Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

czwartek, 13 listopada 2014

33 letni uzależniony ojciec


list:

Moje zycie jest straszne. Czuje ze nie dam rady go zmienic. 
Mam 33 lata, jestem uzalezniony od pornografi i masturbacji. Od ok 12 roku zycia moje zycie to dozenie do zaspokojenia siebie i mojego popedu. Odkad odkrylem masturbacje, pochlonelo to moje zycie. Byl to bardzo silny bodziec fizyczny, bardzo mocno to na mnie dzialalo. Bylo to silniejsze niz moj organizm. A do tego dawalo mi to ekscytacje, cos co zajmowalo i wypelnialo mi czas, pustke ktora byla w moim zyciu. Chociaz wiedzialem ze to zle, podle, i ponizajace bylo to jak narkotyk. Wiedzialem ze mam problemy, depresje, niesmialosc. Bylem bardzo zamkniety w sobie, zablokowany, wiecznie zmeczony i przestraszony. 
       Nie  potrafiem sobie poradzic z rowiesnikami przechodzilem codzienna traume nie potrafiac sie odnalesc w szkole. Masturbacja i erotyka dawala mi jakies odbicie, bardzo mocny bodziec fizyczny, ekscytacje. Jednoczesie przynosilo wstyd i oddzielenie od rodziny. Sprawialo ze coraz bardziej sie oddzielem od rodzicow,, nie nawidzilem ich z jednej strony.
        Z ruwiesnikami nie dawalem sobie rady. Masturbacja pochlonela moje zycie. Potrafilem siedziec do 4-5 rano w nadzieji ze zobacze jakas golizne w TV. Nie moglem spac wstawalem w nocy by wlaczac telewizor. Kazda wolna chwile spedzalem na szukaniu bodzcow, Gdy podlaczylismy internet, bardzo szybko opaowalem sztuke szukania porno i kasowania histori. Podkeslam ze bardzo mocno oddzialywalo to na mnie fizycznie. Mialem bardzo sine  erekcje w roznych miejscach np. w kosciele. Silna depresja, izolacja, brak zainteresowan, kontaktow i uzaleznienie. Fizycznie czulem sie jak po traumie. Bezsennosc sie totalnie rozchulala. 
       Mialem sporadyczne proby przestania nalogu lecz nigdy mi sie nie udalo wytrzymac dluzej niz 8 dni. Masakra. Jestem totalnie zerzarty przez to. Spedzilem cale lata masturbujac sie do pornografi. Prowadzilem podwojne zycie. Na zewnatrz grzeczny niesmialy pokorny. Prywatnie zniszczony emocjonalnie i uzalerzniony od pornografi i masturbacji. Konsekwencje sa przerazajace masa zmarnowanego czasu, brak zainteresowan, przyjazni, umiejetnosci miedzy ludzkich, dojrzalosci emocjoanalnej, wyksztalcenia, depresja i bezsennosc. Do tego mam przedwczesny wytrysk. Kilka sekund i koniec. Seks jest tragiczny praktycznie nie mozliwy. Od siedmi lat mam zone a od 2  cureczke. Pornografia  jest jak rak niszczaca malzenstwo. Straszne to jest jak jestem tym zniszczony i jak slaby jestem.


     Pisząc to pewnie domyślałeś się co ci napiszę: przestań, masz rodzinę żonę córkę etc ble ble bla i tak w kółko Macieju do was wszystkich, zawsze ta sama historia tylko otoczenie ciut inne. Wiec napisze troche inaczej, ja jak bylem w apogeum odwyku jakoś nei nawidziłem siebie, tzn nie lubiłem, dziwne to było, czy nie akceptowałem, miałem negatywne podejście do mojej własnej osoby. Czy to był wstyd czy coś innego, wiem że tam coś siedziało i mnie blokowało, pokorność i spokój dla otoczenia to tylko najprostszy sposob żeby ci wszyscy weszli na głowę i to jeszcze poteguje złe nastawienie do samego siebie. Tak radziłem sobie jakoś, byłem twardy i też sobei nie pozwalałem ale pewnego poziomu nie osiagniesz jeśli ciezar ci rośnie i ściaga coraz bardziej w dół. Albo zeswirujesz, skonczysz ze sobą albo weżmiesz sie sam za siebie lub dostaniesz taki bodziec że po prostu nie bedzie juz innego wyjścia. 
    Niestety prawda jest taka jedyną osobą dla której masz coś zrobić to jest ty sam, tak mozna szukac sily w rodzinie, dzieciach, ale widzisz my faceci sprawiamy że rzeczy się dzieją, podejmujemy ryzko, tracimy i zyskujemy, bijemy się i cierpimy. Ani twoja żona, ani twoje dziecko są od tego. Ty masz być mężczyzną, masz uporać się z swoim problemem jak facet i nie ma czasu na uzalanie się, po prostu nie ma innego wyjścia. Sam często sobie powtarzam jak muszę coś zrobić, naprawić, zrealizować, nie gdybasz tylko robisz i kończysz temat.

