Zastanówmy się przez chwilę czy to podejście jest prawidłowe, ponieważ obserwuję na wykopie tag #nofapchallenge i widzę osoby odliczające każdy dzień. Po kilku dniach myślą, że mają wielki sukces i dają sobie spokój. Następuje wyznanie winy na portalu i rozpoczęcie cyklu od nowa. Niestety takie postępowanie nigdzie nas nie zaprowadzi, co najwyżej możemy się zrazić do całego nofapchallenge. Dużo osób traktuje ten termin zbyt dosłownie, wg mnie powinno się to nazywać noPornEverAgain lub coś podobnego tak żeby ludzie zrozumieli, że jest tylko jedna i jedyna droga pozbycia się porno z naszego życia.
Musisz postanowić że porno już nigdy nie będzie miało wpływu na twoje życie, nie ma po prostu takiej opcji. Takie postanowienie nie tylko ułatwi ci zadanie, ale również odpowiednio nastawi twoje podejście. Zamiast myśleć o jakimś wyrzeczeniu czy biciu się z samym sobą, wiesz że i tak nie wrócisz już nigdy do porno. Przez to wyrzeczenie nie istnieje, to już nawet nie jest wyzwanie tylko wyzbycie się pewnego toksycznego elementu z życia. Jeśli ktoś traktuje to jako wyzwanie to odlicza kolejne dni, zastanawia się jak tu nie pomyśleć o porno, żeby unikać go bo w końcu to jest wyzwanie. To jest świetny sposób na utrudnienie sobie sprawy, która urasta do sporego problemu przez co nic dziwnego, że większość nie potrafi wytrzymać nawet tygodnia. Starając unikać porno, w praktyce i tak podświadomie o nim myślisz.
Wiele osób do tego prawidłowego podejścia, dochodzi po czasie albo w wyniku negatywnych zdarzeń. W moim wypadku to był niewypał w łóżku, wiedziałem że porno jest przyczyną, gdy wyedukowałem się w tym temacie na yourbrainonporn. Nie było absolutnie żadnej inne alternatywy jak pozbycie się porno, no chyba że kogoś satysfakcjonują tabletki (wychodzi drogo), terapie (też drogo) lub dalszy nałóg i pogorszenie się stanu psychicznego. Na szczęście wiele osób nie musiało doświadczyć podobnego zdarzenia, ponieważ ich sprzęt w miarę działa bez porno i wtedy nofap jest wyzwaniem. Ja jednak wiem że to tylko pozory, ponieważ porno to jest jedna i ta sama droga, różnimy się tylko tym kto dalej zaszedł. Ja byłem dość daleko, właściwie przy ścianie, przez co nie było dla mnie żadnej innej opcji jak tylko skończenie definitywne z pornosami. Osoby, które sa w pół drogi jak ja parę lat temu, traktują to jak jakąś zabawę. Może naprawdę chcą z tym skończyć, ale podejście wyzwania to droga donikąd.
Jeśli chcesz osiągnąć sukces musisz podjąć męską decyzję, że porno dla ciebie nie istnieje! Osoby z takim podejściem wygrywają z samym sobą już pierwszego dnia #nofapchallenge, charakteryzuje ich taka oto mentalność:
- całkowicie zapominam o porno, dla mnie kompletnie nie istnieje, na zawsze
- nie walczę ze sobą ponieważ nie mam z czym walczyć, porno nie jest dla mnie już opcją
- jestem na nowej drodze od pierwszego dnia normalnego życia, prawdziwych kobiet oraz prawdziwego mojego seksu
- nigdy już nie obejrzę porno, nawet jak mi się przypadkiem trafi, wogóle mnie nie ruszy bo wiem że to bujda na sylikonie, przejdę obok tego obojętnie.
Z takim podejściem nie musisz walczyć, wszelkie pragnienia powrotu ustępują, bo nie ma do czego wracać. Zdziwisz się jak to nowe podejście na ciebie wpłynie, gdyż okaże się bardzo łatwe w realizacji, niemal jak wakacje. Oczywiście mogą pojawić się efekty uboczne jak u mnie z zawrotami czy bólami głowy, może nawet drgawkami, jak również z fantazjami, ale nie mają one znaczenia bo i tak z porno skończyłeś. Ucinam fantazje i myślę o czymś innym i idę do przodu, efekty uboczne i tak ustąpią. Zresztą jak jesteś przeziębiony, okładasz się lodem? Nie, czekasz aż katar przejdzie i wracasz do życia. Dzięki temu podejściu nie liczę dni, zajmuję się swoimi sprawami, nie boje się wolnego weekendu, nawet nie muszę mieć softu blokującego strony bo i tak na nie nie zaglądam. Mam na PC-cie K9 ale na tablecie, który używam często do przeglądania stron już nie. Od mojego postanowienia ani razu nie użyłem go do porno, jest to tak potężne oraz banalne.
Pamiętaj że jeśli mimo powyższego podejścia zdarzy ci się ochota na powrót do porno, to jest tylko znak, że nie podjąłeś wystarczająco stanowczej decyzji, że jest to dla ciebie koniec tej przygody.
Jeśli cierpisz podczas nofapchallenge to robisz to źle, przeczytaj powyższy tekst jeszcze raz.
To podejście bez alternatyw ma niezwykłą siłę i można zastosować w innych dziedzinach życia np brakuje mi motywacji żeby coś zrobić, od dziś nie ma innej opcji, mam to robić, wątpliwości dla mnie nie istnieją.
Do poczytania:
Co Polki myślą o swoich facetach uzależnionych od porno
Badacze z Uniwersytetu Cambridge dowiedli że uzależnieni od pornografii mają takie same zmiany w ośrodku nagradzania w mózgu jak alkoholicy czy narkomani
Badacze z Uniwersytetu Cambridge dowiedli że uzależnieni od pornografii mają takie same zmiany w ośrodku nagradzania w mózgu jak alkoholicy czy narkomani
dzięki Daniel, z całego serca Ci kibicuję. Porno to kanał. Jednak ja widzę sprawy inaczej - porno jak najbardziej JEST opcją dla mnie i nie MUSZĘ go unikać. Ja tego chcę. Życzę jednego dnia bez porno, dzisiejszego dnia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie byłem za zakazem porno o czym wielokrotnie pisałem, jeśli tobie pasuje to swietnie, moja opinia jest taka ze prędzej czy pózniej możesz żałować, ale to tylko opinia na bazie moich doświadczeń. Każdy ma wolny wybór i to jest najważniejsze. Baw sie dobrze ale jeśli zmienisz zdanie wiesz gdzie szukać informacji.
UsuńPozdrawiam
Popieram, kiedys porno bylo ciekawoscia, potem opcja, potem potrzeba, codziennoscia a jak zrozumialem jakie to gowno to juz nie jest tak latwo, staram sie nie ogladac i duzo lepiej sie czuje. Predzej czy pozniej kazdy to zrozumie, byc moze jak juz bedzie za pozno i pewnych rzeczy juz nie cofnie.
Usuń"jestem na nowej drodze od pierwszego dnia normalnego życia, prawdziwych kobiet oraz prawdziwego mojego seksu" A jeśli ktoś nie ma Kobiety i ma małe szanse na prawdziwy seks to i tak w pewnym momencie nie wytrzyma i powróci.Przyjdzie taki moment,że będzie się musiał wyładować.Co w takiej sytuacji?
OdpowiedzUsuńNa początek poczytaj samczeruno.pl myśle ze ten blog zmieni twoje podejście.
UsuńZ chęcią bym przeczytał blog samczeruno. Niestety K9 działa :D
UsuńDla mnie jeden z najważniejszych i najlepszych artykułów na tym blogu. Kilka razy próbowałem zerwać z nałogiem, ale zawsze było to na zasadzie "zobaczymy, ile dam rady bez fapowania" lub odmawiania sobie przyjemnosci przez jakis czas, po czym następował powrót do porno i fapu. Teraz zrozumiałem, że nie można OGRANICZYĆ porno i masturbacji, tylko już do końca zycia ZAPRZESTAĆ korzystania z porno i masturbacji. Jestesmy jak alkoholicy, którzy tak długo piją i są uzależnieni od alkoholu, że już zapomnieli, jak wygląda swiat, gdy jest się trzeźwym... Bartek
OdpowiedzUsuńGdyby mój chłopak miał tego świadomość... Dowiedziałam się miesiąc po przeprowadzce do niego. Od roku próbuję wygrać z porno, wierząc że ten facet ma mi do zaoferowania więcej, niż brak ochoty na seks (bo wracam późno do domu, a on miał całe popołudnie na to...) i kłamstwa, że już tego nie robi (prosiłam, płakałam, groziłam, pakowałam się...). Podejmuję ostatnią próbę, ale bariery technologiczne mnie przerastają. Nie da się wytrzebić trybu incognito z chrome'a na androidzie. A zgodził się na filtry, ale co z tego, skoro on odkąd wie, że ja wiem, ogląda w tym trybie? :( Podsunęłam mu książkę "uzależnienie od pornografii. małżeńskie problemy spod łóżka", sama czytałam. I co z tego, że on potrafi żyć bez porno, skoro każdy stres wyładowuje oglądaniem porno przeplatanym pracą? Nie rozumiem, czemu on to robi. Potem nasz seks jest takli, jakby ciągle był ktoś trzeci z nami - porno, ostre, brutalne, pozbawione empatii...
OdpowiedzUsuńJedyne co mogę tobie poradzić to pokazanie tego bloga. Pamiętaj również że dla faceta nie ma nic gorszego niż flak w spodniach. Powiedz mu że porno powoduje problemy z erekcją, trudności w dostaniu wzwodu, a później już pozostają tylko tabletki. Pytanie czy chce do tego doprowadzić może da mu do myślenia. Osobiście to mnie zmieniło bo gdy zrozumiałem że nawet bez dużej dawki porno wogóle mi nie staje to co ze mnie za facet. Naprawdę ciężko mi wymyśleć coś co może pomóc kobietom w związku z takim facetem, ponieważ znam sam siebie i wiem że dopóki wszystko działa to nie jest mój problem, to mnie nie dotyczy. Dopiero gdy dotarłem do granicy swojej wytrzymałości, gdzie zacząłem mieć kawałek bezużytecznego mięsa w spodniach, wtedy zacząłem się zastanawiać. Może to zabrzmi absurdalnie, nie namawiam do tego nikogo ale może faktycznie każdy powinien zderzyć się ze ścianą. Piszę tak gdyż jeśli chęć pozbycia się tego nie wypływają od samego siebie to póżniej jest to co opisujesz. Inne kobiety pisały mi o kryciu się w kiblu, "czytaniu maili" do północy itp. Pamiętam do dziś jak na studiach jeden wykładowca powiedział na zajęciach w jaki sposób chciał obrzydzić słodycze swojemu synowi, gdyż jadł coraz więcej i więcej. Poszedł z nim do cukierni i spełnił jego marzenia, mógł zjeść ile chce i co chce. Na początku był szczęśliwy w końcu jednak się nasycił ale ojciec go podpuszczał np " co nie zjesz więcej?" itp. A i jeszcze nie pozwalał mu na picie wody a cukier ma to do siebie że w nadmiernych ilościach bez płynów dosłownie pali. Chłopak na samym końcu dosłownie wymiotował i skończył się problem z słodyczami bo mu obrzydły zapamiętał ból gdy znimi przesadzaił. Nie mówię że to jest rozwiązanie, nie wiem czy to może pomóc i nawet jak to przełożyć na problem porno. Jednak widząc te wszystkie kobiety i z czym się zmagają zastanawiam się nad alternatywnym rozwiązaniem. Faceci którzy nie widzą swojego problemu to inny przypadek, sam takim byłem. Później jednak przekroczyłem pewną granicę tolerancji a moim bólem był penis flak, który potrzebował ogromnej ilości stymulacji żeby wogóle wstać. To tylko teoria, pomysł, oczywiscie takie podejscie mozna zaburzyc tabletkami czy innym syfem jak arginina ale nawet te środki dzialają krótko, więc może to być pewne rozwiązanie. Wiem że brzmi to absurdalnie, ale czasem trzeba się rozbić o ścianę.
UsuńNie wiem jak w waszym przypadku ale w moim syndrom odstawienia jest koszmarny - po jakimś tygodniu bez porno mózg wpada w totalną panikę, nie mogę się na niczym skupić, pracować itd. Wystarczy kilka dni takiego stanu i jestem w totalnej rozsypce - nie pomoże żadna motywacja ani normalne myślenie bo w takim stanie nie da się normalnie myśleć - mózg przechodzi jakby w zupełnie inny tryb. Raz w takim momencie poległem, teraz próbuje znowu bo wiem że nie mam po prostu innego wyjścia - jednak gdy ten stan znowu nadejdzie nie mam pojęcia co robić - pomóżcie!
