Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

piątek, 13 maja 2016

List Peba i jego naukowe podejście do uzależnienia od porno, szczególnie stresu oraz jak sobie z nim radzić

Panowie i Panie
Na ten blog natrafiłem ponad pół roku temu, natomiast tematyką uzależnienia z porno zajmuję się juz ponad dwa lata. Jak większość z Was powiedzmy, że wpadłem w czasach gimnazjalnych i jak większość zaczęło się od nice fotek a skończyło... wszyscy wiedzą na czym.
Art ten będzie dosyć długi i nie chodzi mi tutaj o przedstawienie mojej historii jak toczyło się moje życie ale od tego jak zacząłem się rozwijać i dochodzić do pewnych wniosków i wniosku do którego doszedłem ponad tydzień temu i moim zdaniem okazało się, że to właśnie jest TO. To jest moje spojrzenie na ten "problem". Spojrzenie moim zdaniem z NAUKOWEGO PUNKTU widzenia ;)
Zaczęło się od tego, że sam wyczułem, że coś jest z tym nie tak, żadnego bloga, nic takiego, po prostu sam z siebie(jakieś dwa lata temu). Dziewczyne miałem po czasie 3 tygodni od tego jak po prostu nie miałem dostępu do neta. Tamten czas był jednym z moich najlepszych okresów w życiu dorosłym. Chrzanić się zaczęło po dostępie do Internetu.... Zawsze jak miałem jakąś dłuższą przerwę od tego badziewia to te tzw. super powers się pojawiały zawsze, czułem ze moge wszystko, przyciągałem niesamowicie ludzi, stawałem się duszą towarzystwa, przyciągałem do siebie wszystko co się dało. Dlatego też zawsze spotykałem się z jakąś dziewczyną i robiliśmy rzeczy takie jakie powinni robić normalni ludzie ale rozpadało się po pewnym czasie jak wyskakiwał jakiś problem, a wtedy siłą rzeczy wpadało się, a dziewczyna nie była już taka piękna i super podczas spotkania jak wtedy kiedy miało się przerwę od tego całego syfu związanego z porno.
Po seansiku każdy na pewno zaczyna się czuć jak w depresji. Stany lękowe, cichy głos, jak idziecie do sklepu to nawet do babki przy ladzie ciężko jest się Wam odezwać, jak się spotka jakąś łądną dziewczynę/chłopaka to od razu powstaje jakieś zakłopotanie, lęk, wzrok leci w inną stronę. Nie uśmiechniecie się, bo od razu wyda się Wam, że ten ktoś na Was dziwnie spojrzy, dziwne rzeczy sobie o Was pomyśli, albo w najgorszym przypadku powiem Wam : "co się gapisz????" a wystąpienie publiczne dla Was wydaje się jakimś nieporozumieniem, w takim przypadku to byście się zapadli pod ziemię albo najlepiej palnęli sobie w łeb  .....  Spokojnie Panie i Panowie, nie wy jedyni na tej planecie tak się czujecie po seansiku i kontaktach "płciowych" z Renią Rączkowską.
Ale zdradze Wam sekret, nie tylko po seansie z porno tak się czują ludzie, ale tak samo czują się jeżeli są uzależnieni od alkoholu, czy narkotyków po wpadnięciu w cug. Oba te trzy uzależnienia pompują w Wasz mózg ogromne ilości dopaminy, nic innego Wam tego nie da w tak krótkim czasie, a co za tym idzie w czasie tego pompowania, zapominać o Waszych problemach, jednak w przypadku jak cug się kończy, kończy się porno(po fapnięciu), kończy się alko(dana osoba jest tak nawalona ze zalicza zgona i wstaje rano z bólem głowy) to samo z narkotykami to pojawia się właśnie to uczucie opisane we wcześniejszym akapicie.
Kiedyś zacząłem prowadzić swój własny pamiętnik przez około 3 miesiące. Codziennie wrzucałem tam jakieś wpisy, co pokazało mi, że wpadki seansowe były dopiero w momencie jak występował jakiś problem, a ja nie starałem się go rozwiązać. Po prostu potrzebowałem zastosowania tutaj metody "obserwacji", która się sprawdziła ;)
A teraz wytłumaczę Wam z naukowego punktu widzenia dlaczego tak sie dzieje. Przeczytałem w swoim życiu multum książek, średnio czytam po 3 miesięcznie od ponad roku. W tym czasie miałem w ręku dużo książek związanych z NLP, EGO człowieka, obejrzałem mnóstwo filmików motywujących.... wszystko na nic. Pomagało na pewien czas ale tylko na pewien.... Do tej pory wydawało nam się, że psychologowie albo inni specjaliści nie zajmują się problemem z porno. Okazało się to nieprawdą. Jakiś czas temu dostałem bojowe zadanie do wykonania związane z tym czym się zajmuje na co dzień, a więc  napisania pracy dotyczącej  STRESU. Tak właśnie STRESU.
Panie i Panowie to właśnie STRES prowadzi człowieka przez życie i tylko od CIEBIE zależy jak sobie z tym stresem poradzisz. Przewertowałem w związku z tą pracą mnóstwo książek związanych ze stresem. Stres jest potrzebny ponieważ, jeżeli on by nie występował to człowiek by umarł, nie chciało by się Wam po długiej nocy spania wstać z łóżka i coś zjeść czy napić się gdyby właśnie nie ten STRES. Stres jest dobry... ale właśnie, dobry do pewnego momentu. Aby nie wchodzić w naukowe rozważania wytłumaczę to w prosty sposób. Każdy z Was na pewno grał w jakieś gry na kompie. Wyobraźcie sobie, że aby żyć i nie wariować potrzebujecie w Waszej skali 60 pkt. życia  na 100. Każda Wasza czynność jest tzw. stresorem, który obniża energię. Stresorem może być pójście do pracy/szkoły po 5pkt., opierdzieli Was szef - 10pkt życia, itp. każdy ma swój własny cennik stresorów, ponieważ każdy z nas jest inny i inaczej będzie reagował, każdy problem będzie dla każdego z nas w innej skali. Pamiętajcie, że nawet jeżeli robicie jedzenie to w takim przypadku też spada Wam życie ale np. o -1. Dlatego też wszystko co robicie zbija Wasze "życie". Jak spadnie do 50 to zaczynacie czuć napięcie w głowie, spada do 40 zaczynają się poważne bóle głowy i wtedy Wasz mózg szuka rozwiązania, a że rozwiązanie jest pod ręką hehe no to włączacie kompa i seansik. Taki seansik podbija Wam o +10 pkt to zycia, ale jednak po nim dalej macie życie dużo poniżej normy dlatego wpadacie znowu. W tym przypadku niby podbijecie w końcu swoje życie do 60 ale ale porno to trucizna jego działanie jest tylko chwilowe, dlatego co chwila w trakcie wykonywania czynności(stresorów) zabiera Wam dodatkowo po -2 życia i tak powstaje błędne koło w którym siedzicie. A więc, jeżeli macie jakiś problem, Wasze "życie" jest poniżej normy to szukacie czegoś co Wam to życie podniesie, a że porno fajnie działa, ponieważ ładuje Wasze życie bardzo szybko w górę( w realnym świecie jest to właśnie dopamina) dlatego też podnosicie je sztucznie w górę, nie widząc tego, że jest tam jakiś haczyk, a więc trucizna..... Dlatego im mniej życia tym się gorzej czujemy, przy mniejszej ilości pkt. powstaje nerwica,  agresja związana ze wstydem, aż w końcu człowiek wpada w depresję, a następnie powstają myśli samobójcze. Mogą też u facetów występować problemy z erekcją, potencją, popędem seksualnym, ponieważ zbyt mała ilość energii warunkuje, że mózg zaczyna szukać rzeczy, które utrzymają Was przy życiu, a zaczyna olewać i poprzez właśnie prolaktynę zamyka te przewody w Waszym mózgu odpowiedzialne za koncentrację przy nauce, poszukiwanie partnerki itp. Zaczyna po prostu MYŚLEĆ TYLKO O WAS.  Tak właśnie, tak to działa.
