Dobrym wstępem do tematyki Mr Nice Guy jest wycinek artykuły Marka Kotońskiego twórcy samczeruno.pl:
Są
mężczyźni głupi – to większość. Niewiele wiedzą o życiu i nie chcą nic
więcej wiedzieć. Wystarczy im to co znane – pobudzenie telewizją,
marzenia o wielkiej kasie która da im szczęście, zgrabna dupa na
redtube, wieczne wałkowanie we własnej głowie lęków, frustracji i
zrzucanie tego całego syfu na innych. Ładne laski są super a brzydkie
kurwami; obu nienawidzą – brzydkich że są brzydkie, a ładnych że dają im
kosza. Niezależnie od wykształcenia i pozycji społecznej, to co im poda
się do wierzenia to łykają – są idealni do wytresowania, tam gdzie się
urodzą przyjmują do głowy wszystko jak leci – i wkurwiają się że inni
myślą inaczej niż oni. Żenią się i płodzą dzieci bo „tak trzeba”, a
później nienawidzą – żony bo utyła, życia bo nie jest takie jakby
chcieli, dzieci że mają własne zdanie. Ich świat (poglądy, przekonania)
jest w całości stworzony przez innych, głównie telewizję i religię.
Marzenia to błyskające teledyski i fajni bogacze, cel życia niejasny,
zamglony. Pytania „co tu robię?”, „dlaczego istnieję?” są według nich
domeną pojebów, odczuwanie piękna życia w twórczości pedalstwem,
szacunek do ludzi i uczciwość frajerstwem. To jest większość mężczyzn na
naszej planecie – buraki, chamy i prostaki, a także rzekomi wrażliwcy,
których tylko fobie i lęki powstrzymują przed podłościami.
Źródło (Podziękowania dla Bartka za tego bloga):
http://mareczek28.blog.onet.pl/2013/09/22/uczciwosc-kopulacyjna/
Może autor powyższego tekstu trochę przejaskrawia, ale prawdą jest, że coś jest nie tak z wieloma dzisiejszymi facetami. Nowi czytelnicy tego bloga pewnie powiedzą: "no jasne sam ten blog dla koniowałów jest tego dowodem". Częściowo tak, ale jest to wyrazem zauważonego problemu jakim jest fapanie, a ponieważ pozbywając się tego uzależnienia mamy sporo czasu, możemy popracować nad sobą. Jest to jeden z powodów dlaczego tak bardzo polecam książkę Roberta Glovera "No more Nice Guy". Znajdziecie ją pewnie niedaleko tych stron skąd ściągaliście te wszystkie pornole, więc chociaż raz możecie zrobić z tych witryn jakiś użytek.
Miły facet to często ten gość który zostaje tylko przyjacielem kobiet, stara się w życiu żeby wszystko było zrobione dobrze, a im bardziej się stara tym mniejsze postępy robi. Staje się przez to sfrustrowany i zastanawiając się co robi źle często dochodzi do wniosku, że nie starał się zbyt mocno i znowu wraca do punktu wyjścia. W praktyce pod osłoną bycia miłym kryje się manipulacyjne podejście, gdzie z pozoru bezinteresowna pomoc nosi ze sobą ukryte oczekiwania. Mogą to być chęci odwdzięczenia się, uznania, zrobienia czegoś itd. Ta ukryta agenda jest nienaturalna, odstrasza ludzi od nice gości mimo że tak pragną ich akceptacji. Jest to oczywiście bardzo nie atrakcyjne, ponieważ taka osoba nie wyraża swoich oczekiwań wprost, stara się dojść do wszystkiego okrężną drogą.
Info
FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html
poniedziałek, 30 września 2013
niedziela, 29 września 2013
Adamus: list czytelnika bloga rozpoczynającego odwyk
Za zgodą czytelnika Adamusa zamieszczam jego interesujący email. Pragnę poinformować, że szanuję anonimowość swoją jak i moich czytelników, zawsze pytam czy mogę wykorzystać cytaty czy też treści ich emaili. Nigdy nie podaje ich danych czy szczegółów (imiona z czapy), które w jakiś sposób mogą ich zdradzić. Mój email to wykopamaporn@gmail.com , jest też formularz po prawej z którego można skorzystać. Publikowanie maili ułatwia mi prowadzenie bloga jak również pokazuje, że problem fapania nie jest jakimś moim wymysłem.
Cześć Daniel.
Cześć Daniel.
Na twoją stronę natrafiłem przez przypadek. Ale bardzo się cieszę że takie coś prowadzisz. Myślę że dzięki tobie jestem może i na dobrej drodze do normalności ale od początku.
Ogólnie to "przygodę" z pornografią zacząłem w wieku ok.13 lat czyli to będzie już 8 lat. I wszystko było dobrze ( zresztą sam wiesz ) aż do momentu w którym hmm... przestałem osiągać erekcje kompletnie. Okropnie spanikowałem i odstawiłem porno na 3/4 dni po czym szukałem cięższych doznań itp ( nie będę się rozpisywał bo schemat zawsze jest ten sam) i z wielkim trudem ale udawało się osiągnąć erekcję i czerpać przyjemność z oglądania porno i masturbowania się. Ogólnie to jestem bardzo nieśmiały więc z dziewczynami jakoś nie trzymam ( może to jest główny powód masturbacji kto wie ? ) albo nie gadam z dziewczynami przez masturbację ( błędne koło ). W każdym bądź razie nie jest najlepiej bo nawet jak kiedyś jakąś poznam to prędzej czy później w sprawach łóżkowych będzie klops. Oczywiście poszukałem po stronach internetowych o impotencji ale znalazłem same śmieci więc zbagatelizowałem sprawę i jechałem dalej z koksem ( i tak nie będę miał dziewczyny to skorzystam jeszcze z resztek potencji :D ). Nie chciałem iść do lekarza ani nic ale cała sytuacja sprawiała ze wogóle czułem się kiepsko ( depresje itp ). No ale nałóg trzeba dokarmiać...
Aż w końcu natrafiłem na twoją stronę. Poczytałem to co masz do powiedzenia w tych sprawach i powiem ze nastawiło mnie to trochę optymistycznie do całej sprawy. Przede wszystkim dowiedziałem się od ciebie że moja niezdolność do erekcji wiąże sie z death grip, moje chroniczne zmęczenie i wogóle caaaaała masa dziwnych zachowań, na które nawet znajomi i rodzina zwracali uwagę wiąże się z porno. Cieszę się bo znam przyczynę i wiem jak to wyleczyć. Jestem na 6 dni "kuracji" :) I...
Przede wszystkim strasznie ciągnie z powrotem do porno. Czegoś cały czas brakuje ale zaraz po włączeniu "ulubionej" strony momentalnie ja wyłączyłem także jest chyba dobrze ze mną jak na razie.
I jest jeszcze jedna sprawa. Nie wiem jak u ciebie ale ja wlewałem w siebie hektolitry alkoholu. Wyczytałem że może to uszkodzić nerwy które są odpowiedzialne za erekcję. Jest jakiś sposób by sprawdzić czy z nerwami wszystko w porządku ? Ogólnie wzwód jestem w stanie osiągnąć a gdybym uszkodził jakiś nerw to groziłoby to całkowitą impotencją raczej.Ty robiłeś jakieś badania krwi czy coś. Obawiam się że to flat line ( jeśli dobrze zapamiętałem) o którym pisałeś może nie zniknąć przez alkohol. Co sądzisz na ten temat?
Jednakże czytając twój przypadek jestem skłonny wywnioskować że większość winy należy zwalić na porno i masturbację.
Co najważniejsze miałem się poddać i dać sobie spokój ze wszystkim ale
1. widze ze nie jestem osamotniony w moim problemie.
2. To da się odkręcić.
3.Potrzeba tylko silnej woli a nie od razu medycyny.
Także chłopie Dobrze ze jesteś i chcesz pomóc innym za pomocą swojego blogu :)
Wielkie dzięki!
Cieszę się że trafiłeś na mojego bloga jak sam mówisz przez przypadek. Obecnie pracuję jak rolnik, sieję i czekam co uda się zebrać mając nadzieję że uda mi się pomóc innym. To co opisujesz pokrywa się z moją i wielu historią, coraz słabsze erekcje, potrzeba większej ilości porno żeby wogóle można był dojść. Dodaj do tego silny uścisk oraz stymulacje i mam błędne koło fapania. Na pewno na początku masturbacja jak u nas wszystkich była czymś naturalnym w granicach rozsądku i to jest ok. Później jednak jak połączyliśmy to z porno to zaczęły się prawdziwe problemy. Piszesz że ciężko ci rozmawiać z dziewczynami. Rozmawiaj gdziekolwiek o czymkolwiek, zkimkolwiek, o bzdurach pogodzie itp, nawet nie podrywaj po prostu ćwicz mowę. Najlepiej rozmawiać z wszystkimi to naprawdę pomaga i pozwala się przełamać. Skończenie z porno i masturbacją da ci większą pewność siebie, no w końcu skoro większość trzepie to taki rodzynek jak ty to rzadkość :) chodzi oto że będziesz miał mniej różnych dziwnych gównianych podświadomych uczuć, które cię wcześniej sabotowały, nie mówiąc już o lepszym samopoczuciu.
Jeśli ciągnie cie do porno to znaczy że nie podjąłeś wystarczająco zdecydowanej decyzji że z porno kończysz definitywnie, opisałem to w tym arcie. Mi było łatwiej bo zderzyłem się ze ścianą i miałem motywację, ale z drugiej strony nie życzę tego nikomu. Najważniejsze że jesteś świadom problemu. Musisz zainstalować k9 i pokasować wszelkie linki z bookmarków jak i wszystko z dysku. Pamiętaj że fapanie to tez po prostu nawyk przez co ludzie z nudów trzepią jak nie mają co robić. Musisz wypełnić sobie czas, złamać nawyki, może przemeblować ciut pokój, tak żeby było to twoje nowe środowisko. Oczywiście siłownia i ograniczenie kompa jest bardzo wskazane.
Trzepałeś osiem lat i myślisz że problem z erekcją wyrobiłeś sobie przez alkohol? Musiałbys być naprawdę w poważnym stanie, żeby tak było, ale wtedy walczył byś pewnie o życie w szpitalu. Ogólnie alkohol i papierosy nie są zdrowe i używane długoterminowo tak mogą mieć pewien wpływ np na kondycje spermy no i ogólną sprawność, dlatego warto się pozbyć tych nałogów również.
Tak dużo możesz zwalić na porno i fapanie, ale pamiętaj że złe nawyki musisz zastąpić pozytywnymi. Odstawienie fapania nie zrobi z ciebie nagle ultra szczęśliwego człowieka. Oczywiście będziesz czul się lepiej pełen energii etc, ale musisz wykorzystać to jako fundament do dalszej pracy nad sobą. Wtedy uzyskasz kontrolę nad swoim życiem oraz przede wszystkim satysfakcję.
Inne artykuły:
sobota, 28 września 2013
Dlaczego administrator popularnej strony porno zamknął swój biznes mimo dobrego dochodu?
Podsumowanie nie jest dostępne.
Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.
czwartek, 26 września 2013
Humor: kasowanie historii oraz ciasteczek
O czym może świadczyć kasowanie ciasteczek oraz historii przeglądarki?
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
The Art of Manliness
Bartek podesłał w jednym z komentarzy zbiór ciekawych stron, jedną z nich to The Art of Manliness. Autor witryny reprezentuje podobne opinie jak psycholog Zimbardo na temat zanikającego pierwiastka męskiego w społeczeństwie. Skutkiem tego jest pojawienie się problemów u mężczyzn. Objawia się to np coraz gorszymi wynikami w nauce w porównaniu z kobietami. Coraz więcej z nich nie kończy nawet studiów, generalnie są słabsi niż ich dziadkowie, a nawet ojcowie. Nie pomaga obecna kultura wiecznej młodości, takiej cukierkowej słodkości w magazynach , tv etc. Chyba szczytem tego była próba wprowadzenia kosmetyków do makijażu dla facetów! Nie pisze tutaj o aktorach, taki codzienny makijaż... Uważam że wielu podobnie jak ja czuje podświadomie że świat wokół nas, bodźce które otrzymujemy z zewnątrz są postawione na głowie. Najlepiej zrozumieć to po przeczytaniu poniższej reklamy ze strony samiec-alfa.pl :
Jest to koszulka wyszczuplająco, modelująca dla mężczyzn.
