Cześć, nazywam się Paweł. Mam 19 lat. Pierwszy raz się masturbowałem jak miałem jakieś 11 lat. Pamiętam dobrze dzień kiedy pierwszy raz to zrobiłem. Tak mi się spodobało, że tego samego dnia zrobiłem to jeszcze jakieś TRZYDIZEŚCI razy i wcale nie przesadzam. Potem oczywiście nie robiłem tego już tyle(raz dziennie wystarczył).
Porno odkryłem około rok później. Kolega mi o tym opowiedział. Pamiętam, że na początku nie mogłem uwierzyć, że ludzie naprawdę robią to przed kamerą i wrzucają to do Internetu. Cóż, postanowiłem sprawdzić i okazało się to prawdą. Od samego początku się wciągnąłem i każda kolejna masturbacja była już z porno. Wtedy też poszedłem do gimnazjum i rozpoczął się najgorszy okres mojego życia. Fapanie i porno sprawiło, że byłem bardzo nieśmiały, a w nowej klasie nie było nikogo z mojej poprzedniej klasy. Szczerze nie rozumiem co za debil wpadł na pomysł wprowadzenia gimnazjów. W takim wieku zabierać dzieci ze znanego im środowiska i dawać do zupełnie obcego. W nowej klasie nie znalazłem kolegów i szybko stałem się kozłem ofiarnym. Mój wewnętrzny ból oraz stres musiał zostać rozładowany, więc zacząłem częściej fapać i popadać w coraz cięższe porno.
W 2-3 klasie gimnazjum było już lepiej. Nawet znalazłem paru kolegów. Cały czas się oczywiście masturbowałem i oglądałem porno. Stało się to dla mnie codziennym rytuałem. O ile kolegów znalazłem to moje relacje z dziewczynami były tragiczne. Nie potrafiłem kompletnie z nimi rozmawiać, wręcz panicznie się ich bałem. W tamtym czasie wstydziłbym się pewnie nawet poprosić koleżanki z klasy o zeszyt z chemii.
Pamiętam, że w tamtym okresie byłem bardzo słaby fizycznie i pozbawiony energii. W weekendy zdarzało mi się spać 12-14 godzin i cały czas chodziłem zaspany. Rodzice się o mnie bardzo martwili, myśleli nawet, że mam cukrzycę czy jakąś inną chorobę. Po zrobieniu badań okazało się jednak, że jest wszystko w porządku. Nic dziwnego, że nie miałem energii do życia skoro fapałem 2-3 razy dziennie oglądając przy tym porno i na dodatek nie uprawiałem żadnego sportu, ale wtedy o tym nie wiedziałem.
W 3 gimnazjum na religii katecheta puścił nam wykład jakiegoś księdza i przewinął się temat porno i masturbacji. Nigdy nie byłem zbyt pobożny, ale jego słowa mną wstrząsnęły. Postanowiłem wtedy to rzucić. Wytrzymałem 2 dni. Po tym upadku jakoś kompletnie o tym zapomniałem i normalnie dalej to robiłem. Z tą różnicą, że nie robiłem tego już 2-3 razy dziennie ale ograniczałem to do „tylko” raz. I wtedy nastąpił mały przełom. Zauważyłem, że kiedy robię tego mniej to mam więcej energii. Spodobało mi się to, ale spocząłem na laurach i nie postanowiłem tego uciąć całkowicie. Ograniczyłem się do robienia tego raz dziennie.
W szkole średniej trochę się zmieniłem. Stałem się trochę pewniejszy siebie (już nie boję się dziewczyn, jednak dalej jestem nieśmiały). Zacząłem uprawiać sport i czytać książki. Jednak dalej jestem uzależniony. Jakieś pół roku temu postanowiłem całkowicie to rzucić i jak na razie mój „rekord” to jedynie 9 dni bez obydwu. To było niesamowite jak po tych 9 dniach się czułem. Byłem zabójczo pewny siebie i energiczny. Bez wstydu patrzyłem dziewczynom w oczy. Skoro po głupich 9 dniach się tak czułem to zastanawia mnie co by było gdybym wytrzymał na przykład miesiąc.
Dziwne, że interesuję się tematem uzależnienia od porno i masturbacji od 6 miesięcy a twojego bloga znalazłem dopiero jakiś tydzień temu. Dziękuję Ci za to co robisz bo jesteś jedną z niewielu osób które mówią mądrze na ten temat. Jak się wpiszę w wyszukiwarkę słowo „masturbacja” to na oko 80% treści rozpływa się jakie to trzepanie dobre, zdrowe i pożyteczne. Około 19% materiałów to jakieś religijne gadanie o jakiś tam grzechach, czy innych rzeczach. A jedynie ten 1% to rzeczywiście merytoryczne materiały.
Mam nadzieje, że odniesiesz się do mojego listu. Cieszę się, że w końcu to gdzieś opisałem. Pozdrawiam!
Tylko pozazdrościć że w tak młodym wieku pozbędziesz się porno i nie popełnisz błędów starszych osób, napawa to optymizmem. Gimnazjum czy nie to nie jedyny eksperyment przed tobą któremu będziesz poddany a stary system tez nim był ale bez wielu postępowych nowości. O zgrozo że na tej katechezie więcej się dowiedziałeś o tym problemie niż na podejrzewam lekcjach o seksie czy jak to się tam to nazywa, czy to nie wystarczająco wymowne? To co sam zaobserwowałeś przy ograniczeniu masturbacji to typowy znany nam efekt. Z pewnością trzeba wziąć na poprawkę że jesteś młody i te potrzeby sa większe jak i że się uczysz to regenerujesz również się szybciej. Masz szanse nie stracić tych wielu lat co wielu Tobie zazdrości, niech więc będzie to pewien dla Ciebie motywator.
Szkoda, że mimo że szukałeś dopiero po tak długim czasie odnalazłeś nadopaminie, ale jak widzisz dałeś radę. Cóż trudno konkurować niszową stroną z sklepami erotycznymi, stronami porno, witrynami z tabsami na erekcje, powiększenie penisa etc. To dość konkurencyjna nisza, w zasadzie mało jest bardziej napchanych, więc cóż zrobić. Ta jednak strona jak i jej czytelnicy zdają sobie sprawę że jak i na odwyku prędzej czy później zdrowy rozsądek oraz cierpliwość w szukaniu odpowiedzi doprowadzi ich na odpowiedni tor. Prędzej czy później wyjdą z bagna i znajdą informacje o tym jak to zrobić.
Dziękuję Ci za to, że prowadzisz tego bloga. Dziś właśnie uratowałeś mnie do powrotu do tego świnstwa, gdy czytam o osobach tak jak ja zmagających się z tym i dających radę to napawam się optymizmem, że dam radę!
OdpowiedzUsuńBo dam radę! Wy też i tego wam życzę!