Powstaje zatem pytanie "Jak sobie z tym radzić?" Istnieją trzy sposoby radzenia sobie ze stresem, natomiast człowiek uzależniony będzie stosował tylko dwa, dwa bezsensowne sposoby radzenia sobie ze stresem. Te sposoby nazywane są stylami:
1. Styl skoncentrowany na emocjach - najczęściej występuje właśnie u osób uzależnionych od porno. W ciężkich sytuacjach takie osoby koncentrują się tylko i wyłącznie na sobie. W tym momencie aby rozwiązać problem bazują tylko na swoich przeżyciach emocjonalnych. Zaczynają fantazjować, co by było gdyby. Przez co obniżają sobie w ten sposób wyżej opisany "poziom życia" i wpadają w przygnębienie itp. a w końcu wpadają w seansik z Renią Rączkowską.
2.Styl skoncentrowany na unikaniu - w tym przypadku postępujemy fatalnie. Robimy wszystko byle nie pozbyć się problemu. Oglądamy tv, idziemy na spacer, przeglądamy fejsa, inne portale, idziemy na impreze się nawalić, ale problem nie znika, co wpędza nas w frustrację, przygnębienie, a to prowadzi do.... każdy wie do czego.
3.Styl skoncentrowany na zadaniu - i tutaj NASTĘPUJE przełom Panie i Panowie. Żeby nie zbijać naszych punktów życia musimy właśnie pozbyć się źródła naszego przygnębienia, a więc problemu, a dokładniej musimy zrobić rzecz, którą odkładamy często na później. Musimy po prostu wykonać pewne zadanie przed nami postawione, może to być napisanie artykułu w pracy, nauczenie się na sprawdzian, odrobienie pracy domowej, zrobienie projektu. Nie trzeba od razu całości, ale można np. zrobić połowę. Zobaczycie jak mózg wyśle Wam dobry zapas dopaminy bez trucizny, ponieważ wyczuje on, że to co robicie jest dla Was dobre, konstruktywne, buduje Was. Dodaje Wam pkt. życia im bardziej wyjdziecie ponad 60 pkt. tym bardziej zbliżacie się do stanów super powers, a w końcu im bliżej setki - do stanu MOGE WSZYSTKO. W przypadku tego stylu aby podnosić poziom swojego życia ludzie robią właśnie rzeczy konstruktywne: uczą się języków, wychodzą z ludźmi do pubu, uczą się by zarabiać więcej pieniędzy, chodzą na siłownię, podróżują itp. Czyli te rzeczy o których było już mówione na blogu.
Jak ktoś dotrwał do końca to bardzo się cieszę, mam nadzieję, że mój pogląd na to wszystko Wam dużo rozjaśnił. Pamiętajcie, że to WY jesteście wyjątkowi, nie Wasze problemy. Zacznijcie czytać książki. W nich są opisane wszystkie problemy z którymi spotyka się człowieka. Wasz problem nigdy nie będzie wyjątkowy, miliony osób w tym samym czasie ma ten sam problem co TY. Tylko ty masz takie linie papilarne czy kod DNA - NIKT INNY. Wasza świadomość jest wyjątkowa ale nie problem...
Człowiekiem rządzą pewne mechanizmy na które nie ma najmniejszego wpływu, tak nas czyt. ludzi stworzyła natura. Pewne mechanizmy biochemiczne zachodzące w nas samych wpływają na nas, a mając odpowiednią wiedzę możemy nimi sterować, jesteśmy przecież istotami myślącymi. Po to mamy mózg żeby go używać. Dlatego też pokazuje to jak ważna jest wiedza, że trzeba się rozwijać i nie stać w miejscu, bo w dzisiejszych czasach jak ktoś nie będzie podnosił swoich własnych kwalifikacji - nie na papierze, papier jest tak na prawdę niczym - w swojej głowie, kwalifikacji swojego umysłu to wypadnie z obiegu i nikt mu nie pomoże.
Pamiętajcie również, że ruch jest z fizjologicznego punktu widzenia człowiekowi niezbędny do przeżycia. W dawnych czasach ruch był potrzebny mężczyznom do polowań - zdobywania jedzenia dla rodziny, kobietom natomiast do gotowania, opiekowania się potomstwem. Nawet jeżeli ludzie wykorzystywali ruch do zabawy: polowań, walki na miecze, gry w średniowieczne/starożytne odmiany w piłkę, to było to coś konstruktywnego. Mężczyźni w biologiczny sposób rozwijali się by przetrwać a przy okazji bawili się tym(mówie np. o treningu walki np. mieczem itp.). W dzisiejszych czasach mając internet wszystko jest takie sobie. Chcecie zobaczyć jak wyglądają ciepłe karaje - wchodzicie w google grafike. Chcecie mieć przy sobie fajną kobietę, mężczyznę i uprawiać seks.... no właśnie, wchodzicie na strony porno.  Wszystko co w porno jest nieprawdą, a chyba nikt nie lubi być oszukiwany. Jak ktoś Was oszuka i stracicie pracę, mieszkanie, czy partnera to wyobraźcie sobie, że porno jest właśnie czymś takim. Jest to po prostu wyreżyserowany film, to tak jak niektóre polskie seriale lecące teraz na każdym kanale, gdzie jest akcja, a zaraz potem jest moment, że ludzie wypowiadają się na ten temat w okienku przed kamerą... Każdy wie, że to nieprawda, że jest to głupie i nierealne ale to ogląda. Jest nieprawdziwe, kobiety w porno są sprowadzane do istoty rzeczy, są odhumanizowywane. Pamiętajcie, że kobiety czy mężczyźni, tutaj mogę kogoś obrazić ale mówię najprawdziwszą prawdę, pocą się pod pachami, pierdzą, śmierdzą, srają ale również i kochają, lubią się przytulać i mają emocje. Nawet ta płeć piękna robi właśnie te "brzydkie" rzeczy, oraz potrzebuje orgazmu, tak tak kobiety też lubią seks ;) Dlatego pamiętajcie, że ruch to nie tylko sport, ale również gra w bilard, pójście do pubu ze znajomymi czy spacer po lesie ale również seks :)
Dlatego pamiętajcie tylko od Was zależy jak potoczy się Wasze życie. Kto wpadł w bagno nazwane uzależnieniem od porno prawdopodobnie jest wynikiem tego, że tak nauczył się podnosić "poziom swojego życia" jak był mały. Tak nauczyli Cię rodzice, szkoła, rówieśnicy itp. Teraz będąc człowiekiem dorosłym, świadomym, z wiedzą możesz naprawić błędy innych. Nie wińcie się, że jako dziecko coś poszło nie tak, dzieci w 80% przypadków nie mają wpływu na swoje życie. Będąc dorosłym już tak. Decydujesz o sobie. Dlatego Panie i Panowie, czytajcie książki, bo w nich jest zawarta cała wiedza ludzkości, a im więcej ich czytacie(nie tylko te dotyczące NLP, psychologii i innych góruu) ale również zwykłe, fantasy, popularno-naukowe, thrillery, Wilki z Wall Street i inne takie, a Wasze życie się odwróci, bo każdy z Was zasługuje na najlepsze ale to najlepsze jest związane z pracą jaką wykonacie w jego kierunku, a nie, że Wam się to od życia należy. Człowiekowi nic się od życia nie należy, on ma na to zapracować i to jest  w życiu piękne . Podobno milionerzy czytają 50 książek rocznie, coś w tym musi być. Uczmy się zawsze od najlepszych, bo oni już dawno przeszli tą drogę na której my się znajdujemy w danej chwili ;)
Pozdrawiam wszystkich wytrwałych i czekam na komentarze ;)
Pozdro Daniel za dobrą robotę ;)


