Info
FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html
piątek, 26 grudnia 2014
List czytelniczki o jej uzależnionym mężu
Cześć.
Piszę do Ciebie jak zapewne wiele kobiet z podobnym problemem. Siedzę, czytam Twego bloga od kilku dni i natrafiłam na list/komentarz Fasolki.
Zaznaczę, że nie jestem osobą która lubi rutynę w tej dziedzinie-uwielbiam eksperymentować, spełniać jego lub swoje fantazje, jestem otwarta na zmiany i nowe doświadczenia itp. Zaczęłam się niepokoić bo wcześniej, przez lata nasz seks był cudowny a facet nie mógł się ode mnie oderwać i nie mówię tu tylko o początkowej fazie związku. Czułam się atrakcyjna, spełniona, potrzebna i miałam wrażenie, że świata poza mną nie widzi. Często mnie dotykał, inicjował seks, mówił naprawdę miłe rzeczy-wiedziałam że go nakręcam. Wszystko to jednak zaczęło powoli znikać ot tak, nagle z miesiąca na miesiąc. Początkowo zrzucałam to na stres którego ostatnimi czasy było sporo i problemy, czy też zmęczenie. Byłam więc wyrozumiała i mimo iż było mi nie raz smutno, to starałam się go wspierać, relaksować i robić wszystko by poprawić jego samopoczucie.
Któregoś wieczora zupełnym przypadkiem, natknęłam się na pozostałości pornosów (skróty do plików i puste katalogi) ściąganych z sieci na jego komputerze. Nie było tego dużo, więc pomyślałam sobie-ok, każdy czasem ogląda, ba nawet ja sama sporadycznie oglądałam jakiś czas temu. Wspomniałam o tym w luźny sposób-coś w stylu że nie wiedziałam że lubi i jeśli chce to chętnie razem z nim pooglądam. Reakcja była niezbyt fajna- momentalnie się oburzył i przyjął postawę atakującą. Wyparł się wszystkiego
W natłoku codziennych obowiązków porzuciłam jakoś myślenie o tym ale niestety problem narastał (i nadal narasta). On coraz bardziej zamykał się w sobie, strasznie się zmienił- stał się przygnębiony, wiecznie zmęczony, bez siły na nic, opryskliwy i oschły i jakby ciągle nieobecny. Któregoś dnia mój smart fon się zawiesił a pilnie potrzebowałam skorzystać z mobilnego Internetu i coś wyszukać więc zapytałam czy mogę skorzystać z jego telefonu. Odpaliłam przeglądarkę i... niestety tym razem historia nie była w pełni wykasowana i moje przypuszczenia się potwierdziły...
Nie jestem głupia i raczej ciężko było mi w to uwierzyć, ale niestety rozmowy nie dało się kontynuować, bo jego złość narastała i wszystko sprowadziło się do tego, że mu nie wierzę, nie ufam i ciągle się czegoś próbuję doszukać, przez co ja w efekcie czułam się winna i jak skończona kretynka która go szpieguje i podejrzewa...
Potem kilka dni było ok., ale niestety wszystko bardzo szybko wróciło do poprzedniego stanu... Limit zużycia danych jest nadal wysoki-z tego co widzę on masturbuje się w zasadzie codziennie (poza weekendami) w trakcie pobytu w pracy, nawet w te dni kiedy uprawiamy seks z samego rana... Z jego strony praktycznie nie zdarza się już ochota na stosunek ze mną-to zwykle ja jestem inicjatorką i tak jak było to u Fasolki, czasem już wydaje mi się że to ze mną jest coś nie tak i to ja mam jakieś kosmiczne potrzeby (choć z drugiej strony nie sądzę aby potrzeba seksu chociaż te 2-3 razy na tydzień była wygórowana). W trakcie stosunków on niewiele mnie dotyka i generalnie nasz seks coraz bardziej zaczyna przypominać mocne pornosy i to w zasadzie ja daję z siebie wtedy więcej niż on.
Zaczęło pojawiać się coraz więcej wymówek i robi się wobec mnie coraz bardziej i bardziej zobojętniały, czasem opryskliwy, jest ciągle zmęczony i nie ma na nic ochoty, stał się rozdrażniony i nerwowy, choć bywają dni gdy ma przebłyski normalności sam z siebie, lub gdy ja mówię mu o tym jak to wygląda i że jest mi trochę przykro. Wtedy zapewnia mnie że bardzo mu się podobam, że go nakręcam i mu zależy, ale wszystko zwala na stres, problemy i przemęczenie... Efekt jest taki, że niestety strasznie cierpię... coraz częściej umieram z tęsknoty za jego dotykiem, bliskością, czuję się odrzucona, samotna, strasznie nieatrakcyjna i bezwartościowa ,mimo że na prawdę dbam o siebie, regularnie ćwiczę i robię wszystko by czuć się ze sobą dobrze i podobać się jemu właśnie. Narasta we mnie odczucie aseksualności i zwątpienia- mam wrażenie że nawet jeśli będę stawała na głowie i starała się mu dogodzić na wszelkie możliwe sposoby, to i tak nie będę dla niego nigdy tak ładna i nakręcająca jak te kobiety które ogląda w pornosach i filmikach nacechowanych erotycznie...
