ludzi trzepią po godzinę lub więcej dziennie to tylko efekt wysokiego libido. Masują bezkształtną skórę, a erekcja jest tylko na koniec, tuż przed orgazmem. Jest to jednak nie ważne i nie zasługuje na wspomnienie tak poważanej witryny. Źródłem problemu jest uwaga konflikt między seksualną ekspresją z prywatnymi/powszechnymi społecznymi wartościami oraz ideałami...
Uzależnienie od porno to ślepy zaułek, pseudo znawców, teoretyzujący o sprawach, które powinien im wyłącznie przedstawić lekarz. To ciężka sprawa bo źródło problemu nie jest w marszczeniu freda, a społecznych wartościach i ideałach...

PRAGNĘ PRZYPOMNIEĆ WSZYSTKIM ŻE LUDZIE PISZĄCY TUTAJ MAJĄ W NOSIE POJĘCIE UZALEŻNIENIA OD PORNO! Weźmy kilka listów z brzegu i co się powtarza w praktycznie każdym:
- słabnące erekcje
- problem z utrzymaniem erekcji w pochwie
- potrzeba wysokiej stymulacji członka by wogóle wstał
Meritum problemu jest objaw, który nie jest ani urojeniem, ani pseudonaukową brednią. TO jest fakt nie niezaprzeczalny. A ponieważ nie da się z tym dyskutować to trzeba go pominąć, skupić się na "uzależnieniu od porno" i wykłócać czy badania mózgu jako dowód na to uzależnienie zostały przeprowadzone rzetelnie.
Pozwólcie że odpowiem za wszystkich.
Osobiście jak wydaje mi się reszta ma totalnie w nosie badanie z jednej i drugiej strony, za czy przeciw. Jedyne co ich interesuje tu i teraz, kiedy widzą że w spodniach nie ma życia, aby je przywrócić. Była erekcja i nie ma, naprawdę to przez ideały? Czy piszący tego arta uważa, że czytelnicy są tak naiwni, pomijając najważniejszą przyczynę dlaczego ludzie szukają ratunku by się wyleczyć z braku erekcji? Czy oni mają konflikt? Tak trzepiąc do gang-banga czy teens-ów myśli co sąsiedzi sobie pomyślą albo opinię ogółu społeczeństwa na ten temat. To tak jak w seksie, pchasz i zastanawiasz się czy to wypada robić to w takiej pozycji lub innej i co o tym mówią najnowsze badania psychologów. Niektórych tak to boli, że nie mogą zarobić na "leczeniu", że coraz częściej będą dyskredytować osoby mówiące co w praktyce działa. A przecież wiecie, że to nie tylko "uzależnienie", bo ten konflikt między wartościami i ideałami to pojemne pojęcie, z pewnością miesiące terapii. Czy wy wiecie ile to potencjalnych pieniędzy oraz klientów?

Wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze, że obojętne mi czy sceptyk w to uwierzy czy nie. Z punktu widzenia walki o skończone zasoby oraz konkurencję lepiej, że się powoli wykańczają sami. Błądzą od jednego do drugiego profesjonalisty. Tak znamy takich z listów czytelników ochoczo przepisujący kolejne tabsy, a nawet namawiający do operacji protezy penisa. Oczywiste jest, że mając na stole rozwiązanie, które jest za darmo i długoterminowo działa, a tabsy za kilkaset złoty czy w bardziej zaawansowanym stadium droższe leczenie. To co się wybierze? Kolejny problem w rozumowaniu zazdrośników jest opinia o pseudonauce. Wbijcie to sobie proszę do głowy, że tutaj nikt nie pisze o aurach, miksturach czy ułożeniach planet. Co gorsza wszystko jest oparte na zdrowym rozsądku i każdy średnio rozgarnięty skojarzy fakt, że oglądanie ogromnej ilości golizny powoduje problemy z erekcją. Czemu w każdych sceptycznych wypowiedziach się to pomija tylko tok rozumowania zatrzymuje się na podwyższonym libido?

Przyznam że mnie to cieszy, że jest pewien sceptycyzm, gdyż możemy naocznie spojrzeć jak ten problem jest traktowany przez profesjonalistów. Ciekawe jest że było parę listów w których czytelnicy spotkali garstkę lekarzy, którzy sami z siebie wskazywali oglądanie porno jako jedną z przyczyn ich problemów. Możemy im tylko przyklasnąć, gdyż są to rodzynki.

Miejmy świadomość że rodzi się duży potencjalny rynek terapii, kolejnych leków w tej sporej niszy problemów z erekcją, bądź w seksie. Oczywistym jest, że aby rozwinąć ten biznes jak najszerzej, trzeba pominąć sedno problemu jako takie i zdyskredytować opinie, które nie pasują do tego modelu biznesowego. To jest biznes i jak każdy inny powinien mieć stabilny dopływ kolejnych klientów. Jak można sobie to zapewnić, gdy klienci poznają że to głupie porno jest przyczyną... Niestety wtedy model się nie zepnie. Natomiast jeśli uda się przedstawić alternatywne źródło problemu, pozostawiając czy nawet zachęcając do korzystania z faktycznej przyczyny, zostanie zapewniony długoterminowy przypływ oraz utrzymanie klientów na wszelkiej maści produkty oraz usługi. Szkoda że zamiast pomagać ludziom w faktycznych problemach i  wielokrotnie sam zwracałem uwagę że lekarze są potrzebni czy profesjonaliści. To co potrafią zrobić np składając człowieka z ciężkiego wypadku jest czasem na granicy cudu. Nikt nie umniejsza czy podważa osiągnięcia obecnej medycyny. To również są fakty. Natomiast gdy próbuje się i to nieudolnie przedstawić problem rzucając słowami jak szarlatan czy pseudonauka to staje się wręcz komiczne. JA się śmieję z tego, bo mogę sobie pozwolić mając doświadczenie na samym sobie. Opisy o teoretyzowaniu autora arta mają więcej wspólnego z jego dziełem niż dowody osób, które same z własnej woli przeprowadziły na sobie eksperyment odstawiając porno.
Czemu to również zostało pominięte? Jest to jeden z najbardziej interesujących i częstych auto eksperymentów przeprowadzanych z własnej woli o prostym i łatwym do określenia skutku. Stan przed odwykiem: brak lub problemy z erekcją/seksem. Stan po odwyku: czy funkcje seksualne się poprawiły? tak czy nie? Efekty odwyku nie są czymś co można dyskutować, to naocznie zebrany dowód, stoi lub nie... Ale gdy przeniesiemy dyskusje na poziom psychologii, ideałów i innych rzeczy to można wiele popsutych wymagających elementów wytworzyć, przepraszam znaleźć...
Niestety nie da się dyskutować z tak oczywistymi faktami oraz efektami odwyku czy samej pornografii. Trzeba je zatem pominąć.

Podsumowując sceptycy, trzepcie dalej do pikseli, jeśli wam pomaga przeświadczenie że opisujemy tu bzdury, w pełni was w tym wspieramy. Ja wręcz zachęcam byście walili jeszcze więcej. Cel tego bloga został osiągnięty aby przenieść dyskusje wyżej poza garstkę osób i zrozumiałe są takie opinie czy ataki. Naprawdę mnie osobiście to cieszy, gdyż inne podejście niż "profesjonalne" jest w dyskusji. Powiem nawet że przewodzi biorąc pod uwagę statystyki bloga i zasięg. Sceptyczne osoby, które udadzą się do lekarza i zostaną wyleczone są naszym również celem. Z relacji jednak wielu na końcu trafiają na tą stronę, ponieważ dochodzą do wniosku, że nie są leczeni tylko na chemicznej kroplówce bez chęci zajęcia się przyczynami przez drugą stronę. To kosztowana lekcja nie tylko w kwestii pieniędzy, ale ciężkiego stanu psychicznego, czasem depresji bo problemy z erekcją niezwykle ciążą, ale ponownie jest to świetny materiał na klienta, nieprawdaż?

Bardzo dziękuję za podesłany link do artykułu, z chęcią będziemy obserwować zmianę narracji, który z czasem nastąpi. Poważnie, jestem pełen podziwu, bo to nie jest łatwe, aby odpowiednio ukierunkować ten rynek. To jak walka z rozumem, zdrowym rozsądkiem potencjalnych klientów, ale to nie my się musimy wysilać zatem czekamy na więcej. Dodatkowo takie wpisy zwiększają zainteresowanie blogiem, więc proszę się nie dziwić długością wpisu, a że efekt zamierzony ma odwrotny skutek niż intencje. Cóż, im więcej osób może się cieszyć zdrowiem dzięki odwykowi tym lepiej, a niekt$rzy zapominają o podstawowej zasadzie, by nie szkodzić...

