Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

niedziela, 12 lipca 2015

List Deloriana




Sam chyba do końca nie wiem, czemu piszę tego maila, docelowo przecież na bloga o chyba dość dużej poczytności. Może szukam porady, albo sam chcę sobie po prostu w ten sposób poukładać pewne rzeczy.
To, że piszę te słowa akurat w 150-tym dniu nofapu to zupełny przypadek. Zwyczajnie przestałem już liczyć. To, że minęło już 5 okrągłych miesięcy od mojej ostatniej masturbacji wiem dzięki aplikacji na telefonie podliczającej każdy kolejny dzień, czasami zaglądam do niej z ciekawości.
Przez prawie pół roku zapomniałem już, dlaczego właściwie zacząłem to wszystko. O nofapie dowiedziałem się chyba z wykopu (nie słuchajcie idiotów, którzy piszą wam tylko „po co ci to, hehe”, „to nic ci nie da”), czytając doświadczenia innych stwierdziłem, że spróbuję. Na początku strasznie się w to wkręciłem. Czytałem dużo na ten temat na reddicie, artykuły, oglądałem filmiki na youtube temu poświęcone. Ten blog pomógł w znacznej mierze; możliwe, że szczególnie listy od pań, które opisywały swoje odczucia na ten temat (te, które np. opisywały rozbiegane oczy u znajomych facetów i tym podobne – to wszystko prawda). Więcej takich, dziewczyny.
Mijał tydzień na odwyku, kiedy widziałem się ze znajomymi „na mieście” na piwie. Bardzo możliwe, że to był tylko efekt placebo (siódmego dnia od masturbacji ma mieć miejsce ten słynny skok testosteronu, co było jednym z czynników, które zainteresowały mnie w całej tej sprawie), ale czułem się tego wieczora pewniejszy siebie niż zwykle. Wydaje mi się, że nie kontynuowałbym dłużej nofapu, gdyby bliska koleżanka nie powiedziała mi tego wieczora, że bardzo się zmieniłem, chociaż nie bardzo potrafi powiedzieć, co to takiego. Na lepsze. (pewnie brzmi znajomo, jeśli ktoś czytał relacje innych)
Na drugi dzień – relapse. Nie wiem jak to się stało. Pamiętam tylko jedno: przeżywałem to chyba kilka dni. Nie mogłem sobie tego wybaczyć. Przecież byłem taki zmotywowany. Były efekty, działało, po co ja to zrobiłem. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć, jak bardzo się wtedy przygnębiłem. Za mną był przecież dopiero tydzień. 
To była dobra decyzja, zacząć. Jeszcze przedtem wiedziałem jednak, że to nie lek na wszystko i trzeba oprócz tego zmienić w sobie jeszcze wiele. Powróciłem do trzymania diety (wieczna nadwaga, od dzieciństwa nie pamiętam, bym miał płaski brzuch, chociaż waga przez te lata mocno wahała się w obie strony), tym razem chyba na poważnie(-j niż wcześniej). Po zrzuceniu zbędnych kilogramów, a raczej centymetrów, planuję nabrać jeszcze trochę mięśni. Nie jem śmieci. Na alkohol najczęściej po prostu nie mam ochoty, ale to nie znaczy, że jestem 100%-owym abstynentem. Ogólnie – zacząłem znowu dbać jako-tako o formę, ale wynikło to raczej z większej motywacji, zmiany myślenia, bo – wbrew wielu twierdzeniom – od rozpoczęcia odwyku, wcale nie przybyło energii. Flatline był/bywa, ale psychiczny. Fizycznie, mimo że śmiem twierdzić, że jestem w najlepszej formie, jeśli nie życiowej, to od wielu lat, to cały czas czuję się zmęczony. Zaspany. Nie chce mi się. Do machania ciężarami raczej się zmuszam, motywuję się. (Tudzież, gdyby nie nofap, to pewnie nie robiłbym tego wcale). 
Polubiłem swoje ciało. Po tej czynności przed monitorem, czułem do siebie często obrzydzenie. Albo porównywałem się do gości z filmów. Nigdy nie wpływały one na moje spojrzenie na kobiety. Od jakiegoś czasu i tak wolałem te amatorskie, gdzie kobiety wyglądają przynajmniej jak kobiety, a nie modele 3D. Ale odbijało się to na tym, w jaki sposób patrzyłem na siebie. Mój penis już nie wydaje się zbyt mały. Nie, nie urósł przez 5 miesięcy, nadal średnia krajowa. Odzyskuję szacunek do siebie. Coraz bardziej myślę o sobie jako o mężczyźnie, a nie o chłopcu.