Zapraszam do obejrzenia poniższego video, które jest świetnym wprowadzeniem do tematu. Oczywiście nie znaczy to że mamy kupić fajkę i zapuścić brodę, raczej chodzi o zbiór wzorów postępowań, przekonań, które mają nam pomóc w codziennym życiu.
Jest to koszulka wyszczuplająco, modelująca dla mężczyzn.
Zapraszam do obejrzenia poniższego video, które jest świetnym wprowadzeniem do tematu. Oczywiście nie znaczy to że mamy kupić fajkę i zapuścić brodę, raczej chodzi o zbiór wzorów postępowań, przekonań, które mają nam pomóc w codziennym życiu.
środa, 25 września 2013
Emilio: list czytelnika bloga, przemyślenia o jego odwyku
Za zgodą czytelnika zamieszczam jego ciekawy email. Chciałbym żeby więcej osób pisało o swoich przejściach, jak u nich wygląda odwyk, efekty uboczne itd. Pragnę poinformować, że szanuję anonimowość swoją jak i moich czytelników, zawsze pytam czy mogę wykorzystać cytaty czy też treści ich email. Nigdy nie podaje ich danych czy szczegółów, które w jakiś sposób mogą ich zdradzić. Mój email to wykopamaporn@gmail.com , jest też formularz po prawej z którego można skorzystać.
Witaj
Mija mi pierwszy miesiąc odwyku, chociaż gdzieś w międzyczasie uległem i oglądałem (chociaż z łapkami na kołderce), więc tak naprawdę nie wiem ile mi mija, jakieś 2 tygodnie. Ostatnio jednak przestałem też wchodzić na soupę, bo tam pomiędzy kolejnymi memami również można trafić na niezłe materiały, więc tym bardziej nie wiem ile mi mija. Na pewno jednak jestem na odwyku :)
Zrobiłeś bardzo dobrego bloga, chociaż ideę odstawienia porno i yourbrainonporn poznałem chyba na 9gagu, to jednak dobrze, że są ludzie na naszym polskim gruncie, którzy też służą swoją informacją, historią i doświadczeniem.
Mnie cały czas towarzyszy swego rodzaju smutek - jak to możliwe, że coś, co jest legalne, darmowe, nikogo nie krzywdzi, nie zawiera psychoaktywnych substancji jak nikotyna, nagle okazuje się być podstępnym wrogiem idącym za nami przez całe życie? Aktualnie jestem na tym etapie, że cholera tęsknię za tym wszystkim. Człowiek siedzi wieczorem sam przy kompie i cholera kusi - chociaż zerknąć, chociaż parę filmów. Ale nie można. W takim przypadku lubię sobie wejść na yourbrainonporn i poczytać historie ludzi, którzy mają już to za sobą. Twoja historia (jak też np. wywiad w NaTemat) też tak działają :)
Chociaż z własnych doświadczeń w niektóre fragmenty "NoFapowej doktryny" wątpię. Pojawia się ta teoria o eskalacji gustów, że sięgamy po coraz twardsze gatunki itd. Nigdy nie napotkałem tego fragmentu, przeciwnie, porno było dla mnie swego rodzaju encyklopedią, dzięki której mogłem zobaczyć wiele rzeczy i odkryć co naprawdę mnie kręci. Tak zawsze to postrzegałem i do dziś trochę w to wierzę. Odkryłem swój ulubiony gatunek, coś co najbardziej mnie podniecało gdy miałem jakieś 17 lat i do dziś (22 lata) nie znalazłem nic innego, cały czas wystarczała mi tamta nisza.
Oczywiście częstotliwość i długość sesji to inny temat, w którym rzeczywiście można było dostrzec niepokojące tendencje - między innymi dlatego teraz jestem abstynentem trybu incognito (fapognito :) oraz jechania na ręcznym.
Wierzę, że choć na odwyku jesteś stosunkowo krótko, to jednak możesz pochwalić się większą znajomością tematu, dlatego pozwolę sobie zadać pytanie: piszesz, że w czasie odwyku lepiej odstawić seks z dziewczyną. Rzeczywiście seks ten niewiele ma wspólnego z tym co każdy samiec chciałby w sypialni wyczyniać, gdyż rzeczywiście ciężko jest "stanąć" na wysokości zadania, ale czy naprawdę odrzucanie tego jest złe? Czy nie lepiej podjąć próbę uczenia się intymności na nowo, przypominania sobie delikatnego dotyku drugiej osoby? Obawiam się, że partnerka chyba woli być "zdradzana" z porno niż odrzucona w łóżku? Z resztą partnerkę można zaspokoić wieloma sposobami, co jest też satysfakcjonujące dla mężczyzny - tym bardziej żal rezygnować, czyż nie?
Jeśli chodzi o seks w czasie odwyku, nofap ma tylko jedną stałą zasadę, której nie można nigdy złamać tzn koniec z porno. Cała reszta to jest zbiór pewnych rad wynikłych z doświadczeń osób, które wcześniej miały problem z porno. Wielu z nich wyrobiło sobie trudności w łóżku: death grip (za mocny uścisk przez co flaczeją w pochwie), delayed ejaculation (trudności z dojściem w kobiecie) czy wogóle brak wzwodu przy partnerce bo bez porno nie dają rady. Są to dość poważne efekty używania pornografii. Dlatego wielu z nich aby przyśpieszyć proces, postanowiło odciąć się z wszelkich seksualnych bodźców, aby mózg mógł się oczyścić z starych przyzwyczajeń.
Czytałem raporty osób, które odstawiły porno, ale np dalej trzepały. Robiły pewien progress, ale odwyk trwał znacznie dłużej niż u osób, które tego nie robiły. Np nie miały wogóle namiotów, czy życia w spodniach widząc samą twarz fajnej kobiety. Co więcej łatwo wpadały w problem często nachodzących ich fantazji i to w wersji porno. Nie ma jednego przepisu dla wszystkich jak się wyleczyć. W moim przypadku wiem że definitywne skończenie porno i czasowe z masturbacją daje najlepsze efekty. Możliwe że nie wrócę wogóle do trzepania, gdyż uważam że mimo wszystko od przyjemności są kobiety, taki jest nasz cel na tym świecie żeby dać im i sobie przyjemność. To taki naturalny motywator, który sprawia że chcemy zdobywać kobiety i dbać o nie.
Takie podejście wygląda jak przejście z skrajności w skrajność, wręcz wariactwo, ale jak mówię musimy znaleźć co nam najlepiej pasuje. Z twojego maila wnioskuje że nie masz aż takich dużych problemów, może warto pomyśleć czy jej nie powiedzieć o nofap. Albo ubrać to w jakieś wyzwanie, że czytałeś jakis artykuł o wstrzemięźliwości i założyłeś się z kumplami czy wytrzymacie jakiś czas, oczywiście nie zaniedbując swojej kobiety.
Zdradzanie kobiet z porno może i jest lepsze niż prawdziwa zdrada, ale pamiętaj że nie zawsze dla nich jest to komfortowe. Pisze do mnie sporo kobiet, których faceci trzepią po kryjomu w kiblu z telefonem, "pracują" do późna przy komputerze. Czasem niektórzy fapują przy nich w łóżku z laptopem. To jest temat na inny artykuł, ale musimy mieć świadomość, że dla większości z nich to jest pewien policzek. Czuja się nieatrakcyjne, zaczynają się porównywać z aktorkami, jedna powiedziała mi że jak jej facet to robi to czuje się jak szmata. Zawsze powtarzam że wszystko jest dla ludzi, ale erotyka mężczyzny powinna być jego kobieta. Nie mówię żeby nagle unikać tv, internetu, reklam etc ale teraz jest tyle bodźców seksualnych wokół nas że porno wydaje się jak coś normalnego , w końcu wszyscy oglądają nie... Tak porno może być jakimś materiałem edukacyjnym, ale wiem po sobie że takiej edukacji wystarczy mi już na kilka pokoleń. Jeśli już to może warto poczytać książki Mantaka Chia, to będzie znacznie lepsze.
Podsumowując na początku warto odstawić seks, masturbację oraz oczywiście porno, szybciej wrócisz do gry i na pewno ona zobaczy różnicę.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
Witaj
Mija mi pierwszy miesiąc odwyku, chociaż gdzieś w międzyczasie uległem i oglądałem (chociaż z łapkami na kołderce), więc tak naprawdę nie wiem ile mi mija, jakieś 2 tygodnie. Ostatnio jednak przestałem też wchodzić na soupę, bo tam pomiędzy kolejnymi memami również można trafić na niezłe materiały, więc tym bardziej nie wiem ile mi mija. Na pewno jednak jestem na odwyku :)
Zrobiłeś bardzo dobrego bloga, chociaż ideę odstawienia porno i yourbrainonporn poznałem chyba na 9gagu, to jednak dobrze, że są ludzie na naszym polskim gruncie, którzy też służą swoją informacją, historią i doświadczeniem.
Mnie cały czas towarzyszy swego rodzaju smutek - jak to możliwe, że coś, co jest legalne, darmowe, nikogo nie krzywdzi, nie zawiera psychoaktywnych substancji jak nikotyna, nagle okazuje się być podstępnym wrogiem idącym za nami przez całe życie? Aktualnie jestem na tym etapie, że cholera tęsknię za tym wszystkim. Człowiek siedzi wieczorem sam przy kompie i cholera kusi - chociaż zerknąć, chociaż parę filmów. Ale nie można. W takim przypadku lubię sobie wejść na yourbrainonporn i poczytać historie ludzi, którzy mają już to za sobą. Twoja historia (jak też np. wywiad w NaTemat) też tak działają :)
Chociaż z własnych doświadczeń w niektóre fragmenty "NoFapowej doktryny" wątpię. Pojawia się ta teoria o eskalacji gustów, że sięgamy po coraz twardsze gatunki itd. Nigdy nie napotkałem tego fragmentu, przeciwnie, porno było dla mnie swego rodzaju encyklopedią, dzięki której mogłem zobaczyć wiele rzeczy i odkryć co naprawdę mnie kręci. Tak zawsze to postrzegałem i do dziś trochę w to wierzę. Odkryłem swój ulubiony gatunek, coś co najbardziej mnie podniecało gdy miałem jakieś 17 lat i do dziś (22 lata) nie znalazłem nic innego, cały czas wystarczała mi tamta nisza.
Oczywiście częstotliwość i długość sesji to inny temat, w którym rzeczywiście można było dostrzec niepokojące tendencje - między innymi dlatego teraz jestem abstynentem trybu incognito (fapognito :) oraz jechania na ręcznym.
Wierzę, że choć na odwyku jesteś stosunkowo krótko, to jednak możesz pochwalić się większą znajomością tematu, dlatego pozwolę sobie zadać pytanie: piszesz, że w czasie odwyku lepiej odstawić seks z dziewczyną. Rzeczywiście seks ten niewiele ma wspólnego z tym co każdy samiec chciałby w sypialni wyczyniać, gdyż rzeczywiście ciężko jest "stanąć" na wysokości zadania, ale czy naprawdę odrzucanie tego jest złe? Czy nie lepiej podjąć próbę uczenia się intymności na nowo, przypominania sobie delikatnego dotyku drugiej osoby? Obawiam się, że partnerka chyba woli być "zdradzana" z porno niż odrzucona w łóżku? Z resztą partnerkę można zaspokoić wieloma sposobami, co jest też satysfakcjonujące dla mężczyzny - tym bardziej żal rezygnować, czyż nie?
Jeśli chodzi o seks w czasie odwyku, nofap ma tylko jedną stałą zasadę, której nie można nigdy złamać tzn koniec z porno. Cała reszta to jest zbiór pewnych rad wynikłych z doświadczeń osób, które wcześniej miały problem z porno. Wielu z nich wyrobiło sobie trudności w łóżku: death grip (za mocny uścisk przez co flaczeją w pochwie), delayed ejaculation (trudności z dojściem w kobiecie) czy wogóle brak wzwodu przy partnerce bo bez porno nie dają rady. Są to dość poważne efekty używania pornografii. Dlatego wielu z nich aby przyśpieszyć proces, postanowiło odciąć się z wszelkich seksualnych bodźców, aby mózg mógł się oczyścić z starych przyzwyczajeń.
