Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

czwartek, 26 grudnia 2013

Zablokowanie trybu INCOGNITO w google Chrome oraz internet explorer

   Kiedyś ktoś pytał się mnie jak zablokować tryb incognito oraz private browsing w ie. Okazuje sę że jest na to proste i darmowe narzędzie: http://wmwood.net/software/incognito-gone-get-rid-of-private-browsing/
  Wystarczy ściągnąć (direct link, nie klikać na ten CNET) odpalić i klikać disable. Dzięki temu możemy całkowicie wyłaczyć incognito czy private browsing. Przypominam że tryb prywatny pozwala na przeglądanie witryn bez zapisywania historii jak również bez działających rozszerzeń, przez co np chrome nanny nie działa i nie zablokuje nam stron.
   Bardzo polecam ten program jako dodatek do k9.

dodatkowo jeden z komentujących opisał jak wyłączyć ie w windows:
Witam

Da się wyłączyć IE :) Zależnie od tego jaki masz system operacyjny. W Win 7 w "Panelu sterowania" w "Programy i funkcje" masz po lewej stronie menu z "Włącz lub Wyłącz funkcje systemu Windows" gdzie możesz wyłączyć szereg nieużytecznych rzeczy, w tym IE i Windows Media Player. Również przez "Wyszukaj..." można znaleźć tę opcję wyłączania funkcji systemu. Z tego co pamiętam w starszych wersjach podobnie można było irytujący IE wyłączyć. 

Pozdrawiam


Do poczytania:




niedziela, 22 grudnia 2013

Podsumowanie roku 2013, luźne myśli co mi dał odwyk

    Z oczywistych względów będę trochę mniej pisał, dlatego w tym poście chce zebrać kilka informacji oraz zastanowić się nad nowym rokiem.
   Cieszę się z kilku względów. Po pierwsze w moim życiu zaszło wiele znaczących zmian na wielu poziomach, nie osiągnąłem jeszcze wszystkiego co bym chciał, ale wiem że jestem na dobrej drodze. Z pewnością gdyby każdy z nas, na tacy otrzymał bez wysiłku wszystko co sobie zamarzy, nie doceniałby tego co ma, co osiąga. Niektóre rzeczy rodzą się w bólu, z poświęcenia, wytrwałości. Decyzja o rozpoczęciu odwyku była łatwa na początku, wręcz konieczna, nie widziałem innej alternatywy. Nie było łatwo, ale dzięki materiałom z yourbrainonporn, które czytałem codziennie, wytrwałem i zauważyłem ogromne zmiany w swoim życiu. Oczywiście jednym z najważniejszych było odzyskanie zdrowego libido, które nie jest napędzane materiałami erotycznymi. Okazuje się jednak że pozbycie się tego toksycznego uzależnienia wpływa na wiele innych aspektów życia. Przede wszystkim jakość tego życia w moim przypadku znacznie się poprawiła, nie jestem już tak zmęczony jak kiedyś, mam większą ochotę na życie, doświadczanie nowych rzeczy, jest ono jakby bardziej kolorowe. Nauczyłem cieszyć się nim w inny sposób, bez porno.
    Kolejnym aspektem jest oczywiście to co zdecydowało o rozpoczęciu mojego samoleczenia, czyli flakowate erekcje. Nie ma nic bardziej upokarzającego dla faceta niż nie moc w tej sferze, wszelkie tabletki, proszki, cięższe porno itp są tylko sposobem oszukiwania własnej osoby co jest prawdziwa przyczyną problemu. Mimo że masturbowałem się pare razy po głównym odwyku moje erekcje są mocne, o wiele trwalsze i niewiele mi trzeba aby je uzyskać. Dobrze jest ponownie czuć się facetem a nie czymś bezużytecznym. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości czy odwyk działa, mogę mu zagwarantować że tak, przynosi efekty i to na wielu płaszczyznach.
   Myślę że każdy z nas zasługuje na lepszą wersję siebie, na wyższą jakość z której będziemy dumni. Ja wiele lat miałem dziwne poczucie nie zadowolenia z siebie, oczywiście nie biczowałem się i nie bzdurzyłem w głowie jakiś pierdół. Jednak mimo wszystko, podświadomie wiedziałem że coś jest nie tak, wtedy nie łączyłem tego z porno, które było dla mnie naturalną rozrywką. Mimo wszystko osiągnąłem sporo, ale nie potrafiłem się z tego cieszyć, memłałem każdy dzień, byłem jak zombie za dnia który wieczorami fapał. Dopiero pewne wydarzenia sprawiły że zdecydowałem się na odwyk, zdobyłem się na refleksje nad swoim życiem, chciałem na powrót być facetem. Wiedziałem że ten zakręt jest dość późno i musże podjąć decyzję szybko, nie chciałem kolejncyh straconych lat.
     Przypomina mi to pewną scenę z skazanych na Shawshank kiedy pod koniec Morgan Freeman wypowiada się o powodach dlaczego powinien być zwolniony z więzienia:
     Trudno porównywać powyższą scenę z naszą sytuacją, my zrobiliśmy sobie sami kuku, oczywiście mogło mieć to gorsze konsekwencje jak rozpad związków, małżeństw, ale nie jest to zbrodnia jak u Red'a z Skazanych na Shawshank. Podoba mi się jednak to co mówi ten bohater, o cofnięciu się w przeszłość i chęci rozmowy z samym sobą z tamtych młodych lat, aby przemówić sobie do rozumu. Ta scena ma niezwykłą siłę, nie jesteśmy w stanie zmienić swojej przeszłości, zmarnowaliśmy wiele lat, często ponieśliśmy konsekwencje (gorsze zdrowie, depresja, flak etc), ale mimo wszystko potrafimy się podnieść, wyciągnąć wnioski i nie oglądając się za siebie ruszyć naprzód. Tak właśnie widzę moją osobę i pragnę abyście również tak widzieli siebie. Wielu z nas wdepnęło tak głęboko w szambo po uszy, że nawet niewielkie sukcesy są dla nas jak kamień milowy. Naprawdę o ile jeszcze na początku tego roku sięgałem kolejnego niższego dna szukając dziwniejsze porno to teraz każdy dzień wygląda jak zwycięstwo. To jest wolność na którą każdy z nas zasługuje.
   Tej wolności jednak nigdzie nie da się kupić, nie dostaniesz również jej w prezencie, jest zależna tylko od naszej silnej woli i to jest największe zwycięstwo. Kto by pomyślał że nie robienie czegoś może być tak dużym osiągnięciem. Jest to zwycięstwo nad samym sobą, możliwe że naszym największym wrogiem. To jest prawdziwa sztuka aby zmienić siebie i wielka lekcja na przyszłość, szczerze uważam że po tej lekcji każdy z nas jest w stanie osiągnąć naprawdę wiele. Mamy wielki potencjał, który uśpiliśmy fapaniem (często również graniem czy fantazjowaniem), ale to nie znaczy że go zabiliśmy. Przeciwnie, sam po sobie widzę że mój zapał oraz apetyt na więcej dopiero kiełkuje. Żyłem za długo poniżej swoich możliwości żeby to dalej tolerować.
   Jeśli się wahasz aby realizować swój cel, nawet bardzo ambitny chciałbym abyś pomyślał o swojej dalekiej przyszłości. Wyobraź sobie siebie w wieku 80 lat kiedy cofniesz się pamięcią do momentów gdy wahałeś się coś zrobić, co miałoby duży wpływa na twoje życie. Nie żałował byś że tego nie zrobiłeś? Jak twoje życie mogłoby się potoczyć gdybyś podjął tą decyzję, to ryzyko? Uważam że takie podejście ma ogromną moc, ponieważ jesteśmy bardziej świadomi podejmowanych przez nas decyzji. Ja przez długie lata czułem się jakbym płynął jakimś prądem, do teraz, dlatego nie bójcie się podejmować ryzyka, oczywiście kalkulacja jest ważna ale żeby coś osiągnąć trzeba sięgać po swoje.
   Kolejną ważną rzeczą dla mnie jest zacieśnicie więzi z moimi znajomymi, z dużą częścią z nich stworzyłem przyjaźnie. Było to możliwe przede wszystkim z faktu że mam więcej wolnego czasu dla nich, żeby się spotkać, ale również moje podejście jest bardziej szczere, na luzie, dodatkowo o wiele częściej się uśmiecham, jestem bardziej beztroski i czuję się po prostu dobrze w swojej skórze. Dawniej nie lubiłem siebie, nie potrafiłem spojrzeć sobie w oczy w lustrze, wiem że to dziwne, ale ten wstyd za to co oglądałem gdzieś tam głęboko we mnie siedział i sabotował mnie  w kontaktach z innymi ludźmi, teraz przeszły one na inny lepszy poziom, częściej żartuje, jestem wyluzowany, nie dziwnie spięty, nie mam również jakiś grymasów zdenerwowania itp. Jako ogół tworzę spójniejsza całość w której czuje się komfortowo. Co więcej zauważyłem że moja mowa ciała jest jakby spokojniejsza, mniej nerwowa, bardziej naturalna, nie mam nic do ukrycia więc jestem spokojny.
   Pozostała mi jeszcze praca nad ciałem :) wszystkim doradzam siłownie a sam się trochę zapuściłem, dobrze że jeszcze w domu rano się podciągam i w miarę trzyma mnie to w formie. Muszę jednak wrócić do biegów i rozpocząć ćwiczenia siłowe, brakuje mi większej aktywności fizycznej. Nie nadrobię tego w nadchodzących wolnych dniach ale mam zamiar powrócić do regularnych ćwiczeń. Te naturalne endorfiny to najlepszy narkotyk.
   Zachodzą również aktualnie w moim życiu spore zmiany w życiu zawodowym, potrzebuję tej zmiany, czy jest lepsza, cóż z jakiś powodów przechodzę a liczą się wiadome argumenty. Co więcej nowe środowisko to nowe wyzwania i okazja do nauki, nie wiąże tych zmian z długoterminowym horyzontem, raczej jako przedsionek do dalszych poważniejszych zmian w przyszłości. Potrzebne jest mi jednak pewne doświadczenie oraz kontakty, które zaprocentują w przyszłości i będą fundamentem na kolejny etap mojego rozwoju. Tutaj również objawia się kolejna rzecz, chęć osiągnięcia czegoś więcej, rozwoju, reprezentowania czegoś bardziej wartościowego, pewnego progressu. To prawda że apetyt rośnie w miarę jedzenia i jest to naprawdę pozytywne, gdyż nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż rozwój i obserwowanie efektów własnej pracy. Dodatkowo bardziej zaczynam zwracać uwagę na horyzont długoterminowy. Jest to spora zmiana w porównaniu z początkiem roku gdzie zwykle horyzont był w ramach kolejnych weekendów, seansów i ogromnego zmęczenia. Będąc w takim stanie rozsypki nie da się wiele zaplanować.
    No i kobiety, chyba po to tutaj wszyscy jesteśmy, na końcu tego łańcucha są one, na których najbardziej nam zależy. To co wyraźnie zauważyłem to zmianę mojego podejścia do kobiet oraz ich odbioru mojej osoby. Nie patrze już na nie tylko pod kątem seksualnym co często mnie sabotowało no i one to wyczuwały, nie że mają z tym problem. Po prostu nie chcą być wykorzystane, chcą być wielbione i doceniane za charakter, za coś co potrafią a nie tylko za swój tyłek. Przez to bardziej jestem naturalny w kontaktach z nimi, naprawdę jak się zapomni o swoim penisie to jest o wiele łatwiej, nie ma tej agendy, którą mogą wyczuć. Łatwiej jest nawiązać luźna rozmowę o niczym w której się zwykle czują najlepiej, komfortowo a jak wiemy tutaj jest najlepsza droga na poznanie kogoś. Aha no i ich podejście jest inne, ale wg mnie wynika to też z tego że jestem bardziej uśmiechnięty, na większym luzie, moja mowa ciała jest swobodniejsza, nie tak nerwowa jak kiedyś. One to czują. No i moi drodzy bardzo ważna rzecz, zajrzyjcie do swojej szafy. Zmiany branży dla mnie wymusiły zrewidowanie moich ciuchów i powiem wam że zainwestowanie w dobre buty, marynarkę etc naprawdę z każdego mogą uczynić kogoś na kogo zwrócą uwagę. Niestety w szczuroświecie te oznaki statusu o czymś świadczą, ale cóż, świata nie zmienimy więc skorzystajmy z tych zasad na swoją korzyść. Osobiście zobaczyłem dużo większe zainteresowanie niż w zestawie buty sportowe i jeansy:) Zresztą zauważcie jak się ubierają dziewczyny, nawet jak sa na początku studiów ubierają się jak businesswomen, nawet jak pracują na kasie po godzinach chcą wyglądać dobrze i kogoś takiego szukają. Oczywiście to nie znaczy że nagle macie co miesiąc kupować fure ubrań, absolutnie nie, ja jestem i bedę skąpy, ale doceniam spore korzyści w dobrych ciuchach. NA szczęście my faceci nie musimy codzień chodzić w innym zestawie, wystarczy nam kilka kompletów i nie wcale drogich. JA za swoje buty dałem ostatnio 200 zł, spodnie 130 no i marynarki ale też można znaleźć coś w dobrej cenie w sieciówkach, czasem zdarzają się też fajne swetry lub pasujące bluzy. Naprawdę warto, ułatwi wam to kontakt z kobietami. Osobiście ni chu!@a nie znam się na modzie, ale robi to różnice bo ONE zwracają na te bzdety uwagę, więc czemu sobie nie pomóc :) Pamiętajcie tylko że cokolwiek robicie to tylko dla siebie, bo jak w książce no more nice guy wy jesteście najważniejsi. Nie oszukując się robicie wielką przysługę sobie oraz innym.
   Podsumowując to był ciekawy rok, właściwie pierwszy od wielu lat świadomy rok, dość intensywny, gdyż sporo udało się mi zrobić, z pewnością w przyszłości będę moje decyzje o odwyku wspominał jako decydujące na resztę mojego życia. Naprawdę uważam że jest to jedno z największych moich osiągnięć, a naprawdę udało mi się zrobić sporo innych ciekawych rzeczy. Odwyk jednak miał największy wpływ na moje życie jako całość. JEstem z tego powodu szczęśliwy oraz dumny, co więcej nie mogę się doczekać kolejnego roku, chcę osiągnąć więcej i bardziej cieszyć się odzyskanym życiem. Nie przepraszam za to że zasługuje na to, już się nie sabotuje, gdyż nie mam ku temu powodu, wygrałem sam ze sobą, to najlepsza lekcja jaką chciałbym wam wszystkim drogim czytelnikom przekazać. Jasne że nie jest zawsze cacy, nigdy nie było i nie będzie łatwo, mamy wzloty i upadki, ale czas dorosnąć i przestać upadać codzień i wsiąść się w garść, nauczyć się na błędach i iść do przodu. JA za długo tuptałem w miejscu, paradoksalnie moje problemy były otrzeźwiające i naprowadziły mnie na właściwy tor. Czasem trzeba się zderzyć ze ścianą aby się zatrzymać i zastanowić nad swoim życiem.
   Jeśli chodzi o bloga oczywiście będę go kontynuował już bardziej jako moderator, super że sam się piszę dzięki waszym listom. Jestem niezmiernie wdzięczny naszym czytelniczkom, które walczą z mitami wymyślonymi przez facetów i zachęcają nas do odwyku. Może jest jednak nadzieja w ocaleniu ginącego chromosomu Y. Może to co miało nas zabić, jednak nas wzmocni i powrócimy w wielkim stylu, ku radości naszej ale przede wszystkim samych kobiet, które mają dość facecików trzepiących do porno. Blog rozwija się pięknie i patrząc na listy oraz komentarze zainspirował wiele osób do zmiany własnego życia. Codzień ma ponad 500 wyświetleń a samych komentarzy jest już 268.

