Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

wtorek, 3 września 2013

Efekt uboczny odwyku od porno - potrzeba sukcesu

    Szczerze mówiąc nie mam źle, żyję dobrze, ponad średnią krajową w dużym mieście. Praca jest w porządku, żyje nawet trochę beztrosko. Wcześniej tak nie było, nie mam bogatych rodziców, zawsze wiedziałem że w życiu będę miał tyle ile sobie wypracuje. Porno nawet mi w tym pomogło na początku, gdyż szybkie fapnięcie pozwalało mi wrócić do moich normalnych zajęć, nauki, pracy itd. Niestety życie towarzyskie na tym cierpiało, ale powoli zaczynam odzyskiwać stracony czas. Z czasem to porno pokazała swoje skutki po długotrwałym "użytkowaniu"
    Może to już taki wiek, albo nadmiar wolnego czasu, ale zauważyłem, że jestem bardziej świadomy swojego życia. Wcześniej mój typowy dzień to było odwalenie codziennej roboty, powrót do domu i trzepanie przez jakiś czas. Może nie było to codziennie, ale często, natomiast w weekendy to już obowiązkowo przez znacznie dłuższy czas. Kiedy staje się to codziennością, przyzwyczajeniem, jest to już normalnością i nawet nie wyobrażałem sobie jakby mogło wyglądać życie bez fapania. Niestety w tamtym czasie moja motywacja nie była na najwyższym poziomie, raczej by przetrwać i osiągnąć względnie dobre rezultaty. Skończyłem całkiem nieźle, ale jak wróciłem po urlopie do mojej pracy naszły mnie pewne refleksje.
    Jestem wdzięczny za to co mam bo wielu znajomych ma gorzej i uważam że, osiągnięcie w życiu czegoś więcej wymaga pokory, chociaż niewielkiej aby uświadomić sobie własne słabe strony. Gdy już miałem to za sobą, wpatrywałem się w biuro i szczerze nabieram coraz większą motywację żeby coś zmienić. Życie korporacyjne ma swoje uroki, ale szczególnie teraz czuje się jak w jakiejś machinie bez większych perspektyw. Oczywiście one są, jasne, przewidywalne, ale raczej wymagające zbyt dużo czasu w kolejce. Obecnie mam poczucie że obecny stan to zbyt mało jak na moje możliwości, nie mówiąc już o tym, że te mury mnie nudzą jak cholera. Wcześniej byłem przynajmniej zmęczony fapaniem i jakoś wytrzymywałem ten cały dzień, a teraz zastanawiam się nad jakąś alternatywą, zmianą, czymś nad czym miałbym większą kontrolę i satysfakcję. TO coś to życie...
    Fapanie założyło mi pewne klapki na oczy, wpadłem w stagnacje, w letarg, który otępił moje zmysły oraz potrzeby. Chyba budzą się moje pierwotne instynkty albo po prostu nastąpiło zmęczenie materiału, obecne środowisko jest zbyt powszednie i trzeba je zmienić. W każdym razie uznałem, że trzeba przestać płynąć na tej wielkiej łajbie, tak przewidywalnej, że można się porzygać. Jednak zostanie własnym kapitanem to duża odpowiedzialność oraz ryzyko, dlatego skupię się na edukacji i budowie podstaw dla mojej przyszłości. Dalsza praca i związana z tym "frustracja" będzie moim motywatorem. Nie ma sensu rzucać się na głęboką wodę, tym bardziej że ktoś musi płacić  moje składki. Nie jest sztuką podejmować ryzyko, ale raczej znaczne go zmniejszać , a to determinuje sukces.
    Korzystając z specyfiki mojej pracy przed komputerem jak na prawdziwego nowoczesnego robola uznałem, że czas lepiej spożytkować te upływające godziny. Muzyka z youtuba jest fajna, ale ile można...
Słucham sobie zatem przeróżnych kursów z netu, w szczególności o marketingu co jest dla mnie zupełną nowością, polecam audiobooki np Scientific Advertising autorstwa Hopkinsa, Breakthrough advertising - Schwartz'a itd. A w wolnych chwilach uczę się programowania na komórki. Poszerzam swoje horyzonty i już raczej nie wrócę do youtuba bo to straszny pożeracz czasu. Dawniej to tv odmóżdżała, ale ponieważ nie mam tv w domu to znalazłem sobie i tak jego odpowiednik.
    Nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale powoli jestem coraz bardziej zadowolony z swojego życia. Nadal mam wahania nastrojów i flat line daje o sobie znać, na szczęście sport bardzo mi pomaga.

