Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

środa, 30 marca 2016

List byłej Dziewczyny uzależnionego

 Witam Danielu. Jestem byłą dziewczyną uzależnionego od porno. Opowiem Wam naszą historię od początku do końca. Mam nadzieję, że po przeczytaniu mojego listu będziecie doceniać Wasze dziewczyny, które postanowiły Wam pomóc wyjść z nałogu. Moj związek trwał prawie 5lat. Na początku związku bardzo się kochaliśmy, no po prostu chwila bez niegi była okropna. Byliśmy młodzi, bo ja miałam 18lat, on 19. Po pewnym czasie jak to w związkach się dzieje chcielismy uprawiac seks. Przepraszam, ja chcialam jak to sie okazalo. Tlumaczyl, ze jest prawiczkiem i się stresuje. Kilka razy mi odmawiał, więc przez jakiś czas nie naciskałam. Ale w końcu nadszedl ten moment, troche wypilismy, ja weszlam na niego a on mnie zrzucil, i wolał zrobić mi minete. Juz wtedy bylo to dla mnie dziwne. Ale kilka dni po tym zdarzeniu sprobowalismy ponownie, szalu nie bylo i dla mnie i dla niego... ogólnie jak na ten wiek dziwne dla mnie to bylo, ze nie ma pelnego wzwodu. Czesto wymigiwal sie od seksu, mowil ze jest zmeczony, nawet czasem specjalnie sie nie myl! Czesciej byla mineta niz normalny stosunek, a to przez porno... Pomyslalam, ze moze to cos ze mna jest nie tak... myslalam w pewnym czasie, ze moze za duzo od niego wymagam, pozniej myslalam, ze mnie zdradza. Ale gdy bylam na jego laptopie w historii bylo pelno porno. Poczatkowo zganial na brata, kuzyna, kolege... gdy sytuacja powtarzala sie, zaczelam notorycznie sprawdzac telefon, komputer. Ciagle cos znajdowalam a on sie wypieral. Nawet doszlo do tego, ze doladowywalam mu telefon, bo byl 4 mies na szkoleniu, a on za moje pieniadze sciagal porno! W koncu po ok uwaga... 3latach! Przyznal sie , ze jest uzalezniony. Bylam przerazona, ale postanowilam mu pomoc, bo tak bardzo go kocham. obiecal, ze nigdy nie obejrzy ponownie. Kilka razy znalazlam znowu pornusy w tel, na kompie, juz chcialam go zostawic. Znalazlam tez smsy do dziwek z roksy czy np. beda go dominowac... fetysz stop itd. Rozumialabym to gdyby mi czegos brakowalo z wygladu, albo w glowie, ale ze mna wszystko w jak najwiekszym porzadku. Wiecie jak czulam sie wtedy? Jak smiec, oklamywana przez tyle czasu... ale mimo to postanowilam dac mu ( wtedy tak myslalam) ostatnia szanse na odwyk. Znalazlam Twoja strone dla niego. Czytalam mu nawet, bo jest zbyt leniwy zeby robil to sam. Potem ja pojechalam na 4mies kurs, ale wracalam co weekend. Winko, wieczor we dwoje, ja napalona na niego i co znajduje? Pier*olone pornusy! Juz mu zabraklo wymowek i wyszedl, zeby wymyslic kolejna... powiedzial, ze specjalnie wpisal taka strone, bo chcial sprawdzic czy mu ufam. Ja pier*ole, jak mam ufac komus, kto tyle razy mnie oklamal?! Ale ok dalam mu znowu szanse, obiecywal, ze nie bedzie tego robil. W lutym tego roku mielismy bardzo przyjemny wieczor, wino, swiece ja i moj ukochany. Zapytalam czy dalej oglada i kiedy ostatni raz to zrobil. Mowil, ze rok temu. Opowiadal jak bardzo mi zawdziecza to, ze sie zmienil, ze lepiej sie czuje , ze dal rade pozbyc sie tego swinstwa... mowil, ze latwiej byloby mu rzucic fajki niz porno, ale dla mnie i dla siebie dal rade, mimo ze ogladal od dziecka czyli jakies 15lat. Wiecie jaka bylam z siebie dumna? To bylo zajebiste uczucie, ze mu pomoglam w tak ciezkiej

