Gdyby ktoś się zastanawiał czym jest nofap w swej prawdziwej istocie to tak naprawdę nic więcej jak powrót do korzeni, pewnego spokoju, niż niekończącej się bonanzy. Nie ma tutaj większej filozofii i nie ma co podnosić rangi zwykłego powstrzymywania się od walenia konia :) Myślę że w moim przypadku temat ten jest już wyczerpany, dlatego postanowiłem przenieść bloga w stan archiwum. Jeśli kogoś to wkurza nie denerwuj się proszę, poprostu niech to będzie ostatnia, ale najważniejsza lekcja, że pewne tematy trzeba zostawić za sobą i iść do przodu. Natomiast jeśli ktokolwiek uważa, że jest to błąd to zachęcam go do rozpoczęcia własnego bloga, im więcej punktów widzenia tym lepiej.
Na koniec zachęcam wszystkich nowych czytelników, którzy wpadli tu przez linka z innych stron czy przede wszystkim googla, aby zerknęli na poniższy art będący wprowadzeniem w temacie odwyku od pornografii:
Z prawej strony znajduje się lista linków "Archiwum bloga" podzielonych na lata oraz miesiące. Zachęcam do czytania od początku.
Pragnę podziękować wszystkim czytelnikom oraz autorom listów i komentarzy, bez nich nie powstałoby tyle ciekawych artykułów.
Głowa do góry i błagam niech nikt nie traktuje odwyku od porno jako "walki" itp rzeczy, bo wtedy tylko robi się sobie krzywdę i utrudnia oczyszczenie głowy od tego syfu :).
Pozdrawiam
Daniel
ps: nowe treści nie będą już dodawane, ani arty czy komentarze. Chcesz się wyrazić? załóż swoją stronę, anonimowo na bloggerze i pisz, zrobisz tym więcej pożytku niż myślisz!
edit:
specjalnie dla Roberta odpiszę na jego list (pełna jego historia tutaj). Uważam jego historię za przełomową dla tego bloga, przypadek wyleczenie mimo wpadki po drodze, ale czasem się zdarza i najważniejsze, że udało mu się przez to przejść.
Chciałbym podziękować Tobie Robert, bo dla mnie i wielu jesteś dowodem, że nawet w absolutnie skrajnej sytuacji, gdzie już miałeś iść na operację jakiejś absurdalnej wymyślonej, drogiej terapii to dałeś radę i jak widać we własnych słowach są pozytywne tego efekty. Faktycznie w temacie odwyku od porno uważam że niewiele da się o tym już powiedzieć. Blog to obecnie zbiór około 400 artykułów oraz listów, prawie półtora miliona wyświetleń przez 3 lata co jest zaskakujące biorąc pod uwagę brak reklamy i niszową tematykę. Jednak niezależnie od punktu widzenia, nawet nie potrzebnie uwznioślając temat do rangi nie wiadomo czego to wszystko i tak się sprowadza do prostej rady: przestań oglądać porno, jakiegokolwiek, w każdej postaci i tyle :) Oczywiście historie są różne, czasem wręcz tragiczne, gdzie ludzie mają ciężkie myśli, zastanawiając się czy z powodu braku erekcji mogą czuć się mężczyzną itd. Strasznie siada to na psychikę oraz związki. Ponownie jednak, sprowadza się to do tej jednej prostej rady. Może i będzie ciężko na początku, ale to żadna cena wobec wyzdrowienia.
Zaczynając bloga jak wielu szukałem odpowiedzi, alternatywy dla tabletek i lekarzy, jedyne co było w necie to reklamy argininy, niebieskich piguł oraz terapii. Gdy zacząłem czytać stronę http://yourbrainonporn.com/ gdzie Gary Wilson będący naukowcem oraz wykładowcą, od lat zbiera informacje na temat uzależnienia od porno, wydawałoby mi się jakbym odkrył coś bezcennego, czegoś co nie da się kupić, a wszyscy wiemy jak łatwo zdrowie stracić i co wtedy każdy by nie zrobił aby je odzyskać. Jego sławny filmik na TED był dla mnie odkrywczy i dzięki niemu moje życie wyszło na prostą:
edit:
specjalnie dla Roberta odpiszę na jego list (pełna jego historia tutaj). Uważam jego historię za przełomową dla tego bloga, przypadek wyleczenie mimo wpadki po drodze, ale czasem się zdarza i najważniejsze, że udało mu się przez to przejść.