środa, 20 stycznia 2016

Godzinny wykład Garego Willsona o uzależnieniu od pornografii

Jeden z czytelników podrzucił ciekawy przetłumaczony wykład o uzależnieniu od pornografii założyciela ybop, Garego Willsona neurologa który swoimi darmowymi radami oraz wpisami pomógł wielu facetom. Aby obejrzeć polskie napisy wchodzimy w przycisk cc i wybieramy nasz język:



niedziela, 17 stycznia 2016

Przestroga przed pseudo leczeniem uzależnienia od porno

Moi drodzy jest to jeden z ważniejszych postów, który się pojawił na blogu, w szczególności dla nowych osób. Kiedy zaczynałem bloga o odwyku od pornografii sam nie do końca byłem przekonany czy ma to sens, gdyż temat był traktowany przez wielu nie poważnie, jak kompletna fanaberia, wręcz słabość. Blog ten jednak z czasem był pewną formą osobliwej samopomocy, również eksperymentem aby poznać jak działają mechanizmy uzależnienia i uporządkować pewne sprawy w swoim życiu. Łatwo jest zrzucić wszystko na uzależnienie, ale każdy z nas wie jak wiele elementów naszej egzystencji może zostać zaniedbanych przez ten nałóg. Zatem krok po kroku pisałem kolejne posty i o dziwno nagle zaczęły się pojawiać komentarze co było nie tyle mobilizujące, ale zaskakujące.
      Sam miałem w głowie sceptyczny obraz potencjalnego czytelnika nie będącego  w temacie myślącego coś pokroju: "hmm blog koniowała, nie no już byłego i dodającego do tego jakąś filozofię? stary ludzie robią to od początku świata, a porno to tylko dodatek". Tak bym sam pomyślał 10 lat temu. Powoli jednak jak kropla drążąca skałę  pisałem dalej, czasem jak dziecko we mgle starając się lepiej lub gorzej pomóc nie tylko sobie, ale przede wszystkim w przyszłości komukolwiek, który tutaj przypadkiem trafi. Sam doznałem tej niemocy, tego zawieszenia w próżni i ciężkiego pytania co teraz? kiedy wacek zamienił się w kawałek bezużytecznej skóry, co najwyżej do sikania.
     Minęło 2,5 roku w ciągu których pojawiło się setki listów przede wszystkim facetów raportujących że to szerszy problem. Sami zaczęli odwyk i wielu wyleczyło się, absolutnie bez niczyjej pomocy! Tak zrobili to sami, czytając oczywiście artykuły w internecie, ale zrobili sobie sami najlepszy prezent, własną wolą oraz determinacją.
    Po co to wszystko piszę? Klepię się po ramieniu? No jasne że tak, phi, jestem dumny z tej strony, naprawdę. Jasne że nie jest idealna, chaotyczna etc, ale czasem aż miło gdy czyta się, że nie tylko zauważa się ten problem wpływu porno, ale czytelnicy przesyłają listy że się udało, że niektórzy mają  dzięki temu dzieci. A ja myślałem kiedyś że to strata czasu, te kolejne bazgroły z ledwo trzymająca się całości składnią.
   Ten post jest po to by uświadomić Wam obecnym i nowym czytelnikom, że wchodzimy w kolejny etap świadomości uzależnienia od porno. Uważam że mimo wszystko to bardzo pozytywny moment, gdyż następuje popularyzacja tematu, dzięki czemu więcej osób nie pójdzie naszą długoletnią ścieżką uzależnienia. Nie ważne czy to art na popularnym portalu, czy informacja w TV bądź spotkaniu etc. PROBLEMEM jednak jest gdy niektóre grupy tą nową chorobę chcą wykorzystać! Uzależnienie od porno jest nową chorobą, mającą co najwyżej dekadę i licząc ją od pierwszych informacji osób, które ją zidentyfikowały. Czyli nie bierzemy pod uwagę samego czasu nałogu. Niestety nałóg ten ma cechy choroby idealnej dla pewnych grup, otóż na początku "ciężko" się go pozbyć czy zacząć odwyk, pojawiają się symptomy odstawienia etc. Naturalne jest zatem szukanie pewnego oparcia pomocy itp. Im teraz więcej jest informacji o tym uzależnieniu to również rośnie ilość szumu informacyjnego oraz kompletnych bzdur mających na celu ukierunkowanie uzależnionych na niektóre poradnie czy płatne leczenie. Przykro mi, że muszę to napisać. Jestem pierwszy który powie Wam wszystkim że lekarze są niezbędni absolutnie, i to o różnych specjalizacji, psycholodzy też. Jak w przysłowiu wiem że nic nie wiem i każdy z nas powinien mieć pokorę wobec swojej niewiedzy i faktu że jest ktoś w stanie zrobić coś lepiej. Tylko że moi szanowni czytelnicy problem uzależnienia od porno to nie jest za przeproszeniem pierdolony doktorat wymagający analizy na poziomie pojedynczych atomów. Przeglądając strony próbujących się pod to podczepić profesjonalistów widać ukierunkowanie na wyolbrzymienie trudu problemu i wyhodowanie kolejnego grona klientów. Tak to zwykła segmentacja rynku, a skoro tych "specjalistów' szkoły naprodukowały tak wiele to trzeba znaleźć miejsce by ich ulokować. Niestety efektem tego będzie coraz większa dezinformacja. Uwaga, ja wiem że są pewne trudne przypadki, ciężki które mogą wymagać pomocy specjalistów, ale miejmy trochę rozumu by zrozumieć że jest to kompletny margines, może w na granicy kilku procent. Wyleczyć się może praktycznie każdy sam bez "pielęgnacji" problemu, co wydłuży cały proces.
    Dodatkowo kilka moi drodzy faktów:

1) NOFAP jest naturalnie powstałym ruchem osób, z ideą na którą nikt nie ma monopolu!
Nawet nie jestem w stanie opisać mojego nie dowierzania oraz salwy śmiechu osób które próbują zarobić na leczeniu uzależnienia od porno, prezentując nofap jako swój autorski program. Dumnie piszą "Twórca programu". No kurwa ludzie, sorry, ale nie mogę, co to za kuriozum. Wybaczcie ale próbując wyrazić moją reakcję na ten idiotyzm chciałbym ogłosić mój autorski program, program Daniela:
     a) przestać walić konia, gruchę, pały do pornografii w każdej formie
     b) pozbądź się porno z swojego życia na zawsze
     c) zagospodaruj uwolniony wolny czas normalnym satysfakcjonującym życiem
Uwierzcie to jest warte miliony i daje wam za darmo te 3 punkty!
Nofap jest niezależnym ruchem, nonprofit, bez głębszej filozofii, niezwykle prostym, wręcz banalnym. Próba wyolbrzymienia i skomplikowania problemu uzależnienia od porno ma na celu przyciągnięcie chorych do pseudo leczącego, na zasadzie "ja znam Twoje problemy i Ciebie wyleczę, tylko moja metoda działa, a sam wiesz jaki masz ciężki przypadek". Sam na początku myślałem że moje uzależnienie i brak życia w gaciach to pewien koniec, a kolejne wątpliwości czy odwyk zadziała napędzały chęci znalezienia pomocy. W ten sposób się łapie muchy na sieć pseudo ekspertów, który za kasę będą doić chęć wyleczenia się.

2) nadopaminie i moja osoba jak inne twory w necie nie mają monopolu na wiedzę o tym jak wyjść z uzależnienia od porno.
Każdy powinien mieć swój rozum i oczywiste jest, że tak banalne powyższe esencjonalne 3 punkty z 1 punktu są oczywiste. Nie trzeba być Einsteinem by dojść do takich wniosków. Problem jednak pojawia się z czasem, gdy np rośnie taka strona jak nadopaminie i ktoś może pomyśleć, że jestem guru w temacie, albo ktokolwiek inny na pozostałych witrynach. Widzicie to ta kwestia pokory na która każdy powinien się zdobyć, w szczególności z tych, którzy myślą że uda się wydoić biednych, zagubionych uzależnionych. Wiedzę z tego zakresu można czerpać jako kolektyw, zdroworozsądkowo z zbioru informacji od samych osób które wyszły z tego. Ale powiedzcie mi też po co skoro odwyk jest tak prosty, jasne sam mówiłem że czytałem listy osób po angielsku by siebie zachęcić do kontynuowania odwyku, ale same założenia są nieskomplikowane.

3) Jedyną wartą polecenia, profesjonalną witryną, poruszającą problem uzależnienia od porno z punktu widzenia medycznego jest YOURBRAINONPORN.com  !!! 
ani ja ani pseudo guru z swoją "metodą" nie ma tyle wiedzy co twórca yourbrainonporn Gary Wilson. Jest to neurolog, który opisał łopatologicznie wiele mechanizmów z zakresu uzależnienia oraz publikuje materiały leczących się osób na różnym etapie pozbywania się choroby. Jest najbardziej jednak znany z wystąpienia na Ted talk:


I jego materiały na stronie czy youtube są całkowicie za darmo. Jasne że sprzedaje swojego ebooka, ale hej to 5 dolców i cena jest daleka od wielu terapii, a pomaga utrzymać ta ważną witrynę, która jest pozbawiona oczojebnych reklam.
Zgadnijcie czego dowiecie się czytając yourbrainonporn, oczywiście że tego co w punkcie pierwszym bo to nie jest fizyka kwantowa. Fajnie poznać pewne mechanizmy w naszym ciele, jak to wszystko działa, ale leczenie jest banalne i sprowadza się tylko by czegoś nie robić, a wolny czas wypełnić normalnym życiem.


