Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

wtorek, 5 sierpnia 2014

List czytelnika Michała

to jakiś wysyp maili koniowałów w tym tygodniu, oczywiście bez obrazy bo sam byłem naczelnym koniowałem puki nie zacząłem odwyku, w każdym razie kolejny list czytelnika:


Wpadłem na twojego bloga przypadkowo szukając intensywnie sposobu na zapomnienie o porno, Mam już 25 Lat i robię to podajże od 13 roku życia, czyli już ze 12 lat i muszę powiedzieć że chyba przeszedłem wszystkie etapy tego badziewia, na początku to było coś nowego, co w końcu miało spełnić moje fantazje nastoletnie i brak dziewczyny,  później to przerodziło się w ucieczkę od problemów szkolnych/domowych, (do tego grajdołka i mojego zainteresowania tą tematyką przyczyniły się spore problemy w gimnazjum)  rozładowanie emocji, (dodam że jestem graczem, może nie hardkorowym ale nie casualowym, więc często siedzę przed komputerem) moje rozładowywanie emocji przeplatałem pomiędzy grami i fapowaniem. Na początku to było raz w miesiącu, potem raz w tygodniu, potem nawet codziennie, szczególnie w liceum (wiek 16-18 lat), wiecznie się zastanwiałem, czemu nie mam siły, czemu mnie często (nie codziennie ale jednak) głowa boli ( chodź jeszcze może być inna przyczyna bo mam problemy z zatokami) czemu brak mi koncentracji ale to już stwierdzili w badaniach pedagogicznych jeszcze przed moim problemem, że mam kłopoty z koncentracją. Zwalałem często winę, na to, że za długo siedzę, czasy licealne do północy a 3-4 lata temu nawet do 4 nad ranem, teraz udało mi się to zmniejszyć i staram się iść spać już najpóźniej o 1-2 w nocy, motorem do zmian była sytuacja kiedy byłem już tak wyczerpany siedzeniem po nocach, że gdy wstawałem nawet po 5-7 godzinach snu, to byłem jak wypruta szmata, niezdolna do podniesienia się z łóżka (były nawet sytuacje w których budziłem się jakby bezwładny, nie mogąc się ruszyć, tak jakbym wybudzał się z fazy ren i dopiero po 2-3min byłem wstanie się ruszyć) a w ciągu dnia ciągle klejące się oczy. W każdym razie wracając do masturbacji, później przerodziło się to w uzależnienie, od którego czułem się winny za każdym razem gdy to zrobiłem, bo był krótki okres w którym potrafiłem to robić nawet 2-3 razy dziennie, jakoś tak w okolicach 20 roku życia. (Problemem jest też było to, że nie miałem do tej pory dziewczyny) Wiele razy wtedy mówiłem sobie, że z tym skończę, ale nic to nie dawało, w końcu zaglądałem na "niewłaściwe strony" i wiadomo co było dalej. Po pewnym czasie i wielu przemyśleniach, przestałem się obwiniać i czuć odrazę, bo stwierdziłem, że nie ma nic złego w podziwianiu kobiecego ciała, które mnie fascynuje, ani w sexie itd. itd. To normalne fizyczne potrzeby człowieka. I nie ma w tym nic złego. PROBLEMEM JEST UZALEŻNIENIE, jak ktoś pije 7 kaw dziennie, to też jest uzależniony i źle wpływa to na organizm, więc w końcu doszedłem do tej jedynej prawdy, że problemem jest moje uzależnienie a nie te pierdoły, iż jest to złe i nieczyste i tylko człowiek przez to obniża swoją własną samoocenę. Chodź był pewien okres (koło 20 roku życia) kiedy moje fantazje przeradzały się coraz bardziej w hardcore, jednak tak naprawdę nigdy mnie to nie rajcowało, mnie zawsze podniecały niewinne filmy i widok lasek w orgaźmie a nie jakiś hardcore. I już powiedzmy od 2 lat nawet nie spoglądam na hardcorowe filmy.

