Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

List czytelniczki Asior, której związek rozpadł się przez uzależnienie narzeczonego


Najbardziej wymowny list czytelniczki do tej pory:


Witaj Danielu, długo zastanawiałam się, czy do Ciebie napisać ...w końcu uznałam, że być może moje słowa komuś pomogą...? Przeczytałam wiele wpisów i komentarzy na Twoim blogu ...temat jest mi bliski od 8lat... Mam wrażenie, że przeczytałam na ten temat już wszystko... Wierzę też, że moje 3 słowa na ten temat okażą się przestrogą... Zacznę od początku... mam 26 lat, jestem w związku od prawie 8 lat. Moją drugą połowę znałam dużo wcześniej...przeżyliśmy razem wiele... w nasze pierwsze walentynki powiedział mi, że ma problem z pornografią... wydawało mi się wtedy, że to niemożliwe, problem? Przecież porno jest, było, będzie, sama czasami z tego "korzystałam", ale nigdy nie nazwałabym tego problemem... Wspierałam go, rozmawialiśmy ...przez pierwsze pół roku....kolejne  7lat to niekończąca się historia kłamstw, łez, kłótni....Byłam ja - trzymana przez niego za rękę....
A w drugiej dłoni trzymał zawsze tonę brudów z www.... Muszę w tym miejscu dodać, że nie należę do grzecznych , cichych dziewczynek, nie jestem moherem goniącym z krzyżem wszystkich grzeszników.... Każdorazowo był taki sam scenariusz....Moje odkrycie, jego kłamstwa....ciche dni, wielka kłótnia, prośby, groźby...ogromny żal...i próby (moje...by dalej z tym żyć). Żyłam, trwałam, bo przecież miłość, kocham... zamieszkaliśmy razem, potem jego zapewnienia o wielkie zmianie, że to dzięki mnie itp.... Bla bla bla.... Zaręczyny....po tych wszystkich cierpieniach myślałam, że zacznie się układać, że będzie dobrze... i jeden raz podkorciło mnie, żeby sprawdzić....Nic się nie zmieniło...sterta...... mając dowody w ręce - usłyszałam, że przesadzam...Oddany pierścionek, szukam mieszkania... Miałam siłę wiele lat, wiele lat miałam w sobie nadzieję , ochotę, żeby pomóc... Co jeszcze mogę dodać? Mieliśmy cudowny seks...miał to, co chciał.. atrakcyjną kobietę gotową robić wszystko...(dziś zastanawiam się po co, dziś wiem, że każdy gatunek był tylko odzwierciedleniem  tego, co widziały oczy, jego oczy...- zamknięte podczas naszych zbliżeń).  Litry wylanych łez, poczucie żalu i zmiana... pogodna, zawsze wesoła dziewczyna - dusza towarzystwa....w kogoś, kto trzęsie się w sobie, a wychodząc do ludzi zakłada maskę.... Bo przecież nie mówi się o tym głośno.... Dobrze, że założyłeś tego bloga, dobrze, że wiele ludzi się zwierza, opisuje swój problem, dobrze, że wiele ludzi to zauważa... Proszę Was , pomyślcie o swoich bliskich.... Mój eks narzeczony zmieszał się, bo powiedziałam zdanie, które chyba zapamięta ( a zazdrosny był o mnie piekielnie...) Jakie zdanie? "Mam nadzieję, że ktoś kiedyś zrobi mi to, na co patrząc Ty sięgasz po swojego członka..."
Kochani wybaczcie, ale ja nie wierzę, że można to pokonać... Ja jestem zniszczona w środku...wypalona do dna.... Wiele razy myślę sobie, że przecież nic się nie dzieje, ludzie mają niepełnosprawności, choroby, problemy.... Uwierzcie...to JEST PROBLEM.... Ogromny. Ja mam 8 lat wyjętych z życiorysu...i najwspanialsze wspomnienia nie są w stanie i nigdy nie będą ukryć tego bólu, żalu, strachu, poczucia upokorzenia, lęków, obaw, podejrzeń....