W tej sytuacji zupełnie nie wiem już co robić. Nie chcę się z nim kłócić, nie chcę by myślał że go kontroluję i sprawdzam, bo to chyba jeszcze bardziej nasila jego potrzeby masturbacji i oglądania pornosów. Z drugiej strony jednak strasznie cierpię. Często jak jestem sama, płaczę z tej bezradności i powoli zaczynam myśleć nawet ze wpadam w depresję. Nigdy nie przypuszczałam że on może stać się taki i tak ekstremalnie się zmienić. Nie chcę go zostawiać, bo bardzo mi zależy i wiem, że to jest właśnie ten jeden, jedyny facet i chcę mu pomóc. Ale jak pomóc komuś, kto problemu nie widzi i nie odczuwa potrzeby zmiany? Żyję w nadziei że może sam w końcu zrozumie, opamięta się i jakimś cudem zauważy moje cierpienie-sam z siebie lub po prostu po którymś razie, gdy znów mu o tym powiem (wtedy zawsze na kilka dni jest lepiej...). Ale czy to w ogóle jest możliwe? Jak daleko musi to zabrnąć by tak się stało?
Nie oczekuję,że mi coś doradzisz lub pomożesz. Przepraszam, że tak się rozpisałam ale nie dało się ująć tego krócej. Napisałam tak po prostu, bo nie mam z kim o tym porozmawiać a wyniszcza mnie to strasznie, stresuje i obciąża...
Pozdrawiam
Weronika
Dziękuję za maila, dla nad im list dłuższy tym lepiej, co więcej podkreśliłem kluczowe rzeczy. Wszystkie sa mega ważne ale jego, reakcje, objawy, zachowania jak i twoje poczucie mniejszej wartości to typowe objawy problemu w związku. Z tego co piszesz to mimo wszystko dobry związek i dobry człowiek tylko potrzebuje pomocy.
Niestety zawsze problemem jest gość który nie widzi że robi sobie krzywdę od takiego, który zrozumiał że coś jest nie tak, że mu się życie sypie i czuje się coraz gorzej na wielu poziomach. Rozdrażnienie, zmęczenie etc każdy z nas uzależnionych miał to samo i niestety będzie coraz gorzej, problemy z erekcją?? Typowy objaw.
Polecam przejrzenie bloga po tagu pary: http://nadopaminie.blogspot.com/search/label/pary
a w szczególności wypowiedzi czytelniczki fasolki:
Fasolki kobiece rady dlaczego wyleczony faper to skarb, zestaw afirmacyjny :)
List czytelniczki Fasolki o tym jak przekonała swojego faceta do rozpoczęcia odwyku. Ważna informacja dla wszystkich kobiet!
Pozdrawiam
Daniel
Autor:
Daniel Nofap
o
10:41
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
kobiety,
list czytelnika,
nofap,
nofapchallenge,
odwyk od pornografii,
pary,
problemy z erekcją,
samodoskonalenie,
seks,
uzależnienie od pornografii,
yourbrainonporn,
zdrowie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nieprawdopodobne jak bardzo powszechny jest to problem. Ilu par dotyczy. Te wszystkie listy od kobiet są tak do siebie podobne. Ja jako kobieta oprócz tego co napisałaś zauważyłam u swojego faceta jedną bardzo ciekawą rzecz/zachowanie. Otóż mój facet nagminnie oglądający porno jak oglądamy jakiś film w tv w którym jest pokazany jakiś akt seksualny, chwile zbliżenia ludzi, np. Ludzie się całują. .. jest speszony. Odwraca wzrok. Kilka razy zdarzyło mu się przełączyć kanał na inny. Oglądamy np. TITANICA rozumiecie? A on się peszy. To ciekawy symptom uzależnienia a jestem pewna że to zachowanie ma z uzależnieniem związek. Autorko listu. Jedziemy na tym samym wózku. Jesteśmy w tym samym wieku. Ja w związku od 6 lat. Życie sexualne aktualnie zerowe. Czuje się okropnie. Bezradna i bezsilna. Kilka razy próbowałam coś powiedzieć to zawsze kończy się atakiem. Agresją. Ja mimo ogromu miłości zbieram się do odejścia. Tak jak napisał Daniel gdzieś.... sytuacja jest o tyle trudna ze dotyka sfery najwrażliwszej. Męskiego ego. Jego penisa który jest jak nietykalny król. Jesteś na początku walki. Może coś zdziałasz. Ja się już poddałam. Rozmowy groźby nie pomogły. Ubieranie się w sexowną bieliznę do spania do pracy tez nie. Nawet jak jestem nago to nie robię juz żadnego wrażenia na swoim facecie. Ty może jeszcze masz szansę jeśli twój facet jest inteligentny to cie wysłucha i może zrozumie. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńTo efekt wstydu, ogląda pewnie już takie rzeczy że jak jest coś seksualnego w tv to zazyna sobei wyobrażać i przywoływać sceny z porno, ponieważ nie jest w ososobnieniu to czuje się źle z tym, że tajemnica wyjdzie na jaw wiec przelącza aby pozbyć się tych obrazów z głowy.