Czemu wogóle powstał ten post mający wydźwięk nie panującego nad sobą nastolatka. Osobiście uważam że problem uzależnienia od porno jest zbyt rozpowszechniony aby go ignorować i z roku na rok coraz więcej osób zda sobie sprawę że ma problem. Przy internetowej pornografii nie jest się jedną nogą w uzależnieniu, gdyż ono szybko postępuje, nie postrzeżenie. Czy nikogo nie dziwi popularność niebieskich tabletek oraz innych z argininą, które nie rozwiązują problemów u podstaw? Widać pierwsze szerokie symptomy, pewną falę i za nią będą kolejne. Mając to na uwadze uznałem że ten post jest konieczny bo widzę jak niektóre grupy próbują przez dezinformację zmodyfikować ten problem na swoje potrzeby. Jest to śmieszne biorąc pod uwagę banalność leczenia, ale jeśli ktoś dopiero co uświadomił sobie że jest chory i będąc w ciężkim stanie psychicznym może się złapać na pseudo guru z programem. Jaką mamy gwarancję że nie dostaną jakiś tabletek albo problem będzie pretekstem do grzebania w życiu by zapewnić sobie kolejną wizytę. Wiem że może wg niektórych wyolbrzymiam, ale sam pamiętam jak byłem na dnie i czułem bezsilność, strach co teraz, czy się wyleczę? ile to będzie trwało? Czy jestem jeszcze facetem? Łatwo w takim stanie kierować daną osobą, gdyż chce się wyleczyć i to szybko. Całe szczęście że zdrowy rozsądek coraz większej grupy osób sprawia że pomijają reklamy tabsów na erekcję i innych pierdół i sami szukają źródeł problemu.

Kolejnym powodem bardzo przykrym jest dla mnie traktowanie mnie osobiście oraz moich czytelników jak bandy debili. Proszę wybaczyć kolejny raz, ale osoby które dłużej siedzą na blogu pewnie pamiętają że przez te lata zamieściłem w dobrej wierze ankiety osób, które chciały profesjonalnie podejść do tematu uzależnienia od porno na potrzeby prac studenckich, nawet się magisterskich. Zawsze zamieszczałem prośby o wypełnianie ich dla wyższej sprawy w osobnym poście, ale pod warunkiem że autor pracy przedstawi wnioski w formie arta. I co ? Gówno! Podsumowanie nigdy nie nadeszło mimo że przypominałem się, dostałem wielkie nie wypowiedziane na głos "pierdol się" bo dostałem co chciałem. Powiedzcie mi jak ja mam mieć teraz zaufanie do osób które profesjonalnie chcą się zajmować tym problemem. I ile w tych listach info że chcą leczyć ludzi, poświęcić swoje życie na to. Wszystko fajnie, ale to się nie spina, niezależnie od ich chęci czy moich dzisiejszych wypocin. Dlaczego? Bo pkt 1, bo to banał, a ludzie mają swój zdrowy rozsądek, instynkt nie pozwalający im na wciśnięcie pierdół.

Proszę nie traktować negatywnie tego posta, uważam że im więcej ludzi ma świadomość że istnieje coś takiego jak uzależnienie od porno tym lepiej. Pozwoliłem sobie tylko na pewną refleksję po kilku latach publikowania listów oraz pisania. Ja nie mam oczywiście prawa by czymś kierować czy zawłaszczać sobie monopol na jedyną prawdę. Nie jestem w stanie, nawet jakbym chciał bo leczenie jest proste, a obawiam się, że niektórych uzależnienie może być przekierowane na inne co mnie martwi.

Na koniec, jakby co ja te zaproszenia na wódkę chętnie przyjmę i to jako gratyfikacja byłoby dla mnie super. Problem z porno jest zbyt powszechny i poważny by manipulować tym zagadnieniem dlatego uczulam na dozę sceptycyzmu do pojawiających się kolejnych mutacji nofap, które mają pod sobą inny cel.

ps: z oczywistych względów nie będę podawał adresów stron, ani propozycji współpracy jakie dostałem od opisanych osób czy organizacji

sobota, 5 grudnia 2015

Czy przez porno może zacząć zmieniać się orientacja seksualna/pojawić się dodatkowy fetysz?

Przeklejam komentarz z jednego z poprzednich postów

Witam.
Chcialem zapytac czy spotkal sie ktoś z Was z faktem, że poprzez długoletnie oglądanie penisów, Wasza świadomość zaczęła się zmieniać?
Chodzi mi wyobrażenia i odgrywane role podczas oglądania porno. Czy ktoś zaczął się wczuwać w role kobiety a nie faceta? Tłumaczę to długim brakiem spełnienia pragnień, związanych z seksem z perfekcyjną gwiazdą porno. Umysł przestawił się i zaczął wyobrażać sobie, że jest drugą stroną - odwrócił rolę.
Myślę, że problem jest wart uwagi. Czy możliwa jest nieświadoma zmiana swojej świadomości seksualnej-orientacji przez długotrwałe zaburzenia od pornografi? Na zagranicznych stronach jest masa hypno porno itd. Czy to możliwe, że podświadomość mogłaby zostać przestrojona? Kolejne pytanie czy jest to odwracalne? 
Teoretycznie rodzimy się homo- lub hetero, ale czy poprzez porno, nasz mózg może się pogubić?


     Pamiętam że na blogu był poruszany ten temat wcześniej ale jako dodatek do ogólnych listów czytelników. Strona yourbrainonporn dość często opisywała takie przypadki i nie są czymś rzadkim. Trzeba dobrze zrozumieć jednak co tu się dzieje i to nie jest stricte zmiana orientacji raczej rozwinięcie kolejnego fetyszu. Jest to banalne, po prostu uzależniony szukając kolejnych filmików i rodzajów porno np przechodząc (kolejność dowolna) z teens -> milfs -> anal-> dp->gangb etc korzysta z filmików w ramach jednej orientacji i oczywiście jest hetero. Uzależnienie jednak postępuje, bodźce z powyższych filmików są coraz słabsze, a na stronach gdzie ogląda czy pobiera filmy w podpowiedziach pojawiają się nowe, również gatunki. Wtedy zwykle przychodzi moment że uzależniony trafia na porno np schemale czy gey. Nadal jest hetero, ale ten nowy gatunek daje bodziec dopaminy większy niż powyżej bo to coś innego. Oczywiście po sesji z tym porno uzależniony nie może uwierzyć co oglądał, ale później może do tego wracać i oglądać jako kolejny gatunek, w zasadzie i tak przecież trzepie do wszystkiego. Bardzo chorzy szukając większej podniety mogą trafiać na inne odjechane, pewnie tez nielegalne treści. Nie będę już wspominał i proszę w komentarzach nie pisać. To choroba postępująca gdzie przechodzi  się między kolejnymi gatunkami porno, nie tylko chodzi o ilość. Łatwy dostęp przez streamy wydaje mi się tylko ten proces przyśpiesza, bo jest w odległości kilku klików.
    Na szczęście odwykiem da się to cofnąć i z pewnością wielu zauważy że coś jest nie tak będąc hetero i że lepiej się fapuje to nietypowego porno. Pytanie pozostaje co by się działo dalej gdyby taka osoba nie przestała. Czy zmieniłaby się orientacja na stałe? szczerze myślę że taka osoba i tak byłaby wypruta z wszystkiego skacząc po kolejnych gatunkach, że na końcu oglądałaby takie rzeczy że szkoda pisać. NA yourbrainonporn czytałem, że da się to odwrócić, ale to musi być pełny odwyk i szczególnie wyczyszczenie głowy jest konieczne.
   Trzeba pamiętać, że branża porno jest bardzo konkurencyjna i firmy wymyślają co chwila bardziej pokręcone tematy. Przecież nie bazują już nawet jak kiedyś na szczątkowej fabule tylko jest akcja i zmieniają się aktorzy, kąty, wielokąty itp itd, więc ta treść jest zminimalizowana ale te wzrokowe rzeczy się muszą z czasem zmieniać. Strach pomyśleć co będzie w tym biznesie za naście lat. Pewnie upowszechni się porno Virtual Reality wraz z popularnością nie tylko drogich hełmów ale nawet kartonowych przystawek do telefonów zamieniających je w prosty aparat VR. Nie da się chyba mam nadzieję nowego wymyśleć choć w odjechaniu dla kasy są zdolni do wszystkiego. Na pewno jednak sposób dostarczania tych treści, czy nawet tworzenie bardziej interaktywnych porno spowoduje eksplozje uzależnień. Pomyślcie oglądając obraz płaski na monitorze jest dla mózgu mylący oczywiście że to seks, ale daje się oszukać. Jednak gdy założy się takie okulary/hełm wraz z dźwiękiem i odseparowanie się od świata zewnętrznego, czyli wszystkie główne zmysły będą chłonąć porno, to jest wybuchowa mieszanka. Tak naprawdę teraz leczący się mają łatwo, ale za 5 czy 10 lat to będzie inny level uzależnienia.


wtorek, 17 listopada 2015

List Konrada

Cześć Danielu

Mam na imię Konrad i mam 27 lat z tego od jakiś 10 tkwię w bagnie zwanym PMO.

Już na samym wstępnie chciałbym podziękować za stworzenie Twojego bloga. Już nawet dokładnie nie wiem jak na niego trafiłem. Z tego co pamiętam to przeglądałem różne strony i filmiki dotyczące tego jak lepiej sobie radzić w kontaktach z kobietami, no i gdzieś przewinąłem się temat nofapu. Po lekturze bloga zdałem sobie sprawę, że mam problem i to poważny, ale po kolei (mail może być dość chaotyczny, ale muszę podzielić się z kimś tym wszystkim, bo dzisiaj jestem szczególnie narażony na relapse, jeśli już to nienastąpiło, ale o tym poniżej).

