ravinna:
Porno jest ok tak długo jak nie jest substytutem seksu. Staje się problemem dla mnie, jeśli mój facet woli szybko sobie fapnąć (i to wiele razy) niż mieć ze mną seks (co się już wydarzyło!). Byłby również problem jeśli zabiłoby to jego wrażliwość i/lub zainteresowanie prawdziwym seksem ze mną.
turtlehana:
Byłam bardzo seksualnie naiwna w przeszłości, ponieważ miałam złe wyobrażenie o porno, myślałam że tylko "psy" patrzą na porno i że jest tylko dla singli. Jeśli je oglądali mimo, że umawiali się z kobietą, to było dla mnie jak oszukiwanie jej.
Raz znalazłam magazyny mojego faceta i podarłam je na drobne kawałeczki, zostawiając je na podłodze. Gdy znalazłam porno w komputerze powiedziałam mu, że jeśli jeszcze raz się to powtórzy zostawię go. Upewniłam się żeby poczuł się wyjątkowo źle, że jest to coś obrzydliwego.
Kiedy raz złapałam go na masturbacji i zaczął płakać, cofnęłam się. Doszło do mnie, że zachowuje się źle, sprawiłam że mój facet czuł się niekomfortowo we własnym domu i musiał się ukrywać w łazience żeby to robić. Byliśmy wtedy już małżeństwem, ale moja zazdrość mogła je zrujnować. Przeprosiłam go i pozwoliłam mu oglądać. Zdecydowałam, że jeśli nie jestem w stanie mu ufać nie powinnam z nim być. Oczywiście martwiłam się cały czas. W tym czasie kiedy czułam się zazdrosna, wychodziłam na spacer i zastanawiałam się dlaczego mam te uczucia.
Zaczęliśmy dyskutować o swoich fantazjach, zaczęliśmy rozwijać nasz związek pod kątem seksualnym i to nas zbliżyło.
Wszystko zmieniła jedna sytuacja gdy raz czując się niepewnie, zapytałam męża jaki lubi rozmiar piersi i popatrzył na mnie zakłopotanym wzrokiem, tak samo jak jego kolega, który również tam był. Powiedzieli mi że lubią porno, ponieważ nigdy nie wiadomo na jakie cycki się trafi i nie są w stanie wybrać perfekcyjnych bo wszystkie są ładne. Mój mąż powiedział mi, że nie chce żebym cokolwiek zmieniała. Znał odpowiedź, którą oczekiwałam, że lubi moje ciało takim jakim jest i nie oczekiwał jakiś zmian.
Zrozumiałam że nie porównuje tych kobiet do mnie i że niczego mi nie brakuje. Są po prostu inne, że obie jesteśmy piękne. Nie rozumiem czemu dopiero ta sytuacja sprawiła, że wreszcie to zrozumiałam.
Generalnie kobieta musi powiedzieć czemu porno sprawia że jest zazdrosna i facet powinien wytłumaczyć jej, że nie powinna się tak czuć. Może trzeba jej tłumaczyć, że masturbacja i seks są jak jabłka i pomarańcze, że potrzebuje wizualnych bodźców i to nie znaczy że ona nie jest piękna. W końcu musi podjąć decyzję aby przezwyciężyć jej obiekcje , że jest to naturalne, nie wpływa źle na ich życie seksualne i nie powinno to stanowić problemu.
WishIwereHere odpowiedziała powyższej:
Ja miałam odwrotnie. Nigdy nie miałam problemu z porno (generalnie mnie nie rusza, ale było dla mnie ok gdy mój ex oglądał, czy do niego trzepał czy cokolwiek). Mój aktualny facet jednak, całkowicie stracił zainteresowanie seksem ze względu na przyjmowanie pewnych potrzebnych medykamentów, ale dalej okazyjnie trzepał. To naprawdę bolało, ponieważ w ogóle nie chciał seksu, więc zapytałam go czy chce blowjob lub czy dotykać go jak robi sobie dobrze, cokolwiek żeby było między nami coś seksualnego. Kiedy pytałam o seks, mówił że nie chce. Szłam wtedy do łóżka czując się brzydka i niechciana, a on w tym czasie szedł sobie oglądać swoje porno i masturbować się. Byłam wściekła i wiem że to nie ma nic wspólnego ze mną, ponieważ rozumiem że czasem facet może chcieć szybko się zaspokoić i pójść spać, ale mam głęboko w sobie to uczucie że czegoś mnie pozbawia. Nie nawidzę tego, ponieważ wiem że to jego ciało i może z nim robić co chce, coś o czym nawet nie wiem.
Chce przestać czuć się źle, chce żeby był szczęśliwy żeby robił co chce seksualnego, nawet jeśli mnie to nie dotyczy. Jednak, czuje się jakbym głodowała,jakbym od czasu do czasu dostawała jakieś resztki, kiedy wszyscy inni zajadają się do syta.