Sny erotyczne były na początku, potem rzadko, ale zdarzają się częściej niż przed odwykiem. Zdecydowanie częściej są polucje. To jeden z powodów, dla których chcę ograniczyć nofap. W każdym śnie, z którego wybudzał mnie nocny wytrysk, dochodzi do nieprzyjemnej sceny. Praktycznie zawsze sen kończy się tym, że podczas albo przed stosunkiem mam przedwczesny wytrysk. To kwestia psychologiczna. Nazywają to sexual performance anxiety. Bez jakiejkolwiek stymulacji czuję się dużo „wrażliwszy”, czuję, że jakikolwiek zbliżenie skończyłoby się w mgnieniu oka, dalszy bezwględny nofap mi w tym nie pomoże. Pod koniec sierpnia 24 lata i nadal prawiczek. :) Złożyło się na to wiele czynników. Kompleksy, nieśmiałość, brak motywacji by to zmienić, i jeszcze kilka. To drugie znika, to trzecie już nie istnieje, uważam, że dzięki nofapowi. Kompleksy same nie znikną. To kwestia pracy nad sobą. Niektóre rzeczy, których w sobie nie lubię, mogę poprawić – i te fizyczne i te w głowie. Mojego największego kompleksu fizycznego prawdopodobnie nie będę mógł zmienić, więc muszę nauczyć się z nim żyć.
Te polucje to za mało. Organizm niby reguluje ilość produkcji nasienia, do wtrysków dochodzi, ja wiem?, co 10 dni. Czasami po długiej przerwie dzień po dniu. Ale ciągle bolą mnie jądra. To kolejny powód, dla którego chcę ograniczyć nofap. Nie chcę być królikiem doświadczalnym, który powie wam za kilka lat, czy pół roku bez masturbacji może powodować raka czegokolwiek. To tak pół żartem, pół serio.
Pisze o ograniczeniu nofapu, a mam na myśli masturbację, ale nie codziennie, co 2-3 dni. Ale np. co tydzień, albo 10. Czuję się, jakbym trochę się usprawiedliwiał. Mam nadzieję, że nie wyolbrzymiam tych dolegliwości, bo po prostu chcę w końcu zrobić sobie dobrze. Boję się też trochę, że wrócę do starych nawyków. Nie oglądam już pornosów. I nie zacznę. Czasami oglądam zdjęcia na kilku subredditach. Mija nieraz kwadrans, aż powiem sobie dość. Ale to rzadko. Na oglądaniu poprzestaję. To wydaje się niesamowite. Kiedyś wystarczyło zdjęcie półnagiej kobiety, żeby zacząć 2-godzinny maraton z porno zakończony wytryskiem w chusteczkę, z majtkami na kostkach i lekką zadyszką. W chwilach zwątpienia polecam wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji. Żałosne, nie? To powinno czasem pomóc. Teraz nie uciekam od widoku ładnych pań na zdjęciach. No, fajna. Przewijam dalej.
Fajnie było o sobie myśleć, że „ja to się nie masturbuję, wcale. Nie potrzebuję tego”. Takie trochę łechtanie ego. Czemu nie. Chyba będę musiał się z tym rozstać. A czy uda mi się wytrzymać - to już sprawdzian dla mnie (zrozumiałem to podczas pisania tego listu, wiedziałem, że muszę to zrobić; chyba muszę w końcu zacząć pisać dziennik, czy tam pamiętnik). To ważne – myślę, że to będzie dużo trudniejsze, niż nie robienie tego wcale. Teraz po prostu o tym nie myślę, i jakoś to zleciało. W końcu zrobię to po 150 dniach. To co szkodzi jeszcze raz, a przerwę zacznę od jutra. Albo pojutrze. Trochę się tego boję, ale po kilku dniach bicia się z podobnymi myślami, w końcu spróbuję.
Żeby zmienić na dobre swoje życie, muszę wyprowadzić się z rodzinnego domu. Mieszkałem 3 lata na stancji, pół roku miałem mieszkanie tylko dla siebie, ale po studiach znowu wróciłem do swojego małego miasta na Mazowszu. To niekoniecznie dlatego, że nie chciałem się usamodzielnić, tak było mi wygodnie czy tym podobne. Trochę też, ale głównie sprawy rodzinne, które ciągle mnie męczą. Jak nie będę trochę egoistą, to jeszcze dłużej będę tym małym chłopcem. Zamieszkać samemu (nie z rodziną, nie z kumplami). W Warszawie – nie moje wymarzone miasto, ale nie za daleko, ale też nie za blisko domu. Wtedy będzie mi łatwiej pracować nad sobą.
Naprawdę chętnie odpowiem na pytania czytelników bloga, jeśli takie będą. Wszelkie opinie na temat mojej postawy czy tego co robię są mile widziane. A jeśli ktoś chce wiedzieć, co było (będzie) dalej, to wyraźcie chęć, a chętnie napiszę następny list za jakiś czas. Sam jestem ciekaw, co z tego wyniknie. 
Jestem pewien, że nie napisałem czegoś, co chciałem zawrzeć w tym tekście. Najwyżej dopiszę w komentarzu. Wiem, że to wszystko chaotyczne (nie przeczytałem tego w całości po napisaniu), ale mam straszny natłok myśli związanych z tym wszystkim. Życzę wszystkim powodzenia. Uważam, że warto. Serio. Nofap to nie wszystko, ale nie rozczarowujcie się, jeśli tak myśleliście. Po prostu dzięki nofapowi praca nad sobą we wszystkich innych aspektach jest dużo łatwiejsza. Tylko do zimnych pryszniców nie mogę się przemóc – próbowałem. Spróbuję znowu. :) 
Miłego tygodnia, B.D.