sprawie. Dzien przed walentynkami cos mnie tchnelo, zeby sprawdzic mu telefon. Nawet nie mial nic przeciwko. I po ponad pol godzinnym przekopywaniu znalazlam to swinstwo. Byl pewien, ze wszystko zdazyl usunac, ale niestety byly otwarte zakladki w najmniej uzywanej przegladarce. Swiat mi sie zawalil, nie chcialam go znac, dostalam szalu, a on poszedl sie napic z kolega...Ale to nie chodzilo o to, ze jest uzalezniony, tylko o to, ze tak bezczelnie klamal mi prosto w oczy. Po kilku dniach przyszedl ponownie pogadac i to tak na powaznie. Powiedzial, ze chce podjac odwyk! postanowilam mu ten chyba 10raz wybaczyć i pomoc. Zalozylam mu blokade, sam mi to zaproponowal, czytalismy bloga, nie opuszczalam go na krok, zeby nie mial glupich mysli. 1tydzien byl ciezki dla niego, ale dal rade. Duzo w tym czasie rozmawialismy, piescilismy sie. Bardzo sie do siebie zblizylismy i znowu czulam sie jak jego kobieta. Kochalam jego wzrok, jak patrzyl na mnie z pozadaniem, kochalam sie z nim calowac. Jego dotyk sprawial mi ogromna przyjemnosc, bo nie traktowal tego jako przymusu tylko po prostu chcial mnie dotykac. Wiele razy mi podziekowal za to, ze z nim jestem i podziwia mnie za to , ze chcialam mu jeszcze pomagac. Ale niestety chyba nie jest uzalezniony tylko od porno. Bardzo lubi sobie ostatnio wypic. Klocilismy sie tylkoo dwie rzeczy: o porno i jego piwkowanie, a raczej co po pijaku wyprawia. Robil straszne glupoty. Nadszedl czas swią, wyjechalismy na uroczystosc do mojej rodziny. Upil sie dzien przed swietami i bez powodu nawyzywal mnie, moze lepiej nie bede cytowac jak. Najlepsze jest to, ze mial pretensje o to, ze pojechalam z bratem do dentysty bo napuchl. I dlatego sie upil. przyszedl do hotelu i kazal mi wypier*alac, bo on za mnie nie bedzie placil(mimo, ze ja zaplacilam za hotel) i krzyczal na caly hotel, ze woli walic konia niz mnie i bedzie ogladal porno , bo to kocha! ROZUMIECIE TO?! Najgorsze jest to, ze polowa mojej rodziny to slyszala, dla mnie o okropny wstyd, choc wiem, ze to nie powinno mnie bolec, bo to jest cos z nim nie tak, a nie ze mna. Pozniej poszedl romansowac do recepcjonistki(anorektyczka z wielkim nosem), powiedzial moje nazwisko do niej i ze jestem chu*owa w lozku, i ogolnie mnie obgadywal, mowil prywatne rzeczy. poczulam sie jak smiec, w jednej chwili moja milosc przerodzila sie w nienawisc. Najgorsze jest to, ze tyle sie dla niego staralam pomoc, tyle cierpialam i dostalam takie podziekowania. Na drugi dzien sie obrazil, bo wsciekla dalam mu ksywe walikon bo i tak mnie upokorzyl i wszyscy w hotelu slyszeli co on do mnie w nocy krzyczal. Sam sie darl, ze woli sobie zwalic, niz mnie a teraz ma pretensje, ze kazdemu wygadalam, a to nie jest prawda, on sam to zrobil krzyczac jak opetany... na drugi dzien jak wytrzezwial pojechal do domu i za 2dni wypisywal pijany do mnie, ze sobie prze*ebalam, ze to wszystko moja wina. On nie zrozumial, ze zle zrobil, z jednego nalogu ucieka w drugi. Chlopaki szanujcie swoje dziewczyny, bo jesli chca wam pomoc w walce z tym swinstwem to naprawde sa zlote dziewczyny! I nie oklamujcie ich, one wiedza, ze to nalog i moze sie kilka razy nie udac. Najgorsze sa klamstwa. No i nie naduzywajcie alkoholu, bo to tez niejednego zgubiło.