 Nie odkładajcie decyzji o odwyku czy zmianach w swoim życiu do nowego roku, to tak nie działa i dobrze o tym wiecie.

Serdecznie Pozdrawiam
Daniel


Na koniec trochę dobrej muzyki :)












czwartek, 19 grudnia 2013

Wypowiedź czytelniczki kangurzycy o mitach związanych z rozmiarem penisa.

   Poprosiłem jedną z naszych czytelniczek o wypowiedź, kobiecą radę, szczerą opinię anonimowej kobiety na temat rozmiarów penisa u facetów. Chciałbym tym uciąć wszelkie komentarze raz na zawsze. Oto co ma do powiedzenia kangurzyca w kwestii rozmiarów:

   Ma znaczenie, ale nie takie jak wszyscy potocznie uważają. To jest tak. Pochwa kobieca ma około 7 cm długości, przy rosnącym podnieceniu wydłuża się do max 12 cm. I jest najbardziej unerwiona przez 5 pierwszych cm. I uwierz mi, że małe penisy są najlepsze. Jeden z moich byłych chłopaków miał 19,5 cm. To jest kalectwo. Nie czułam niczego poza bólem i potem 3 dni po tym krwawiłam. Nigdy więcej. Liczy się finezja, nie rozmiar. Bardzo dużym penisem można poobijać szyjkę macicy i inne narządy. To nie jest bezpieczne. 


Krótko ale treściwie, dla mnie temat wyczerpany. Wielu z nas ma nierealne oczekiwania w wyniku zbyt dużej ilości obejrzanych filmików porno. Temat zamknięty.

środa, 18 grudnia 2013

Po spadku libido na odwyku, poznasz, że przebiega on prawdiłowo

   W kółko czytam w komentarzach ciągle to samo, że na początku odwyku libido spada, nie macie spontanicznych erekcji czy porannych namiotów. To jest właśnie znak że odwyk przebiega prawidłowo, bo wtedy mózg oczyszcza się z porno. NA chłopski rozum, przecież po latach fapania do tysięcy babek naoglądaliście się więcej  nagich kobiet niż jeden gość wiek temu by widział przez całe życie (a nawet kilka). W takiej sytuacji wasza tolerancja na bodźce seksualne się obniża, potrzebujecie więcej żeby się podniecić i powstaje uzależnienie. Pisałem o tym wiele razy. Odwyk ŁAMIE ten schemat, to przyzwyczajenie, mózg potrzebuje czasu żeby znaleźć inną drogę do normalnych bodźców seksualnych. Musi obniżyć się próg tolerancji, który powoduje działanie waszego sprzętu. TO nie jest obniżenie standardów, to powrót do prawdziwych normalnych poziomów, które nie czynią z was zombie z wieloma problemami.
   Tak naprawdę bałbym się że jest coś nei tak jak komuś by libido nei spadło na początku odwyku, bo albo by oszukiwał, albo ciągle fantazjował o porno, nawet bez oglądania. Oczywiście ten etap zwany flat line raz u jednych występuje wcześniej lub później, dłużej lub krócej ale jest i jest czymś absolutnie normalnym. Dlatego wszystkim radze sport oraz zajęcie się własnym życiem, aby po prostu o tym nie myśleć. Naprawdę życie jest prostrze jak niektóre rzeczy pozostawicie swojemu naturalnemu biegowi. W sferze odwyku rozmyślania, analizy tylko komplikują sprawę, po prostu zajmijcie się swoim życiem a organizm sam się wyleczy, co więcej sam wam powie kiedy jest zdrowy i to napewno dość wyraźnie, ku waszej radości. Weźcie na luz bo warto i jest to naprawde proste.

   Przy okazji dziękuję wszystkim czytelnikom i przede wszystkim wypowiadającym się czytelniczkom. Dzięki wam ten blog właściwie sam się napędza. Osobiście mam coraz mniej czasu, ale zawsze znajdę go żeby odpisać czy administrować blogiem w kwesti komentarzy czy wrzucania waszych listów. Widać że to miejsce staje sie powoli takim źródłem samo pomocy, wsparcia co mnie bardzo cieszy. Obecnie dziennie wyświetla blog ponad 300-400 osób co mnie bardzo cieszy.

wtorek, 17 grudnia 2013

List czytelnika Peter'a o swojej walce z nałogiem

Zapraszam do zapoznania się z listem czytelnika, jak zawsze zachowuję pełną anonimowość


Witam, jestem Peter i chciałbym przedstawić  troszkę moją historię związaną z fapaniem,  pisze te słowa pod wpływem emocji i wielkiego doła emocjonalnego gdyż jakieś 30 minut temu znowu wpadłem i sobie ulżyłem przy filmach pornograficznych, ale zacznę od początku.

Początki

Zaczęło się tak jak u każdego, u mnie wieku  16 lat kiedy dostałem stałe łącze, również wtedy zaczęły się u mnie budzić hormony i pociąg do płci przeciwnej, umawiałem się z koleżankami, chodziłem na randki wtedy były jakieś drobne pieszczoty żadnych stosunków, więc  musiałem to jakoś rozładować. Zacząłem wtedy ściągać, filmy pornograficznie jak i przeglądać strony z filmami pornograficznymi w stylu yutuba. Na początku jak to bywa było niewinnie , normalna pornografia. Dalej się spotykałem z dziewczynami i nawet byłem coraz bardziej śmielszy i pewny siebie w ich obecności, oglądałem porno przed wyjściem do szkoły i chodziłem do niej strasznie nakręcony, normalnie promieniałem.  Jednak jak wracałem do domu, to co pierwsze robiłem oglądałem porno i się fapałem na początku było to rzadziej a potem coraz częściej, jak i również zaczęła u mnie się powolna gangrena umysłowa , zacząłem ściągać coraz to bardziej, ostre, mocniejsze,  obrzydliwie można powiedzieć chore porno. Najlepsze w wszystkim jest to że, dalej nie zauważałem żadnego problemu.  Faktycznie zacząłem chodzić wtedy trochę bardziej zmęczony, oceny mi się pogorszyły, i dziewczyny zaczęły mówić że zachowuje się jak skończony cham i ignorant. Ja nie widziałem problemu a już wtedy musiałem być uzależniony.

Kiedy uświadomiłem sobie uzależnienie ?

