Mam dwadzieścia kilka lat, pracuję w IT, zarabiam konkretne pieniądze. Mam ułożone życie, ogólne dobre zdrowie, bliskich znajomych i jakieś krótkie miłostki ale niestety pornografia internetowa mimo wszystko wpłynęła na moje życie.
Nie pochodzę z patologicznej rodziny, nie przelewało się ale też nic mi nie brakowało, mam normalnych rodziców jak i moje dzieciństwo było bez problemowe. Masturbację zacząłem gdzieś w podstawówce we wczesnych latach, była całkowicie w normie, nie miałem dostępu do kaset video czy kanałów erotycznych w tv, bazowałem na wyobraźni i było to dla mnie wystarczające. Duży wpływ miała na mnie kolekcja playboyów mojego kumpla, wieczorami fantazjowałem o tych kobietach. W tym czasie w porównaniu z tym co oglądałem później to była lekka niewinna erotyka.
Koniec podstawówki i przejście do nowej szkoły oznaczało dla mnie nowe środowisko oraz przede wszystkim zakup komputera. To były wspaniałe lata, dobre oceny, upgrady kompa no i duży dostęp do gier ponieważ jedne kumpel miał już pierwsze stałe porządne łącze oraz nagrywarkę. Każdy z nas zaopatrzył się w płyty CD-RW o pojemności 650 mb i czekaliśmy na dostawę kolejnych materiałów wśród których oczywiście było porno. Nie rozmawialiśmy nigdy o tym ale każdy wiedział że wszyscy masturbują się do porno, było to tak naturalne jak oddychanie. W tym czasie u mnie było to jeszcze w akceptowalnych normach, każdy z nas miał co najwyżej kilkaset zdjęć i może kilkanaście krótkich filmów, ściąganie porno z dc+ kazzy i innych tego typu sieci zajmowało czas, nie było wtedy jeszcze torrentów.
Wszystko nabrało tempa kiedy dostałem swoje pierwsze stałe łącze, co prawda o niskich parametrach ale zostawiałem włączony komputer na noc więc nie stanowiło to problemu, zaopatrzyłem się też w nagrywarkę i moja przygoda z porno internetowym rozpoczęła się na dobre. Jestem pewny że jedna z pierwszych rzeczy jaką szukałem była pornografia, zaczęły powstawać pierwsze fora do wymiany plików, szczególnie lubiłem typowe rosyjskie portale z linkami, takie strony do wszystkiego gry porno programy tapety muzyka filmy, czego dusza zapragnie. Warezy to była kopalnia darmowej rozrywki która karmiła nas ciągle nowym contentem za darmo i bez limitu. Właściwie nawet ostatnio przed rozpoczęciem nofap sprawdzałem podobne strony, dziś są całe fora poświęcone tylko pornografii jak planetsuzy, intporn oraz strony streamingowe gdzie porno jest dostępne jak filmy na youtube podzielone na kategorie.
Miałem swoje miłości oraz kilka krótkich związków jak i sam seks. Mój pierwszy raz nie był jakoś specjalnie spektakularny, kolejne tez były takie sobie, nie było tak jak w porno które bardziej mi sie podobało, przede wszystkim było łatwiejsze w zaspokojeniu się, zawsze dostępne oraz różnorodne. Miałem już nie małą kolekcję na dysku ulubionych scen oraz filmów ale i tak miałem niezaspokojoną ochotę na poszukiwaniu nowych, to mnie kręciło.
Decyzja o podjęciu nofapchallenge czyli nie oglądanie pornografii przez jak najdłuższy czas wynika z mojego niewypału z nowo poznaną dziewczyną. Podobaliśmy się sobie, nie znaliśmy się zbyt dobrze ale szybko wylądowaliśmy w łóżku gdzie ku mojemu zdziwieniu mój kolega nawet nie drgnął. Nie pomogła nawet stymulacją ręką ani fantazje z porno ani nawet ta super gorącą piękna dziewczyna która leżała przy mnie. Powiedziałem że jestem zmęczony, zestresowany praca, co oczywiście było kłamstwem bo w pracy mamy jak pączki w maśle. Ona również bagatelizowała wszystko i starała się mi pomóc że wszystko ok itp.