Proszę o opublikowanie tego listu i przepraszam za chaotyczne pisanie i literowki, bo pisze z telefonu.


Była dziewczyna uzależnionego



Przeczytałem ten list kilka razy i zastanawiam się czy cokolwiek napisać. Nie tylko ze względu, że brak mi słów oraz jestem zszokowany co czytam. Po prostu nie sądziłem, że coś podobnego kiedykolwiek przeczytam i naprawdę brak mi słów. Jedynie podpisuję się pod Twoim apelem aby faceci szanowali swoje dziewczyny. Poważnie to co przeżyłaś ciężko pojąć. Najlepiej chyba nie komentować gdyż sam sobie wystawił odpowiednią ocenę.

24 komentarze:

  1. Strasznie przykry list. Jest jeden pozytyw dobrze, że wyszło to teraz niż gdyby pojawiły się poważniejsze życiowe decyzje lub dzieciaki. Zamknij ten rozdział i poukładaj sobie życie na nowo. Ten człowiek jest przegrany. Może kiedyś się ocknie, ale nie warto tracić dla niego czasu. Zbyt dużo go poświęciłaś. Nie jest warty 37 groszy polskich. Jesteś wspaniałą i ciepłą dziewczyną. Na pewno znajdziesz kogoś wartego Ciebie. Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że mój list pomoże choć 1osobie. Szanujcie swoje dziewczyny, jeśli Wam pomagają w zwalczaniu nałogu. Wiele innych dziewczyn odwróciłoby się na pięcie zamiast Wam pomóc. A Wy dziewczyny nie dopuśćcie do takiej sytuacji jaka mialam ja. Jeśli ktoś okłamuje i daje takie podziekowania jak ja dostałam za moje starania, wiedzcie ze nie byl tego wart

      Usuń
  2. Miał skarb, który stracił, którego nie szanował, tak go porno zniszczyło, że stał się wielkim egoistą.
    Z drugiej strony, nie zawsze dziewczyny są wyrozumiałe i tak chętne do pomocy, nad czym ubolewam - np. moja. Ona jak się pierwszy raz dowiedziała, to nie potrafiła tego zrozumieć, nie chciała nic czytać, uznała że to ja podejmuję decyzje o waleniu i że to jest takie proste, jak decyzja, że teraz nie zjem chipsów tylko jabłko. Co tylko mnie irytowało, ją irytowało, a na moj nałóg nie pomaga. Boję się jej powiedzieć o kolejnych upadkach, nie czuję od niej wsparcia, tylko kontrolę i niechęć. Ja wiem, że ją tym ranię, ale to mi wcale nie pomaga pokonać problemu.
    Nie zrozumcie mnie źle, ona jest sama w sobie wspaniała, ale nie potrafi wczuć się w moją skórę. Zresztą, większość ludzi nie potrafi tego dokonać, póki sama na sobie tego nie odczuje. Co jest naprawdę frustrujące.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykra sprawa czytać to co przeżyłaś. Dziękujemy Ci za szczerość i to, że podzieliłaś się z nami tą historią. Wiele daje do myślenia, w szczególności może uchronić tylko teraz sam się zastanawiam, nie wiem jakąś wspaniałą kobietę przed podobnym typem, czy też niego przed takim zachowaniem/uzależnieniem... i opamiętaniem.
    Ułożysz sobie życie na nowo czego Ci szczerzę życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile ja bym dał żeby mieć taką dziewczyne. moja byla od razu mnie zostawila gdy jej powiedzialem o uzaleznieniu, nie starala sie mnie zrozumiec i pomoc w jakikolwiek sposob. smutne jest to, ze najczesciej fajne dziewczyny trafiaja na takich jak trafilas ty czyli egoistow. a normalni faceci ktorzy szanuja swoje kobiety trafiaja na laski ktore na nich nie zasluguja. Dziewczyno jestes wspaniala, a tamten koles na ciebie nie zaslugiwal. powinnas go zostawic juz dawno bo szkoda bylo tylko twojego czasu. szanuj siebie i nie pozwol mu wrocic. znajdziesz wspanialego faceta, uwierz ze jeszcze sa tacy na swiecie