OdpowiedzUsuńNormalne syndromy odstawienia , to znak ze odwyk działa, musisz wytrzymać, sport, bieganie etc pomogą bedzies sie lepiej czuł. Obowiązkowa blokada na kompa w postaci k9, ja na początku miałem zawroty głowy itp wiec to normalna każdy ma inaczej, najważniejsze ze zaczoles, musisz wygrywać czytaj pozytywne relacje z yourbrainonporn mi to pomagało wytrzymać najcięższe chwile
UsuńHej chciałbym sie z toba skontaktowac myślę że mógłbyś mi pomoc. Bardzo prosze o odpowiedz
UsuńMam 20 lat i czuje, że coś jest ze mną nie tak. Moja "przygoda" z porno zaczęła się od śmierci bliskiej mi osoby. Miałem wtedy 12/13 lat. Szukałem jakiegoś pocieszenia, odskoczni. Niedługo potem rodzice usprawnili mój komputer, założyli internet. Chcieli, żebym miał trochę rozrywki, bo zawsze lubiłem gry komputerowe. Niestety trafiłem na porno i tak się zaczęło... Masturbacja za masturbacja, film za filmem i tak to już się ciągnie. Teraz, mając 20 lat wiem, że chce z tego wyjść. Zauważyłem np. że nawet kiedy nie potrzebuje zaspokojenia i tak myślę o porno, o tym, żeby odpalić filmik i wyłączyć mózg. Najgorsze po tym wszystkim ( oglądaniu porno i masturbacji ), jest pojawiający się stres. I tak już robie to rzadziej, niż wcześniej, ale chce z tym definitywnie skończyć. Myślę, że twarda, męska decyzja będzie wyjściem + ocztywiście moja wola. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto prawda, sam kiedyś wymuszałem orgazmy przez porno, oglądałem fapałem i tak w kółko, moglo się to ciągnąć długo, szczególnie w weekend. Źle to działa na zdrowie i powoduje ogromne zmęczenie.
UsuńCiesze się że zauważyłeś minusy tego nałogu, to świetny start.
Życzę Powodzenia!
Mój chłopak od dwóch lat ukrywał przede mna fakt, uzależnienia od porno, twardej pornografi, ze wszystkimi najgorszymi opcjami jakie możecie sobie wyobrazić w seksie. Dodam, że nasz seks jest zróżnicowany i satysfakcjonujący, żadnych problemów. Grożenie, płakanie, pakowanie się przynosi skutki krótkoterminowe, a ciagłe odkrywanie nowych kłamstw tylko pogarsza sprawe w związku. Ja dostaje obsesji na punkcie kontroli, dodatkowo wchodzi mi to na psyche, on jak będzie chciał - nie oszukujmy sie - i tak znajdzie na to sposób. Dodam, że mamy po 24 lata. Nie wiem co robic. :(
OdpowiedzUsuńpokaż mu tego bloga, pokaż strone yourbrainonporn, poproś go żeby o tym poczytał. Powiedz że facetom nie staje po dłuższym używaniu pornografi, teraz jest jeszcze ok ale zawsze pojawia się ten objaw, gdy już zwykle porno nie podnieca, czy wtedy czułby się facetem?
Usuńsiema daniel jak sie mozna skontaktowac z toba ?
OdpowiedzUsuńHej,
Usuńjest formularz kontaktowy z prawej lub mail: wykopamaporn@gmail.com
Gościu jesteś niesamowity!!! Szkoda, że tak późno do Ciebie trafiłem. Najgorsze w fapie jest nie fizyczność ale w moim przypadku psychika, krótko mówiąc pewność siebie spada poniżej 0 i czuję się jak śmieć. Setki razy postanawiałem z tym skończyć i "znormalnieć". Mimo to że jestem uzależniony już z 5 lat, dopiero z tydzień temu przyznałem się przed samym sobą, że to uzależnienie. Tym razem na pewno mi się uda, z Twoją pomocą nie ma innej opcji. Mam już dość dłużej marnowania swojego życia. Dzięki stary!
OdpowiedzUsuńCieszę sie ze ten blog inspiruje innych, ja sam jak trafiłem na yourbrainonporn zrozumiałem ze mam problem, wcześniej tego nie widziałem. Czasem trzeba poczuć sie jak śmieć zeby mozna było zrozumieć swoj błąd, ciesz sie zew ogóle to zauważyłeś bo wiekszosc nigdy tego nie zrozumie i bedą klientami lekarzy czy psychologów, bedą jeść drogie tabletki do kona życia a i tak bedą czuli sie jak gowno. Powodzenia i pozdrawiam
UsuńMyślę, że mój mąż ma ten sam problem nagminnie przyłapuje go na oglądaniu filmików oczywiście po fakcie. Dla mnie jest to naprawdę wielki problem, ponieważ przez to czuje się naprawdę źle. Staram się jak mogę naprawdę na wiele się zgadzam ale jemu ciągle jest mało i to całkowicie zmieniło nasze życie seksualne ponieważ my się już nie kochamy my się po prostu pieprzymy, a po każdym razie czuje coraz większe obrzydzenie do niego i do siebie. Naprawdę próbowałam to zmienić ale już nie mam na to siły i choć bardzo go kocham to coraz częściej myślę że to jest koniec naszego związku. Wiele razy płakałam, prosiłam, a nawet go straszyłam że odejdę ale to nic nie daje a on tylko się śmieje. Przez to zaczynam wariować i staje się bardzo agresywna. Nie wiem już co mam robić a dodam ,że mamy dwóch synków i naprawdę zależy mi na rodzinie.Co robić proszę o pomoc!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnajlepszym argumentem jest to co opisywała Fasola, poczytaj http://nadopaminie.blogspot.com/2013/12/list-czytelniczki-fasolki-o-tym-jak.html
Usuńz pewnośćią również facetowi da do myslenia informacja że przez porno może stracić erekcje, ze bedzie musial brac tabletki a nawet i one nie pomogą, że przestanie być facetem. Pokaż mu stronę yourbrainonporn, poczytaj tego bloga i tymi argumentami trzeba próbować go zmienić
Witam. Mój mąz też ma ten problem. Mysle, że fascynacja erotyka zaczynała sie bardzo niewinnie. Sciągał całe mnóstwo zdjęć przypadkowych kobiet na potralach społecznosciowych. było ivh całe mnóstwo. Po kilku latach wręcz sie to nasiliło. Załozył porno bloga, przy którym spedza wiekszość nocy. nawiązuje kontakty erotyczne z innymi wirtualnymi kobietami. Oszukuje mnie. Nie należę do osób zamknietych, zawsze byłam otwarta na jego prosby i wrecz ja wychodziłam z inicjatywą. Od wielu lat sie nie kochamy, mamy tylko kontakty seksualne i to zaledwie 1-2 w roku. seks nie jest uzupełnieniem związku, a tylko jego koniecznością. Panowie i Panie... to jest dramat...dramat związków, małżeństw, rodziny !!! Codziennego upokarzania osoby uzależnionej i partnerki. Codziennego okłamywania i tworzenia iluzji. Nie wiem jak rozsądnie poukładać to w głowie.
OdpowiedzUsuńTo są najcięższe przypadki kiedy facet nie widzi swojego uzależnienia i się w nim zatraca. JEst ogromna równica między gościem kóry wie o swoim uzależnieniu żę to źle na niego wpływa a takim co spędza godziny codzień na porno. Chciałbym pomóc ale nie wiem nawet jak można przemówić takiej osobie do rozumu, dla mnie flakowate erekcje były momentem zmiany, jak i również sama niemoc w łóżku, ale jak nawet nei ma seksu, to nie jest normalne. Może własnie w takim przypadku przydalby sie profesjonalny lekarz, ale nie taki ktory powie ze to ty powinnas byc bardziej otwrta, ze troche erotyki to nic zlego, Sam nie wiem. Szczerze nie raz w listach pisałem kobietom ze jesli eni dadza rozmowy szczere o uzalezniu nic to zeby myslaly juz o sobie.
UsuńBardzo fajny blog. Tak naprawdę opisałeś to co ja przeżyłem. U mnie zaczęło się to w związku ponad 8 lat temu. Zaczałem to robić, kiedy już mnie seks z nią nie zadawalał. Ona to zauważyła i dobrze wiedziała że jestem uzależniony Później z następną partnerką miałem problem, jednak to nie był problem flaka, tylko problem z dochodzeniem. Związek był na odległość, więc tłumaczyłem sobie, że to odległość powoduje, że muszę się stymulować. Nie rzuciłem tego gówna. Związek sie rozpadł, a ja byłem sam. Teraz poznałem bardzo atrakcyjną i wspaniałą kobietę. Było super dopóki nie poszliśmy do łóżka. I co, flak. Totalny flak. Szok i niedowierzanie i mała depresja. "A co będzie jak to nie minie". Zdałem sobie sprawę z podłoża problemu i próbuje z tym walczyć. Na razie drugi dzień. Wytłumaczyłem wszystko swojej partnerce. Jednak zdaję sobie sprawę, że jak nie dam z tym rady - to wszystko się rozpadnie. Problem jest taki, że zupełnie już nic nie odczuwam. I to normalna reakcja. Na pocżatku terapii. Mam pytanie? Ile to może trwać. Kiedy będę mógł pokazać, że naprawdę będzie jak kiedyś, kiedy wogóle nie miałem z tym problemu.
OdpowiedzUsuńzwykle odwyk trwa jakieś 3 miesiące, niektórzy trochę dłużej, inni krócej. Zwykle pierwsze pozytywne naturalne erekcje etc pojawiają się gdzieś po 2 miesiacach. Pamiatej ze kazdy ma indywidualnie, to pewna srednia, u jednych odwyk trwa 2 miesiace u innych 5 ale zwykle jak czytalem 3. Wiesz nic nie przyspieszysz, najwazniejsze ze zauwazyles problem i chcesz go naprawic.
UsuńMam jedno pytanie, jak wygląda kwestia partnerki podczas odwyku? Wyjaśniłem jej całą sytuację, to w jakim bagnie się znajduję, zaakceptowała to, wykazała się dla mnie kompletnie niezrozumianą tolerancją, ale ja nie o tym jak bardzo ją kocham. Bardziej chciałem poruszyć kwestię łóżkowych zabaw, nie seksu jako takiego bo na to mnie nie stać w obecnej sytuacji, ale raczej innego rodzaju pieszczot, czy należy tego koniecznie unikać podczas odwyku czy w niczym to nie przeszkadza? I jak ze sprawą jak ona na mnie działa, "nakręcam się na nią" za każdym razem jak mam okazję, powinienem się powstrzymywać i nie myśleć o niczym co ma podtekst erotyczny? Z góry dziękuje za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńNa odwyku z partnerka masz dwa wyjscia - albo zero seksu,albo seks "w miare normalnie ( w miare, bo przy spadku libido po prostu nie odczuwa sie checi na igraszki). Przede wszystkim sluchaj siebie, jesli bedziesz chcial sie z nia kochac a zauwazysz, ze nie sluzy to Twojemu odwykowi to ograniczcie seks do minimum.
OdpowiedzUsuńU nas wygladalo to tak,ze na poczatku staralismy sie nie kochac,ale nie udalo sie, no coz, nie potrafimy oboje zyc bez seksu. Ale trzeba liczyc sie z tym, ze odwyk potrwa dluzej niestety. Podjelismy jednak decyzje, ze cos za cos i od czasu do czasu uprawialismy seks, ale wygladalo to juz inaczej. Znalazlam na yourbrainonporn odnosniki do uprawiania milosci w sposob o nazwie kaazaa czy jakos tak. Mniejsza o nazwe chodzi w tym o to,zeby kochac sie ze soba w jak najbardziej zmyslowy sposob, powoli, byc skupionym na partnerze, duzo przed tym sie piescic i dotykac, mowic do siebie mile rzeczy. Byc do seksu nastawionym w totalnie romantycznym stylu. Ogolnie ma to byc zupelne przeciwienstwo tego co widzi sie w porno. Bo jesli za przeproszeniem bedziesz ja w trakcie odwyku brac ostro od tylu to nie ma zadnego sensu. Twoj mozg ma wrocic do prawidlowych nawykow, do tego, ze seks jest kwintesencja uczucia miedzy dwojgiem ludzi (ale nie bedzie juz tak zawsze, z czasem bedziecie mogli wrocic do intensywniejszych numerkow,spoko)
Generalnie dopoki nie odczujesz, ze jest juz z Toba wszystko ok kochaj sie z nia pieknie i nastaw sie na jej przyjemnosc w 99% a w 1% na swoja ( ma sluzyc tylko temu,zebys nie odczuwal poteznej bolesci klejnotow). Ona jest teraz Krolowa i za to poswiecenie jakie wykazala masz wspiac sie na wyzyny seNsualnosci. My Babki na prawde ponioslysmy konsekwencje Waszych nalogow, zrobcie wszystko, zeby to odpracowac. Nam sie udalo. Oczywiscie kazdy jest inny, nam wyszlo,inny zwiazek moze zraportowac, ze nie dal rady i zaprzestal sesku, wszystko zalezy od indywidualnych predyspozycji, libido Kobiety, staz w fappaniu Partera itd. Przede wszystkim sluchajcie siebie Chlopaki, jesli widzicie, ze seks Wam nie sluzy i bardzo zaburza odwyk i dziala Wam na psyche to tego nie robcie,ale nie zapominajcie, zeby zadbac o Wasza Kobiete jesli nie w seksualny sposob to w taki,zeby nie meczyal sie tak bardzo i utwierdzac ja w przekonaniu, ze ja kochacie i jak juz dojdziecie do siebie to czekaja Was fajerwerki. Z dwojga zlego pamietajcie, ze jedyna fantazja i odbiorczynia ma byc Wasza Kobieta i tylko ona. Nikt inny, a juz bedziecie naprowadzac swoj mozg na wlasciwe tory. Powodzenia Wam zycze!!!!
