Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

piątek, 16 września 2016

List Igora

Witaj Danielu,
Na początku nie będę orginalny i tak jak większość chcę Ci podziękować za prowadzenie tego jakże potrzebnego bloga a dokładniej związaną z nim tematyką. Muszę również dodać że do tego listu zbierałem się od dobrych kilku miesięcy zastanawiając się czy jest jakikolwiek sens by o tym pisać. Zacznę od całej mojej historii.
Mając około 11 lat znalazłem kanał w telewizji gdzie pokazywane były nagie kobiety. Była to dla mnie nowość i bardzo mnie to zaciekawiło więc siedząc sobie wygodnie na fotelu beztrosko oglądałem wyginające się panie pomimo że obok w kuchni mama robiła śniadanie nic o tym nie wiedząc. Później zaprzestałem bo przestało mnie to aż tak bardzo interesować. Problem wrócił gdy w moim domu pojawił się długo wyczekiwany internet czyli gdzieś około 16 roku życia. Zacząłem oglądać normalne porno. Po każdej masturbacji miałem cholerne wyrzuty sumienia do siebie nie wiedząc czym tak na prawdę jest to spowodowane. Pomyślałem, że to są tylko bezpodstawne urojenia w mojej głowie i muszę to ignorować. Od tamtego czasu nie pamiętam żebym miał jakąkolwiek przerwę w fapaniu przy porno. Były dłuższe, krótsze okresy abstynencji jednak nigdy nie planowałem tego porzucić. Przez okres gimnazjum/liceum byłem dosłownie frajerem. Czułem w sobie wstręt do samego siebie przez co byłem nieśmiały, małomówny, unikałem kontaktu wzrokowego a żeby napisać do fajnej dziewczyny potrzebowałem co najmniej kilku dni na zastanowienie się i wymyślałem różne scenariusze co będzie dalej i jaka będzie reakcja danej osoby. Nie będę wspominał już o prezentacjach klasowych bo wtedy miałem ochotę zapaść się pod ziemie najlepiej. Warto też wspomnieć że do tej pory nie miałem szczęścia związać się z jakąś dziewczyną na bliżej, nie mówiąc o tym że nigdy się nie całowałem a co dopiero mówić o czymś więcej. Wszystko to stało w jednym miejscu do momentu gdy natrafiłem zupełnie przypadkowo na Twój blog ponad rok temu.
Pamiętam jaki wtedy poczułem szok i ile lat mi przeleciało przez palce uświadamiając sobie jak porno mnie niszczy. Od razu rozpocząłem odwyk. W tym czasie zapisałem się na siłownie, trzymałem dietę i zacząłem się rozwijać. Niestety do chwili obecnej wytrzymałem w abstynencji maksymalnie niecałe 3 tygodnie. Mimo, że dalej w porno tkwię zmieniłem się diametralnie na plus. Zacząłem wychodzić do ludzi, rozmawiać, tworzyć cele a następnie je realizować. W tym przekonaniu utwierdziło mnie również dużo osób które patrzą na mnie przez pryzmat czasu. Z chłopca zakompleksionego który bał się spojrzeć w swoim odbiciu lustra stałem się pewnym mężczyzną. Aktualnie pracuję w call center w dziale sprzedaży gdzie na kontakt z ludźmi narzekać nie mogę gdyż co chwila mam połączenia. Również chcę wspomnieć, że choć mimo małego stażu w pracy cenią mnie za jednego z najlepszych pracowników, dostaje awanse i również wyśmienicie się czuję rozmawiając z kilkudziesięcioma klientami dziennie. Czego chcieć więcej. jako 20-latek nigdy bym nie przypuszczał że już teraz tak się rozwinę i przede wszystkim będę tyle zarabiał. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt że dalej w tym nałogu tkwię i nie mogę tego wykluczyć całkowicie z mojego życia. Po drodze próbowałem nawet szukać pomocy u psychologa ale nie byłem z tych wizyt zadowolony. Wiem, że tu wszystko chodzi o dopaminę ponieważ zarówno Twojego bloga jak i kilka książek związanych z tą tematyką przeczytałem i zdaję sobie sprawę jak to działa. Niby w teorii jest pięknie bo tak jak wspomniałem dobrze mi idzie w pracy, sporo zarabiam, nie mam problemu żeby z kimś zacząć rozmowę więc tej dopaminy dużo mi się dziennie produkuje, ale mimo wszystko dalej co jakiś czas sięgam po porno zdając sobie sprawę że to mnie ogranicza czy też opóźnia w dalszym rozwoju. Gdy nie tak dawno miałem swoje urodziny postanowiłem, że jest to definitywny koniec z porno bo kończąc erę nastolatka trzeba z pewnych przyzwyczajeń zrezygnować. Wytrzymałem 1,5 tygodnia. Przez ten jakże długi okres zapoznałem dziewczynę która nie wiedząc z jakiego powodu spodobała mi się bo czułem że ma to coś. Motywowało mnie to tym bardziej do rzucenia z nałogiem po czym dzisiaj z rana pomyślałem żeby włączyć porno tak z ciekawości ale tylko na kilka sekund. Zakończenie doskonale znacie tej historii. Pomyślałem, że to czas najwyższy by skończyć z tym bo to się zaczyna robić dla mnie żałosne. Ponad rok mija ze świadomością w jakim nałogu jestem a jednak mimo to dalej oglądam. Mimo wszystko myślę, że dzięki Twojemu blogowi te miesiące walki nie idzie na marne bo wiem ile się we mnie przez ten czas zmieniło. Do pełni szczęścia potrzebuję zerwać z tym na amen i znaleźć sobie wyczekiwaną partnerkę. Jestem już dość sfrustrowany co dowodem jest na to, że piszę ten list po 3 w nocy wstając jutro z rana do pracy. Postanowiłem by napisać ten list by się Wam zwierzyć i częściowy przybijający ciężar z siebie "spuścić" i poznać przede wszystkim Twoją opinię Danielu odnośnie mojego problemu który moim zdaniem nie jest tak typowy jak większość tutaj zgromadzonych fapowiczów. Każda pomoc jest mile widziana by spełnić to co większość z Was realizuje bądź też ma to za sobą.

 Igor


Dla wielu nieśmiałych osób w sumie call center to dobra opcja bo umożliwia przełamanie się, więc innym czytelnikom tego listu zwracam na to uwagę, gdyż często porno powoduje zamykanie się w sobie. Jak widać idziesz w dobrym kierunku, zainstaluj k9 i pomyśl o pewnym balansie a nie tylko rozwój i praca, to fajne, ale zdrowie też jest ważne i takie wyważenie wszystkiego może bardzo pomóc niż ciągły pęd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.