Dziękuję za fajnego maila, ładnie wszystko zebrałeś co było w zasadzie opisywane na blogu, szczególnie na początku i później po trochu szczególnie wraz z komentarzami czytelników. To co najbardziej cieszy to wiele trafnych Twoich obserwacji oraz nowych spostrzeżeń. W zasadzie zrobiłem w FAQ nową sekcję, artów wartych do przeczytania wraz z linkiem do Twojego listu. To prawda, że w książkach jest praktycznie wszystko, nie jesteśmy pierwsi z swoimi problemami. Sam bym nie stworzył tego bloga gdyby nie wpisy Garego Wilsona na yourbrainonporn, neurologa, który dał nadzieję na wyzdrowienie wielu facetom. Jedyne na co bym uważał co sam napisałeś to byle się wystrzegać guru, którzy najczęściej przepisują od innych nie mając praktycznej wiedzy w temacie. Faktycznie stres jest potrzebny i zmusza do przeżycia, jednak w dzisiejszych czasach jest jego aż nadto i wiele osób wraca do nałogów próbując pozbyć się jego nadmiaru. Na początku wydają się nieszkodliwe, ale same stają się trucizną. Wypełnienie sobie czasu prawdziwymi zajęciami, a nie samym komputerem czy telefonem pozwala się oderwać od tego uzależnienia, wrócić do świata żywych i potwierdzam, że dla mnie szczególnie było najbardziej pomocne. Przełamuje pewien schemat i zmusza się do produktywnego działania. Nawet głupie wyjście do parku z znajomymi jest o wiele lepsze niż kolejny ciąg, mimo że wydaje się nieproduktywne. Nic nie zastąpi prawdziwego życia, a porno to najgorszy substytut naturalnych potrzeb człowieka i stąd opisywane przez Ciebie lęki i tym podobne. Podziel się ciekawymi książkami, które polecasz, chętnie poczytamy.