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem tak, jesteś naprawdę świetna i zasługujesz na kogoś lepszego, który Cię doceni. Nie wszyscy mają takie szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym momencie powtórzę słowa moich przedmówców – masz dziewczyno większe jaja niż Twój były partner. Postanowiłaś wziąć za swoje barki wielki ciężar i to wielokrotnie. Za to wszystko on powinien nosić Cię na rękach.

    Takiego zachowania nie można niczym usprawiedliwiać. Powinnaś być niego dodatkową motywacją do zerwania z tym nałogiem. Co do alkoholu… On również daje niezłego kopa dopaminy. Dlatego gdy miałaś go na oku i musiał mieć „rączki przy sobie” to głód dopaminowy leczył alkoholem. To jak zalewanie nim dziury bez dna.

    Po raz kolejny powiem, że miłość to chemia i on mówiąc, że woli porno od Ciebie mówił prawdę. Na samą myśl o filmach erotycznych jego mózg wpadał w radosną ekstazę. A tak powinno być gdy zobaczy właśnie Ciebie.

    Czasem trzeba sięgnąć dna żeby się od niego odbić. Ale czasami… jak ktoś go już sięgnie to się nie odbija. Jedno jest pewne – on zaliczył dno. Bardzo dobrze, że z nim nie jesteś. W przypadku znajomego, który jest alkoholikiem psycholog zabronił rodzinie i znajomym kontaktu z nim. Dopiero jak zobaczył, że jest sam i ile wokół siebie narozrabiał to postanowił coś z sobą zrobić. Poza tym nie masz obowiązku przechodzić przez to piekło. Szkoda tylko tych pięciu lat… Przez ten czas można zbudować naprawdę solidny związek.

    Tobie życzę wszystkiego co najlepsze i żebyś nie miała złego zdania o wszystkich facetach ;) Nawet tych, którzy mają ten problem. Myślę, że gdyby wszyscy mieli świadomość skutków oglądania pornografii to zdecydowana większość by do niej nie sięgnęła. Niestety brak świadomości i niedoinformowanie sprawia, że mężczyzn z tym problemem będzie coraz więcej… A co za tym idzie… kobiet, które będą na tym cierpieć również będzie przybywać. Tym smutnym stwierdzeniem kończę.

    Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki oraz za wszystkie inne walczące kobiety.

    Świadomy Problemu M.


    ps tak sobie myślę i dochodzę do wniosku, że nie ma żadnych słów, które potrafiłyby załagodzić żal, który w Tobie tkwi – bardzo mi z tego powodu przykro. Mam nadzieję, że trafisz w końcu na takiego mężczyznę, przy którym zapomnisz o wszystkim co Cię spotkało. Twój list to świadectwo destrukcji, jaką niesie za sobą pornografia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałem i kurcze z jednej strony jest mi przykro, że straciłaś 5 lat swojego życia, ale z drugie strony cieszę się, że nie stracisz już ani jednego dnia więcej dla tego dupka.

    Kompletnie nie rozumiem, jak można być świadomym problemu (nie nawiązuje do kolegi Świadomy Problemu M.), że jest się uzależnionym od porno i masturbacji i pomimo wszystkich negatywnych skutków dalej trwać w tym gównie?! Ja byłem przez naście lat w szambie, ale nie zdawałem sobie sprawy, nawet przez myśl mi nie przeszło, że odpowiedzialność za moje problemy ponosi P + M. Bardziej myślałem, że coś z organizmem jest nie tak lub psycha mi siada.

    Kiedy uświadomiłem to sobie, trafiając na bloga Daniela i spędzając tu od razu kilka długich godzin na czytaniu, odstawiłem definitywnie i na zawsze zarówno porno jak i walenie. Nie muszę instalować żadnych blokad itp, bo moja motywacja jest 10 razy silniejsza od tych zabezpieczeń. Skąd ta siła i motywacja? Ze wszystkich historii tutaj opisanych, o zrujnowanych latach, o walce z nałogiem i o efektach walki z tym szitem!