Poszedłem do liceum,  nowi znajomi , nowe dziewczyny, a ja coraz bardziej pogrążałem się w filmach pornograficznych,  wśród koleżanek  z klasy po jakimś czasie jak się bardziej poznaliśmy, już o mnie mówili że jestem jakiś dziwny, nerwowy, i często zmęczony (dlatego dużo ludzi mi mówiło że pewnie kolejną noc na jakiś grach przed komputerem spędziłem.) Najlepsze jest to że już wtedy straciłem zainteresowanie filtrem , ale po szkole namiętnie potrafiłęm po 3-4 godziny oglądać porno i fapać od 2 do 5 razy dziennie ( na weekendy zdarzało się i nawet 7 razy dziennie) . No dobra dalej nie dostrzegałem problemu, aż wkoncu poznałem dziewczynę z innej klasy. Zacząłem się z nią spotykać trwało to ok 15 miesięcy ( nigdy nie współżyliśmy ze sobą). Kiedy ja się z nią spotykałem, dalej się fapałem i oglądałem pornografię. Wtedy odkryłem również hentaje ( które kompletnie mi porysowały mózgownice). Oglądałem różne macki wsadzne wiecie gdzie, wibratory, potwory, gwałty, przetrzymywanie w klatach  ogólnie zacząłem potem oglądać coraz to gorsze hentaj , gdzie np. kobieta już nie byłą osobą a przedmiotem, wykorzystywaną tylko do seksu niczego więcej, tylko że to nie był normalny seks, nie dość że to były kreskówki, to jeszcze występowało w nim totalne uprzedmiotowienie, kobiety upodlenie jej jak i sadystyczne znęcanie się nad nią.
        Więc jak już na poważnie spotykałem się z tą dziewczyną, to jedynie do czego dochodziło to do pocałunków, przytulenia i drobnego macania (Nie miałem odwagi jej rozebrać, a dlatego że po prostu mi nie chciał stanąć przy niej) Najgorsze było to że jak wracałem od niej do domu, to odpalałem hentaje i  fapałęm do nich fantazjować  właśnie o mojej dziewczynie w pozycjach w których widziałem na ekranie hentaja aktualnie wyświetlanego. Ogólnie związek się nie udał przeze mnie, więc się rozstaliśmy i tyle.  Wtedy zacząłem dostrzegać że zaczął następować powolny zanik uczuć, i dostrzegłem że coś ze mną nie tak, ale dalej w to gówno brnąłem bo matura się zbliżała to zlałem to, bo jak odbierać sobie przyjemności ?
        Więc poszedłem na studia ( do tej pory nie współżyłem z żadną kobietą). Dalej namiętnie oglądałem porno jak i hentaje. Na studiach , byłem z trzema kobietami w łóżku  , z żadną seksu nie uprawiałem. Wyglądało to tak że rozbieraliśmy się do naga, ale ja nie mogłem osiągnąć erekcji nie chciał mi stanąć totalne zero, więc kończyło się to tak , że robiłem tym kobietą minetę a potem palcówkę, potem je przepraszałem oczywiście że nie dałęm rady i mi wstyd i głupio, na szczęście były wyrozumiałe i o całej sprawie każda szybko zapomniała. Miałem wtedy 23 lata nie współżyłem do tej pory  z żadną kobietą i dałem sobie z nimi spokój, stwierdziłem wtedy że pornografia  jest lepsza. W między czasie czułem się coraz gorzej, chodziłem wiecznie zmęczony i nie wyspany nawet jak spałem po 12 h, zawaliłem wtedy rok studiów , stwierdziłem że to przez fajki albo za dużo pije na weekendy , rzuciłem picie i fajki, jednak dalej czułem się jak gówno. Więc trafiłem na stronę onanizm.pl i nagle olśnienie to wina porno, większość moich problemów było spowodowane nadmierną ilośćia oglądania pornografii ! Więc zdecydowałem to rzucić, ale o tym zaraz.

Co się ze mną działo kiedy się fapałem i oglądałem porno ?

- Oglądałem dużo porno najpierw tej lekkiej, potem coraz ostrzejszej, mocniejszej, mrocznej pokrętnej, chorej naprawdę potrzebowałęm coraz silniejszych bodźców żeby się podniecić.

-  Relacje między ludzkie z kobietami gówniane, każdą babę z którą gadałem traktowałem jak pustą idiotkę, i w myślach odgrywałęm z nią sceny z pornoli , stałem się po prostu mizogonistycznym dupkiem który ich nienawidził.

- zanik uczuć wyższych z miłością i współczuciem na czele, nie byłem w stanie nikomu współczuć, ani pokochać, jedynie uczucia które odczuwałem to chciwość i momentami obrzydzenie.

- brak energi życiowej, chroniczne bóle głowy, bladość, nic mi się nie chciało robić, cały czas chodziłem zdenerwowany i zmęczony wszystko mnie wkurzało, depresja, myślałem że życie nie ma sensu, myśli samobójcze, zaniżona samoocena, straszny spadek wagi. Rano z łóżka nie umiałem wstawać a jak wstałem to mimo że spałem po 12 godzin to i tak zmęczony się budziłem.

- zawalony rok studiów.

Wychodzenie :

Pierwszy tydzień :

Był najtrudniejszy, nie umiałem zasnąć w nocy, bezsenność a jak zasypiałem to śniły mi się przerażające koszmary, sceny morderstw gwałtów, samobójstw. Budziłem się zalany potem. Wachania nastroju i to straszne od eufori po głeboką depresję, nieuzasadniony lęk, paranoja i zwątpienie na co mi to ? po co mam się tak męczyć ? odpale pornola i wszystko minie i będzie pięknie tak fajnie !!  Ręce mi się trzesły jak u alkoholika. I znowu zwątpienie i ogromne przerażenie o boże już nigdy tego nie zrobię ? jakim cudem mogę odmawiać sobie takiej przyjemności, przecie orgazmy są takie przyjemne a na świecie się każdy masturbuje. Ogólnie pierwszy tydzień był koszmarem. Strasznymmmm . Spędziłem go w domu miotając się od pokoi do pokoi
Ok tydzień nr II i następne

Śnią mi się : Sceny z pornoli, gwałty jakieś katastrofy lotnicze, samochodowe. Ok więc muszę coś z tym zrobić, trzeba gruntownie zmienić swoje życie jak bez tego trzeba żyć nie ?  Ok więc II tydzień był kluczowy , podjąłem decyzję że zmienię każdy aspekt swojego życia pod względem fizycznym, finansowym, duchowym, umysłowym, uczuciowym. Musiałem się czymś zająć żeby nie myśleć o masturbacji. Więc trafiłem do bibloteki i tak zaczeła się moja przygoda mojej przemiany, zacząłem od działu psychologi. W ciągu dwóch miesięcy przeczytałem ok 30 książek motywacyjnych, zmieniających życie, o depresji itp itd. Między innymi : Wszystkie książki Toniego Robbinsa, Nathaniela Brandeta, Brian Trecy, Wayne Dyer, Zig Ziglar, Robert Kuyosaki. Lektura tych książek codziennie motywowała mnie zmuszała mnie do walki.

Co dalej ? zacząłem intysywnie ćwiczyć na siłowni ( 5 razy w tygodni), również przed snem zawsze ide biegać , bo człowiek zmęczony nie myśli o masturbacji i po bieganiu po prostu nie miałem sił aby przed snem sobie strzepać. Zacząłem się zdrowiej odżywiać, zapisałem się na kurs szybkiego czytania, rozpocząłem kurs języka angielskiego, zacząłęm robić prawo jazdy, zapisałem się nawet do wolenatriatu i raz w tygodniu pomagam ludzią w szpitalu albo schronisku dla bezdomnych, a to wszystko po to aby nie myśleć o masturbacji.  Ale dzięki temu że tak wypełniam swój wolny czas czuje że coś znaczę i jednak te życie ma jakiś sens.


Powrót :

Rok 2013 mam 26 lat do tej pory nie  współżyłem z żadną kobietą , co mnie strasznie przygnębiało, poznałem również kobietę niedawno temu z którą wylądowałem w łóżku, i znowu nic kompletny flag nie drgnął mi. Więc myślę że, jest ze mną coś nie tak, po czym pobiegłem do domu, odpaliłem sobie pornola i od razu buum sztywny twardy, zadowolony zwaliłem sobie, po czym odczulem ogromne poczucie winy jak i pustki egzystencjalnej. Więc postanowiłem to ograniczyć , wpadłem na taki pomysł i co ? i wyglądata to tak że od listopada do teraz, oglądam fimy raz na 3 dni i wtedy mastrubuje się ok 3- 4 razy. Żałosne i głupie wiem ale nie umiem teraz przestać , nie potafie po prostu  Ale opisze to w ostatnim pkt mojej istnej historii.

Dlaczego dalej trwam w porno nałogu ?