31 komentarzy:

  1. dobry wpis, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytał ktoś książkę "Pułapka porno" autorstwa Wendy Maltz, Larry Maltz?

    Tutaj jest link:

    http://ebookpoint.pl/ksiazki/pulapka-porno-wendy-maltz-larry-maltz,e_483f.htm

    Książka wygląda bardzo ciekawie i zachęcająco, po przeczytaniu darmowego fragmentu.

    A tutaj bardzo ciekawy fragment z tej książki:

    "Jeśli korzystasz z pornografii regularnie, aby się „odurzać”, jej odstawienie może wywołać niepokój, depresję i bezsenność, podobne do objawów towarzyszących detoksykacji z alkoholu, kokainy czy innych twardych narkotyków. W rzeczywistości ludzie leczący się z uzależnienia od pornografii potrzebują średnio osiemnastu miesięcy na uleczenie zniszczeń dokonanych tylko w receptorach dopaminy."

    Chyba muszę ją zakupić, bo jest świetnie napisana z tego, co widzę, po przeczytaniu darmowego fragmentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, przeczytałem, mnie osobiście nie podeszła - uważam, że jest mocno przegadana, mnóstwo powtórzeń i brak jakichkolwiek odkrywczych treści. Wyżej cenię np. "Cyberseks" P. Carnes'a i "Ciemną stronę seksu" K. Rotha - z tym, że to książki dotyczące szerszego zagadnienia, niż samo uzależnienie od pornografii, zwłaszcza druga pozycja.

      Usuń
  3. "Stany lękowe, cichy głos, jak idziecie do sklepu to nawet do babki przy ladzie ciężko jest się Wam odezwać, jak się spotka jakąś ładną dziewczynę to od razu powstaje jakieś zakłopotanie, lęk, wzrok leci w inną stronę. Nie uśmiechniecie się, bo od razu wyda się Wam, że ten ktoś na Was dziwnie spojrzy, dziwne rzeczy sobie o Was pomyśli, albo w najgorszym przypadku powiem Wam : "co się gapisz????" a wystąpienie publiczne dla Was wydaje się jakimś nieporozumieniem"
    Ja się tak czuję ZAWSZE. Odwyk nic tu nie zmienia. W czasie kilkutygodniowych no-fapów czułem się dokładnie tak samo jak w szczycie uzależnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anon, jeśli w czasie nofapu czujesz się lepiej sam ze sobą, że nad sobą panujesz, spróbuj przekuć sobie w głowie myślenie o innych ludziach. Popatrz, jakoś przeciętny czlowiek jest w stanie chodzić z podniesioną głową. Masz to w sobie, tylko gdzieś schowałeś, spróbuj podejść do tego jak do wyzwania, a z czasem się oswoisz, bo po prostu odwykłeś od takiego sposobu bycia. W sklepie uśmiechnij się do sprzedawczyni, powiedz miłego dnia, będziesz zaskoczony że to całkiem przyjemne kiedy robisz od nowa takie proste rzeczy.
      Nałóg trwa latami, kompletna odnowa podobnie i składa się na nią wiele małych działań. Powodzenia!

      Usuń
    2. To co napisałeś powyżej świadczy o tym, że masz objawy fobii społecznej. Wiem coś na ten temat, bo sam to przechodziłem i nadal się z tym zmagam. To strasznie utrudnia życie wśród ludzi. Ciągły lęk, unikanie kontaktu wzrokowego i napięcie mięśni. Jednym słowem przerąbane. Przede wszystkim zero fapania i praca nad sobą i swoimi przekonaniami. Powodzenia.

      Usuń
    3. "Wyjdź do ludzi, a twoja nieśmiałość zniknie" - bardzo mądry cytat. Uwierz na słowo nieznanego człowieka z internetu - to jest najprawdziwsza... prawda. Byłem cholernie ekstremalnym fobikiem, bałem się kurwa wszystkiego, wszystkiego. Stałem w miejscu publicznym, gdzie dookoła mnie stali ludzie, a ja byłem zimny od potu, bałem się, panikowałem, nie mówiąc już nawet o kontakcie, czy odzywaniu się. Człowieku, ja się bałem tam nawet być i stać!
      Nie piszę tego bez celu - chcę Ci pokazać, że z tego da się wyjść, małymi kroczkami jak napisał kolega wyżej. Głowa do góry, będzie dobrze:) odzywaj się do ludzi, zacznij od znajomych lub ludzi z klasy/pracy - potem idź coraz dalej, do neutralnych obcych ludzi (np. sprzedawczyni), a w końcu skończysz z nowymi znajomymi. Uwierz mi, to wydaje się takie łatwe, jak się już ten etap przeskoczy. Śmieję się z dawnego siebie - ty też będziesz, tylko trzeba się spiąć na samym początku i przezwyciężyć lęki ;)

      Usuń
  4. Artelis - "Stres i jak radzić sobie ze stresem"
    Seyle Hans - Stres okiełznany
    Terelak Jan - Psychologia Stresu
    Strelau - osobowość a ekstremalny stres
    To są książki które mogą trochę Wam rozjaśnić drogę którą dochodziłem przez dłuuugi czas do opisanych przeze mnie przemyśleń w poście(są one dostępne w internecie). Pamiętajcie jednak żeby nie brać od razu wszystkiego do siebie, trzeba pewne sprawy przemyśleć z chłodną głową.
    Co do Kolegi wyżej który zacytował moje słowa ;)
    Jeżeli opisałbyś swoją historię to moglibyśmy od kłębka do nitki ją przeanalizować i wtedy jakoś pomóc, wszystko ma swoją przyczynę. Często jest ona tam gdzie my sami jej nie widzimy, natomiast osoby z zewnątrz mogą nam dać konstruktywną opinię. Jednak uważam, że nie można się nią zawsze kierować, my sami mamy wiedzieć co dla nas najlepsze, nie możemy się pytać kolegi czy jest sens umawiać się z jakąś dziewczyną/chłopakiem bo to my jeżeli się z nią umówimy możliwe, że spędzimy z nią resztę naszego życia a nie on. Zmierzam tutaj do tego, że aby Tobie pomóc warto by było abyś przytoczył swoją historię w poście a może akurat damy Tobie jakąś wskazówkę co zrobić aby odmienić twoje życie, a wtedy już tylko od Ciebie będzie zależeć czy naciśniesz klamkę żeby pchnąć drzwi, czy nadal będziesz na nie napierał bez naciskania klamki ;)
    Pozdrawiam Peb ;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja historia już była tu publikowana. http://nadopaminie.blogspot.nl/2016/01/list-damiana_20.html