UsuńOdejście zalecam jak nic innego już nie działa, na koniec moge tylko poradzić na chama podstawienie pod nos jakiegoś wydrukowanego artykułu z mojego bloga i kazac czytac, albo cztac mu na głos...
no co moze byc gorszego? bardziej sie w wkurwii??
jak to nic nie da to ma sie pewnosc ze zrobilo sie wszystko w swojej mocy aby zwiazek uratowac zeby po odejsciu nie zastanawiac sie czy zrobilo sie wszystko.
A czy jak ja odwracam wzrok od tych scen bo jestem na odwyku to nie wiem czy ktoś to widzi czy nie. Jakoś to jest normalne a jak oglądam Titanica to ni patrzę na sceny które przypominają mi wiadomo co. Nie wiem czy będę musiał tak zawsze ale mam nadzieję że tylko przez jakiś czas.
UsuńDo komentarza zrezygnowanej koleżanki: zawsze jest jakieś wyjście.
UsuńWitam,mam ten sam problem,jestem załamana,czuję się zdradzona psychicznie,to nie pierwszy raz go na tym łapie,mam tego dosyć,nie mam siły przechodzić tego kolejny raz,bo tylko na obietnicach się kończy a ja czuję się strasznie zdradzona,mnie odtraca,seksu nie zainicjuje,bo i po co? Wygląda to tak; on do mnie " to co kochamy się dzisiaj? Jeśli powiem ze tak " to wskakuj maleńka" a jak nie to odwróci się do ściany i pójdzie spać,czuję że mu się znudzilam i jest to takie wymuszone,ostatnio nawet ciężko było mu utrzymać wzwod.to jest chore,skoro wiedział jak.mnie to rani, ze mnie to niszczy to dlaczego to zrobił? Twierdzi ze kocha ale w takiej sytuacji przestałam w to wierzyć,powiedziałam ze ma się wynosić ze chce rozwodu,spakowal się i na drugi dzień wrocil i stwierdził że będzie walczyl,tylko o co skoro to dla mnie nie ma sensu bo ja Już nie zaufam.
OdpowiedzUsuńPo zerwaniu z moim chłopakiem, wysłałam mu do poczytania link do tego bloga. Teraz wiem, że zrobiłam wszystko.
OdpowiedzUsuńNiestety, on nie widzi problemu albo nie chce widzieć. A coraz częściej przywołuje do siebie myśli, że może on nie ma żadnego problemu i po prostu ja sobie go wymyśliłam.
Gdyby tylko powiedział mi, że postara się, bez zająknięcia pomogłabym mu w tym.
Zerwaliśmy pod koniec października. Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie wstać z łóżka, zanim nie wypłaczę się taką ilością łez, by móc przetrwać dzień.
Jeśli on nie ma jaj żeby się przyznać do tego co robił to powiem Ci tak - był zwykłym frajerzyną. Nawet nie frajerem. Prawdziwy facet .. mężczyzna szanuje kobietę. Prawdziwy mężczyzna nigdy nie pozwoli żeby jego kobieta płakała przez niego. Prawdziwy mężczyzna słucha tego kobieta ma do powiedzenia. A frajer .. frajer woli się dalej trzepać. NIECH więc się trzepie dalej aż mu nie będzie stawał ... to się kilka razy ośmieszy przed kobietami. Ty na szczęście podniesiesz się i będziesz juz daleko daleko stąd u boku prawdziwego mężczyzny. Nie masz czego żałować. Głowa do góry. Powiem Ci tak.... należy współczuć jego przyszłej dziewczynie. Bidulka.... będzie miała przesrane. A ty ciesz się wolnością i tym ze masz szansę na normalne życie.