Daniel, możesz umieścić mojego maila...może dla kogoś będzie kubłem zimnej wody, będę zaglądać, będę pisać.
Pozdrawiam Cię ciepło i gratuluję wytrwałości...przywracasz nadzieję, a często jej brakuje...

Asior



Asia, dziękuję za tego maila w imieniu wszystkich czytelników, nikt chyba tak zwięźle i tak dosadnie nie wyraził się na czym polega istota problemu porno w związkach jak i wogóle. Jest to chyba cała esencja tego co po trochu opisujemy w artykułach i komentarzach: negacja uzależnienia, oszukiwanie, ciągi, skakanie po gatunkach, ileż to było podobnych historii. Niestety często kończy się tak samo, rozstaniem i jak mówisz straconym czasem, mam nadzieję, że może zrozumie i trafi to do tej łepetyny, każdy z nas nie przyznawał się przed sobą że jest uzależniony  każdy potrzebował jakiegoś bodźca żeby zdobyć się na własną refleksję.
Pozdrawiam ciepło


Dziękuję za miłe słowa, mam nadzieję że twój list jak i innych czytelniczek to będą takie cegiełki, które zbudują świadomość że taki problem istnieje.

Daniel

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
kontynuacja z maili, Asior zgodziła się na opublikowanie czesci maili, natomiast na jej polecenie skasuje cokolwiek co jej nie podpasuje. Poprosiłem ja oto aby ukazać proces/tok myslowy jak wybrnąć z tej sytuacji, wiem że wiele kobiet w związakch czyta tego bloga wiec moze w komentarzach tez coś poradzi.

mail, Daniel:
 
Cześć Asia nawet nie wiesz jak dziękuje tobie za tego maila, przykro mi ze coś takiego cię spotkało, take wypowiedzi są najbardziej wartościowe.
Dziękuje
Pozdrawiam Daniel

mail,Asior:
Ja dziękuję Tobie, że robisz to, co robisz i pomagasz innym ,ludziom... Kocham mojego faceta, ale psychicznie i fizycznie nie mam już sił....Po prostu nie wierzę... Chciałabym, żeby ktoś mnie przekonał, że można z tego wyjść...wiele komentarzy na Twoim blogu zawiera informację : podjąłem próbę, jest trudno, ale daję radę...a później - nie wytrzymałem..... i to dołuje, bardzo... jesteśmy ludźmi czy zwierzętami? ... Chciałabym,żeby stało się to bardziej upowszechnione...żeby człowiek nie musiał się wstydzić (mam na myśli drugie połówki osób uzależnionych...) bo niby co mam powiedzieć bliskim?.... Fajna, zgrabna uśmiechnięta dziewczyna...  a facet jest chory??.... zmieniałabym pieluchy, ale w tej chorobie pomóc już nie umiem:(

mail,Daniel:
Hej
daj mu linka do tego bloga i niech czyta może coś tam zaświeci, niestety tak jak mówisz wielu próbuje i próbuje nadal ale widzisz chcą się zmienić, to ciężkie uzależnienie tykające najbardziej pierwotnych instynktów, ja miałem paradoksalnie łatwiej bo mi aż przestał stawać, lepszej motywacji nie można znaleźć żeby coś zmienić. Tak naprawdę jest to temat tabu, ja sam się tym nie obnosze i nie mam zamiaru, ale tym blogiem powoli docieram do ludzi.
 
mail,Asior:
Ech... uwierz mi, że to upokarza kobietę bardziej, niż romans z koleżanką..wtedy może naiwnie łudziłabym się, że zakochał się w jej wnętrzu...a tak?....
zakochał się w językach, silikonach i wypiętej dupie innych 50 oglądanych na dzień laseek?!!? Przepraszam za dosadność....Dałam linka, zainstalował nawet program, miał podobne nie raz, nic to nie dawało, poza tym co z tego??? On chce to zmienić dla mnie, rozumiesz? a to prowadzi donikąd.... Ma telefon, ciągły dostęp do internetu....non stop... dochodziło do tego, że rezygnowałam z jakichkolwiek kontaktów, wyjść z mamą na zakupy, bo wiedziałam, że jak tylko wyjdę - będzie, co będzie...
Powiedz mi , jako facet, co by Ci pomogło?? Mój ma duży temperament, ja również...potrzebuję seksu! A jednocześnie się zaczynam nim brzydzić...On potrafił kochać się ze mną parę razy w tygodniu, a mimo to znajdowałam porno strony na kompie.... nosz kuźwa.... gdybym była jakimś pasztetem leżącym jak kłoda...ok. Ale nie jestem..... i to boli dwa razy bardziej.
On nigdy nie ma problemów ze wzwodem... za to tematu unika jak ognia... zataja problem, staje się miły, potulny jak dziecko....
Powiedz mi, jak facet, co mam robić???
Wierzysz w to, że można przestać totalnie? i nie traktować tego jako karę/zakaz...tylko jako normalność???
 