13 komentarzy:

  1. Pozwole sobie dodać komentarz. I prosze autora bloga o umieszczenie go.
    CHŁOPIE WEŹ SIĘ W GARŚĆ - to po pierwsze i najwazniejsze.
    Bo wiesz co jest twoim najwiekszym problemem? Twoje myślenie !
    Negatywne nie uwazasz? Nawet bardzo. Wiem coś o tym bo sam przez to przechodzę, ale wiesz co ? To nie pornografia jest twoim problemem. Myslisz ze ty jeden czekałeś do 2 w nocy by zobaczyć pornola w tv?
    Uwierz ze nie tylko ty, tak samo jak nie tylko ty ogladasz porno w necie.
    Być może masz depresję,albo jej początkową fazę. Jak tak to idź do psychiatry to ci przepisze leki, bo sam tak zamierzam uczynić. I CHŁOPIE WIĘCEJ WIARY W SIEBIE. BĘDZIE DOBRZE.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkim wybierającym się do psychiatry jak radzi kolega powyżej, zalecam dużą ostrożność. Obecnie lekarze stosują głównie leki z grupy SSRI - leki te powodują dysfunkcje seksualne podczas brania, a również coraz więcej osób zgłasza trwałe zmiany nawet po odstawieniu tych leków. Zespół objawów po odstawieniu jest nazywany PSSD. Zalecam sporą ostrożność i edukację przed ew. braniem czegokolwiek, bo może się stać tak, że problem z pornografią odejdzie w zapomnienie, ale niestety wespół z jakimkolwiek życiem seksualnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak nie ma co isc do lekarzy bo tylko dopiszą lekow zamiast leczyc przyczyne problemu. Z pewnoscia jest wiele swietnych lekarzy ale wiekszosc ma na celu pielegnowanie chorob i przepisywanie lekow tak aby pacjenta doic dlugookresowo ael zeby utrzymac przy zyciu

      Usuń
    2. Tak, tylko w przypadku leków psychotropowych sprawa jest trochę poważniejsza, bo one wpływają po prostu na funkcjonowanie mózgu. Oczywiście założenie jest takie, że mają one działać pozytywnie z możliwie małymi skutkami ubocznymi i powrotem do homeostazy po odstawieniu. Niestety sprawa wygląda tak, że skutki zażywania mogą być takie, jak narkotyków, czyli po prostu zmiany będą nie do odwrócenia w sferze seksualnej, ale też i osobowościowej. Te SSRI na ten moment lekarze przepisują po prostu masowo, wystarczy pójść do lekarza i powiedzieć, że np. mamy depresje, czy jakieś inne zaburzenie. O skutkach oni nie informują, bo często i sami są przeświadczeni, że takich nie ma i że leki te są bezpieczne. Za tym wszystkim stoją koncerny, które zyski liczą nie w milionach, a milardach $, więc nikomu na rękę nie było by mówienie prawdy. Znamienne jest, że w ulotkach niektórych leków tego typu na rynkach zagranicznych już informacja o możliwych trwałych skutkach, więc jeśli oni już przyznają się do tego, to co może wyjść za jakiś czas... Jeśli już ktoś na prawdę nie może strawić rzeczywistości bez chemii, to niech chociaż nie idzie w SSRI - są inne leki które mają znacznie mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia dysfunkcji seksualnych. Najlepiej jednak przy takich lekkich dołach, zniżkach formy, po prostu zmienić żywienie, zacząć uprawiać sport i dorzucić do tego jakieś ziółka i zabiegi odnowy biol. / fizjoterapie - taka kriokomora potrafi wyraźnie polepszyć samopoczucie.

