Jest o tyle wartościowy ze opisał z grubsza esencje tej książki za co nsleżą mu sie wielkie słowa uznania bo zabrało to trochę pracy oraz czasu.
Pierwszy raz od 2 miesięcy masturbowałem się, bez żadnego porno, w sumie nawet bez pamięciówek. Poczułem chęć zrobienia tego i zamiast walczyć z tym postanowiłem to zrobić na własnych warunkach, cisza, spokój, bez pośpiechu. Chciałem też sprawdzić czy potrafię w ogóle dojść bez żadnych filmów czy zdjęć, może na to za wcześnie, nie wiedziałem. Teraz wiem, że nie potrzebuje. Ani filmów, ani masturbacji. Może za 2 miesiące, na dzień dzisiejszy wystarczy. Bardziej martwi mnie moja niezależność od internetu i brak skupienia. Ta niemożliwość skupienia pełnej uwagi na jednej czynności , jak czytanie książki tylko rozpraszanie się muzyką przy tym czy odbieganie myślami gdzieś daleko i półświadome czytanie, po którym orientuje się że nie wiem co się przed chwilą stało w książce. Winowajcą tego braku skupienia jest internet. Nie widzę innej możliwości. Staram się zajmować sobie jak najwięcej czasu, aby być poza stancją, czy mieszkaniem, ale różnie z tym bywa.
W sumie tyle o mnie, reszta natomiast będzie o książce NO MORE MR. NICE GUY! Bardziej skupie się na pierwszym rozdziale, reszta w przyszłości mam nadzieje. Autor książki zmusza nas, abyśmy znaleźli grupę ludzi, z którymi będziemy mogli się podzielić swoimi przemyśleniami i od których, możemy liczyć na wsparcie, nie być z tym sami.
To od czego chciałbym zacząć to od samego podtytułu : Sprawdzony plan, aby otrzymać to co chcesz w miłości, seksie i życiu. Wychodzi na to, że jest sposób na to, aby otrzymywać od życia to co się chcę. Sam myślałem, że życie to tylko pasmo nieszczęść i trzeba się godzić z tym co mamy i próbować mocniej bo „jeśli będziemy dobrzy, dający z siebie wszystko i opiekuńczy, to samo wróci do nas pod postacią szczęścia, miłości i spełnienia”. Cytat prosto z tej książki i jak idealnie opisujący moją dewizę życiową. Ileż to razy godziłem się na coś tylko dlatego, że odmowa mogła zdenerwować, czy spowodować że proszący nie będzie mnie lubił. Strasznie zależało mi na akceptacji, abym nie był sam, a w szczególności zależało mi na zdaniu kobiet, bo żyłem w sztucznym przeświadczeniu, że jeśli odmówię koleżance to mogę zapomnieć o jakiejkolwiek intymności z nią, a zgadzając się na wszystko i być na każde skinienie, w końcu będzie mi dane coś więcej niż koleżeństwo. Tak , straszna głupota. Do niczego oczywiście nie doszło, wszystko co robiłem było na pokaz, że niby jestem inny od wszystkich mężczyźni, taki wyjątkowy, samodzielny, nie musze nic udowadniać. Tak starałem się udowadniać, że nie muszę nic udowadniać o ironio. Dopiero przy drugim czytaniu książki dostrzegam jak ona jest adekwatna do mnie.
Książka zawiera wiele przykładów takich Miłych Facetów, którzy mają inną historię a skończyli na tym samym wzorze na życie. Wzór, który sam odkryłem i według niego żyłem. Który trzeba przyznać jest tchórzostwem, tak wielu mężczyzn wykształciło ten sam wzór który u podstaw ma strach ? Co się stało z nami przez te lata ? Przyczyn jest kilka, ale to jest kwestia na inny czas. Geneza tego i zrozumienie też jest ważne ,ale dzisiaj chcę się skupić na tym co charakteryzuje takiego Miłego Faceta (takiego samego jakim jestem ja sam):
· Taki facet jest dawcą, hojność jest tym co ma pokazać jakim dobrym jest człowiekiem.
· Opiekuńczy, będzie pomagał zawszę i wszędzie, często nawet nieproszony.
· Szuka aprobaty, będzie robił to co może się spodobać innym, a nie to na co sam ma ochotę.
· Unikają konfliktu, aby tylko nie zdenerwować nikogo.
· Ukrywają swoje wady i pomyłki, aby nikt nie odkrył jacy są naprawdę.
· Szukają dobrego sposobu na wszystko, dzięki któremu nigdy się nie pomylą.
· Tłumią uczucia, wszystko analizują zamiast powiedzieć co czują.
· Często starają się być kompletnie inni niż ich ojcowie.
· Łatwiej jest im się zwierzać kobietom, niż radzić się innych facetów, tym bardziej, że chcą być inni niż reszta facetów.
· Nie potrafią ustalać swoich priorytetów, uważają, że to jest samolubne stawiać siebie przed innymi.
· Są szczęśliwi tylko jeśli ich partner jest szczęśliwy.
Niby nie jest źle, ale co idzie za powyższymi to są :
· Nieszczerzy,
· skryci,
· dzielą wszystko na kategorie,
· manipulują,
· kontrolują wszystko wokół,
· dając coś oczekują czegoś w zamian,
· są pasywnie-agresywni, nie powiedzą nic wprost, będą się złościć w inny sposób,
· są pełni złości, w najmniej oczekiwanym momencie wybuchają,
· nałogowcy,
· nie potrafią ustalać granic,
· szukają izolacji,
· muszą mieć coś do naprawiania, aby nie skupiać się na sobie,
· mają problemy w związkach i ze swoją seksualnością,
· tylko częściowo są szczęśliwi z życia.