WolfsNippleChips:
Mój facet potrzebował seksu i chciał go w takim stopniu jak ja, ale pozwolił żeby porno zastąpiło nasz seks. Sprawił że czułam się jak bym była jakąś deviantką, że uważam to za coś ważnego. Patrze na seks jak na coś co pozwala połączyć się ludziom, dzięki czemu mogą wyrazić swoją miłość i dzielić się czymś co nie jest dostępne dla innych. Bez tego jesteście tylko współlokatorami. Jaki jest sens bycia razem bez tej fizyczności. To co boli najbardziej to to, że potrafi siedzieć do późna oglądając i masturbując się po tym jak mnie odtrącił, co było dla mnie poniżające i szkodliwe dla mojej samooceny. Wiedziałam że nie byłam w jego typie, ale na początku mieliśmy świetny seks, cały czas. Kiedy stracił ochotę i zastąpił go wirtualnym seksem, wmówiłam sobie że porno jest zdrowe i nie ma w tym nic złego. W końcu nauczyłam się go unikać, rzadko rozmawialiśmy, a ponieważ prace mieliśmy w różnych godzinach nawet nie widzieliśmy się za często. Zaczął mnie oszukiwać, nawet wstawiał anonse na craiglist. Rozwiedliśmy się cztery lata temu i wiem że to było najlepsze wyjście. Przez ostatnie dwa lata naszego małżeństwa seks mieliśmy dwa razy. Nawet jeśli ktoś ma małe potrzeby powinien w jakiś sposób zaspokoić swoją kobietę, aby kobieta mogła czuć że ma fizyczne połączenie z facetem. Jeśli tego nie ma straci zainteresowanie i odejdzie. Kobiety potrzebują czuć się kochane, pożądane i piękne.
littlelexi w odpowiedzi do WishIwereHere
Opisałaś perfekcyjnie moja aktualną sytuację. Sama nawet kiedyś opisywałam to taką samą metaforą: głodowania i okruszków. Mój nawet nie jest na lekach. Mówi mi cały czas: "po prostu taki jestem", "może potrzebujesz więcej niż ja". Poszedł nawet tak daleko że zasugerował, że może potrzebuje kolejnego faceta z którym mogłabym sypiać... Powiedziałam że nie ma takiej opcji, nie potrzebuje więcej niż on, potrzebuje więcej jego. Mieliśmy na początku wspaniały, satysfakcjonujący seks. Teraz widzę jego płyn kosmetyczny (do fapania) przed komputerem, mam gdzieś czy ogląda porno. Ja chcę żeby pragnął mnie. Już nie chodzi że ciągle mam ochotę i przez to fiksuje, po prostu brakuje mi tej bliskości i intymności, której nie mam, nie orgazmów.
odpowiada jej uzumaki222:
Chce mi się płakać, to jest dokładnie to co się dzieje z moim. Chce żeby wiedział, że nie jest najważniejsze dogodzenie mi, ale sam fakt że zależy mu abym czuła się pożądana i akceptowana. Kiedy tygodnie mijają bez seksu czy nawet macania, czuje się jak współlokator a nawet mama.
JFedererJ - wypowiedź faceta jako bonus, dość interesująca
Koleżanko, twoja reakcja jest niczym w porównaniu co moja ex zrobiła, gdy znalazła porno na moim komputerze. Totalnie ją pokręciło, zaczęła wrzeszczeć, uderzać we własną głowę, płakać, rzucać cokolwiek w moją stronę, rozbierać się i biegać nago po domu.
Możecie pomyśleć, że wariatka, ale byliśmy już ze sobą od 3 lat i wcześniej, nigdy czegoś takiego nie było. Zawsze była normalna, nawet jak się kłóciliśmy. Odszedłem od niej niedługo po tym, nie ze względu na tą sytuację, tylko na serie zdarzeń, które w końcu doprowadziły do rozstania.
cupcakegiraffe:
Rozumiem że dynamika związków może dopuszczać konsumpcje porno, ale czuje się jakby społeczeństwo próbowało na siłę wcisnąć nam przez gardła tą koncepcję. Czuje się jakbyśmy miały czuć się winne, że tego nie akceptujemy, że powinniśmy pozwolić żeby w tym uczestniczyli, a jeśli nie to jesteśmy samolubne. To nie jest tak, że nie zgadzam się na to ze względu, że czuje się niepewnie. Po prostu czuję, że czynne wybieranie i szukanie nagich kobiet jest seksualnie gratyfikujące do nich , do tych obrazów, co jest bez poszanowania i otwiera drogę do fantazjowania o nich, może nawet do czynnego poszukiwania innych kobiet.