mail,Daniel:
kurcze chetnie bym dodal te wypowiedzi tez do arta, bo moze daloby to innym wiecej info i moze by cos poradzili.
problem jest w tym że puki facetowi normalnie stoi przy porno i prawdziwej kobiecie to taki gosc bagatelizuje problem, sam tak robiłem. Totalna inwigilacja i tak nie da wiele bo zawsze znajdzie sie sposob, najlepiej bybylo pozbyc sie smartfona tabletu, jakis prosty telefon tradycyjny bylby ok zeby nie serfował i odtwarzał filmów. Z tego co piszesz jednak chce sie zmienic ale jest to silniejsze od niego, musisz mu powiedziec jasno ze jesli bedzie to kontynuował to jego penis kiedys przestanie stawac i zadna ilosc czy rozne gatunki mu nie pomogą, tabletki co najwyzej na troche i póżniej już będzie gorzej bo jeszcze bardziej znieczuli sie na bodźce seksualne.
Wierze ze totalnie mozna z tego wyjsc ale żeby tak było musi nadejsc jakiś punkt krytyczny, u mnie byl to flak i nie wypał z kobietą. JA wiem że obiecuje i moze nawet chce, ale widocznie musi miec totalny szlaban, wam komputer jest potrzebny w domu?


mail,Asior:
 możesz dodać, mam nadzieję, że mój będzie na bieżąco dzięki temu, będzie widział co się dzieje....... umówmy się, że jeśli coś będzie dla mnie zbyt osobiste- poproszę o niepublikowanie , ok?
Komputer jest nam niezbędny niestety... tylko każdy ma swój. ja mojego małego lapka, do którego on ma dostęp o każdej porze, zna hasło itp... i jego - wiecznie schowany dokłądnie w torbie....
Dla mnie to chore/jak pisał jeden z Twoich czytelników/    -albo masz silną wolę, albo nie... myślę, że totalne odcięcie też nie jest najzdrowsze.... przecież golizna, bodźce towarzyszą nam na każdym kroku.... a telefon /smartfon jest przydatny... sprawdzić maila, poszukać czegoś wartościowego...to chore.... doszło do tego, że wiem, że będzie jego ciąg, jak idzie jakaś wypizdrzona małolata przed nami w obcisłym stroju...nosz kurwa !... przepraszam....ale on zasłania mnie całym sobą, kiedy faceci patrzą na mnie zaczepliwie...dlaczego działa to tylko w jedną stronę??
Nie uchronię go przed nagością, fizzycznością - nie mam takiego zamiaru!! bo to droga donikąd..... Może doleję oliwy do ognia...ale miałam jeden moment bliski kompletnego załamania... wstydzę się tego do dziś....ale tak było.... kumulacja emocji, żalu, alkohol... i sru !.... żyje, widocznie gdzieś czeka na mnie lepszy świat...bo ten, mimo, że kochany przeze mnie do krwi, do bólu...mocno mnie przytłacza...


