Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

wtorek, 13 stycznia 2015

Czy odwyk jest prosty ?

jeden z czytelników w komentarzu do
http://nadopaminie.blogspot.com/2013/09/jak-w-prosty-sposob-pozbyc-sie.html?showComment=1421152313258#c3765165953860950818

napisał:

Witam. Też jestem uzależniony od porno i masturbacji. Przeczytałem Twój artykuł i uważam, że wszystko co napisałeś jest prawdą, ale w praktyce nie jest to takie łatwe. Filmy porno są teraz łatwo dostępne, nie trzeba ich ściągać, więc trudno z tym zerwać. Pamiętajmy, że dotyczy to osób uzależnionych. Kto nie ma tego problemu obejrzy je może raz lub dwa i koniec. Nie wróci do tego. Zwróćmy uwagę, że osoba uzależniona musi wystrzegać się wszelkich pokus, aby się nie "nakręcać". A jak wyglądają np. dzisiejsze reklamy? Wszystko sprzedaję się seksem. Nawet produkty z tym nie związane np. drób (serio, widziałem taką reklamę).
Jak wejdziemy na jakiś ogólnopolski portal internetowy widzimy artykuły typu: "pokazuje swoje wdzięki na Instagramie", czy "najseksowniejsze laski Facebooka". Aktorki porno są opisywane na popularnych portalach, co kiedyś było nie do pomyślenia. Stają się gwiazdami popkultury.
     Poza tym moim skromnym zdaniem trudniej jest zwalczyć ten nałóg niż inne. Np alkoholika (teoretycznie) zamkniemy na klucz, będzie on na głodzie, ale nie będzie pił, bo nie będzie miał co. Uzależniony od masturbacji nie ma tak łatwo z oczywistych względów. Nawet jak odetniemy porno to zostają marzenia erotyczne i tzw "pamięciówa".
     Ja się władowałem w ten syf przez ciekawość i tkwię w nim do dziś. Zaczęło się od zwykłych filmów fabularnych. W filmie często jakaś 15-latka uprawiała seks. Zadawałem sobie pytanie czemu ja tego nie robię, a mam tyle lat co ona. Pewnie jest coś ze mną nie tak. Pewnego razu matka spytała się mnie czy się nie masturbuje. A ja na to: Co to i po co mi to? Odpowiedziała mi, że wielu chłopaków w moim wieku to lubi i abym tego nie robił, ale niestety ciekawość wzięła górę i mi się to spodobało. Zaczęło się od nagich zdjęć modelek. Niestety później strony porno zaczęły być darmowe i ogólnodostępne. A gdy dochodził stres w szkole, a później w pracy to pretekst był gotowy, aby sobie "ulżyć".
      Myli się ten, kto myśli, że oglądałem same zboczone i hardcorowe filmy z jakimiś "megasztucznymi" kobietami. Lubiłem oglądać zwykły, niewulgarny seks z ładnymi, zgrabnymi i miłymi kobietami. Niektórych z nich nie oskarżyłbym, o to że pracują jako aktorki porno, gdybym nie widział tych filmów. Mogłyby być zwykłymi aktorkami lub modelkami. Nie miało dla mnie znaczenia czy ich piersi są naturalne czy sztuczne (oby były ładne). Przecież zawsze można sobie wmówić, że są naturalne. Po za tym zawsze lubiłem podczas masturbacji patrzeć się na twarz aktorki. Nigdy też nie posunąłem się dalej tj w stronę filmów gejowskich czy nie daj Boże porno z dziećmi.
     Niestety nie miałem prawdziwych przyjaciół, ani dziewczyny więc łatwo mi było się masturbować. Jakbym miał z kim spędzać wolny czas może łatwiej bym z tym zerwał. Niestety porno i masturbacja miały fatalny wpływ na moje życie. Cały wolny czas przesiadywałem przed porno i się masturbowałem. Potrafiłem to robić kilka godzin i po kilka razy pod rząd. Ale czasami wystarczyło mi kilka minut aby sobie "ulżyć". Nie szukałem przyjaciół i dziewczyny. Aż dziwne, że nie zawaliłem szkoły, a później pracy.
     Lampka kontrolna zaświeciła mi się w głowie, gdy poszedłem do łóżka z pewną dziewczyną i zaliczyłem wpadkę. Nie mogłem na początku uzyskać wzwodu, a seks nie sprawiał mi przyjemności. Pewnie penis przyzwyczaił się do ręki.
Niestety nałóg był tak silny, że nadal to robiłem, ale niestety byle jak i jak najszybciej. Czasami zauważyłem, że masturbuje się i dochodzę przy niepełnym wzwodzie.
     Aby z tym walczyć zacząłem uprawiać sport, chodzę na siłownię. Czasem to pomaga. Ale tam tez przychodzą kobiety i czasem się "nakręcałem". 
     Próbuje z tym walczyć. Ciężko jest, bo nie mam kobiety, a natura daje o sobie znać. Maksymalnie wytrzymałem pół roku. Nie chce bić rekordów, ale z tym zerwać. Wszystkich. którzy walczą z tym nałogiem życzę powodzenia. Przepraszam, że się tak rozpisałem, ale chciałem to z siebie wyrzucić.