OdpowiedzUsuńWszystko da się naprawić (w nawiązce do wcześniejszych komentarzy) tylko trzeba czasu.. Nie przekreślaj go od razu, chłopak się zagubił po prostu...Najpierw musisz mu uświadomić, że ma problem - to najtrudniejsze bo ciężko jest facetowi się do tego przyznać, jeśli z tym sobie poradzisz to połowa sukcesu.Teraz tak: musisz sobie zadać pytanie jakiego typu jest twój facet? tzn. faceci dzielą się na tych którzy mają jaja i tych którzy ich nie mają. Jeśli nie ma to powinnaś go bez problemu ustawić i go sobie wychować więc przypuszczam, że ta drugą opcja. Jeśli ma jaja to jak każdy facet tak i Twój ma coś czego wy dziewczyny nigdy nie pojmiecie - "męska duma", gdy wyjedziesz mu na ambicje to zobaczysz, że Twój partner jest zdolny do nadludzkich rzeczy :- ) . Próbowałaś go podpuszczać? W stylu : "no skoro nie masz z tym problemu to rok bez pornola powinien dla Ciebie nie byc żadnym problemem?" rzuć mu wyzwanie: "wiem czemu oglądasz te pornole, bo nie dałbyś rady mnie rżnać codziennie", zacznij go wkręcać że marzysz o ostrym seksie - tylko wiadomo to wszystko nie co bardziej dosadnie i poważnie. 2 opcja to wziąść go na litość zacznij płakać żalić się mu ale to CODZIENNIE, bądź smutna etc. faceta nic tak nie denerwuje jak ciągłe ględzenie w kółko o tym samym.. 3 opcja zacznij coś kombinować nie wiem zarejestruj się dla picu na portalu randkowym niech pomyśli, że z kimś piszesz, że szukasz zaspokojenia u kogoś innego - to już jest na prawde cieżka artyleria, nic tak facetowi nie wyjeżdza na psyche jak myśl o tym, że ktoś inny będzie zaspokajał jego dziewczyne bo on nie umie.. Wszystkie te metody ja bym przetestował ale jest jeszcze jedna.. inna..
OdpowiedzUsuńMusisz sobie zadać jedno zasadnicze i najważniejsze pytanie : Czy on Cię wgl kocha ?
Bo jeśli tu odpowiedź brzmi nie to nic nie zdziałasz.
Jeśli tak to nie ma sensu powielać błędów koleżanek które tu wcześniej pisały i postaw od razu sprawę na ostrzu - pokaż jakie to dla ciebie ważne i każ mu się zastanowić czy aby na pewno nie ma z tym problemu ? Oto co powinnaś zrobić: Spakuj się, Wystaw walizki na hol tak żeby widział, że sytuacja jest poważna i że nie żartujesz (oczywiście odradzam wyprowadzke) ubierz się w kurtke niech myśli że już wszystko masz przemyślane - pograj z nim i zacznijcie rozmawiać, tak aż się przyzna, ale jeśli nawet by się zdarzyło, że on nadal twierdzi że nie ma z tym problemu to wydaje mi się że powinnaś zachować spokój wrócić się i zacząć realizować opcje nr 3 o której wcześniej pisałem..
Tak, masz rację.
UsuńJednak jak mam udowodnić problem skoro on się ode mnie odciął?
Podczas ostatniego spotkania bardzo mu na mnie zależało, ale on ma obowiązki wobec pracy.
moze obejrzyjcie razem:
Usuńhttp://nadopaminie.blogspot.com/2014/12/pandemia-pornografii-dokument-z-napisami.html
to jest dobry dokument, wszystko w pigułce
Yhym, czyli nie mieszkacie razem. No to jedyne wyjście to tak jak Daniel napisał.. Zaproś go do siebie nie wiem na kolacja albo coś i pomiń ten wątek wgl z nim nie rozmawiaj o tym po prostu jakby nigdy nic, tak żeby go nie spłoszyć.. I może po kilku wspólnych godzinach (postaraj się go wprawić w dobry nastrój) puść mu ten filmik.. i po oglądnięciu (o ile nie wyjdzie w trakcie filmiku) nie rozmawiaj z nim na temat, pożegnajcie się i tyle.. Jeśli ma mózg to powinien chociaż trochę pomyśleć na ten temat.. I jeśli uzna że coś faktycznie jest nie w porządku to sam się odezwie.. Nie naciskaj go w takim razie.. Ale skoro jest agresywny jak wspominasz o tym temacie to faktycznie coś na rzeczy jest.. Tak JA uważam..