Moja "przygoda" z PMO zaczęła się gdzieś około 2 albo 3 klasy Gimnazjum. Zainspirowany ciągłymi opowieściami kolegów postanowiłem samemu spróbowawać. Początkowo próbowałem bez wspomagania gazetkami czy filmikami, jedynie opierając się na wspomnieniach jednak ani razu nie doprowadziłem się do wytrysku. Któregoś późnego wieczoru oglądając telewizję trafiłem na niemieckim kanale na program gdzie emitowali bardzo lekką erotykę. Generalnie tylko tańczące laseczki robiące striptiz. Jedyne co pokazywały to piersi i tyłeczek, zero wulgarności. No i właśnie przy czymś takim pierwszy raz doprowadziłem do orgazmu. Z początku oglądłem to dość rzadko, bo trzeba było czekać aż wszyscy w domu pójdą spać. Później zaczęły dochodzić zdjęcia na płytach od kumpli lub brata i pierwsze pornosy-filmy. Ale gdzieś do około połowy liceum było to dość rzadkie "zabawy", gdzieś 2-3 razy w miesiącu.

Drugi etap to odkrycie internetowych zasobów. Początkowo też były to tylko zdjęcia, ale w pewnym momencie odkryłem, że filmiki dają większego kopa. Nie miałem jednak kompa na własny użytek, więc nadal musiałem uważać i ściąganie nie wchodziło w grę. Czasem jakiś krótki filmik, który po wszystkim był kasowany. Początkowo były to zwykłe filmiki i zdjęcia, ale w pewnym momencie zacząłem schodzić w kierunku tematyki BDSM i dominacji kobiet nad facetami.

Trzeci etap to gdzieś końcówka liceum. Odkryłem, że filmików nie trzeba ściągać, ale jest ich cała masa na stronach typu streaming itp. Co ciekawe ja oglądałem filmiki na portalach storujących pliki ... Nie było ryzyka wirusa a nowości i tak nie brakowało. Wprawdzie można tam bylo obejrzeć maks 10 minut dane filmu, ale okazało się to wystarczające, bo nie pamiętam czy kiedykoliwek obejrzałem cały film. Od tego momentu zaczęło się kompulsywne oglądanie. Otwieranie kilkunastu okienek i niekiedy sesje po kilka godzin. Chociaż i tak najczęściej nastepowało to w weekendy lub w dni w które nie miałem zajęć na uczelni. Ale częstotliwość wzrosła do 3-4 w tygodniu, chociaż przez większość czasu i tak jeden orgazm na dzień. Niestety było dużo edgingu. No i co grosze moje fetysze zaczęły iść w kierunku coraz bardziej popranych i obrzydliwych. Co niestety podwójnie obniżało moją samoocenę, bo nie dość, że kompulsywne PMO to jeszcze oglądanie filmów, gdzie faceci są upokarzani itp.


Wszystko to wpłynęło zapewne na fakt, że moje relacje z dziewczynami są fatalne i poza friendzonem i jakimś okazjonalnym całowaniem nie udało mi się zbudować żadnej intymnej relacji. Ostatnie miesiące to również coraz słabsza erekcja podczas sesji PMO. Zniknęły poranne erekcje. Co gorsza zaczynałem coraz częściej się masturbować i dłużej. Pojawiały się już sesje podwójne lub potrójne. Również częstotliwość wzrosła i bywało, że robiłem to co drugi dzień lub niekiedy codziennie. Nie czekałem już aż domownicy pójdą spać czy coś, tylko bez skrępowania zamykałem się w pokoju. Co powodowało dodatkowy stres.

W pracy byłem wyczerpany, po pracy również. Przestawały mnie cieszyć moje dawne zainteresowania. Nie miałem ochoty na aktywność fizyczną, spotkania ze znajomomymi. Nowe sytuacje napawały mnie ogromnym stresem, miałem ataki strachu, wszystko wydawało mi się bezsensu. Czasami czysto teoretycznie rozwazałem, że może nawet nie warto tak żyć. Gdy nowe fetysze przestawały dawać podniecenie zacząłem rozważać nawet, żeby wprowadzić fantazje w życie i udać się do prostytuki/dominy (a to już podobno jedno z ostatnich stadiów nałogu). Na szczęście chyba moja wrodzona chciwość mnie powstrzymała i w porę znalazłem Twój blog. Od tego momentu wiele zmienia się na lepsze.

Podjąłem decyzję o odwyku 26 września. Początkowo założyłem sobie 30 dni noFapu. Niestety nie doczytałem wszystkiego i bardziej się skupiłem na odstawieniu masturbacji niż porno. I tak wytrzymałem 11 dni, po czym odpaliłem sobie na 2 minutki filmiki. Na szczęście na tym poprzestałem. Na drugi dzień zacząłem niestety czytać jakieś blogi o parze żyjącej w związku gdzie kobieta dominuje faceta i generalnie decyduję kiedy on może mieć orgazm (szczegółów oszczędze :P ) no i to mnie nakręciło tak, że 13 dnia znowu odpaliłem filmiki i było trochę edgingu ale bez orgazmu, niestety 14 dnia poddałem się. Dwie sesje PMO, następnego dnia kolejna sesja PMO (tylko, że zamiast zwykłego orgazmu tzw. ruined orgasm). Po tej historii wkurwienie, żal bo było już sporo efektów ale cały czas się nakręcałem i dopamina skakała coraz wyżej.

Postanowiłem się nie poddawać, dlatego też nastąpił powrót na Twojego bloga plus stronka yourbrainonporn. Praktycznie cała reszta weekendu minęła mi na oglądaniu i czytaniu. Od 11 października kolejne podejście. Dużo dał mi filmik z YBOP gdzie jest wytłumaczone co i jak z tą dopaminą (niestety z Twojego postu początkowo tego nie zrozumiałem). Tym razem lepiej poznałem przeciwnika, zacząłem też medytować (albo relaksować się, głównie to słucham jakiś relaksujących muzyczek i staram się o niczym nie myśleć). Szło rewelacyjnie do około 25 dnia (mój absolutny rekord! żadnego PMO! ostatnia taka seria to jak miałem chyba 14-15 lat). Trochę za bardzo uwierzyłem, że teraz to już pójdzie gładko i uśpiłem czujność. Najpierw zaczęło się od coraz częstszych fantazji o seksie. Później doszły fantazje z elementami moich fetyszy. Jedyny plus to, że nie przypominałem sobie dokładnych scen z filmików, ale fantazjowałem o koleżankach z pracy (niestety w kontekście moich fetyszy). Martwi mnie to bo już miałem fantazje nt. przytulania, pieszczenia i całowania koleżanek i znajomych a znowu pojwiły się fetysze. Przez ostatnie 25 dni bywało różnie czasem bywałem mocno napalony, czasem zero podniecenia nawet przez 2-3 dni. Ale po lekturze bloga wiedzialem, że tak ma być.

W czym problem? Ostatnie dni tj. 26 i 27 miałem dużo roboty w pracy i do tego mocno stresującej. Coraz częściej łapałem się na fantazjach z porno, tylko, że z kobietami z realnego życia (znajome itp.). Dzisiaj jest 28 dzień (4 tygodnie) i kurde zacząlem wątpić czy faktycznie normalny seks to coś co mnie podnieca. Weszłem na forum o kobiecej dominacji, poczytałem o ludziach, którzy żyją w takich związkach, później jeden link, drugi link i już bylem na stronce z anonsami erotycznymi. Przejrzałem około 10 anonsów domin i gdzieś z 15 zdjęć i się opamiętałem. Na czytanie forum i zdjęcia zeszło gdzieś z godzinę. Czułem normalnie jak kora przedczołowa drze się: "Co TY Kurwa robisz ziomuś, mamy z tym walczyć i wygrać!!". Wyłączyłem kompa, zrobiłem kilkadziesiąt pompek polałem łeb zimną wodą, pożonglowałem piłkami. Na szczęscie tylko oglądałem, nawet się dotykałem, obie rączki na biurku. Po jakimś czasie włączyłem kompa i piszę tego maila.

Ufff. Ja pierdole jeszcze nie zeszło. Mam pytanie, bo wiem, że nie do końca jesteś zwolennikiem liczenia dni, ale mi osobiście daje to motywacje jak liczba rośnie, żeby nie przerywać. Z jednej strony wkurwienie, że dzisiaj tak się to potoczyło z drugiej radość, że się opanowałem i cenne doświadczenie. Bo normalnie czułem jak świadomy mózg się przebija przez gadzi, który chce żebym ogladał kolejny ogłoszenia i zaczął walić.