Jak wspomniałem mam 26 lat i dalej nie uprawiałem seksu z żadną kobietą, więc przede wszystkim w tym nałogu  trzyma mnie STRACH przed tym że jak rzucę porno, to nie znajdę sobie żadnej dziewczyny co rozładuje te napięcie, STRACH przed tym że jak skończę z porno już nigdy nie będę szczęśliwy, strach przed Tym że nie poradzę sobie z stresem, STRACH przed tym że życie już nie będzie takie same jak zrezygnuje z porno.
        Do tego strach przed UCZUCIEM PUSTKI że czegoś brakuje jak odstawie porno, te ciągłe uczucie NIEPOKOJU i PUSTKI które mi towarzyszy kiedy zawsze odstawiam porno na jakiś czas jest nie do zniesienia.  Dwie główne przyczyny dla których dalej tkwie w tym gównie porno nałogu to jest to że nie posiadam kobiety  I BOJĘ SIĘ ŻE NIGDY NIE POZNAM i przez te właśnie czarne myśli że nigdy nie poznam żadnej dziewczyny przy której stanę na wysokości zadania , każą mi sięgać po porno. Druga główna przyczyna dlaczego dalej fapuje to UCZUCIE PUSTKI I NIEPOKOJU które mi towarzysty w dni które nie oglądam filmów pornograficznych.

To chyba na tym koniec, przepraszam za literówki bądź błędy ortograficzne pisałem to na szybko i pod wpływem emocji a aktualnie mój stan psychiczny jest gówniany, czuje ogromne poczucie winy, wstydu jak i jakiegoś przeogromnego lęku w środku , ucieszyłbym się gdybyś odpisał na tego maila albo swoistą spowiedź narkomana od porno i podzielił się swoimi odczuciami co do niego jak i jakimiś radami albo wskazówkami.
        Pozdrawiam i serdecznie dziękuje za to co robisz, bo uświadamiasz wielu ludziom jak pornografia ma zgubny wpływ na psychikę ludzką.






Najważniejsze że znasz swój problem, to połowa sukcesu, co więcej widzisz negatywy fapania. Sam dobrze wiesz co masz zrobić, nei ma innej drogi czy innego wyjścia. Tak masz racje jeśli będziesz kontynuował to co robisz to będziesz miał coraz większe wątpliwośći i będziesz się zadręczał. Wszyscy wiemy że to będzie strata czasu, cennego czasu bo i tak wystarczająco dużo zmarnowałeś tak jak każdy z nas. Ale moge ci jedno zagwarantować że jeżeli porzucisz porno, masturbacje, fapanie, zainstalujesz blokade na kompa i skupisz sie na wlasnym zyciu a nie rozmyslaniu nie potrzebnym to pozbierasz swoje zycie do kupy a twoj penis bedzie stał jak nigdy. WSZYSCY absolutnie wszyscy co przechodza odwyk odzyskują libido oraz świetne erekcje, nawet ci co mieli flaka. TO nei sa jakieś wyjątki, to reguła, tak pewne jak to że jutro bdzie nowy dzień. Odciecie się od porno na zawsze da ci wolność o ktrej tak marzysz, pozwoli ci odetchnać i skupić się na pozytywach. Wiesz że nie ma innego wyjścia, kontynuowanie tego stanu, zle samopoczucie nigdzie nie prowadzą, wiesz dobrze ze bedzie tylko gorzej. Musisz pozbyc sie tego cięzaru jus teraz poblokuj i pokazuj wszystko, Zainstaluj k9 wpisz losowe długie hasło i wyrzuć je kompletnie podrzyj i spusc z wodą, do porno i tak nie wrocisz bo NIE MASZ INNEJ OPCJI !.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

List czytelnika Grzecha o swoim nałogu


    Za zgodą czytelnika Grzecha  zamieszczam jego email.  Pragnę poinformować, że szanuję anonimowość swoją jak i moich czytelników, zawsze pytam czy mogę wykorzystać cytaty czy też treści ich emaili. Nigdy nie podaje ich danych czy szczegółów (imiona z czapy), które w jakiś sposób mogą ich zdradzić. Mój email to wykopamaporn@gmail.com , jest też formularz po prawej z którego można skorzystać. Publikowanie maili ułatwia mi prowadzenie bloga jak również pokazuje, że problem fapania nie jest jakimś moim wymysłem.