14 komentarzy:

  1. Nofap nie wyklucza masturbacji, js tylko zalecam by na czas odwyku ograniczyć ja do minimum a najlepiej do zera sa wtedy najlepsze efekty. Mi rownież relacje pan jak i byłych aktorek porno pomogły zrozumieć jak dla kobiet działa porno ze sa wykorzystywane , podpisują kontrakty których nir rozumieją i sa zmuszane do scen które nie chcą robić, warto posłuchać sheley lebun z pink cross.
    Nofap nie rozwiązE wszystkich problemów śle jest pewna dobra podstawa, majac sporo wolnego czasu po przystaniu fapania człowiek zaczyna zastanawiać sie nad swoim życiem i naturalne jest ze chce być lepszy, ze budzi sie ze snu. Snu który wydawałoby sie jest super fantazja a był ukrytym koszmarem powoli niszczącym nasze libido i męskość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałem takie same sny tak 1-2 razy w tygodniu, ale w trzecim miesiąc odwyku (czyli jakieś 30 dni temu) skończyły się. No przynajmniej do tego momentu.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam 25 lat, od 22 czerwca zaczalem odwyk i wtedy tez znalazlem tego bloga ktory mnie zmotywowal i ciagle to robi. Wczoraj jednak nie wytrzymalem i sobie ulzylem :(( nie poddaje sie jednak i zaczynam od nowa, nie bylo to na szczescie przy porno bo mam blokade :p ale przez 2 ostatnie dni mialem mysli na temat porno i to przez to.. Myslalem ze jestem silny, ze odwyk jest latwy ze to takie proste. To wcale nie jest proste, ale jestem dobrej mysli. Co uwazacie na temat fetyszu? Podnieca mnie po prostu kobieca dominacja. Uwazam ze to jest troche dziwne ale mi sie to jednak podoba. Chcialbym to wyrzucić ze swojej glowy i byc NORMALNY ..bo teraz mam super dziewczyne, a upodobania z okresu bycia singlem zostały w mojej psychice. Czy odwyk mi pomoże? A moze taka jest moja natura ze lubie jak kobietki mają władze?

