Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

środa, 29 października 2014

Polecam dobry art o facetach i kobietach

Dodam tylko ze warto dodać ze my faceci sami dodatkowo zrobiliśmy sobie kuku konsumując porno.
Nie zgadzam sie ze jakby to wyłącznie wina kobiet, nie, wszyscy sie zgubiliśmy w nowym wolnym społeczeństwie. Nie mam nic przeciwko silnym kobietom jak i rownież nie ma co ich oskarżać ze przez nie zabłądziliśmy. Prawda jest jednak ze faceci są często w cieniu ale to w dużej mierze nasza wina i uważam za porno, wypalenie i zmęczenie jak i stres bardzo na to wpływa.


Art poniżej, jestem ciekaw waszej opini
http://volantification.pl/2014/10/14/narzekasz-na-facetow-a-kto-ich-wychowal

sobota, 18 października 2014

Czego nauczył mnie sport, motywacja, retrospekcja siebie i efektów odwyku w szerszym kontekście.

    Poszedłem nie dawno z znajomymi na bilarda, ostatnim razem grałem chyba w liceum i może z max 3 razy. Jak można bybyło się spodziewać był to totalny fail, biała bila leciała mi w nie tą stronę gdzie trzeba, problem był u podstaw czyli trzymanie kija, celności, zamachu i brak pewności=doświadczenia żeby grać na minimalnym akceptowalnym poziomie. To dość ciekawa sytuacja gdy trzeba się w zasadzie nauczyć czegoś od nowa a wszyscy w koło już to potrafią i jest to jeszcze nowe towarzystwo :)
    Jak można bybyło się spodziewać były śmiechy i hihy i sam w zasadzie śmiałem się z siebie bo grałem tragicznie, trzeba w pewnym momencie stanąć z boku i zaakceptować sytuacje i podejść do wszystkiego na luzie, wyciągnąć wnioski i iść dalej. Postanowiłem zatem przyjść sobie sam na trening pare razy i sam się zdziwiłem moim efektom.
   Po dwóch tygodniach spotykamy się ponownie i małe niedowierzanie z ich strony, z kompletnie tragicznej gry, tym razem zremisowałem, ale miałem kilka niezłych akcji, aż pytali się czy wcześniej nie udawałem że nie umiem grać. Interesujące jest że grając miałem pewność siebie, ale co to znaczy? To w zasadzie jedynie kompetencja, doświadczenie, efekt nauki na błędach i nie zważanie na niepowodzenia. Czy jak nie trafiłem w bile miałem płakać, że to koniec świata, że upadłem, że walcze jak o niepodległość a tu się nie udało? Jasne, że nie.
     To zabawne jak zwykła gra jest w stanie pokazać proces radzenia sobie z zrealizowaniem pewnego celu, w zasadzie błahego, ale przyznajmy że proces jest ten sam dla wielu sytuacji. Co najwyżej zmienia się nasz pogląd na otoczenie, albo początkowe przemyślenia zanim nawet zaczniemy jak np: "na pewno mi się nie uda", "będą się ze mnie śmiali", "wstydzę się", "ktoś może sobie coś pomyśleć", "ktoś będzie patrzył". Jak widać pisze w szerokiej perspektywie nie tylko odwyku od porno, gdyż wszystko zaczyna się i kończy w naszej głowie, negatywne nastawienie jest w stanie zniszczyć wszystko zanim nawet zaczniemy, taki sabotaż w żaden sposób nie pozwoli nam sie rozwinąć i pójść naprzód w naszym życiu.
     Dla osób na odwyku ten art ma ich zmotywować do jego kontynuowania, dla tych co nie zaczęli aby się na niego zdecydowali. Personalnie jest to dla mnie lekcja że jak chce czegoś się nauczyć i odsunę na bok cały bullshit z głowy, zaakceptuje że to nauka i błędy są czymś normalnym to nagle poszerza perspektywę, że w zasadzie moge się nauczyć czegokolwiek chcę.
     Ostatnio moi znajomi mi mówią że naprawdę się zmieniłem, że mnie nie poznają w tym pozytywnym sensie, co ciekawe bardziej sobie pozwalam niż kiedyś na cięte komentarz i riposty, ale w uprzejmym tonie. Wywodząc się z IT i ślęczenia przed kompem godzinami z ograniczonymi żeby nie powiedzieć ciut upośledzonymi zdolnościami komunikacyjnymi przeszedłem przez rok pewną trudną ale wartą swojej ceny drogę rozwoju. Możecie się z tego śmiać, ale na pewnym etapie przez ten czas czytałem książki na głoś bo zauważyłem że często ludzie nie rozumieli co mówię, raz że cicho a drugi że po prostu nie wyraźnie. Oczywiście że porno i trzepanie oraz ten podświadomy wstyd ograniczał mnie ale ciągłe siedzenie przed kompem ze względu na pracę oraz w domu zrobiło też swoje.
    Pisałem kiedyś o super powers, że to poczucie mocy, energii życiowej to jest poprostu normalny stan jaki powinniśmy mieć gdybyśmy nie byli uzależnieni od porno. Tak faktycznie jest, ale w dłuższej perspektywie jeśli ktoś uważa że tak będzie miał zawsze to jest w błędzie. Nas facetów kręci nie tyle cel co jego osiąganie, droga do celu, przechodzenie kolejnych trudności. Jak to osiągniemy czujemy się nie swojo może pustkę zanim znajdziemy sobie kolejny cel, na tym polega ta cała zabawa.
   Ważne jest również aby dbać o swoje samopoczucie, jest to jedna z najważniejszych rzeczy w trakcie jak i po odwyku, dobry humor, akceptacja siebie to podstawa fundament do pracy nad sobą i dobrych relacji z innymi. Nie zrozumcie mnie źle nie chodzi oto żeby przekonywać innych do siebie jacy to jesteśmy fajni i na siłę sprawić żeby nas lubili czy aby się przymilać. Mówię o całkowicie czymś odwrotnym, abysmy dobrze się czuli sami dla siebie i naprawde bez powodu, nie trzeba mieć ferrari żeby czuć się zajebiście, raczej jest to ogół działań, które zlepiają się w jedną całość u mnie jest to sport, spotykanie się z przyjaciółmi, poznawanie nowych ludzi i realizacja swoich celów. Oczywiście czasem mam doła ale wiem że tylko ja mam nad tym kontrolę i od mojego podejścia zalezy czy będę czuł się lepiej. Jeżeli pozwolimy abysmy się nudzili siedząc sami w domu to zawsze się kończy zdołowaniem, złym samopoczuciem etc. Wtedy żaden gadżet czy inne bzdury nam nie pomogą a co najwyżej na chwilę, co wtedy kupimy coś droższego czy zrobimy inna głupotę? tak to nie działa.
 