Witam serdecznie.
Mam nadzieję, że mój post pomoże innym osobom w walce z tym potwornym uzależnieniem.
Cofnijmy się w czasie. Rok 2007. Rodzice zakładają mi internet. Moja reakcja : " Ale super"
Bardzo szybko też odkryłem "super" treści pornograficzne w internecie...
I nie będę owijał w bawełne, nie mam pojęcia dlaczego w XXI wieku PORNOGRAFIA JEST DOSTĘPNA KAŻDEMU, NAWET 10 LETNIE DZIECKO MOŻE OGLĄDAĆ HARD PORNO, gdy rodzice są w pracy.
Wystarczy, że to dziecko kliknie "Yes, I agree" albo "Yes I have 18 y.o" Czy w sklepie z alkoholem 10 letniemu dziecku sprzeda się alkohol gdy ono powie, że ukończyło 18 lat? NIE.
To tak w ramach wstępu.
Moja historia.
W 2007 (miałem 17 lat) odkryłem różne portale ze zdjęciami nagich kobiet, filmików nie oglądałem jakieś 2 lata bo miałem za słaby internet.
Mimo to, biorąc pod uwagę, że byłem w miarę zdolnym dzieckiem, lub po prostu sumiennym to szybko odrabiałem lekcje i miałem sporo wolnego czasu.
Więc uzależniłem się bardzo szybko od spędzania całego wolnego czasu w necie. Surfując po necie to praktycznie kiedy tylko mi sie zachciało "odpłynąć" to wchodziłem na fotki, albo na czaty.
Szybko się uzależniłem i to bardzo. Po jakiś 2 latach zacząłem oglądać filmiki, redtube itp. Miałem wolny net ale mój limit wystarczał na jakieś pół miesiąca filmików, a drugie pół miesiąca "doładowywałem" swój mózg zdjęciami. Oglądając zdjęcia musiałem dochodzić do orgazmu częściej aby wyrównać poziom dopaminy w mózgu.
I tak brnąłem i to brnąłem w to nieświadomie. Jestem wychowany w rodzinie katolickiej...dlatego co jakiś czas chodziłem do spowiedzi i któregoś razu stwierdziłem że koniec z tym bo to jest złe.
Iiii już wtedy zacząłem odczuwać efekty odstawienne. Nie zdawałem sobie z nich sprawy. (Myślałem, że smutny jestem bo ...jestem i nie ma co się na tym zbytnio rozwodzić, pewnie mam gorsze dni. Ale czas brania komunii św. minął a ja uradowany wracałem do świata porno.
Jakoś z rok, lub 2 lata temu próbowałem to rzucić po raz kolejny. Bo zauważyłem, że moja niechęć do wyrywania panienek może być z tym związana. Wyczytałem w necie ponadto historie kolesia który stwierdził, że stał się kompletnym impotentem przez porno.
Wtedy wpadłem w depresję. Czarna rozpacz. Wszystko nabrało sensu. Jestem skończony pomyślałem. Niestety było to poważne załamanie. Długo się to ciągnęło ale po kolei.
Przez całe wakacje chodziłem na maxa podłamany. Z początku to nawet z łóżka nie wstawałem. Miałem iść do psychiatry ale nie poszedłem. Uznałem że muszę sobie z tym poradzić. Zacząłem szukać informacji w necie. Znalazłem stronę yourbrainonporn.com
Wtedy jakby iskierka nadziei obudziła się we mnie. Niestety depresja już chyba wtedy nie mogła ustąpić bo była zbyt silna. Na yourbrain wiele osób używa stwierdzenia "brain fog" i to też świetnie odzwierciedlało jak się wtedy czułem.
Rozpocząłem reboot. Jakoś z miesiąc walczyłem z tym aby zaprzestać masturbacji. W paźdzerniku 2012 mi się udało. Przeszedłem równo 86 dni bez orgazmu. W tym czasie po raz pierwszy poczułem seksualny pociąg do kobiety. Poczułem się wtedy jakby mi ulżyło pomyślałem że dam radę i wyzdrowieje.
Niestety depresja wtedy była zbyt duża i sądzę że to mi nie pozwoliło z tego wyjść. Miałem kilka spontanicznych erekcji w czasie 86 dni, ale były one krótkie i bardzo rzadkie. Porannych namiotów nie miałem. Wyglądało to tak że miałem takie zalążki libido przez jakiś tydzień a później 3 tygodnie "flatline" czyli flak w gaciach jak ja to mawiam.
I w kolejnym miesiącu jakby wyższe libido w ciągu jednego tygodnia ale później znowu 3 tygodnie flatline. W styczniu 2013 czekałem na kolejny tydzień libido ale nie pojawił się, nie wytrzymałem zmasturbowałem się. Erekcja była twarda, wrażliwość grzybka super. Ale orgazm ochydny. Sądzę że to dlatego że byłem wtedy w depresji. KOlejna masturbacja dała mi już lepszy orgazm. Taki który już wmiare satysfakcjonował mnie , a erekcja była świetna.
Niestety później często się masturbowałem i chyba zniszczyłem cały postęp. Później wróciłem do porno. Z początku nie potrzebowałem tak dużo pornografii po powrocie do jej oglądania. Ale ciągle miałem ""brain fog"
Im bardziej się znowu wciągnąłem w porno tym było lepiej. Depresja minęła, i "brain fog" też w końcu minęło. Później jakoś tak wytrzymałem z 20 dni bez porno( ale z masturbacją) i nie odczuwałem skutków odstawienia...Ale wróciłem do porno może dlatego że już mózg zaczął się upominać o swoje.
Pare dni temu spróbowałem znowu reboot. Wytrzymałem tydzień. PO tygodniu wystąpił "shrink penis" czyli skurczenie się penisa. I kompletny za przeproszeniem "pierdolnik" w byciu facetem. Czułem się bezpłciowo. Jakby ktoś mi jaja odciął. Przeogromnie niepewnie i z jakimś ogromny lękiem, który ciężko opisać. Pamiętam że podczas 86 dniowej próby też miałem takie momenty. Ale jakby mniej dokuczliwe. Co jest bardzo ciekawe. Organizm po takim tygodniu bez porno zaczyna szukać innej możliwości na zbalansowanie poziomu dopaminy. W moim przypadku jest to alkohol. Przez upicie się, poziom dopaminy w mózgu rośnie. Ale jest to bardzo złe połączenie. Narobiłem sobie niepotrzebnych kłopotów tylko. Ale to nie czas i miejsca aby o tym pisać. Następnego dnia zmasturbowałem się i te objawy odstawienne jakby ustąpiły, albo co najmniej zmalały.
Dodam jeszcze, że przez to wszystko też cierpi moja psychika. I czuję się niestety dużo gorzej niż kiedyś. Czasem mam wrażenie że skończę jako psychopata, ale mam nadzieję, że tak źle nie będzie.
Odstawienie porno niestety niesie też inne problemy, jak np. niemoc w kontaktach społecznych. Czuje się wtedy tak , że nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Na studiach też jest to bardzo kłopotliwe bo ma się lekki zamęt w umyśle, brak koncentracji, ( na skutek wahań za pewne jakichś biochemicznych w mózgu). Często odczuwam przygnębienie, smutek. Nawet mam wrażenie że moja mimika twarzy zmieniła się przez te lata w porno...
Od długiego siedzenia w necie też zaniedbałem się fizycznie, jestem kompletnie bez kondycji. Ostatnio ciągle  w nim siedzę. Wczoraj przeżyłem super odlot na kamerkach internetowych oglądając jakieś kobiety . Oglądałem to z 6 godzin i oczywiście namiętnie masturbujac się przy tym.
Cóż sam nie wiem czy wgl wyjdę z tego.sadf
To tak ku przestrodze, dla tych co myślą, że porno to przelewki.
Ale pamiętajcie, że aby nie gnębić się za to, że wpadliście  w ten nałóg. Na yourbrainonporn są setki osób mające takie problemy jak my i udało im się z tego wyjść. Niektórym szybciej, niektórym wolniej ale udało się.  J



Witamy na blogu. Wydaje mi się że główną rzeczą nad którą powinieneś się skupić to zagospodarowanie sobei czasu wolnego. Stworzenie sobie pozytywnej rutyny jak siłownia, czytanie książek np w parku. Ja nawet chodzę w taka pogode jak teraz, ubieram sie cieplo i jak jest słonce siadam i czytam sobie cos. To musi byc rutyna żebys nie wazne co, zawsze realizował swoje zadania. To buduje charakter i jest pozytywnem elementem twojego zycia. Niestety widzę że skupiasz się za bardzo na negatywach, analizujesz ciagle swoja sytuacje etc. Jesli ciagle w głowie bijesz sam siebie to daleko nie zajdziesz, czujesz się źle bo ciagle strzleasz sobei w stope. Dlatego pogódź się że jesteś chory, skasuj pornosy, ZAINSTALUJ K9, wpisz hasło, które musi byc randomowe, wywal je do śmieci (nigdzie nie zapisuj) i skup się na własnym życiu. Ciesze się że widzisz swój problem i podjąłeś wześniej odwyk, gorąco wierze że teraz będzie lepiej gdyż jesteś bogatrzy o wiedze z yourbrainonporn oraz tego bloga. Nie ma co analizować kazdego dnia, czy miesiaca, stworz swoje zycie , zagospodaruj swoj czas i zobaczusz jak bedzie ci łatwiej. Jak lezales caly dzien w lozku to pewnie myslales w kolko o tym samym , o swoim uzaleznieniu. Odwyk na tym polega zeby o tym nie myslec tylko skupic sie na swoim zyciu, na jego prostowaniu, doskonaleniu siebie, wtedy wygrywasz sam ze soba juz pierwszego dnia. Zaistaluj k9 i wywal hasło, spedzaj wiecje czasu poza domem.
Powodzenia!
Daniel



List czytelnika "Były koniwał, szczęśliwy mąż i wierny kochanek:)" o tym czego pragną kobiety...

List skierowany do kolesia który martwi się przedwczesnym wytryskiem, kimkolwiek jesteś, bo wiem, że jest Was niestety wielu.

Drogi kolego!

Widzę, że szukasz na siłę problemów tam gdzie ich nie ma.
Pamiętaj, że większość problemów związanych z męskością rodzi się w Twojej głowie. Sam nakręcasz spiralę problemów z Twoją męskością, a zarazem wartością jako mężczyzna, więc zmień swoje nastawienie!
Ja robię to tak, że kompletnie się tym nie przejmuję, bo po co wywoływać wilka z lasu.
Myślisz, że gdy moje libido kipi jak wulkan Etna, to jest to prosta droga do mojej kompromitacji jako mężczyzna?
Otóż nie, o czym poniżej.

Jak sobie radzić z przedwczesnym wytryskiem?

1. Skończyć z fapaniem na dobre!!!
Od seksu są kobiety :)
One też to lubią, bo dlaczego miałoby być inaczej?!
Spójrz.
One - kobiety z Wenus, my - mężczyźni z Marsa, spotkaliśmy się gdzieś w połowie drogi, na planecie Ziemia.
Tak się zaczyna opowieść pt. "Czego pragną mężczyźni i kobiety".
Odpowiedź jest na końcu tej opowieści i brzmi mniej więcej tak, że one pragną w 99% tego samego co my.
To żadne odkrycie, trzeba tylko sobie to uświadomić, a potem korzystać z tego co niesie życie, a nie budować sobie wirtualny świat na pornogwiazdkach albo jak japończycy na dmuchanych lalach.
Oczywiście piszę o seksualnej stronie życia, ale można to odnieść do wszystkich spraw damsko-męskich.