    Niech moc będzie z Wami!

    OdpowiedzUsuń
  8. przeczytałem wpis.. i jestem w mocnym - może nie szoku - ale pod duzym wrażeniem:
    1) Twojej determinacji
    2) jego głupoty
    też jestem/byłem/jestem uzależniony, ale do głowy by mi nie przyszło żeby użyć takich słów wobec mojej partnerki.. nawet jeżeli uważałem że za rzadko się kochaliśmy...

    niezależnie od wszystkiego, od prawie miesiąca jestem czysty, nie dotykam się, nie oglądam porno, (choć gdzieś w necie przypadkiem tafiłem na różne obrazki) mam zainstalowane k9, ale na szczęście nie musi działać, bo wewnętrzna motywacja - po kilku próbach - działa właściwie..

    życzę tego wszystkim, którzy walczą z nałogiem, nadmiarem, przesadą...
    nic co ludzkie itd..........
    ale mamy ten problem, że bardzo łatwo potrafimy wpaść w skrajności, czego wam NIE ŻYCZĘ.
    prawdziwa osoba, prawdziwy dotyk, prawdziwa miłość, czy choćby prawdziwa fizyczność jest nie do przecenienia, ale warunkiem jest, aby nie stłamsić tego wirtualnym przyzwyczzajeniem...
    pozdr. Was.
    j.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam,

    Kurde, juz 4 godziny siedzę na tym blogu. Czytam komentarze, aż do lutego doszedłem. I ludzie ogólnie piszą, że nie ma tu jakies poprawy w osiągach z partnerką po odwykach...

    Nie wiem co robić, chciałem być poprostu lepszym kochankiem, bo widzę, że mam z tym problemy. I nie wiem co o tym wszystkim myśleć, jak to sprawdzać. Od czego to zależy. Czy to naprawdę zależy od masturbacji?

    Bardzo różne te komentarze. Jest dla mnie rzeczą dziwną ograniczać całkowicie swoją seksualność po to aby być lepszy w łóżku??
    Rozumiem, że nie dobre jest chore porno, z tym się zgodzę. I należy tego unikać, ale sama masturbacja? Fantazja o dzikim seksie z ukochaną jest be?

    Coś czuję ze wiekszość tu osób poprostu musi zacząć uprawiać sport, dobrze się odżywiać i pokochać kobietę i będzie wszystko okej z wacusiem. A nie jakieś restrykcje wprowadzać.

    Sam oglądam pornografię od małego, nie mialem udanego stosunku (nigdy), mając wiele dziewczyn przez życie (26 lat). Lekka nadwaga (170cm wzrostu, 82kg) , podwyższony cholesterol, przepisana viagra. Postanowiłem nie oglądać wiecej bo zauważyłem co mnie zaczeło podniecać, powiedziałem stop. I tylko i wyłącznie z tego powodu.

    Dziwne to dla mnie.