Sam zidentyfikowałeś problem czyli brak kobiety, zatem kolejnym etapem będzie znalezienie sobie partnerki, socjalizowanie się i przebywanie poza domem top najlepszy lek na nudę i chętke do porno. Oczywiśćie że media epanuja seksem ponieważ nagość i ładne kobiety w łatwy sposób przyciągają uwagę obu płci, w tani sposób mozna nawet reklamować trumny z modelkami o czym było nie dawno głośno. Wiem że odwyk nei jest łatwy ale jeśli człowiek będzie się zamartwiał to jest to droga do nikąd, praca nad sobą to najlepszy lek. Bardzo ważne jest posiadanie kobiety gdyż nie oszukujmy się seks, bliskość, intymność to bardzo ważny element naszego życia a porno nie jest i nigdy go nie wypełni.
Pozdrawiam
Daniel


15 komentarzy:

  1. Czesc, tez jestem na odwyku, już prawie 180 dni. Potwierdzam że trudno uniknąć wyzwalaczy ale jak sie chce to sie da. Nie trzeba wchodzic na portale typu wp, onet itp, nie trzeba oglądać Tv. Trzeba wyrobić sobie nawyk odwracania wzroku od prowokujących treści. Z resztą polecam całkowite zracjonalizowanie czasu przy kompie np ograniczenie rozrywki do np 1,5h i ani minuty wiecej.
    Ja nie gram w gry w sposób "maniakalny" już ponad pół roku ( czasem w coś pogram w przeglądarce albo na komórce ale łacznie to nie przekracza 30 minut dziennie), przestałem odwiedzac wszystkie portale gdzie można spotkac prowokujące obrazki i szczerze powiem że czuje sie z tym dobrze i nie żałuje ze przestałem marnowac czas na takich stronach.

    Nie wiem jak u was ale u mnie p+m to nie jest główny problem. Potrzebowałem prawie roku żeby dowiedzieć sie że jestem DDD ( coś jak DDA). Porno i masturbacja tylko to tłumiły.
    Pozdrawiam ponury

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy lek na te psychologiczne bzdety to spotkania z znajomymi chodzenie na eventy etc. Uczulam se szukanie w sobie wydumanych syndromów to tez choroba. Ilośc psychologów która co roku opuszcza uczelnie w tym nie pomaga. Radość życia jest najlepszym lekiem, to trudne i sam sie tego uczę bo otoczenie jak i od małego uczeni jesteśmy ze życie jest ponure. Jest jeśli sami o nie nie dbamy. To ciężka praca ale najlepsza dla długoterminowych efektów. Podchodząc do życia z ciągłym pytaniem co jest we mnie zjebane to droga do nikad. Oczywiście psychiatrzy tez sa potrzebni ale takich jak zimbardo jest mało a musza zarabiać. W ten sposób nakręca sie arty analizy i wymysły co moze być zjebane w ludziach aby wciskać leki i inne rzeczy.
      Tak jak z porno i odwykiem trzeba uderzać w zródło problemów.

      Usuń
    2. 1"jak sie chce to sie da" - więc wszyscy co walczą z nałogami i upadają, tak na prawdę udają, że walczą. Chcą a nie potrafią więc dlatego szukają pomocy, czy to u psychologów czy w klubie anonimowych...
      2"Trzeba wyrobić sobie nawyk odwracania wzroku od prowokujących treści." - jakby to było takie proste, to ten blog by nie istniał.
      3"...polecam całkowite zracjonalizowanie czasu przy kompie" - w teorii zgadzam się z Tobą, ale jeśli ktoś nie ma innej możliwości spędzania wolnego czasu to co ma robić?
      4"przestałem odwiedzac wszystkie portale gdzie można spotkac prowokujące obrazki" - rozumie, że zrezygnowałeś z internetu, bo wg mnie takie treści są prawie na każdej stronie, chyba że przeglądasz portale z Arabii Saudyjskiej :)

      Nie pisze tego złośliwie, bo Twoje pomysły mają sens, ale trudno je zastosować w praktyce. Ja zainstalowałem "K9" bo już nie widziałem innego wyjścia w walce z nałogiem. Może mój przypadek jest z tych cięższych. Teraz mnie o dziwo nie ciągnie do porno.

