Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

niedziela, 17 stycznia 2016

Przestroga przed pseudo leczeniem uzależnienia od porno

Moi drodzy jest to jeden z ważniejszych postów, który się pojawił na blogu, w szczególności dla nowych osób. Kiedy zaczynałem bloga o odwyku od pornografii sam nie do końca byłem przekonany czy ma to sens, gdyż temat był traktowany przez wielu nie poważnie, jak kompletna fanaberia, wręcz słabość. Blog ten jednak z czasem był pewną formą osobliwej samopomocy, również eksperymentem aby poznać jak działają mechanizmy uzależnienia i uporządkować pewne sprawy w swoim życiu. Łatwo jest zrzucić wszystko na uzależnienie, ale każdy z nas wie jak wiele elementów naszej egzystencji może zostać zaniedbanych przez ten nałóg. Zatem krok po kroku pisałem kolejne posty i o dziwno nagle zaczęły się pojawiać komentarze co było nie tyle mobilizujące, ale zaskakujące.
      Sam miałem w głowie sceptyczny obraz potencjalnego czytelnika nie będącego  w temacie myślącego coś pokroju: "hmm blog koniowała, nie no już byłego i dodającego do tego jakąś filozofię? stary ludzie robią to od początku świata, a porno to tylko dodatek". Tak bym sam pomyślał 10 lat temu. Powoli jednak jak kropla drążąca skałę  pisałem dalej, czasem jak dziecko we mgle starając się lepiej lub gorzej pomóc nie tylko sobie, ale przede wszystkim w przyszłości komukolwiek, który tutaj przypadkiem trafi. Sam doznałem tej niemocy, tego zawieszenia w próżni i ciężkiego pytania co teraz? kiedy wacek zamienił się w kawałek bezużytecznej skóry, co najwyżej do sikania.
     Minęło 2,5 roku w ciągu których pojawiło się setki listów przede wszystkim facetów raportujących że to szerszy problem. Sami zaczęli odwyk i wielu wyleczyło się, absolutnie bez niczyjej pomocy! Tak zrobili to sami, czytając oczywiście artykuły w internecie, ale zrobili sobie sami najlepszy prezent, własną wolą oraz determinacją.
    Po co to wszystko piszę? Klepię się po ramieniu? No jasne że tak, phi, jestem dumny z tej strony, naprawdę. Jasne że nie jest idealna, chaotyczna etc, ale czasem aż miło gdy czyta się, że nie tylko zauważa się ten problem wpływu porno, ale czytelnicy przesyłają listy że się udało, że niektórzy mają  dzięki temu dzieci. A ja myślałem kiedyś że to strata czasu, te kolejne bazgroły z ledwo trzymająca się całości składnią.
   Ten post jest po to by uświadomić Wam obecnym i nowym czytelnikom, że wchodzimy w kolejny etap świadomości uzależnienia od porno. Uważam że mimo wszystko to bardzo pozytywny moment, gdyż następuje popularyzacja tematu, dzięki czemu więcej osób nie pójdzie naszą długoletnią ścieżką uzależnienia. Nie ważne czy to art na popularnym portalu, czy informacja w TV bądź spotkaniu etc. PROBLEMEM jednak jest gdy niektóre grupy tą nową chorobę chcą wykorzystać! Uzależnienie od porno jest nową chorobą, mającą co najwyżej dekadę i licząc ją od pierwszych informacji osób, które ją zidentyfikowały. Czyli nie bierzemy pod uwagę samego czasu nałogu. Niestety nałóg ten ma cechy choroby idealnej dla pewnych grup, otóż na początku "ciężko" się go pozbyć czy zacząć odwyk, pojawiają się symptomy odstawienia etc. Naturalne jest zatem szukanie pewnego oparcia pomocy itp. Im teraz więcej jest informacji o tym uzależnieniu to również rośnie ilość szumu informacyjnego oraz kompletnych bzdur mających na celu ukierunkowanie uzależnionych na niektóre poradnie czy płatne leczenie. Przykro mi, że muszę to napisać. Jestem pierwszy który powie Wam wszystkim że lekarze są niezbędni absolutnie, i to o różnych specjalizacji, psycholodzy też. Jak w przysłowiu wiem że nic nie wiem i każdy z nas powinien mieć pokorę wobec swojej niewiedzy i faktu że jest ktoś w stanie zrobić coś lepiej. Tylko że moi szanowni czytelnicy problem uzależnienia od porno to nie jest za przeproszeniem pierdolony doktorat wymagający analizy na poziomie pojedynczych atomów. Przeglądając strony próbujących się pod to podczepić profesjonalistów widać ukierunkowanie na wyolbrzymienie trudu problemu i wyhodowanie kolejnego grona klientów. Tak to zwykła segmentacja rynku, a skoro tych "specjalistów' szkoły naprodukowały tak wiele to trzeba znaleźć miejsce by ich ulokować. Niestety efektem tego będzie coraz większa dezinformacja. Uwaga, ja wiem że są pewne trudne przypadki, ciężki które mogą wymagać pomocy specjalistów, ale miejmy trochę rozumu by zrozumieć że jest to kompletny margines, może w na granicy kilku procent. Wyleczyć się może praktycznie każdy sam bez "pielęgnacji" problemu, co wydłuży cały proces.
    Dodatkowo kilka moi drodzy faktów:

1) NOFAP jest naturalnie powstałym ruchem osób, z ideą na którą nikt nie ma monopolu!
Nawet nie jestem w stanie opisać mojego nie dowierzania oraz salwy śmiechu osób które próbują zarobić na leczeniu uzależnienia od porno, prezentując nofap jako swój autorski program. Dumnie piszą "Twórca programu". No kurwa ludzie, sorry, ale nie mogę, co to za kuriozum. Wybaczcie ale próbując wyrazić moją reakcję na ten idiotyzm chciałbym ogłosić mój autorski program, program Daniela:
     a) przestać walić konia, gruchę, pały do pornografii w każdej formie
     b) pozbądź się porno z swojego życia na zawsze
     c) zagospodaruj uwolniony wolny czas normalnym satysfakcjonującym życiem
Uwierzcie to jest warte miliony i daje wam za darmo te 3 punkty!
Nofap jest niezależnym ruchem, nonprofit, bez głębszej filozofii, niezwykle prostym, wręcz banalnym. Próba wyolbrzymienia i skomplikowania problemu uzależnienia od porno ma na celu przyciągnięcie chorych do pseudo leczącego, na zasadzie "ja znam Twoje problemy i Ciebie wyleczę, tylko moja metoda działa, a sam wiesz jaki masz ciężki przypadek". Sam na początku myślałem że moje uzależnienie i brak życia w gaciach to pewien koniec, a kolejne wątpliwości czy odwyk zadziała napędzały chęci znalezienia pomocy. W ten sposób się łapie muchy na sieć pseudo ekspertów, który za kasę będą doić chęć wyleczenia się.

2) nadopaminie i moja osoba jak inne twory w necie nie mają monopolu na wiedzę o tym jak wyjść z uzależnienia od porno.
Każdy powinien mieć swój rozum i oczywiste jest, że tak banalne powyższe esencjonalne 3 punkty z 1 punktu są oczywiste. Nie trzeba być Einsteinem by dojść do takich wniosków. Problem jednak pojawia się z czasem, gdy np rośnie taka strona jak nadopaminie i ktoś może pomyśleć, że jestem guru w temacie, albo ktokolwiek inny na pozostałych witrynach. Widzicie to ta kwestia pokory na która każdy powinien się zdobyć, w szczególności z tych, którzy myślą że uda się wydoić biednych, zagubionych uzależnionych. Wiedzę z tego zakresu można czerpać jako kolektyw, zdroworozsądkowo z zbioru informacji od samych osób które wyszły z tego. Ale powiedzcie mi też po co skoro odwyk jest tak prosty, jasne sam mówiłem że czytałem listy osób po angielsku by siebie zachęcić do kontynuowania odwyku, ale same założenia są nieskomplikowane.

3) Jedyną wartą polecenia, profesjonalną witryną, poruszającą problem uzależnienia od porno z punktu widzenia medycznego jest YOURBRAINONPORN.com  !!! 
ani ja ani pseudo guru z swoją "metodą" nie ma tyle wiedzy co twórca yourbrainonporn Gary Wilson. Jest to neurolog, który opisał łopatologicznie wiele mechanizmów z zakresu uzależnienia oraz publikuje materiały leczących się osób na różnym etapie pozbywania się choroby. Jest najbardziej jednak znany z wystąpienia na Ted talk:


I jego materiały na stronie czy youtube są całkowicie za darmo. Jasne że sprzedaje swojego ebooka, ale hej to 5 dolców i cena jest daleka od wielu terapii, a pomaga utrzymać ta ważną witrynę, która jest pozbawiona oczojebnych reklam.
Zgadnijcie czego dowiecie się czytając yourbrainonporn, oczywiście że tego co w punkcie pierwszym bo to nie jest fizyka kwantowa. Fajnie poznać pewne mechanizmy w naszym ciele, jak to wszystko działa, ale leczenie jest banalne i sprowadza się tylko by czegoś nie robić, a wolny czas wypełnić normalnym życiem.