UsuńKarol o czym ty bredzisz? Facet jest uzależniony od porno, czyli tak jak od wódy czy koki, a ona będzie na nim wypróbowywać techniki rodem z poradników do rozwoju osobistego i to jeszcze po tych wszystkich upokorzeniach? Ja jako facet, który miał/ma z tym problem mówię od siebie: takie rzeczy nie działają.
OdpowiedzUsuńNo masz racje najlepiej siąść i zacząć płakać... :-)
Usuń(post z 29 grudnia był mój) Dla sprostowania: w związku działa tylko postawienie sprawy jasno i danie uzależnionemu jednej szansy, w przypadku faceta - tak jak pisał Daniel zerwanie z dnia na dzień i walka w każdej chwili + zajęcie się czymś konstruktywnym. Po każdym upadku wstawanie i zaczynanie od nowa. Takie filozofowanie i dziwaczne podchody to są kiepskie zabawy jak ktoś jest uzależniony
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPoniedzialek ,wtorek,sroda.....kazdy dzien taki sam. Juz nawet nie mam wyrzutow sumienia ze robie to po raz tysieczny mimo ze wiem ze jestem uzalezniony niesamowicie. Nie walcze,nie wiem jak walczyc ,jak sie zawzinac na to. Zwale to moge isc spac,jestem jakis spokojniejszy. Jestem w bagnie panowie. To jest naprawde ciezka droga.
OdpowiedzUsuńzwykle nie publikuje takich bzdur, ale specjalnie dla ciebie napisze i dal innych, po prostu pierniczysz głupty jak sie chce to idz pod zimny prysznic, czytaj bloga, zmecz sie uprawiajac sport a nie tylko narzekanie i pitoleie. Tacy jak ty pisza na forach "Wytrzymałem trzecidzień, napiszcie pomocy bo chce mi sie walić" i dlatego nie ma tu forum bo tobie podobni sie nakręcają wzajemnie.
UsuńDoceniam że chcesz się zmienić ale no do cholery masz wszystko opisane na blogu co i jak robić
Autorze bloga czy oprócz zaprzestania masturbacji i oglądania pornosów ,znasz lub stosujesz jakieś suplementy,które mogę poprawić potencje ,erekcje itd oraz pokrycie straconych przez lat mikro i makroelementów po zbywanych wraz z wytryskiem ?
OdpowiedzUsuńCzy zawsze muszę przełączać kanal jeśli widzę kobietę w bikini? Nie fantazjuje ani nic po prostu film był ciekawy.
OdpowiedzUsuńPo odwyku raczej nie, ale generalnie chodzi oto zeby nie wpaść w chcinohladania lasek w bikini etc, mozna sie nakręcić na wszystko, a po odwyku umysł jest świeży. Ja k9 odinstalowałem gdzie po 1,5 roku
UsuńKazdy niech robi wg własnego uznania najważniejsze zeby do porno nie wrócić czy innego podobnego nałogu łaski w bikini zdjecia czy tańczące na. Yt do rożnych rzeczy i soft mozna trzepać
Zastanawiam się nad zainstalowaniem k9, ale mam pewne pytanie. Powiedzmy, że wpiszę dziwne hasło, a potem je zapomnę (na czym mi zależy). Czy wtedy w razie ewentualnych problemów z komputerem np wirusy, będę mógł normalnie sformatować dysk? Sory, ale nie mogę znaleźć odpowiedzi na necie, a jestem słabym hakerem.
Usuńtak można sformatować dysk bez podawania hasła do k9
UsuńMam nadzieję, że piszesz prawdę, bo usunąłem z dysku hasło i numer licencyjny aby nic nie kombinować. Formatować dysku nie będzie mi się chciało, bo za dużo z tym roboty. Dziękuję za odpowiedź. Życzcie mi powodzenia.
UsuńWitam. Zainstalowałem "K9" i wywaliłem hasło. Czasami jednak blokuje mi normalne strony, a nawet te które wcześniej wpisałem na "białą listę" takie jak np.: nadopaminie, onet, interia, wp itd. Muszę kilka razy odpalać przeglądarkę zanim nie będzie komunikatu o blokadzie. Dlaczego tak się dzieje i czy można coś z tym zrobić?