Czytałem raporty osób, które odstawiły porno, ale np dalej trzepały. Robiły pewien progress, ale odwyk trwał znacznie dłużej niż u osób, które tego nie robiły. Np nie miały wogóle namiotów, czy życia w spodniach widząc samą twarz fajnej kobiety. Co więcej łatwo wpadały w problem często nachodzących ich fantazji i to w wersji porno. Nie ma jednego przepisu dla wszystkich jak się wyleczyć. W moim przypadku wiem że definitywne skończenie porno i czasowe z masturbacją daje najlepsze efekty. Możliwe że nie wrócę wogóle do trzepania, gdyż uważam że mimo wszystko od przyjemności są kobiety, taki jest nasz cel na tym świecie żeby dać im i sobie przyjemność. To taki naturalny motywator, który sprawia że chcemy zdobywać kobiety i dbać o nie.
Takie podejście wygląda jak przejście z skrajności w skrajność, wręcz wariactwo, ale jak mówię musimy znaleźć co nam najlepiej pasuje. Z twojego maila wnioskuje że nie masz aż takich dużych problemów, może warto pomyśleć czy jej nie powiedzieć o nofap. Albo ubrać to w jakieś wyzwanie, że czytałeś jakis artykuł o wstrzemięźliwości i założyłeś się z kumplami czy wytrzymacie jakiś czas, oczywiście nie zaniedbując swojej kobiety.
Zdradzanie kobiet z porno może i jest lepsze niż prawdziwa zdrada, ale pamiętaj że nie zawsze dla nich jest to komfortowe. Pisze do mnie sporo kobiet, których faceci trzepią po kryjomu w kiblu z telefonem, "pracują" do późna przy komputerze. Czasem niektórzy fapują przy nich w łóżku z laptopem. To jest temat na inny artykuł, ale musimy mieć świadomość, że dla większości z nich to jest pewien policzek. Czuja się nieatrakcyjne, zaczynają się porównywać z aktorkami, jedna powiedziała mi że jak jej facet to robi to czuje się jak szmata. Zawsze powtarzam że wszystko jest dla ludzi, ale erotyka mężczyzny powinna być jego kobieta. Nie mówię żeby nagle unikać tv, internetu, reklam etc ale teraz jest tyle bodźców seksualnych wokół nas że porno wydaje się jak coś normalnego , w końcu wszyscy oglądają nie... Tak porno może być jakimś materiałem edukacyjnym, ale wiem po sobie że takiej edukacji wystarczy mi już na kilka pokoleń. Jeśli już to może warto poczytać książki Mantaka Chia, to będzie znacznie lepsze.
Podsumowując na początku warto odstawić seks, masturbację oraz oczywiście porno, szybciej wrócisz do gry i na pewno ona zobaczy różnicę.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
wtorek, 24 września 2013
Wywiad dla natemat.pl
Wczoraj ukazał się wywiad ze mną w portalu natemat: http://natemat.pl/75477,mam-na-imie-daniel-i-od-14-jestem-uzalezniony-od-porno-29-latek-doprowadzil-sie-do-impotencji-chce-ostrzec-innych
Wszystkie najważniejsze informacje są zebrane w przystępnej formie, ciekawe są również komentarze. Mimo że wielokrotnie pisałem że nofapchallenge nie ma nic wspólnego z religią to i tak pojawiają się ludzie, którzy wszędzie widza spiski kleru. Osobiście mnie to śmieszy. Pewnie wyobrażają sobie mnie jako jakąś stara babcię, która uczęszcza w kółku różańcowym i dorwała się do kompa wnuka. Może kogoś to rozczaruje, ale tak nie jest, nie obchodzi mnie porno jako takie. Jestem przeciwny jego banowaniu, tworzeniu rejestru stron (oprócz nielegalnych treści) i innych politycznych wymysłów podobnych do ACTA. Jeśli ktoś lubi porno, super, jego wybór, powodzenia. Ten wywiad i blog jest dla osób świadomych że chcą z nim skończyć.
Zapraszam do czytania.
Wszystkie najważniejsze informacje są zebrane w przystępnej formie, ciekawe są również komentarze. Mimo że wielokrotnie pisałem że nofapchallenge nie ma nic wspólnego z religią to i tak pojawiają się ludzie, którzy wszędzie widza spiski kleru. Osobiście mnie to śmieszy. Pewnie wyobrażają sobie mnie jako jakąś stara babcię, która uczęszcza w kółku różańcowym i dorwała się do kompa wnuka. Może kogoś to rozczaruje, ale tak nie jest, nie obchodzi mnie porno jako takie. Jestem przeciwny jego banowaniu, tworzeniu rejestru stron (oprócz nielegalnych treści) i innych politycznych wymysłów podobnych do ACTA. Jeśli ktoś lubi porno, super, jego wybór, powodzenia. Ten wywiad i blog jest dla osób świadomych że chcą z nim skończyć.
Zapraszam do czytania.
poniedziałek, 23 września 2013
Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge zaobserwowali te same zmiany w mózgu uzależnionych od pornografii, alkoholu czy narkotyków.
Z poprzednich wpisów wiemy że uzależnienie od porno to wynik ciągłego poszukiwania nowych filmików, każdy nowy materiał nas ekscytuje a mózg nagradza nas wysoką dawką dopaminy. W końcu grupa naukowców z Uniwersytetu w Cambridge zbadała to zjawisko przy pomocy skanów mózgu. Poniżej jest tłumaczenie ciekawszych wniosków z tych badań.
sobota, 21 września 2013
Lekarze raportują coraz większe uzależnienie od pornografii, viagry jak i również rosnące problemy seksualne mężczyzn.
Niedawno opublikowano wyniki badań na młodych włochach poszukujących pomocy w jednej z klinik leczących mężczyzn, wyniki są dość przerażające. Około 25% z nich ma chroniczne problemy z utrzymaniem erekcji. Co gorsza 48% facetów z tej grupy to osoby przed 40-stką mimo, że są to ogólnie zdrowi mężczyźni bez innych chorób, które tłumaczyłyby taki stan. Badania te zostały przeprowadzona na 439 pacjentach, którzy wizytowali klinikę w latach 2010-2012. Faceci po 40-stce również mięli podobne problemy ale w swojej grupie wiekowej ich odsetek był mniejszy - 40% w porównaniu z młodszymi.
Bardzo interesująca jest informacja mówiąca o wiele lepszym stanie fizycznym młodych mężczyzn niż po 40-stce. Mięli lepszą cyrkulację krwi, wyższy poziom testosteronu, ważyli mniej oraz nie doświadczyli tylu poważnych chorób jak starsi koledzy. Jest to o tyle ciekawe że przeczy to logice, większych problemów z wzwodem moglibyśmy się spodziewać po starszych mężczyznach, cięższych i z niższym poziomem testosteronu.
Co ciekawe badania Kinseya na większej próbie 12 tysięcy mężczyzn z 1948 pokazują, że ówcześni mężczyźni mający problemy z erekcją stanowili tylko 3% z grupy osób poniżej 45 roku życia.
Szwedzkie badania z 2012 roku mówią o 30% młodych mężczyzn z takimi problemami i jako jedną z głównych przyczyn tego stany rzeczy wyróżniono kiepskie zdrowie psychiczne jak np stres.
Oczywiście w takich badaniach niestety nie zadaje się pytań odnośnie konsumpcji pornografii. W roku 1948 praktycznie nie istniała, co najwyżej w prywatnych zdjęciach i w bardzo ograniczonej ilości. W tamtych latach nie było również wszelkiej maści leków pomagających panom w łóżku jak dzisiaj, gdyż nie było po prostu na to tak dużego rynku.
Obecnie rośnie również problem młodych facetów uzależnionych np od Viagry. Niektórzy z nich mimo atletycznej budowy, świetnej kondycji fizycznej muszą brać nawet dwie tabletki aby móc uprawiać seks z partnerką. Psycholog Raymond Francis co miesiąc przyjmuje 15 młodych mężczyzn na terapii leczenia uzależnienia od viagry w Londynie. Średnia wieku to 32 lata, najmłodszy pacjent ma 27. Wg Raymonda:
"Myślę że jest to tylko mały wycinek problemu. Ci mężczyźni nie mają jakichkolwiek problemów fizycznych, które tłumaczyłyby problemy z erekcją. Czują że muszą z nich korzystać, ponieważ mają duże oczekiwania wobec siebie i tego co według nich potrzebują kobiety. W wielu przypadkach mężczyźni są pod wpływem filmów pornograficznych od najmłodszych lat, przez co mają nierealistyczne oczekiwania czego potrzebują kobiety i do czego powinni być zdolni."
Jednym z pacjentów jest Sam, 31 latek, który był uzależniony od tabletek od dwudziestego roku życia zanim zaczął poszukiwać pomocy dwa lata temu. Jedną z przyczyn była pornografia internetowa, która zaczął oglądać w wieku 12 lat, znacznie wcześniej zanim stracił swoje dziewictwo. Zbyt duże oczekiwania wobec siebie doprowadziły go do stron z skąd mógł kupić kolejne porcje tabletek pomagających podtrzymać erekcję. Jego przekonania były jedną z barier, które sabotowały jego zdolności w podtrzymaniu długiej relacji z kobietami: "Rano jedną z pierwszych rzeczy jaką robiłem to łyknięcie tabletki Viagry tak bybyć pewny że mogę uprawiać seks z moją dziewczyną." Niestety ukrywanie się z swoim problemem sprawiło, że nie mógł być szczery i to niszczyło jego związki.
Janice Hiller, psycholog kliniczny , przez ostatnie sześć lat obserwuje rosnącą ilość pacjentów uzależnionych od Viagry w szpitalu Goodmayes w Essex. Najmłodszy z nich miał 22 lata. Obwinia ten stan rzeczy rosnącą seksualizacją społeczeństwa i nierealistyczne oczekiwania, które rosną w wyniku użytkowania Internetu. Według niej: "Po dużej ilości internetowej pornografii, którą obejrzeli, stała się ich głównym źródłem stymulacji, niż kobieta z którą są aktualnie. Te obrazy krążą w ich umyśle i to jest przyczyną dlaczego ich kobieta nie wzbudza w nich pożądania."
Dla par w związku małżeńskim odkrycie przez kobietę, że jej facet sekretnie używa tabletek jest dewastujące: "kobiety, które się o tym dowiadują czują się nie atrakcyjne dla swoich partnerów. Viagra może być pomocna jeśli jest używana w przemyślany sposób ale tylko dla tych, którzy jej potrzebują. U młodych mężczyzn nie rozwiązuje problemu, przeciwnie dodaje kolejne źródło obaw. Ci młodzi mężczyźni już nawet wierzą, że są w stanie zaspokoić kobietę tylko wtedy gdy wezmą tabletkę, rozwiązanie ich problemów staje się głównym problemem."
Inny lekarz z 18 letnią praktyką w leczeniu dysfunkcji seksualnych, urolog Lawrence A. Smiley opisuje typowy przypadek mężczyzny, którego widzi codziennie: "Wielu mężczyzn wytworzyło sobie niezdolność do uzyskania solidnej erekcji z ich partnerką, jak również mających problemy z ejakulacją z nią. Zalecam im dramatyczne ograniczenie pornografii, która oglądają, przez co po kilku miesiącach ich erekcje i satysfakcja z partnerką wracają do normy."
Niestety według jednego młodego psychiatry, który sam wyleczył się z uzależnienia od pornografii minie dekada zanim środowisko medyczne zacznie traktować poważnie ten problem. Obecnie nie prowadzi się badań nad konsumpcją takich materiałów w czasach szybkiego internetu, właściwie biorąc pod uwagę obecny stan nauczania problem ten nie istnieje.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
Źródła:
http://www.huffingtonpost.com/2013/06/11/erectile-dysfunction-young-men-age-40-younger_n_3405085.html
http://www.bumc.bu.edu/sexualmedicine/physicianinformation/epidemiology-of-ed/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22727073
http://yourbrainonporn.com/youthful-ed-more-story
http://nymag.com/news/features/70976/
http://www.dailymail.co.uk/femail/article-2212529/Addicted-Viagra-They-virile-growing-number-young-men-t-cope-little-blue-pills.html
http://www.psychologytoday.com/blog/women-who-stray/201308/erectile-dysfunction-myth/comments#comment-551676
Bardzo interesująca jest informacja mówiąca o wiele lepszym stanie fizycznym młodych mężczyzn niż po 40-stce. Mięli lepszą cyrkulację krwi, wyższy poziom testosteronu, ważyli mniej oraz nie doświadczyli tylu poważnych chorób jak starsi koledzy. Jest to o tyle ciekawe że przeczy to logice, większych problemów z wzwodem moglibyśmy się spodziewać po starszych mężczyznach, cięższych i z niższym poziomem testosteronu.