      Usuń
  3. No to chyba czas z tym skończyć. Gwarantuje ze po tygodniu poczujesz się lepiej, a cala reszta wróci w kilka miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  4. leczenie tak, ale nie lekami, bo one zadzialaja (lub nie!) na objaw, a w takim wypadku wszyscy wiemy co jest zle - ogladasz porno i masturbujesz sie. byc moze pod tym jest jakis kolejny problem typu samotnosc, brak wiary w siebie i nad tym trzeba pracowac, a nie lekami probowac zalatwic. po to mamy rozum zeby sobie poradzic lub poprosic kogos o pomocne rady. trudno o cierpliwosc ale niestety trzeba wytrzymac te pare miesiecy i czekac mi sie jak dotad po kilku tygodniach nie udawalo niestety, zmusic sie i zajac czyms. no i warto sobie pomoc k9, opendns-em itp. z zalozeniem maila, wyrzuceniem hasla do tego maila i do k9, jesli inaczej nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od jakiegoś czasu czytam bloga, właściwie to mniej więcej jak zacząłem go czytać, skończyłem z masturbacją (nie liczę dokładnie ale chyba około 4 miesiące temu). Nie wiem czy byłem uzależniony, czytając skrajne przypadki było mi do nich daleko. Domyślałem się jednak, że ma to spory wpływ na moje życie. Lubię stawiać sobie podobne cele i do nich dążyć więc powiedziałem sobie któregoś popołudnia - od dzisiaj tego nie robię. I nie miałem w głowie scenariusza - spróbuję jak to będzie. Po prostu postawiłem sam przed sobą jasno sprawę - już nigdy, do końca swojego życia nie wykonam podobnej czynności - żeby zobaczyć jak się z tym czuję. Było to dziwne uczucie, ale na swój sposób optymistyczne. Nie miałem wcześniej takich prób, zostawienia tego (przynajmniej na poważnie). To był pierwszy raz i faktycznie póki co skuteczny. Nie ciągnie mnie do tego, miewam nastroje że naprawdę jestem nakręcony, ale nie miałem nawet jakiejś większej chwili zwątpienia. Czas mija, a każdy kolejny dzień (mimo, że już na swój sposób zapomniałem o całej sprawie) kiedy go podsumowuję z całością, pokrzepia mnie. Fakt, mógłbym spożytkować ten czas, który traciłem na zabawę ze sobą inaczej ale w rzeczywistości jakoś tego nie odczułem :D. Być może nie byłem ostrym przypadkiem, albo to wynika z mojego lenistwa - zawsze znajdę sobie sposób na mało produktywne wytracanie czasu :P.
    Ale dość o mnie, bo jakbym miał opowiadać w całości swoją historię, to bym napisał do Gospodarza w mailu. Napisałem ten jeden raz, bo być może w jakiś niewyjaśniony sposób pomogę chociaż jednej osobie (mam na myśli autora listu). Twój przypadek jest poważniejszy niż mój. Ja jestem w bardziej komfortowej sytuacji, jestem młody (nie żebyś Ty był stary :P), nie mam zobowiązań, a przede wszystkim mam kupę czasu na eksperymentowanie z samym sobą. Od twojego życia natomiast, są już uzależnione inne osoby. Spróbuj podejść do sprawy podobnie jak ja - wyobraź sobie że dziś (nie jutro, nie pojutrze itd. DZIŚ) jest pierwszy dzień reszty twojego życia i wyobraź sobie jak to życie będzie wyglądać. A potem, po prostu zacznij w ten sposób żyć. Każdy pomyśli: łatwo powiedzieć. Tak dokładnie, łatwo powiedzieć, bo w tym nie ma wielkiej filozofii. Jak chcesz coś zmienić, to to zrób i wcale nie jest to takie trudne jakby się wydawało .
    Ja osobiście nie stosuję żadnych blokad na przeglądarki i innych pierdół. Szczerze mówiąc wydaje mi się to śmieszne, bo jest to oszukiwanie samego siebie. Oczywiście rozumiem, że komuś to w jakiś sposób może pomóc, ale w moim przypadku nawet przez sekundę tych paru miesięcy nie kusiło mnie żeby odpalić jakieś porno.
    Po prostu powiedz sobie w głowie - koniec stary, nigdy więcej.

    Może kiedyś jeszcze się odezwę, jeśli opowiedzieć coś więcej, aczkolwiek mam wrażenie że wszystko już gdzieś kiedyś było powiedziane.
    Peace i powodzonka :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto podjąć decyzje o odwyku. To oczywistość, ja dopiero jestem na początku, a cały nałóg trwa już 7 lat. Wystarczająco długo i zbyt dużo straciłem, by dalej w tym trwać. Wiem że będą momenty kryzysowe jednak ten blog jest niesamowity dla początkujących dodaje wiele wsparcia i sił że nie tylko ja mam taki problem.
    Często tutaj będę zaglądał, pewnie każdego dnia by czytać i czytać i się uświadamiać.
    Dzięki za tego bloga jeszcze raz.
    Co do autora listu, to dziękuje mu za jego historię i zyczę powodzenia by wyszedł z tego tak samo jak ja.