Ps. caluj Ja co jakis czas w reke i powiedz dziekuje,ze przechodzisz to ze mna.
Fasola
W swoim życiu też miałem okres 2,3 lat kiedy codziennie, co dwa dni oglądałem porno.. półtora roku temu postanowiłem sobie że już nigdy, nigdy tego nie zrobię.. Przez pierwsze pare miesięcy udawało sie znakomicie bo nawet jeśli coś pomyślalem o porno to bez żadnej przyjemności, a wręcz z obrzydzeniem, cieszyłem się że porno mnie już nie nie podnieca, za to podnieca mnie relacja z płcią przeciwną, chęć podrywu itp. Jednak po tych paru miesiącach nagle ochota wróciła no i zrobiłem to.. Czułem sie strasznie, potem zrobiłem to kolejny raz i w końcu nie wytrzymałem psychicznie, potrzebny był mi psychiatra i tabletki, potem listopad 2013 było już dobrze, tabletki zadziałały a ja nie oglądalem porno, poznałem dziewczynę. Na początku grudnia obejrzałem porno ale zupełnie bez walki ze sobą, po prostu spontanicznie miałem ochote i obejrzałem, nie miałem nawet wyrzutów sumienia ale postanowiłem sobie że już nigdy nie obejrze... No i rok 2014 był fenomenalny, aż pare dni temu wpadłem w llekką doline i mimo potężnej walki ze sobą obejrzałem porno. To było wczoraj wieczorem... Dzisiaj czuje że jestem jakimś wrakiem, najchętniej bym sie zabił, tak gnębi mnie poczucie winy jak prawie nigdy, oczywiście powiedziałem sobie że już nigdy tego nie zrobie (znowu) ale nie moge normalnie funkcjonować, jestem zestresowany i wypalony kompletnie po tym złamaniu mojej zasady. Chciałbym sobie powiedzieć, zrobilem to - trudno, już więcej nie zrobie, i tak staram sie myśleć ale moj organizm jest przybity. Pomocy!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tu poruszony problem psychiki. Od ponad pół roku nie wiedziełem co się ze mnà dzieje. Dziwne bóle głowy, ucisk w psychice i wrażenie jak bym miał zwariować za chwilę. Nie wiedziałem gdzie szukać przyczyny i gdzie u kogo pomocy. Od kilku dni już wiem. Zniszczyłem sobie psychę oglàdaniem przez 17 lat filmów porno, masturbacją, przeglàdaniu sex ofert, oglàdaniu się za kobietami ich gołych nóg, odkrytego ciała i ciàgłym uprawianiu znimi seksu w myślach, bo tak naprawdę wolę w domu włączyć stronę i się masturbować. Mój umysł jest na skraju wyczerpania psychicznego. Ciągłe zmęczenie. I ciśnienie w głowie i uszach. I nie chodzi w moim przypadku o impotencję. Chodzi o umysł. To jest moi drodzy jeszcze ważniejsze!!
UsuńNo właśnie, tu poruszony problem psychiki. Od ponad pół roku nie wiedziełem co się ze mnà dzieje. Dziwne bóle głowy, ucisk w psychice i wrażenie jak bym miał zwariować za chwilę. Nie wiedziałem gdzie szukać przyczyny i gdzie u kogo pomocy. Od kilku dni już wiem. Zniszczyłem sobie psychę oglàdaniem przez 17 lat filmów porno, masturbacją, przeglàdaniu sex ofert, oglàdaniu się za kobietami ich gołych nóg, odkrytego ciała i ciàgłym uprawianiu znimi seksu w myślach, bo tak naprawdę wolę w domu włączyć stronę i się masturbować. Mój umysł jest na skraju wyczerpania psychicznego. Ciągłe zmęczenie. I ciśnienie w głowie i uszach. I nie chodzi w moim przypadku o impotencję. Chodzi o umysł. To jest moi drodzy jeszcze ważniejsze!!
UsuńRADA JEST REWELACYJNA.DZIAŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NIE CHCĘ O SOBIE PISAĆ.ALE ROZUMIECIE PRAWDA.DZIĘKI DANIEL
OdpowiedzUsuńjestem kobietą i czasem oglądam filmy porno, coraz ostrzejsze, nie lubie tego ale w jakis sposob to strasznie kręci. Nie czuje sie uzalezniona ale m oj problem polega na tym, ze te tresci tak naprawde mnie obrzydzaja, a rozladowanie po jest czyms sztucznym...nie wiem czy to takie wielki problem nie wiem czy nie przesadzacie tutaj.Filmy porno sa realizacja naszych fantazji, tam dzieje sie wszystko. Niektore rzeczy ciezko jest przyjac ale coz, po prostu tacy jestesmy. Smutne jest to, ze ktos moglby preferowac porno nad normalny seks, to faktycznie problem
OdpowiedzUsuńWitaj Danielu. Dziś właśnie definitywnie uświadomiłem sobie, że jestem uzależniony od pornografii (dotychczas miałem tylko przypuszczenia, które próbowałem racjonalizować) i w ten właśnie sposób trafiłem na Twojego bloga. Chciałbym dodać tylko, że jestem jeszcze chyba na dość wczesnym etapie uzależnienia, i nie mam żadnych objawów fizycznych, jeśli z jakichś przyczyn (np. wyjazd do rodziny) nie mogę jej oglądać ani się masturbować. Co więcej, jeśli przez jakiś okres czasu jestem czymś pochłonięty, potrafię tego nie robić przez dłuższy czas, jednak ostatnio jak postanowiłem z tym skończyć, 3 dni pod rząd nie potrafiłem się powstrzymać. Chciałbym tyko spytać, czy zrywając z pornografią, trzeba także zerwać z masturbacją?
OdpowiedzUsuńna początku odwyku takzrwajac z porno musisz zerwac z masturbacja, jest o tym info na blogu. Poznije jak uważasz możesz powrocic do masturbacji ale ja radze tego nie robic i po prostu wykorzystać ta pozytywna energie aby poznawać kobiety
UsuńWitam, mam 22 lata, jestem uzależniony od porno od co najmniej 4 lat, nie wiem za bardzo jak pozbyć się tego uzależnienia. Próbowałem już parę razy zerwać z tym uzależnieniem, najdłużej udało mi się wytrzymać może z 1,5 miesiąca bez oglądania pornosów. Ostatnio zobaczyłem, że przez ten gnój, łamie mi się grunt pod nogami, łamie mi się życie, odwróciła mi się totalnie hierarchia wartości, najgorsze jest to, że mimo iż zdaję sobie sprawę z tych problemów to i tak nie mogę zapanować nad tymi ,,emocjami", które zmuszają mnie sięgnąć po te filmy. Ponadto ,, zewnętrznie" jestem osobą, która nie ma źle w życiu, jestem studentem, nie mam kłopotów materialnych, mam wspaniałą dziewczynę, jednak czuję, że jak nie wyhamuję to stracę przez to życie, wiem czego chcę w życiu, wiem jakie mam marzenia, mimo to ,,emocje" biorą górę nad rozumem. Proszę o pomoc od tych którym się udało z tego wyjść
OdpowiedzUsuń"nie wiem za bardzo jak pozbyć się tego uzależnienia" poczytaj bloga od początku, musisz oprócz porno przestać się masturbować i fantazjować
Usuń"najdłużej udało mi się wytrzymać może z 1,5 miesiąca bez oglądania pornosów" szacun, ja przez pół roku wytrzymywałem tydzień
"odwróciła mi się totalnie hierarchia wartości" jak to rzucisz to Ci minie
"mimo iż zdaję sobie sprawę z tych problemów to i tak nie mogę zapanować nad tymi ,,emocjami"" u mnie było tak że przez pół roku wytrzymywałem tydzień a potem hulaj dusza piekła nie ma przez tydzień czy 2, i powroty do odwyku kończyły się na 1 lub 2 dniu, jednak z czasem jakby zapominam po porno, to nie jest doskonałem bo jeszcze się nie wyleczylem ale może z każdą kolejną próbą nie było lepiej ale na dłuższą metę mogę stwierdzić, że porno nie jest już centrum mojego życia, choć nadal mam nawroty ale postanowiłem sie nie ganić za to tylko starać się wytrwać dalej
osobną kwestią są emocje - naucz się je rozładowywać, najlepiej przez sport bo dzięki ćwiczeniom uwrażliwisz się na naturalne przypływy dopaminy
jeśli masz na uczelni luz to podejmij pracę, czy to by dorobić czy pracę na uczelni w kole studenckim, tak żebyś był cały czas zajęty
trzymam kciuki :)
Cześć;
OdpowiedzUsuńMam 27 lat i jeszcze jestem prawiczkiem. Moja "przygoda" z porno zaczęła się w wieku dojrzewania - 13-16 lat. Wtedy wystarczyło kilka zdjęć nagich kobiet lub erotyczne sceny z thrillerów... Do tego dochodziły różne wieczorne fantazje. Było to wtedy dla mnie ciekawe doświadczenie i tłumaczyłem to sobie jako poznawanie siebie i własnych pragnień. Lata mijały a ja z mniejszą lub większą częstotliwością masturbowałem się. Dochodziło do takich sytuacji, że oglądając wiadomości w TV stwierdzałem "hmmm...mam ochotę". Szedłem do ubikacji i robiłem swoje - jak najszybciej. Czasami raz, czasami dwa, czasami trzy razy pod rząd. Po takich akcjach było kilka dni spokoju... za to w zmęczeniu, rozkojarzeniu i niechęci do wszystkiego. W pewnym momencie przyszła mi do głowy myśl, żeby zrobić sobie maraton - ile razy pod rząd dam radę... i wtedy zacząłem zdawać sobie sprawę, że ze mną jest coś nie tak. Jednak zbagatelizowałem ten problem. Sytuacja odwróciła się o 180 stopni, kiedy poznałem piękną dziewczynę - mój ideał. Bardzo się starałem o jej względy - myślałem o niej bardzo poważnie - zakochałem się w niej totalnie. Co ciekawe tak mi na niej zależało, że nawet nie myślałem o tym, żeby wylądować z nią w łóżku.
Na ponad pół roku zapomniałem o pornografii !!! Żyłem tylko uczuciem do tamtej dziewczyny.
Niestety okazało się, że ona traktowała mnie bardziej jako przyjaciela niż jako faceta do związku i wszystko się rozsypało.
Porno stało się dla mnie "pocieszycielką" i powoli wracałem do regularnych wizyt na erotycznych stronach.Czasami codziennie.
W pewnym momencie moje sumienie krzyknęło "jesteś od tego uzależniony". Opamiętałem się... ale po kilkunastu dniach zacząłem usypiać swoje sumienie tłumacząc, że to dla zdrowia - skoro nie uprawiałem seksu to muszę jakoś wypełnić swój rytm biologiczny. I znów erotyka zawitała w moim życiu. Mały sukces - przestałem masturbować się przy filmikach, a jedynie je oglądałem - taki bezdotykowy orgazm. Do późnej nocy siedziałem przed ekranem monitora, a rano półprzytomny wstawałem do pracy.
I tak do tej pory. Najpierw raz na dwa tyg., później raz w tyg., a później dwa razy w tyg. - otrząśnięcie - chwila refleksji, poczucie winy i postanowienie poprawy - a później powolne usypianie sumienia... i od nowa...
Dziś również "miałem ochotę", ale ostudziłem swoje zapędy. Kiedy ochłonąłem, stwierdziłem "Świetnie. Tym razem udało się zapanować". Postanowiłem wpisać w wyszukiwarkę hasło - uzależnienie od portali erotycznych - i znalazłem tego bloga. Przeczytałem tutaj historie wielu ludzi - piękne i moralizujące - postanowiłem zamieścić też swoją, dlatego napisałem.
Nadszedł czas na zmiany w moim życiu!
Pozdrawiam
Z.
Cześć to ponownie ja :)
UsuńMinął ponad miesiąc od mojego wpisu, a ja ani razu nie zajrzałem na stronę porno! :) Miałem niestety dwa słabsze dni i był fap - przyczyną był alkohol, wypiłem nieco za dużo i niewiele myśląc poszedłem do WC...