Wracając do głównego tematu każdy jest w stanie osiągnąć cel jeśli zmotywują się w pełni do jego realizacji, czyli:
    - przestać myśleć o setkach rzeczy co może się nie udać
    - zaakceptuj że będziesz popełniać błędy, to normalne, bez nich nie ma nauki
    - zaakceptuj że czasem może boleć, z wielu powodów, ale jak kontynuujesz widzisz że ból to często tylko twój wymysł, element gry w twojej głowie, który powinieneś zignorować lub zaakceptować i iść dalej
    - po prostu rób to co przybliża cię do celu, nie pierdol tylko rób, nie zastanawiaj się tylko rób






List Ted-a

Na początek informuje, że wyrażam zgode na umieszczenie listu na Twoim blogu, który był mi bardzo pomocny i oświecił mnie w mgnieniu oka o co chodzi, bo objawy zaczynałem już miec podobne, a również do głowy mi nie przychodziło, że to od porno i strugania kredki!!

Tak więc może komuś się przyda to co napiszę, bo czytając to sam trochę podchodziłem z niedowierzaniem o tym co Daniel pisał w plusach nofap.

Dziś mija 17 dzień bez trzepania freda, rzuciłem to tak oooo z dnia na dzień po tym co tutaj przeczytałem na blogu bo aż nie dowierzałem, że porno i walenie gruchy to takie ścierwo. Były też momenty cieżkie 6-8 dzień, dni zawahania ale nie poddaje się. Niedowierzałem też, w to że moga być takie plusy niewalenia...a o czym mowa?