Ehh, tak jak pisałem na wstępie zrobił się chaos, ale mi to bardzo pomogło. Wierzę, że jestem w stanie odnieść sukces. Mam świetny warsztat, przeczytałem wiele książek o motywacji, samorozwoju itp. ale nigdy nie miałem dość siły, żeby stosować tę wiedzę. Teraz wiem, że powodem było porno. Obecnie bardzo dużą frajdę sprawiają mi lekcje angielskiego na które uczęszczam. Jest socjalizacja, są dziewczyny, muszę się odzywać, jest kupa śmiechu, łapie dystans. Poza tym wróciłem do regularnego uprawiania sportu. Zacząłem bardziej o siebie dbać. Ćwiczę kontakt wzrokowy, już widzę duże postępy. Ostatnio zamiast samego konktaktu wzrokowego zdarza mi się uśmiechnąć i często ten uśmiech jest odwzajemniany. Poza tym moje ruchy są dużo bardziej naturalne i swobodne. A parę razy zdarzyło mi się po prostu czuć szczęśliwym ot tak bez powodu. 

No to tyle mojej historii. Jeszcze raz dziękuje za stworzenie bloga, robisz ZAJEBIŚCIE dobrą robotę przyjacielu! Pewnie jeszcze nie raz napiszę i postaram się bardziej składnie niż dzisiaj, ale po prostu potrzebowałem się tym z kimś podzielić.

Pozdrawiam


JA dziękuję bo opisałeś od początku jak wygląda uzależnienie. Nie jestem zwolennikiem liczenia bo lepiej jest zapomnieć o odwyku i myśleć co zrobić jak wypełnić sobie czas więc zaprzątają Tobie głowę rzeczy pozytywne, za 20 lat po wyleczenie też będziesz liczył dni odwyku? Nie, wiec przestań już teraz. Jest to jeden z powodów czemu się wraca do porno bo człowiek międli całą sytuację, a tutaj trzeba u podstawy problem od siebie odsunąć i wypełniać czas oraz myśli normalnymi aktywnościami. Jak poczujesz że wraca ochota to stosuj zimne prysznice. 

środa, 28 października 2015

Mr. M opisuje alternatywę dla k9 do blokowanie porno na systemie linux

Moi drodzy, po prostu przekleję maila oraz załączniki w formie zdjęć i opublikuję całość ze względu na wyczerpującą formę opisu jak zablokować porno na linuksie. Wielkie podziękowania dla Pana M. ponieważ poświecił swój czas i bardzo dokładnie przedstawił jak to zrobić. 


Hej, 
Postanowiłem sobie, że napiszę do Ciebie dopiero gdy uda mi się wyjść z odwyku więc to będzie ściśle techniczny email. Większość osób, które korzysta z Windowsa nie musi się aż tak pilnować ponieważ k9 całkiem dobrze działa i nie tak łatwo się go pozbyć, wyłączyć, usunąć. Te kilka słów kieruję do użytkowników Linuksa, którego K9 nie wspiera, a na którym sam normalnie pracuję w domu. 

W związku z tym zrobię szybkie podsumowanie jak wygląda mój odwyk bez K9 na Ubuntu oraz opiszę nowy bardzo przydatny sposób, który dzisiaj znalazłem...

Czytałem na Twoim blogu, żeby w ustawieniach sieci, wpisać sobie adresy openDNS i to działa. :) problem jest tylko taki, że bardzo łatwo jest/można to wyłączyć. 
Dzisiaj niestety przerwałem mój odwyk, bardzo mnie to zabolało więc znowu postanowiłem utrudnić sobie dostęp do porno i zacząłem intensywnie szukać jakiegoś nowego rozwiązania.

Chyba znalazłem i w sumie dlatego piszę :) 

Na Ubuntu do tej pory miałem ustawione adresy OpenDNS (jak wyżej wspomniałem):


oraz zablokowany safesearch w googlu: https://support.google.com/websearch/answer/510?hl=pl

usunąłem tryb incognito:

i korzystałem jeszcze z rozszerzenia:
do którego dodałem sobie listę stron na których można było znaleźć nagie laski albo które były początkiem moich upadków. 

To wszystko jednak okazuje się zbyt proste, ponieważ wszystkie te rzeczy w bardzo łatwy sposób na Linuksie można wyłączyć. 
Nie ma żadnych haseł ani nic w tym stylu jak w K9...

Ktoś mógłby zadać sobie pytanie czy rozszerzenia, które mają pomagać w odwyku mają jakiś sens, skoro tak łatwo można je wyłączyć, odinstalować w chromie. Do tej pory myślałem błędnie, że NIE. Dzisiaj wreszcie odkryłem, że istnieje opcja zablokowania możliwości usunięcia/odinstalowania rozszerzenia! : )

Dzisiaj zainstalowałem:

I na tym przykładzie chciałbym w skrócie opisać co zrobić aby nie można było tego rozszerzenia tak łatwo odinstalować lub wyłączyć. 
Pod Linuksem odbywa się to przez dodanie 2 linijek tekstu do odpowiedniego pliku, pod Windowsem dodaje się klucze do rejestru. 

1. odpalamy terminal, 
2. przechodzimy do odpowiedniego folderu: 
cd /etc/opt/chrome/policies/managed/
3. tworzymy nowy plik:
touch statkey.json
4. dla rozszerzenia blocksi, które podlinkowałem wyżej, jego zawartość będzie wyglądać tak:

5. uruchamiamy jeszcze raz chroma
6. wchodzimy w chrome://extensions/
7. powinniśmy zauważyć, że opcja wyłącz / odinstaluj jest nieaktywna jak na screenie: (block.png)

Oczywiście jeśli ktoś poczuje porno głód, to jest w stanie odinstalować to rozszerzenie ale nie jest to już tak banalne jak było do tej pory.

Pomocne linki, które mogą się przydać w przypadku blokowania innych chromowych rozszerzeń:

format pliku statkey.json jest opisany w drugim linku :)

inne przydatne rozszerzenia do chroma:

Mam nadzieję, że komuś się to przyda! 
Pisałem to z myślą o ludziach, którzy korzystają z Linuksa, który nie wspiera K9. 
To samo w trochę inny sposób można zrobić pod Windowsem, niestety nie mam teraz czasu żeby dokładnie to opisać. 
(może spróbuj znaleźć coś w google Danielu i podlinkuj sposób windowsowy)

Będę bardzo wdzięczny, jeśli opublikujesz to formie maila i wrzucisz na swój blog. 
Najważniejsze żeby to trafiło do ludzi, którzy korzystają z Linuksa i myślą sobie, że nie ma żadnego skutecznego narzędzia do walki z porno na tej platformie. 

Pozdrawiam
M. 



na koniec dodany w załączniku plik graficzny




Jeszcze raz wielkie podziękowania dla autora!

środa, 23 września 2015

Pytania Bartka

Czesc Daniel.
 Wszelkie znaczace informacje zaczerpnelem juz z youbranonporn.
Mam do Ciebie tylko dwa pytania.Mam na dziejej ze znajdziesz czas i bedziesz umial mi na nie odp.

1) Dla kogo wymagany jest dluzszy czas na oczyszczenie mozgu i powrotu do normalnych nodzcow sexualnych. Dla kogos kto zyl w bagnie krocej ale intensywniej tzn codzienie porno i masturbacja czy moze dla osoby ktora siegala po porno raz na dwa tyg badz czesciej i wtedy sie zaczynal maraton kilku godzinny badz 2-3 dniowy. Ale tez zyla tak przez dluuugie lata. Jak myslisz ?

2) Interesuje mnie jeszcze jedno, otoz odstawilem porno pod koniec lipca i zauwazylem spadek lipido. Na poczatku wrzesnia zdecydowalem sie na moja pierwsza masturbacje bez laptopa. Taki maly eksperyment zeby sie przekonac czy moge. Udalo sie ale musialem sie troche nameczyc. Po tej probie lipido troszke podskoczylo w gore co mnie ucieszylo poniewz nie chce czuc sie wykastrowany. Nie jestem pewien czy to przez ten jeden wyskok bo w tym samym czasie zaczelem brac cynk. Wiesz moze to dzieki temu ? Jak to jest czy jednorazowy wyskok z reka podnosi lipido i wtedy odwyk nie przechodzi prawidlowo i trzeba wsio na nowo poniewaz nie mamy flat line ?
Dzieki z gory za odp. Gratuluje zalozenia Bloga
Pzdr


Odpowiedzi:

1) Odnośnie pierwszego to nei ma reguły bo dopiero na samym odwyku będziesz sam po sobie widział jak twoj organizm oraz głowa reaguje na odstawienie pornografii. Jesli było to intensywne uzależnienie czy nawet dłużej ale mniej to długość odwyku może być różna jak i taka sama. Każdy z nas jest inny przecież, dodatkowo ważne jest jak ten odwyk przebiega. Wiele osób odstawia porno, ale dalej fantazjuje, nie wypełnia sobie czasu innymi aktywnościami przez co porno które było wcześniej jedynym źródłem przyjemnośći z czasem powraca. Uważam, że nie da się zaplanować czasu odwyku, jasne 3 miesiące to jakiś standard na start, ale nawet wtedy do pełnego oczyszczenia głowy trzeba trochę dłużej, po 3 miesiącach powinieneś widzieć poprawę erekcji itd. Trzeba również świadomie nauczyć się rozumieć erotykę czy porno tzn jak dopamina działa na mózg, bo i po odwyku nawet goladajac tv czy przypadkiem zdj wyskoczy na facebooku. Trzeba rozumieć ze niestety taki jest świat, ale mając ta wiedzę człowiek rozumie że to nie dla niego i nie ma co się na to gapić tylko iść dalej robić coś normalnego. Radzę zacząć odwyk, wypełnić sobie czas aktywnościami i się obserwować. Z czasem gdy zauważysz po 2 czy 3 miesiącach że nadal masz fantazji z porno itp to wtedy się trzeba zastanowić co jest nie tak. Lub  po takim czasie mogą nie wracać erekcje wiec może trzeba odwyk przedłużyć i zero masturbacji. Tylko to może być zależne od wielu czynników, stresu przepracowania a może trzeba zmienić dietę czy więcej ćwiczeń by zwiększyć produkcję testosteronu (ale naturalnie bez chemii)

