Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

niedziela, 5 października 2014

List Piotra o porno, uzależnieniu oraz ogólne przemyślenia

Cześć. 
Zacznę od tego, że od ok. 4 lat zmagam się z zaburzeniami lękowymi (inaczej mówiąc nerwica), która jest bardzo uciążliwa i przeszkadza niesamowicie w codziennym funkcjonowaniu. Wszelkie objawy fizyczne na stres (nadmierne pocenie, nudności, różne bóle) pojawiaja się w irracjonalnych niestresowych sytuacjach. Ci, którzy nerwicę przeżyli lub przeżywają doskonale znają zjawisko lęku przed lękiem i jak to jest silne, ale nie o tym tu mowa. 
     Mowa o pornografii i uzależnieniu - moim uzależnieniu. Sytuacja wygląda tak, że mam obecnie 21 lat, a pierwszy kontakt z nagimi panienkami to koniec podstawówki. Miałem już wtedy internet, ale wolny i nie interesowałem się seksem byłem dzieckiem więc logiczne, że pornografię traktowałem olewająco, choć na pewno zaczęło już się powolutku budzić to zainteresowanie podświadomie. Oczywiście najgorszy okres to dojrzewanie i moment, w którym uzyskałem szybkie łącze. W mig nauczyłem się gdzie ściągać najlepsze porno i robiłem to... masturbowałem się oglądając pornografię kilka razy w tygodniu czasem bardzo często (ale nie przekraczałem dawki raz dziennie). Również w mig nauczyłem się na pamięć chyba z 200 gwiazd porno - co najgorsze nie da się tej wiedzy usunąć i wiedza o imionach, nazwiskach ze mną pozostanie. 
     Widziałem dosłownie wszystko. Myślę, że mimo wszystko nie odczuwałem aż tak dużego popędu seksualnego, tylko pornografia była ucieczką od problemów. Od tego, że moi rodzice się rozwiedli jak byłem mały... Od tego, że dokuczali mi w szkole, bo się dawałem - żałosne, ale prawdziwe. Szybko zatem moje poczucie wartości zaczęło spadać i sam zacząłem siebie "gnoić". Pornografię traktowałem jako "lek" więc nic dziwnego, że pod wpływem ok. 9 lat zdołałem się uzależnić. Pornografia jest jak narkotyk i to jest prawda. Daje szczęście, ale pozorne i na chwilę. 
     A teraz skąd wiem, że jestem uzalezniony? Jest taki program (specjalnie nie będe podawał nazwy, aby inni z niego nie korzystali), który pozwala na przywracanie usuniętych plików... Powiedzmy, że miałem 300 GB pornografii na dysku twardym! Oglądałem, robiłem to, wyrzuty sumienia, kasowałem i... dzięki sprytnemu programowi przywracałem (koło się kręci). Żałosne, mega! Do tego dochodzi jeszcze ten smutek i samotność(pornografia zwiększa poczucie samotności i poczucie się dobrze w własnej skórze)... Czuje się wewnątrz w towarzystwie rodziny jakąś panikę, lęk, że "oni o tym nie wiedzą" a Ty musisz grać i udawać osobę, którą nie jesteś. 