Co ciekawe badania Kinseya na większej próbie 12 tysięcy mężczyzn z 1948 pokazują, że ówcześni mężczyźni mający problemy z erekcją stanowili tylko 3% z grupy osób poniżej 45 roku życia.
Szwedzkie badania z 2012 roku mówią o 30% młodych mężczyzn z takimi problemami i jako jedną z głównych przyczyn tego stany rzeczy wyróżniono kiepskie zdrowie psychiczne jak np stres.
Oczywiście w takich badaniach niestety nie zadaje się pytań odnośnie konsumpcji pornografii. W roku 1948 praktycznie nie istniała, co najwyżej w prywatnych zdjęciach i w bardzo ograniczonej ilości. W tamtych latach nie było również wszelkiej maści leków pomagających panom w łóżku jak dzisiaj, gdyż nie było po prostu na to tak dużego rynku.
Obecnie rośnie również problem młodych facetów uzależnionych np od Viagry. Niektórzy z nich mimo atletycznej budowy, świetnej kondycji fizycznej muszą brać nawet dwie tabletki aby móc uprawiać seks z partnerką. Psycholog Raymond Francis co miesiąc przyjmuje 15 młodych mężczyzn na terapii leczenia uzależnienia od viagry w Londynie. Średnia wieku to 32 lata, najmłodszy pacjent ma 27. Wg Raymonda:
"Myślę że jest to tylko mały wycinek problemu. Ci mężczyźni nie mają jakichkolwiek problemów fizycznych, które tłumaczyłyby problemy z erekcją. Czują że muszą z nich korzystać, ponieważ mają duże oczekiwania wobec siebie i tego co według nich potrzebują kobiety. W wielu przypadkach mężczyźni są pod wpływem filmów pornograficznych od najmłodszych lat, przez co mają nierealistyczne oczekiwania czego potrzebują kobiety i do czego powinni być zdolni."
Jednym z pacjentów jest Sam, 31 latek, który był uzależniony od tabletek od dwudziestego roku życia zanim zaczął poszukiwać pomocy dwa lata temu. Jedną z przyczyn była pornografia internetowa, która zaczął oglądać w wieku 12 lat, znacznie wcześniej zanim stracił swoje dziewictwo. Zbyt duże oczekiwania wobec siebie doprowadziły go do stron z skąd mógł kupić kolejne porcje tabletek pomagających podtrzymać erekcję. Jego przekonania były jedną z barier, które sabotowały jego zdolności w podtrzymaniu długiej relacji z kobietami: "Rano jedną z pierwszych rzeczy jaką robiłem to łyknięcie tabletki Viagry tak bybyć pewny że mogę uprawiać seks z moją dziewczyną." Niestety ukrywanie się z swoim problemem sprawiło, że nie mógł być szczery i to niszczyło jego związki.
Janice Hiller, psycholog kliniczny , przez ostatnie sześć lat obserwuje rosnącą ilość pacjentów uzależnionych od Viagry w szpitalu Goodmayes w Essex. Najmłodszy z nich miał 22 lata. Obwinia ten stan rzeczy rosnącą seksualizacją społeczeństwa i nierealistyczne oczekiwania, które rosną w wyniku użytkowania Internetu. Według niej: "Po dużej ilości internetowej pornografii, którą obejrzeli, stała się ich głównym źródłem stymulacji, niż kobieta z którą są aktualnie. Te obrazy krążą w ich umyśle i to jest przyczyną dlaczego ich kobieta nie wzbudza w nich pożądania."
Dla par w związku małżeńskim odkrycie przez kobietę, że jej facet sekretnie używa tabletek jest dewastujące: "kobiety, które się o tym dowiadują czują się nie atrakcyjne dla swoich partnerów. Viagra może być pomocna jeśli jest używana w przemyślany sposób ale tylko dla tych, którzy jej potrzebują. U młodych mężczyzn nie rozwiązuje problemu, przeciwnie dodaje kolejne źródło obaw. Ci młodzi mężczyźni już nawet wierzą, że są w stanie zaspokoić kobietę tylko wtedy gdy wezmą tabletkę, rozwiązanie ich problemów staje się głównym problemem."
Inny lekarz z 18 letnią praktyką w leczeniu dysfunkcji seksualnych, urolog Lawrence A. Smiley opisuje typowy przypadek mężczyzny, którego widzi codziennie: "Wielu mężczyzn wytworzyło sobie niezdolność do uzyskania solidnej erekcji z ich partnerką, jak również mających problemy z ejakulacją z nią. Zalecam im dramatyczne ograniczenie pornografii, która oglądają, przez co po kilku miesiącach ich erekcje i satysfakcja z partnerką wracają do normy."
Niestety według jednego młodego psychiatry, który sam wyleczył się z uzależnienia od pornografii minie dekada zanim środowisko medyczne zacznie traktować poważnie ten problem. Obecnie nie prowadzi się badań nad konsumpcją takich materiałów w czasach szybkiego internetu, właściwie biorąc pod uwagę obecny stan nauczania problem ten nie istnieje.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
Źródła:
http://www.huffingtonpost.com/2013/06/11/erectile-dysfunction-young-men-age-40-younger_n_3405085.html
http://www.bumc.bu.edu/sexualmedicine/physicianinformation/epidemiology-of-ed/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22727073
http://yourbrainonporn.com/youthful-ed-more-story
http://nymag.com/news/features/70976/
http://www.dailymail.co.uk/femail/article-2212529/Addicted-Viagra-They-virile-growing-number-young-men-t-cope-little-blue-pills.html
http://www.psychologytoday.com/blog/women-who-stray/201308/erectile-dysfunction-myth/comments#comment-551676
Nie odpowiednia masturbacja może powodować problemy, Death Grip...
Wielu facetów uzależnionych od pornografii zbiegiem czasu doświadcza dość popularnego problemu jakim jest Death Grip. Mianowicie zbyt mocny uścisk podczas masturbacji powoduje zmniejszenie wrażliwości penisa na stymulacje. Dodajmy jeszcze godziny spędzone przed komputerem przy porno, gdzie doprowadzamy się na skraj orgazmu tzw edging, ale bez jego osiągania. W ten sposób długo można podtrzymać erekcję i zabawę przy filmikach można przeciągać. Niestety po latach takiego treningu stajemy się mniej wrażliwi na stymulację, uścisk musi być mocniejszy a sama masturbacja szybsza, żebyśmy znowu mogli osiągnąć erekcję. Z pewnością każdy z nas pamięta jak dawniej niewiele nam było trzeba żeby się podniecić.
piątek, 20 września 2013
Branża porno to nie bajka, relacja Shelley Lubben, była aktorka porno.
Shelley Lubben jest prezesem fundacji Pink Cross, w której pomaga kobietom wyjść z branży pornograficznej. Sama zagrała w kilkudziesięciu filmach porno, do czego zmusiła ją sytuacja materialna. W poniższym wystąpieniu opowiada swoją historię, ale przede wszystkim również opisuję jak naprawdę wygląda ta branża . Niestety wielu z nas ma wyidealizowany obraz tego przemysłu, gdzie kobiety kochają swoją pracę, ponieważ robią to co lubią, mają przyjemność i jeszcze za to im płacą.
W praktyce, większość kobiet kończy swoją "karierę" po pierwszym filmie, ponieważ nie tak wyobrażały sobie swoją pracę. Wiele z nich zmuszane jest do podpisania niekorzystnych umów, mamione są wielką karierą. Młode dziewczyny naiwnie zgadzają się na to, zresztą nawet nie czytają podsuniętych im papierów. Dopiero później okazuje się że nie mogą zrezygnować pod groźbą kar finansowych. W kontraktach zapisane są punkty gdzie zgadzają się na wszelkie rodzaje scen . Takie wykorzystanie trwa zwykle od roku do kilku lat, dlatego Shelley stara się pomóc takim kobietom.
Z ciekawszych rzeczy napisze tylko że w praktyce większość aktorek robi filmy na prochach lub pod wpływem alkoholu, ponieważ nie są w stanie robić tego w pełni świadomie, z powodu bólu. Większość aktorów ma nieuleczalną opryszczkę, sporo ma wirusa HIV, a same cykliczne badania są farsą, ponieważ nikt tego nie sprawdza.
Jest to wystąpienie wierzącej kobiety, osobiście mi to nie przeszkadza. Trudno zresztą jej nie zrozumieć, żeby wyjść z dość trudnej przeszłości potrzebowała jakiegoś oparcia. Nikogo tam do niczego nie przekonuje.
Zapraszam do oglądania, ponieważ jest to dość ciekawy materiał, z pewnością zmieni twoje wyobrażenie o tym przemyśle. Porno to fantazja.
środa, 18 września 2013
Czy leci z nami lekarz?
Kupiłeś bilet w jedną stronę, który ma wyleczyć cię z porno. Podjąłeś stanowczą decyzję o odrzuceniu pornografii, która nie jest dla ciebie już opcją tak jak opisywałam w jednym z poprzednich wpisów.
Wiele osób pyta się mnie czy powinni się zgłosić do lekarza, albo bliską im osobę jeśli ma problem z pornografią. Naturalne jest poszukiwanie pomocy u specjalistów wyedukowanych w danej dziedzinie wiedzy jak seksuologia czy psychologia. Trudno jest jednak mi doradzić, gdyż każdy jest inny, to co jest dobre dla jednej osoby nie zawsze musi sprawdzić się u drugiej.
Pamiętajmy jednak, że zadaniem lekarzy jest pomoc ludziom. Jeśli ktoś nam się nie podoba mamy wolną wolę i możemy wybrać innego specjalistę. Jeśli jednak już wybierzemy się do takiego musimy pamiętać o kilku podstawowych rzeczach.
Problem uzależnienia od pornografii internetowej jest zjawiskiem nowym, wielu lekarzy szczególnie starszych nie wie w praktyce czym jest internet. To mogą być świetni specjaliści, ale żeby nam pomogli musimy im dobrze wytłumaczyć na czym polega nasz problem.
Po pierwsze pamiętajmy że często nawet przez lekarzy problem uwielbienia pornografii jest bagatelizowany, wręcz uważane za coś pozytywnego. Wkońcu masturbacja "jest zdrowa", więc co może być szkodliwego w paru filmikach? Zawsze faceci byli wzrokowcami i musza sobie ulżyć. Poza tym powinniśmy być szczęśliwi, inni to mają gorsze problemy, a my się martwimy że lubimy oglądać seks....
Oczywiście koloryzuję, ale czytałem o lekarzach, którzy słysząc o problemach z erekcją w wyniku oglądania porno, stwierdzają że to niemożliwe i przepisuje tabletki "wspomagające". Później taki pacjent wraca do domu, zażywa tą chemię i dalej trzepie do porno. Problem tymczasowo rozwiązany, ale nie na długo, gdyż po pewnym czasie nawet to nie będzie działać. Jeżeli trafimy na takiego lekarza postarajmy się mu wytłumaczyć czym jest uzależnienie od pornografii na podstawie materiałów z strony neurologa Garego Wilsona z yourbrainonporn.com.
Wielu lekarzy uczy się z starych książek gdzie porno ogranicza się do magazynów i kaset vhs, miejmy to na uwadze rozmawiając z lekarzem. Nie zapominajmy też o koncernach farmaceutycznych, które tez muszą swoje zarobić, "choroba" bez zysku to "stracony klient". To że musisz przestać fapać za darmo powie ci każdy.
Oczywiście formy uzależnienia, nasz charakter i inne cechy nie wykluczają potrzeby pomocy lekarza. Mimo moich wcześniejszych wypowiedzi, dość nie pochlebnych, uważam że takie osoby mogą być niezwykle pomocne, bądźmy jednak pewni że są to prawdziwi specjaliści.
Na szczęście powoli wiedza na temat internetowej pornografii jest coraz powszechniejsza, wielką pomocą są oczywiście uzależnieni lekarze, którzy na własnej skórze przekonali się że ten problem istnieje i może powodować problemy z seksem. Szczególnie polecam zainteresowanym niezwykle ciekawy wywiad przeprowadzony przez Garego Wilsona z psychiatrą, który wyszedł z uzależnienia od pornografii:
http://ia600900.us.archive.org/15/items/Cyber20130716/cyber20130716.mp3
Jest o tyle niezwykle ciekawy, że mamy tutaj dwóch ekspertów z swoich specjalizacji: neurologi oraz psychiatrii, dodatkowo widać że każdy może się uzależnić, nawet osoby które leczą innych.