Poszliśmy spać ale mimo że nie pokazywałem tego po sobie w mojej głowie szerzyła się panika. Czy jestem impotentem? Może gejem? Co jest grane, taka gorąca laska a tu nic? Nagle zdałem sobie sprawę że do porno mi staje bez problemu, również do lasek w filmach soft etc. Wtedy analizując tak moją przeszłość zauważyłem że tak naprawdę mimo że stał mi do pornosów to spędzałem sporo czasu przy każdej mojej sesji przed komputerem, czasem mogła być to godzina lub dłużej. Szukałem wtedy nowych filmów, często zwracając się do bardziej hardcorowych gatunków które podniecały mnie szybciej. Po czasie jednak były już takie sobie i szukałem kolejnych. Z jednej strony czas w każdej sesji się wydłużał, potrzebowałem więcej filmów żeby w ogóle mieć erekcje oraz spędzałem coraz więcej czasu na forach z wieloma skategoryzowanymi wątkami z filmikami jak lesbijki, hentaje, gangbangi, incesty, nastolatki, milfy itd. Strony stremingowe tez miały w tym swój udział. Kolekcjonowałem nawet filmy Pierra Woodmana, lubiłem jego castingi. Rozmyślając tak wiedziałem że mam problem, nie byłem tylko w stanie określić czy tak mi już zostanie, czy będę musiał brac jakieś proszki i będę kolejnym klientem farmacji: pożytecznym impotentem - klientem lekarzy i aptek.
Po mojej wpadce dziewczyna napisała mi sms-a w stylu co tam słychać, byłem rozbity, nie przygotowany, czułem jakiś wstyd przed sobą, nie odpowiedziałem nigdy na niego ani nie kontynuowałem z nią kontaktu, ona również. Zachowałem się jak egoista, chamki dupek i idiota, z pewnością nie jak mężczyzna ponieważ nie miałem odwagi powiedzieć jej czegokolwiek, może nie pełnej prawdy ale chociaż wytłumaczyć jej że to nie jej wina. Niestety myślałem już tylko o sobie i chciałem zapomnieć o tym wydarzeniu a znajomość z nią by mi to nie ułatwiało, nie lubię roli ofiary, osoby chorej ale w sumie sam się w taką zaszufladkowałem swoim dziecinnym zachowaniem. Mimo że nie mieliśmy wspólnych znajomych i ta znajomość była krótka czułem ryzyko, obawy że jakbyśmy znali się dalej mogłaby komuś coś powiedzieć. Na pewno by tego nie zrobiło, ale sama taka nikła możliwość oraz chęć ucieczki od całej sytuacji sprawiła że nie chciałem niczego kontynuować. Przyznaję jestem pajacem najgorszej materii i wiem że mogłem ją zranić.
Mętlik w głowie, brak informacji i przede wszystkim chęć rozwiązania mojego problemu sprawiła że zacząłem przeszukiwać cały internet odnośnie problemu z erekcją, oczywiście znalazłem same info o tabletkach, gabinetach, psychologach ale to nie było dla mnie. Dwudziestolatek impotent z garścią tabletek i nie rozwiązanym problemem u podstaw to nie jest to czego chciałem, dalej nie czułbym się mężczyzną.
Na szczęście trafiłem na strony nofap na reddice oraz http://yourbrainonporn.com.
Wszytko stało się nagle jasne, jestem uzależniony od porno które sprawiło moje problemy z erekcją jak również inne skutki uboczne jak gorsza koncentracja, ospałość, szybkie przemęczanie się. Czytałem ile tylko się da, chłonąłem całą wiedzę o tym problemie, pozytywne historie osób które wyszły z tego uzależnienia, często nawet po 9 miesiącach. Uznałem że jestem przy ścianie, miałem wszystkie symptomy uzależnienia. Mój penis nawet nie stawał bez porno i to po długim czasie. Były dwie opcje tabletki albo zmiana mojego życia. Byłem świadom skutków porno i chciałem z tym skończyć, często po moich sesjach i kilku orgazmach czułem się po prostu wypalony. nie do życia, wstydziłem się tego co robię i co oglądałem. Nie uważam masturbacji czy porno za grzech itp. Było mi już wcześniej z tym źle ale jak zdarzył się taki samotny dzień czy gdy wracałem z pracy z automatu odpalałem kompa i oglądałem porno. Brakowało mi przez to pewności siebie, trudno mi było patrzeć ludziom w oczy. Mimo że dobrze wyglądam i podobam się dziewczynom, często uciekały ode mnie bo czuły że coś jest nie tak, nie łączyłem tego wcześnie z porno bo w końcu wszyscy oglądają.
