List opublikowany jak zwykle za zgodą nadawcy.
Na Twój blog natknęłam się niedawno. Najpierw trafiłam na stronę youbrainonporn.com, którą zarekomendowała mi moja przyjaciółka.
Rozstałam się niedawno z chłopakiem, który był moim pierwszym. Byliśmy ze sobą prawie rok i przez ten rok uprawialiśmy w sumie raz seks. On ma 23 lata, miał kilka partnerek (jakieś 2-3). Na początku, wiadomo nie chcieliśmy się spieszyć (ja zanim go poznałam uprawiałam seks tylko jeden raz, więc tak jakby w ogóle). Po niecałych trzech miesiącach chcieliśmy iść ze sobą do łóżka. Skończyło się to fiaskiem, gdyż nie mógł on we mnie wejść - pochwica. Po niecałym miesiącu ponownie spróbowaliśmy i było to samo. Rozumiem, nie chciał naciskać, nie chciał, żebym czuła się niekomfortowo, dlatego cierpliwie czekał. Seks oralny uprawialiśmy (o wiele częściej ja mu sprawiałam przyjemność niż on mi, ale nie przeszkadzało mi to kompletnie), jednak w ciągu całego związku doszedł 1 raz. Pytałam z czystej ciekawości (bo nie miałam wcześniejszego doświadczenia) dlaczego, gdyż myślałam, że zawsze/prawie zawsze facet kończy. On odpowiadał, że lubi to ale nie ma potrzeby kończenia. Wiem też, że jak się rano masturbuje to też nie zawsze dochodzi, bo po prostu tak lubi. Wiem też, że od rana włączał porno, by móc się zaspokoić (ja nie mam nic do porno, od czasu do czsu jest ok.).
Kolejno wyjechałam na 2 miesiące z Polski, a zanim to zrobiłam próbowałam go namówić na seks. Gdy starałam się go "rozpalić", on nigdy nie zmieniał zdania. Argument był zawsze ten sam - współlokatorzy w mieszkaniu. Zawsze była ta sama wymówka. Podczas mojego pobytu zagranicznego miałam z nim kontakt - rozmawialiśmy na skype codziennie, prosił bym wysyłała mu swoje nagie zdjęcia itp.
Przyjechałam z powrotem do kraju, przywitał mnie bukietem kwiatów i mówił, że cholernie tęsknił. Chcieliśmy się tego pierwszego dnia, po tak długiej nieobecności tylko przytulać. Kolejnego razu nie było jego współlokatorów, zrobiliśmy to. Stosunek trwał jakiś kwadrans i on w pewnym momencie powiedział mi: "no dobra, starczy" i również wtedy nie doszedł. Tego samego wieczoru wróciliśmy do domu i stwierdziłam, że skoro już nie mamy żadnych problemów (pochwica) to możemy to robić. Na to on, że nie ma ochoty, bo jest zmęczony. Wtedy mnie trochę poniosło i zapytałam, co jest z nim. On na to, że powinnam docenić to, że chce się ze mną przytulać, a nie tylko uprawiać seks. Wtedy ja zdenerwowałam się bardziej i powiedziałam mu w złości, ze powinien sobie kupić viagrę skoro nie może (kompletnie niepotrzebne słowa). Na drugi dzień z samego rana ponownie chciałam go nakłonić do stosunku, jednak on ponownie uargumentował to tym, że są jego współlokatorzy w mieszkaniu.
Od tego czasu zaczął mnie unikać i mówić mi, że ma jakieś problemy, przez co się nie możemy widywać. Gdy pytałam, jakie to problemy mówił mi, ze nie dotyczą mnie i nie chce mnie nimi obarczać. Odpuściłam. I po 3 tyg. do mnie napisał, że musimy się spotkać i powiedział, że on chyba nie umie być w związku, że on ma nową pracę i nie ma czasu na spotykanie się ze mną, że może to nie było to czego szukał. Powiedziałam ok - do niczego nie będę go zmuszać. Chciał utrzymywać ze mną przyjacielskie stosunki. Miałam z nim bądź co bądź kontakt. Gdy telefonowałam do niego był taki jak na przed kłótniami o seks.
Po tym wszystkim rozmawiałam z przyjaciółką i dowiedziałam się, ze jej partner był uzależniony od porno. Powiedziałam jej o tym, co się dzieje w moim exzwiązku i ona podesłała mi stronę youbrainonporn i skomentowała to tym, że to może być to samo. Kolejno spotkaliśmy się jeszcze raz z moim byłym. Zakomunikowałam mu, że domyślam się jakie ma problemy. Nie wiedziałam jak zacząć, chciałam zrobić to w delikatny sposób. Powiedziałam, że ja miałam problemy z pochwicą i ze się tym zamartwiałam, a on był przy mnie. Kolejno mówiłam, że nie uprawialiśmy seksu i może on ma problemy, że czytałam o uzależnieniu od filmów porno. Jego reakcja na to trochę mnie zdziwiła (przynajmniej z mojej perspektywy tak to wygląda), wkurzył się, zapalił papierosa i powiedział mi, że mam się przestać bawić w psychologa, bo ja w sumie oprócz niego nie miała żadnego doświadczenia z seksem. Poprosiłam go też o to, by pokazał mi przeglądarkę. Odpowiedział mi chamsko, że z tego względu, że jestem tak bardzo ciekawa nie zrobi tego. Prosiłam kilka razy. Bezskutecznie. Wyszłam od niego i zaczęłam się zastanawiać. Może on po prostu nic do mnie nie czuł i chciał to zakończyć. Jednak t on nawet nie potrafi określić tego, jakimi uczuciami do mnie paja. Że może on ma racje i on po prostu nie lubi seksu. Nie wiem, nie mam odniesienia do innych partnerów seksualnych. Nie wiem jak to wygląda. Jak to czytam to od razu nasuwa mi się, uzależnienie. Ale jak go słucham to może tego problemu nie ma, bo on mnie nigdy nie okłamał.
