Przyklejam komentarz z jednego z wcześniejszych postów
Witam! Piszę po raz pierwszy i załóżmy, że będę Arielką. ;)
Na początku oczywiście DZIĘKUJĘ WAM, ŻE JESTEŚCIE. Zwłaszcza Tobie, Danielu. Twój blog jest kompedium wiedzy, ale również miejscem, gdzie można zobaczyć, że TEN problem to naprawdę PROBLEM.
Obiecuję, to już koniec wielkich liter. ;) Do rzeczy.
Mój mąż wreszcie zdecydował się na odwyk. Jesteśmy już 3 lata po ślubie, mamy dwoje (małych, wiadomo) dzieci. Pierwszy raz na trop tego, co robi, kiedy mnie nie ma, bądź śpię, bądź po prostu nie ma mnie tuż obok, trafiłam tuż przed ślubem. To było przerażające. Kochałam go tak bardzo, nosiłam nawet już jego dziecko, a on już według samej historii komputera w jego mieszkaniu, do którego chwilę wcześniej wniosłam się ze swoimi rzeczami (pozwalał mi oczywiście korzystać z tego kompa kiedy chcę, ale ja korzystałam z mozili, a on przynajmniej do tych celów z chroma) fapał do porno nawet dwa razy dziennie. To była dla mnie tragedia. Oczywiście najpierw klął, że go szpieguję, chciał odwołać ślub, groził różnymi rzeczami (pech chciał, że był pijany kiedy głupia, zaczęłam ten temat).
Ale po kilku dniach obiecał, że przestanie, bo mnie bardzo kocha. Ble ble ble. Do teraz nakryłam go jeszcze kilka razy. Za każdym razem obiecywał, ale jak wiem dzisiaj, wytrzymywał tylko dwa tygodnie. Potem dalej mnie okłamywał. Żyliśmy w tym kłamstwie, które raniło mnie otwarcie i skrycie, które kradło mi męża, przyjaciela i kochanka, aż do teraz. Wreszcie mój kochany otworzył oczy i chce z tym zerwać. Nie ma problemów z erekcją, ale oglądał i fapał pewnie codziennie (choć mówi, że miał serie dni bez). A ja tęskniłam za naszą bliskością.
Kiedy robiłam awantury, że chcę seksu z nim codziennie lub co drugi dzień, był autentycznie przerażony. Wyobrażacie sobie? Atrakcyjna, podobno najpiękniejsza dla niego na świecie kobieta, błaga go o seks, a on przerażony: "coooo? codziennie? przecież mi się tak często nie chce!".
Dziś wiem jaka to bzdura, bo od dwóch tygodni kochamy się codziennie. A on nie ogląda i nie fapie. Odstawił też alko, bo z tą dopaminą to podobno tak, że alko ją obniża i dlatego na kacu potrzeba dużo więcej m i p, żeby osiągnąć satysfakcję. Postanowił również przestać błądzić po internecie. Chcemy pozakładać blokady, usunąć niepotrzebne sprzęty, nie bardzo wiemy co z telefonem (na najnowszym androidzie), bo on naprawdę potrzebny mu jest do pracy, a nie pracuje tylko 8 godzin, musi być dostępny dużo dłużej.