Pierwszy tydzień, dwa odwyku, były najgorsze, trudno przezwyciężyć stare nawyki, ale później było mi już łatwiej. Aktualnie na odwyku od porno oraz masturbacji jestem już ponad dobry miesiąc. W między czasie popełniłem ama na wykopie o odwyku od porno i uzależnieniu: http://www.wykop.pl/link/1598047/ama-odwyk-od-uzaleznienia-od-pornografii/ Moim celem była popularyzacja tego problemu, chęć pomocy takim jak ja którzy skończyliby na tabletkach lub kozetce. Mimo że część osób wyśmiało to ama, większość podeszło do niego całkiem poważnie. Ama miało ponad 620 komentarzy, 600 wykopów, 125 zakopów i około 60 tysięcy wyświetleń. Zachęcony wieloma mailami i prywatnymi wiadomościami uznałem że warto kontynuować ten temat ponieważ bardzo mało jest stron po polsku o tej tematyce. Są co prawda na stronach religijnych ale do mnie to nie przemawia dlatego założyłem tego bloga. Mam nadzieję że pomoże nie tylko facetom ale również kobietom ponieważ z maili widzę że ten problem ma duży wpływ na kobiety w pośredni sposób
Wydaje mi się, że można się też nie uzależnić. Nie mam najmniejszych postanowień a okresy bez porn przez 2-3 tyg mam często. Swoją drogą jestem w stałych (dwóch, jeden po drugim) związkach od 12 lat i nie stwierdziłem wpływu. Ew. nawet pozytywny. Tzn po porn jestem bardziej aktywny w realu.
OdpowiedzUsuńCzęsto pisze że jest to indywidualna sprawa, 12 lat piszesz w związkach więc zacząłeś przez eksplozją szybkich łącz internetu. Wielu uzależnionych zaczynało zanim miało prawdziwy seks. Nigdy nei pisałem że jestem przeciw porno, jestem za edukacją że można przesadzić i po to jest ta strona, że można zrobić sobie krzywde. Ososbiście do porno nie chce wracać i tyle, mi osobiście tak z tym dobrze i nie znaczy to że oczekuję tego od innych, chcę tylko żeby wiedzieli jakie są konsekwencje i że można z tego wyjśc
Usuń1. No chyba tak jak ze wszystkim. Alkohol też prawie wszyscy piją.
Usuń2. Swoją drogą, ciekawe jak tu zatem trafiłeś ;)
Gratulacje świetnego pomysłu, zacząłem czytać od początku
OdpowiedzUsuńPomogles mi jak sie wyleczyc musze z tym zerwac
OdpowiedzUsuńJa jestem uzalezniony od 2 lat, postanawialem ze z tym skoncze ale potem wracalem teraz wiem co musze zrobic skonczyc ztym na zawsze wykasowac z pamieci dziekuje za rady
OdpowiedzUsuńSuper artykuł i blog. Dzięki, zmieniłeś moje myślenie. Jestem już od dwóch tygodni bez porno i jest lepiej. Dzięki jeszcze raz
OdpowiedzUsuńCześć! Jestem tutaj po raz drugi. Po roku. Wtedy udało mi się wyleczyć z tego pieprzonego gówna na tydzień.
OdpowiedzUsuńUważam, że nie ma lepszego czy gorszego momentu na podjęcie z tym walki, więc dzisiaj jest nie mniej i nie bardziej odpowiedni na to moment.
Moja historia w każdym aspekcie przypomina Twoją - podstawówka, gimnazjum, filmy porno znalezione u ojca i się zaczęło. I trwa do dziś. 10 lat.
I niech od dzisiaj będzie inaczej. Będę tu wpadał. Życzcie mi powodzenia.
A.