    Wstydze się tego, wstydze się tego całego listu, ale do k..#@!# muszę o tym napisać, żebym sam się czuł troszkę lepiej w swojej skórze a jak jeszzce komuś pomogę i dzięki moim wypocinom przestanie oglądać pornografię to nie ukrywam wówczas, że będe bardzo szczęśliwy. Lecimy dalej.. Pornografia zniekształca ludzkie rozumowanie seksu względem miłości. Traktuje się tam kobiety jak zwierzęta, w paskudny i brutalny sposób (nie mówię tu o soft, ale o h....) soft to erotyka, reszta to już porno.. Jakoś 2 lata temu zdecydowałem, że muszę coś z tym zrobić, wierzę w Boga, często się modlę ale to jest silne i upadam. To jest bardzo silne uzaleznienie. Najsilniejsze ze wszystkich, ktoś tak kiedyś napisał i zgadzam się. Seks to nasza potrzeba biologiczna, nic więc dziwnego. Zgodnie z tym co piszą na stronie YourBrainOnPorn pod wpływem długoterminowego oglądania filmów pornograficznych w mózgu wytwarza się b.dużo dopaminy, która reaguje tylko na pornografię.. O czym tu mowa? 
     W mózgu uwalniają się substancję, które sprawiają, że twój "koleżka" budzi się podczas porno, a przy prawdziwej dziewczynie/kobiecie możesz mieć problemy i też ja tak miałem!       Leżała na mnie w łóżku naga dziewczyna, a ja nic... nie czułem nic podniecenia. Nie wiecie jak się czulem wtedy, mimo, że nie chciałem z nią uprawiać wtedy seksu, to fakt ten został w pamięci, że PORNOGRAFIA wpływa na organizm znacząco. Już kończę - cierpliwości :P Wspominałem, że mam nerwicę, fobie społęczną (sądzę, że tak bo właśnie bardzo denerwuje sie jakoś podświadomie wśród ludzi, a zwłaszcza ładnych kobiet - może to pornografia?) i teraz do tego doszła DEPRESJA (nie mogę dosłownie wstać z łóżka rano ze smutku) A to wszystko za sprawą tego, że ta nerwica nie chce mi przejść przez tyle lat. Do czego dążę? Pornografia już sama w sobie tworzy nerwicę. 
     Połowa Ciebie chce to oglądać i dalej zagłębiać się w porno, a druga połowa mówi NIE! - to już jest nerwica. Nie wiem czy pornografia była czynnikiem, który wywołała moje zaburzenia lękowe, ale sądze, że na pewno się do tego przyczyniła. Więc jak ktoś mówi, że pornografia nie jest szkodliwa i że oglądanie jej i masturbowanie jest normalne to....@#!@#!@ znacie moją opinię.. Uważajcie, bo to bardzo silne uzależnienie. Po raz kolejny wczoraj przegrałem ale podejmuję teraz ostateczną walkę. Wierzę, że tym razem mi się uda. Seks z prawdziwą kobietą, czy przed monitorem, samemu zarówno jako dawca i biorca? Zastanówcie się, co jest lepsze.Na YourBrainOnPorn piszę, że można odzwyczaić swój umysł "rewire" i ze zajmuje to czasem nawet kilka miesięcy.. Pisze się na to. Nie chcę mieć nic wspólnego z pornografią do końca swojego życia, gdyż nie próboję tylko robię to. Jak mówił Yoda ze Star Wars"do it or do not - there is no try". Jeśli doczytaliście to do końca to dziękuje bardzo, miło mi, a jeśli nie to streszczenie - PORNO JEST SZKODLIWE, a jeśli macie jakiekolwiek zaburzenia emocjonalne czy depresję nerwicę, to tym bardziej!.