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedź jest prosta. Nie, odwyk Ci nie pomoże - to siedzi głębiej w Twojej psychice. Po części może Ci pomóc w zmienianiu tego chorego fetyszu dlatego, że będziesz mial więcej energii w sobie i szacunku do siebie. Uległość nie jest niczym normalnym i nie bierze się znikąd. Przypomnij sobie swoje dzieciństwo. Jak byłes traktowany - tam znajdziesz odpowiedź. Prawdopodobnie masz niskie poczucie wartości stąd lubisz dominujące kobiety. Sam w tym tkwiłem być może jeszcze jakieś resztkie tego ciągną się za mną ale wg mnie uległość, niskie poczucie własnej wartości oraz to, że znalazłeś się tutaj czyli na blogu dla ludzi związanych z problemem pornografii i masturbacją kompulsywną - nie jest przypadkiem. W skrócie - niska samoocena z dzieciństwa robi to, że podświadomie tego samego będziesz szukal potem w dorosłym zyciu. Jednak dominujących kobiet jest bardzo mało. Kobiety z natury wolą męskich gości, a nie ciapy więc zaczyna się problem żeby tą kobiete mieć. Skoro nie ma, a internet jest, zawsze można się zmasturbować do pornusika...jak będzie kiedyś to przestanę. I tak oto zaczyna się cała ta historia z fapowaniem, aż po X latach się ockniesz bo to coraz bardziej ciągnie w dół. Życze Ci powrotu do zdrowia z wackiem oraz do tego żebyś porzucił kobiecą dominację - bo uwierz - to Ci się tylko wydaje, że jest Twoje, a to nie jest prawda. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki za te słowa, z tym dziecinstwem to masz racje, z calą resztą tez.. w szkole za bardzo nie bylem lubiany, bylem niesmialy, malomowny itd. Tobie rowniez powodzenia!!! Odwyk otworzył mi oczy, wczesniej nie widzialem problemu, zylem w zludzeniach, chorych fantazjach. Bede z tym walczył teraz

      Usuń
  5. No właśnie Danielu jak to jest z tą kobiecą dominacją o czym pisał wyżej Kolega?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast wierzyć w kobieca dominacje lepiej uwierzyć w siebie

      Usuń
  6. Ja najbardziej boję się polucji, dzisiaj zacząłem odwyk po półtora roku ciągłych upadków, stwierdziłem że najbardziej pomoże mi zmiana otoczenia, mieszkania itp, trafiła mi się dobra szansa na to więc skorzystam.
    Z jednej strony polucje mnie przerażają ale z drugiej nie chce więcej tracić wieczorów do aktorek porno które w rzeczywistości wyglądają inaczej, a po trzecie nie każdy je ma.
    Dzięki za list i powodzenia, takie listy zawsze motywują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co Ty się tak tych polucji boisz, przecież to normalna fizjologiczna czynność organizmu? Może nawet występować u dorastających chłopców. Tzn występowała dwie dekady temu, teraz wszyscy jadą na porno. Gdzieś czytałem (może nawet na tym blogu?), że uczeni badający wpływ porno mają duży problem że znalezieniem grupy kontrolnej do badań, czyli ludzi którzy nigdy porno nie widzieli.

      Usuń
    2. Ja miałem dzisiaj pierwszą polucję chyba nawet w życiu po ponad 2tyg. odwyku od PMO :-D Mam 17lat. Obudziłem się o 6 z mokrymi spodenkami od piżamy więc nie było tego dużo i ogólnie nic nie czułem, ale miałem bardzo silną erekcję potem chociaż z erekcja nie mam problemu. Na odwyk zdecydowałem się 23 czerwca, ponieważ już bardzo z tym przesadzałem. 4 lipca musiałem sobie ulżyć bo w TV napotkałem jakiś film erotyczny ale szybko go przyłączyłem lecz cały czas chodził mi on w myślach wiec było to tylko MO... Nie podałem się i nadal walczę. Zacząłem biegać regularnie oraz ćwiczyć :-) Czuje się zdecydowanie lepiej ponieważ nie mam w sobie wstydu. Spadł ze mnie ten kamień. Zauważyłem że bardziej mnie kręcą kobiety w tv / na zdjęciach niż wcześniej :-) Chęci włączenia porno nie mam lecz cały czas mnie ciągnie do wacka wiec wtedy włączam którąś ze stron i czytam artykuły lub zajmuje się czymś. Od września gdy pójdę do szkoły mam nadzieje ze moje życie będzie wyglądało zdecydowanie inaczej. Wspieram się tą stroną oraz stroną NoFap i to mi bardzo mocno pomaga. Pozdrawiam wszystkich NoFapowiczow. Jest to mój drugi komentarz ostatni napisałem po moim małym upadku a minęło już ponad 2tyg :-) Pozdrawiam i na pewno się odezwę. KLB