    obecnie 10 dzień odwyku. Pozdrawiam
    Gorditto

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm, na szybko i nieco chaotycznie - odpowiem Ci krótko na podstawie moich ok. pół rocznych obserwacji mojego życia po dwóch stronach barykady. Odkąd uświadomiłem sobie co i jak, to ograniczyłem wszelką goliznę. Są wpadki, ale generalnie widzę same plusy. Jestem pewny siebie, patrzę prosto w oczy, uśmiechnięty, gadka szmatka, czuję moc, zajmuje się znowu moim licznymi hobby. Uwielbiam na nowo rozmawiać z laskami, kokietować, flirtować. Jestem taki Tony Montana :-). One też to czują, bo w pracy nie narzekam na towarzystwo Koleżanek np. same przychodzą do mojego gabinetu na pogaduchy, proponują odwiezienie do domu itd. Po prostu czuję, że otacza mnie taka męska aura. Jak obejrzę kawałek tyłka na pornolu, czy wskoczę na kamerki i do tego dojdzie "ręczny" po prostu czuję jak ją tracę. Jestem zamknięty w sobie, tracę moje męskie walory, błysk w oku, olewam towarzystwo, nie zauważam Kobiet i ich sygnałów, nie mam siły, jestem rozdrażniony, zmęczony, taki cień kroczący po ścianach. Odnosi się to również do tego jak patrzę na moją dziewczynę. Nie wale to między nami jest super. Wracam do wirtualnych ciał i od razu staje mi się niejako obojętna i nie skupiam się na jej potrzebach. Wydaje mi się, że to jest klucz do tego do bycia lepszym w łóżku. Po prostu lepiej to przeżywasz, doceniasz i angażujesz się w sprawianie przyjemności ukochanej. Widzisz ją, a nie kolejną stronę, czy film. Staram się nie ograniczać swojej aktywności seksualnej. Ja ją przenoszę na właściwy tor. Tak na marginesie, przy wszelakich ruchach odwykowych podobnie jak autor tegoż bloga zalecam AKTYWNOŚĆ FIZYCZNĄ. W moim przypadku jest to fundament mojego powolnego powrotu do normalności. Druga sprawa to ograniczyć spożywanie alkoholu. Piję okazjonalnie piwo, ale jak się już to zdarzy to następnego dnia łatwiej ulegam pokusom. Powodzenia w walce z tym gównem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odpowiedź. Wiele to dla mnie znaczy.
      Masz rację w tym co mówisz, z przeżywaniem w łóżku uczuć bardziej lub mniej. I z alko, na kacu ledwo wytrzymuje w celibacie... w sumie dopiero mam 12 dzień. Jutro znowu będę miał okazję sprawdzić się w łóżku po odstawieniu. To jest straszne z tym stałym łączem i porno, mózg tak szybko przyjmuje do siebie że to wcale nie jest nietypowe, te nasze złe zachowania ręką. Wierzę że damy rade, wkoncu jesteśmy facetami. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie ma sprawy. Ten blog jest również po to, aby się wspierać. Na Twoim miejscu nie liczyłbym dni, tylko podszedł do tego jak do dmuchnięcia świeczki - ciach i nie ma pornoli i ręcznego. Liczenie powoduje, że odwyk zamienia się w wyzwanie, po którego spełnieniu już nie trzeba się starać. Alkohol jest dodatkowym obciążeniem w radzeniu sobie z nałogiem. Chyba każdy zna ten stan - kacyk i ciśnienie w głowie/spodniach żeby sobie trochę popracować ręką, przy ulubionym kawałku tyłka. Jak wspomniałem wcześniej sport to nasz wielki sojusznik. Osobiście i świadomie nie instalowałem również K9. Preferuję trenować swoją silną wolę, nawet kosztem wpadki niż wysługiwać się aplikacją. Jeśli masz z tym problem to lepiej ściągnij ów program. Generalnie nie przejmuj się jak "upadniesz", a jak już musisz to lepiej zrobić to bez udziału "efektów wizualnych". Wiem, że nie jest łatwo , bo jesteśmy dosłownie bombardowani pokusami i rożnymi bodźcami, ale damy radę. Wybacz, że może piszę tak jak jakiś mentor. To tylko tak brzmi, sam przechodziłem i przechodzę przez to, co każdy z nas. Gdzieś widziałem fajne wykorzystanie słynnego wzoru Alberta Einsteina E=mc2 Efekt = motywacja i ciężka praca2. Powodzenia. Na bank uda Ci się wrócić na dobrą drogę.

      Usuń
  11. Otóż to, sport jest naszym wielkim sprzymierzeńcem w walce z nałogiem, a do tego ma same dodatnie skutki uboczne jakim jest utrata zbędnych kg i wzrost naszej atrakcyjności :D
    Ja zacząłem biegać, tylko o czymś zapomniałem.... a mianowicie zapomniałem o tym, że ja nie znoszę biegać, nudzę się, szybko się męczę i po kilku dniach odstawiłem bieganie i wsiadłem na rower. Bajka! Słuchawki na uszy i dobra muza, lub audiobook i mogę jechać ile wlezie.
    Po takiej aktywności nie ma się zwyczajnie siły i ochoty na głupoty!
    Jutro pyknie mi 4-ty tydzień odwyku i jest coraz lepiej :) A co to będzie za jeszcze kilka, kilkanaście tygodni!? Nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powodzenia, wytrwaj, ale rower i słuchawki, zwłaszcza w mieście to niebezpieczna kombinacja, nie chodzi tylko o to że nie słyszysz ale też że audiobook absorbuje Ci uwagę i możesz wypadek spowodować, a wtedy jak się leży w łóżku to bardzo łatwo o powrót do starych nawyków