      Usuń
  5. Szanowny Danielu

    Czy podczas odwyku należy odstawić w ogóle zabawy ze swoją dziewczyną? Dodam, że mój odwyk trwa już 4 miesiące, nie oglądam w ogóle porno, ani się sam nie masturbuje, ale 2 razy w tygodniu moja dziewczyna zaspokaja mnie oralnie lub robi dobrze mi ręką, dodam, że kończy się to od niedawna wytryskiem. Na początku odwyku nie potrafiłem dojść. Kłopotem jest to, że mój penis nie uzyskuje pełnego wzwodu i nie możemy uprawiać seksu, ponieważ jest zbyt miękki, żeby go wprowadzić do pochwy. Czy zaprzestanie tych zabaw pozwoli mi przyspieszyć dojście do pełnej formy i pozbycie się problemu niepełnego wzwodu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbujcie takie zabawy odstawić i zobaczyć czy pomoże, może to po części death grip ze względu na zbyt mocny dotyk

      Usuń
    2. Dziękuje za odpowiedź, ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebym ja zaspokajał dziewczynę paluszkami czy językiem? Jeśli chodzi o mnie to postaram się odstawić te zabawy jak robi mi dobrze ręką czy oralnie. Zobaczymy czy da to jakiś efekt i wzwód będzie lepszy. Szczerze powiem, że i tak widzę duży postęp, bo wcześniej nie potrafiłem w ogóle dojść, a teraz za każdym razem jak dziewczyna się mną zajmuje to uzyskuje wytrysk. Martwi mnie tylko to, że jak zajmuje się mną i przestaje na chwilę to penis się zmniejsza i musi to robić od nowa, więc myślę, że zaprzestanie tego na jakiś dłuższy czas bardziej mi pomoże.

      Usuń
  6. Witam , znalazłem 2 filmiki odnoszące się do problemu jaki powoduje pornografia na yt:
    -Czy pornografia zmienia mózg u jej konsumentów? Dr Donald Hilton
    https://www.youtube.com/watch?v=gIkcTVud-EI

    -Gail Dines , autorka książki "Jak skradziono naszą seksualność. Pornoland"
    https://www.youtube.com/watch?v=s8USJkWzT4c

    Nie wiem czy tutaj można umieszczać, jak się pomyliłem to przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szanowny Danielu

    Bardzo proszę Ciebie oraz innych użytkowników o kilka słów wsparcia. Jestem z dziewczyną kilkanaście miesięcy, bardzo ją kocham, chce z nią planować przyszłość, ale mamy problem z seksem. Na początku wydawało mi się, że to może stres spowodowany pierwszym razem. Mianowicie mój penis opadał, ani nie był dostatecznie twardy, by mógł wejść do pochwy. Po czasie trafiłem na tego bloga i uświadomiłem sobie, że moje codziennie masturbacje wcześniej są przyczyną tego problemu. Podjąłem odwyk, który już trwa niecałe 5 miesięcy. Nie wiem czy dobrze prowadzę ten odwyk, ponieważ przez cały czas jego trwania moja dziewczyna masturbowała mojego penisa ręką lub zaspokajała mnie oralnie (przeważnie z 2 razy w tyg.), oczywiście nie kończyło się to żadnym wytryskiem. Po 2 miesiącach zacząłem mieć mieć poranne erekcje, które później zanikły, od niedawna, kiedy dziewczyna bawi się mną mam obfite wytryski, gdy dochodzę i bardziej czuję przyjemność jak się mną zajmuje, ale dalej mam kłopot z pełnym wzwodem i nie możemy uprawiać seksu. Mam wahania nastroju, kilka dni mam świetny humor, a potem przychodzi kilka dni paskudnego nastroju, gdzie jestem zdołowany i najchętniej bym poszedł spać. Martwi mnie to, że kiedy dziewczyna się mną bawi, dotyka penisa ręką to staje, ale jest to niepełny wzwód, a kiedy przestaje to penis opada. Czy ktoś miał podobnie? i jest w stanie coś mi poradzić? Jestem strasznie zdołowany, bardzo mi na niej zależy i nie chciałbym, żeby nasz związek się rozsypał przez brak normalnego seksu. Dodam, że podczas odwyku w ogóle nie oglądałem żadnego porno, ani sam się nie masturbowałem. Może przez to, że dziewczyna często masturbuje mojego penisa ręką albo bierze go do ust to odwyk jest zaburzony przez co nie mogę wrócić do 100% formy. Może w ogóle to trzeba odstawić? W takim przypadku mam tylko ja ją zaspokajać?

