Witaj Danielu po długiej przerwie, trochę się nie odzywałem, ale postanowiłem zrobić podsumowanie ubiegłego roku jeśli chodzi o nofap i podzielić się tym co udało mi się dokonać. Na wstępie chciałem przeprosić, za brak moich listów na temat ,,No more Nice Guy”, było to spowodowane zaprzestaniem czytania bloga, gdyż wszystko co musiałem wiedzieć już dawno wyczytałem a nowe listy ludzi, którzy wytrzymali bagatela dzień/tydzień nie nastawiały mnie pozytywnie do wytrwania w challenge’u. Więc teraz piszę, nie wiem kiedy ostatnio był na blogu list z udanym odwykiem, ale tu masz kolejny :)
Przez rok 2015 miałem w sumie 4 challenge, odpowiednio trwały: 2,5 miesiąca, miesiąc, pełny 3 miesięczny, miesiąc przerwy i za jakiś tydzień pewnie minie mi 3 miesiące kolejnego nofapu. Był to czas wzmożonej pracy nad sobą fizycznej jak i psychicznej. I jestem cholernie zadowolony z tych efektów. Coraz częściej udaje mi się odnaleźć wewnętrzny spokój ( co jest również zasługą znalezienia dziewczyny i czytania książek, aby poznać siebie), mniej czasu spędzam przed kompem co skutkuje mniejszym czasem potrzebnego snu. Udało mi się nabrać pewności siebie, zmuszałem się aby wyjść, kiedy mnie zapraszano, co za skutkowało znalezieniem drugiej połówki i dostrzegam to, że warto było się starać, aby wygrać ze swoimi nałogami. Jeśli sami nie będziemy chcieli się zmienić nic ani nikt tego za nas nie zrobi, tak samo ze szczęściem, póki nie zaakceptujemy siebie w każdym aspekcie będzie to tylko iluzoryczne i w pewnym momencie wróci to ze zwielokrotnioną mocą i nas powali.
Zmieniłem postrzeganie jeśli chodzi o płeć piękną, potrzeba mi znacznie mniej, żeby się podniecić jeśli chodzi o kontakt fizyczny, sam dotyk potrafi mnie rozbudzić. Nie mam nawet ochoty na oglądanie filmów. Nigdy mnie nawet nie kręciło oglądanie samych zdjęć (może na początku mojej drogi z fapaniem), zawsze to był za mały bodziec, abym poczuł chociaż lekkie podniecenie. Czasem jeden film na raz to było za mało. Po tak długim okresie odstawienia wszystkiego co jest związane z porno, udało mi się zresetować mózg do takiego stopnia, że gdy myślę o spotkaniu z dziewczyną czuje podniecenie, a jak się zdarzy otrzymać od niej jakieś ostrzejsze zdjęcie, ciężko zapanować nad sobą, tak na mnie działa. Jedno jej zdjęcie bardziej na mnie działa, niż niejeden film rok temu. Ogólnie odczuwam więcej emocji, kiedyś to było tylko stany emocjonalne stabilnie/źle. Teraz do tego doszło szczęście. Jedyne emocje jakie mocno odczuwałem to były gniew, złość, strach teraz są to bardziej echa a ja nie jestem już tak upośledzony jeśli chodzi o odczuwanie emocji, szczególnie tych pozytywnych.
Co chciałem jeszcze powiedzieć to na temat nałogów : dla mnie nie sprawdziło się rzucanie wszystkiego na raz na dłuższą metę. Szybko potrafiłem wrócić do jednego i usprawiedliwiałem siebie, żeby wrócić do reszty. Teraz rzucam tylko palenie, kiedy sobie z tym poradzę poszukam co mogę jeszcze zmienić na lepsze, ale nie wszystko na raz.
Jeśli byłby ktoś chętny na moje dalsze opisywanie ,, No More Nice Guy” dajcie znać w komentarzach z chęcią odpowiem również na pytania o ile takie będą.
Powodzenia wszystkim i pamiętajcie, że nie zawsze będzie lekko i mocne postanowienie poprawy to nie wszystko. Tobie Danielu należy się duuuuuuża flacha :)
Cieszy mnie że pierwszy list w nowym roku jest od Ciebie Tomasz i to jeszcze z tak pozytywną wiadomością, przy okazji pragnę podziękować za wyczerpujące listy o Mr Nice Guy. Było sporo tych challenge, ale jak wszyscy wiemy różnie to bywa. Najważniejsza jest ta świadomość o tym że jest się chory, wyzdrowienie wtedy jest tylko kwestią czasu ze względu na szczerość wobec siebie i ciągłej poprawy na odpowiednie tory. Jak sam piszesz niż za nas niczego nie zrobi i to jest istota pracy nad sobą w każdej kwestii. Gratuluję systematyczności, zmuszaniu się do wyjścia i lepszego gospodarowania czasem niż tylko przed komputerem. Dokładnie, nie tylko sam fakt robienia czegoś, ale w pewien sposób pozwolenie sobie na szczęście w różnych aspektach życia, a porno bardzo dużo rzeczy blokuje na wiele poziomach. Super że nowy rok zaczynasz z swoją kobietą, od wszystkich czytelników gorące życzenia w 2016 roku.