"Witaj Danielu tu Robert od lekarzy, właśnie przeczytałem ostatniego posta na tym blogu Archiwum. Aż mi się trochę łza zakręciła że to już koniec ale domyśliłem się w ostatnich miesiącach że to już będzie koniec. I tak się dziwiłem że ty jako zdrowy facet, który ma przecież inne zajęcia poświęca się jeszcze pisząc teksty na blogu a tak naprawdę wszystko już zostało tam powiedziane a historie innych się powtarzają. Chce ci podziękować że akurat w tym czasie co trwał blog ja zacząłem szukać przyczyny moich problemów i ja znalazłem u ciebie do tego mogłem być częścią tego wyrażając swoje przemyślenia i przede wszystkim wyrzucić z siebie dla anonimowych ludzi wszystko co mi siedziało w głowie. Widzisz teraz już bym tego nie zrobił bo już blog nie istnieje. Powiedzmy że zauważyłem mój problem w odpowiednim wtedy czasie. Jeszcze raz dziękuję Daniel mam wspaniała córeczkę co razem daje mi szczęśliwa trzy osobowa rodzinę. Jestem w stanie uprawiać seks bez tabletek w coraz większej liczbie pozycji seksualnych i moja głowa jest inna niż była kiedyś mam inne priorytety. Jestem wolnym człowiekiem!!! Powodzenia I sukcesów w życiu życzę takich jakich miałeś jako osoba anonimowa tu na tym blogu. Cześć"
Chciałbym podziękować Tobie Robert, bo dla mnie i wielu jesteś dowodem, że nawet w absolutnie skrajnej sytuacji, gdzie już miałeś iść na operację jakiejś absurdalnej wymyślonej, drogiej terapii to dałeś radę i jak widać we własnych słowach są pozytywne tego efekty. Faktycznie w temacie odwyku od porno uważam że niewiele da się o tym już powiedzieć. Blog to obecnie zbiór około 400 artykułów oraz listów, prawie półtora miliona wyświetleń przez 3 lata co jest zaskakujące biorąc pod uwagę brak reklamy i niszową tematykę. Jednak niezależnie od punktu widzenia, nawet nie potrzebnie uwznioślając temat do rangi nie wiadomo czego to wszystko i tak się sprowadza do prostej rady: przestań oglądać porno, jakiegokolwiek, w każdej postaci i tyle :) Oczywiście historie są różne, czasem wręcz tragiczne, gdzie ludzie mają ciężkie myśli, zastanawiając się czy z powodu braku erekcji mogą czuć się mężczyzną itd. Strasznie siada to na psychikę oraz związki. Ponownie jednak, sprowadza się to do tej jednej prostej rady. Może i będzie ciężko na początku, ale to żadna cena wobec wyzdrowienia.
Zaczynając bloga jak wielu szukałem odpowiedzi, alternatywy dla tabletek i lekarzy, jedyne co było w necie to reklamy argininy, niebieskich piguł oraz terapii. Gdy zacząłem czytać stronę http://yourbrainonporn.com/ gdzie Gary Wilson będący naukowcem oraz wykładowcą, od lat zbiera informacje na temat uzależnienia od porno, wydawałoby mi się jakbym odkrył coś bezcennego, czegoś co nie da się kupić, a wszyscy wiemy jak łatwo zdrowie stracić i co wtedy każdy by nie zrobił aby je odzyskać. Jego sławny filmik na TED był dla mnie odkrywczy i dzięki niemu moje życie wyszło na prostą:
Nie było to oczywiście łatwe, ale pisanie bloga, czytanie kolejnych pozytywnych historii wyleczonych osób na http://yourbrainonporn.com/ oraz artykułów rozkładających mechanizm uzależnienia na czynniki pierwsze, sprawiło że przekonałem się że nie ma innej drogi wyleczenia i muszę być cierpliwy, uspokoić nerwy, zająć się normalnym życiem. Łatwo z perspektywy czasu to powiedzieć, ale łatwo nie było, symptomy odstawienia używki przekonały mnie, że to było faktyczne uzależnienie. Wiem że na tym etapie wielu trafia na tego bloga, kiedy jest ostatni dzwonek, gdy człowiek ma do siebie odrazę po tym co niedawno oglądał, ale i tak wpada w ten kolejny wyniszczający cykl.
Przez długi czas utrzymywałem bloga, dodawałem kolejne listy oraz arty, gdyż chciałem zostawić w internecie alternatywny punkt widzenia w kwestii problemów z erekcją. Jeszcze raz podkreślę, że dla faceta ten problem jest niezwykle wyniszczający, a sam szukając odpowiedzi co można z tym zrobić wchodziłem już na dziesiąte rezultaty wyników w google w tym temacie i niewiele było tam info poza tabletkami... Jak widać moja misja została spełniona, ślad mimo że niszowy pozostał i nadal nowi czytelnicy tutaj trafiają co mnie bardzo cieszy. Co ciekawe przez te trzy lata miałem kilka propozycji wystąpienia w TV, raz udzieliłem nawet anonimowego wywiadu na jednym z portali internetowych, nie mówiąc o ama na wykopie po którym zacząłem pisać bloga.