    OdpowiedzUsuń
  8. obejrzyjcie sobie ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=OlFz0u4s9ks
    Oglądając ten wywiad doszedłem do dodatkowych wniosków, które pozwoliły mi napisać ten art . Chodzi o to, że organizm reaguje na pewne negatywne bodźce w określony przez niego sposób, on sam wie co jest dla niego najlepsze, a już od nas a dokładniej naszej świadomości zależy co z tym zrobimy. Nasz organizm jest w pewnym stopniu silnikiem, musimy podawać mu jak najlepsze paliwo nie tylko jako dieta czyli powiedzmy te fizyczne ale i psychiczne =brak porno. Przykładem może być, np, choroba podczas której organizm podnosi temperature żeby pozbyć się bakterii. Tych przykładów można wymieniać a wymieniać. Mając doświadczenie i znając historie różnych osób można sobie nawzajem pomóc w walce z nałogiem ;)
    Peb

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć wszystkim,
    czytam blog od jakiegoś czasu i odwyku już próbowałem kilka razy ale nie wychodziło. Dziś jednak znalazłem wątpliwość która sprawia że ten odwyk w moim przypadku się nie udaje:
    - nigdy nie miałem innych relacji z dziewczynami niż koleżeńskie
    - to czego najbardziej pożądam to kobiecych piersi, mega mnie kręcą
    - więc wniosek z powyższego taki że na żywo nigdy nie miałem do nich "dostępu"
    - jedynie na porno
    - i teraz będąc na odwyku muszę odstawić piksele (a na nich były piersi)
    - w głowie mam wątpliwość: A CO JEŻELI ICH NIGDY NIE ZOBACZĘ NA ŻYWO? CZY TO NIE JEST ZBYT DUŻE RYZYKO? CZY WARTO?
    Czy aby na pewno warto podjąć rękawicę, więcej wychodzić z domu po to żeby przesuwać granicę swojego komfortu (tak jak od niedawna czynię -> zagaduję dziewczyny w co dziennych sytuacjach, do tego chcę jeszcze dorzucić rozmowy na Fb, Gg po to żeby coś poderwać).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sensem odwyku nie jest tylko i wyłącznie poprawa jakości życia seksualnego. Może tego jeszcze nie wiesz, ale nałóg wywiera negatywny wpływ na wiele innych aspektów Twojego życia. Dowodem jest np. spadek motywacji do działania: „po co mam rzucać porno skoro nigdy w życiu nie zobaczę prawdziwych piersi”. To jest wybielanie się przed samym sobą i usprawiedliwianie swoich niekoniecznie dobrych czynów. Odstaw na kilka dni i obserwuj siebie. Zauważysz tę energię, którą będziesz tryskać. To jak ja się czułem na dzień po fapaniu odczuwałem, jak jakąś mega depresję połączoną ze wściekłością na siebie.
      Załóż k9. Postaraj się odstawić. Zobaczysz swoją różnicę w kontaktach z koleżankami nawet po krótkim czasie. Im dłużej tym lepiej ;) Wiesz co jest fajne? Nie pikselowe piersi. Fajny jest flirt z kobietami ;) Odkrywanie ich powoli. To potrafi być cholernie kręcące :)

      Rozumiem, że na potężnym głodzie zdrowy rozsądek się wyłącza. Zazdroszczę tym, którzy potrafili powiedzieć sobie STOP i tyle ;) U mnie potrzebne było k9 i cała armia innych zabezpieczeń ;) Ale należy próbować do skutku. Nagroda? Tak jak mówiłem – to nie tylko działający sprzęt. To również wewnętrzna siła, która pcha nas do przodu i gdzieś tam w głowie mówi „Co? Ja ku*wa nie potrafię?! To patrz!” ;)

      Tak więc kolego walcz. Odstaw i zobaczysz, jak wszystko zacznie się układać. Blog jest kopalnią wiedzy na temat zabezpieczeń. Poczytaj i działaj ;)

      Pozdrawiam
      Świadomy Problemu M.

      Usuń
    2. Szkoda, że komentarzy nie da się lajkować.

      (Nie)stety człowiek uzależniony ma całkowicie zniekszatłcony obraz relacji damsko - męskich.

      Jeśli się odstawi porno, upływ czasu powoli robi swoje. Nie uważam, żeby moja droga już się zakończyła, kiedyś fapałem 3 razy dziennie, dziś mając słabsze momenty w życiu potrafię do tego wrócić ale kompletnie się tym nie martwię, bo każdy powrót czegoś mnie nauczył.

      Wracając do sedna. Flirtowanie z kobietami jest czymś naprawdę mega. W człowieku budzą się takie emocje, których nigdy nie doświadczysz przed monitorem. W zwykłej rozmowie wyłapuję dwuznaczności, zastanawiam się czy to zdanie padło przypadkowo, czy nie kryję się za tym coś więcej. Krew buzuje, hormony szaleją, sprawiając, że w dupie mam ten cały pikselowo - plastikowy świat złudzeń. Najlepsze jest to, że każdy facet może, a nawet powinien się w tym zatracić, potrzeba tylko czasu. A ile? To już zależy od Ciebie :-)

      Usuń
    3. Pozwól mi obalić Twoją ścieżkę rozumowania:-)

      - nigdy nie miałem innych relacji z dziewczynami niż koleżeńskie

      Jak WIELU z zaczynających odwyk. A wiesz dlaczego? Większość zaczyna z porno w wieku kilkunastu lat. W tym czasie powinniśmy się uczyć normalnych, międzyludzkich zachowań., Uzależniony zastępuje to obrazami, którymi karmi nas porno. Na początku jest fajnie, więc wypruwając energię życiową nie masz ochoty nawet na rozmowę z dziewczyną. Później dochodzisz do wiosku, że nie masz takiego sześciopaka, klata też jakaś taka nijaka.Do tego czujesz, że nie potrafisz zrobić tego co facet na filmiku, a dziewczyna która Ci się podoba jest za ładna żeby wogóle zwróciła na Ciebie uwagę. Klasyka :-)

      - to czego najbardziej pożądam to kobiecych piersi, mega mnie kręcą

      Wydaję Ci się, że tego pożądasz. Innaczej nauczyłeś się tego pożądać. Przez codzienne oglądanie MILF-ów z nienormalnie wielkimi piersiami masz zakodowany obraz tego, że właśnie tak powinno być. Powiem Ci, że dziewczyna, która aktualnie zawróciła mi w głowie, ma bardzo drobne piersi, zupełnie mi to nie przeszkadza bo uwielbiam w niej mnóstwo innych rzeczy: oczy, włosy uśmiech, poczucie humoru. Jeśli po odstawieniu zaczniesz doceniać takie szczegóły to znaczy, że idziesz w dobrą stronę.