Podzieliłam się swoimi wątpliwościami z chłopakiem tak żeby był ich świadom, Co wybierze, co będzie robił w swoim wolnym czasie to jego biznes, ale mam nadzieję, że myśli o mnie i wybiera powstrzymanie się przed chęciami do porno.
birdsofterrordise:
To jest naprawdę trudne, nie być zazdrosnym kiedy kobiety z porno obiektywnie są ładniejsze od ciebie. Trudno nie porównywać ciała, wielkości piersi, kształtu tyłka itd. O wiele łatwiej jest gdy są to zdjęcia, ponieważ można sobie wytłumaczyć, że są zrobione w photoshopie. Jednak gdy jest to video, to sobie myślisz, muszę też tak wyglądać bo nie będzie mną zainteresowany. Wszystkie kobiety, które znam chcą zostać ze swoim tak bardzo, że zrobią wszystko żeby tak było. Chcemy tej validacji, że jesteśmy istotami ludzkimi, wartymi tego, bo dajemy to facetowi.
Jeżeli jakiś facet uważa że jego kobieta ma problem z porno, to może niech najpierw się zastanowi czy czuje się kochana. Myślicie że tak fantastycznie umiemy czytać w myślach, ale tak nie jest, dlatego potrzebujemy żebyście zwerbalizowali i pokazali to.
Kobiety w Ameryce nie nawidzą samych siebie. Moja mama nie nawidziła się, więc przekazała to mnie. Jej mama tak samo i przekazała to jej. Winimy się za wszystko. Tak jestem wrażliwa, wszystkie jesteśmy wrażliwe. Proszę zrozumcie pełny kontekst co tutaj zachodzi, kiedy któraś z nas widzi was - facetów oglądających porno, to sprawia że zadajemy sobie pytania na swój temat i degradujemy same siebie.
Poza tym porno pokazuje znieważające zachowania a wy do tego walicie. Czy mam oczekiwać że mogę być duszona, ponieważ on uważa że jest to podniecające? Nie znajduje kompromisów. Zachowujecie się jakby porno miało na was zero wpływu. Nic na tym świecie nie ma żadnego wpływu.
mój komentarz:
W tym wątku redditowym znalazły się wypowiedzi obu stron. Dla facetów porno jest czymś normalnym i dziwią się, że ich kobiety mogą czuć się o to zazdrosne, a już kompletnie nie rozumieją kiedy każą z tym skończyć i grożą zerwaniem.
Część kobiet stara się sobie wytłumaczyć, że jest to coś normalnego i tego nie zmienią, że muszą to zaakceptować. Inne nie mogą tego znieść i opuszczają swoich facetów. Oczywiście wszystko zależy od charakterów, związku itd, porno może być główna przyczyna zerwania lub może przelać czarę goryczy. Tak samo faceci odchodzą od kobiet bo dziwą się że fiksują gdy dowiadują się o porno. Jak widać jest pewne nie zrozumienie, nie mnie oceniać kto ma tu racje tym bardziej że prowadzę stronę o szkodliwości porno. Jedno jest pewne, porno ma wpływ na życie wielu par czy im się to podoba czy nie. Część facetów zarzucało kobietom, że są zbyt przewrażliwione, zakładają ich porno za zdradę kiedy tego nie robią, co również doprowadza do problemów. Z drugiej strony faceci uważają, że tak naprawdę nic złego się nie dzieje bo wszyscy to robią...
Zainteresowanych zapraszam na wątek na reddit skąd pochodzą powyższe wypowiedzi, nie tłumaczyłem wszystkiego bo nie miało to sensu, starałem się ująć ogólny zarys tej konwersacji.
Zainteresowanych zapraszam na wątek na reddit skąd pochodzą powyższe wypowiedzi, nie tłumaczyłem wszystkiego bo nie miało to sensu, starałem się ująć ogólny zarys tej konwersacji.
Na koniec ciekawa wypowiedź jednego gościa,
Joyful_Pilgrim:
Większość tu postujących wierzy że kobiety powinny zrozumieć, że jesteśmy wzrokowcami i porno samo w sobie rozwija tą tendencje. Sam borykałem się z poważnym uzależnieniem od porno, ironicznie lekkim jak na redditowe standardy, ale większość tutaj osób z definicji jest w jakiś sposób uzależniona od porno. Rozmawiałem z moją żoną otwarcie o mojej przeszłości i kiedy miałem z tym problemy nawet w czasie naszego małżeństwa. Prawda jest taka, że porno naprawdę miesza w facetach, nawet jeśli chcielibyśmy myśleć, że nie jest to prawda. Porno zmienia sposób w jaki patrzymy na kobiety i absolutnie ma duży wpływ na rozpad małżeństw. Szybkie sprawdzenie w google efektów oglądania porno na mózg człowieka pokazuje wiele problemów. Zwykle nie zgadzam się z rzeczami pisanymi na reddit, ale nie ważne czy facet jest singlem czy w związku, porno negatywnie wpłynie na niego w długim okresie. Kobieta i mężczyzna byli stworzeni aby być ze sobą nawzajem, nie jesteśmy tylko zwierzętami, jesteśmy czymś więcej. Porno ma negatywny wpływ na społeczeństwo jako całość.