     Jeśli masz podobne "objawy" do moich, czyli potrzebę zmiany, sukcesu, pewne przebudzenie że dotychczas żyłeś poniżej swoich możliwości to jest bardzo pozytywny znak. Ja w robocie nie czuje się jakoś specjalnie dobrze, raczej wtf co ja tu dalej robię, tu wszystko idzie za wolno i nie chcę się czuć jak robocik a jeśli już to na pewno znacznie lepiej płatny.
      Życie mamy tylko jedno, dlatego czasem się zastanawiam jak będę wspominał siebie gdy będę już stary np mając 80 lat. Wtedy pewnie dopiero przejdę dopiero na emeryturę znając kondycje Zakładu Utylizacji Szmalu. Chcę żebyś również zadał sobie to pytanie, a szczególnie gdy nadal trzepiesz do komputera.
Pytania z perspektywy twojej osoby za 40 czy 50 lat:

  • Czy były rzeczy które zawsze chciałem zrobić, ale się ich bałem i jestem za stary żeby do tego wrócić?
  • Na co najwięcej traciłem czas?
  • Spełniłem swoje marzenia?
  • Co mogłem naprawić a już jest na to za późno?
  • Czy mogłem osiągnąć więcej?
  • Mogłem więcej czerpać z życia?
  • Mogłem się więcej uśmiechać, cieszyć się każdym dniem?
  • itd

     Kiedy przyjdzie nowy rok 2014 każdego z nas najdzie refleksja, co się wydarzyło, co udało się zrobić a co nie. W tym roku wiem, że odhaczę mały-gigantyczny sukces, przerwanie z fapaniem. Mały bo to śmieszne żeby dorosły człowiek nadał robił sobie takie kuku. Duży, bo wiem że większość facetów to robi i będzie robiło, jesteśmy nowym pokoleniem jadących na leworęcznym. Niech dla mnie oraz moich czytelników będzie to fundament nowego, lepszego życia. Oczywiście to za mało żeby było one szczęśliwe bo najważniejsze jest świadome działanie i osiąganie własnych celów. Zgodzisz się chyba, że zaprzestanie trzepania to jednak  niezły początek.
    Lubie pewną myśl, powodującą we mnie niepokój, nawet strach. Zastanawiam się czasem jak będzie wyglądało moje życie za rok czy pięć lat. To czasem boli, bo moje wielkie plany wcześniej nie realizowałem do końca, zaczynałem ale nie kończyłem. Wołałem zaszyć się w swojej jaskini. Teraz jednak aż mną nosi i wiem że działać trzeba już teraz, szkoda tego cennego czasu. 

3 komentarze:

  1. Czytam i zgadzam się w pełni, bo mam te same myśli i problemy, życiowe problemy - czy będę w tym samym punkcie za rok, za 5 lat czy jednak coś konkretnego zrobię z życiem. Zarabiam bardzo dobrze, mam wszystko z materialnych rzeczy jakie chciałem mieć od dzieciństwa, prawie wszystkie marzenia spełniłem. Jest tylko jeden problem, który pociąga za sobą wiele konsekwencji w tym fapanie, jestem samotny, od zawsze samotny. Wcześniej byłem pracoholikiem. To działa jak narkotyk, jesteś nakręcony przez 24/7, nawet podczas snu. Trzeba przeżyć, aby zrozumieć, bo temat podobnie mało znany. Kochałem swoją pracę, bezkresnie. Niestety przyszedł czas i się wypaliłem, od tak czy miały na to wpływ inne zdarzenia w moim życiu, nie ważne. Jest to jednak najgorsze uzależnienie, bo nie da się do tego wrócić kupując u dilera czy przy pomocy ręki. Powstała wielka wyrwa w moim sercu, nie jestem już szczęśliwy. Fapowałem od bardzo dawna, pierwszy raz był w szóstej klasie. Później przyszedł czas na internetowe porno, to były czasy jeszcze wdzwanianego internetu przez modem. Odciąłem się od znajomych. Później przyszła praca przy której fapowanie na swój sposób mi pomogło, bo mogłem się skupić na czystej pracy. Oderwać od towarzystwa, dziewczyn. Pracoholizm z fapowaniem był zgranym duetem. Nie interesowali mnie inni ludzie. Fapowanie było lekiem na brak życia towarzyskiego, na skuteczne i bezproblemowe nie funkcjonowanie w społeczeństwie. Liczyło się podążać do sukcesu w pracy, tego sukcesu upragnionego i wciąż wynoszonego na nowe wyżyny, zawsze nieosiągalnego. Te czasy się już skończyły. Otworzyłem oczy, a może tylko uświadomiłem sobie rozmiar problemu. Z jednej strony dobrze, z drugiej mam ogromnego doła. Byłem i jestem sam. Sam. Pustka okropnie nieznośna. Nawet nie mam z kim pogadać o swoich problemach. Kiedyś fapanie pozwalało normalnie żyć, później uśmierzało ból, teraz działa do kilku sekund.. w zasadzie nie, tylko w trakcie jest ok, jak już skończę czuję upadek na dno, same dno, mam wyrzuty sumienia. Czuję się zerem. Boję się czy brak fapowania może mi pomóc wyjść z dołka. Jestem mało atrakcyjny, brzydki. Dziewczyny lecą na kasę, zawsze robią wielkie oczy, ale jednak trzeba jakoś wyglądać, a ja nigdy nie miałem powodzenia, od samego dzieciństwa. Twarz robi swoje. Nawet błyskotki nie pomagają. Ile razy można być wyśmiewanym, bo źle odczytałem mowę ciała dziewczyny ? ile razy można dostać kosza albo usłyszeć 'ja cię tylko lubię' ? Straszne to i zarazem śmieszne, ale okazałem się życiowym nieudacznikiem mimo, że dla innych jestem wzorem do naśladowania, wzorem tego cholernego sukcesu finansowego i samodzielności, samowystarczalności. Ja zaś za każdym razem w duszy zazdroszczę im tego co mi się nigdy nie udało osiągnąć - być z kimś, kto ciebie kocha, komu się podobasz. Nawet nie widzę na to perspektyw. Czuję, że ucieka mi końcówka mojej młodości, może nawet całe moje życie, a ja nie mam jakichkolwiek perspektyw na miłość, dalsze życie. Niewiarygodne jak niewiele potrzeba do szczęścia, a jednocześnie jak niedostępne może ono być. Życie okazało się dla mnie trudniejsze niż się spodziewałem, a miało być tak pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za komentarz, fapanie bedace sposobem na potzebe bycia z kims to czesty problem, sam mialem podobnie. Reka jest zawsze przy nas kiedy chcemy, nigdy sie nie obrazi i nientrzeba za nia biegac. Niestety sam jak piszesz ma to skutki uboczne i czlowiek czuje tą ogarniajacą pustkę. Uwież mi jesteś jeden z wielu, nie wiem czy ci to pomoże, ale to czesta spoleczna dolegliwosc.
      Pytanie tylko teraz jak teraz spojrzysz na swoja sytuacje. Pamietam taki swietny film Dzien Swistaka, jest tam taka scena kiedy glowny bohater pije z jaki is pijaczkami w barze i opowiada jak utknalmw tym miescie w tym samym dniu i kazdy wyglada tak samo. Jeden z nich mowi na to o szklanće w polowie napelnionej wodą. Wg niego bohater widzial tylko tą polowe ktora jest pusta, a jest tez druga ktora niebieze pod uwage. Jest to troche filozoficzne podejscie, ale czasem takie banały swietnie opisuja nasza sytuacje. Jestes czlowiekiem sukcesu, tak finansowego, ale uwiez mi absolutna wiekszosc facetow, nawet tych atrakcyjnych takiego poziomu nie osiagnie. Beda probowali, starali sie,marzyli o tym ale nie dadza rady. No ale ty o ty wiesz wiec jak ma ci to pomoc? Widzisz jestes w tym niewielkim procencie, mtory osiagnal sukces to juz czyni cie atrakcyjnym w oczach kobiet, to nie znaczy ze masz szastac kasa i w ten sposob im imponowac, nigdy tego nie rob, to znaczy przede wszystkim ze mozesz stworzyc atrakcyjne nie przecietne zycie, ktorego one beda chcialy byc czescia. Pamietaj ze wiekszosc facetow jest dla kobiet nudna jak flaki z olejem, oczekuje od nich ze urozmaici ich zycie, stawiaja je na piedestale a one podswiadomie tego nie lubia, moga to wykorzystac, ale nawet najpiekniejszy facet nienbedzie w ich oczach prawdziwym mezczyzna. Ty niemmasz byc piekny, wylizany facet z modowego pisemka, masz byc mezczyzna a taki gosc ma przede wszystkim zapewnic zasoby zeby mogl przetrwac na tym świecie. Gratulacje, wypelniles wieksozsc zadania w swoim zyciu, jakies dwie/trzecie. Jak widzisz nie wiele zostalo do pelnego sukcesu. Nie masz 70 lat, wiec nie jest tak źle, masz mnostwo czasu zeby sie tym zajac. W oczach kobiet atrakcyjnosc to dosc szerokie pojecie a twarz to uwierz mi moze 20%, to jest swietne na start to prawda. Jednak wiele dobrże wygladajacych facetow ma tylko to i nudzi kobiety. Mowisz pewnie sobie, no ok ale i tak mam gorzej bo chociaz to maja. Coz, spokojnie, ja zaczalbym od silowni, zacznij cwiczyc, to podbuduje twoja psychike, poza tym musisz wiedziec ze jeste wiele osob ktore nie sa urodziwe ale maja sukcesmu kobiet, maja ten magnes to cos. Sam na pewno ich spotkales, wygladaja jak przeciwientwo modeli ale kobiety nie mogly sie od nich oderwac. Urodzili sie z tym? Nie, maja doswiadczenie, gadke i zachowania ktore na nie dzialaja. Da sie tego nauczyc.
      Wyslij mi maila, z prawej strony jest formularz, wysle ci cos naprawde ciekawego, jak to wykorzystasz to juz zalezy od ciebie, ale wielu pomoglo, podobnym jak ty.

      Usuń
  2. Głowa do góry, wszystko można naprawić!

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.