Usuńtak czasem k9 ma bo podejrzewam dla kazdego url komunikuje sie z serwerem sprawdzajac czy nie jest zakazany i moga byc oblozone przez co pokazuje komunikat domyslny ze nie mozna wejsc
UsuńMam jeszcze 1 pytanie. Mianowicie zainstalowałem "K9" i spisuje się bardzo dobrze. Problem jest z tym, że czasami wpiszę w google wideo lub google grafikę jakieś hasło związane z pornografią np. imię aktorki i niestety wyświetlają się miniaturki zdjęć porno. Czy można to jakoś zablokować aby niepotrzebnie się nie nakręcać?
Usuń@Anonimowy9 marca 2015 17:05
UsuńJak masz taki nawyk to zmień sobie domyślną wyszukiwarkę na inną ( google ma monopol ale słyszałem o bing, może jeszcze inne są? jeśli jest inny interfejs to może to zadziała korzystnie an Twoje nawyki
Jestem orzeciwny suplementom na erekcje potencjie i podobnych. Zawierają kupę chemii rowniez uzależniającej . Zawierają argininę ktora na początku działa super ale pozniej trzeba brać jej wiecej żeby działała i co gorsza upośledza organizm bo przestaje on sam ja sobie syntezowac, tak samo testosteron.
OdpowiedzUsuńJedyne co polecam to zwykle witaminy jakis kompleks , tran w kapsułkach, imbir na potencję i chcice tak samo zen szen, cynk w tabletkach lub pestek dyni
Na testosteron ćwiczenia siłowe hantle w domu i podciąganie sie, na wytrzymałość bieganie max 2xtyg. Ćwiczenia siłowe ale bez anaboli, naturalnie na białym serze
Zero palenia, alko towarzysko
Wazne dbać o samopoczucie wypełniać czas, pozytywna energia w ciele to podstawa przyjaciele sport nie wiem bilard kręgle strzelnica wyjazdy etc po prostu zycie
Witam Was, i oczywiście Ciebie Danielu.
OdpowiedzUsuńNa wstępie powiem, że mija w dniu dzisiejszy równo rok (w sylwestra) od zaprzestania oglądania filmików. Byłem tak uzależniony , że potrafiłem oglądać i trzepać sie do tego po 6-7 razy dziennie, i to codziennie. Oczywiście byłem wtedy w związku co skutkować musiało rozstaniem(niestety wtedy nie znałem tej stronki). Jak stałem sie singlem to dopiero zaczęły sie "orgie" w weekendy potrafiłem nie wychodzić z domu, juz brakowało filmików w sieci których bym nie oglądał. pierwsze co po powrocie z pracy to "sex" obiad i "sex" kąpiel i "sex" itd. Mieszkając samemu nie było problemu aby zapoznać i zaprosić kobietę i mieć normalny sex, i ta też sie stało, tyle że brakło tego ostatniego, a wiec zapoznałem zaprosiłem zabawiamy sie i co ........ no właśnie klapa. Oczywiście tłumaczenia idiotyczne, że miała pieprzyka na brzuszku, ze piegi na piersiach i podobne bzdury wmawiałem sobie. A wiec w poszukiwaniu kobiet bez takich "wad" udało sie znaleźć i co....... powtórka. Wtedy buszowanie po internecie i znalazłem Twojego bloga, i to odwróciło moje życie. Po około 4-5 miesiącach zauważyłem jak bardzo różni sie moje życie, nagle koledzy zapraszają na imprezy, poznałem naprawdę bardzo dużo nowych koleżanek, co weekendowe smsy informujące abym gdzieś wpadł bo jakaś imprezka jest. Koleżanki zapraszają do kina bo maja akurat bilet itp. 100% pewność siebie, potrafie otwarcie powiedzieć to co myślę, ale co najważniejsze - Po około 8 miesięcznym odwyku wylądowałem w łóżku z fajną dziewczyną, i w końcu udało sie, odbyłem stosunek z kobietą, radość nieziemska. Później już z górki poszło był kolejny raz i kolejny. Obecnie jestem z nowym związku. Faceci, oglądając filmy nie wiecie ile tracicie, dla mnie ciało kobiety to coś co rozwala mi rozporek taki jest napięty. Wystarczy pocałunek, poczucie dotyku kobiety na moim ramieniu, dotknięcie kolana kobiety, a nawet głębokie spojrzenie z miłym uśmiechem w moim kierunku i już czuję że on jest gotowy do działania. nigdy tego nie poczujecie jak będziecie nadal walili do pornola, i tutaj do Was prośba zastanówcie sie co wolicie czuć przyjemność w rozporku poprzez dotyk kobiety, czy poprzez naciśnięcie pley w kompie. Ja dokonałem wyboru, i nigdy bym sie nie zamienił. oglądałem filmiki przez parę lat i wystarczyło przeczytać to co napisał Dawid i sprawa stała sie jasna, żadnych blokad, odliczania dni itp. poprostu powiedziałem KONIEC, i w taki o to sposób rok minął. Po sukcesach w pracy, w życiu prywatnym, oraz intymnym wiem że nie wrócę do tego co robiłem, i żałuję ze kilka lat straciłem na to.A póki co idę pobawić się na sylwestra, i życzę wam wszystkiego dobrego w nowym roku, i dokonania odpowiedniego wyboru. Danielu jeżeli myślisz, że komuś mój wpis pomoże to opublikuj.