2) Z pewnością jak długo się nie masturbujesz i robisz to w końcu to organizm pobudza się do uzupełnienia braków, więc cała chemia zaczyna działać w organizmie i na drugi dzień rano możesz mieć np namiot. Dlatego ja zalecam po odwyku jakiś ustalic wg własnych obserwacji czas kiedy będziesz się masturbował np raz na tydzień czy co drugi, To indywidualna kwestia. Jak robiłeś to bez porno podczas odwyku to nei ma się co martwić bo rozumiem że było to bez fantazji o porno, więc nie mysl że rozpoczynasz na nowo. Jeszcze raz trzeba siebie obserwować, brać za siebie odpowiedzialność w tej kwestii. Też nadto bym się nie martwił, długoterminowo i tak już wygrałeś bo pozbyłeś sie porno, czas ogarnąć czas wolny a reszta naprawi się sama. Pomyśl o ćwiczeniach na testosteron, było wcześniej tutaj na blogu.

wtorek, 4 sierpnia 2015

Amelia i jej list - brak orgazmu, porno

Hey,
Trafiając na Twój blog strasznie się ucieszyłam, ze Cię znalazłam. Czytając Twoje notki uświadomiłam sobie , ze to właśnie przez porno nie potrafię w łożku z partnerem dojść . Miałam już ich kilku tych bardziej stałych i z żadnym nie umiem mieć orgazmu. Początkowo jak to kobieta zrzucałam winę na partnera oczywiście nie dosłownie nie wyrzygiwalam tego żadnemu ale tak wewnętrznie czułam co mnie irytowało, dlaczego właśnie ja skoro tak kocham seks. Zawsze miałam większy apetyty na kochanie niż partnerzy . Potrafiłam ich przymuszać do maratonów po 6-7 razy w ciagu nocy i naparzanie sie jak króliki i padałam ze zmęczenia ale niestety bez żadnego orgazmu .nie powiem, ze miałam średni seks właśnie nie, zawsze się działo bo w głowie mam miliard pomysłów jak nadać barw i smaczku w seksie . Partnerzy stawali na wysokości zadania ale tylko jako marionetki odgrywające role mojego własnego przedstawienia z głowy oczywiście zakończone bez mojego happy end'u . Mimo braku orgazmów u siebie cieszę się gdy mój partner dochodzi to tez mnie uskrzydla uwielbiam o sobie myślec jak o fuckbabe i uwielbiam sprawiać przyjemność partnerowi , dosłownie może robić ze mną co chce ale ja z nim muszę moc o wiele więcej. To ja muszę dominować a Przez porno czuje się tak zgubiona .. To pozostawia po sobie skutki które mam wrażenie, ze pozostaną  na całe życie . Na chwile obecna praktycznie porno nie oglądam , nie oglądałam tez bardzo długo wcześniej myśle, ze z 2-3lata bo zakochałam się i nawet jakoś wtedy nie potrzebowałam tego ,mimo , ze seks zachwycający mnie nie był. To pewnie zastanawiasz się teraz o jakim uzależnieniu pisałam i skutkach ? Tak, oglądałam porno za dzieciaka , naprawdę byłam bardzo mała już wtedy sie onanizowałam posuwając pluszaki. Miałam 6-7 lat ? Jak nie mniej ... Porno znalezione u taty w szafce i ta fascynacja i przyjemność z ujeżdżania zabawek. Zostałam na tym przyuwazona przez mamę i zakazała mi tego robić . Jaka była moja reakcja na przyłapanie i ten zakaz ? Nie poczułam krzty wstydu a zakaz dał mi jeszcze większa przyjemność i tak niestety onanizowałam sie do liceum taki dodatkowy mój sport . Miałam w tym czasie chłopaków ale to bardziej do zabaw a samozaspokajanie bardziej mnie interesowało. I tak o to jestem w wieku 22lat opisując to wszystko jestem po prostu mokra tak podnieca mnie po prostu wszystko, każdy jeden wspominek w myślach o zabawach i seksie . Nie wiem jak mam sobie pomoc ,,, jak mam kochać sie ze swoim facetem z nadzieja, ze dojdę . Jak okiełznać w sobie demona który we mnie siedzi i ciagle tworzy w głowie nowe scenariusze na seks. w ostatnim czasie nawet mój  facet już mnie odtrąca co jeszcze bardziej mnie drażni gdy w głowie spiskuje pikantne scenariusze a w stringach pływam . I coraz bardziej czuje , ze przez ta chcice odbiegam od normy . Poradź mi proszę co robić . Wiem, ze ten list jest tak chaotyczny jak w sumie cała ja ale marże w chwili obecnej tylko o tym by moc sobie ulżyć i nie myśle racjonalnie .

Pozdrawiam, Amelia


        Ciekawa sytuacja tym bardziej że nie oglądasz porno, może to kwestia młodości i hormonów, zakochania również. Rozumiem że studiujesz, może powinnaś jakoś się zmęczyć, więcej sportu, czy wymagająca praca. Ochota na seks nie jest niczym złym natomiast jak nie możesz dojść to teraz pytanie czy wcześniej miałaś orgazm podczas seksu, czy z czasem coraz trudniej było dojść, bo to może kwestia desentyzacji na zwykły seks. W sensie możecie to robić i 7 razy ale właśnie u Ciebie nic, czyli tak jakbyś nie miała czucia na seks podczas penetracji. Taka sytuacja jest też u facetow np przez edging czyli zbyt długą i mocną masturbację gdy penis przyzwyczaja sie do mocnego uścisku i potrzebuje większej stymulacji by wstać i mieć orgazm. U Ciebie tak może być z pochwą. Tak na marginesie ten problem ma wiele kobiet które używają wibratorów, czytałem kiedyś o tym na ybop, otóż wibrator jest bardziej stymulujący niż zwykły penis, czyli łatwiej kobiecie dzięki niemu dojść, oczywiście pochwa przyzwyczaja się do takiej stymulacji i potrzeba dłuższych sesji z zabawką by dojść. Niestety seks już z partnerem stymulacji już takiej nie da i można się kochać i kochać i żadnego orgazmu nie będzie. Jedynym rozwiązaniem w takich przypadkach jest przystopowanie, ograniczenie seksu do minimum na jakiś czas lub wogóle, by odzwyczaić pochwę od mocnej stymulacji. Tak samo działa to u facetów, na odwyku gdy przestają się masturbować tolerancja na dotyk spada, mniejszy dotyk powoduje większe reakcje etc i dzięki temu podczas seksu nie flaczeje.
     W Twoim przypadku mam jeszcze wrażenie że masturbacja jest kluczem i to nie jest nic złego, robiłaś to przez lata więc zakładam że orgazm wtedy był. I teraz pytanie czy masturbując się masz orgazm? ale np podczas seksu już nie? Jeśli tak jest to znaczy że może podczas seksu za mało masz stymulacji jak podczas masturbacji, może trzeba te dwa elementy połączyć, łechtaczka to podstawa orgazmu u kobiety.
    Spróbuj na jakiś czas odstawić seks np na tydzień, dwa, również masturbację, możesz mieć ciężko, więc postaraj się zmęczyć sportem no bieganiem etc. Po takim odwyku zobacz czy seks się poprawił. Ciągle mam wrażenie że skoro jest chcica to właśnie zbyt mocny seks i desentyzacja sprawiła mniejsze czucie podczas penetracji i to jest efekt braku orgazmu. Oczywiście jak to u kobiety nastrój setki myśli w głowie tez potrafią popsuć ale zakładam że tego nie ma bo pisałaś że sama masz fantazje więc jesteś w tym momencie tym pochłonieta co jest dobre. Niech nikt ani ty sobie nie wmawiaj że masz demona etc bo wszyscy lubimy seks i jest to naturalna potrzeba. Jestem ciekaw czy po tej przerwie coś się poprawi, możliwe że będzie potrzebna dłuższa. U facetów tez tak jest że mają chcice i próbują go postawić trzepiąc i nic, chęć jest ale ciało nie reaguje i to jest efekt desentyzacji, zbyt mocnej stymulacji przez długi czas, przerwa w seksie, dotykaniu, masturbacji powoduje powrót do normy. Porno już nie oglądasz więc raczej fantazji porno rozumiem że nie masz, obrazów z filmów itp, normalne fantazje z partnerem to coś normalnego jakby co.

