Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

czwartek, 29 października 2015

Dlaczego para w związku z czasem od siebie oddala się, szczególnie w seksie którego jest coraz mniej

Znacie to pewnie z opowieści lub nawet sami. Przez pierwsze miesiące, rok lub kilka lat jest jak podczas miesiąca miodowego, ale z czasem sukcesywnie ta energia, ten żar zaczyna słabnąć. Nie jest to kwestia jakiś większych problemów, ale raczej czysta biologia. Odpowiedzią są oczywiście hormony czemu maleje ochota na seks między dalej zakochanymi w sobie w związku. Zachęcam do przeczytania arta jak to się dzieje:

Dlaczego z czasem maleje ochota na seks w związku?

2 komentarze:

  1. Witaj. Piszę, bo nie mamjuż siły. Jak czytam historię Fasolki to jakbym czytała moją. Z tą różnicą że ja nigdy nie "nakryłam" mojego faceta ani nie sprawdzałam historii jego przeglądarki. Czuję się ślepą i naiwną babą. Jesteśmy razem 9 lat w tym 2 miadowe a reszta to 2, 3 zbliżenia w roku. Przy okazji wielka miłosc i zgranie i szczęscie w kazdym innym aspekcie, najlepsi przyjaciele. Wspolne pasje ktore rozwijamy itp. Aż w końcu po latach flustracji tajonej depresji zajadaniu poczucia winy slodyczami, wielokrotnych prob pobudzania tej sfery , prob rozmow o problemie, próśb by ze mna porozmawial, bysmy poszli do seksuologa , prób przekonania samej siebie że to nie jest najważniejsze że nie moge go zmuszac ze ma niskie libido a ja sie przeciez moge zadowalac sama, ze jestem egoistka ze o tym mysle i mam pretensje mimo ze on jest wspanialy, stwierdziłam że nie moge już i że przecież to oszustwo skoro żyjemy jak przyjaciele to powinniśmy zostać nimi oficjalnie. I chcialam odejsc. Nie chcialam juz zadnego faceta, te lata wypalily mi dziure w mozgu. Obrzydzalam sobie seks tyle lat, by przetrwać. Az w koncu na sama mysl o seksie mam uczucie tej depresji i zochydzenia samej siebie. On nie odszedl. Powiedzial ze pod groźba rozstania znalazl Twój blog i uświadomił sobie że jest uzależniony. Ze robil to prawie codziennie po tym jak poszlam spaci ze nigdy nie uwazal tego zaproblem, bo mimo ze szukal wielokrotnie przyczyn naszej szuszy w łóżku trafial tylkona pozytywne opinie o porno, za to probowal podniesc sobie libido. I ja poczytalam i zrozumialam. On jest juz miesiac na odwyku. W sumie to nie ma różnicy z tym co byłowcześniej. Ale ja nie wiem czy ja wytrzymam. Kiedy chcialam odejsc przelala sie juz czara mojej goryczy. A teraz wciaz mysle o tym ze zmarnowalam mlodosc na nie upawianie seksu. Na umartwianie sie. Co wiecej ten miesiac to byl katorga. To samo w tym samym lozku. Przy okazji czytamze bedzie super po odwyku. Wcale na to nie czekam. Boje sie bo co nagle mam uprawiac seks? Juz nie chce boje sie. Czuje obrzydzenie do siebie i do seksu. I znowu mam poczucie winy jaka jestem niewdzeczna. W koncu tego chcialam tyle lat zeby sie cos zminilo. Ale nie wyobrazam sobie tego. A on dla mnie rzucil porno. Teraz sie okaze ze nie jestem juz dwudziesto latka i juz go nie krece. I ze kiedys bylam dobra w lozku wiecznie niewyzyta kobieta, a teraz mnie wszystko odzuca. Sama oczywiscieto sobie zrobilam. Ale to byl sposob na wyciszenie tej strefy, zebynie dokuczala, zeby tak bardzo nie bolala. Jak poczytalam ten blog to nawet wstapily we mnie nadzieje. Ale on stracil mna w ogole zainteresowanie. Nie chce nawet ze mna nic robic poza seksualnego. Nawet wyjsc do kina. Staram sie go wspierac i czasem rozmawiamy o odwyku, moze cos robie nie tak nie wiem. Nie mam oczywiscie z kim o tym porozmawiac wiec pisze. Czuje ze nie daje sobie z tym rady. Boje sie ze nic sienie zmieni. Ze on wyzdrowieje i itak nie bedzie chcial zemna sie kochac lub ze bedzie chcial a ja bede musiala udawac bo przeciez sama chcialam. A kiedys naprawde to lubilam. Nie wiem co mamrobic. Czuje ze przegralam walke, ze tego sie nie da naprawic. Nie chce sprawiac mu wiecej bólu. Przepraszam, ze sie tu zale nie na temat posta. Paula.

    OdpowiedzUsuń
  2. Paula, on potrzebuje terapii (jakiś jej element odbywa będąc na odwyku ale pewnie przyda się też psycholog/terapeuta). Ty też jej potrzebujesz. Zaufaj psychologowi - potrzebujesz go. Naprawdę - wszystko może się zmienić na lepsze. Ale nie przejmuj się teraz mężem - zadbaj o siebie.

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.