Osobiście zrezygnowałem z pomocy specjalistów, nie namawiam do tego nikogo. Moja decyzja wynika z dość nieprzyjemnego niewypału z kobietą, dzięki czemu nie brakowało mi motywacji aby zmienić swoje życie. Byłem właściwie przy ścianie, nie było dla mnie innej opcji. Nie wiem czy to jest właściwa decyzja. Pamiętaj że rezygnując z lekarza nie pokazujesz jakiejś siły charakteru, każdy przypadek jest inny i z pewnością specjaliści mogą pomóc, w końcu to jest ich zadanie. Możliwe że sam kiedyś z nich skorzystam, na razie jestem jednak zadowolony z moich postępów.
Niezależnie czy pójdziesz do lekarza czy nie pamiętaj o własnej edukacji w temacie uzależnienia z strony yourbrainonporn.com. Unikałbym jednak strony jak nofap reddit, gdzie jest dużo ludzi piszących posty jak to wytrzymali 3 dzień i nie wiedza czy dadzą radę dalej. Raczej nie masz czasu na bzdury i pierdoły. Z pewnością jesteś na tyle dorosły, żeby bardziej produktywnie spędzić odzyskany wolny czas. Nie przeczę, że ten ruch jest pozytywny (dzięki niemu poznałem źródło moich problemów), ale za dużo jest tam za przeproszeniem pieprzenia o niczym, dlatego yourbrainonporn jest o wiele lepsze. Podczas odwyku od porno większość pracy wykonasz ty, ponieważ jesteś odpowiedzialny za właśnie życie. Lekarz co najwyżej może cię ukierunkować czy doradzić, uzależnienie to nie jest choroba którą można wyciąć operacyjnie.
Nie zapominaj o pozytywnym nastawieniu, jak najdą cię negatywne myśli lub będziesz miał wątpliwości korzystaj z rad wujka Boba: http://yourbrainonporn.com/uncle-bob-porn-addiction-recovery-tips gdzie opisywane są pozytywne historie osób, które się wyleczyły. Jest to niezwykle motywujące oraz pomocne.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
Wiele osób pyta się mnie czy powinni się zgłosić do lekarza, albo bliską im osobę jeśli ma problem z pornografią. Naturalne jest poszukiwanie pomocy u specjalistów wyedukowanych w danej dziedzinie wiedzy jak seksuologia czy psychologia. Trudno jest jednak mi doradzić, gdyż każdy jest inny, to co jest dobre dla jednej osoby nie zawsze musi sprawdzić się u drugiej.
Pamiętajmy jednak, że zadaniem lekarzy jest pomoc ludziom. Jeśli ktoś nam się nie podoba mamy wolną wolę i możemy wybrać innego specjalistę. Jeśli jednak już wybierzemy się do takiego musimy pamiętać o kilku podstawowych rzeczach.
Problem uzależnienia od pornografii internetowej jest zjawiskiem nowym, wielu lekarzy szczególnie starszych nie wie w praktyce czym jest internet. To mogą być świetni specjaliści, ale żeby nam pomogli musimy im dobrze wytłumaczyć na czym polega nasz problem.
Po pierwsze pamiętajmy że często nawet przez lekarzy problem uwielbienia pornografii jest bagatelizowany, wręcz uważane za coś pozytywnego. Wkońcu masturbacja "jest zdrowa", więc co może być szkodliwego w paru filmikach? Zawsze faceci byli wzrokowcami i musza sobie ulżyć. Poza tym powinniśmy być szczęśliwi, inni to mają gorsze problemy, a my się martwimy że lubimy oglądać seks....
Oczywiście koloryzuję, ale czytałem o lekarzach, którzy słysząc o problemach z erekcją w wyniku oglądania porno, stwierdzają że to niemożliwe i przepisuje tabletki "wspomagające". Później taki pacjent wraca do domu, zażywa tą chemię i dalej trzepie do porno. Problem tymczasowo rozwiązany, ale nie na długo, gdyż po pewnym czasie nawet to nie będzie działać. Jeżeli trafimy na takiego lekarza postarajmy się mu wytłumaczyć czym jest uzależnienie od pornografii na podstawie materiałów z strony neurologa Garego Wilsona z yourbrainonporn.com.
Wielu lekarzy uczy się z starych książek gdzie porno ogranicza się do magazynów i kaset vhs, miejmy to na uwadze rozmawiając z lekarzem. Nie zapominajmy też o koncernach farmaceutycznych, które tez muszą swoje zarobić, "choroba" bez zysku to "stracony klient". To że musisz przestać fapać za darmo powie ci każdy.
Oczywiście formy uzależnienia, nasz charakter i inne cechy nie wykluczają potrzeby pomocy lekarza. Mimo moich wcześniejszych wypowiedzi, dość nie pochlebnych, uważam że takie osoby mogą być niezwykle pomocne, bądźmy jednak pewni że są to prawdziwi specjaliści.
Na szczęście powoli wiedza na temat internetowej pornografii jest coraz powszechniejsza, wielką pomocą są oczywiście uzależnieni lekarze, którzy na własnej skórze przekonali się że ten problem istnieje i może powodować problemy z seksem. Szczególnie polecam zainteresowanym niezwykle ciekawy wywiad przeprowadzony przez Garego Wilsona z psychiatrą, który wyszedł z uzależnienia od pornografii:
http://ia600900.us.archive.org/15/items/Cyber20130716/cyber20130716.mp3
Jest o tyle niezwykle ciekawy, że mamy tutaj dwóch ekspertów z swoich specjalizacji: neurologi oraz psychiatrii, dodatkowo widać że każdy może się uzależnić, nawet osoby które leczą innych.
Osobiście zrezygnowałem z pomocy specjalistów, nie namawiam do tego nikogo. Moja decyzja wynika z dość nieprzyjemnego niewypału z kobietą, dzięki czemu nie brakowało mi motywacji aby zmienić swoje życie. Byłem właściwie przy ścianie, nie było dla mnie innej opcji. Nie wiem czy to jest właściwa decyzja. Pamiętaj że rezygnując z lekarza nie pokazujesz jakiejś siły charakteru, każdy przypadek jest inny i z pewnością specjaliści mogą pomóc, w końcu to jest ich zadanie. Możliwe że sam kiedyś z nich skorzystam, na razie jestem jednak zadowolony z moich postępów.
Niezależnie czy pójdziesz do lekarza czy nie pamiętaj o własnej edukacji w temacie uzależnienia z strony yourbrainonporn.com. Unikałbym jednak strony jak nofap reddit, gdzie jest dużo ludzi piszących posty jak to wytrzymali 3 dzień i nie wiedza czy dadzą radę dalej. Raczej nie masz czasu na bzdury i pierdoły. Z pewnością jesteś na tyle dorosły, żeby bardziej produktywnie spędzić odzyskany wolny czas. Nie przeczę, że ten ruch jest pozytywny (dzięki niemu poznałem źródło moich problemów), ale za dużo jest tam za przeproszeniem pieprzenia o niczym, dlatego yourbrainonporn jest o wiele lepsze. Podczas odwyku od porno większość pracy wykonasz ty, ponieważ jesteś odpowiedzialny za właśnie życie. Lekarz co najwyżej może cię ukierunkować czy doradzić, uzależnienie to nie jest choroba którą można wyciąć operacyjnie.
Nie zapominaj o pozytywnym nastawieniu, jak najdą cię negatywne myśli lub będziesz miał wątpliwości korzystaj z rad wujka Boba: http://yourbrainonporn.com/uncle-bob-porn-addiction-recovery-tips gdzie opisywane są pozytywne historie osób, które się wyleczyły. Jest to niezwykle motywujące oraz pomocne.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
niedziela, 15 września 2013
Czy odwyk od porno oraz masturbacji daje nam poczucie tzw "super powers" ?
Dla osób nie zaznajomionych z tematyką nofapchallenge pojęcie super mocy może wydawać się zabawne. Chodzi tak naprawdę o pewną paletę uczuć jak również innych zjawisk, które pojawiają się w momencie porzucenia pornografii. Niestety często zanim się pojawią, najpierw dają o sobie znać typowe dla wychodzących z uzależnienia objawy, w moim przypadku były to zawroty oraz bóle głowy, momenty oszołomienia, chwilowe tracenie równowagi etc. U każdego może być inaczej pod względem rodzajów objawów, częstotliwości jak i długości występowania. Nie zapominajmy o chęciach powrotu do oglądania porno, szczególnie na początku. Jeśli nas nachodzi taka ochota to znaczy, że nie wystarczająco stanowczo podjęliśmy decyzji o zakończeniu tego nałogu. W takiej sytuacji przeczytaj mój poprzedni artykuł jak sobie z tym poradzić.
Gdy już przebrniemy przez pierwsze nie komfortowe tygodnie zaczniemy w końcu odczuwać pozytywne rezultaty porzucenia pornografii oraz abstynencji seksualnej. Pragnę zaznaczyć że dla mnie seks oraz masturbacja nie jest czymś złym i nie chodzi tutaj o jej unikanie. Raczej to tymczasowy odpoczynek aby nasz mózg miał czas na zapomnienie naszych porno nawyków, tak żeby się zresetował. Zrozumiałe jest. że po takim odpoczynku jednyną opcją jest seks z normalnymi kobietami, taka jest nasza rola na tym świecie, porno już dla nas nie istnieje. Masturbacja też nie jest niczym złym, ale odciąga nas od kobiet, nie oszukujmy się.
Wiele osób podczas odwyku raportuje uczucia zwane "super powers", czyli super moce. Czują się lepiej, jakby mogły przenosić góry, regenerują się szybciej gdy uprawiają sport, przestają myśleć o sobie w sposób negatywny. Wiem że dużo osób ma poczucie winy czy wstydu przed samym sobą ze względu co i jak długo oglądały. Umysł wkońcu się od tego uwalnia i może odetchnąć. Ja sam miałem sporo negatywnych dziwnych przekonań na swój temat. Mimo że osiągnąłem względny sukces i ciągle mi mało, ale jednak zawsze miałem poczucie, że jestem jakiś gorszy, że niektóre rzeczy są poza moim zasięgiem. Jakoś czułem do siebie samego pewną odrazę, szczególnie gdy uzależnienie osiągnęło apogeum, niewiele może wtedy sprawić żeby człowiek czuł się swobodnie i żył pełnią życia. Pozbycie się porno sprawiło, że przestałem się sabotować i zacząłem cieszyć się każdym dniem, nagle małe rzeczy mogą dawać wiele radości, tak jakby moje zmysły i poczucie otaczającego świata się wyostrzyły.
Czy istnieją te super moce? Przykro mi to pisać, ale muszę to zrobić. Nie istnieją. Tak właśnie powinien się czuć każdy zdrowy facet bez dostępu do pornografii. Jest to dla nas takim szokiem, że czujemy się jakbyśmy nabyli super moce. Jest to jednak całkowicie logiczne. Lata fapania to pewna ścieżka do złego samopoczucia, ciągłego zmęczenia i życia poniżej swoich możliwości fizycznych jak i mentalnych. Dla wielu z nas fapanie było szybką odskocznią, efektem ubocznym pogoni za pracą i sukcesem, gdy czasu jest jak na lekarstwo. Po latach jednak kumulują się te wszystkie negatywne objawy i czasem mamy poczucie, że coś jest nie tak. Jako przyczyny nie widzimy nawet porno, dopiero jak pojawiają się problemy w łóżku czy w kontaktach z kobietami, nagle wszystko staje się zrozumiałe, co jest źródłem problemów.
Gdy porzucimy stare nawyki to czujemy się jakbyśmy zrzucili jakiś pięćdziesięcio kilowy plecak, do którego w miarę postępowania uzależnienia dorzucaliśmy co roku parę cegiełek. Zrzucając ten garb czujemy się jak nowo narodzeni, jakby nie było dla nas żadnych ograniczeń. Jest to wspaniałe uczucie i dla mnie szczególnie motywujące ponieważ pierwszy raz od wielu lat jestem dumny z siebie, nie potrzebuję czyjejś akceptacji. Na moją samoocenę wpływ mam tylko ja, to nie jest samouwielbienie, przeciwnie ponieważ jestem wymagający. Raczej wreszcie zaczynam tworzyć normalną, zdrową osobowość, spójną całość, bez ciemnej strony. Mentalnie dorosłem...