Nie zmienia to faktu, że w przeciągu miesiąca bez porno moje życie zupełnie się zmieniło. Wysypiam się, gdyż nie zarywam nocy na ślęczeniu przed komputerem. Mam w sobie wiele pozytywnej energii, którą przez wiele lat marnowałem.
Już po tygodniu dopadła mnie "choroba odwykowa", wieczorami dopadały mnie fantazje, a w nocy pojawiały się sny erotyczne.
Po dwóch tygodniach faza minęła.
Zacząłem nareszcie patrzeć na kobiety w rzeczywistości i przestałem je porównywać z gwiazdami porno.
Dzięki Daniel. Twoje rady stały się początkiem zmian w moim życiu :)
Mamy 24 sierpnia... czyli prawie dwa miesiące od mojego pierwszego wpisu... a ja nadal bez porno :) i ponad miesiąc bez fapu :)
UsuńTeraz nawet nie myślę o tym, cieszę się życiem :)
Jeszcze raz dzięki Daniel!
Hej to ponownie ja.
UsuńLada chwila minie rok, odkąd podjąłem wyzwanie... przez ten czas max. 5-6 razy miałem chwile słabości (najczęściej po alkoholu) i zajrzałem na strony xxx - czyli średnio raz na dwa miesiące.
Poza tymi incydentami... rewelacja :) Nie myślę o porno, choć wiem, że mam je na wyciągnięcie ręki. Czasami przychodzi myśl, żeby może odpalić na chwilkę stronę erotyczną... ale po chwili odzywa się moja świadomość, która skutecznie tłumi te porywy.
Najgorszy był pierwszy miesiąc... w chwilach kiedy dopadała mnie ochota na fap praktycznie chodziłem po ścianach i wręcz gryzłem tynki... :) Ale chęć zmiany na lepsze i porzucenie porno były dla mnie celem nadrzędnym... Każdy dzień bez fapu był dla mnie ogromnym sukcesem. Teraz jest już spokojnie :)
Jak się zmieniło moje życie w przeciągu tego czasu?
1. Wysypiam się.
2. Mam o wiele więcej czasu dla siebie.
3. Mogę spokojnie siedzieć w domu przy komputerze bez obaw, że nagle dopadnie mnie ochota na fap.
4. Mam o wiele lepsze relacje rodziną i ze znajomymi.
5. Mam mnóstwo pozytywnej energii, którą przez wiele lat zrzucałem do klozetu.
6. Poznaję dużo nowych ludzi.
7. Mam bardzo dobre relacje z kobietami - wreszcie nie porównuję ich z gwiazdami porno i nie mam dziwnych kosmatych myśli. A i same kobiety zauważają, że jestem jakiś inny... :)
8. Mam spokojne sumienie i wreszcie czuję się spójnym i pewnym siebie mężczyzną.
Oczywiście jest nad czym pracować, bo moim celem na kolejny rok jest TOTALNE ZERO zaglądania na strony erotyczne i zero fapu.
Gratuluję wszystkim, którzy podjęli wyzwanie i usuwają porno ze swojego życia. Wspierajmy się wzajemnie w trudnych chwilach.
Cześć. Jestem kobietą,która przeszła przez piekło związane z poruszanym tu tematem. Były mąż był wielkim wielbicielem tego gatunku filmowego,że tak to ujmę. Napatrzył się,po czym przychodził do mnie,gdy spałam. Załatwiał swoją sprawę i wychodził. Ciąża jedna,druga,kolejna. Aborcja jedna,druga,kolejna... Nie wytrzymałam już tych upokorzeń. Rozwód. Kolejne małżeństwo... muszę pisać dalej? Nie jest aż tak tragiczne,jak w pierwszym,ale pociąg do tych stron jest ogromny. Mimo,że znał moją historię. Zranił mnie bardzo. Tej krzywdy w psychice nie da się wymazać!!! Nie będę opisywać szczegółów poszczególnych przypadków,powstałaby książka. A nie o to chodzi. Śledzę ten blog od dłuższego czasu. Widzę,że zaglądają tu panowie w różnym wieku,w różnym stopniu zaawansowania. Piszę do Was, nie róbcie tego!! Nie wiecie jak to niszczy,jak zabija miłość, jak zabija nasze poczucie godności. Nie wspomnę,że każda z nas czuje się jak nałożnica, czujemy się nieatrakcyjne. Tak można wymieniać bez końca. Życie mi tylko pokazało,że nie można ufać nigdy i nikomu,tak szczerze i bezgranicznie. Czuję,jak moja miłość do męża/zostaje niszczona,umiera... Faceci- ogarnijcie się!!
OdpowiedzUsuńakurat piszą tu Panowie, którzy chcą z tym skończyć, ale tak cała "reszta" niestety ma wypaczony obraz porno i przedmiotowe podejście do kobiet, to jest konsekwencja ogladania porno.
UsuńWitam wszystkich zdrowiejacych. Mam 36 lat jestem uzależniony od 16 roku życia. Częstotliwość i metody jak u wszystkich i do tego zawsze kac moralny. miałem tak że gdy kończyłem a film leciał dalej to zamiast czuć podniecenie i przyjemność z obrazu ,to widząc to samo ale "po" napawało mnie to obrzydzeniem_do aktorów jak i do mnie samego że takie rzeczy mnie kręcą. Nie pomogły krzyki i płacz mojej partnerki po prostu kryłem się jak się dało. Nie raz próbowałem z tym skończyć,ale wytrzymywalem tylko kilka dni. Sytuacja się zmieniła odkąd od kryłem że moja obecna partnerka robi to co ja. dopiero wtedy dotarło do mnie co czuje partner osoby uzaleznionej- zazdrość oraz świadomość tego ze ona woli sex z komputerem. robiłem jej wyrzuty nie pomogło. Tylko ja sam nabralem takiego obrzydzenia do porno ze w koncu po tylu latach mam pierwszy czysty miesiąc. ..ciągnie coraz mniej .tylko trzeba uważać na "zapalniki" a wiadomo ich wszędzie pełno. Wiem ze to hipokryzja z mojej strony oskarżać ją ale teraz dopiero wiem jakie to uczucie gdy konkuruje się z porno. teraz ona ukrywa i wymazuje historię a mnie zazdrość roznosi. Jak sprawić aby i ona chciała podjąć decyzję ze bez porno lepiej się żyje.
OdpowiedzUsuńto chyba jeden z pierwszych takich przypadkow nalogu, musicie oboje pojsc na odwyk, nie oskarzasz jej musisz powiedziec jej prawde ile lat w tym siedziales i ze zdecydowales sie to porzucic.
UsuńNie mam magicznych slow zeby kogokolwiek przekonac musicie oboje zaczac odwyk i tyle
Cześć wszystkim,
OdpowiedzUsuńJestem już po trzydziestce, autodiagnoza problemu uzależnienia od porno/masturbacji nastąpiła u mnie dość dawno, już nawet nie pamiętam kiedy, a sam problem zdążył urosnąć gdyż zaczął kiełkować bardzo wcześnie - dużo, dużo za wcześnie. Zupełnym parszywym przypadkiem odkryłem w jaki sposób można się zaspokoić już jako kilkuletni chłopiec i jakoś nie przeszło mi to jak zazwyczaj podobno przechodzi. Nikt nie zauważył niczego podejrzanego, nikt mnie nigdy nie nakrył, więc problemu nie było.
Potem też dużo za wcześnie pojawiły się inne stymulatory - magazyny z górnej półki - nie tej przysłowiowej, tylko tej, do której tylko "dorosłe dzieci" sięgają. Na szczęście tego było dosłownie kilka sztuk w wersji not so hard jak na chłonny umysł nastolatka, poza tym to kosztowało i nie sprzedawali nieletnim, pozostawał więc tylko podziemny obieg. Internet? dopiero kiedy miałem jakieś 16lat, naprawdę szybki dopiero na studiach, ale parszywy chwast już zdążył wykiełkować i praktycznie od razu zacząłem używać go do poszukiwań kolejnych treści. Studnia bez dna, bez kontroli, jak umiesz szukać, to znajdziesz tam wszystko, nawet to co jeszcze nienazwane. Przechodziłem przez różne fazy, od czytania opowiadań o podtekście erotycznym, po przeglądanie i kolekcjonowanie zdjęć, potem filmów, a od czasu jak się pojawił czerwony odpowiednik YT i jemu podobne przestawiłem się na streaming. Postęp technologiczny niestety nie pomaga, a rzekłbym nawet, że coraz większe kłody pod nogi kładzie. Filmów online nie trzeba chować, nawet kupować nie trzeba, bo darmowych jest tyle, że nikt nie byłby w stanie tego obejrzeć. Przysłowiowy gwóźdź do trumy kogoś, kto jak ja chce się z tego wygramolić. Prób było już kilkanaście jak nie więcej od puszczenia z dymem świerszczoli, potem przedruków opowiadań, potem płyt CD/DVD z pornosami, aż do wielu postanowień powstrzymania się od oglądania materiałów online. Na razie słabo mi idzie, bo jednak wracam do tego, a wracać bym już nie chciał.
Najbardziej żal mi utraconego czasu. setki godzin na kolekcjonowaniu materiałów (ponad połowy jeśli nie więcej z nich nigdy nie obejrzałem - brałem jak leci, jak studenci kserując notatki), kolejne tysiące na oglądanie tego i trawienie. Aż żal pomyśleć ile w takim czasie można by fajnych rzeczy zrobić.
Zastanawiam się czy wciągać w próbę wyjścia z tego najbliższych. Nie chcę ich odepchnąć od siebie ani stracić. Nie wiem jak to odbiorą.
Cześć;
UsuńZdecydowana większość facetów szczyci się swoimi "kolekcjami", godzinami spędzonymi przed komputerem na portalach erotycznych i ilościach fap-ów jednego dnia i nie dostrzega w tym problemu. Traktują to jako wolność, wyzwolenie i przyjemność... ale jest to jedynie pozorna przyjemność.
Ty jesteś już ponad nimi, bo dostrzegasz swój problem i starasz się go wyeliminować. Brawo!!!
Można zapomnieć o porno.Nie jest to proste, ale da się :) Był czas, że do porno sięgałem nawet codziennie.W czerwcu 2014 powiedziałem sobie "koniec z porno!" Od tamtej pory minęły ponad 4 miesiące... i na portale erotyczne zajrzałem zaledwie 3 razy!
Na początku jest ciężko. Skup się na małych kroczkach - "dziś nie będzie fapu". Odliczaj kolejne dni - spokojnie wytrzymasz 4-5 dni - górka zaczyna się przy 6-8 dniu, kiedy organizm zaczyna wołać- fap, fap!
Przez pierwsze 2-3 tyg. trzeba naprawdę ściśle wypełnić czas wolny - kursy samorozwojowe; sport; książki; praca itp.
Chodzi o to żeby unikać TV i komputera. Jest tam pełno "zapalników" (m.in. reklamy czy teledyski z których wylewa się erotyka). No i zero alkoholu - bo pobudza naszą podświadomość.
Są ciężkie momenty, kiedy wręcz chce się krzyczeć i prawie chodzi się po ścianach. Ale jak przezwyciężysz swoją ochotę na fap, później będziesz miał niesamowitego kopa motywacyjnego - "DZISIAJ DAŁEM RADĘ!"
Mniej więcej po 2 tygodniach bez fapu mózg zaczyna się uspokajać i coraz mniej wołać...
Po miesiącu jest już luzik, choć "zapalniki" w tv robią swoje i czasami można popłynąć.
Ja np. kilka dni temu w chwili słabości (po 2 miesiącach) odpaliłem stronkę erotyczną... obejrzałem może z 5 minut filmu... i ogarnęło mnie... OBRZYDZENIE! Nie odczuwałem jakiejkolwiek satysfakcji i przyjemności, a raczej poczucie winy, że marnuję swoje kilkumiesięczne osiągnięcia. Wyłączyłem filmik i zająłem się zwykłymi codziennymi rzeczami. Później czułem niesamowitą satysfakcję, że po raz kolejny powiedziałem 'dość!'
Korzyści wynikające z rezygnacji z fapu w życiu codziennym są bezcenne:
- mam więcej czasu wolnego;
- wysypiam się- nie zarywam nocek przy filmach;
- mam więcej energii i jestem bardziej otwarty na ludzi; uśmiecham się częściej, jestem bardziej przyjaźnie nastawiony;
- co chwilę słyszę od różnych kobiet, że od jakiegoś czasu zmieniłem się na lepsze;jestem bardziej atrakcyjny :)
Proponuję nie wciągać znajomych w próbę wyjścia, bo tylko ich odepchniesz od siebie i będziesz postrzegany jak jakiś zboczeniec.