W ciągu tych dwóch tygodni złamał się raz, oglądał zdjęcia. Eh.... Mimo, że co dzień przynajmniej raz się kochamy. No i teraz, pomóżcie: Czy to utrudnia sprawy, że jak wcześniej ten seks był ok raz w tygodniu, a nawet rzadziej, to teraz jest codziennie? Nie chcę z tego rezygnować, w końcu jest tak jak mi się podoba, ale jeśli to mu przeszkadza w odwyku, bo np zamiast mu się regulować, to przenosi uzależnienie na nasz seks, to się wstrzymamy. Nie mogę znaleźć jednoznacznej opinii, a przy dwójce maluchów wiadomo, czasu nie za wiele. Mój książę też czytał bloga i twierdzi, że tylko real i bez ograniczeń. Pomóżcie.... Arielka. ;)
Po pierwsze gratulacje dla ciebie oraz męża, cieszymy się że widzi że to droga do nikąd, tym bardziej że co jest ważne zauważył to przed momentem gdyby zaczęły mu słabnąć erekcje. Odpowiadając na twoje pytanie w takim wypadku kiedy erekcje nei słabną możecie się kochać ale włąsnie zostałą kwestia tego co jeszcze ma w glowie mimowolnie, fantazja obrazy etc. Brak bodzców seksualnych nawet jak erekcje są ok pozwala na wyczyszczenie glowym po prostu zapomina sie te obrazy, filmy. Radziłbym ograniczenie seksu ale do akceptowalnych ilości w tygodniu. Ile? tego sam nie wiem musicie sami jakoś zdecydowac popróbować. Najlepiej bybyło gdyby wytrzymał z miesiąc bez seksu żeby wyczyścic głowe, ale gdybam sobie. Problemem są te fantazje i obrazy. Jesli chodzi o tel android jest prog jak Norton Family sam go nie testowałem, może mozna ustawic instalowanie aplikacji na hasło ktore ty bys znała. Jeśli mąż by potrzebował jakąś apkę to byś sprawdzała, oczywiście przeglądarek nie wolno instalować czy apek vod.
Brawo. Bardzo dobrze że się Pan zreflektował :)
OdpowiedzUsuńZ seksem też sugeruję przerwę. A co do telefonu powiem że ma on bezpieczny system. Ja mam WP i on nie ma zabezpieczeń takich :/
Gratuluje wsparcia dla męża. Ja od paru dni przeglądam tego bloga codziennie , po kilka razy czytam to samo ale to mi pomaga. Jestem ósmy dzień na kompletnym odwyku od porno, masturbacji, zdjęć itp. Przyznam, że czuję się momentami obrzydliwie: zawroty głowy , drgawki, otępienie ale widzę światełko w tunelu bo mam jaśniejsze momenty kiedy czuję spokój i energię. Długa droga przede mną ale wytrwam. Dziękuje Daniel.
OdpowiedzUsuńJa też zacząłem 1 stycznia. W sumie dobrze, że masz te symptomy, bo to oznacza, że jesteś na dobrej drodze. Ja na szczęście nie oglądałem pornografii i masturbowałem się regularnie - po prostu była okazja, że jestem sam; przypominało mi się, że mam internet, i już nie było odwrotu...(oraz częściej raz rzadziej się to zdarzało) Mam nadzieję, że też długa droga przede mną w wolności - do końca życia. Pozdrawiam.
UsuńDziękuję za odp, Danielu, zrozumiałam, że u nas nie jest bardzo źle. To dobrze i nie, bo gdyby, jak sam kiedyś napisałeś, było już tragicznie (czyli flak itd.), to może byłaby bezwzględna determinacja. Ale w sumie znając mojego męża, to może lepiej, bo czuje się na siłach z tym skończyć.
OdpowiedzUsuńMąż mówi (a wierzę mu, jakoś tak zaczynam ufać), że żadnych obrazów nie ma. Że zawsze gdy był ze mną, to był ze mną i że nadal tak jest. Ale postanowiliśmy trochę zluzować. Zwłaszcza, że to libido takie chwiejne, a do tego rozdrażnienie i bóle głowy. Stawiamy na bliskość i wsparcie, żeby się nie zapomnieć o co tak naprawdę chodzi.
Dodam jeszcze, że dopiero teraz, ostatnio, mój kochany (jak się przyznał) naprawdę zdecydował, że chce z tym zerwać, bo zrozumiał, że to złe i destrukcyjne. Bardzo nam pomogłeś, Danielu, jeszcze raz dziękuję.
Co ciekawe, mąż jest bardzo wrażliwy na temat zdrady. I wreszcie zaczął traktować porno jak formę zdrady właśnie. I ta myśl również nam bardzo pomaga. Przecież to jest zdrada, prawda? Wszystkie dziewczyny na pewno przyznają mi rację. Część facetów też, ale tylko ci, którzy rozumieją delikatność tematu i wagę bliskości z ukochaną kobietą.