Koniec końców nic tu nie wygląda pięknie, wszystko prowadzi do nieszczęścia i frustracji.
Najgorszym w tym wszystkim dla mnie jest strach przed otworzeniem się i proszeniem o pomoc innych. Autor przygotował czytelnikowi zbiór zadań, które trzeba wykonać, aby stać się mężczyzną który wie czego chce i jak to zdobywać. Chciałbym w następnych listach bardziej się skupić na tych zadaniach i podzielić się z czytelnikami, mam nadzieje że nikogo nie zanudzę i w jakimś stopniu pomoże mi to samemu na większą otwartość.
Jakbym czytał o sobie......................... czekam na dalsze Twoje "wpisy". Szkoda, że nie znam angielskiego :(
OdpowiedzUsuńWcześniej kiedyś nawet była recenzja tej książki:
OdpowiedzUsuńhttp://nadopaminie.blogspot.de/2013/09/recenzja-ksiazki-no-more-nice-guy.html
Zapomniałem wstawić
UsuńTak polecałem wcześniej ta ksiazke
Ale powyzszy opis jest dokładniejszy i autor zapowiada więcej dlatego trzymajmy kciuki
Czy można gdzieś dostać książkę w języku polskim?
OdpowiedzUsuńzdaje się że nie
UsuńTutaj jest kawałek książki przetłumaczony, nie mojego autorstwa
Usuńhttp://www.mediafire.com/view/scdesm1v2esc7ze/Mr.Nice_Guy.docx
Ja skończyłem tą książkę kilka dni temu. Powiem Wam, że żadna terapia na jakiej byłem (a w sumie zaliczyłem 5 psychologów w tym 2 na terapii małżeńskiej) nie dała mi tyle do myślenia i takiego wglądu w siebie jak ta książka. Kiedyś bym się pewnie wstydził przyznać, że płakałem jak czytałem ale tak się stało. I szczerze się z tego cieszę bo wreszcie odezwały się we mnie jakieś prawdziwe emocje. Co więcej, po tej lekturze nie mogłem nie zadzwonić do mojej byłej już żony (z którą jestem w dobrych relacjach) i jej nie przeprosić za to, że to głównie przeze mnie nasze małżeństwo jest już przeszłością. Dopiero ta lektura pozwoliła mi to zrozumieć. Moja była po wysłuchaniu moich wyjaśnień bardzo mi podziękowała za szczerość, na którą się zdobyłem. Dzięki temu, że zrozumiałem jaka była prawda (a to własnie dzięki tej książce!) zarówno ja, jak i ona, poczuliśmy się dużo lepiej. Przyznam, że spadł ze mnie wielki ciężar, ciężar obwiniania kogoś za moje działania. Teraz jestem jakieś 2 miesiące bez porno, 2 razy masturbacja bez stresu, z ciekawości jak będzie (niestety erekcja jeszcze lekko flakowata), mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej... A co do książki i jej polskiej wersji to teraz bez porno mam dużo więcej wolnego czasu więc mimo iż mój angielski nie jest perfect to jest wystarczający by ją przetłumaczyć. Obawiam się jednak złamania praw autorskich i wpędzenia się w kłopoty :( Jeśli będzie taka wola "ogółu" to napiszę do wydawcy i zapytam czy na potrzeby bloga można było by przetłumaczyć większe fragmenty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich zdrowiejących!!!
Tłumaczenie słowo w słowo lub podobnie to złamanie praw
UsuńNatomiast napisanie recenzji z swoim komentarzem juz nie i taka formę po konsultacji z powyższym autorem przyjęliśmy
Takie ogólne przesłanie jest wystarczające na nasze potrzeby
Pisanie do wydawcy to strata czasu
Czekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńNie masturbuje się od dwóch tygodni i nie oglądam porno. Czuję się lepiej, nie mam juz takich fantazji jak na początku, które mnie meczyly. Ale dziś przy całowaniu się z moją kobieta doszedłem a tylko się o mnie ocierala. Martwię się bo nie wiem czy to oznacza, że wszystko muszę zacząć od nowa czy ta wpadka nie ma jakiegokolwiek znaczenia. Dodam, że po tym wszystkim niesamowicie szybko wrócił do życia bo po jakiejś minucie. Mam nadzieję, że uczyni to mojego wysiłku na marne bo już zapominam o tym całym porno świństwie.
Pozdrawiam
Nie ma znaczenia
UsuńKontynuujesz normalnie
Żona cie podnieca wiec to dobrze
Gdybys oglądał porno lub o nim fantazjował to byłoby nie dobrze
A tak to kontynuujesz normalnie odwyk
Dzięki za recenzję i czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńJak mówił Will Hunting w "Buntowniku z wyboru": ludzie wydają masę kasy na książki, ale k*rwa nie te; psycholog pyta się: a które się k*rwa te, a on mówi: te po których włos się na głowie jeży. I to jest właśnie ta książka.
Gdzie kupić tę książkę? W Polsce jej nie można kupić z tego co widzę. Są jedynie oferty na allegro po ~100zł... a na amazonie angielskim chodzi po 7-10 funtów, Chętnie odkupię używkę od kogoś kto jej nie potrzebuje. Normalnie bym sobie ściągnął na kindle'a, ale zepsułem go :(.
OdpowiedzUsuńRozważam zakup kindla, możesz napisać coś więcej o awarii?
UsuńMiałem go schowanego pod kocem i zapomniałem o tym. To było na dworze i kindle doznał terapii szokowej: dupa+kindle+ziemia. Taka kanapka :D. A on sam w środku. Po fakcie zobaczyłem, że ekran się wylał i naprawa wyniesie prawie tyle co drugi taki :D. Więc moja wina. Niemniej jednak wrażliwy jest.
Usuń