Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

sobota, 12 grudnia 2015

List Jana

Po pierwsze, trudno jest mi pisać o tej sprawie, gdyż cóż, sprawa jest delikatnie rzecz ujmując, delikatna. Teoretycznie piszę to jako anonimowa osoba, chociaż wiem, że takie coś jak anonimowość w Internecie nie istnieje. Jednak postanowiłem  podzielić się swoimi doświadczeniami w tej kwestii. Gdyby autor tego bloga i autorzy strony yourbrainonporn myśleli tak samo, prawdopodobnie dzisiaj bym chodził do psychoterapeuty, faszerował się niebieskimi tabletkami, a mój portfel byłby o wiele lżejszy.
Przede wszystkim chciałbym podziękować autorowi tego bloga na zwrócenie uwagi na problem i podzielenie się swoim doświadczeniem. Daniel wykonujesz kawał dobrej roboty i swoim blogiem uratowałeś wielu facetów i na pewno wiele związków! Dzięki, tak trzymaj!
Świadomość tego problemu naprawdę zmieniła moje życie i w ogóle spojrzenie na świat, i to, jak manipuluje się nami wciskając różnego rodzaju używki, które robią z nas bezmyślne zombi nie panujące nad swoim życiem (jeśli Ty nie panujesz nad swoim życiem, zrobi to ktoś inny- członek rodziny, otoczenie, polityka, media, cokolwiek. Natura nie znosi próżni.)
Nie chce tutaj opisywać całej historii mojego życia, bo nie chce mi się ( ), dużo by pisać, mało komu chciałoby się to czytać no i jest to jednak sprawa prywatna. List jednak będzie długi, bo inaczej nie potrafię.
Jeśli chodzi o samą naturę tego nałogu: to nie jest źródło wszystkich twoich problemów. Co za tym idzie, jak to rzucisz twoje życie nie stanie się automatycznie wspaniałe i kolorowe. Porno działa na mózg jak inne używki: alkohol, narkotyki, gry komputerowe itp. „Zażywa” się to, żeby uciec od problemów dnia codziennego i dopiero wtedy zaczyna się problem- wahania nastrojów, depresja, fobie społeczne, brak energii itp. Jak każde uzależnienie, rozbija cię to wewnętrznie, ciągnie cię to psychicznie w dół i nie pozwala zbudować spójnej osobowości i charakteru, co jest konieczne, żeby sprostać trudom życia oraz świadomie porządkować i tworzyć własne życie.
Po rzuceniu tego nałogu, tak naprawdę dopiero zaczniesz pracę nad sobą, gdyż dopiero w tedy będziesz mógł budować własną osobowość i tworzyć życie na około siebie. Oczywiście ludzie uzależnieni (czy to od alkoholu, narkotyków itp.) też żyją. Pracują, zakładają rodziny, robią kariery, płodzą dzieci. Znam takich ludzi- na pierwszy rzut oka trudno byłoby powiedzieć, że są od czegoś uzależnieni i przez to są rozbici wewnętrznie. Ci ludzie jakoś żyją. W obozie koncentracyjnym też jakoś można było żyć. W ZSRR, w okresie stalinowskim ludzie też jakoś żyli. Cała różnica polega na tym, jak się żyje.
U mnie np. problem zaczął się na studiach- zmiana otoczenia, problemy finansowe (ciągły niedobór funduszy), rodzinne, poczucie bezsensu (braku celu). Na to wszystko nałożyły się jeszcze nierozwiązane problemy z przeszłości- toksyczna rodzina, trudne dzieciństwo, brak poczucia bliskości, dołujące otoczenie (alkohol, narkotyki, brak perspektyw), częsty stres i ogólna samotność oraz częsty brak drugiej osoby z którą można by szczerze porozmawiać. Pornografia (w wieku nastoletnim) i inne używki (w wieku późniejszym) były ucieczką od tego wszystkiego- szybkim sposobem na poprawę humoru. Momentami, w których nie czułem uczucia pustki i bez sensu.