Po tym jak powiedziałam co może być nie tak, jak mnie wyzwał, że wszystko ustawiam pod siebie, wysłałam mu link ze strony youbrainonporn, a on mi tylko odpisał, że brak mu słów na to wszystko i że się już nigdy nie zobaczymy.
Mój eks miał problemy z wyrażaniem uczuć, ale nie naciskałam ,bo nie zależało mi na tym. Po prostu był przy mnie i to czułam. W przypadku seksu, kiedyś sam mi powiedział, że on nie zawsze ma ochotę na seks. To zależy od jego humoru. Gdy przychodziłam do niego zawsze kasował przeglądarkę, chociaż ja mu nie zabraniałam oglądać filmów porno. Jeszcze mówiłam mu, żeby mi pokazał co lubi. Nie robił tego. Gdy przez ten cały okres byliśmy parą, wiem że te filmy oglądał. Będę wdzięczna za odpowiedź, czy może to być uzależnienie.Ja nie wiem co robić.
-----------------------------------------------
Magdzie odpowiedziałem dokładnie tak:
Cześć X
Cóż niestety nie ty pierwsza i nie ostatnia byłaś w związku z facetem który najprawdopodobniej był uzależniony od porno, kasowanie historii , wkurzenie sie gdy powiedziałaś ze jest uzależniony, nie możliwość skończenia podczas stosunku. Jest to typowe.
To co mogę tobie doradzić to definitywnie zakończyć ten rozdział, bo najgorsze co można zrobić to próbować takim pomoc zmieniać, wiem ze kobiety to lubią.
Jesteś młoda i powinnaś poznawać nowe osoby w swoim życiu aż natrafisz na odpowiednia i dojrzała osobę. To jest bardzo ważne żebyś teraz pomyślała o sobie i rozpoczęła nowy wątek w swoim życiu.
Chętnie zamieściłbym twój mail na blogu z zmienionym imieniem jeśli sie zgodzisz
Pozdrawiam
------------------------------------------------
Dalszej konwersacji już nie zamieszczę ale Magda zrozumiała i zgodziła się ze mną, że lepiej dla niej jest po prostu znaleźć sobie kogoś innego.
Tak szczerze Panowie powiedz cie mi co byście na moim miejscu napisali? Jako facet chciałbym przemówić jej ex do rozumu ale wiem że puki penis wogóle mu jakoś wstaje to będzie strata czasu. Tak jak ja i my , tak i on ma swoją dumę i puki wszystko jakoś działa to się nie zastanawiamy że coś jest nie tak. Jest to długa droga między uzależnieniem od pornografii a zrozumieniem przez siebie samego że mam problem i nie biore tu pod uwagę nawet samego odwyku. Sam fakt uświadomienia sobei problemu to zaprzeczenie wielu przekonań o samym sobie jak że mogę robić co chce, jestem silny i nic mnie nie rusza etc. I gdy taki gość nie rozumiejący swojego problemu słyszy kobietę, która mu mówi że ma problem, że jest uzależniony etc to jest oczywiste że przyjmie strategie obronna z automatu bo tak wszyscy działamy. Nie chcemy żeby ktoś nam się wtrącał w tak bliską nam sfere, godzi to w nasze ego i jakim prawem ta kobieta nam się wtrąca, co ona tam wie??? Nie raz każdy z nas w rozmowie z kobietami tak postępuję w innych sprawach, a im bliższe są naszym męskim sprawą to tym bardziej nas takie wtrącanie wkurza.
Dlatego Magdo i inne kobiety radzę wam zawsze i będę to robił powiedzieć facetowi że ma problem, że jeśli będzie to kontynuował to penis nie będzie mu stał ,żadne tabletki mu nie pomogą, wpadnie w depresje i żaden z niego nie będzie facet. Jeśli nie zrozumie to szukać dalej, z czystym sumieniem odejść. nie próbować naprawiać i zmieniać tylko odejść, to paradoksalnie może jemu długoterminowo pomóc bo nie wyjdzie mu z kolejną i kolejną i może zrozumie że to on ma problem.
Natomiast patrząc na to z drugiej strony faceci, którzy porno nie oglądają są silniejsi, pewniejsi siebie i nie tracą czasu codzień na trzepanie tylko robią coś z swoim życiem, zwalczenie tego nałogu to jedno z największych osiągnięć jakie można zrealizować, życie bez porno, już na zawsze to w dzisiejszych czasach ewenement, tak Panowie jesteśmy rodzynkami, również ci którzy sa w trakcie odwyku. Nie zawieramy się nawet w błędzie statystycznym przeciętnego faceta z naszego pokolenia internetu i dostępu do porno. Mam nadzieję że te kobiety co piszą te maile, czytają tego bloga i są świadome tych problemów, na was trafią i wszystkie wasze żądze i potrzeby skupią się na nich, bo wszyscy lubimy seks i nie jest nam potrzebne porno by się nim cieszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.