DO tego trzeba dodać, że jestem w miare normalnym chłopakiem/facetem, który z reguły nie ma problemów w kontaktach z dziewczynami, wręcz przeciwnie, prędzej nawiązuje znajomości z dziewczynami niż facetami. Jednak swojego nawet pierwszego pocałunku do tej pory nie miałem, spytasz czemu? Chyba dlatego, że po pierwsze kiedyś byłem mocno nieśmiały, a teraz już mi tak na tym nie zależy, szukam tej jednej jedynej, szukam swego miejsca na ziemi i nie mam zamiaru się pchać tam gdzie nic nie iskrzy. Swego czasu byłem też sporo aktywny fizycznie (pomimo porno problemów) tańczyłem i taniec towarzyski i hip-hop, jeżdżę na rowerze, nartach, snowboardzie, łyżwach, rolkach, konno xD itd. Być może nawet do fapania bym nie wrócił, gdyby nie problem z moimi kolanami 2-3 lata temu, przez co musiałem zaprzestać tańczyć a już byłem bliski zapomnienia o fapaniu ehhh. Nie skończyłem także studiów, które też były przyczyną złego samopoczucia, ale to zupełnie osobny temat na inną rozmowę.

Przez te wiele lat, nie raz rzucałem to i wytrzymywałem nawet miesiąc i dłużej. Niestety powracałem a teraz jest ciężej, pomimo, że osiągnąłem niewielki sukces i robię to czasem 2-3 razy w tygodniu, czasem tydzień przerwy i zrobię to 2 razy w ciągu jednego dnia i znowu kilka dni przerwy, albo zrobię to 3 dni pod rząd i tydzień przerwy, w każdym razie nie robię tego non stop, to jednak już nie potrafię tego rzucić na miesiąc czy dłużej, próbowałem ale zawsze po około tygodniu wracam do tego. Główną winą tego jest chyba to, że mnie po prostu podnieca kobiece ciało, traktuję je praktycznie jak sztukę :P Coś zjawiskowego, więc praktycznie nie jestem wstanie odpędzić się od bodźców. A dodaj do tego, że jestem fanem gier i do tego Japonii i anime i masz wybuchową mieszankę gotową. Z erekcją wydaje mi się nie mam problemu a mój narząd potrafi czasem tak twardo stanąć, że nawet sam nie wierze jak bardzo się nakręciłem, gorzej było kiedy to robiłem non stop codziennie. Ale fakt co do namiotu to rzadko kiedy jest po nocy, chodź zdarza się. Najgorsze w tym jest to, że od kilku miesięcy (może roku) próbuję usilnie zwalczyć tą chęć ale nie mogę. chcę to zwalczyć z różnych powodów, które już i wyżej opisywałem, ale kolejnym z nich był też lub jeszcze jest, tzw. niekontrolowane myśli, przykładowo pójdziesz do kościoła, stoisz, nie ma co robić no i nie da rady w pewnym momencie mimo tego, że nie chcę same myśli napływają, to stosuję od pewnego czasu taką metodę, że  gdy tylko to się pojawia, to ja od razu zaczynam jakby lekko kręcić głową na lewo i prawo (ale to prawie niewidoczne jest takie malutkie ruchy), zamknąć oczy i drę się w myślach do siebie "zamknij się" "nie myśl o tym" i próbuję nie myśleć o niczym i  z reguły po chwili to działa. Udało mi się nawet trochę mój mózg zmienić, bo już coraz rzadziej pomyślę o czymś sprośnym na widok skąpo ubranej laski, byłem w niedziele nad jeziorem, i nawet raz o tym nie pomyślałem. Zresztą pomimo fapania i porno, tak naprawdę rzadko kiedy o tym myślałem przebywając wśród nich, po prostu mam duży szacunek do kobiety. W ogóle mam wrażenie, że tak naprawdę mój mózg po prostu domaga się tej dopaminy i pewnie gdyby mógł ją osiągnąć w inny sposób to by szybko wymazał wszelkie obrazy porno, a że nauczył się, że obraz nagiej kobiety = wkrótce otrzymam dopaminę, no to mnie torturuje takimi obrazami.