 mail, Daniel
oczywiscie skasuje maile czy elementy, których nie chcesz ujawnić i dziekuje za zgodę, wiem że to nietypowe ale ja nei jestem w stanie pomóc we wszytskich wariantach problemów. Wiem natomiast że sporo jest czytelników i czytelniczek, którzy cześć z tych problemów może już rozwiązali.
Z komputerem jest o tyle problem że czesto jest narzedziem pracy, dla mnie szczególnie jako człowieka z IT, dlatego zaistalowałem k9 na komputerze. Uwiez mi ze totalne odciecie  to jedyna opcja, na pocatku jest to konieczne bo trzeba wszytskie bodzce odciac, takie totalne podejscie tylko moze zresetować mózg. Pozniej, ja to widze po roku czlowiek juz odzwyczajony nawet jak zobaczy porno no to już rozumie ze to tylko fantazja i ma tak dzialac aby uzależnic, dla mnie to jest świadomy wybór żeby takei rzeczy ignorować, poza tym zbyt wiele mnie kosztowało żeby z tego bagna wyjść.
Nie dopuszczalne jest żeby tak tobą to też zawładnęło, rozumiem że jest ciężko i to przekracza wszelkie granice, ale twoje zdrowie aktualnie jako jednostki jest najwazniejsze i niestety musisz rozgraniczyć jego od siebie, to już że tak powiem brutalnie nie może być twoim problemem. Postaw sprawe jasno że ty swoje już wszelkie warianty złości przerobiłaś i nie masz zamiaru w to brnąć (bo przeciez tak jest nawet jakby to czytał teraz), albo bierze się za siebie albo definitywny koniec i tyle niech się buja. Niestety tak jak mówisz blokady na komputer smartfona etc to chore ale zawsze jest mozliwość obejscia, uzależnienie to uzależnienie, jeśli samemu w pełni się nie chce to cóż można zrobić.
Szczerze nie wiem co ci doradzić, pisałem tak wielu kobietom żeby w takich sytuacjach:
a) postawic sprawe jasno, dac linka do tego bloga i kazac przeczytac cały materiał, od poczatku do konca
b) kazac porzucic raz na zawsze porno, erotyke i wszelkie tego odmiany filmy chaty sekskamerki, gazetki, plyty etc
c) jesli tylko raz złamie zasady to koniec, po prostu zamykasz ten rozdział i idziesz w świat, przykre, będzie bolało, też ciebie ale uwolnisz się od tego i mas szanse na kogoś lepszego

12 komentarzy:

  1. Asiu - dzięki za Twój list. Na pewno były to bardzo trudne lata dla Ciebie. Wiem, że pornografia i masturbacja mogą krzywdzić drugą osobę (sam mam z tym problem), ale uważam, że popełniłaś jeden podstawowy błąd na samym początku. Stałaś się "policjantem" (przynajmniej mam takie wrażenie, po przeczytaniu listu). Sprawdzałaś go potajemnie. Niestety nie jest to dobra technika do walki z uzależnieniem. Wręcz może to pogłębiać uzależnienie. Nie chce tutaj Twojego ex-partnera usprawiedliwiać w żaden sposób. Uważam po prostu, że takie podejście nie ma możliwości zadziałać.

    Trzeba zacząć od tego co jest przyczyną uzależnienia. Uzależnienie od pornografii nie jest uzależnieniem fizycznym, lecz wyłącznie psychicznym. Zazwyczaj jest tak, że uzależniają się (od czegokolwiek) osoby, które "używką" wypełniają jakieś puste miejsca w swoim życiu lub chcą stłumić uczucia/myśli/przeżycia. Nie jest to łatwy temat, a ja nie jestem psychologiem/seksuologiem, aczkolwiek biorę udział w terapii prowadzonej przez psychologa/seksuologa-terapeute. Od kiedy uczęszczam na terapie dużo sobie uświadomiłem. Zidentyfikowałem jakie są plusy pornografii i masturbacji (TAK - są plusy tego nałogu), ale także jakie są minusy. Powiedziałem także swojej partnerce o tym problemie (nie nakryła mnie). Było bardzo trudno to jej powiedzieć, ale zrozumiała. Spotkała się także z moim terapeutą, żeby poznać dokładniej problem. Właśnie jedną z głównych rad jakie dostała było "nie może być Pani policjantem". Kiedy ona mi o tym powiedziała zacząłem się zastanawiać, co by było, gdyby była takim "policjantem"? Czy pomogło by mi to w zerwaniu z nałogiem? Czy może pogłębiło by to moje uzależnienie? Doszedłem do wniosku, że na pewno by to nie pomogło, bo owoc zakazany (a tym bardziej przez bliską osobę) smakuje dwa razy lepiej. Może Twój partner czuł straszną presję z Twojej strony? Może nie czuł się wspierany przez Ciebie w tym problemie? Może te groźby, "sprawdzania" jeszcze bardziej zmuszały go do tłumienia swoich emocji i powrotu do nałogu? Może w wyniku tego co raz bardziej bał się zastanowić co może być prawdziwą przyczyną tego problemu?