Jeśli chcesz o tym pogadać pisz na maila stop.fap@poczta.fm
Cześć Daniel bardzo pomaga mi Twój blog w rzuceniu tego syfu. U mnie sprawa wygląda tak fapie od podrostka zacząłem w wieku ~14/15 lat, teraz mam 22. Rzucam właśnie to bo zauważam ile czasu na to tracę i jak to działa na mnie. Cały czas chodzę przybity i z poczuciem winy że jestem strasznie obleśny i dlaczego znów oglądam/fapie etc. Od 4 lat jestem w związku, mam świetną dziewczynę, jest nam razem dobrze do momentu gdy nie wejdziemy do łóżka. Moja dziewczyna chce z tymi sprawami zaczekać do ślubu, szanuję to ale problem w tym że mam zwierzęcą ochotę się z nią kochać przy każdym spotkaniu, przez co coraz rzadziej zaczęliśmy gdziekolwiek wychodzić, zazwyczaj spotykamy się w domu, mieszkaniu, czy tam gdzie jest łóżko wiem że to z mojej winy. Najbardziej wkurza mnie że cały czas do tego dążę, przy każdym spotkaniu i dochodzę do wniosku że fapaniem i porno rekompensuje sobie brak seksu ze swoją kobietą. Chce to rzucić dla niej, dla siebie i co najważniejsze dla nas, gdyż mam daleko idące plany na przyszłość. Chce mieć normalne relację ze swoją dziewczyną, tutaj moje pytanie: czy jeśli rzucę ten syf, to będę mógł naturalnie pohamować się od chęci aby zrobić to ze swoją dziewczyną? Pozdrawiam i dziękuję że podjąłeś tak trudną tematykę na swoim blogu, jest bynajmniej dla mnie bardzo pomocny.
OdpowiedzUsuńK.
Dzisiaj bylem czwarty dzien bez masturbacji i nagle zlapala mnie ogromna rzadza. Mysli w mojej glowie ciagnely mnie tylko do tego aby wyjac co trzeba ze spodni odpalic neta i ulzyc juz sobie bo nadszedl moment kiedy dluzej nie dam rady, ale mysli o mojej kobiecie za ktora dalbym sobie wykroic serducho i ktora tak bardzo krzywdzilem za kazdym razem kiedy robilem to przed nia w tajemnicy krzyczaly NIEEEE!!!! NIE MA OPCJI!!! Wiedzialem ze bede tego cholernie zalowal mimo ze swiadomosc jakby juz przyzwyczajona do tego co sie ma zaraz stac zupelnie nie nasuwala mi czegos przez czulbym sie zle jeszcze przed zabiegiem. Mozdzek chcial jedynie ulgi. Koniec tego, nie ma dla mnie juz takiej opcji. Mam ochote zdrowo zyc ze swoja kobieta i z samym soba bo kocham ją za bardzo aby robic i sobie i jej cos tak strasznego. Seks z nia przez masturbacje wydawal mi sie raczej nudny nie plynela z tego zadna pasja. czesto gdy robilem sobie dluzsza przerwe moglem zauwazyc ze stosunek im dluzej bez pornografii staje sie ciekawszy, pelen uczucia ciepla, troski, wspolnego odczuwania chwili. Juz nigdy wiecej. Nie mam z czym walczyc bo nie ma po prostu dla mni takiej opcji :) Genialne podejscie! Dziekuje ci czlowieku doswiadczony i mądry, bratnia duszyczko ! Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńWitam Danielu;
OdpowiedzUsuńTrafiłem na tą stronę w czerwcu 2014, trochę przez przypadek, ale to co tu znalazłem całkowicie zmieniło moje życie - zmieniło na lepsze :)
Przez długi czas nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak wielkim zagrożeniem dla świadomości i podświadomości mężczyzny jest porno. Owszem wiedziałem, że to jest bagno, ale zawsze jakoś sobie tłumaczyłem, że "to jest dla ludzi", że "wszyscy faceci oglądają porno" itp.
Na szczęście trafiłem na twój blog, który otworzył mi oczy i skłonił do głębokiego zastanowienia się nad samym sobą.
Podjąłem w swoim życiu 'nofapchallenge' i po nieco ponad 4 miesiącach widzę ogromną różnicę w swoim życiu.
Okazało się, że świat bez porno jest piękny - mam sporo czasu wolnego, nie dręczą mnie kosmate myśli; mam więcej energii (która przez wiele lat spływała do klozetu podczas fapu).
Dziś pragnę się podzielić swoim zdobytym doświadczeniem w wyeliminowaniu porno z życia.
Aby wspomóc Danielu twoją misję, założyłem e-mail, na który mogą pisać wszyscy, którzy mają problem z porno, chcą w swoim życiu zmian, ale nie wiedzą jak sobie z tym poradzić:
e-mail: stop.fap@poczta.fm
Dla dobra mężczyzn.
Pozdrawiam :)
Witam wszystkich,
UsuńMoja historia jest bardzo podobna do tej opisywanej wyżej jeżeli chodzi o wyjście z tego okropnego nawyku.
Wcześniej podejmowałem próby wyjścia na prostą ale dłużej niż 2 miesiące nie udało mi się wytrzymać. Na stronę trafiłem całkowicie przypadkiem 20 czerwca 2014 szukając po raz pierwszy jak wyjść z nałogu. Po przeczytaniu większości postów tak mocno na mnie to zadziałało, że do dnia dzisiejszego ani razu nie oglądałem filmów porno, nie mówiąc o fapaniu. Wcześniej nie miałem żadnych problemów z flakiem.
Ponad 4 miesiące pięknego życia które jestem przekonany będzie trwało dalej. Dużo czasu wolnego na sport i naukę.
Choć ostatnio czuję że z moją dziewczyną coś się nie układa tak jak powinno. Zastawiam się czy nie miało to na nią wpływu bo wiedziała od samego początku mojego odwyku że chce z tego wyjść. Na początku starała mi się pomagać ale im dalej tym pomoc zanikała, musiałem liczyć na siebie. Może po pewnym czasie zaczęła myśleć w inny sposób o mnie, bo w początkowej fazie nic jej nie przeszkadzało. Bardzo mi na niej zależy i chciałbym aby mnie zrozumiała.
Teraz co złe jest już za mną. Jestem pewny, że z moją dziewczyną też się ułoży:)
Pozdrawiam :)
cześć
OdpowiedzUsuńZ nałogiem walczę już kawał czasu.
Teraz jestem pewien, że wygram.
Nie wale i nie oglądam porno prawie 3 tygodnie. Czuje się o wiele lepiej, jestem młody - 17 lat. Już po tak krótkim czasie odstawienia czuje znaczną poprawę - dziwne uczucie, nie boje się podejść zagadać do dziewczyny ;-) zawsze jak trzymam się ok miesiąca w czystości dostaje komplementy od koleżanek.
Cóż, zdarza się, że zobaczę w necie obrazek, wiadomo jaki ale potafie teraz zapanować- - nie podniecać się.
Wiem, że powinno się nie fantazjować ale zauważyłem, że fantazje są co raz bardziej realistyczne do spełnienia.
nwm czy ktoś, o tym pisał ale pomyślcie
dlaczego można pić alkohol od 18 lat? - jest nie zdrowy, a potem już twoja sprawa ale jako dziecko masz zakaz picia.
dlaczego można palić od 18 lat? to samo
pornografia od 18 lat, a seks już nie więc można się domyśleć.
z tą różnicą, że pornografie można zdobyć za darmo, i nie trzeba mieć 18 lat bo sami sobie ją 'sprzedajemy'
trzymajcie się ;)
Dobrze przeczytać taki inny męski punkt widzenia. Porno rujnuje mi życie, jestem dziewczyną, bardzo ładną, atrakcyjną względnie wygadaną i inteligentną. Nigdy nie miałam problemu z oglądaniem porno, mnie kręcił seks na żywo. Wszystko było pięknie do momentu aż mój związek przeszedł w fazę rutyny - znamy się 5 lat, mieszkamy ze sobą od 3. Mój facet woli oglądać porno, niż uprawiać seks ze mną, mało tego rozpierdala mi każdy dzień słowami "zrób to sama, idź sama ja se posiedzę na kompie". Sprawdziłam historię za każdym razem ogląda porno. Dla niego nie liczy się, że trzeba ogarnąć podatki w firmie, że trzeba posiedzieć nad zleceniem, że trzeba coś załatwić, że trzeba przelecieć własną laskę bo zacznie się oglądać za innymi. I tu jest problem, nie mogę nic zaplanować bo jego chęci na seks z własną ręką są silniejsze niż racjonalne myślenie. Wiem o tym, że ma problem już w tym momencie bo on nie umie normalnie funkcjonować, tzn. porno jest ważniejsze od wszystkiego, nawet od tych życiowych aspektów które pozwalają się utrzymać i żyć na poziomie. Wszystko muszę robić sama, gotować, sprzątać, prać, prasować i pracować w firmie którą prowadzimy z założenia razem. Zakupy też robię sama. Praktycznie jestem jakąś ultra kobietą, która ze wszystkim daje radę, pytanie tylko po co w takim razie mi facet. Gdzieś tam w sercu jest uczucie, ale brak bliskości, i zbliżeń sprawia, że czuje się mało kobieco. Co prawda w życiu często jestem obiektem flirtów, bajerek itp. Ale dla mnie jakoś nie ma to większego znaczenia. Obecnie, już prawie podjęłam decyzję o tym aby po prostu zrezygnować z tej relacji. I dlatego wszystkim szybkorękim życzę zerwania z nałogiem.
OdpowiedzUsuńtak odejście chociaz na tochę/przerwa moze sprawic że zacznie myslec
UsuńTakim podejściem to ja rzuciłem papierosy. Z dnia na dzień powiedziałem sobie koniec i już nie palę 6 lat. To jest jedyny sposób na skończenie z problemem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJestem uzależniony od porno, co do tego nie mam już wątpliwości. Wszystko zaczęło się od wieku 12 lat, kiedy to odkryłem cudowne właściwości masturbacji. Najpierw były to fantazje, bo w moich czasach był słaby dostęp do mediów, takich jak komputery. Później kupowałem czasopisma i filmy na DVD, nie muszę mówić z czym. Następnie sprawiłem sobie laptop i dostęp do internetu(zabawa na całego). Jednak to było za mało i w końcu zacząłem spełniać swoje fantazje, przelewając je na opowiadania. Tak, jestem pisarzem erotyki. Miało to pewne zalety, bo przez okres mojej twórczości nastąpiła zmiana mojego charakteru. Kiedyś byłem niepewnym siebie ciapą, a teraz jak to określili moi znajomi, stałem się bardziej męski. Zacząłem ćwiczyć, lepiej się ubierać oraz używać dobre perfumy. Ale ma to jednak swoje wady, gdyż przez silne uzależnienie od porno, straciłem fizyczne zainteresowanie kobietami. Miałem taką o tą sytuację: Siedzę na parkingu w swoim całkiem przyzwoitym samochodzie, gdy nagle w okno puka kobieta. Właściwie to niesamowicie piękna blond włosa młoda dziewczyna. Prosiła mnie bym pomógł jej zapalić auto za pomocą swojego auta. Oczywiście zgodziłem się. Trochę z nią w tym czasie porozmawiałem. W tym czasie nie próbowałem ją nawet poderwać, bo nie czułem takiej potrzeby, żeby coś zainicjować. Właściwie nie czułem NICZEGO!!! Jestem teraz tym cholernie przerażony, bo to tak jakby dostać za darmo pyszne danie w restauracji i odmówić jego przyjęcia. Myślę, że wyraziłem się dość jasno. Teraz próbuje jakoś zerwać z tym nałogiem oglądania, jak też pisania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo mój już 5 dzień i jakoś trzymam, choć są chwilę zwątpienia :/
UsuńCześć. Chyba jestem uzalezniony od porno. Piszę chyba bo albo tego nie czuje albo niechce tego czuć. Oglądam od około 7 lat, żadko mam przerwe wiecej niz tydzień. Pewnie jak to przeczytacie to powiecie że oczywiście że jestem uzależniony, tylko mi to sprawia przyjemność i za każdym razem mówię sobie "nie, nie jestem uzależniony" "każdy tak robi". nie mam objaw fizycznych, ale w psychice chyba gorzej bo czuje się taki zdołowany, nie mam śmiałości do dziewczyn (na trzeźwo) a kiedyś miałem. zdaje sobie sprawę że może być to przez porno ale jak zachce mi się włączyć jakieś porno to mówię sobie że wszystko jest okej i dawaj...czytałem yourbrainnoporn ale i tak jakoś mi się ciężko zabrać do rzucenia tego(a próby już były), pewnie się obudzę jak będą już jakieś konsekwencje albo będzie za późno...nie chce tego, co robić...jak zącząć...