      Usuń
    3. sam piszesz i to twoja interpretacja ze udają, czytaj ze zrozumieniem
      Ad 3 czytaj książki ucz sie języków cokolwiek . To twoje życie i nikt nie bedzie Tobie mówił co masz robić.
      To kwestia odpowiedzialności.
      Jasne ze jest trudno kto powiedział ze jest łatwo. Paradoks polega na tym ze łatwiej jest tym którzy sięgnęli maksymalnego dna, bo jak masz flaka to wiesz ze musisz cos z tym zrobi i nie ma wyjścia. Ja pisze z perspektywy takiej osoby wiedziałem ze muszę sie wyleczyć i pozbyć porno , tylko tak mogłem wyzdrowieć.

      Usuń
    4. ad1 Czytam ze zrozumieniem, ale przy pisaniu się pomyliłem. Powinno być: "więc wszyscy co walczą z nałogami i upadają, tak na prawdę udają, że walczą? Chcą a nie potrafią więc dlatego szukają pomocy, czy to u psychologów czy w klubie anonimowych..." - teraz chyba dokładnie widać, że chciałem napisać, że te osoby walczą, ale nałóg jest od nich silniejszy i dlatego szukają pomocy. To miało być pytanie retoryczne :) Przepraszam za błąd.

      Usuń
    5. Nie trzeba przepraszać :)
      Ja tez nie jestem specjalista od wszystkiego tez sie mylę
      Ba moge nie mieć racji i dobrze ze ludzie wszystko czytają bo tak mozna sobie wyjaśnić każda kwestie.
      Oczywiście masz racje z tym co napisałeś/wyjaśniłeś . Na pewno sa rożne stadia uzależnienia, ja myślałem ze moj był najcięższy ale moze być z pewnością i gorszy razem z depresja czy nerwica czy ciezka fobia. Z pewnością w takich przypadkach porada specjalisty byłaby wskazana. Jednak mimo wszystko jestem tez zwolnienikiem rzucania sie na głęboka wodę. Masz fobie społeczna idź na sile miedzy ludzi etc. Czasem trzeba zacisnąć zeby wiem ze bywa ciezko ale naprawdę warto i to w każdym aspekcie. Z perspektywy czasu wiem źe odwyk długoterminowo dał mi rownież motywacje i energię do dalszych zmian. Czy boli jak je wprowadzam (zaznaczAm ze sa niezwiązane z blogiem odwykiem etc) jak cholera ale powtarzam sobie jaki jest sens rozmyślania nad tym, idę do przodu i akceptuje ze moze bolec śle jestem bliZej u celu niż wczoraj, co robię jest zatem warte ryzyka i nie przyjemności bo ostatecznie wygram. Brzmi to górnolotnie ale jesteśmy facetami i my wprawiamy swiat w ruch. Najpierw zmieniamy siebie od środka pózniej na zewnątrz etc to naturalna ewolucja.
      Większość problemów z odwykiem wybaczcie to wynik braku instalacji k9 braku ograniczenia kompa do minimum i nie wykorzystywanie czasu wolnego odpowiednio przez cóż nudów nerw wraca sie do porno. Tak kilka procent to ciężkie prYpadki do lekarza a reszta no wybaczcie.

      Usuń
  2. Sorry mości Danielu ale to nie są żadne "psychologiczne bzdety". Miałem lekko mówiąc "trudne dzieciństwo", wychowałem sie w rodzinie dysfunkcyjnej i przeszedłem małe prywatne piekło. To co działo sie kilka lat temu, wzorce zachowań itp. rzutuje na moje obecne życie, szczególnie jeśli chodzi o sfere emocjonalną, uczuciową oraz na poczucie własnej wartości.
    Jeśli chodzi o walke z tymi problemami to zrobiłem pewne postępy sam, ale pewnych rzeczy nie da sie zrobić samodzielnie i żadne kontakty ze znajomymi czy chodzenie na eventy nic nie zmieni. Z życiem jak z naprawą silnika, trzeba "rozebrać" na częsci, wymienić uszkodzone elementy i złożyć na nowo.
    Uważam że obecnie jestem pomiędzy pierwszym a drugim etapem.
    Pozdrawiam ponury ;)