Nie wiem po prostu co robić aby nie wracać do tego, bo moim podstawowym problemem (przechodzimy do sedna sprawy) jest to, że siedzać przed kompem, często wkładam lewą rękę wiesz gdzie i po prostu.... bo ja wiem...... jak to nazwać.......... no bawię się........., przykład chociażby z dzisiaj, bawię się w modowanie gry (instalowanie fanowskich zmian do gry) i po pewnym czasie zauważam, że bawię się przyrodzeniem, tym bardziej się bawię, jeśli np. zobaczę coś dotyczącego kobiet i coś seksownego. Teoretycznie nie mam ochoty na masturbacje, ale gdy tak dłużej się pobawię przyrodzeniem, no to niestety objawia się to jak to dziewczyny mówią, "chcicą" i nie wytrzymuję i włączam porno w celu zadowolenia, aa mówię sobie, tylko spojrzę, żeby się uspokoić ale z reguły rzadko to się kończy tylko spojrzeniem, w 90% oglądam aż do orgazmu.



KURWA NO! Chciałbym z tym skończyć ale nie wiem jak się od tego odciągnąć.

Pozdrawiam

drugi mail dopisujący refleksje do pierwszego tego samego autora:

Zapomniałem dodać jednej rzeczy, wydaje mi się, że ból głowy mogę mieć od próby zaprzestania z tym nałogiem, ale nie jestem pewien, bo są trzy podłoża, raz, że czasem położę się zapóźno, dwa innym razem, za dużo słońca lub wysiłku, np. jak wczoraj rower i słońce i chyba się przeciązyłem i mnie łeb bolał z pół wieczora, trzy jak za długo siedzę przy kompie, no to też się zdarza. Z reguły towarzyszy mi taki ból jakby uciskowy, na górze, troszkę z lewej strony głowy ale nie całkiem na lewo, tylko wciąż czubek głowy i trochę w stronę czoła, jakby coś mi wwiercało się ciągle w głowę z tej strony. Być może po prostu wiele czynników na to się składa i jescze ten mój problem z zatokami, ale ja jednak mam wrażenie, jakby to jednak był efekt tego całego porno, bo z zatokami mam już dużo lepiej, a komputer? Czasem zdarzy się, że siedzę do późna w nocy 2:00 już padam na klawiaturę, i zero bólu głowy, po prostu ide spać do łóżka i tyle. To niby czemu innym razem nagle mnie łapie, i trzyma nawet kilka godzin.... przykładowo wróciłem ostatnio z działki i z nad jeziora, przerwy miałem kilka dni w masturbacji, wróciłem na chatę zrobiłem to raz, następny dzień polazłem na rower bo miałem sprawy do załatwienia w mieście, wróciłem i zaczęło się popołudniu zaczął mnie łeb nawalać, aż skupić się nie mogłem, gorączki zero, sprawdziłem, siłę jeszcze chwilę temu miałem, a jak zaczal mnie łeb nawalać to nagle jakbym osłabł totalnie i skołowany byłem. Wziąłem sobie pół tabletki przeciwbólowej to przeszło. A dzisiaj nie wytrzymałem i znowu fapnąłem sobie. Mam usilne wrażenie, że to są skutki tych kilku dni przerwy w masturbacji.