      Usuń
  12. Kurde, zerwalem kilka miesiecy z tym swinstwem, nie pije i nigdy nie palilem. Jestem calkiem normalnym czlowiekiem, moze troche niesmialym, podbno dosc przystojnym, a ciagle dziewczyny chca sie ze mna tylko kolegowac lub zupelnie daja mi kosza. Mam swoje zainteresowania, pasje, interesuje sie wieloma rzeczami itd A tu taki idiota mial dziewczyne... Nie no to jest jakies tragiczne. Dziewczyny wybieracie zawsze idiotow bo taki fajny, agresywny itd, a pozniej jest placz. Nie no tragedia, nigdy tego nie zrozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się za bardzo spinasz brachu. Albo klasyczny przykład miłego faceta. Wedle przysłowia: miej wyj***e, będzie Ci dane. Ze swojego doświadczenia w kontaktach z dzieweczkami (niezbyt w sumie wielkiego) jest to niezła strategia. Raz poszedłem na kawę z fajną dziewczyną. Bardzo mi zależało, no i tak się stresowałem, że kawę wypiłem w 2 minuty, a konwersacja szła jak po grudzie. Za drugim razem wziąłem sobie to motto za tarczę i poszedłem w bój. Do tej pory nie wiem jak nam upłynęło 5h na jednej kawie.

      Usuń
    2. To 100% prawda!!! Miej wyj*bane a będzie Ci dane... Bo wtedy jesteś sobą, jesteś swobodny ;) Próbuj swoją śmiałość na każdym kroku. W sklepie, na przystanku, w autobusie, i w dodatku na kobietach w różnym wieku i w różnej okazji. Zobaczysz jak się zmieni Twoje spojrzenie na ludzi. Trzymam kciuki!

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam, moj problem polega na tym że od 3 tygodni było wszystko ok, dawałem sobie radę z powstrzymywaniem się od porno i ręcznego a wcześniej było to bardzo często, codziennie lub nawet częściej. Problem polegał na tym, że zauwazyłem że nie mam pełnego wzwodu, nawet przy wystrzale. Dlatego przeszedłem na "odwyk" Dzis miałem miłą akcje z nowo poznaną dziewczyną, całowanie, dotykanie itp, gdy siedziała mi na sprzęcie i się strasznie wierciła, nagle wystrzeliłem, mimo to czułem że nie jest do konca sztywny... czy to minie? jak długo to ma jeszcze trwać i czy ta dzisiejsza akcja ma na to jakiś negatywny wpływ? Autorze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem autorem, ale wedlug mnie i innych to kontakty z dziewczyną wręcz pomagają w powrocie do normalnosci :) Pozdrawiam i trzymaj sie zdala od porno

      Usuń
    2. Najwazniejsze to sie nie poddawac. Efekty beda w swoim czasie. Sprzet sie naprawi tylko uzbroic sie w cierplowosc :) moim zdaniem powinirnes sie spptykac z dziewczyna. Na pewno nie zaszkodzi a moze pomoc. W koncu podniecasz sie prawdziwa laska a nie pikselami:) oby tak dalej

      Usuń
  15. Najwazniejsze to sie nie poddawac. Efekty beda w swoim czasie. Sprzet sie naprawi tylko uzbroic sie w cierplowosc :) moim zdaniem powinirnes sie spptykac z dziewczyna. Na pewno nie zaszkodzi a moze pomoc. W koncu podniecasz sie prawdziwa laska a nie pikselami:) oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  16. Juz dalem raze ponad 2 miesiace samopoczucie zajebiste lecz sprzet srednio martwi mnie to

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.