Fapanie tak długo było częścią mojego życia, że zabierało mi coraz więcej energii. Pamiętam że już wcześniej zauważyłem coraz gorsze samopoczucie, ale nie przypisywałem jeszcze tego do porno. Myślałem że to stres albo nadchodzące zmiany pór roku. No tak depresja jesienna, zimowa itd, co roku, to było nienormalne nawet dla takiego koniowała jak ja. Kilka razy chodziłem nawet do internisty, robiłem badania krwi, mimo że byłem okazem zdrowia, czułem się coraz bardziej zmęczony, jakbym miał dodatkowe 20 lat. Oczywiście po odebraniu wyników wiedziałem jak poprawić sobie humor, wieczorem kolejny raz wszystkie aktorki porno były moje. Następnego dnia czułem się jakbym przebiegł jakiś maraton. Pewnie to brak słońca i nadchodząca jesień, tak sobie to wtedy tłumaczylem.
Nie wiem gdzie będę za rok czy 10 lat, ale wreszcie mam pozytywną perspektywę, rosnącą samoocenę i szacunek do samego siebie. Nie mam zamiaru pościć od seksu całe życie, ale daje sobie czas do końca roku, no chyba że pojawi się jakaś okazja. Zachęcam każdego do jak największego socjalizowania się podczas odwyku, jest to najszybszy i najprostrzy sposób samoleczenia.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
Gdy już przebrniemy przez pierwsze nie komfortowe tygodnie zaczniemy w końcu odczuwać pozytywne rezultaty porzucenia pornografii oraz abstynencji seksualnej. Pragnę zaznaczyć że dla mnie seks oraz masturbacja nie jest czymś złym i nie chodzi tutaj o jej unikanie. Raczej to tymczasowy odpoczynek aby nasz mózg miał czas na zapomnienie naszych porno nawyków, tak żeby się zresetował. Zrozumiałe jest. że po takim odpoczynku jednyną opcją jest seks z normalnymi kobietami, taka jest nasza rola na tym świecie, porno już dla nas nie istnieje. Masturbacja też nie jest niczym złym, ale odciąga nas od kobiet, nie oszukujmy się.
Wiele osób podczas odwyku raportuje uczucia zwane "super powers", czyli super moce. Czują się lepiej, jakby mogły przenosić góry, regenerują się szybciej gdy uprawiają sport, przestają myśleć o sobie w sposób negatywny. Wiem że dużo osób ma poczucie winy czy wstydu przed samym sobą ze względu co i jak długo oglądały. Umysł wkońcu się od tego uwalnia i może odetchnąć. Ja sam miałem sporo negatywnych dziwnych przekonań na swój temat. Mimo że osiągnąłem względny sukces i ciągle mi mało, ale jednak zawsze miałem poczucie, że jestem jakiś gorszy, że niektóre rzeczy są poza moim zasięgiem. Jakoś czułem do siebie samego pewną odrazę, szczególnie gdy uzależnienie osiągnęło apogeum, niewiele może wtedy sprawić żeby człowiek czuł się swobodnie i żył pełnią życia. Pozbycie się porno sprawiło, że przestałem się sabotować i zacząłem cieszyć się każdym dniem, nagle małe rzeczy mogą dawać wiele radości, tak jakby moje zmysły i poczucie otaczającego świata się wyostrzyły.
Czy istnieją te super moce? Przykro mi to pisać, ale muszę to zrobić. Nie istnieją. Tak właśnie powinien się czuć każdy zdrowy facet bez dostępu do pornografii. Jest to dla nas takim szokiem, że czujemy się jakbyśmy nabyli super moce. Jest to jednak całkowicie logiczne. Lata fapania to pewna ścieżka do złego samopoczucia, ciągłego zmęczenia i życia poniżej swoich możliwości fizycznych jak i mentalnych. Dla wielu z nas fapanie było szybką odskocznią, efektem ubocznym pogoni za pracą i sukcesem, gdy czasu jest jak na lekarstwo. Po latach jednak kumulują się te wszystkie negatywne objawy i czasem mamy poczucie, że coś jest nie tak. Jako przyczyny nie widzimy nawet porno, dopiero jak pojawiają się problemy w łóżku czy w kontaktach z kobietami, nagle wszystko staje się zrozumiałe, co jest źródłem problemów.
Gdy porzucimy stare nawyki to czujemy się jakbyśmy zrzucili jakiś pięćdziesięcio kilowy plecak, do którego w miarę postępowania uzależnienia dorzucaliśmy co roku parę cegiełek. Zrzucając ten garb czujemy się jak nowo narodzeni, jakby nie było dla nas żadnych ograniczeń. Jest to wspaniałe uczucie i dla mnie szczególnie motywujące ponieważ pierwszy raz od wielu lat jestem dumny z siebie, nie potrzebuję czyjejś akceptacji. Na moją samoocenę wpływ mam tylko ja, to nie jest samouwielbienie, przeciwnie ponieważ jestem wymagający. Raczej wreszcie zaczynam tworzyć normalną, zdrową osobowość, spójną całość, bez ciemnej strony. Mentalnie dorosłem...
Fapanie tak długo było częścią mojego życia, że zabierało mi coraz więcej energii. Pamiętam że już wcześniej zauważyłem coraz gorsze samopoczucie, ale nie przypisywałem jeszcze tego do porno. Myślałem że to stres albo nadchodzące zmiany pór roku. No tak depresja jesienna, zimowa itd, co roku, to było nienormalne nawet dla takiego koniowała jak ja. Kilka razy chodziłem nawet do internisty, robiłem badania krwi, mimo że byłem okazem zdrowia, czułem się coraz bardziej zmęczony, jakbym miał dodatkowe 20 lat. Oczywiście po odebraniu wyników wiedziałem jak poprawić sobie humor, wieczorem kolejny raz wszystkie aktorki porno były moje. Następnego dnia czułem się jakbym przebiegł jakiś maraton. Pewnie to brak słońca i nadchodząca jesień, tak sobie to wtedy tłumaczylem.
Nie wiem gdzie będę za rok czy 10 lat, ale wreszcie mam pozytywną perspektywę, rosnącą samoocenę i szacunek do samego siebie. Nie mam zamiaru pościć od seksu całe życie, ale daje sobie czas do końca roku, no chyba że pojawi się jakaś okazja. Zachęcam każdego do jak największego socjalizowania się podczas odwyku, jest to najszybszy i najprostrzy sposób samoleczenia.
Inne artykuły:
Jak w prosty sposób pozbyć się porno nałogu
piątek, 13 września 2013
Czy porno może spowodować spadek libido u kobiet?
Przeglądając Internet w poszukiwaniu skutków oglądania pornografii zwykle trafiam na informacje odnośnie facetów. Okazuje się jednak że około 700 osób z 70 tysięcy na nofap reddit to kobiety. Nie są to tylko obserwatorzy, ale czynne użytkowniczki, które opisują swoje problemy wynikłe z oglądania pornografii. Podobnie jak u mężczyzn pojawiają się: brak chęci na normalny seks, zmęczenie, apatia etc. Poniżej przytoczę kilka ciekawych wypowiedzi fapstronautek.
Whitney: http://www.reddit.com/r/NoFap/comments/18vb36/my_motivations_for_nofap_as_a_female/
Poznawałam swoje ciało od ósmego roku życia, zaczęłam oglądać porno w wieku 9 lat, miałam dostęp do komputera kiedy tylko chciałam a ciekawski umysł zrobił swoje. Odkryłam jedyny sposób na osiągnięcie orgazmu i używałam go przez następne 9 lat.
Masturbacja była dla mnie zawsze sposobem radzenia sobie ze stresem, czymś co zajmie mi czas, co da mi ulgę od codziennej depresji, czymś co pomoże mi w zaśnięciu. Stałam się naprawdę dobra w dogadzaniu sobie. Pamiętam całe godzinne maratony z rana żeby zobaczyć ile razy mogę mieć orgazm. Nie zdawałam sobie sprawy z mojego uzależnienia, nie widziałam efektów ubocznych na moje życie, jak przez to funkcjonowałam.
W moim pierwszym związku nie mogłam osiągnąć orgazmu z moim facetem. Nie mógł nic zrobić żeby mi dogodzić. Nie był w stanie użyć mojej techniki, w pewnym momencie postanowiłam że seks jest dla niego i musiałam zapomnieć, że może być źródłem mojej przyjemności. Było to wystarczające dobre dla mnie że mogłam go zaspokoić. Był często zły bo nie był w stanie mi dogodzić, nie rozumiał i muszę przyznać że nie starałam się mu w pełni tego wytłumaczyć. W końcu poddał się w próbach dogodzenia mi.
Później korzystałam z chatów gdzie mogłam znaleźć facetów, którzy mogli mi pisać rzeczy, które potrzebne mi były żeby zrobić sobie dobrze. Był to dla mnie naprawdę niechlubny czas, wracałam ze szkoły i spędzałam cały wieczór przy laptopie,znajdując coś nowego do fappania podążając za kolejnymi linkami.
Rok temu spotkałam faceta moich marzeń. Byłam przerażona sytuacją że powinnam mieć z nim orgazm, nie chciałam widzieć rozczarowania z jego strony tak jak wcześniej. Jak mogłam mu wytłumaczyć że mam problemy z osiągnięciem orgazmu bo już nawet samej jest mi ciężko do niego doprowadzić. Jak mogłam spojrzeć mu w oczy i powiedzieć że to nie jego wina tylko moja.
Był bardzo pomocny i otwarty, stworzył środowisko gdzie nie zmuszamy się do niczego, jestem zachęcana, nie przymuszana,kiedy nie muszę się skupiać na nim, kiedy mogę się zrelaksować. Orgazm nie jest naszym ostatecznym celem, najważniejsze jest wspólne spędzanie czasu, co naprawdę mi pomogło. Przezwyciężyłam swoje chęci, 9 lat porno i specyficzne techniki osiągania orgazmu już wystarczą, czas zakończyć ten nawyk.
Chcę popatrzeć mu w oczy i osiągnąć orgazm z nim i dla niego bez porno. Chcę się cieszyć każdą chwilą z nim spędzoną.
Whitney: http://www.reddit.com/r/NoFap/comments/18vb36/my_motivations_for_nofap_as_a_female/
Poznawałam swoje ciało od ósmego roku życia, zaczęłam oglądać porno w wieku 9 lat, miałam dostęp do komputera kiedy tylko chciałam a ciekawski umysł zrobił swoje. Odkryłam jedyny sposób na osiągnięcie orgazmu i używałam go przez następne 9 lat.
Masturbacja była dla mnie zawsze sposobem radzenia sobie ze stresem, czymś co zajmie mi czas, co da mi ulgę od codziennej depresji, czymś co pomoże mi w zaśnięciu. Stałam się naprawdę dobra w dogadzaniu sobie. Pamiętam całe godzinne maratony z rana żeby zobaczyć ile razy mogę mieć orgazm. Nie zdawałam sobie sprawy z mojego uzależnienia, nie widziałam efektów ubocznych na moje życie, jak przez to funkcjonowałam.
W moim pierwszym związku nie mogłam osiągnąć orgazmu z moim facetem. Nie mógł nic zrobić żeby mi dogodzić. Nie był w stanie użyć mojej techniki, w pewnym momencie postanowiłam że seks jest dla niego i musiałam zapomnieć, że może być źródłem mojej przyjemności. Było to wystarczające dobre dla mnie że mogłam go zaspokoić. Był często zły bo nie był w stanie mi dogodzić, nie rozumiał i muszę przyznać że nie starałam się mu w pełni tego wytłumaczyć. W końcu poddał się w próbach dogodzenia mi.
Później korzystałam z chatów gdzie mogłam znaleźć facetów, którzy mogli mi pisać rzeczy, które potrzebne mi były żeby zrobić sobie dobrze. Był to dla mnie naprawdę niechlubny czas, wracałam ze szkoły i spędzałam cały wieczór przy laptopie,znajdując coś nowego do fappania podążając za kolejnymi linkami.
Rok temu spotkałam faceta moich marzeń. Byłam przerażona sytuacją że powinnam mieć z nim orgazm, nie chciałam widzieć rozczarowania z jego strony tak jak wcześniej. Jak mogłam mu wytłumaczyć że mam problemy z osiągnięciem orgazmu bo już nawet samej jest mi ciężko do niego doprowadzić. Jak mogłam spojrzeć mu w oczy i powiedzieć że to nie jego wina tylko moja.