niedziela, 2 sierpnia 2015

List Norberta


List Norberta,
Na wstępie Drogi Danielu chcę bardzo podziękować za Twoją pomoc i trud wkładany w wysłuchiwanie tych wszystkich żali, mógłbyś powiedzieć: ja już jestem zdrowy, mam gdzieś innych, ale nie, i za to bardzo Cię cenię. Chciałbym podzielić się swoimi odczuciami związanymi z porno oraz zadać 3 pytania na końcu listu.
        Na wstępie zaznaczę, że mam 20 lat i siedzę w tym od może 5,6 lat. Zamieszczałem już tu kiedyś list ponieważ byłem w trakcie odwyku i czułem taki entuzjazm, że musiałem się tym podzelić, dziś natomiast piszę w innej sprawie – upadłem. Wytrzymałem na odwyku około 3 miesiące(0 porno, 0 masturbacji). Czułem, że nie jestem do końca wyleczony, lecz chciałem spróbować jak mój penis reaguje na dotyk i się zaczęło, dzienna masturbacja, poźniej coraz częsciej na ,,sucho’’ i znowu porno – jednym słowem masakra. Kiedy już się do niego dorwałem to spędziłem kilkudniowy maraton na nim, można w skrócie powiedzieć, że nadrobiłem wszystko za 3 miesiące. Kiedyś gdy oglądałem porno, nie miałem wyrzutów sumienia, teraz jednak są one ogromne. Zacząłem próbować odwyku znowu, lecz tym razem udawało mi się wytrzymać max 2 tygodnie i tak trwa do dziś, 2 tygodnie abstynencji i poźniej maraton itd. Czuję się fatalnie. Mam zainstalowany inny program niż K9 ale daje on rade tyle ze blokuje on masę stron na których zadnego porno nie ma.
        Czytałem na tym forum, że w pierwszych tygodniach odwyku spada znacznie libido, miałem tak, ale gdy byłem na odwyku pierwszy raz, teraz jest zupełnie odwrotnie. Po tygodniu abstynencji jestem tak naładowany, że mógłbym (przepraszam za wyrażenie) zruchać wszystko. Oglądam się na przystankach za laskami, i nie to że ładnymi, tylko za największą patologią z wielkim cyckami na wierzchu. Nie będę ukrywał, że jestem bardzo przystojny , ale w sytuacji, w której obecnie się znajduję, bardzo utrudnia mi to odwyk ponieważ dziewczyny często na mnie spoglądają, nawet te puste, a ja wtedy mam do nich słabość bo ,,mi się chce’’ i zagaduje, np w klubie. Najgorsze Drogi Danielu i Drodzy Czytelnicy jest to, że zauważam iż również duża część dziewczyn na tle erotycznym jest coraz bardziej zdemoralizowana. Nie wiem czy oglądaja porno, czy chłopaki przekazują im tą wiedzę w łóżku i pomału dziewczyny przywykają do tego, albo może media, które promują seks na ogromną skalę, te wszystkie billboardy z bielizną, pończochy, stringi. Gadam czasem z dziewczynami w klubach i bardzo często podczas długiej rozmowy, dziewczyna mi mówi, że ona lubi na ostro, że lubi być zdominowana itp. W takich chwilach zaczynam najbardziej wątpić, gdyż wydaje mi się, że porządnych dziewczyn już nie ma i gdy kiedyś poznam dziewczynę a będę już wyleczony to ona powie, że jestem słaby w łóżku, no bo przecież skoro robiła takie rzeczy z innym no to będzie mnie miała za dziwaka? Jak jestem w klubie to 3/4 dziewczyn jest tak ubranych, że na myśl mi się nasuwa tylko jedno: że one tego chcą, chcą gościa, który pojdzie z nim na jedną noc. Czytając mój list można zauważyć, że moje myślenie jest otępiałe, lecz wylewam tutaj myśli, które się często natrafiają mi a może i Wam Drodzy Czytelnicy. W rzeczywistości jednak chcę, mieć dziewczynę, którą będę trzymał za rękę, podróżował. Nie chce życia z porno, tylko dzisiejszy świat ogromnie mi to utrudnia. Mieszkam i spotykam się ze znajomymi, którzy często o tym gadają, nie jest możliwa zmiana otoczenia, w przeciwnym wypadku zostanę sam jak palec a samotność myślę, że potęguję wszystko i porno stanie się nr 1. Wiem że aktorki to wszystko udają, ale jakoś nie mogę w to uwierzyć, że to tak na prawdę fikcja, że im się to jednak podoba. Nie chodzę na randki gdy jestem po maratonie, lecz po 1tygodniu abstynecji tak: ale wtedy nie długo się spotykam bo zaraz mi nie pasuje krostka, to odstające ucho, to pieprzyk, masakra k...!  Najgorsze, jest to, że chce zeby moja dziewczyna podobała się też moim znajomymi. Ma-sa-kra!
Pomocy,
Drogi Danielu, byłbym bardzo wdzięczny gdybys odpowiedział na 3 pytania:
1. Co robić gdy moje libido wcale nie spada a wręcz wzrasta 3 krotnie na odwyku. Mam studia na których dużo się uczę i wtedy, podczas nauki najgorzej mi jest z tym walczyć.
masturbacja i tyle, nie ma co jej demonicować, to jest naturalne, rozejrzyj sie tez za dziewczyna na studiach, kluby lepiej omijac z daleka i ty się dziwisz ze sa tam takie dziewczyny. Pojdz nie wiem na zajecia z tańca, pełno ich tam jest albo na siłownie na lekcje yogi, w złych miejscach szukasz
2. Pisałeś by superpowers wykorzystać na poznawanie ludzi . Czy myślisz, że dziewczyny też są tak zdemoralizowane, że to że się tak ubierają wyzywająco musi świadczyć o ich uzależnieniu?.  Przecież nie będę ich pytał, czy to oglądają, chociaz moja kumpela sama mi powiedziała, że czasem lubi, i to mnie najbardziej boli, bo gdyby wszystkie dziewczyny były zdrowe  to wiedziałbym, że walczę o nie, o przyszłe szczęście , a tak ja będę walczył, a trafię na taką, która znowu w to bagno mnie wciągnie.
Zapomnij o klubach wogóle i nie ma też co podchodzić do całej sprawy uważając że to jakaś norma, dużo bardzo fajnych dziewczyn wogóle nie chodzi do klubów, popatrz w kawiarniach etc
3. Czy po wyjściu z porno, przestanę się oglądać za dziewczynami z dużym biustem? Nagle będą pasować mi małe piersi, nie będę zwracał uwagi na puste dziewczyny, jakoś cięzko mi w to uwierzyć 
To ciekawe pytanie, ja zauważyłem że bardziej mi się kobiety podobają, naturalne jako całość a nie że musi mieć to czy tamto, jasne że jak każdy nadwaga nie podoba mi się etc, żeby była zadbana. CO ciekawe jednak o ile kiedyś bardo podobały mi się z dużymi piersiami to teraz nie ma to dla mnie dużego znaczenia, czasem nawet z małymi wydają mi się bardziej podniecające i cholera nie wiem czemu. To pewnie efekt tego że po odwyku człowiek zaczyna zauważać więcej niż tylko tyłek i piersi ale patrzy na całość figurę, charakter zachowanie, zapach, słowa etc

Przykro mi i przepraszam, że mój list jest tak pesymistyczny, ale świat otaczający mnie dookoła, pełen seksu, dobija mnie mimo, że chcę walczyć dalej ! Proszę bardzo o pomoc i jeszcze raz dziękuję za stworzenie takiego bloga. Gdy wyjdę z nałogu sam chciałbym tak pomagać ludziom.
nie ma się co przejmowac i demonizować, świata nie zmienisz, zapomnij tez o klubach albo chudź do lajtowych wersji jakieś taneczne etc

odpowiedzi na zielono
Pozdrawiam
Daniel



poniedziałek, 27 lipca 2015

Tomas - flak, cykliczne nawroty mimo odwyków

Cykliczne nawroty choroby?

Witam wszystkich! Z tej strony Tomas. Chciałbym opisać wszystkim moją dziwną sytuację. Nie ukrywam, że bardzo liczę na wasze opinie.
Sytuacja moja jest podobna do wielu innych osób - rok temu w maju, mając 28 lat i będąc zdrowym, silnym facetem z boku pięknej żony, pojawiły mi się problemy z erekcją. Byłem i urologa, który od razu stwierdził, że jestem zdrowy. Szybko jednak uświadomiłem sobie, że przyczyną problemu było uzależnienie od hardcorowych pornoli. Przystąpiłem od razu do terapii.
Po 3 miesiącach od tamtego czasu wyzdrowiałem! Erekcja wróciła i był pełna! Byłem przeszczęśliwy. Natychmiast powróciłem do kochania się z moją żoną odrzucając na całe życie pornografię. Problem w tym, że po miesiącu wszystko wróciło..... znowu totalny flak. Powtórzyłem terapię i po kolejnych 2-3 miesiącach znowu było wszystko ok! Niestety, ale tylko na jeden miesiąc. Sytuacja znowu się powtórzyła. Cykl tenwystąpił już 4 razy. Pragnę podkreślić, że gdy jestem zdrowy, to nie wracam do fapowania i pornoli - tylko sex z żoną. Dodam, że w tym wszystkim towarzyszy mi dziwne uczucie mrowienia w jądrach. Ostatni raz wszystko było dobrze w maju. Mamy lipiec, a ja dalej chodzę jak zombie. W między czasie skorzystałem z cialis, natomiast szybko porzuciłem ten doraźny lek. Co robić? W czym tkwi problem? Czy ktoś z Was miewał cykliczne nawroty choroby?