    Tak jak napisałem wcześniej nikogo nie usprawiedliwiam. Chciałem tylko pokazać, że kij ma zawsze dwa końce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sam nie wiem jakie podejscie jest lepsze policjanta czy nie, ale z drugiej strony po pierwsze pamietajmy ze jest ogromna roznica miedzy facetem chcacym sie pozbyc porno a takim co nie. Jasne tutaj z opisu gosc wydaje sie swiadomy swojego problemu, no ale w nim tkwi i trwa, no i powiedzcie mi co ona ma zrobic? prosic? jut to robiła, grozić? też chyba była. No ile lat sie można bujać, głupio mi byc za kobieta jako facet (w sensie solidarności) ale 8 lat moze zamienic sie w 16 itd. Nieraz czytałem podobne maile, nie wszystkie publikowałem bo nie miałem zgody, ale sorry prawie zawsze mowie zeby goscia zostawic. Bo tylko w ten sposob mozna mu uswiadomic jak to jest toksyczne dla kobiety. Ja sam fapałem ponad 10 lat i nikt mi nie powie ani nie przekona ze to ma plusy.
      Natomiast dziękuję za komentarz, każdy punkt widzenia jest wartościowy, nie oszukujmy się kazda sytuacja jest troche inna i nie ma panacełum na wszytskei problemy i ich warianty

      Usuń
  2. Mam następujący problem z moim chłopakiem . Ogląda on przy mnie filmiki porno ,ale jak twierdzi nie masturbuje się do nich . Erekcje są u niego bardzo słabe ;/ strasznie mnie to martwi.Chcę mu jakoś pomóc .Czy takie same oglądanie pornografii może mieć na to aż taki wpływ ?? Przecież on się nie masturbuje do tego ,bynajmniej tak twierdzi ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. moze oglada bardzo dlugo latami przez co jest znieczulony , kaz mu przeczytac: http://nadopaminie.blogspot.com/2013/08/pornografia-powoduje-problemy-z-erekcja.html
      KAZ MU, powiedz bez dyskusji masz czytac

      Usuń
  3. Dziękuję anonimowemu za komentarz. Wartościowy dla mnie. Może zbyt słabo podkreśliłam, że na początku go wspierałam...rozmawiałam, pomagałam, NIE KONTROLOWAŁAM, wtedy jeszcze ufałam... chciałam, bo miałam siłę... on sam zaproponował, że będziemy rozmawiać. Po pewnym czasie (był to, tak, jak pisałam około pół roku)...zaczął wsypywać się sam! W jaki sposób? ....banalny. Kupił nawigację, przyszedł się pochwalić (wtedy nie mieszkaliśmy razem) - nawigacja miała funkcję przeglądarki...mówi "zobacz, działa jak laptop.... wpisał początek jakiegoś adresu , w ostatnio wybieranych (nawigacja miała kilka godzin...odkąd przyniósł ją kurier) porno strona.....
    I znów idiotyczne tłumaczenia na miarę 4 latka...... Kolejny przykład - siedzimy przy jego komputerze, śmiejemy się z jakiś głupot, śmieszne filmiki itp.... sprawdź pogodę - mówię nagle....a zaraz potem żałuję.... zapominam, że wiele stron rozpoczyna się na "p" jak pogoda.....
    Podejrzliwość nie bierze się znikąd.... Tysiąc razy podawałam rękę..... ale , jak mówi przysłowie -ta, która nawykła do głaskania-łatwo zaciska się w pięść...:(


    Daniel, napisałam też parę słów do Ciebie prywatnie, na maila....