Porno nigdy nie było i nie będzie substytutem seksu czy bliskości. Wiele osób wpada w ten nałóg bo to pierwszy ich kontakt z nagością kobiet, w formie pikseli, ale podniecający. Niestety spaczony obraz który nie ma szansy się równać nie tylko z doznaniami wzrokowymi, ale sam dotyk, bliskość drugiej osoby, uczucia i mnóstwo innych rzeczy. Zdjęcia ukochanej działające na Ciebie to w takim wypadku nie tylko obraz, ale wspomnienia i doświadczenia wspólne, które na Ciebie działają. Chcę na to zwrócić uwagę, gdyż to ociera się o erotykę, ale jest to inna całkowicie płaszczyzna.
W przypadku emocji jak zauważyłeś porno powoduje rozchwianie, kolejne maratony, odpoczynki i następne maratony jedynie robią rozregulowanie całej biochemii organizmu w wyniku ciągłych minimów i maksimów produkowanych związków. To się dzieje powoli i latami, niepostrzeżenie aż raz zauważamy że coraz więcej tych dni z bólem głowy, rozkojarzeniem, złym samopoczuciem etc. To nie bierze się z nikąd tylko jest to sygnał organizmu, że coś jest nie tak, że brak równowagi.
Dziękuję za miłe słowa i podobnie jak czytelnicy szczerze zachęcam do pisania, naprawdę nie tylko o Mr Nice Guy, gdyż Twoje teksty były bardzo poczytne i chętnie wszyscy poznamy Twoje przemyślenia w tym temacie.
Wspominasz o czytaniu książek, aby poznać siebie, masz jakieś konkretne na myśli? Coś godnego polecenia? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście wyżej wspomniany ,,No more Mister nice guy", aktualnie czytam ,,Potęga teraźniejszości" E. Tolle'a, w planach mam ,,Żelazny Jan" i ,,Psychologie miłości"
UsuńGratuluje udanego odwyku, u mnie nie jest tak kolorowo... Jestem na odwyku ponad pol roku z kilkoma wpadkami, caly czas mam zerowe libido, i penis nie reaguje na nic kompletnie, brak porannych namiotow. Jestem zalamany. Dodam ze fapalem od 12 roku zycia do 37...na poczatku swierszczyki, potem filmy, ale nie jakieś powalone... Ot zwykly sex bez udziwnien. Moze to tez przez to ze od rana do nocy o tym mysle i sie doluje, czytam necie... Juz nawet sni mi sie to po nocach... Pytanie do Tomasza, jak dlugo u Ciebie trwal spadek libido, i czy spadlo do zera?
OdpowiedzUsuńU mnie odwyk trwał prawie cały rok, tylko że u mnie trwanie w uzależnieniu było krótsze, mam teraz 23 lata więc i poprawa nastąpiła szybciej.
UsuńCo do spadku libido to był okres, że kompletnie do 0 i trwało za pierwszym razem około 2 miesiące, przy późniejszych challenge'ach były to coraz krótsze okresy.
Spadek libido to bardzo dobry znak, że coś zaczyna się dziać.
Ale ja mam flatline od pol roku. Dodam ze jestem w zwiazku, i przez ten czas czasami udawal sie sex... Moze niezbyt dlugi, bo po kilku minutach wiedl, ale jakos sie udalo pare razy.jakies dws tygodnie temu bylo juz nawet nawet, kochalismy sie przez kilka dni pod rzad, bywaly poranne namioty tsk na 80 % i nagle pacjent przrstal znow dawac oznaki zycia... Moze to stres, a moze kolejny flatline? Nie wiem sam co juz mam o tym myslec... Wiem ze do porno napewno nie wroce.
OdpowiedzUsuńPo prostu bym Ci radził uzbroić się w cierpliwość, po tylu latach nałogu, rekonwalescencja musi być długa.
UsuńPrzy uprawianiu sexu na początku nie stawał mi nawet w 100%, ale z czasem to się poprawiło i wszystko zmierza ku lepszemu. Więc ja bym się tutaj nie przejmował, chociaż domyślam się, że cierpliwości braknie. Mi też brakowało.
Dzieki za słowa otuchy... Tez mysle ze to minie.te wszystkie lata to caly mój kontakt z porno, w tym czasie od 18 roku zycia miałem normalny sex z dziewczynami bez problemow, ale nie stronilem tez od masturbacji. Czy Twoj roczny odwyk to calkowite powstrzyma ie się od porno, masturbacji i orgazmów? Po jakim czasie za zaczeles miec nocne erekcje i poranne namioty? Mi czasami w nocy staje, ale tak na 60 % ale szybko ustepuje. Chcialbym sie w koncu obudzic z 100% długą erekcją... Po jakim czasie nofap zaczeles uprawiac sex? Odnosze wrazenie ze po ostatnich kilku razach z zona moje postepy sie cofneły:(
OdpowiedzUsuńDzisiaj znowu upadłem... wytrzymałem 3 tygodnie.... a walczę z nałogiem od 3 lat. Moja najdłuższa przerwa trwała 3 miesiące. Mam 29 lat, żonę, synka , wkrótce otwieram własną działalności... niby wszystko ok ale przez porno nie jestem w stanie się tym w pełni cieszyć. Na szczęście póki co nie mam problemów ani z seksem ani z libido , największy problem to dół psychiczny i wyrzuty sumienia.... Najgorzej jest kiedy zostaję sam w domu a niestety nie jestem w stanie tego uniknąć. Zainstalowanie k9 odpada bo żona mogłaby się czegoś domyślić (po co mi to?) a niechcę żeby wiedziała o moim uzależnieniu... Nie wiem co robić pomóżcie....
OdpowiedzUsuń