Był bardzo pomocny i otwarty, stworzył środowisko gdzie nie zmuszamy się do niczego, jestem zachęcana, nie przymuszana,kiedy nie muszę się skupiać na nim, kiedy mogę się zrelaksować. Orgazm nie jest naszym ostatecznym celem, najważniejsze jest wspólne spędzanie czasu, co naprawdę mi pomogło. Przezwyciężyłam swoje chęci, 9 lat porno i specyficzne techniki osiągania orgazmu już wystarczą, czas zakończyć ten nawyk.
Chcę popatrzeć mu w oczy i osiągnąć orgazm z nim i dla niego bez porno. Chcę się cieszyć każdą chwilą z nim spędzoną.
środa, 11 września 2013
Tymczasowy spadek libido w wyniku odwyku od porno
Odwykowi od porno często towarzyszy tymczasowy spadek libido i jest normalnym objawem w wyniku wcześniejszej zbyt dużej stymulacji erotyką. Nasz umysł potrzebował coraz większych bodźców aby ponownie się podniecić, czyli uzyskać wysoki poziom dopaminy. Mogło być to coraz cięższe porno, lub dłuższe spędzanie czasu przy filmikach. W ten sposób umysł coraz bardziej uodparnia się na bodźce seksualne przez co stare porno przestaje nas kręcić w tak wysokim stopniu. Potrzebujemy go więcej lub całkowicie nowych gatunków, żeby ponownie otrzymać wysoką dopaminową dawkę. Tak naprawdę przez cały czas użytkowania erotyki umysł uczy się nowych zachowań, pewnych ścieżek postępowania, które utrwalają się w czasie uzależnienia. Zostaje zaburzony układ wynagradzania nas przez mózg. Dopamina nie jest niczym złym, przeciwnie bez niej nie mielibyśmy nawet ochoty na cokolwiek. Kiedyś naukowcy przeprowadzili ciekawy eksperyment na myszach, mianowicie zdrowym osobnikom "wyłączono" ośrodek w mózgu produkujący dopaminę. Z chwilą gdy to się stało, myszy stały się ospałe, aż w końcu straciły chęci do jakichkolwiek działań. Co gorsza nawet nic nie jadły mimo, że miały przed nosem jedzenie i doskwierał im głód. Gdy przywrócono im działanie dopaminy, ponownie powróciły do normalnego życia i zaczęły jeść.
sobota, 7 września 2013
Jak w prosty sposób pozbyć się uzależnienia od porno
Wiele osób, które rozpoczęły nofapchallenge traktują je jako wyzwanie, zmierzenie się z samym sobą. Postanawiają że nie będą oglądać porno i masturbować się przez miesiąc lub dłużej, niestety często z myślą o pewnym wyrzeczeniu, że trzeba coś odłożyć na bok i zrobić wszystko żeby o tym nie myśleć.
Zastanówmy się przez chwilę czy to podejście jest prawidłowe, ponieważ obserwuję na wykopie tag #nofapchallenge i widzę osoby odliczające każdy dzień. Po kilku dniach myślą, że mają wielki sukces i dają sobie spokój. Następuje wyznanie winy na portalu i rozpoczęcie cyklu od nowa. Niestety takie postępowanie nigdzie nas nie zaprowadzi, co najwyżej możemy się zrazić do całego nofapchallenge. Dużo osób traktuje ten termin zbyt dosłownie, wg mnie powinno się to nazywać noPornEverAgain lub coś podobnego tak żeby ludzie zrozumieli, że jest tylko jedna i jedyna droga pozbycia się porno z naszego życia.
Musisz postanowić że porno już nigdy nie będzie miało wpływu na twoje życie, nie ma po prostu takiej opcji. Takie postanowienie nie tylko ułatwi ci zadanie, ale również odpowiednio nastawi twoje podejście. Zamiast myśleć o jakimś wyrzeczeniu czy biciu się z samym sobą, wiesz że i tak nie wrócisz już nigdy do porno. Przez to wyrzeczenie nie istnieje, to już nawet nie jest wyzwanie tylko wyzbycie się pewnego toksycznego elementu z życia. Jeśli ktoś traktuje to jako wyzwanie to odlicza kolejne dni, zastanawia się jak tu nie pomyśleć o porno, żeby unikać go bo w końcu to jest wyzwanie. To jest świetny sposób na utrudnienie sobie sprawy, która urasta do sporego problemu przez co nic dziwnego, że większość nie potrafi wytrzymać nawet tygodnia. Starając unikać porno, w praktyce i tak podświadomie o nim myślisz.
Wiele osób do tego prawidłowego podejścia, dochodzi po czasie albo w wyniku negatywnych zdarzeń. W moim wypadku to był niewypał w łóżku, wiedziałem że porno jest przyczyną, gdy wyedukowałem się w tym temacie na yourbrainonporn. Nie było absolutnie żadnej inne alternatywy jak pozbycie się porno, no chyba że kogoś satysfakcjonują tabletki (wychodzi drogo), terapie (też drogo) lub dalszy nałóg i pogorszenie się stanu psychicznego. Na szczęście wiele osób nie musiało doświadczyć podobnego zdarzenia, ponieważ ich sprzęt w miarę działa bez porno i wtedy nofap jest wyzwaniem. Ja jednak wiem że to tylko pozory, ponieważ porno to jest jedna i ta sama droga, różnimy się tylko tym kto dalej zaszedł. Ja byłem dość daleko, właściwie przy ścianie, przez co nie było dla mnie żadnej innej opcji jak tylko skończenie definitywne z pornosami. Osoby, które sa w pół drogi jak ja parę lat temu, traktują to jak jakąś zabawę. Może naprawdę chcą z tym skończyć, ale podejście wyzwania to droga donikąd.
Jeśli chcesz osiągnąć sukces musisz podjąć męską decyzję, że porno dla ciebie nie istnieje! Osoby z takim podejściem wygrywają z samym sobą już pierwszego dnia #nofapchallenge, charakteryzuje ich taka oto mentalność:
Zastanówmy się przez chwilę czy to podejście jest prawidłowe, ponieważ obserwuję na wykopie tag #nofapchallenge i widzę osoby odliczające każdy dzień. Po kilku dniach myślą, że mają wielki sukces i dają sobie spokój. Następuje wyznanie winy na portalu i rozpoczęcie cyklu od nowa. Niestety takie postępowanie nigdzie nas nie zaprowadzi, co najwyżej możemy się zrazić do całego nofapchallenge. Dużo osób traktuje ten termin zbyt dosłownie, wg mnie powinno się to nazywać noPornEverAgain lub coś podobnego tak żeby ludzie zrozumieli, że jest tylko jedna i jedyna droga pozbycia się porno z naszego życia.
Musisz postanowić że porno już nigdy nie będzie miało wpływu na twoje życie, nie ma po prostu takiej opcji. Takie postanowienie nie tylko ułatwi ci zadanie, ale również odpowiednio nastawi twoje podejście. Zamiast myśleć o jakimś wyrzeczeniu czy biciu się z samym sobą, wiesz że i tak nie wrócisz już nigdy do porno. Przez to wyrzeczenie nie istnieje, to już nawet nie jest wyzwanie tylko wyzbycie się pewnego toksycznego elementu z życia. Jeśli ktoś traktuje to jako wyzwanie to odlicza kolejne dni, zastanawia się jak tu nie pomyśleć o porno, żeby unikać go bo w końcu to jest wyzwanie. To jest świetny sposób na utrudnienie sobie sprawy, która urasta do sporego problemu przez co nic dziwnego, że większość nie potrafi wytrzymać nawet tygodnia. Starając unikać porno, w praktyce i tak podświadomie o nim myślisz.
Wiele osób do tego prawidłowego podejścia, dochodzi po czasie albo w wyniku negatywnych zdarzeń. W moim wypadku to był niewypał w łóżku, wiedziałem że porno jest przyczyną, gdy wyedukowałem się w tym temacie na yourbrainonporn. Nie było absolutnie żadnej inne alternatywy jak pozbycie się porno, no chyba że kogoś satysfakcjonują tabletki (wychodzi drogo), terapie (też drogo) lub dalszy nałóg i pogorszenie się stanu psychicznego. Na szczęście wiele osób nie musiało doświadczyć podobnego zdarzenia, ponieważ ich sprzęt w miarę działa bez porno i wtedy nofap jest wyzwaniem. Ja jednak wiem że to tylko pozory, ponieważ porno to jest jedna i ta sama droga, różnimy się tylko tym kto dalej zaszedł. Ja byłem dość daleko, właściwie przy ścianie, przez co nie było dla mnie żadnej innej opcji jak tylko skończenie definitywne z pornosami. Osoby, które sa w pół drogi jak ja parę lat temu, traktują to jak jakąś zabawę. Może naprawdę chcą z tym skończyć, ale podejście wyzwania to droga donikąd.
Jeśli chcesz osiągnąć sukces musisz podjąć męską decyzję, że porno dla ciebie nie istnieje! Osoby z takim podejściem wygrywają z samym sobą już pierwszego dnia #nofapchallenge, charakteryzuje ich taka oto mentalność:
- całkowicie zapominam o porno, dla mnie kompletnie nie istnieje, na zawsze
- nie walczę ze sobą ponieważ nie mam z czym walczyć, porno nie jest dla mnie już opcją
- jestem na nowej drodze od pierwszego dnia normalnego życia, prawdziwych kobiet oraz prawdziwego mojego seksu
- nigdy już nie obejrzę porno, nawet jak mi się przypadkiem trafi, wogóle mnie nie ruszy bo wiem że to bujda na sylikonie, przejdę obok tego obojętnie.
Z takim podejściem nie musisz walczyć, wszelkie pragnienia powrotu ustępują, bo nie ma do czego wracać. Zdziwisz się jak to nowe podejście na ciebie wpłynie, gdyż okaże się bardzo łatwe w realizacji, niemal jak wakacje. Oczywiście mogą pojawić się efekty uboczne jak u mnie z zawrotami czy bólami głowy, może nawet drgawkami, jak również z fantazjami, ale nie mają one znaczenia bo i tak z porno skończyłeś. Ucinam fantazje i myślę o czymś innym i idę do przodu, efekty uboczne i tak ustąpią. Zresztą jak jesteś przeziębiony, okładasz się lodem? Nie, czekasz aż katar przejdzie i wracasz do życia. Dzięki temu podejściu nie liczę dni, zajmuję się swoimi sprawami, nie boje się wolnego weekendu, nawet nie muszę mieć softu blokującego strony bo i tak na nie nie zaglądam. Mam na PC-cie K9 ale na tablecie, który używam często do przeglądania stron już nie. Od mojego postanowienia ani razu nie użyłem go do porno, jest to tak potężne oraz banalne.
Pamiętaj że jeśli mimo powyższego podejścia zdarzy ci się ochota na powrót do porno, to jest tylko znak, że nie podjąłeś wystarczająco stanowczej decyzji, że jest to dla ciebie koniec tej przygody.
Jeśli cierpisz podczas nofapchallenge to robisz to źle, przeczytaj powyższy tekst jeszcze raz.
To podejście bez alternatyw ma niezwykłą siłę i można zastosować w innych dziedzinach życia np brakuje mi motywacji żeby coś zrobić, od dziś nie ma innej opcji, mam to robić, wątpliwości dla mnie nie istnieją.
Do poczytania:
Co Polki myślą o swoich facetach uzależnionych od porno
Badacze z Uniwersytetu Cambridge dowiedli że uzależnieni od pornografii mają takie same zmiany w ośrodku nagradzania w mózgu jak alkoholicy czy narkomani
Badacze z Uniwersytetu Cambridge dowiedli że uzależnieni od pornografii mają takie same zmiany w ośrodku nagradzania w mózgu jak alkoholicy czy narkomani
czwartek, 5 września 2013
Skąd biorą się poranne namioty?
Nocne erekcje są wynikiem działania testosteronu, co pozwala na regenerację oraz dotlenienie wszystkich tkanek. Poranny namiot to efekt działania tego hormonu jak również sposób na powstrzymanie potrzeby sikania, tak żebyśmy nie obudzili się z przykrą niespodzianką.