OdpowiedzUsuńPomocy! Jakiś czas temu poznałem niesamowitą dziewczynę, piękną, inteligentną etc naprawdę mi na Niej zależy, jestem w stanie poświecić dla Niej wszystko.. Jednak od momentu kiedy rozpoczęliśmy nasze życie seksualne - ja nigdy nie mogę utrzymać się w pionie by móc Ją zadowolić, na początku myślałem że jest to spowodowane stresem z powodu tego że dawno nie byłem z kimś tak blisko i że po prostu nie dam rady :( Mam problem ze stresem jednak czy sądzicie że może być to też spowodowane przez porno i uzależnienie? Od pewnego czasu postanowiłem nie oglądać porno, jednak nie trwało to dłużej niż tydzień, i albo masturbowałem się fantazjując albo podczas porannych erekcji i na kacu - robiłem to koło 3-4 razy w tygodniu. Przed seksem moja moc jest na poziomie 50% i nigdy 100% - kiedyś myślałem że masturbacja przed spowoduję że będę mógł dłużej z parnerką - jednak teraz wiem że to mit:(. Moja partnerka bardzo się tym przejmowała i w zasadzie przegrałem walkę o związek i straciłem Kogoś na kim mi bardzo zależało.. Chce podjąć wyzwanie i już nigdy nie myśleć i widzieć porno.. jest mi strasznie źle z samym sobą że coś takiego spowodowało że Ktoś inny się zadręczał a ja straciłem kogoś tak bardzo mi bliskiego :(
OdpowiedzUsuńWitam. Też jestem uzależniony od porno i masturbacji. Przeczytałem Twój artykuł i uważam, że wszystko co napisałeś jest prawdą, ale w praktyce nie jest to takie łatwe. Filmy porno są teraz łatwo dostępne, nie trzeba ich ściągać, więc trudno z tym zerwać. Pamiętajmy, że dotyczy to osób uzależnionych. Kto nie ma tego problemu obejrzy je może raz lub dwa i koniec. Nie wróci do tego. Zwróćmy uwagę, że osoba uzależniona musi wystrzegać się wszelkich pokus, aby się nie "nakręcać". A jak wyglądają np. dzisiejsze reklamy? Wszystko sprzedaję się seksem. Nawet produkty z tym nie związane np. drób (serio, widziałem taką reklamę).
OdpowiedzUsuńJak wejdziemy na jakiś ogólnopolski portal internetowy widzimy artykuły typu: "pokazuje swoje wdzięki na Instagramie", czy "najseksowniejsze laski Facebooka". Aktorki porno są opisywane na popularnych portalach, co kiedyś było nie do pomyślenia. Stają się gwiazdami popkultury.
Poza tym moim skromnym zdaniem trudniej jest zwalczyć ten nałóg niż inne. Np alkoholika (teoretycznie) zamkniemy na klucz, będzie on na głodzie, ale nie będzie pił, bo nie będzie miał co. Uzależniony od masturbacji nie ma tak łatwo z oczywistych względów. Nawet jak odetniemy porno to zostają marzenia erotyczne i tzw "pamięciówa".
Ja się władowałem w ten syf przez ciekawość i tkwię w nim do dziś. Zaczęło się od zwykłych filmów fabularnych. W filmie często jakaś 15-latka uprawiała seks. Zadawałem sobie pytanie czemu ja tego nie robię, a mam tyle lat co ona. Pewnie jest coś ze mną nie tak. Pewnego razu matka spytała się mnie czy się nie masturbuje. A ja na to: Co to i po co mi to? Odpowiedziała mi, że wielu chłopaków w moim wieku to lubi i abym tego nie robił, ale niestety ciekawość wzięła górę i mi się to spodobało. Zaczęło się od nagich zdjęć modelek. Niestety później strony porno zaczęły być darmowe i ogólnodostępne. A gdy dochodził stres w szkole, a później w pracy to pretekst był gotowy, aby sobie "ulżyć".
Myli się ten, kto myśli, że oglądałem same zboczone i hardcorowe filmy z jakimiś "megasztucznymi" kobietami. Lubiłem oglądać zwykły, niewulgarny seks z ładnymi, zgrabnymi i miłymi kobietami. Niektórych z nich nie oskarżyłbym, o to że pracują jako aktorki porno, gdybym nie widział tych filmów. Mogłyby być zwykłymi aktorkami lub modelkami. Nie miało dla mnie znaczenia czy ich piersi są naturalne czy sztuczne (oby były ładne). Przecież zawsze można sobie wmówić, że są naturalne. Po za tym zawsze lubiłem podczas masturbacji patrzeć się na twarz aktorki. Nigdy też nie posunąłem się dalej tj w stronę filmów gejowskich czy nie daj Boże porno z dziećmi.
Niestety nie miałem prawdziwych przyjaciół, ani dziewczyny więc łatwo mi było się masturbować. Jakbym miał z kim spędzać wolny czas może łatwiej bym z tym zerwał. Niestety porno i masturbacja miały fatalny wpływ na moje życie. Cały wolny czas przesiadywałem przed porno i się masturbowałem. Potrafiłem to robić kilka godzin i po kilka razy pod rząd. Ale czasami wystarczyło mi kilka minut aby sobie "ulżyć". Nie szukałem przyjaciół i dziewczyny. Aż dziwne, że nie zawaliłem szkoły, a później pracy.
Lampka kontrolna zaświeciła mi się w głowie, gdy poszedłem do łóżka z pewną dziewczyną i zaliczyłem wpadkę. Nie mogłem na początku uzyskać wzwodu, a seks nie sprawiał mi przyjemności. Pewnie penis przyzwyczaił się do ręki.
Niestety nałóg był tak silny, że nadal to robiłem, ale niestety byle jak i jak najszybciej. Czasami zauważyłem, że masturbuje się i dochodzę przy niepełnym wzwodzie.
Aby z tym walczyć zacząłem uprawiać sport, chodzę na siłownię. Czasem to pomaga. Ale tam tez przychodzą kobiety i czasem się "nakręcałem".
Próbuje z tym walczyć. Ciężko jest, bo nie mam kobiety, a natura daje o sobie znać. Maksymalnie wytrzymałem pół roku. Nie chce bić rekordów, ale z tym zerwać. Wszystkich. którzy walczą z tym nałogiem życzę powodzenia. Przepraszam, że się tak rozpisałem, ale chciałem to z siebie wyrzucić.
Hej, jestem kobietą. Mam 23 lata. codziennie oglądam porno. Od kilku lat zmagam się z zaburzeniami nerwicowymi i stanami poddepresyjnymi. Nigdy nie miałam chłopaka ani faceta do łóżka. Nawet kilka razy w ciągu dnia, a nawet podczas jakiejś nudnej rozmowy, czy oglądania telewizji wyobrażam sobie że uprawiam z kimś sex albo z kilkoma osobami. Studiuje kierunek techniczny, w mojej grupie 80% to sami faceci, ciągle lecą jakieś teksty o ruchaniu i obciąganiu, a mi smutno że nie mam się nawet do kogo przytulić. Zauważyłam, że "dochodzę" podczas fantazjowania podczas np. jazdy w autobusie,a rzadziej lub nie tak bardzo podczas masturbacji czy oglądania porno.
OdpowiedzUsuńProsiłbym o maila z twoja historia tak żebyśmy migli tobie pomoc i dziękuje za wpis
UsuńDaniel, dzialasz jeszcze w tym temacie/blogu ??
UsuńWitam, zaznaczę że całkiem przypadkowo trafiłem na tę stronę (z czego bardzo się cieszę), ale problem jak najbardziej mnie dotyczy. Przygoda z porno i masturbacją rozpoczęła się jeszcze w podstawowce, kiedy przypadkowo trafialem na rozne kanaly w telewizji, wieczorami kiedy rodzice spali albo byli w pracy. Pozniej przylaczyli nam internet i pewnie domyslacie sie co dalej. Przez dluzszy czas bardzo mi sie to podobalo, wydawalo takie naturalne, myslalem "jestem facetem, nagie cialo kobiety mnie kreci, poniewaz to jest uwarunkowane biologicznie", lecz pozniej zauwazylem ze wyczekuje tego momentu az zostane sam, nie potrzebowalem wiele czasu, byle zaspokoic sie i do nastepnego razu. Kiedy mialem caly wolny dzien, urzadzalem sobie sesje z porno i masturbacja, odwolane wszystkie wyjscia, zadania przesuniate "na pozniej" i na koniec dnia nie moglem zasnac, wypruty z emocji, pelen odrazy dla samego siebie. To sie tak ciagnie juz dlugo, w szkole, wsrod znajomych nie bylem gwiazda, ale bylem lubiany, mialem dziewczyny, zazwyczaj zwiazki trwaly dosc dlugo jak na moj mlody wiek (minimum to jakies 6 miesiecy), a do tego wszystkiego ten seks z dziewczyna byl u mnie obecny, malo tego, pierwszy raz przezylem majac 15 lat. Tyle ze jak masz wolna chwile to chetnie te obrazy odtwarza sie w glowie i doprawia erotyzmem poznanym w internecie. Obecnie mam 22 lata, dziewczyne z ktora jestem juz 5 miesiecy, uprawiamy w miare rugalarnie seks i nie jest to "pieprzenie sie" kochamy sie, w pelnie tego slowa znaczeniu. Lecz kiedy nie widzimy sie przez jakis czas, obowiazki, studia i tak dalej, ja ulegam presji i znowu sie masturbuje. I o ile nie mam problemu ze wzwodem czy z dojsciem podczas seksu, to wariuję psychicznie. Jestem rozgoryczony, rozmyslam o swiecie, unikam konfliktow, staje sie miekki i podatny na ataki srodowiska, bardzo biore do siebie kazda porazke i niepowodzenie, kazda oznake krytyki. Zeby tego było mało staje sie zazdrosny. Masturbacja, czyli seks na zawolanie i porno wypaczaja obraz swiata. Zaczynam kontrolowac moja dziewczyne, czy przypadkiem za bardzo z jakims znajomym z uczelni nie rozmawia za dlugo, czy o wszystkim mi mowi, czy zmienila moj stosunek do mnie, i tak dalej... Pewnie zdajecie sobie sprawe ze takie zachowanie generuje kłotnie i awantury. Nie umiem sie od tego odciac, nie masturbuje sie juz tak czesto jak kiedys, ale wciaz i zazwyczaj sa to serie 2-3 dniowe a potem postanowienie poprawy na tydzien i kolo zamyka sie ponownie. Bede tu zagladal, dobrze wiedziec ze nie jest sie samemu z problemem i ze jest wyscie z tego szamba...
OdpowiedzUsuńTo jest coś strasznego. Czasem ma się wyrzuty sumienia po wszystkim i uczucie obrzydzenia do samego siebie. Tak niewielu z nas tutaj pisze, a tak wielu ma problem i to jest przykre...
OdpowiedzUsuńMasz rację... wielu mężczyzn ma problem z porno. Bardzo wielu... Niestety większość z nich nawet nie widzi nic złego w oglądaniu porno. traktują to jako rozrywkę (tak jak ja jeszcze rok temu). Dlatego już samo zauważenie problemu u siebie jest sukcesem. Dopiero kiedy dojrzymy problem możemy zacząć działać...
Usuńkolego twoja rada jest świetna. a zwłaszcza, że można ją zastosować do innych rzeczy w życiu.
OdpowiedzUsuńProściej się już nie dało.
witam
OdpowiedzUsuńWszystkich, ponad 13 lat bylem uzalezniony od pornografii, rozwalilo sie przez to moje malzenstwo, dopiero gdy dostalem list rozwodowy stwierdzilem ze nie kontroluje tego i sam nie dam rady przestac. Zapisalem sie na psychoterapie, po 3 miesiacach ochota na ogladanie porno oslabla do tego stopnia ze uczac sie angielskiego nie wlaczalem odruchowo kilku zakladek ze stronami xxx i nie chomikowalem ich w ulubionych. W skrocie rada: nie wolno masturbowac sie przy filmach, zdjeciach! Jezeli masz dziewczyne to normalnie uprawiaj sex, jak nie to ew. raz na jakic czas sam sie zaspokoj- ale bez "tego neurologicznego haju". W fazie przejsciowej jak jestes w nalogu, to skroc czas masturbacji do minimu, np 3 minuty, a nie 2 godziny. jezeli mielibyscie jakies pytania to smialo. Powodzenia
Poprosiłbym Ciebie jako autor bloga o list który mógłbym umieścić na stronie, swoją historie , jak przebiegało małżeństwo etc
UsuńPozdrawiam
Daniel
Czesc wszystkim! Wpadlem na tego bloga dzisiaj. Chodz zdawałem sobie sprawę z tego ze jestem w tak zwanym nawyku, to dopiero dzisiaj uswiadomilem sobie ze jest to poważny nalog. Uprawiam te "sztuke" od 12, 13 roku zycia a mam lat 26. Na początku była to przebieżna masturbacja tzw "pamieciowka". Z czasem kiedy pojawil się internet w domu zaczalem robic to częściej i częściej... Az do chwili obecnej. Regularnie dzień w dzien. Czasem bywa kilka razy dziennie. Jest prze ogromny wstyd jak o tym pomysle. Najgorsze jest to ze mam dziewczyne, jest ona prze cudowna piekna istotia, pomimo tego faktu potrafiłem robic nawet w te dni kiedy u mnie nocowala. Pojawil się również problem, problem z zbyt wcześniejszym dochodzenie. Mój mozg nastwil się na dluga nawet godzinna masturbacje albo i więcej wraz z porno, z kilkoma albo kilkonastoma filmikami. Badzo dziekuje za wasze budujące wypowiedzi o tym jak się zmagacie i jak chcecie skonczyc z tym dziadostwem. Zaliczam się do waszego grona i chce raz na zawsze z tym skonczyc. Z racji tego ze mieszkam za granica moja kobieta była zmuszona wrocic do kraju na 3 miesiące, wiec jest to swietna okazja by sprawdzić swoje sily i raz na zawsze z tym zerwac!