2. Dać sobie szansę na kilka miesięcy odwyku, żeby mózg i ciało doszło do siebie. Żadnego porno, żadnego fapania, żadnego fantazjowania i żadnego seksu przez kilka miesięcy (od 6 do 9, czasem 12 miesięcy).
Wiem, że to trudne ale skoro innym koniowałom nie brakuje motywacji to dlaczego Ty masz być gorszy.
To dobry czas na edukację, zwiększenie psychicznej wytrzymałości, zmianę pracy na lepiej płatną, zmianę nawyków w działaniu i myśleniu, ograniczenie a najlepiej na rzucenie używek, skończenie z ogłupiającą telewizją i onetami, regularne ćwiczenia ciała, rozwój zainteresowań czy hobby aby nie być tylko nudnym kolesiem i zmiany wokół swojego życia, np. zmiana sposobu ubierania się na bardziej poważny i elegancki, co przyciąga płeć przeciwną.
Jak zaliczysz po tych kilku miesiącach absynencji 2 do 3 mokrych nocy to możesz mieć pewność, że realizacja punktu nr 2 dobiegła końca i teraz możesz cieszyć się z fajnego seksu z kobietą, bez wracania do fapania. Więc nadeszła pora na szukanie partnerki do wspólnego życia i najlepszego seksu przez kilkadziesiąt długich lat.

To jest taki mój sposób na zrozumienie, kiedy odwyk zregenerował ciało i umysł.

Zmiana pracy na lepiej płatną (np. awans, własny biznes) przyda się w trakcie i po odwyku np. na lepsze odżywianie, lepsze ciuchy, większe możliwości realizacji potrzeb typu podróżowanie, lepszy wóz, itp. A poza tym miło jest czasami wydać trochę grosza na swoją kobietę i np. zabrać ją na zakupy.
Słowem, większe możliwości, więc odwyk to super dobry czas na takie duże zmiany w Twoim życiu. Potem będzie po ptakach, bo okaże się że masz 40 lat, dalej jesteś koniowałem i mieszkasz z mamusią.
Czy to nie żałosne?
Mam nadzieje że tak i dodatkowo Cię to zmotywuje do zmian.

Pamiętaj, że za każdym razem gdy masz orgazm (z wytryskiem) to twoje ciało traci mnóstwo cennych składników (cynk i inne minerały, glukozę, białka, trochę hormonów). Męski organizm nie odróżnia seksu od prokreacji i dlatego jest nastawiony na szybką regenerację, aby być zawsze płodnym. Jest to takie samo ewolucyjne przystosowanie jak poranne namiociki. Dlatego też czujesz senność po stosunku, bo Twoje ciało ściąga z krwi całą glukozę (nie tylko!) wysyłając ją do prostaty (odżywia i zabezpiecza plemniki). A glukozę lubią mięśnie i mózg stąd osłabienie i senność w przypadku jej małej ilości we krwi. A gdy fapujesz częściej to wydolność twojego organizmu zmniejsza się drstycznie stąd ciągłe zmęczenie, lenistwo, brak ochoty na coś więcej, zwłaszcza na zmiany w życiu na lepsze.
Gdy często fapujesz albo jesteś nastawiony na częste orgazmy z kobietą, to nie dzieje się to bez konsekwencji!
Tak więc zacznij szanować swoje ciało!!!
Najwyższa pora.

3. A teraz danie główne: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!
Pytanie, ale co ćwiczyć?
Ćwiczyć mięśnie miednicowe (Kegla - Daniel:) ). Te same które ćwiczą kobiety. Mają nawet do tego specjalne kulki, które ułatwiają im ćwiczenia.
Jak znaleźć mięśnie miednicowe?
Gdy oddajesz mocz spróbuj na siłę przerwać jego strumień. Tam gdzie czujesz zmiany napięcia wewnątrz ciała, to właśnie mięśnie miednicowe, a zaciskajac je to ten w sposób świadomie je ćwiczysz.
Odpowiadają one m.in. za skurcze w czasie orgazmu, ale my faceci możemy je wykorzystywać do powstrzymywania się przed zbyt szybką ejakulacją, zaciskając je na dłużej w czasie zabawy z kobietą.
Przy silnych mięśniach miednicowych możliwy jest nawet suchy orgazm.
Ważne jest to, że gdy te mięśnie po kilku tygodniach ćwiczeń będą silniejsze to będzie Ci się udawało powstrzymać wytrysk.
Lepszy orgazm również gwarantowany, bo silne mięśnie miednicowe to silniejsze strzały.
Aby je wzmocnić wystarczy je zaciskać seriami po kilka razy dziennie.

4. To jest punkt dodatkowy, który nazywam dyplomatycznym ale nie polecam z lenistwa przeskakiwać punktu nr 3, bo długofalowo to się na Tobie zemści. Brak szaczunku do siebie, brak wiary w siebie, niepewność swojej wartości, poczucie beznadzieji - tego chcesz? Mam nadzieję, że nie!
O co chodzi?
To proste. Idziesz do łóżka z kobietą i czujesz, że nie dasz rady się z nią kochać, bo Twój sprzęt za chwilę wypali.
Co robić?
Poprosić swoją kochankę, żeby najpierw zajęła się Tobą, bo to nie potrwa długo i zapewnić ją, że potem będziesz mógł się nią zająć dowolnie długo jak tylko będzie chciała. Dokładnie tyle musisz jej powiedzieć, nic nie pomijając.
Ten punkt można realizować tylko z kobietą, co do której masz większe plany niż tylko przelotny romans, bo takiej zależy na udanej relacji z Tobą więc Cię zrozumie. I musi to być prawdziwa kobieta, a nie dziewczyna która nic nie wie o facetach i właśnie skończyła gimnazjum.
Więc nigdy nie bądź świnią i zawsze rób to co przy tym jej obiecujesz!!!
Ja tę metodę stosuję jak wyjeżdżam na miesiąc albo dwa i nie chcę fapać w hotelu. Po powrocie mogę liczyć na wyrozumiałość mojej Pani, a zarazem na dobrą zabawę całą noc.

5. Punkt bonusowy - jak być świetnym kochankiem.
To bardzo proste i aż mnie dziwi, że większość moich kolegów o tym nie wie.
Seks to nie penetracja ale dobra zabawa we dwoje!
Pierwszym kluczem do zrozumienia tego punktu jest fakt, że w seksie nie liczy się Twój sprzęt, ale technika!!! Nie mylić tylko z pozycjami, bo generalnie jest to cały zestaw naszych działań i zachowań. Tak więc jest to sposób nie tylko odpowiedniego wykorzystania Twojego sprzętu ale także tego co jest pod ręką jak i samą renię oraz wiele innych kwestii.
Poza tym warto słuchać co mówi, jak i gdzie robić oraz czytać z reakcji jej ciała jak z otwartej księgi.
Ale jak sam widzisz, nie dojdziesz do pozycji "Superkochanek" jak dalej będziesz oglądał porno i fapał do monitora.
Tu potrzeba praktyki na "żywym organiźmie" :) do czego Cię zachęcam po odwyku, który mam nadzieję dobrze wykorzystasz.
Drugim kluczem do zrozumienia tego punktu jest fakt, że kobieta nie potrzebuje ani Ciebie ani Twojego sprzętu żeby było jej dobrze! Ona także może sobie zrobić dobrze z Twoim kolegą, z inną kobietą, wibratorem, palcami albo czytając Greya.
Ty masz mieć gdzieś jej orgazmy, bo one są jej, a nie Twoje, bo ona ma do nich prawo ale nie ma obowiązku je mieć, w pzeciwieństwie do tego co piszą w kobiecych szmatławcach. Ona sama musi chcieć mieć ochotę na orgazm, a sprawą wtórną jest kto jej w tym pomoże. Obyś to był Ty, kolego!
Teraz, jak to już wiesz, to nigdy żadna kobieta nie dotknie Cię stwierdzeniem, że Ty jej nigdy nie zrobiłś dobrze. A to z kolei oznacza, że do seksu z nią możesz podejść bezstresowo jak do wspólnej świetnej zabawy, a nie jak do wyścigów chempionów.

