Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

piątek, 20 marca 2015

List Antka

Cześć Danielu,
nie wiem czy to będzie dobry materiał na stronę, ale postaram sie. Napisać coś tutaj to jak przeżyć oczyszczenie - przyznanie sie do błędów i słabości powinno pomóc więc i ja próbuje. Wiele wody już w Wiśle upłynęło odkąd pierwszy raz odwiedziłem nadopaminie.blogspot.com - moja przeglądarka mówi że to był maj 2014, ale wydaje mi sie że to było nawet sporo wcześniej tyle że przeglądarka ma ograniczoną pamięć do stron - to chyba wszyscy tutaj wiedzą bo zapewne nie raz z poczuciem wstydu kasowali jej historię. Zanim jeszcze miały tryb incognito oczywiście...
Szafka w pokoju starszego brata u którego stał pierwszy komputer z jakim miałem do czynienia. Taki jeszcze bez internetu więc nic prócz gier na nim ciekawego nie było. Potem przecież już nawet gry przestały być ciekawe. Nie wiem który rok może 2000 może wcześniej może później. Dziesięcioletni ja rumieniący się na widok rozchylonych nóg super lasek z Twojego Weekendu czy Wampa leżacych na sporym stosie z tejże szafki. Ja niemający pojęcia o co tak naprawdę w tym chodzi, ciekawy świata gnojek. Kilka lat później już internet, jeszcze strasznie wolny i bez wielkich zajawek na temat pornoszajsu - z pomocą przychodziły płyty przegrywane od brata i kolegów. Mimo wielkiego tabu jakoś prawie wszyscy dokoła wiedzieli "w co sie gra" i to jakoś chyba nikogo nie dziwiło bo nikt nie powiedział "kurwa ziomki co wy robicie opanujcie sie", nikogo żaden rodzic nie nakrył bo przecież nie pilnował. Zerowa edukacja o seksie popychała ciekawość do porno do własnie takiego stopnia w którym zainteresowanie koleżanek ze szkoły to było dziwactwo i wielu nie zdążyło sie nawet nauczyć jak odbierać zwykłe sygnały od tych dziewczyn, jak być wrażliwym itd. (wiadomo że w gimbazie to żadna miłość ale do kina przecież pójśc to normalne). Ja i komputer. Komputer i ja. One i ja. Długie godziny z ręką w majtach, miesiące a później to już lata. Jak w pięknym niby szczęśliwym związku - dobrze nam razem ale zero pesrpektyw na przyszłość no i trudno się rozstać.
Pierwsze prawdziwe ocknięcie wiosna 2014. Ważny czas przede mną i dużo wyzwań. Przerwa trwała chyba 1,5-2 miesiące podczas której wszystkie hamulce były zaciągnięte - jakby to śmiesznie nie brzmiało z wszystkich tych wyzwań "wychodze obronną ręką"... Czując się wypranym z wszelkich uczuć idę w zaparte ale bez przekonania że to coś daje w ogóle. Po tym trudnym czasie przychodzi rozprężenie i powrót do starych złych nawyków - widocznie "jesteś za słaby" i "tak już musi być". Choć nigdy to nie było tak mocne że np 10 razy pod rząd i tak dalej, to jednak ciągle towarzyszyło z mniejszym lub większym natężeniem. Warto wspomnieć że oczywiście prawiczek, a imiona gwiazd tego 'biznesu' na szcżęście już zapominam ale pamietam jak z kumplem z liceum wyliczaliśmy wszystkie te "najlepsze"... Dziś jak na to patrze dopiero widzę ile codziennego życia było pochłonięte i jak bardzo to wchodzi na głowę. W tym czasie testowane różne blokady (prócz k9 o którym się dowiedziałem stąd ale nie zainstaluję go - już nie potrzebuję takiej kontroli i z tego jestem dumny) i samoograniczanie dostępu do kompa ale zwykle kończyło sie tak samo. Do pewnego czasu przecież człowiek nawet nie był świadomy jak dużo krzywdy robi sobie a w konsekwencji innym przez swoje dziwne zachowanie. Z różnych źródeł słyszy że "wszyscy to robią, poprawia odporność, nawet ludzie w szczęśliwych związkach oglądają filmy" itd. a teraz to już w ogóle paranoja - mówi sie że dzieci w przedszkolu będą uczone jak robić sobie dobrze i nikt z tym nic nie robi??? KURWA MAĆ.
Można podejść do sprawy tak że zwalisz winę na otoczenie i niesprzyjające okolicznosci albo na najblizszych. Ale ostatecznie wszystko to tylko i wyłacznie TWOJA męska decyzja i TWOJA słabość która doprowadizła Cie tam gdzie jesteś. Ten brak poczucia kontroli nad sobą doprowadzający do płaczu. Strach przed odkryciem przez innych tej żałosnej prawdy o Tobie. Coraz większy dystans między JA a NORMALNE ŻYCIE. Co dalej, wieloletnia depresja czy od razu sznur? 
Przebudzenie - nowy rok 2015. Zero filmów ale popęd nadal sztucznie duży. Na początku ręcznie raz na tydzień (z głupim przekonaniem że to pomaga przecież!) teraz rzadziej, a może już wcale. Odraża mnie to.
Przecinam ten węzeł i składam papiery o rozwód z tymi wszystkimi kurwami z ekranu. Nie wróce tam nigdy. Staram się odkryć siebie w nowej normalności, zaczynam dostrzegać rzeczy które wcześniej mi umykały szczególnie w relacjach z kobietami i czuje sie z tym świetnie. Czas odrobić stracony czas, przyłożyć sie do uprawiania sportu zamiast udawać i stworzyć trójwymiarowe życie towarzyskie zamiast dwuwymiarowego z ekranem. Pora też wkońcu nauczyć się budować głębsze relacje z kobietami. To trochę takie uczucia jakby ktoś w końcu przyszył Ci jaja miedzy nogami - albo inaczej: nie wiedziałeś wcześniej że ich tak naprawde nie masz tylko sam sie oszukiwałeś że jesteś "taki męski i zawsze gotowy" ale to tylko przed ekranem.
Czytając tutaj o o wiele poważniejszych problemach niz moje dotykało mnie uczucie z jednej strony ulgi ale i strachu. Podziwiam Was wszystkich piszących tutaj że dajecie radę i dalej walczycie, bo przecież nietrudno sie poddać i wszyscy dobrze o tym wiemy. Syzyfowa praca. Trzeba być czujnym, zawsze.
Danielowi dziękuje za włożoną w to pracę, poczucie pewnego rodzaju misji które Cie dotknęło niesie pomoc wielu takim jak ja o czym świadczą przedstawione tu niedawno statystyki. Widać że ludzie są coraz bardziej świadomi problemu. Brakuje jednak w Polsce kogoś kto powiedziałby o tym otwarcie jak Gabe Deem (możesz to usunąć bo tam są niby kawałki jak on ogląda coś na kompie więc może komuś zaszkodzić ale wklejam https://www.youtube.com/watch?v=JRehA9C0ajQ) który może dotarłby do młodych.
Trzymajcie się mocno, tylko nie za penisy!
Antek