OdpowiedzUsuńWitam. Jestem uzależniony od masturbacja i pornografi chyba od gimnazjum mam teraz 23 lata widzę ze nie mogę przez to osiągnąć pełnego zwodu . Ostatnio doszło do kontaktu z kobietą lecz nie potrafiłem osiągną pełnego zwodu. Czuje się fatalnie z tym i chce z tym skończyć raz na zawsze tylko pytanie do was czy odzyskać pełen zawód spowrotem
OdpowiedzUsuńPójdź na odwyk to odzyskasz
UsuńCzytaj bloga i FAQ
Witam, mam 34 lata, z czego sporo zmarnowane przez porno. Swoją przygodę z porno zacząłem dość wcześnie bo ok 13 roku życia. Później zanikała fascynacja pornografią ze względu na kontakty z dziewczynami. Z racji tego że mam ponoć miłą aparycję i osobowość, przyciągałem kobiety. Jestem żonaty z kobietą, którą kocham ponad życie. Nie wyobrażałem sobie nigdy życia bez niej, jestem z nią 14 lat, z czego 7 lat w małżeństwie. W trakcie naszego związku rzadko sięgałem po porno, satysfakcjonowało mnie nasycenie oraz intensywność naszego seksu. Niestety po urodzeniu córki 5 lat temu, coś się popsuło. Mam opinię troskliwego, kochającego męża i ojca, lubią mnie koledzy i koleżanki w pracy, podobam się kobietom, bo często to słyszę, jednak od kliku lat popadałem w tą matnię z ogromną siłą. Zaczęło się od "niewinnych" fikołków, później internetowy romans na jednym z portali erotycznych - miłość - myślałem. Poznałem piękną, dobrą i jednocześnie wyuzdaną dziewczynę i walnąłem w mur, gdy uświadomiłem sobie że niemal zrujnowałem nasz związek. Te wszystkie internetowe zauroczenia są złudnym, fałszywym obrazem, pompowanym przez wyobraźnię i pragnienia. Wobec zaistniałem sytuacji, coraz rzadziej miałem ochotę na seks z żoną, bywałem oschły i szorstki wobec niej. Popęd coraz częściej zaspokajałem oglądając porno i po raz kolejny stanąłem przed ścianą - dalej nie było drogi. Onanizowałem się codziennie, czasami kilka nawet razy, moja kolekcja filmów wzrastała, poszerzało się spektrum mojej kolekcji o kolejne gatunki. Kręciły mnie dojrzałe, sikające, dominujące, nawet miśkowaci geje, scat. Zawsze z pogardą myślałem o debilach siedzących przed kamerkami ze spuszczonymi majtkami – mnie to przecież nie dotyczyło, „ja tylko oglądałem” – byłem w błędzie, okazało się że jestem podobnie jak i oni - uzależniony. Trudno określić jakiego spustoszenia dokonała w moim mózgu pornografia, tymczasem w życiu małżeńskim kryzys się rozrastał. Z kochających się na zabój kochanków i przyjaciół, staliśmy się dwiema obcymi osobami, wychowującymi wspólne dziecko, wspólnie płacących rachunki itd., Seks stał się rutynowy i rzadszy. Dodatkowo często nie mogłem stanąć na wysokości zadania (prolaktyna), mimo tego, że to ja częściej naciskałem na zbliżenia. Kochankiem jestem raczej dobrym, znam kobiece potrzeby, zdążyłem je poznać, kiedy jeszcze byłem normalny i kochaliśmy się z żoną jak króliki. Zaczęło do mnie docierać, że nie jest ze mną dobrze. Postanowiłem zerwać z nałogiem - usunąłem całe porno z laptopa, dysków zewnętrznych. W trakcie dnia często popadałem w zadumę, nazywałem to stanem bezwładu umysłowego. Tak samo w domu, już po pracy, kiedy byłem niby z rodziną a myślami gdzieś błądziłem po bezdrożach umysłu.
OdpowiedzUsuńMoja walka dopiero się zaczyna, wierzę że ją wygram, dla córeczki, żony i dla siebie. Mam siłę, jakiej nie miałem już dawno, aby naprawić resztki tego co zostało z mojego małżeństwa, rodziny. Walczę sam, nie przyznałem się żonie do niczego. Żonie nie wyznałem swojego problemu nie ze strachu, że ucierpi na tym mój własny wizerunek w jej oczach, gdyż ten i tak już jest mocno nadszarpnięty – nie zrobiłem tego, aby jej nie zranić, bo rany będzie zagoić bardzo ciężko. Nie mogę dopuścić, aby poczuła się, jak większość Was piszących tutaj – jako środek zastępczy drugiej kategorii.
Drogie kobiety, które borykacie się z tym problemem w swoich związkach – uwierzcie nie zawsze oznacza to, że wasi faceci Was nie kochają. Ja kocham swoją kobietę ponad życie, dlatego po tych wszystkich przejściach pragnę się wykupić nałogowi, sprawić by znowu czuła się kochana i niezbędna w moim życiu. Walczcie jeśli kochacie ale jeśli stwierdzicie że facet pomimo próśb, łez robi to nadal – walka przegrana. Kluczem do zwycięstwa jest uświadomienie partnerowi jak pornografia potrafiła zrujnować mu mózg, sposób myślenia, co z kolei przekłada się na codzienne interakcje między wami. Pornografia to rak, który trzeba bezwzględnie wypalić, bo inaczej zatruje wasze życie na dobre.
Wszystkim Wam życzę powodzenia – sobie również.
Pozdrawiam
Teraz to brzmisz jak coach :) Ale super, że trafiłem na ten blog i uwierz, pożeram go w całości! Zaczynam nowy rozdział w życiu, gdzie to, wolę by to kobieta była moim czynnikiem seksualnym, a nie reka,, let`s go :D
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tych wszystkich komentarzy zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji w jakiej sam sie znalazłem. Od 18 roku życia zacząłem przygodę z masturbacją i oglądaniem Porno. Z roku na rok organizm potrzebował coraz większych bodźców na osiągnięcie stymulacji. Sceny były coraz bardziej hardcorowe, pozbawione uczuć. Z czasem i te hardcorowe sceny przestały mnie podniecać, a gdy poznałem kobietę swojego życia czułem się jakbym się zderzył ze ścianą. Brak 100% wzwodu w łóżku, opadał nawet podczas stosunku. Taka sytuacja strasznie mnie rozbiła. Jest to strasznie przygnębiające i wstydliwe uczucie. Szukałem różnych dróg naprawy sytuacji. Zacząłem od diety, następnie znacznie ograniczyłem alkohol, lecz nie dało to wymiernego efektu. Dziś zdałem sobie sprawę,że główną przyczyną jest oglądanie porno. Ta praktyka strasznie pokrzyżowała mi życie. Straciłem 100% erekcje, spadło mi libido, kobiety zacząłem postrzegać jako mięso. Od dziś zaczynam odwyk. Usunąłem wszystkie treści, zablokowałem wszystkie strony xxx, w dodatku postanowiłem więcej się ruszać, więcej spędzać czasu na świezym powietrzu. To totalny koniec z oglądaniem treści erotycznych. Robię to nie tylko dla kobiety, którą kocham, ale też i dla siebie. Mam nadzieję, że po jakimś czasie, po tym całym odwyku erekcja wróci. Chcę znow się cieszyć spontaniczną reakcją organizmu czyt. erekcją na widok zwykłych, pięknych nóg (bez wyobrażania sobie co bym z nimi zrobił i jakbym je potraktował w łóżku). Treści na tym blogu dały mi wiele do myślenia i dały mi ogromną motywacje do zmian. O efektach dam znać za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam iż uciekłem w porno i masturbację po nieudanych związkach z kobietami.Właściwie to nigdy nie byłem w prawdziwym związku,wszystkie były jakieś dziwne...
OdpowiedzUsuńOpowiedz coś więcej o tych związkach jak możesz...
UsuńPoznałem pierwsza dziewczyne gdy mialem 19 lat.Bylismy razem ponad 3 lata ale w sumie nasz zwiazek opieral sie glownie na seksie nie bylo glebszych relacji.Gdy poszedlem do wojska zaczela mnie zdradzac,rozstalismy sie.Po pewnym czasie przeprowadzilem sie do innego miasta do pracy.Pomyslalem ze nie mam nikogo,wiec nie bede mial z kim wspolzyc.Poznalem corke sasiadow mojej siostry.Okazalo sie ze jest dziewica wiec wiadomo nie miala doswiadczenia,a po przezyciach z poprzednia dziewczyna (byla bardzo niewyzyta)mialem spaczony obraz ze wszystkie dziewczyna sa takie jak ona.Z owa sasiadka spotykalem sie poltora roku w sumie tylko dla seksu,wiem ze jej na mnie zalezalo.Przez ponad rok bylem sam.Poznalem Aśkę ''przy piwku'' u znajomych.Przypadkowy seks po alkoholu,w sumie krecilo mnie to.Kazdy nas seks nie byl na trzezwo,porazka.Moja ostatnia dziewczyna Ola,spotykalismy sie pol roku,pomieszkiwala u mnie.Nie moglismy sie dogadac,roznica charakterow.Obecnie utrzymujemy kontakt.
UsuńMoze zbierzesz to w list i podeslesz mi na maila chętnie opublikuje
UsuńWlasciwie to jestem uzalezniony od porno i masturbacji jakies 10 lat.Teraz jeszcze doszlo do tego ze wykupuje rozne subskrypcje na portalach randkowych,masakra.
UsuńJa swojego problemu nie widziałem póki nie zacząłem uprawiać normalnego seksu. Więc od nastolatka do 25 roku życia z radością fapałem nawet po 3-5h dziennie i nie stanowiło to dla mnie żadnego, choćby najmniejszego problemu. Mogłem dochodzić 7 razy dziennie i zawsze było wspaniale.
OdpowiedzUsuńWszystko zmieniło się gdy poznałem kobietę mojego życia. Po paru miesiącach związku odważyliśmy się na współżycie i wyszło żem dentka a nie facet :P
Przy grze wstępnej zawsze podniecony na 100%, twardy jak kamień, ale po założeniu gumy od razu flak i nic już mi wtedy nie pomagało. Poczytałem więc w google co może być przyczyną i padło jednoznacznie na masturbację.
Próbowałem kilka razy rzucać i teraz mija już 2 lata od początku tej walki a ja z każdym dniem czuję się słabszy. Udało mi się ograniczyć do 2 razy tygodniowo, ale zerwać z tym nie potrafię. Dochodzę już normalnie, prawie zawsze, po kilkunastu minutach, ale czuję się zniewolony.
A co mnie najbardziej dobija to to że okłamuję partnerkę że już z tym definitywnie skończyłem. I po każdym seansie mam doła i ogromny kac moralny.
Dzisiaj usunąłem z twardziela 700GB tego ścierwa. Gromadziłe. to ponad pół roku... tyle książek można by w tym czasie przeczytać...
Papierosy paliłem 7 lat, minimum paczkę dziennie. Rzuciłem za pierwszym podejsciem, nie palę już ponad 2 lata i przez ten czas nie zapaliłem ani jednego. Więc tu nie chodzi o to że nie chcę.
Ja po prostu nie potrafię.
nie mam sily z tym walczyc mam sporo problemow miedzy innymi finansowych.mieszkam sam nie mam znajomych.nawet obowiazki zycia codziennego mnie dobijaja.dzis znow zrobilem przelew na jakies j....e sex-czaty.wracam z pracy pusto nie ma nikogo kto by na mnie czekal osoba do ktorej moglbym wracac
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia.... ale takim podejściem za długo nie pociągniesz. Musisz coś zmienić żeby osiągnąć inne rezultaty. Wiem, że ciężko jest - sam przez to przechodzę. Brak bliskiej osoby od wielu lat no ale cóż... ogólnie też nie mam pomysłu na to ale wiem, że tkwienie dalej w tym gównie na pewno nie jest lekarstwem :) Powodzenia stary!
Usuńmoże depresja doszła?
UsuńMoże wynajmij z kimś mieszkanie na spółę? Przy okazji poprawi Ci się sytuacja finansowa.