    P.S. Niedługo skrobne coś dłuższego o swoim "odwyku", o tym jak sie zmagałem przez cały 2014 rok i podeśle w mailu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz mości Daniel nie znał twojej pełnej historii i nie miał na celu urażenie ciebie. Poważnie przepraszam. Przyznaj że nie miałem jak możliwośći znania całego kontekstu i twojej historii i tak w takich przypadkach oczywiście rasowi prawdziwi psychologowie są potrzebni.
      Natomiast nie zmienię zdania w kwestii wielu osób, wręcz 95% które sobie roją w głowie różne problemy, za dużo rozmyślają czytają w necie o różnych pseudo chorobach etc. Ba sam czasem mam kiepski nastrój ale opisuje te przypadki o których wiemy że normalni zdrowi ludzie wręcz szukają powodów do biczowania samych siebie. Do takich osób kierowałem moją opinię. Wybacz że dostałeś rykoszetem i pełne uznanie że wychodzisz ze swoich problemów.
      Chętnie za twoją zgodą opublikuję email.

      Pozdrawiam
      Daniel

      Usuń
  3. W przybliżeniu 3 miesiące na odwyku jestem a moje włosy są inne jakby gęstsze i dodatkowo pojawiają się nowe na grzywce. Myślałem że to sobie wmawiam alee to serio widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opisz cos wiecej o tych 3 miesiacach .Jakie masz efekty itp

      Usuń
  4. Ratunku ! wytrzymałem na odwyku 2 miesiące równe, dzisiaj doszło do wytrysku, nie oglądałem porno, nie wyciągnąłem nawet wacka ale ucząc się jakoś moja ręka wylądowała na kroczu, kilka razy świadomie ucisnąłem wacka i się spuściłem, nie mając żadnych fantazji, nawet tych zdrowych. Czy mój upadek będzie miał mega wpływ na dalszą kurację? Dodam, że miewam nadal fantazje w głowie ale podczas tej pseudomasturbacji nie marzyłem w ogóle. Dodam, że wytrysk nastąpił po około 15 sekundach masakra! i to przez spodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ty i tobie podobni muszą zrozumiec że idzie sie dalej i nie ma co krzyczec, pisałem o tym wielokrotnie, kontyynuujesz odwyk i tyle

      Usuń
  5. Mi na odwyku z kolei włosy przestały wypadać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. witam . Jestem już na odwyku od marca 2014,ale tak nie do końca można nazwać ten okres,że nie miałem wpadek .Wprawdzie do masturbacji doszło tylko raz. Problem w moim przypadku jest inny ,udaje mi sie nie chodzić po stronach porno o M natomiast w ogóle nie myśle. Chodzi o to że nofap w moim przypadku nie do końca sie udaje z racji właśnie na to że nakręcam sie na ulicy. jestem fetyszystą (latex.leather ,smoking and gloves) i gdy na ulicy widze fajna kobietę palącą papierosa w skórzanej rekawiczce to ten obraz tak mocno mnie pobudza że przez dalszą część dnia nie mogę uciec od tego obrazu. Mimo że wiem że nie moge ,uciekam myślami gdzie indziej staram sie karmić dobrego wilka ,to i tak ten obraz wraca.Może jest na forum jakiś fetyszysta z podobnymi dewiacjami, który mogłby sie wypowiedzieć???Bo nie ma natym forum wypowiedzi fetyszystów .oczywiście mimo że moja erekcja nie do końca mnie satysfakconuje po tych 10 miesiacach i seks z moją partnerką nie wychodzi ,to uwazam że nofap to super akcja i wierzę że biegiem czasu wszystko mi sie unormuję .Teraz jestem na etapie walki z tymi "wyzwalaczami" i myśle że jak to opanuje to wszystko bedzie ok z moją erekcją .Czekam na wypowiedzi fetyszystów .Dzięki Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam. Jestem osobą która napisała ten artykuł. Podjąłem walkę z tym nałogiem, łącznie z zainstalowaniem "K9". Ogólnie nie jest łatwo, ale jak (jeśli) wytrzymam kilka miesięcy to obiecuję, że napiszę jaku mnie przebiega odwyk. Na pewno nie będzie to krótkie wypracowanie. Trzymajcie za mnie kciuki :) Pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim walczącym z tym nałogiem.

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.