Pozdrawiam, Arielka ;)
To budujące. Wasza historia jest budująca. Trzymam kciuki za ciebie i męża. Powodzenia !
OdpowiedzUsuńCzy będziesz jeszcze dawał Daniel jakieś badania czy już tylko listy czytelników?
OdpowiedzUsuńJa mimo tego ,że mam 20 lat to mam ponad 6 letni staż z porno i masturbacją.Robłem to nieraz nawet kilka razy dziennie .Obecnie jestem na odwyku od około 1,5 miesiąca no i coraz to bardziej przestaje wierzyć,że to porno jest tego przyczyną .Po tym czasie nadal odczuwam brak energii, o erekcjach nie wspominając.Zobaczymy co będzie dalej.Myślę ,że w moim wieku nic innego nie może być przyczyną tego ,że jest tak źle.Sport uprawiam regularnie 3 razy w tygodniu ,śpię po 7-8 h dziennie
OdpowiedzUsuńZa krótko jesteś na odwyku ja jestem 3 miesiące i nie wymagam cudów a ty po 1,5 miesiąca już chcesz nie wiadomo co. Poczekaj na to trzeba czasu.
UsuńA skąd pewność że mąż przestał? Może nadal to robi tylko się ukrywa.
UsuńRozumiem, ze to pytanie do mnie? (Arielki)
UsuńPewności na 100% mieć nie mogę, bo nie chodzę za nim krok w krok, nie założyłam śledzika na komputer itp. Wątpliwości są zwłaszcza, że jego libido na odwyku jest tak niewiarygodnie niskie, że gdyby nie nasze codzienne długie rozmowy, zaufanie i płomienny seks raz na kilka dni, to doprawdy byłabym pewna, ze nadal to robi. Owszem, zdarzyło mu sie złamać, i to dwukrotnie, ale po tym drugim razie powiedział mi o obu, opisał co czuł wtedy i co sie z nim działo. Było to mu widać potrzebne właśnie do tego, żeby zrozumieć jaki to narkotyk, poprzez silne odczucie dopływu dopaminy do mózgu.
Wiem tez, ze tego nie robi, bo: gęstnieje mu broda i rosną nowe włosy na ciele; nie staje mu na byle dotyk, a jak stanie to stoi; może kochać sie coraz dłużej i wytrzymuje moje orgazmy, a dopiero potem sam dochodzi; ma więcej energii, spokoju, pasji do życia, cierpliwości do dzieci, miłości dla mnie (choć zawsze miał jej dużo). Generalnie nigdy, choć jesteśmy bardzo zakochaną, uzależnioną od siebie emocjonalnie parą, to nigdy miedzy nami nie było tak dobrze i tak stabilnie.
Ale wiem, ze najlepsze przed nami, bo gdy odwyk dobiegnie końca, a mój mąż przestanie mieć takie skrajne nastroje (raz dzień super power, a następny ze spadkiem nastroju i ciągłą walką), a ja przestanę go co dzień pytać, czy na pewno nie ogląda, czy na pewno nie fapie, to wreszcie będę mogła zaufać i wtedy właśnie będę pewna, ze nie ogląda na 100%. Teraz jestem pewna na 99. ;) Pozdrawiam.
Pytałem bo z żoną jestem od 10 lat i przez ten czas udalo mi się skutecznie ukrywać mój problem. Teraz od 1,5 mies. jestem czysty, ale nie jestem w stanie powiedzieć że wygrałem bo przede mną jeszcze dluga droga. Podjalem walkę sam. Mojej żonie by chyba serce pękło jakbym jej powiedzial kim naprawdę jestem. Sam sie w to wkopalem - sam musze z tego wyjść. Kontakt z pornografia mam od jakiś 20 lat - niektórzy piszący tu nie mają nawet tylu lat życia ile lat ja mam problem. Jak uznam że wygrałem to napisze coś dłuższego. Przepraszam za literówki ale piszę z telefonu, na który nie musze zakladac blokady no sam podjąłem decyzję że z tym kończę. A Tobie Arielko i mężowi życzę wytrwałości i wzajemnego zaufania
Usuń