Pierwszy raz słysze o takiej sytuacji, przytłaczająca większość normalnie kończy odwyk i ich życie i stan powraca do normy, skoro jeden lekarz powiedział że wszystko jest ok to masz inne opcje:
- pójść do innego lekarza i zrobić serię innych badań
- zastanów się czy coś nie wpływa mocno na ciebie, stan psychiczny szczególnie, jak sam mam doła to ciężko z seksem, może stres? brak odpoczynku po pracy etc?
- skoro nie fapujesz i rozumiem nie oglądasz porno  a pojawia się to mrowienie to hmm może za mocno się doprowadzasz do stanu gotowości, moze to jest mocno objaw death grip i jak sie dlugo nie dotykasz na odwyku wraca do normy wszystko. Po odwyku mocna stymulacja jak edging i wraca flak. Ciężko stwierdzić.


Pozdrawiam
Danie;

niedziela, 5 lipca 2015

Tysiące wytrysków, wpływ na zdrowie? - przy okazji infografika



W poprzednim wpisie pojawiło się kilka komentarzy na temat :  jaki wpływ może mieć na mózg/zdrowie duża ilość wytrysków:

Czesc, rzucam nałóg od 9 miesięcy, w trakcie odwyku najdluzej 32 dni bez i najdluzej 9 dni pod rzad, moje pytanie na dzis, co z mózgu zostaje człowiekowi ktory zwalił ok 5,256 razy?

@up, skąd wiesz że tyle razy?

ja mam najdłużej 7 dni, mam ponad 7000, ogólnie licząc, jakby to była prawda co mówisz to jesteśmy w podobnej sytuacji.
Co z mózgu pozostaje, pozostaje cały tylko mocno zamglony. Przede wszystkim występuje alienacja od ludzi, możliwe obrzydzenie do kobiet po tym co się widziało, w drugą stronę idąc brak skupienia na emocjach i uczuciach partnera w czasie seksu tylko chęć uprawiania mechanicznego seksu jak to jest na porno. Konieczne jest znalezienie powodu przez który tyle razy doszło do masturbacji i nie marnowanie więcej czasu na to. U mnei np. jest to ucieczka od tego jakie mam życie, nie chcę o tym myśleć bo mnie to boli i przez dzieciństwo się nauczyłem że to mi daję możliwość wyłączenia świdomego myślenia (tzn. czułem że to przyjemne) i akurat tak to działa u mnie.

Natomiast ciekawy jestem długotrwałego wpływu na organizm i jakość spermy po tym wszystkim, czy może ktoś coś wie na ten temat, no bo jakby taak obiektywnie spojrzeć to liczba którą napisałeś powinna wystarczyć na jakieś 20 lat regularnego uprawiania seksu co nie

Również jestem ciekawy wpływu na organizm długotrwałego pozbywania się spermy no i oczywiście hormonów.Ja robiłem to przez 7 lat.Też mam na koncie coś koło 5 tys wytrysków.Mimo młodego wieku 20 lat.Penis mi nie staje,wręcz mogę powiedzieć,że nawet się skurczył .... słyszałem kiedyś taką teorię,że poprzez częste wytryski pozbywamy się białka,które przeznacza się do budowy penisa ...


Liczyłeś kłażde walenie ? ;o ja powiem tak od 14 roku życia do 27 w nałogu na detoksie jestem od 29 czerwca tego roku, co zauważyłem ? poza przygnębieniem i Tym że mam przez większość dnia czarno przed oczami nic, a i nie ma namiatów porannych żadnych, komputer blokada k9 , dlatego na mało stron mogę wchodzić, jeśli chodzi o komórkę to iphona sprzedałem i kupiłem nokie 3510 i , tableta również się pozbyłem, Bogu dzięki że teraz są upały i staram się przebywać poza domem, ale jak mówię cały dzień chodzę jakiś przymulony i mam plamki przed oczami nie wiem czy to wina tego że porno nie oglądam od 7 dni czy tych upałów, Pozdrawiam wszystkich serdecznie !

<--Czesc, rzucam nałóg od 9 miesięcy, w trakcie odwyku najdluzej 32 dni bez i najdluzej 9 dni pod rzad, moje pytanie na dzis, co z mózgu zostaje człowiekowi ktory zwalił ok 5,256 razy?-->
głaszcze Żylusia od 10 roku życia, teraz mam 22 lata, przez te 12 lat nie bylo dnia przerwy, ciężko oczywiście oszacować dokładnie no ale pomiędzy 4,000 a 6,000 razy na pewno. Co teraz? o problemie dowiedziałem się przypadkiem szukałem technik na onanizm.pl i tak jestem tutaj:-) Nie zapomne nigdy uczucia kiedy po 11 latach trzepania i nagłej przerwie przyszły super powers, no jakbym był niezniszczalny. Nie wykryłem u siebie uczuć wyższych, mam spore problemy w kontaktach z ludzmi, polega to na niewyobrażalnej pustce w głowie w towarzystwie, mam kilku-nastu znajomych którzy akceptują mnie takim jakim jestem, to znaczy akceptują że przez większość czasu spotkań ze znajomymi po prostu milczę no bo co tu powiedziec? Jak można się z automatu domyśleć, nie miałem nigdy nikogo, pierwszy raz przeżyłem u ukraińskiej prostytutki, byłem pod wpływem SSRI wieć stukałem pół godziny bez przerwy i jakiegokolwiek efektu, po tej przygodzie doszedłem do wniosku ze seks to mocno przereklamowana sprawa. Uprzedzając pytania, ta przygoda nie wpłyneła w żaden sposób na moją psychikę:-) Walczę od 9 miesięcy, zwracam się z pytaniem do bardziej doświadczonych nofapowiczów, co jest dalej po 32 dniu odwyku? moje samopoczucie wygląda tak ------++++--------------------, to znaczy że kiedy zaczynam odwyk, super powers zaczynaja sie kolo 6-7 dnia odwyku, i trwaja 3-4 dni, wyczuwam momentalnie zmiany nastroju, z betona zamieniam sie w super towarzyską, gadatliwą i pewną siebie osobę, później przychodzi super zwałers, nie mam lęku przed patrzeniem ludziom w oczy, ale już nie jestem tak gadatliwy, w dalszym ciągu milczę, cisnienie narasta aż około 30 dnia pękam, co jest po 30 dniu? czy to uczucie kolo6-7 dnia jeszcze wróci?

i tak dalej...



Niestety Panowie muszę was zmartwić, bardzo mi przykro. Wiem że te tysiące wytrysków was martwią i myślę że macie rację, tak naprawdę to dopiero początek waszych problemów jeśli naprawdę uwierzyliście i sami sobie w mawiacie problemy. W takim wypadku jesteście zgubieni i nie ma dla was ratunku. Ludzie, ja trzepałem, dłużej niż wym, spokojnie grubo ponad waszą średnią i wyobraźcie sobie że jakoś mi penis nie odpadł, ba po odwyku mam lepsze zdrowie i samopoczucie, jak trzeba to stoi i niby czym mam się przejmować.
      Moi drodzy musicie zrozumieć że podstawą każdego leczenia jest psychika i przejmując się każdą pierdołą nie idziecie do przodu. Oczywiście jak w poniższej infografice dobrze jest sobie uzmysłowić że trzepanie kilka razy dziennie to duże straty dla organizmu przez co człowiek na następny dzień czuje się nie do życia i musi się zregenerować. Mając jednak tego świadomość te wnioski używajmy jako motywator by się zmienić na lepsze i ograniczać się, ale tez nie wpadac w paranoje. Wytrysk i orgazm to jedna z czynności fizjologicznych czynności organizmu, bez masturbacji i tak by następowały polucje, więc nie ma co demonizować i podliczać tych strzałów. Kwestie wpływu na mózg już wielokrotnie omawiałem, część można znaleźć w faq. Zamglony umysł, wolniejszy response, ciągle zmęczenie, wolniejsza regeneracja, czasem problemy w kontaktach z ludźmi ale tez nie zawsze. Często ogólne nie akceptowanie czy nie lubienie siebie, jakiś podświadomy wstyd, szczególnie jeśli się ogląda dużo porno.
    Ideą zmiany na lepsze jest zastąpienie starych nawyków jak i przekonań na nowe, lepsze. Więc zamiast siedzieć przed kompem trzeba jak najwięcej wychodzić z domu. Zamiast rozpamiętywać liczyć i myśleć co bybyło gdyby, po prostu zacząć żyć lepiej nie zależnie od przeszłości. Radzę wam zamknąć te wszystkie epizody z których nie jesteście dumni i iść do przodu bo szkoda czasu. Ja też codzień trzepałem i robiłem sobie kuku, i co z tego??? Było i koniec, wyciąga się wnioski i uczy na błędach.
    Korzystajcie z lata i nie przejmujcie się, wbrew pozorem organizm to dość wytrzymała struktura, adaptująca się do różnych warunków i co ważniejsze plastyczna, dzięki czemu np po odwyku odzyskuje się erekcje, fantazje porno znikają etc.
    Poniższą infografikę proszę traktować raczej jako motywator by zacząć odwyk lub do porno nie wracać bo to strata energii i czasu.