Pozdrawiam
PIOTR


    Ładnie streściłeś to o czym piszemy od poczatku bloga, porno wpływa na psychikę na wielu płaszczyznach i fakt utrudnia kontaktu z ludźmi i powoduje doła. Sam tak miałem, takie uczucie dziwnego wstydu przed samym sobą i ludzie to czuli, zawsze podświadomie jakoś to u mnie siedziało. Odnośnie porno na dysku to polecam kupowanie mniejszych i robienie pełnego formatu.
    Porno jest szkodliwe i trawi nasz od wewnątrz, sprawia że dlugoterminowo czujemy się żle ale zmienia również nasze ciało w sensie jak reaguje na bodżce seksualne, mi flak otworzył oczy że czas się tego pozbyć. Sam jak i inni jestem dowodem że da się wyjść z uzależnienia i do niego nie wracać, co więcej nie nękają mnie dawne obrazy czy filmiki, wydaje mi się że po obejrzeniu ich tysięcy zlały się w całość i naprawdę musiałbym się mocno wysilić żeby sobie coś konkretnego przypomnieć, ale szczerze byłoby to bardzo trudne i nie potrzebne. nie martwiłbym się że pamięc o aktorkach czy scenach zostanei ci na dlugo, tak nie będzie.
     Nie jestem specjalistą od psychologii oraz stanów lękowych ale mam dla ciebie i wielu radę, bardzo łatwo jest wpaść w spiralę niechęci do życia samego siebie etc. Dlaczego? cóż nasza głowa takma że jak nei damy sobei jakiegoś zajęcia to kłębią nam się mysli i najczęściej są negatywne. Prawdą jest jednak to że jako istoty jesteśmy banalni jeśli chodzi o nasze potrzeby i nie doceniamy naszej codzienności nawet tej szarej. Wieki temu ludzi tępiła zaraza, żyli średnio 30-40 lat, nie mieli dostepu do najprostrzych leków a kady dzięń był walką o przetrwanie. A dzis mamy kilka pokoleń wychowanych przez media które wtłaczają im cudaczne wzorce że jak coś kupisz to bedziesz szczęsliwy. Jeśli zrozumiecie ze to bujda to szybko przyblizy was ku szczesciu. Druga rzecz to wypelnienie sobie czasu, gdybys byl zmeczony i zmachany po uprawianiu sportu, nie czułbys depresjii raczej endorfiny oraz zmeczenie i poszedlbys spac. Rano natomiast wstalbys z wieksza energią, to banalne ale tak to działa, wychodz na zewnatrz ile sie tylko da, ja staram sie minimum czasu spedzac w domu, nawet jak mam cos czytac wole sobei wydrukowac i poczytac w parku. Wiem ze brzmi to banalnie ale naprawde czy wieki temu ktos cierpial na depresje? nie bo ludzie mieli wazniejsze rzeczy do roboty, gto my decydujemy jak sie czujemy, pozostawiajac ten wybór losowi albo innym dajemy się zgnoić i czujemy się źle. Jezeli jednak mamy na to wszytsko wyjebane i decydujemy o wlasnym zyciu, podejmujemy swiadome decyzje to nikt i nic nas nie złamie.

10 komentarzy:

  1. Dzięki Piotrze za twój list!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu ale... ten tekst dał mi siłę do dalszej walki! Jakoś tak poległem po 2,5 miesiącach odwyku, niestety :(. A i tak nie przebiegał on po mojej myśli. Najdłużej bez masturbacji wytrzymałem 2 tygodnie i były to bardzo ciężkie tygodnie. I tak co kilka dni musiałem sobie zwalić bo za dużo rzeczy mnie kusiło. No i nie wytrzymałem. :( Teraz wiem że muszę się wziąć w garść! Nie ma, żartów! Mam już dość! Miałem już nawet myśli samobójcze! Piotrze, twoja historia jest strasznie podobna do mojej a ja nie chce tak żyć! Nikt nie chce tak żyć! Życzę Ci, jak i wszystkim to czytającym, powodzenia! W tym wszystkim najtrudniej pokonać samego siebie. Jak tu wiele razy było pisane w trakcie odwyku trzeba znaleźć sobie jakieś zajęcie, cokolwiek! Ja poległem dlatego że nic takiego nie znalazłem a wolny czas spędzałem na fantazjowaniu ;/. Ale od wczoraj wziąłem się za... bieganie! Czytałem że to bardzo dobry sposób na poprawienie nie tylko kondycji ale i samopoczucia. I jest chyba w tym ziarnko prawdy bo już dzisiaj moje samopoczucie jest ciut lepsze :). W każdym razie... jeśli upadniecie to trzeba iść dalej! Sukces zawsze buduje się pomału! Najważniejsze żaby się nie dać "zgnoić" . A jak wygląda człowiek "zgnojony"? To chyba kolega Piotr dobrze opisał... Mi takie teksty naprawdę pomagają i motywują do dalszej walki z samym sobą...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkurza mnie to co piszecie bo sami sobie to robicie. Wiecie czego ja nabawilam sie z powodu uzależnienia ojca a później faceta? Zaburzenia borderline, nikt nie wie jak mi pomóc, leki nie działają a teraz w dodatku jestem w ciąży i po prostu mnie to rozwala, ta choroba nie daje mi żyć już kilka lat a tylko dlatego że tatuś a później facet nie umieli żyć bez golych bab i sztucznych cyckow! Ciągle rozejscia z dotychczasowym partnerem który nie umie znieść mojej choroby bo to niszczy życie i mnie i jemu, nerwy i stres strasznie szkodzą mojej ciąży. Przestańcie do ku**y być egoistami - nie umiemy nie łapać się za fujare ! Więc ją odetnijcie bo już na nic wam się nie przyda. Skoro jesteście słabi i nie wytrzymujecie w odwyku to pozbadzcie się rąk, oczu lub penisa bo w dupie mam co robicie sobie - to wam nie staje. Spójrzcie co robicie partnerkom, córkom, matkom, młodszym siostrom, wszystkim kobietom. Nakrecacie biznes gdzie kobiety są ponizane, gwałtowne i uzależnione od narkotyków bo na trzeźwo żadna by nie wytrzymała takiego bólu, poniżenia i to jeszcze przed kamera. Może gdybyście swoją córeczkę albo mamusie w takim hard filmiku zobaczyli to by wam się odechcialo raz na zawsze. Przemyslcie sobie wszystko może nie tylko z perspektywy "ja biedny, nie staje mi". I bardzo dobrze zasluzyliscie na to. A teraz bądźcie prawdziwymi facetami i naprawcie błędy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się ze uzaleznienie moze wplywac na innych, ale zeby tym tlumaczyc borderline i to ze facet odchodzi od ciebie bo sama przyznajesz masz problem. Doceń że my tu widizmy swój problem i chcemy coś z tym zrobić to teraz spróbuj rozwiązać swój. Jesli wymagasz od innych to również wymagaj od siebie.

      Usuń
    2. Chodzę i lekarzy ale oni nic nie potrafią zrobić, po prostu nie mogę patrzeć na te komentarze ze ktoś poległ, niech lepiej nic nie pisze i się podda bo już życia nie ułoży, skoro nie ma w sobie siły. To wygląda jak zgrupowanie AA witam jestem xyz i nie umiem przestać pić. Tak samo jest tu, jeżeli nie ma woli to niech odpuści. Teraz kobiety robią wszystko - pracują, zajmują się dziećmi i domem a Wy? Zamiast oglądać gołe baby to może pomóżcie tym kobietom przy dzieciach i w domu to i czasu na porno nie będzie i nawet na myślenie o tym.

      Usuń
    3. pisałem wielokrotnie ze nie ma czegos takiego jak polegniecie, a samo nastawienie walki jest błędne, jak sie ztrzepie to trzeba zrozumiec ze nie nalezy tego robic i kontuniwac odwyk bez pitolenia i płakania.