Brawo i najlepszego!
UsuńŚwietnie napisane ! Gratuluje przejścia odwyku :) 8 miesięcy powiadasz ?? aż,tyle CI to zajęło ,aby dojść do normalnego stanu erekcji itd ? Szacunek za cierpliwość ,skoro aż tyle miesięcy wytrwałeś to znaczy ,że szybkich efektów nie miałeś .Nie dziwię Ci się,że zmieniło się twoje życie ponieważ dokonałeś wielkiej rzeczy :) Ja sam jestem na odwyku,ale mam około miesiąc.Efektów wielkich nie widzę ,ale zajęłem się życiem ,sportem,rozwojem i nawet jakbym miał wytrzymać rok dla efektów to bym to zrobił.Mówię tu o waleniu .O pornografi nawet nie wspomniam. Bo to gówno za dużo szkód już mi narobiło .Wiem,to że przyjdzie taki czas gdy sam tutaj napiszę i zdam relację z tego,że przejdę ten odwyk i jego efektów :) Najlepszego !
UsuńWitam, piszę jako anonim to się trochę zwierzę, przepraszam za to haha :)
OdpowiedzUsuńWięc ogólnie zaczeło się to w podstawówce i to wczesne lata podstawówki masturbacja przy telefonie i zdjęciach lasek ew. jakieś pamięciówki, tak się to ciągneło ze mną aż do 21 roku życia do tego słabe oceny w szkole, mało znajomych ogólnie jestem takim odludkiem który siedzi przy komputerze i rozgląda się czy nikt nie widzi jak się masturbuję, dziennie niekiedy po 5-6 razy to robiłem. Mój dzien zawsze wyglądał tak że odstawić obowiązki na bok tylko usiąść przed komputer albo iść do łazienki i sobie ulżyć. Teraz mam 21 lat nie robię tego od około 2 miesięcy nie liczę dokładnie czasu bo postanowiłem zerwać z tym na zawsze co z plusów? Więcej uśmiechu na twarzy stałem się optymistą, pozytywne nastawienie do życia, potrafię spojrzeć w oczy innym, cera się stała ładniejsza (mniej wyprysków), umiem jakoś inaczej rozmawiać z ludzmi nie denerwuje się o byle powód a jeśli już się zdenerwuję to nie wykrzykuję i zachowuję spokój, wzwody rano się raz pojawiają raz nie ale mniejsza o to. Wiem że jest jeszcze długa droga przedemną ale już do tego nie wrócę nawet nie myślę o tym. Ale oprócz zwierzania się mam także problem i pytanie do autora blogu jak i innych osób:
1. Ciągle myślę o jakiś ładnych koleżankach nie mogę odtrącić tych myśli tak łatwo przez co zauważyłem że mój "detox" nie przebiega poprawnie.
2. Po tylu latach masturbacji wyrobiłem sobie nawyk szybkiego wytrysku, niekiedy było tak że nie mogłem już osiągnąć pełnego wzwodu to tylko machałem żeby wytrysnąć i mieć orgazm czy to jakoś przejdzie w sumie to teraz nie jestem w stanie sprawdzić na czas odwyku ale kiedyś na pewno znajdę sobie dziewczyne i niechce mieć tego problemu.
3. Najważniejsze i co mnie bardzo kłopocze to to że najmniejszy dotyk żołędzia powoduje zaciskanie mięśni kegla (tak samo robiłem żeby jak najszybciej mieć wytrysk) najzwyczajniej nie mogę zapanować nad mięsniami kegla zawsze ja zaciskam i być może to tutaj leży przyczyna przedwczesnego wytrysku.
Czemu czasem faceci mają wyrzuty sumienia po seksie?
OdpowiedzUsuńHej. Przy zaciskaniu mięśni kegla takim mocnym czuję taki lekko przyjemne mrowienie. Jest ono dziwne ale nie wiem czy to orgazmopodobne rzeczy czy może coś innego.