inny koleś, Brookface:
Jestem facetem, dawniej uzależniony od porno, żonaty, dzieci w drodze. Nie mogę się lepiej zgodzić z twoimi konkluzjami, porno zrujnowało moja percepcję na temat kobiet i sposób w jaki z nimi się obchodziłem, w jaki o nich myślałem. Nawet spowodowało, że straciłem najlepszą prace jaką w życiu miałem. Zabrało mi to wiele czasu żebym wyszedł z tego punktu mojego życia. Badania pokazują (nie podał niestety linka), że porno wpływa na ludzi powodując: rozleniwienie, brak chęci do życia i inne bezbarwne cechy. Zachęcam do spróbowania odłożenia porno i masturbacji na trzy miesiące, zobaczycie jak wasze życie seksualne się polepszy. Zobaczycie jak uczciwie sie poczujecie kiedy on w satysfakcji będzie zależny tylko od was. Bezbronność wobec swoich żądzy tylko zbliża was w małżeństwie.
Naprawdę w to wierzę że porno to sposób na wzięcie czego chcesz bez pójścia do osoby od której powinieneś to dostać.
Inne artykuły:
Czesc!
OdpowiedzUsuńTwoj wpis na wykopie bardzo mnie zainteresowal i postanowilem zerwac z tym dziadostwem na zawsze. Dzieki!
Ale w twojej postawie widze pewna niekonsekwancje. Wychodzisz z uzaleznienia od porno i fapania, a caly czas podkreslasz, ze jestes obiektywny, zeby kazdy sobie wyrobil zdanie itp.Ale przeciez To nie jest blog dyskusyjny do wymiany pogladow (chyba...) czy porno jest zle czy dobre. Tu sie z tym zrywa.
Osoba wychodzaca z nalogu musi bys nastawiona w pelni SUBIEKTYWNIE NEGATYWNIE do materialu uzalezniajacego. Musi myslec tak: "To, co mnie uzaleznilo jest dla mnie zle, bo niszczy moje zycie i nie chce miec z tym niczego wspolnego - to ze inni uwazaja to za dobre nie ma dla mnie zadnego znaczenia. Ja z tym zrywam i wszystko, co jest z tym zwiazane jest dla mnie niekorzystne. A kazde argumenty, ze jest inaczej mnie omijaja, nie biore ich pod uwage, bo moga oslabic moja wole walki z nalogiem." OK, przedstawiles swoj poglad i dobrze, ale jesli co rusz mowisz, ze to (porno, fap) wcale nie musi byc taki zle, to jaki jest sens walki z czyms co moze byc potencjalnie dobre?
Nie rozwazaj czy porno ma jakas dobra wartosc czy nie. Dla nalogowcow (dla nas) juz nie ma! Musimy o rzekomych pozytwach zapomniec, bo do tego wrocimy. Skup sie na jego ciemnej stronie i ja eksponuj.
W dalszym ciagu cenie ten blog. I dzieki za pomoc mimo wszystko!
Całkowicie rozumiem twoje zdenerwowanie, zmieniłem zatem wstęp w tym jak i drugim artykule który jest dostępny tutaj: http://nadopaminie.blogspot.com/2013/08/co-polki-mysla-o-swoich-facetach.html
UsuńWidocznie nie dość wyraźnie zaznaczyłem że jestem przeciwny porno, a było to tylko jedno zdanie z całego tekstu, więc było praktycznie nie widoczne. Jestem przeciwny porno i to w 100%, chcę po prostu zbierając wypowiedzi szczególnie kobiet pokazać że pary mają problemy z porno. Część ich nie ma i gdybym je pominął, byłyby pretensje, że dla niektórych przecież porno się sprawdza. JA dopuszczam myśl że niektórym ludziom porno odpowiada, może ich zdanie kiedyś się zmieni jak zaczną mieć problemy.
Ogólnie masz rację i dziękuję że zwróciłeś na to uwagę,w szczególności że dużo osób wpada na bloga przypadkowo i nie czyta innych wpisów przez co nie jest w stanie no poznać negatywnych stron fapania. Na szczęście widzę że dużo osób przechodzi z tego arta na inne dzięki odnośnikom na samym końcu.
To jak wódka. Niektórym może nie szkodzi tak bardzo. Ale jak się raz stwierdziło u siebie problem to już nigdy nie można się nawet kieliszka napić.
OdpowiedzUsuń(Jestem na samym początku odwyku, wpadłem w takie bagno i zacząłem oglądać takie kategorie, że zacząłem się zastanawiać nad swoją tożsamością)