5 komentarzy:

  1. Hej. Jestem miesiąc i około 12 dni na odwyku. Nie liczę dokładnie. U mnie kluczem jest to, co jest wałkowane non-stop. Czyli: CAŁKOWITE ODCIĘCIE OD PORNO do końca życia. Wiadomo, nie uniknie się półnagich kobiet, kuszących dziewczyn w prasie, telewizji czy facebooku(jak znajomy polubi fotkę tego debila Dan Blizeriana). Ja już w ogóle nie myślę o tym, że jest taka MOŻLIWOŚĆ jak powrót do tego. Teraz muszę się tylko uzbroić w cierpliwość, bo to trochę może potrwać niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich znajomych albo usuń, albo kliknij "unfollow" i tyle. Wiem o czym mówisz, bo takie drobne szczegóły rzeczywiście mogą wyprowadzić z równowagi. Ale da się, trzeba tylko być uważnym.

      Usuń
  2. Hej. Mam 21lat. Mając 16lat podejrzewałem, że coś może być nie tak (to był już czwarty rok) ale wtedy psycholog który był w szkole dał nam do zrozumienia, że jest to normalne, że każdy chłopak tak robi i ma to obojętne znaczenie i nie będzie żadnych problemów Oczywiście jako żyjący w tym chorym kraju nigdy nie słyszałem o uzależnieniu od pornografii (no może raz kiedyś znalazłem artykuł w gazecie mając 14lat ale zdawało mi się to niedorzeczne). A jednak niedawno zauważyłem podczas moich aktów słabości, przestało mnie często podniecać zwykłe porno i zacząłęm wchodzić na bardziej hardcorowe i po nim nie było problemu. Wtedy zacząłem poszukiwać przyczyn i okazało się, że jestem chory na to co kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia :((( Ale jestem szczęśliwy, że uświadomiłem się o tym niebezpieczeństwie :) i jestem od kilku dni na odwyku. Nie jest łatwo ale czytając te listy i wpisy jestem o wiele silniejszy. DZIĘKI DANIEL za to co robisz!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam mam 22 lata jestem na odwyku równe 2 tygodnie. Wkurzają mnie moje wahania nastrojów mianowicie raz jestem pewny siebie, potrafie patrzeć ludziom w oczy a następnego dnia odczuwam wstyd taki, że nie moge nawet sobie spojrzeć w oczy w lustrze.. Myślę, że to może być spowodowane tym, że często wracają mi obrazy z pornosów najbardziej przed snem i rano po przebudzeniu nie mogę się uwolnić od fantazji seksualnych. Chociaż dotyczą one normalnych dziewczyn, o wszystkich aktorkach chce zapomnieć raz na zawsze, to i tak na tym etapie są pewnie złe. Nie ukrywam, że zależy mi na ogólnym spokoju i pewności siebie gdyż chcę się umówić z fajną dziewczyną. Ile to jeszcze potrwa zanim(mam nadzieję) osiągnę równowagę ? Jak było u was ? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.