    OdpowiedzUsuń
  7. hmm wszystko zalezy od sytuacji w jakiej jest ten koles.
    Sam zmagam sie z depresją od 2 lat gdzies blisko. Co ciekawe moje problemy zaczely sie od zbytniego przejmowania sie swoimi problemami np uzaleznieniem od porno. Wpadłem w czarną rozpacz i generalnie świat się zmienił z tego w barwach kolorowych na świat w barwach szarych. W tym samym czasie odstawilem masturbacje, co niestety tylko pogłębiło moją depresję. Mam odczucie ciągłego zmęczenia. Np o 8 rano czuje jakby mój mózg pracował z 12 godzin. Brałem leki antydepresyjne i psychotropowe 3 miesiace, niestety w ogole nie wpłynely na mnie . Po za tym ze nie mialem libido przez pierwsze 2 miechy. Libido ogolnie jest niskie bardzo. Ale przed braniem tylko leków było tak samo niskie. Więc spoko, powiecie żeby uprawiać sport, starać się radzić z problemami bez leków. Może jestem skrajnym przypadkiem ale chyba jakoś te osoby z taką depresją się leczy. A głowny sposób leczenia to farmakoterapia. Czytałem w necie że nei wszystkim ona pomaga, ale niektórym pomaga. Nie życze innym znalezienia sie w podobnej sytuacji. Ale uwierzcie, że uprawianie sportu w depresji to jest jak próba zwalenia sb konia po jakiś 4 godzinnym maratonie porno. Nie masz już po prostu siły tego zrobić. A nawet jak zrobisz to nie czujesz się odprężony tylko do dupy tak samo jak i przed aktywnoscia fizyczna. Przed depresją sport sprawiał mi frajdę,a teraz to męczy mnie jak wszystko zreszta. Nawet gadać do ludzi mi się nie chce. Depresja może zmienić mózg wielokrotnie bardziej niż uzaleznienie od porno.

    OdpowiedzUsuń
  8. odnośnie tej mojej depresji jeszcze. To tak jakby z twojego mózgu odjąć pojęcie "przyjemność". Podczas seksu mozg nie wytwarza endorfin i calej tej chemii, podczas picia piwa tak samo. Nie wiem na ile te 3 miesiace leków na mnie wpłynęło, ale nie sądzę aby to było od leków. Przed lekami miałem tak samo. Więc jutro zapisałem się do seksuologa, on mnie pewnie skieruje do psychiatry, ale cóż. Nie zamierzam dłużej trwać w takim stanie. Też myslalem ze poradze sb bez lekow.

    OdpowiedzUsuń
  9. Po raz kolejny jestem na odwyku. Juz mina tydzien. 2 razy ogladalem pornografie
    i raz sie masturbowalem. Jednak staram sie na to nie patrzec i nie przejmowac. Pokazuje to tylko jak mocno uzalezniony jest moj mozg. Dzieki temu blogowi dostaje wsparcie i wiare ze jest nadzieja i szansa na wolnosc. Po pierwszych dniach od razu poczulem sie lepiej, dowartosciowany. Jakbym nabieral checi do zycia. Niestety po 2-3 dniach poczulem sie jak na glodzie narkotywym i zaczely sie wlaczac nawyki ktore wyrobilem sobie przez lata. Dodam ze biegam. Jest to naprawde swietny sport. Idealny jesli ktos ma depresje i nie ma wymowek ze ktos sie zle czuje czy jest zmeczony. Ja zazwyczaj tak sie czuje przed bieganiem lecz wracam "szczęśliwszy" i ozywiony. Endorfiny dzialaja. Najgorsze momenty sa jak jestem padniety, wieczorem, mam slaba wole i czuje brak motywacji. Musze robic wszystko aby przetrwac takie okresy i stany. Pozdrawiam wszystkich czytajacych, dziekuje za rady i zycze powodzenia



    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwzględniając to, że nie jestem jeszcze ojcem, moja historia jest podobna do tej przedstawionej w tym Liście. Dokładnie takie same problemu w szkole z rówieśnikami i oglądanie TV do późna w nocy, wyczekując ukochanego pornola. Przez to właśnie moje wykształcenie też jest ubogie, żeby nie powiedzieć słabe. Mimo iż mam 28 lat, postanowiłem wziąć się za siebie i spróbować nadrobić zaległości. Osobiście zaczynam robić kurs na samochody ciężarowe i to mimo mojego beznadziejnego wykształcenia. Właśnie nie dawno temu rzuciłem w cholerę te pornosy! I jeszcze jedno, ja jeszcze nie mam dziecka, ale raczej nie chciałbym go narażać na oglądanie Takich rzeczy! Człowieku masz żonę, powinieneś właśnie jej poświęcać cały swój czas, wtedy łatwiej zapomnisz o Tym całym syfie!!!

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.