Czemu wogóle powstał ten post mający wydźwięk nie panującego nad sobą nastolatka. Osobiście uważam że problem uzależnienia od porno jest zbyt rozpowszechniony aby go ignorować i z roku na rok coraz więcej osób zda sobie sprawę że ma problem. Przy internetowej pornografii nie jest się jedną nogą w uzależnieniu, gdyż ono szybko postępuje, nie postrzeżenie. Czy nikogo nie dziwi popularność niebieskich tabletek oraz innych z argininą, które nie rozwiązują problemów u podstaw? Widać pierwsze szerokie symptomy, pewną falę i za nią będą kolejne. Mając to na uwadze uznałem że ten post jest konieczny bo widzę jak niektóre grupy próbują przez dezinformację zmodyfikować ten problem na swoje potrzeby. Jest to śmieszne biorąc pod uwagę banalność leczenia, ale jeśli ktoś dopiero co uświadomił sobie że jest chory i będąc w ciężkim stanie psychicznym może się złapać na pseudo guru z programem. Jaką mamy gwarancję że nie dostaną jakiś tabletek albo problem będzie pretekstem do grzebania w życiu by zapewnić sobie kolejną wizytę. Wiem że może wg niektórych wyolbrzymiam, ale sam pamiętam jak byłem na dnie i czułem bezsilność, strach co teraz, czy się wyleczę? ile to będzie trwało? Czy jestem jeszcze facetem? Łatwo w takim stanie kierować daną osobą, gdyż chce się wyleczyć i to szybko. Całe szczęście że zdrowy rozsądek coraz większej grupy osób sprawia że pomijają reklamy tabsów na erekcję i innych pierdół i sami szukają źródeł problemu.

Kolejnym powodem bardzo przykrym jest dla mnie traktowanie mnie osobiście oraz moich czytelników jak bandy debili. Proszę wybaczyć kolejny raz, ale osoby które dłużej siedzą na blogu pewnie pamiętają że przez te lata zamieściłem w dobrej wierze ankiety osób, które chciały profesjonalnie podejść do tematu uzależnienia od porno na potrzeby prac studenckich, nawet się magisterskich. Zawsze zamieszczałem prośby o wypełnianie ich dla wyższej sprawy w osobnym poście, ale pod warunkiem że autor pracy przedstawi wnioski w formie arta. I co ? Gówno! Podsumowanie nigdy nie nadeszło mimo że przypominałem się, dostałem wielkie nie wypowiedziane na głos "pierdol się" bo dostałem co chciałem. Powiedzcie mi jak ja mam mieć teraz zaufanie do osób które profesjonalnie chcą się zajmować tym problemem. I ile w tych listach info że chcą leczyć ludzi, poświęcić swoje życie na to. Wszystko fajnie, ale to się nie spina, niezależnie od ich chęci czy moich dzisiejszych wypocin. Dlaczego? Bo pkt 1, bo to banał, a ludzie mają swój zdrowy rozsądek, instynkt nie pozwalający im na wciśnięcie pierdół.

Proszę nie traktować negatywnie tego posta, uważam że im więcej ludzi ma świadomość że istnieje coś takiego jak uzależnienie od porno tym lepiej. Pozwoliłem sobie tylko na pewną refleksję po kilku latach publikowania listów oraz pisania. Ja nie mam oczywiście prawa by czymś kierować czy zawłaszczać sobie monopol na jedyną prawdę. Nie jestem w stanie, nawet jakbym chciał bo leczenie jest proste, a obawiam się, że niektórych uzależnienie może być przekierowane na inne co mnie martwi.