Brak porannych erekcji może być wynikiem zmęczenia, stresu czy zbyt dużej ilości toksyn w organizmie. Jeśli jednak jesteśmy zdrowi i trwa to bardzo długo możliwe, że jest wynikiem niskiego poziomu testosteronu. W takich wypadkach warto zbadać sobie poziom tego hormonu u lekarza. Co ciekawe wiele osób uzależnionych od porno raportuje rzadkie "poranne namioty", co może być wynikiem rozregulowania organizmu czyli zbyt dużej ilości masturbacji jak i samych orgazmów. Dotyczy to nawet młodych osób, ale na szczęście odstawienie "porno" pozwala na powrót "namiotów".
Inne artykuły:
Co Polki myślą o swoich facetach uzależnionych od porno
Źródło: http://yourbrainonporn.com/testosterone-necessary-nocturnal-erections-waking-erections-depend-dopamine
wtorek, 3 września 2013
Efekt uboczny odwyku od porno - potrzeba sukcesu
Szczerze mówiąc nie mam źle, żyję dobrze, ponad średnią krajową w dużym mieście. Praca jest w porządku, żyje nawet trochę beztrosko. Wcześniej tak nie było, nie mam bogatych rodziców, zawsze wiedziałem że w życiu będę miał tyle ile sobie wypracuje. Porno nawet mi w tym pomogło na początku, gdyż szybkie fapnięcie pozwalało mi wrócić do moich normalnych zajęć, nauki, pracy itd. Niestety życie towarzyskie na tym cierpiało, ale powoli zaczynam odzyskiwać stracony czas. Z czasem to porno pokazała swoje skutki po długotrwałym "użytkowaniu"
Może to już taki wiek, albo nadmiar wolnego czasu, ale zauważyłem, że jestem bardziej świadomy swojego życia. Wcześniej mój typowy dzień to było odwalenie codziennej roboty, powrót do domu i trzepanie przez jakiś czas. Może nie było to codziennie, ale często, natomiast w weekendy to już obowiązkowo przez znacznie dłuższy czas. Kiedy staje się to codziennością, przyzwyczajeniem, jest to już normalnością i nawet nie wyobrażałem sobie jakby mogło wyglądać życie bez fapania. Niestety w tamtym czasie moja motywacja nie była na najwyższym poziomie, raczej by przetrwać i osiągnąć względnie dobre rezultaty. Skończyłem całkiem nieźle, ale jak wróciłem po urlopie do mojej pracy naszły mnie pewne refleksje.
Jestem wdzięczny za to co mam bo wielu znajomych ma gorzej i uważam że, osiągnięcie w życiu czegoś więcej wymaga pokory, chociaż niewielkiej aby uświadomić sobie własne słabe strony. Gdy już miałem to za sobą, wpatrywałem się w biuro i szczerze nabieram coraz większą motywację żeby coś zmienić. Życie korporacyjne ma swoje uroki, ale szczególnie teraz czuje się jak w jakiejś machinie bez większych perspektyw. Oczywiście one są, jasne, przewidywalne, ale raczej wymagające zbyt dużo czasu w kolejce. Obecnie mam poczucie że obecny stan to zbyt mało jak na moje możliwości, nie mówiąc już o tym, że te mury mnie nudzą jak cholera. Wcześniej byłem przynajmniej zmęczony fapaniem i jakoś wytrzymywałem ten cały dzień, a teraz zastanawiam się nad jakąś alternatywą, zmianą, czymś nad czym miałbym większą kontrolę i satysfakcję. TO coś to życie...
Fapanie założyło mi pewne klapki na oczy, wpadłem w stagnacje, w letarg, który otępił moje zmysły oraz potrzeby. Chyba budzą się moje pierwotne instynkty albo po prostu nastąpiło zmęczenie materiału, obecne środowisko jest zbyt powszednie i trzeba je zmienić. W każdym razie uznałem, że trzeba przestać płynąć na tej wielkiej łajbie, tak przewidywalnej, że można się porzygać. Jednak zostanie własnym kapitanem to duża odpowiedzialność oraz ryzyko, dlatego skupię się na edukacji i budowie podstaw dla mojej przyszłości. Dalsza praca i związana z tym "frustracja" będzie moim motywatorem. Nie ma sensu rzucać się na głęboką wodę, tym bardziej że ktoś musi płacić moje składki. Nie jest sztuką podejmować ryzyko, ale raczej znaczne go zmniejszać , a to determinuje sukces.
Korzystając z specyfiki mojej pracy przed komputerem jak na prawdziwego nowoczesnego robola uznałem, że czas lepiej spożytkować te upływające godziny. Muzyka z youtuba jest fajna, ale ile można...
Słucham sobie zatem przeróżnych kursów z netu, w szczególności o marketingu co jest dla mnie zupełną nowością, polecam audiobooki np Scientific Advertising autorstwa Hopkinsa, Breakthrough advertising - Schwartz'a itd. A w wolnych chwilach uczę się programowania na komórki. Poszerzam swoje horyzonty i już raczej nie wrócę do youtuba bo to straszny pożeracz czasu. Dawniej to tv odmóżdżała, ale ponieważ nie mam tv w domu to znalazłem sobie i tak jego odpowiednik.
Nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale powoli jestem coraz bardziej zadowolony z swojego życia. Nadal mam wahania nastrojów i flat line daje o sobie znać, na szczęście sport bardzo mi pomaga.
Jeśli masz podobne "objawy" do moich, czyli potrzebę zmiany, sukcesu, pewne przebudzenie że dotychczas żyłeś poniżej swoich możliwości to jest bardzo pozytywny znak. Ja w robocie nie czuje się jakoś specjalnie dobrze, raczej wtf co ja tu dalej robię, tu wszystko idzie za wolno i nie chcę się czuć jak robocik a jeśli już to na pewno znacznie lepiej płatny.
Życie mamy tylko jedno, dlatego czasem się zastanawiam jak będę wspominał siebie gdy będę już stary np mając 80 lat. Wtedy pewnie dopiero przejdę dopiero na emeryturę znając kondycje Zakładu Utylizacji Szmalu. Chcę żebyś również zadał sobie to pytanie, a szczególnie gdy nadal trzepiesz do komputera.
Pytania z perspektywy twojej osoby za 40 czy 50 lat:
Może to już taki wiek, albo nadmiar wolnego czasu, ale zauważyłem, że jestem bardziej świadomy swojego życia. Wcześniej mój typowy dzień to było odwalenie codziennej roboty, powrót do domu i trzepanie przez jakiś czas. Może nie było to codziennie, ale często, natomiast w weekendy to już obowiązkowo przez znacznie dłuższy czas. Kiedy staje się to codziennością, przyzwyczajeniem, jest to już normalnością i nawet nie wyobrażałem sobie jakby mogło wyglądać życie bez fapania. Niestety w tamtym czasie moja motywacja nie była na najwyższym poziomie, raczej by przetrwać i osiągnąć względnie dobre rezultaty. Skończyłem całkiem nieźle, ale jak wróciłem po urlopie do mojej pracy naszły mnie pewne refleksje.
Jestem wdzięczny za to co mam bo wielu znajomych ma gorzej i uważam że, osiągnięcie w życiu czegoś więcej wymaga pokory, chociaż niewielkiej aby uświadomić sobie własne słabe strony. Gdy już miałem to za sobą, wpatrywałem się w biuro i szczerze nabieram coraz większą motywację żeby coś zmienić. Życie korporacyjne ma swoje uroki, ale szczególnie teraz czuje się jak w jakiejś machinie bez większych perspektyw. Oczywiście one są, jasne, przewidywalne, ale raczej wymagające zbyt dużo czasu w kolejce. Obecnie mam poczucie że obecny stan to zbyt mało jak na moje możliwości, nie mówiąc już o tym, że te mury mnie nudzą jak cholera. Wcześniej byłem przynajmniej zmęczony fapaniem i jakoś wytrzymywałem ten cały dzień, a teraz zastanawiam się nad jakąś alternatywą, zmianą, czymś nad czym miałbym większą kontrolę i satysfakcję. TO coś to życie...
Fapanie założyło mi pewne klapki na oczy, wpadłem w stagnacje, w letarg, który otępił moje zmysły oraz potrzeby. Chyba budzą się moje pierwotne instynkty albo po prostu nastąpiło zmęczenie materiału, obecne środowisko jest zbyt powszednie i trzeba je zmienić. W każdym razie uznałem, że trzeba przestać płynąć na tej wielkiej łajbie, tak przewidywalnej, że można się porzygać. Jednak zostanie własnym kapitanem to duża odpowiedzialność oraz ryzyko, dlatego skupię się na edukacji i budowie podstaw dla mojej przyszłości. Dalsza praca i związana z tym "frustracja" będzie moim motywatorem. Nie ma sensu rzucać się na głęboką wodę, tym bardziej że ktoś musi płacić moje składki. Nie jest sztuką podejmować ryzyko, ale raczej znaczne go zmniejszać , a to determinuje sukces.
Korzystając z specyfiki mojej pracy przed komputerem jak na prawdziwego nowoczesnego robola uznałem, że czas lepiej spożytkować te upływające godziny. Muzyka z youtuba jest fajna, ale ile można...
Słucham sobie zatem przeróżnych kursów z netu, w szczególności o marketingu co jest dla mnie zupełną nowością, polecam audiobooki np Scientific Advertising autorstwa Hopkinsa, Breakthrough advertising - Schwartz'a itd. A w wolnych chwilach uczę się programowania na komórki. Poszerzam swoje horyzonty i już raczej nie wrócę do youtuba bo to straszny pożeracz czasu. Dawniej to tv odmóżdżała, ale ponieważ nie mam tv w domu to znalazłem sobie i tak jego odpowiednik.
Nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale powoli jestem coraz bardziej zadowolony z swojego życia. Nadal mam wahania nastrojów i flat line daje o sobie znać, na szczęście sport bardzo mi pomaga.
Jeśli masz podobne "objawy" do moich, czyli potrzebę zmiany, sukcesu, pewne przebudzenie że dotychczas żyłeś poniżej swoich możliwości to jest bardzo pozytywny znak. Ja w robocie nie czuje się jakoś specjalnie dobrze, raczej wtf co ja tu dalej robię, tu wszystko idzie za wolno i nie chcę się czuć jak robocik a jeśli już to na pewno znacznie lepiej płatny.
Życie mamy tylko jedno, dlatego czasem się zastanawiam jak będę wspominał siebie gdy będę już stary np mając 80 lat. Wtedy pewnie dopiero przejdę dopiero na emeryturę znając kondycje Zakładu Utylizacji Szmalu. Chcę żebyś również zadał sobie to pytanie, a szczególnie gdy nadal trzepiesz do komputera.
Pytania z perspektywy twojej osoby za 40 czy 50 lat:
- Czy były rzeczy które zawsze chciałem zrobić, ale się ich bałem i jestem za stary żeby do tego wrócić?
- Na co najwięcej traciłem czas?
- Spełniłem swoje marzenia?
- Co mogłem naprawić a już jest na to za późno?
- Czy mogłem osiągnąć więcej?
- Mogłem więcej czerpać z życia?
- Mogłem się więcej uśmiechać, cieszyć się każdym dniem?
- itd
Kiedy przyjdzie nowy rok 2014 każdego z nas najdzie refleksja, co się wydarzyło, co udało się zrobić a co nie. W tym roku wiem, że odhaczę mały-gigantyczny sukces, przerwanie z fapaniem. Mały bo to śmieszne żeby dorosły człowiek nadał robił sobie takie kuku. Duży, bo wiem że większość facetów to robi i będzie robiło, jesteśmy nowym pokoleniem jadących na leworęcznym. Niech dla mnie oraz moich czytelników będzie to fundament nowego, lepszego życia. Oczywiście to za mało żeby było one szczęśliwe bo najważniejsze jest świadome działanie i osiąganie własnych celów. Zgodzisz się chyba, że zaprzestanie trzepania to jednak niezły początek.
Lubie pewną myśl, powodującą we mnie niepokój, nawet strach. Zastanawiam się czasem jak będzie wyglądało moje życie za rok czy pięć lat. To czasem boli, bo moje wielkie plany wcześniej nie realizowałem do końca, zaczynałem ale nie kończyłem. Wołałem zaszyć się w swojej jaskini. Teraz jednak aż mną nosi i wiem że działać trzeba już teraz, szkoda tego cennego czasu.
Pozwól sobie na życie, którego zawsze pragnąłeś.
Inne artykuły:
Co Polki myślą o swoich facetach uzależnionych od porno
Inne artykuły:
Co Polki myślą o swoich facetach uzależnionych od porno
Subskrybuj:
Posty (Atom)