UsuńUświadomiłem sobie że mam taki sam problem, mam dziewczynę a jednak w każdej wolnej chwili oglądam porno i się masturbuje, a jak jestem w pracy i mam wolną chwile to siedzę na komórce i też oglądam porno. Ostatnio zacząłem mieć problemy bo jak nie oglądam to robie się nerwowy i mam jakieś bóle w klatce piersiowej. Masakra. Oglądam porno od około 7 lat, kiedyś mniej a od 4-5 lat kilka razy dziennie.
OdpowiedzUsuńDanielu również dziękuję za otworzenie oczu, dziękuję też wieku kolegom powyżej za podzielenie się swoimi problemami, jakoś łatwiej jest przeciwstawiać się tym żądzom zdając sobie sprawę, iż człowiek nie jest w tym odosobniony. Ja moją "przygodę" z pornografią zacząłem nie później niż w wieku 9 może 10 lat, może nawet wcześniej. Od tamtej pory stałem się więźniem tego syfu, robiłem to co raz częściej ostatnio codziennie, często nawet w pracy. Nie potrafiłem się na niczym skupić bez wcześniejszego fapu, mam problemy z utrzymaniem koncentracji, wciąż czuje się zmęczony. Przez lata nie potrafiłem przyznać się przed samym sobą, iż jestem "ćpunem" bo inaczej tego nazwać nie można. Ukrywałem to przed wszystkimi, w tym przed najwspanialszą osobą jaką poznałem w życiu, przed miłością mojego życia. Ten toksyczny nałóg niszczył mnie i nasz związek. Dopiero kiedy stanęliśmy nad przepaścią przyznałem się .... i był to prawdopodobnie gwóźdź do trumny. Brzydzę się sobą. Świadomość, iż przez porno spieprzyłem życie sobie.... a przede wszystkim "nam" nie daje mi spokoju. Przestałem "fapać" po pierwszym zapoznaniu się z tym blogiem prawie 2 tygodnie temu i mimo całej niechęci jaką czuję obecnie do pornografii niestety nie jest łatwo.... miałem jedną chwilę słabości jednak o dziwo wystarczyło postawić obok lustro - obrzydzenie jakie odczuwam do samego siebie o stokroć przewyższa niezaspokojone żądze. Mam zamiar zmienić swoje życie, stać się inną osobą - zdeterminowaną, energiczną, świadomą swojej siły i wierzę, że wyzwolenie się z okowów pornografii będzie pierwszym krokiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPare dni temu wykasowalem cale porno z komputera.Czuje sie fatalnie,nie wiem co ze soba zrobic jak zajac czas.Czy klipy na youtube na ktorych sa skapo ubrane kobiety tez nalezy ograniczyc?
OdpowiedzUsuńOgranicz nawet te klipy, w których nie są skąpo ubrane, też miałem takie fatalne odczucia, ale dzięki temu zaczęło mi się klarować jakim porno było gównem. Powodzenia
UsuńJakos sobie nie radze.Nie potrafie nie wracac do porno.Zwolnili mnie z pracy.Wolalem nie chodzic do pracy przesiadywac po nocach i sie masturbowac.
OdpowiedzUsuńJa też wolałem przesiadywanie od życia. Pierdolę się z tym gównem 2 lata, max wytrzymałem 2 tyg. Jednak te chwilowe abstynencje i tak pomogły - nie mam już ciągów tylko regularnie. Trzymaj się...
UsuńDanielu, może artykuł albo SPROWOKOWANIE DYSKUSJI nt. jak się ogarnąć jeśli jest się ciężkim przypadkiem jak kolega czy ja?
Mona dziewczyna cierpiala na pochwice, pòłtora roku męczyliśmy się żeby ją wyleczyć, dziesiątki nieudanych stosunków i rosnące napięcie seksualne. Moja dziewczyna jest bardzo piękna wiec od czasu kiedy się z nia spotykam wale sobie praktycznie codziennie. Wczoraj był nasz 3 udany raz w łożku, wiadomo fajerwerki to nie są. Zauważyłem że odczuwam z tego mało przyjemności i jeżeli nie ma stymulacji chociaż przez 10 sekund to mi opada. Na to że dojdę nie było nawet szans. Zacząłem szukać i trafiłem tutaj. Od dziś przestaje się masturbować. Wyłączam tryb incognito w telefonie. Szkoda że nie dostrzegłem problemu wcześniej. Mam 21 lat i robię to od zawsze ale przez te półtora roku odmóźdżylem się już całkowicie. Danielu dziękuje Ci że stworzyłeś tego bloga.
OdpowiedzUsuńZrobię wszystko zeby się z tego wydostać, porażka nie wchodzi w grę.
Panowie życzcie mi powodzenia tak jak ja trzymam kciuki za was.
Pozdrawiam Damian
Witam mam 33 lata, i jestem uzależniony od tego syfu od 20 lat... Od dawna widzę w tym problem i staram się z tym walczyć, w lutym poznałem świetną dziewczynę-przestałem oglądać porno...wytrzymałem trzy miesiące, rozeszliśmy się bo on ma problemy emocjonalne, psychiczne i uciekła...myślałem że skończyłem z porno ale mnie to podłamało i znów zaczynam od początku. Ciekawe że przy tej dziewczynie nawet nie myślałem o pornografii, łatwo mi przyszło z dnia na dzień skończyć z nałogiem. A teraz denerwuje się i to wraca. Hmm ale nie poddam się, siłownia, uporządkowanie spraw duchowych i powinno pomóc. Najważniejsze to sobie uświadomić że to straszny nałóg i walczyć do skutku. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja co mam zrobić? Też pokazac mu bloga?
OdpowiedzUsuńJestem z chłopakiem prawie rok. Od jakiegoś czasu mieszkamy razem. Zależy mi na nim, staram się, gotuję, piorę, sprzątam, prasuje i pracuję, dbam o niego i jego potrzeby seksualne, nie jestem też jakaś najbrzydsza, choć do miss też mi daleko. W domu nie ma on obowiązków żadnych. Niby wszystko ładnie aż... pewnego dnia przyłapałam go na waleniu konia i oglądaniu porno! Nie raz i nie dwa! Początkowo kłamał, że to nie tak, potem przepraszał, zapewniał że się to nie powtórzy, a jako powód tych poczynań podał "bo mi się chciało". Tylko ja w tym czasie byłam w domu... robiłam mu obiad... Wykręca się od seksu mówiąc, że facet nie może tracić spermy zbyt dużo (hmm, to po co się wali konia w takim razie?). Później przyłapałam go na oglądaniu porno zdjęć. Oczywiście na początku mówił, że nie, to było coś innego. Tak, jasne. Później się przyznał, tłumacząc to napięciem związanym ze stresem.
Wszystko byłoby ok, tylko że ja naprawdę lubię robić mu dobrze i nie narzeka na brak, jeśli już to na nadmiar. Jak więc mam rozumieć takie sytuacje?
Dodam jeszcze, iż drażni mnie to tak dlatego, że przez większość swojego życia byłam narażona na pedofilię i oglądanie takich zdjęć oraz filmów. W późniejszych latach życie zmusiło mnie do pracy w branży pornopodobnej, stąd moje obrzydzenie takimi rzeczami. Z nim jednak robię wszystko, co on chce. Nie wiem co mam myśleć o jego zachowaniu i co będzie dalej... Jestem tym już zmęczona...
Witam jestem kobieta uzależniona od pornografii - zaczęło się dość niewinnie od zakupu wibratora potem motylka, pejcza, a później lepszych modeli wibratorów. Jestem w związku dość długo - nie ma pomysłu, brak czasu a może zwykle lenistwo doprowadziło do pornografii. Zaniedbuje dom i rodzinę tylko dla godziny czasem dwóch robienia sobie dobrze. Nie mam pojęcia jak z tym walczyć - jedyne postanowienie jakie mam to wyrzucić wszelkie zabawki - nie potrafię o tym rozmawiać z partnerem:(
OdpowiedzUsuńCzesc
OdpowiedzUsuńRobie to od prawie 3.5 roku. Mam 16 lat. Od samego początku czulem olbrzymi wstyd. Było to spowodowane wiarą. Od samego początku walczyłem z sobą, silnie chciałem to rzucić, ale podjaranie było silniejsze. Po przeszło pół roku odważyłem się wyspowiadać. Pomogło na kilka miesięcy. Później wróciłem do tego. Zaczął panować regularny cykl: spowiedz, 2-3 tygodnie spokoju, a pozniej po sprobowaniu na nowo kolejny ciąg, spowodowany kożystaniem z tego, że już i tak zgrzeszyłem. Wstyd spowodowany grzechem był absolutnie głównm powodem, dla którego chciałem skonczyc. Poltora roku temu po prostu przestalem gdy zacząłem chodzić do szkoły muzycznej. Nie miałem na fapanie czasu. Potężna pasja i nieprzeciętne sukcesy uwarunkowały moje przewartościowanie życia. Przez poł roku byłem zupełnie czysty. Rok temu w zimie, zaczął się najtrudniejszy okres mojego życia. Olbrzymi PECH w kontaktach z dziewczynami, wypalenie, frustracja, wstyd zepchnęły mnie do dawnego nawyku. Zaczęło to przybierać niekontrolowany kierunek. Robiłem to regularnie kilka razy w tygodniu. Zacząłem mieć problemy ze skupieniem, stany depresyjne i wieczną senność. Kompletnie zwątpiłem w siebie. Na kilka miesięcy. Później znowu zechciałem walczyć. Zacząłem stosować wyzwanie. Wytrzymywałem nie więcej niż 10 dni. Każdy upadek wyzwalał we mnie olbrzymią zapaść, wstyd i rozpacz. Jednak stawałem się powoli silniejszy. Postanowiłem powstac na dobre z początkiem najbliższych wakacji. W dniu ich rozpoczęcia grałem w kościele na gitarze zamiast organów. Poszedłem do spowiedzi... Dumny z tego, że chyba nareszcie po 3 latach będę wolny... Ksiądz tak mnie zbluzgał za plugawy grzech, że momentalnie straciłem całą wiarę i wolę walki. Moje życie stał się kompletnym nihilizmem i pustką i nałogiem. Naprawde źle zaczęło się robić z początkiem wakacji. Nie ograniczałem się. Po miesiącu mogłem wytrzymać najwyżej 3 dni bez porno. Przed końcem wakacji poczułe, że należy zacząć się naprawiać. Wyzwanie powróciło. 8-15 dni spokoju, trzy dni ciągu. I tak ciągle. Rekordowo wytrzymałem 22. Nową siłą było to że robiłem to już zupełnie dla siebie z pełną świadomością szkodliwości. Nie dla boga. Dużo w moim życiu się zmieniało. Nie wracam do wiary. Ale chcę wrócić do sztuki. Pragnę tylko być wolny i tworzyć. I pragnę kochać, czuje, że jestem coraz mniej do tego zdolny. Przez najbliższe miesiące jestem kompletnie zdepresowany, zmęczony. Cały angażuje się wyzwania, które jednak zawsze nie kończą się sukcesem. Czuję potężny PRZYMUS, który kompletnie paraliżuje te dni, kiedy tego nie robie. Ten jeden raz, gdy wytrzymałem 22 dni, czułem znacznie większy pokój i wolność, ale jednak potężny atak przymusu mnie uziemił. Już kiedyś próbowałem walczyć metodą męskiej decyzji, ale uznałem ją po ciągłych porażkach nieskuteczną. Jest lepiej. Wcześniej zdażało mi się uważać fap za cały sens naszego pustego życia. Teraz znowu pragnę tylko tworzyć i się rozwijać. Chcę przezwyciężyć wstyd i stanąć na nogi. Ale nie potrafię. Gdy słucham mojej dawnej twórczości wpadam w panikę. Bo już kompletnie nie potrafię skupić umysłu na tworzeniu takich rzeczy! A bardzo bym chciał. Upadam w coraz bardziej złożoną psychiczną paranoję.
Postanawiam skończyć. Tu apeluje, że porzucam wstyd. Racja, taka decyzja jest Perfekcyjnym Elementem.
Nie powrócę do tego wstydu.
Wyrzekam się przeszłości.
Nigdy więcej.
Nie mam z tym paraliżującym gównem już nic wspólnego.
Chcę faktycznie zacząć nowe życie (cholera! który raz ja już to postanawiam????)
Jestem kobietą i chyba mam problem z facetem.. Codziennie a nawet po kilka razy dziennie musi wejść na stronę porno i coś obejrzeć.. Robi to nawet jak jest ze mną w domu i wychaczy chwilę wolną jak jestem w innym pomieszczeniu..na wyjazdach (bo taka ma pracę jest to samo).. Nie wiem co o tym myśleć,czasem jestem załamana,po co tooglada?.. Dodam ze w łóżku nie narzekam ,po za tym ze kończy zanim ja zacznę się rozkręcać ��... Czy to już uzależnienie?
OdpowiedzUsuń