Problem uświadomiłem sobie jakieś 6 miesięcy temu. Bodźcem było, podobnie jak u innych facetów, to że wylądowałem w łóżku ze wspaniałą dziewczyną. I tam oczywiście Jasiu odmówił współpracy. Mój mózg chciał i to bardzo ale czułem jakby blokadę między mózgiem a Wackiem (jakby ktoś postawił betonowy mur w moim kręgosłupie i trzewiach). Po prostu nic. Tragedii nie było, imprezowaliśmy całą noc i oboje byliśmy dosyć pijani. Skończyło się na zabawie innymi częściami ciała. Jednak bardzo mnie to zdziwiło. Jakiś czas przed tym, zakończyłem znajomość z pewną przyjaciółką w której zakochałem się po uszy. Ostatecznie ona mnie odrzuciła, a ja musiałem zakończyć tą znajomość bo była to dla mnie katorga. Bardzo to przeżyłem, pierwszy raz w życiu tak naprawdę się zakochałem i bardzo się z nią zżyłem. Popadłem w poważne załamanie nerwowe, proste kontakty z ludźmi sprawiały mi trudność no i oczywiście popadłem w maraton porno. Tyle co wtedy to chyba nigdy wcześniej nie waliłem. Wyjechałem na szkolenie do innego miasta i mimo, że nadal miałem głęboką depresję, odżyłem tam. Bardzo pomogła bliska mi osoba, która po prostu mnie wysłuchała, nie oceniała, nie radziła, nie mówiła co mam robić tylko mnie wysłuchała i okazała uczucie. Ale waliłem dalej.
Odwyk rozpocząłem od razu po znalezieniu tej strony i yourbrainonporn. Teraz o samym odwyku. Po pierwsze: to działa, różnicę czuć w ciągu paru dni. Po drugie: to wymaga czasu- u mnie, fizycznie* było ok po jakimś miesiącu, psychicznie** doszedłem do siebie po 3 miesiącach. Po trzecie: odwyk i rzucenie tego nałogu to tak naprawdę pierwszy krok- prawdziwa praca zaczyna się potem. Kluczowe w trakcie odwyku to skupić się na własnym rozwoju, znaleźć sobie zajęcie (praca czy hobby), w którym będziemy się realizować, w którym znajdziemy cel. Ja np. mając nagle znacznie więcej czasu (maratoniki pornosków zajmują sporo czasu), zacząłem studiować on-line. Nie te pierdoły filozoficzne, robiące papkę z mózgu, które wciskają ludziom na uczelniach. Zacząłem studiować cybernetykę. Jest to w dużym stopniu wiedza teoretyczna, jednak jak ktoś kiedyś powiedział- dobra teoria jest praktyczna, i w tym przypadku pasuje to w 100%. Wyjechałem za granicę do pracy, bo potrzebowałem szybko większą ilość gotówki. Nadal dużo trenowałem (głównie basen i „croosfit”, z tego co zauważyłem to najlepiej wpływa na poziom testosteronu, ma się bardzo dużo energii po tego rodzaju treningach). W przerwach między pracą, treningami, studiowaniem, analizowałem swoje życie (eh jak to brzmi )- było mi to potrzebne, żeby zrozumieć naturę swoich problemów. Krok po kroku, bez ładunku emocjonalnego analizowałem wszystko- od dzieciństwa do momentu obecnego. Widziałem skutki, więc badałem przyczyny. Ogólny wniosek był prosty i być może oczywisty dla niektórych ale jest czymś innym rozumieć coś racjonalnie (na poziomie rozumu), a rozumieć emocjonalnie (na poziomie uczuć)- i właśnie chciałem połączyć oba te sposoby rozumowania. Wniosek jest taki: nie wybieramy miejsca w którym się rodzimy i dorastamy (podstawy które kształtują naszą osobowość, sposób postrzegania świata i sposób postępowania), życie (natura) jest brutalna i niesprawiedliwa- jedynie my, naszym postępowaniem, tymi małymi wyborami dnia codziennego, możemy uczynić życie nasze, i ludzi dookoła nas, lepszym. Życie to relacje między ludźmi, bez tego świat to tylko martwa materia (skały i piasek) i dzikie zwierzęta kierujące się instynktem (brutalna natura). Moim skromnym zdaniem, w życiu chodzi o relacje między ludźmi, po to żyjemy. Jednak nie można mieć dobrych relacji z ludźmi mając złe relacje z samym sobą. I właśnie ja odwyk potraktowałem jako czas na uporządkowanie relacji z samym sobą. Lata używania porno (uzależnienie) doprowadziły mnie do stanu skarlenia i rozbicia osobowości. Dzięki odwykowi, z małego rozbitego chłopca, stałem się mężczyzną, który świadomie tworzy własne życie.
Nadal jest trudno jednak zdecydowanie łatwiej niż przed odwykiem. Gdyż jak to napisał jeden użytkownik na yourbrainonporn:


In the end, its all about choices you make on daily basis in your life. Deep down, you already know the outcomes of your choices. Every single time you make the right choice, you feel awesome. Every time you make the wrong choice, you feel shitty about yourself.


*Fizycznie czyli: Jasiu wrócił do życia, dobrze reagował na dotyk, powiększył się i jajka tak samo. Naprawdę! Dosłownie powiększyły mi się narządy i aż musiałem zmienić bieliznę, na rozmiar większą bo stara uciskała mi jądra! Kto by pomyślał  To pokazuje, czym naprawdę jest pornografia- narzędziem które dosłownie tłumi mężczyzn- fizycznie (mniejsze zdolności seksualne) i psychicznie (stłumiona agresja i brak inicjatywy).

**Psychicznie, czyli: przestałem mieć fobie społeczne, wyostrzył mi się głos, mówiłem co myślę, przestałem obawiać się zdania innych, zacząłem czerpać satysfakcje i radość z kontaktów z innymi ludźmi, utrzymywałem kontakt wzrokowy. Dziewczyny zaczęły na mnie lepiej patrzeć

Dziękuję za miłe słowa i bardzo ciekawy list. Najlepsza jest ta satysfakcja, którą sami osiągamy nawet nic nie robiąc w danej sferze, powstrzymując się przed porno. Z czasem traci na znaczeniu i wtedy jak wspomniałeś dociera do nas że to w zasadzie pewien początek i naszym kolejnym przystankiem będzie już świadome działanie oraz wybory by to życie ukształtować. To prawda że z porno można robić karierę, mieć w miarę udane życie etc, ale ilu tez jest takich uzależnionych od narkotyków czy alkoholu. Na dłuższą metę nie da się tego kontynuować i szczęście w nieszczęściu że "Jasiu" sam pokaże symptomy, które powinny dać nam refleksję. To co jest dla mnie szczególnie ważne to powiększająca się liczba listów od osób po odwyku. Na początku swoim blogiem byłem wyśmiewany, że to jakaś fanaberia a później te same środowiska po paru latach same dyskutują ten problem, nawet linkując moje FAQ jako taki starter kit w tym temacie. Nie mam do nich żalu przeciwnie, jedynie zależy mi aby ludzie wiedzieli gdzie znaleźć rozwiązanie, nawet jeśli w ich opinii to ciemnogród :)

4 komentarze:

  1. Pytanie do autora tekstu : Podczas odwyku unikałeś mocno facebooka, youtube i tv zeby nie patrzec na zapalniki, czy raczej normalnie jak do tej poryn ale bez pornosow? :P Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak. Unikalem fb, głupich filmików, prawie nie oglądałem filmów, nie pilem alkoholu, nie paliłem ziola, nic. Masturbacji tez zero bo zauwazylem ze ostatecznie działa to negatywnie. Cóż Jasio sie może po prostu przyzwyczaić do reni za bardzo. Jest to poje**** ale cóż, życie. Różne rzeczy mogą się przytrafić w zyciu.
    Ogólnie zylem troche jak mnich i troche mi to zostalo do teraz. Ale produktywnosc mam taka jak malo kto :)po prostu dawne rozrywki nie sprawiają mi juz frajdy, wole robic cos produktywnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny wpis. Co do alkoholu to moim zdaniem jest to wskazane żeby odstawić. Alkohol otępia nasze zmysły więc tak naprawdę możemy bardzo łatwo polec. Do tego dochodzi też tzw. "wrażliwość" na bodzcie seksualne na kacu. W moim przypadku odstawieniu alkoholu okazało się koniecznie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanie do autora: mogłbyś określić bliżej w jakich sytuacji miewałes fobie społeczne? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.