Nawet na pewnym etapie zacząłem się zastanawiać czy nie pójść w tym kierunku i nie doradzać w tej tematyce za pieniądze, serio. Pojawiła się nawet taka jedna propozycja stworzenia wyspecjalizowanej kliniki co było ciekawe, ale powiem szczerze, że mam lepsze pomysły na swoją osobę i przepraszam że to powiem, wybaczcie, ale latami nie wiedziałem że będąc uzależnionym babrałem się w gównie i nie chciałbym tego robić dalej, tym bardziej na żywo. Żeby była jasność jestem dumny z bloga, z czytelników, z tych wszystkich listów, ale po pierwsze koniec końców uzależnienie od porno i branie pieniędzy za leczenie tej przypadłości, gdzie wszystko sprowadza się do pożegnania się na zawsze z pikselami, co to za wyzwanie.... ? Serio, każdy wyleczony wie a nawet się śmieje z siebie z dawnych lat, jak mógł trzepać jak wariat wogóle nie widząc że traci czas, energię oraz zdrowie.
To podstępna choroba, męcząca w leczeniu, ale sposób wyzdrowenia, odwyku jest banalny jak budowa cepa. Jasne że pochodną są problemy: osobiste, w związku, w rodzinie, w pracy itd, ale likwidując podstawowy problem, reszta z czasem zacznie się prostować i nie ma sensu dodawać nie wiadomo jakiej filozofii, którą szczególnie lekarze chcą sprzedać. Bo tak rynek leczenia uzależnienia od porno się zaczyna tworzyć, ale nie wróżę mu wielkich sukcesów, gdy leczenie jest tak banalne, no chyba że ktoś na siłę chcę odkrycia kilku dodatkowych chorób psychicznych w pakiecie ;) Wtedy na jednej wizycie się nie skończy. Zatem dam każdemu radę za darmo, przestać walić, skasuj filmy, zainstaluj k9, wychodź z domu, uprawiaj sport, zaakceptuj że początkowo może być ciężko, ale dasz radę.
Nie uwierzysz, ale właśnie zaoszczędziłeś na wizycie u lekarza, jakieś 150 czy 200 zł. Nie babraj się w gównie, zostaw je za sobą.
Nie uwierzysz, ale właśnie zaoszczędziłeś na wizycie u lekarza, jakieś 150 czy 200 zł. Nie babraj się w gównie, zostaw je za sobą.
Jeśli natomiast ktoś chce się pochwalić udanym odwykiem to zachęcam opisanie swojej historii na http://yourbrainonporn.com/ u Garego albo poprzez własnego bloga, im więcej takich stron tym lepiej.
Cieszę się, że Robert napisałeś, nie wymarzyłbym sobie lepszego zakończenia tej przygody oraz pewnej misji polegającej na uzmysłowieniu, że porno nie jest dobre, powoduje uzależnienie oraz problemy z erekcją. Nie mam już w tym temacie nic do dodania tym bardziej, że specjaliści, ale prawdziwi, a nie dojący kasę za psychoanalizy, piszą coraz częściej profesjonalne prace w tym temacie. Gary Wilson wraz z kilkoma osobami przykładowo w 2016 roku opublikował dwa ważne artykuły w medycznych periodykach/ stronach, które wielokrotnie były cytowane:
http://yourbrainonporn.com/eliminate-chronic-internet-pornography-use-reveal-its-effects-2016 - skrót
Czego zatem więcej chcieć? Dla mnie temat, tak osobiście jest już zamknięty, ponownie dziękuję wszystkim. Mam wielką satysfakcję że wspólnie oraz anonimowo udało się pomóc tylu osobom, a przede wszystkim uzmysłowić, gdzie jest problem z pornografią. Sam wielokrotnie w przyszłości będę wracał myślami do tej strony oraz będę się uśmiechał, że kurcze udało się coś tak fajnego zrobić, kto by pomyślał i to jest największa moja satysfakcja. Dlatego radzę wszystkim wyleczonym z uzależnienia, aby zamknęli ten temat i zajęli się życiem, nie tym co było, ale tym co jest dzisiaj i przed nami.Pozdrawiam i dziękuję Wszystkim :)
Daniel