      - więc wniosek z powyższego taki że na żywo nigdy nie miałem do nich "dostępu"
      - jedynie na porno
      - i teraz będąc na odwyku muszę odstawić piksele (a na nich były piersi)
      - w głowie mam wątpliwość: A CO JEŻELI ICH NIGDY NIE ZOBACZĘ NA ŻYWO? CZY TO NIE JEST ZBYT DUŻE RYZYKO? CZY WARTO?

      Nie nazwałbym tego wnioskiem, są to raczej przebłyski świadomości.
      Musisz zrozumieć, że to co teraz masz to kupa pikseli i penisa w garści. Na ekranie nie znajdziesz piersi, a tym bardziej jej właścicielki. To tylko złudny obraz, nic więcej. Więc nie widzę tutaj ryzyka, natomiast widzę SZANSĘ i od tej pory tą szansą powinieneś żyć każdego dnia.

      - [...] w co dziennych sytuacjach, do tego chcę jeszcze dorzucić rozmowy na Fb, Gg po to żeby COŚ poderwać)

      To COŚ, które pozwoliłem sobie powiększyć, to kolejny powód dla którego twardo trzymałbym się odwyku. Nie można mówić o kobiecie COŚ, bo w najlepszym przypadku możesz oberwać z liścia :-)
      Ważne jest to, żebyś trzymał się odwyku do momentu, w którym zaczniesz traktować kobietę jako człowieka, i partnerkę a nie obiekt seksualny. Wtedy będziesz mógł uznać, że patrzysz w miarę normalnie na świat.

      Przed Tobą długa droga ale zdecydowanie warto ją przejść:-)

      Usuń
    4. Z tej strony ponownie (Anonimowy z 23 maja). Aby było prościej bd podpisywal sie jako Rapid.
      Dziękuję za komentarze. Bardzo mi to pomogło w tym tygodniu gdy miałem chwilę słabości i podjąłem decyzję że przejdę ten odwyk choćby nie wiem co. Mniej więcej potrwa on do końca sierpnia. Zrobię go na pewno.
      ----
      Dziś miałem trochę czasu na przemyślenia i naszła mnie myśl że nie chcę być zbyt długo prawiczkiem (w październiku 20 lat na karku) więc przy okazji odwyku postanowiłem że do końca wakacji będę robił wszystko co w mojej mocy aby poderwać dziewczynę, poczuć ją, posiadać.... a jeżeli mi się nie uda to skorzystam z usług dziewczyn do towarzystwa. TYLKO : CZY TO ABY DOBRY POMYSŁ? CZY TO NIE JEST GORSZE OD PORNO? CZY TO NIE JAKBY KONTYNUACJA WYIMAGINOWANEJ RZECZYWISTOŚCI?

      Rapid

      Usuń
    5. Mam prawie 25 i nadal nic :-), więc może nie jestem najlepszym doradcą, ale:
      a) Wyluzuj, bo stracisz tylko nerwy i zdrowie od takiego myślenia
      b) Odstaw porno na kilkanaście dni
      c) Szczerze przeanalizuj swoją osobę
      d) Zamiast tracić swoją energię trzepiąc do pikseli, zacznij budować Twoje życie, tak aby seks był malutkim elementem a nie wielkim celem

      Usuń
  10. U mnie prysznice pomogly z problemami z erekcja:) Myjesz sie normalnie w gorącej wodzie, a na koniec 4-5 min zimna woda na podbrzusze. nie na jaja odrazu, tylko pod pempkiem.) Czytalem, ze tak kiedys sie leczylo problemy z erekcja i moze faktycznie cos z tym jest... bo zawsze czulem sie jakby taki... przegrzany. Taki prysznic najpeirw w goracym a konczac na zimnym mocno wzmacnia ukrwienie i zobaczycie różnice serio. Kazdy prysznic konczcie lodowatym kilku minutowym strumieniem na podbrzusze, czyli zalozmy te 2 razy dziennie i bedzie ok. Ja robie to 3 razy bo dziennie. Pozdrawiaj i obczajcie, bo na pewno nie zaszkodzi a moze pomoze :v
    Przez pierwszą godzine po lodowatym strumieniu penis bedzie skurczony i przestraszony, ale pozniej zobaczycie jak z pierdolnieciem wraca do zycia. Oczywiscie wszystko to w parze z odwykiem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem na odwyku już prawie 3 miesiące, ale martwi mnie jedna rzecz która zaobserwowałem tzn przedwczesny wytrsyk, po prostu bardzo szybko dochodzę i nie mówię tu o masturbacj tylko nawet jak dziewczyna wysła mi swoje nagie zdjęcia albo jak mnie dotyka to chwila moment i dochodzę! Nie wiem co z tym zrobić czy efekt odwyku, miał lub ma ktoś podobnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z punktu widzenia kobiety powiem, że dla mnie to byłby największy komplement, gdyby facet tak na mnie reagował... W ogóle nie rozumiem, czemu faceci traktują to jako problem, jak dla mnie to problem jest jak facet nie może dojść np. przez pół godziny seksu, albo i wcale - to jest dopiero upokarzające dla kobiety, a nie szybki wytrysk, po którym przecież można dalej kontynuować zabawę, już na spokojnie.