OdpowiedzUsuńJa przy wzwodzie porannym bylem podniecony i zacisnąłem mięsne kegla. Wtedy poczułem orgazm. Był przyjemny. W prawdzie gdybym chciał mogłem go powstrzymać ale nie chciałem. Do tego trochę przysypiałem. Nie wiem czy to relapse. Wiecie może jak to określić? Nie chcę stracić tego co już osiągnąłem.
OdpowiedzUsuńWitam! Piszę po raz pierwszy i załóżmy, że będę Arielką. ;)
OdpowiedzUsuńNa początku oczywiście DZIĘKUJĘ WAM, ŻE JESTEŚCIE. Zwłaszcza Tobie, Danielu. Twój blog jest kompedium wiedzy, ale również miejscem, gdzie można zobaczyć, że TEN problem to naprawdę PROBLEM.
Obiecuję, to już koniec wielkich liter. ;) Do rzeczy. Mój mąż wreszcie zdecydował się na odwyk. Jesteśmy już 3 lata po ślubie, mamy dwoje (małych, wiadomo) dzieci. Pierwszy raz na trop tego, co robi, kiedy mnie nie ma, bądź śpię, bądź po prostu nie ma mnie tuż obok, trafiłam tuż przed ślubem. To było przerażające. Kochałam go tak bardzo, nosiłam nawet już jego dziecko, a on już według samej historii komputera w jego mieszkaniu, do którego chwilę wcześniej wniosłam się ze swoimi rzeczami (pozwalał mi oczywiście korzystać z tego kompa kiedy chcę, ale ja korzystałam z mozili, a on przynajmniej do tych celów z chroma) fapał do porno nawet dwa razy dziennie. To była dla mnie tragedia. Oczywiście najpierw klął, że go szpieguję, chciał odwołać ślub, groził różnymi rzeczami (pech chciał, że był pijany kiedy głupia, zaczęłam ten temat). Ale po kilku dniach obiecał, że przestanie, bo mnie bardzo kocha. Ble ble ble. Do teraz nakryłam go jeszcze kilka razy. Za każdym razem obiecywał, ale jak wiem dzisiaj, wytrzymywał tylko dwa tygodnie. Potem dalej mnie okłamywał. Żyliśmy w tym kłamstwie, które raniło mnie otwarcie i skrycie, które kradło mi męża, przyjaciela i kochanka, aż do teraz. Wreszcie mój kochany otworzył oczy i chce z tym zerwać. Nie ma problemów z erekcją, ale oglądał i fapał pewnie codziennie (choć mówi, że miał serie dni bez). A ja tęskniłam za naszą bliskością. Kiedy robiłam awantury, że chcę seksu z nim codziennie lub co drugi dzień, był autentycznie przerażony. Wyobrażacie sobie? Atrakcyjna, podobno najpiękniejsza dla niego na świecie kobieta, błaga go o seks, a on przerażony: "coooo? codziennie? przecież mi się tak często nie chce!".
Dziś wiem jaka to bzdura, bo od dwóch tygodni kochamy się codziennie. A on nie ogląda i nie fapie. Odstawił też alko, bo z tą dopaminą to podobno tak, że alko ją obniża i dlatego na kacu potrzeba dużo więcej m i p, żeby osiągnąć satysfakcję. Postanowił również przestać błądzić po internecie. Chcemy pozakładać blokady, usunąć niepotrzebne sprzęty, nie bardzo wiemy co z telefonem (na najnowszym androidzie), bo on naprawdę potrzebny mu jest do pracy, a nie pracuje tylko 8 godzin, musi być dostępny dużo dłużej. W ciągu tych dwóch tygodni złamał się raz, oglądał zdjęcia. Eh.... Mimo, że co dzień przynajmniej raz się kochamy. No i teraz, pomóżcie: Czy to utrudnia sprawy, że jak wcześniej ten seks był ok raz w tygodniu, a nawet rzadziej, to teraz jest codziennie? Nie chcę z tego rezygnować, w końcu jest tak jak mi się podoba, ale jeśli to mu przeszkadza w odwyku, bo np zamiast mu się regulować, to przenosi uzależnienie na nasz seks, to się wstrzymamy. Nie mogę znaleźć jednoznacznej opinii, a przy dwójce maluchów wiadomo, czasu nie za wiele. Mój książę też czytał bloga i twierdzi, że tylko real i bez ograniczeń. Pomóżcie.... Arielka. ;)
Ja przestałem się masturbować i największą zaletą jest to, że poczułem pociąg do kobiet oraz pewniejszy siebie. Akurat mam się spotkać z nową poznaną dziewczyną i zobaczymy czy testosteron zbierany w organizmie od dłuższego czasu, będzie działał ;-)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak poszło :)
Usuń