    Pozdrawiam Was i trzymam za Was kciuki !!


    Asior.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam sie jakie mogą być plusy oglądania porno???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma zadnych, najczestrzy argument za ze poszerza choryzonty seksualne i wzbogaca zwiazek to klamstwo, bo jesli ktos by chial poszerzyc wiedze to powienine siegnac po ksiazki mantaka chia czy podobnych z rysunkami a nie wypudrowanymi lalami

      Usuń
  5. Szczerze, ja też.... ;/


    ech... tracę siłę, wiarę w normalność...


    Asior.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć,
    po pierwsze bardzo Ci wspólczuję Asiu, życze dużo siły i wytrwałości teraz, wydaje mi sie że zrobiłaś już wystarczająco dużo i poki co jeśli on sam nie zrozumie powagi sytuacji to na razie po nim.
    Twoj list byl dla mnie impulsem do odezwania się, gdyż zdaje się że ja jestem teraz na początku drogi jakiej Ty byłaś 8 lat temu... nie wiem w sumie od czego zacząć.
    mój facet ma 29 lat, był uzależniony w jakims stopniu od porno gdzyż długo przez jakis czas nie mial partnerki. masturbowal się codzienie, przez dłuższy okres czasu. gdy poznalismy sie dwa lata temu potrafil odstawic porno z dnia na dzien, cieszylismy sie naprawdę udanym zyciem seksualnym... ja na początku kompletnie o niczym nie wiedzialam, gdyż tak jak mowie - odstawił porno calkowiecie. w ciagu pierwszego roku naszego zwiazku nie bylo tematu. potem jakoś calkowicie przypadkiem odkrylam ze cos tam sobie oglada, ok, w sumie mi to nie przeszkadzalo bo nie mialo to najmniejszego wplwu na nasze pozycie, ale od jakiegoś czasu zaczely sie problemy. czesto nie mogł skonczyć, wzwód nie był pełny, twierdził że 'troszkę mu zmalał popęd seksualny' :/ a ja bylam niezaspokojnona i sfrustrowana. zaczelam szukac glebiej. co się okazało? wrócił do porno. moze nie z jakas zdwojana sila ale jednak, znow bylo to czesciej, plus jeszcze dochodzil seks ze mna, wiec juz nie dawal rady. nie wiem co teraz robic :( mielismy szczera rozmowe dzis rano, bo w poniedzialek sie miarka przebrala do reszty - opadl w trakcie, i dzis od slowa do slowa przyzanal sie ze potem gdy wrocil do domu zaspokoil się przy filmiku :( wczoraj znow probowalismy, nic, wytrysku nie bylo. rano znow sie do mnie dobieral i znow to samo - wytrysku nie bylo. boje sie ze zaszlo to juz za daleko, a i sytuacja moze sie pogarszać... mowi ze ma wyrzuty sumienia gdy juz konczy się zaspokojać. dzis obiecal ze do konca wrzesnia nic nie oglądnie.. nie wiem co się zmienilo że znów zaczął oglądać czesciej i to na tyle że zaczelo sie to na nas odbijac :( ja jestem wiecznie chętna, podobam mu sie bo to widze, krecilismy wlasne filmiki, proponowalam bysmy od czasu do czasu moze cos razem ogladneli... nic nie pomoglo poki co :( na codzien jest kochanym, troskliwym cudownym mezczyzną..
    jakies rady?
    zmartwiona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podaj mu do przeczytania tego linka http://nadopaminie.blogspot.com/2013/08/pornografia-powoduje-problemy-z-erekcja.html na wstęp powinno być wystarczające

      Usuń
  7. Asior, Dzieki tobie wiem co będzie czuła moja dziewczyna gdy ją uswiadomie... nie zrobie jej tego, póki co daje sobie ostatnią szansę na zerwanie z nałogiem, albo odejdę od niej żeby nie dopuścić by trwało to tak długo jak w Waszym przypadku, nie chce jej zmarnować życia. juz i tak wystarczająco dużo go zmarnowałem... co ja zrobiłem......

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.