      Usuń
  12. Siemanko, wpisuję się tu co jakiś czas. Walczę już 14 miesiąc, bez efektów. Przez ten czas zero porno, przez pierwszy rok zero masturbacji, po 9 miesiącach zacząłem się masturbować co jakiś czas żeby pobudzić penisa (są takie teorie), oczywiście bez żadnych fantazji i mega luźnym chwytem (luźna obręcz z dwóch palców), zrobiłem to dzisiaj 3 raz od początku odwyku (wcześniej grudzień i marzec), na nie do końca sztywnym penisie ale i nie flaku. chyba raczej to mi nie zaszkodzi nawet jeśli nie pomoże? Ogólnie załamka, robiłem wszystkie badania i wszystko w normie, cukier, tarczyca itd., jakiś czas temu testosteron też był w normie, ale niedługo idę na ponowne badania i z nimi do endokrynologa (wizytę mam umówioną na czerwiec). Wzwody rano jeśli są to mega słabe, nadal nie czuję żadnego parcia na trzepanko czy seks (no może czasem jak widzę jakąś laskę to coś tam się lekko odzywa, w sensie jeśli chodzi o pożądanie, ale trwa to chwilę i nawet mi nie staje). Czy odwyk może trwać aż tyle? Zaczynam tracić wszelką nadzieję, nawet zapomniałem już jak to było dymać (a 4 lata temu byłem w związku i robiłem to nieraz 3 razy dziennie+trzepanko) i mam już chyba jakąś blokadę psychiczną spowodowaną długim odwykiem. Ale czy jeśli byłaby to kwestia psychiki to czy tłumaczyłoby to też brak porannych wzwodów (nieświadomych przecież) i bardzo słabe pożądanie? DANIEL, PRZEWAŻNIE MI NIE ODPISUJESZ, PROSZĘ O ODPOWIEDŹ NA PYTANIA, jestem już powoli u skraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie
      Zbadaj sobie testosteron to raz, jak niski zacznij ćwiczyć siłowo
      Dwa potrzebujesz dziewczyny i przy normalnym współżyciu powinno sie wszystko unormować. Jak nie dajesz żywych kobiecych bodźców to możliwe ze tak masz przez to

      Usuń
    2. Anon, Daniel ma dużo racji, odwyk najlepiej działa w przypadku gdy "pomaga" Ci w nim dziewczyna. Chodzi tutaj o to, że zaczynając go najlepiej mieć przy sobie jakąś "żywą" dziewczynę, gdyż organizm zaczyna wtedy zapominać o pikselach i przestawia się na prawdziwego człowieka. Uważam, że wtedy też nie można na siłe jakiejś szukac, bo mozna wyglądać jak zombie na głodzie, ale w przypadku twojego odwyku trwającego 14 miesięcy bez kobiety, to może to być właśnie przyczyna nie działania sprzętu. Natury nie oszukasz. Ważne również aby w czasie rozpoczynania odwyku nie zwracać uwagi na bóle głowy, chęć powrotu do tego gówna, czy jakieś mini depresje, bo jest to normalna reakcja organizmu, po prostu trzeba przeczekać i się chwilę przemęczyć, bo na prawdę warto. Prawdziwe życie jest bardzo ciekawe ;)
      Peb

      Usuń
    3. Ale ja mialem dziewczyne I pierwsze pol roku z nia obcowalem. Tez nie bylo zadnych efektow. Wydaje mi sie, ze to juz kwestia psychiki ale czy wtedy tez nie mialbym porannych wzwodow? Przeciez to chyba niezalezbe od psychiki

      Usuń
    4. Twój przypadek jest moim zdaniem dosyć dziwny, bo często jest właśnie tak, że poza stresem to właśnie brak dziewczyny/chłopaka pcha człowieka do masturbacji przy porno. Dla mózgu jest to jak seks(z biologicznego punktu widzenia i popędu który również jest uwarunkowany biologicznie - niezbędny), widzi nagiego człowieka i się podnieca, jednak podświadomie człowiek zaczyna się frustrować bo zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest prawdziwe i, że ten "jego seks" powinien wyglądać inaczej. Dlatego wydaje mi się, że w twoim przypadku musisz bardziej uwierzyć w siebie.
      Powiem coś banalnego ale musisz znaleźć pasje i ją realizować. Osoby uzależnione od porno i trwające w nałogu koncentrują się tylko i wyłącznie na sobie, wszystko co się dzieje wokół nich odbierają osobiście(ktoś się zaśmieje=myślą, że to z niego, ktoś ma zły humor i wyładuje na nim emocje=myślą, że to jego wina itp).
      Uważam, że znając swoją wartość należy głównie dbać o siebie, ale tutaj nie chodzi o chorobowe dbanie o siebie. Chodzi o to, żeby spełniać swoje pasje, spotykać się z ludźmi z którymi chcesz, mieć jaja żeby zerwać znajomości które Cię frustrują i nic nie wnoszą do twojego życia, zarabiać pieniądze na tym co lubisz robić. Jeżeli nie chcesz czegoś robić to tego nie robisz, mówisz co ty uważasz za słusze, a jak się komuś nie podoba to niech idzie w swoją stronę itp.
      Chodzi o to żeby zacząć życ, dużo osób robi sobie wymówki wszelkiego rodzaju, najśmieszniejsze jest to, że oni nie oszukują innych tylko samych siebie, nikt nie jest w stanie Cię oszukać, jeżeli ty tego nie zrobisz (świadomie-bo nie chcesz się do czegoś przyznać, bądź też nieświadomie-brak Ci wiedzy).
      Dlatego może warto abyś przeanalizował jeszcze raz własne życie, weź kartkę rozpisz sobie czego w życiu Ci brakuje i zacznij to robić. Ogólnie to polecam Ci książkę Anthony'ego Robbinsa "Obudź w sobie olbrzyma" warto ją przeczytać, bo oprócz tego, że pokazuje bezsens myślenia niektórych ludzi, to daje wskazówki z których albo nie skorzystasz, albo skorzystasz i zaczniesz działać w kierunku poprawy swojego życia:0
      Pozdrawiam Peb :)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Dobre ;)
      Nie korzystam ze słońca, w weekend opublikuje zaległe maile, spokojnie

      Usuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.