Mam nadzieję, że zdjąłem z Twojego umysłu parę niepotrzebnych zmartwień.

Niestety, brak edukacji w naszym kraju przyczynia się do wielu niepotrzebnych problemów w temacie udanego seksu, tak jakby, każdy z nas (kobiety też) wiedział od urodzenia co i jak. A potem mamy niechciane ciąże, kiepską reputację jako kochanek u kobiet, a sami myślimy o kobietach jako zacofanych i konserwatywnych kłodach.
Tylko, że to nikomu nie służy, więc każdy z nas, musi co najmniej we własnym zakresie zabrać się za swój psychofizyczny rozwój seksualny.

Mam nadzieję, że narobiłem Wam, drodzy koledzy fapowicze, ochoty na udane życie seksualne do końca życia, a nawet jeden dzień dłużej :)

Były koniwał,
szczęśliwy mąż i wierny kochanek



Odnośnie najlepszego kochanka, kiedyś usłyszałem że najlepszego poznać po tym że długi mija zanim ściągnie majtki, chodzi oto że większośż facetów myśli tylko o swoim penisie i żeby sobie ulżyć w kobiecie. Ale gdy pojawi się facet, który skupia się na niej, bawi się z nią, droczy a nawet opóźnia seks. Taka sytuacja nagle jest dla kobiety nowością, czymś intrygującym, taki gość się wyróżnia na tle innych którzy myślą tylko żeby najszybciej się spuścić. CO więcej ich wyobraźnia zaczyna działać na waszą korzyć, kim on jest, że się droczy ze mną, pewnie ma dużo kobiet, coś w nim jest etc Nei wazne co nagle siedzicie w jej głowie. Paradoksalnie nie przyśpieszanie samej penetracji podwyższa waszą atrakcyjność bo to się nie zdarza. 
Dziękuję autorowi powyższego maila, jest świetny i bardzo dla nas pomocny!

Fasolki kobiece rady dlaczego wyleczony faper to skarb, zestaw afirmacyjny :)

Przyklejam wypowiedź naszej cennej, niezastąpionej, wspaniałej czytelniczki demaskującej bzdury faperów na odwyku. Dziś rozprawia się z mitem trudności znalezienia dziewczyny przez fapera z swoją przeszłością. Tekst pochodzi z komentarza z poprzedniego artykułu: http://nadopaminie.blogspot.se/2013/12/list-czytelniczki-fasolki-o-tym-jak.html


Tu wiadomosc dla Panów, ktorzy martwia sie, ze maja ten problem ze nie poznaja fajnej dziewczyny, ktora Was pokocha.
   NIEPRAWDA! ja pokochalam swojego Mezczyzne choc mial ten problem.Wyszedl on dopiero po czasie,ale jednak istnial wczesniej. Ale pamietajcie, ze jestescie ludzmi, wartosciowymi, ktorzy JACYS sa. Na wasze zycie nie skladaja sie tylko zdolnosci seksualne,libido,rozmiary itd. Chocbyscie byli w najwiekszym dolku,nawet zwiazanym z tym uzaleznieniem jest jeszcze cale spektrum Waszych przezyc, doswiadczen,emocji,zainteresowan, przekonan. Nie dajcie sie tez zapedzic w to,ze porno stanowi dla Was najglowniejszy problem przez ktory nigdy nie spotkacie Kboiety swojego zycia. Cos w Was jest, cos wartosciowego, a zwlaszcza w tych z Was, ktorzy na tego bloga trafili i chca podazyc ta droga, ktora pokazuje Daniel. 
     Juz samo to,ze widzicie problem oznacza ze nie wszystko stracone,ze macie w sobie cos co jest warte uwagi dla Was samych. Walka z porno-nalogiem to jedno,ale kultywujcie w sobie te dobre ,wartosciowe cechy, ktore macie.Potraktujcie odwyk jako rozbudowanie tego co w Was najlepsze, rozwijajcie to, każdy z Was to ma. Zakopaliscie to gdzies gleboko, czy zbagatelizowaliscie,ze moze to nie takie fajne,albo,ze nie odpowiada dzisiejszym wymaganiom lasek. Nie idzcie ta droga.
     Jest na tym swiecie cala masa fantastycznych, madrych kobiet,, ktorych jestescie warci gdy tylko podejmiecie meski trud pracy nad soba,nad rozwijaniem waszych pasji,waszych zainteresowan.Nie idzcie na ustepstwa,badzie tacy jaka kobiete chcielibyscie miec.Jesli psioczycie,ze nie ma fajnych, madrych,wspierajacych kobiet na Waszej drodze,sami dazcie do tego by tacy byc.Poczujcie sie dobrze ze soba,przyznajcie,ze macie problem i nad nim pracujcie,ale do cholery nie wmawiajcie sobie,ze przez ten nalog jestescie zupelnie bezwartosciowi i nie znjadziecie kogos.
      Znajdziecie i paradoksalnie walczac z tym nalogiem mozecie znalezc kogos naprawde fajnego,bo z racji zalecen co do leczenia prz\estaniecie w koncu patrzec na Kobiete jako na obiekt,ktory trzeba zaspokoic tylko na czlowieka.Wlasnie w tym czasie mozecie poznac ja na prawde,jaka jest,co lubi,jakie ma pasje a i ona zapewne bedzie zaintrygowana tym,ze nie od razu chcecie sie dobrac do jej majtek.
     Okres leczenia z pewnoscia ulatwi Wam poznanie kogos ciekawego,bo bedziecie musieli sie skupic na tym czy Wam sie podoba, a nie na tym czy uda Wam sie ja zaspokoic i potegowac swoje leki.Wystarczy do tego po prostu dobrze podejsc.. Kazda fajna, ogarnieta Kobieta tez przechodzila, badz przechodzi taka droge z wlasnym jakims problemem, bedzie wtedy dla Was bardziej wyrozumiala i wspierajaca, jesli juz zdecydujecie,ze jest warta tego by zapoznac ja z tematem i sie odslonic. Nie wiem czy widzicie w tym szanse, ja jako Kobieta wlasnie widze.I bardzo Was wszystkim wspieram i dopinguje, zebyscie jasno zobaczyli to o czym mowi Daniel- rozwijajcie sie, odejdzcie od komputerow i zajmijcie sie tym co na prawde kochacie,co lubicie robic, rozwijajcie to,szkolcie sie podejmijcie trud bycia kims ciekawym. To nie musi byc cos mainstreamowego, uwazam,ze to co na topie wcale nie musi byc ciekawe, jesli pochlania Was pasja zbierania wiekowych papek do rowerow to daje sobie glowe obciac,ze jest jeszcze kilku takich łobuziarek na swiecie,ktore tez to kreci.Nigdy nie rezygnujcie \z siebie i Waszych zajawek myslac o nich,ze sa obciachowe czy nudne.       Niigdy nie wiesz,jaka Kobieta czeka za rogiem i wlasnie to moze ja w Was zainteresowac. Na inne szkoda czasu. Wlasciwie ma sie to tez do Kobiet,wiec jest uniwersalne. Czas tylko w to uwierzyc, zakasac rekawy, zrobic cos co nas cieszy i fajna Babka sie wtedy pojawi. A jak fajna to czemu by sie dla nej tez nie starac byc jeszcze lepszym:)I tu juz fajny, ciekawy zwiazek przed Wami. Jestescie tego warci by dac sobie cos dobrego!pozdrawiam. 
Fasola