      Usuń
  7. Ja tu bym chciał nawiązać do rekonwalescencji po Porn. Ogólnie na różnych forach i na tej stronie mówi się, że może trwać od 2 do 24 miesięcy. To szmat czasu!!, ale nie ma co się dziwić jak się oglądało porno i waliło konia latami!!. Ale czy nie można tego czasu przyśpieszyć?. I tu mam ciekawą propozycje dla wszystkich samogwałtów z problemami zdrowotnymi i psychicznymi i jakimi tylko świat widział i słyszał. Aby oczyścić ciało i mózg zregenerować tkanki i komórki, zresetować układ nerwowy i przestawić tok myślenia wyleczyć się z pornograficznego raka!, i tu przez dietę wegetariańską albo głodówki wodne!. Ja się wyleczyłem w dwa tygodnie, byłem bardzo uzależniony moje uzależnienie trwało latami a dieta wegetariańska postawiła mnie na nogi w mniej niż dwa tygodnie. Z rytmu wielkiego intensywnego onanisty przeszedłem w spokojnego zrównoważonego człowiek myślącego bez mgły mózgowej pełnego energii i gotowego na nowe życie w mniej niż dwa tygodnie :). Oczywiście do Porno nie wróciłem, Sami musicie spróbować myślę, że pierwsze efekty działania diety zobaczycie po 3-5 dniach!. Może to być dieta oparta na samych owocach, albo warzywach, tez można samą wode pić!. Przy takiej diecie organizm pozbywa się w bardzo szybko wszystkich złych, dobrych związków chemicznych hormonów i innych pierdół dopaminy i jakieś tam pierdoły co tu piszecie, następuje reset systemu i o to tu właśnie chodzi!. A jak jesteś na normalnej diecie i przestajesz oglądać porno to ten proces leczniczo-oczyszczający trwa bardzo długo organizm tak szybko nie oczyści się jak widać niektórym trzeba nawet 2 lat aby postawić się na nogi albo wakca do pionu!.
    Powodzenia!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dieta wege na porno .... ;)
      Nie wazne co ale jeśli Tobie pomogło to najważniejsze

      Zwykle odwyk trwa koło 3 miesięcy zakładając ze podczas niego szczególnie na początku jest zero masturbacji, po odwyku mozna wrócić ale do akceptowalnych norm. Kolejny warunek to zero porno do konca życia. Przypadki gdzie trwa odwyk rok czy dluzej sa bardzo rzadkie lub takie osoby wracają do porno i zaczynaja odwyk ponownie , takie błędne koło

      Usuń
    2. Kolego...napisz ile trwałeś lepiej w tym gównie, Twój post brzmi jak tani marketing z nowo wschodzących firm chcących kogoś przekonać. Sory, ale lata (15lat) trzepania i hektolitry straconej spermy i ty ludziom chcesz wmówić żeby się katowali dietą i przejdzie im po 2 tyg... nie dajcie się nabrać na diety cud czy suplementacje. Przede wszystkim praca z samym sobą i swoją podświadomością. To co lata było wpajane tak szybko nie odejdzie przez diete wege czy głodowki. Fakt, może poprawić samopoczucie na jakiś czas. Daj znać jak Ci idzie po roku w takim trybie życia ;)

      Usuń
  8. To i ja coś napiszę i sobie i swoich doświadczeniach.Jestem dosyć młody,mam 18 lat i hormony mi buzują.Jak tego nie robię to nie potrafię na miejscu wysiedzieć,jestem nadpobudliwy,jestem w stanie zrobić dużo rzeczy nie męcząc się.Ale jak zrobię to teraz chociaż raz to jestem nie do życia.Nie potrafię nawiązać komunikacji wzrokowej z drugim człowiekiem,mam rozbiegany wzrok,seplenię,nie potrafię rozmawiać z drugim człowiekiem,trudno mi dobierać słowa i wyszukiwać.Po tym jestem jak zombie bez mózgu i uczuć wyższych,wiecznie z posępną miną,trudno mi się wtedy uśmiechnąć czy brak mi wtedy zwykłej życzliwości dla drugiego człowieka.
    Co do libido to po 2 dniach nieużytku mi spada,ale bardzo szybko wzrasta.Więc z tym problemu nie mam.
    Ja po 3-4 dniach nie robienia tego jestem tą dobrą wersją siebie,ale wystarczy raz pooglądać i wszystko na marne.

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.