      Usuń
    4. Ostre slowa Kolezanki wynikaja z jej frustracji i obrazuja jak daleko i szeroko moga siegac konsekwencje uzaleznienia kogos kto jest bezposrednio zwiazany. Ale nie zapominajmy,ze na starcie dostajeny pakiet dobrego i zlego a potem w doroslym zyciu sami decydujemy i bierzemy odpowiedzialnosc co rozwijamy a co odrzucamy. Dotyczy to zarowno uzaleznonych jak i osob z nimi zwiazanych.Z moich doswiadczen osoba wspoluzalezniona powinna pracowac przede wszystkim nad soba. Zadnej uzaleznionej osobie nie pomoga komentarze,ze robi zle,nikomu jej uzaleznienie nie sluzy a inni maja jeszcze gorzej...wez sie Kochana za swoj samorozwoj i swoje szczescie,nie czekaj na lekarzy tylko potraktuj swoj problem jako wyzwanie i okazje do pracy nad soba..wiem,ze latwo mowic,ale jako praktyk radze Ci zglebic temat dotyczacy nie Twojego ojca/brata/partnera.Przestan obwiniac innych i wez na klate swoj bagaz i zacznij pracowac nad soba,siegnij po odpowiednia lekture, znajdz odpowiednie dla siebie praktyki relaksacyjne, metody poprawy wlasnej samooceny i po prostu dojrzewaj i zobacz gdzie Cie to zaprowadzi.Czytaj,dowiaduj sie,ogladaj madre programy,szukaj,sprawdzaj na sobie,rozmawiaj z madrymi osobami i daj sobie czas. Sama jestem z osoba ktora byla uzalezniona i nasz problem rozwiazal sie dopiero wtedy kiedy on zaczal sam pracowac nad soba a ja w spokoju sama zaczelam sie rozwijac.To nie byla kaszka z mleczkiem bo ciezko mi bylo pozbyc sie wrazenia,ze ja oto krysztalowa Kobieta bez wad musze stac nad moim Chlopem i go wyciagac ze smietnika suszac mu glowe jak ja to przez niego cierpie. Owszem,cierpialam,ale z jakiegos do cholery powodu go przxyciagnelam i wybralam do zycia z nim wiec cos we mnie takiego bylo,ze sie podswiadomie na to zgodzilam. Wiec podjelam w koncu prace nad soba,zeby wiecej tego nie robic i podjelam ryzyko,ze sie zmienie i bede pracowac nad soba i albo on bedzie sie zmienial tak zeby do mnie pasowac albo niech spada.Mialam to szczescie,ze on tez sie zmienil i udalo mu sie wyjsc z uzaleznienia,ale sa tacy co z tego nie wychodza i Twoja w tym glowa zeby z takim czlowiekiem nie bylo Ci sie juz ciezko zegnac, a nawet zeby juz wiecej nawet nie wpuszczac do swojego zycia.Psioczenie nic nie da.Nawet borderline nie jest wymowka zeby nie pracowac nad soba,podobnie jak placz ze poleglem nie jest wymowka zeby nie wstac,otrzepac sie z popiolu i pojsc dalej. To nie magia,trzeba przestac gadac i wziac sie do roboty.
      Fasola

      Usuń
  4. siema , nie moge sie zmotywowac do walki. Kazda mowi super facet z poczuciem hunoru ale...ja ciagle przegrywam kurwa....od 5 lat. Facet ktoremu nie stoi to co to za facet. Jak zwale to mowie ze to koniec....o kurwa ...i to od roku tak gadam....jak zwale to mi przexhodzi a na drugi dzien znow znajduje wymowki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć wam . Chciałbym opisać swój problem.Nie będę się rozpisywał tylko napiszę do rzeczy .Masturbuje się od kilku lat oczywiście oglądając do tego porno.
    Obecnie jestem przed 20 rokiem życia .Oczywiście występuje u ,stany depresyjne ,ale i jest coś co mnie szczególnie martwi czyli słaba pamięć ! Siedząc na lekcji nie pamiętam co było na niej robione ,tak jakbym był ciałem ale nie umysłem.Kompletnie nic mi nie wchodzi do głowy! Siedzę nieraz po 10 godzin szkole,więc sobie wyobraźcie co przeżywam .... W tym roku mam maturę i się zastanawiam jak ja ją zdam ?? skoro nic nie pamiętam.Muszę wkuwać wszystko na pamięć ! Czuje się jak debil,który zamiast iść do przodu w rozwoju to stoi w miejscu .Od około tygodnia przestałem to robić .Zablokowany mam komputer programem K9 a androida Nortonem. Również w tym wieku mam problem z erekcją .... to już naprawdę mnie przytłacza ... Zdaję sobie sprawę co robiłem przez te lat i jestem na siebie ładnie mówiąc wkurzony ! Nie wiem co już robić... falek nie pale,marihuany też ogl nie biorę żadnych używek.Siedzę dużo przy komputerze ,z racji ,że uczę się w szkole o charakterze informatycznym. Bardzo byłbym wdzięczny o opinie na ten temat autora tego bloga.

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.