Na koniec, jakby co ja te zaproszenia na wódkę chętnie przyjmę i to jako gratyfikacja byłoby dla mnie super. Problem z porno jest zbyt powszechny i poważny by manipulować tym zagadnieniem dlatego uczulam na dozę sceptycyzmu do pojawiających się kolejnych mutacji nofap, które mają pod sobą inny cel.

ps: z oczywistych względów nie będę podawał adresów stron, ani propozycji współpracy jakie dostałem od opisanych osób czy organizacji

8 komentarzy:

  1. Tak trochę nie na temat: http://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/917665,wiceminister-zdrowia-pinkas-o-pomyslach-na-prozdrowotna-kampanie-spoleczna.html

    Jak zwykle o uzależnieniu od internetu czy porno ani słowa.

    PS Danielu, głupotami się nie przejmuj, "Just, do your Job!"! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, to nie dotyczy jedynie kwestii porno - ogólnie medycyna, to w dużej mierze bagno zorientowane w pierwszej kolejności na zarabianie. Teraz pomału ten problem zaczyna być zauważany, nagle uznani seksuolodzy zmieniają zdanie i już porno nie jest takie pomocne i ok jak niegdyś głosili, a powód jest bardzo prosty. Kasa. Pojawia się popyt, to i pojawi się podaż. Szczególnie, że biznes farmaceutyczny przynosi krocie, więc tworzenie problemów tam gdzie ich nie ma, bądź też robienie z walenia konia mechaniki kwantowej, jest im jak najbardziej na rękę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie wpisałem z ciekawości w googla 'uzależnienie od pornografii' i rzeczywiści wyskoczyło mase bzdurnych ale to serio bzdurnych stron. A nie widać Twojego bloga, a szkoda bo wiem że kiedyś wyskakiwał jako jeden z pierwszych wyników. Niektórzy "nałukowcy" negują występowanie tego uzależnienia a jeszcze inny piszą o pozytywnym wpływie oglądania pornografii na długoterminowe związki. No kurwa mać za jaja bym wieszał tych "ałtorów". Daniel robisz dobrą robotę, w polskim internecie jest potrzebne takie miejsce jak ten blog.

    OdpowiedzUsuń
  4. Daniel świetnie napisane! Tak trzymaj! Głupi jak chcą to niech płacą "szamanom". Wystarczy wyjąć rękę ze spodni na jakiś dłuższy okres i wszystko wróci do normy... Jeśli ktoś nie ma innych fizjologicznych czy psychicznych problemów to bez trudu rozpozna różnicę w energii, czy wogóle zauważy że jest uzależniony. Ale oczywiście musi wiedzieć co oznacza słowo uzależnienie. Odsyłał do definicji na wiki. Jeśli uważa że nie ma problemu to niech odrzuci tylko porno na 3 miechy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Więcej takich refleksyjnych postów! Pozdrawiam, będę tu zaglądał!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tymi ankietami badawczymi to rzeczywiście powtarzalna sprawa - byłem przez długie lata na pewnym forum internetowym dot. innych zaburzeń. W tym czasie przynajmniej kilkanaście razy pojawiały się zaproszenia do wzięcia udziału w ankiecie przez osoby piszące prace dyplomowe lub inne, którym było to potrzebne do celów zawodowych. Zawsze oczywiście z zastrzeżeniem, że wyniki zostaną na forum opublikowane. Nie zostały ANI RAZU.

    Osobiście jako administrator forum, bloga, innej strony, zgodziłbym się na przeprowadzenie badania tylko pod warunkiem spisania umowy cywilnoprawnej, w której za niewywiązanie się z obowiązku późniejszej publikacji wyników groziłaby kara finansowa.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszne podejście z umową. Z drugiej strony ze względu ns ciężki temat zakładałem normalna współpracę, rownież dane słowo. Patrzę na to pozytywnie bo widac intencje osób ktore proszą o pomoc w takiej pracy. Jak juz ktoś pisał nie ms co bić piany ale przy okazji widzimy zamysł podejścia do tematu ns zasadzie dymania. Ja nie jestem tez święty i zrozumiałbym ze nie ms czasu etc ale jak sie olewa to niech sie nie dziwią niektóre poradnie ze sa omijane szerokim łukiem.
      Umowa by nie wchodziła w grę ze wzgl na anonimowość. Przynajmniej wszyscy czegoś sie nauczyliśmy

      Usuń
  7. Nowy film Garry-ego Wilsona Twój mózg a porno
    https://www.youtube.com/watch?v=btEZC--CSZs

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.