Pozdrawiam





Nie wiem czy pracujesz ale jak tak i jeszcze wytrzymujesz do 1 w nocy i z fapaniem to cóż cud że jeszcze żyjesz, ja sam w apogeum mojego uzależnienia miałem podobnie jak ty, gry też przerabiałem ale na szczeście większość się nagrałem w liceum i na poczatku studiów. Niczego odkrywczego nie napisze ponad to co masz na blogu, czyli musisz przestac i uciąc problem uźródła. Wydaje mi się że jesli komputer nie jest twoim narzedziem pracy to powinienes się go pozbyc, razem z smartfonem tabletem, chociaz na czas odwyku, albo lepiej sprzedaj i kup jakis badzie pentium 200 tylko do czytania emaili i pisania dokumentów. Raz ograniczysz gry dwa na takim gównie nie da się długo wytrzymac korzystajac z niego. Niestety musisz uciac u źródła problem. Tak jak zawsze spedzaj czas poza domem, moze podejmi studia np wieczorowo czy zaocznie, zapisz sie na silownie, nie msuisz biegac i obciazac kolan ale mozesz cwiczyc przeciez cala góre. Pozbądź się kompa i jego substytutów, musisz to amputowac a nie ograniczać bo jest twoim całym życiem a to bardzo źle, jestes młody, kompa i gierki zostaw sobei na starość.
Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. "moje rozładowywanie emocji przeplatałem pomiędzy grami i fapowaniem." no kurde, jakbym czytał swój życiorys!

    "z reguły nie ma problemów w kontaktach z dziewczynami, wręcz przeciwnie, prędzej nawiązuje znajomości z dziewczynami niż facetami." zastanów się czy to nie są kontakty w tzw. friendzone. Jeśli jesteś dla dziewczyn przyjacielem to czy traktują Cię jako potencjalnego męża? Wertuj bloga, były podobne tematy w komentarzach.

    "jestem fanem gier i do tego Japonii i anime i masz wybuchową mieszankę gotową." zamiast oglądać (a wnerwię Cię) chińskie bajki to ucz się japońskiego, historii Japonii bo żółtki mają ją dobrze udokumentowanną i dużo ciekawych rzeczy jest. Dużym problemem Anime jest hmmm rozwiązłość, no cóż Japończycy to dziwni ludzie.

    "pójdziesz do kościoła, stoisz, nie ma co robić no i nie da rady w pewnym momencie" znam to, a gorzej jak jeszcze laski w kościele nie stosują odpowiednich do tego miejsca ubiorów, wyobraźnia bierze górę

    "siedzać przed kompem, często wkładam lewą rękę wiesz gdzie i po prostu" radzę przemeblować pokój, tak, żeby jak się otwierały drzwi to żeby było widać Twój monitor, jeśli mieszkasz sam to i tak radzę przemeblować, to jakby zmieni schematy, oraz weź jakaś piłeczke do trzymania w lewej ręce
    co do samych gier - ja też baaardzo lubiłem gry. Jednak podobnie jak u Ciebie przeplatały się z masturbacją i były sposobem na emocjie, zapomnienie o zyciu. Podjąłem radykalny krok - usunięcie WSZYSTKICH gier z dysku. Na początku nie wiedziałem co ze sobą zrobić, a potem zacząłem dostrzegać swoje marzenia, co chciałbym robić w życiu i wolny czas wypełniłem bardziej pożytecznymi rzeczami. Z nałogowego grania zostały wspomnienia, czasem bym sobie wrócił do ff7 czy csa ale to nie jest niezbędne jak powietrze i bez tego można żyć.

    Co do bólów główy to czy miałeś badania specjalistyczne, np. tomografię? Może zmień lekarza? Lekarze w małych mieścinach nie mają takiej praktyki jak w dużych szpitalach. Wiem z autopsji. Naczytałeś się o bólach głowy spowodowanych masturbacją i wierzysz, że to od masturbacji. Nie mówię, jak długo siedzisz przy kompie albo jak długo walisz to głowa też boli i to bardzo, ale jak podajesz kilka przyczyn to warto się porządnie zbadać.
    Co do zatok to też radzę zmienić lekarza, znajoma się z tym borykala, trafiła na takiego jednego lekarza, kazał jej jakiś antybiotyk przez miesiąc zażywać i jej przeszło. Niestety szczegółów nie znam to nei napiszę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiekszosc bulu glowy to wynik naduzywania kompa no i fapania, odstawic oba i dopiero po jakims czasie zobaczyc na efekty, raczej na pewno bole miną. Sam to miałem i pozbylem sie tego, druga rzecz to wysypiac sie!

      Usuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.