Może najpierw o objawach odwyku....faktycznie... pojawiają się wahania humoru, samopoczucia... 3 dni bolała mnie nawet głowa i czułem się jakby coś po mnie przejechało...straszne to było. Dzięki Danielowi się nie poddałem bo wiedzialem, że to jest czasowe i minie. Na tą chwilę mam problemy ze wzwodem - full impotencja - nie mam pojęcia ile jeszcze to potrwa.

A teraz przejdźmy do plusów:

1. Faktycznie, odczułem po czasie o wiele lepsze samopoczucie i chęci do życia.

2. Pewność siebie!!!!!!!!!! Panowie kurwa to na prawde zmienia. Aż sam na siebie patrze co wyprawiam. Wcześniej było nie do pomyslenia, żeby się tak zachowywał.

3. Poprawa wzroku. W prawym oku miałem gorszy wzrok i rozmazywały mi się literki. Teraz po przymknięciu lewego stwierdzam, że jest o wiele lepiej - ostrość się zwiększyła!!! jeszcze trochę brakuje żeby było dobrze ale widać różnice golym okiem i to dosłownie :)

Jedynie o czym pisał Daniel nie zauważyłem u siebie np. jakiegoś większego zainteresowania kobiet póki co. Ale i tak jest lepiej niż przy marszczeniu freda, tak więc Panowie.....

....RZUĆCIE TO GÓWNO - TO LIST DLA WSZYSKICH KTÓRZY JESZCZE SIĘ ZASTANAWIAJĄ, BO TAK PRZYWYKLI DO WALENIA KONIA, ŻE NIE SĄ WSTANIE SPRAWDZIĆ CHOCIAŻ JAK JEST NA ODWYKU.

Dziękuje i pozdrawiam wszystkich, a w pierwszej kolejności Daniela ;)





Cieszę się że widzisz efekty, kolejne dopiero nadejdą trzeba tylko cierpliwości.
Pozdrawiam

niedziela, 5 października 2014

List Piotra o porno, uzależnieniu oraz ogólne przemyślenia

Cześć. 
Zacznę od tego, że od ok. 4 lat zmagam się z zaburzeniami lękowymi (inaczej mówiąc nerwica), która jest bardzo uciążliwa i przeszkadza niesamowicie w codziennym funkcjonowaniu. Wszelkie objawy fizyczne na stres (nadmierne pocenie, nudności, różne bóle) pojawiaja się w irracjonalnych niestresowych sytuacjach. Ci, którzy nerwicę przeżyli lub przeżywają doskonale znają zjawisko lęku przed lękiem i jak to jest silne, ale nie o tym tu mowa. 
     Mowa o pornografii i uzależnieniu - moim uzależnieniu. Sytuacja wygląda tak, że mam obecnie 21 lat, a pierwszy kontakt z nagimi panienkami to koniec podstawówki. Miałem już wtedy internet, ale wolny i nie interesowałem się seksem byłem dzieckiem więc logiczne, że pornografię traktowałem olewająco, choć na pewno zaczęło już się powolutku budzić to zainteresowanie podświadomie. Oczywiście najgorszy okres to dojrzewanie i moment, w którym uzyskałem szybkie łącze. W mig nauczyłem się gdzie ściągać najlepsze porno i robiłem to... masturbowałem się oglądając pornografię kilka razy w tygodniu czasem bardzo często (ale nie przekraczałem dawki raz dziennie). Również w mig nauczyłem się na pamięć chyba z 200 gwiazd porno - co najgorsze nie da się tej wiedzy usunąć i wiedza o imionach, nazwiskach ze mną pozostanie. 
     Widziałem dosłownie wszystko. Myślę, że mimo wszystko nie odczuwałem aż tak dużego popędu seksualnego, tylko pornografia była ucieczką od problemów. Od tego, że moi rodzice się rozwiedli jak byłem mały... Od tego, że dokuczali mi w szkole, bo się dawałem - żałosne, ale prawdziwe. Szybko zatem moje poczucie wartości zaczęło spadać i sam zacząłem siebie "gnoić". Pornografię traktowałem jako "lek" więc nic dziwnego, że pod wpływem ok. 9 lat zdołałem się uzależnić. Pornografia jest jak narkotyk i to jest prawda. Daje szczęście, ale pozorne i na chwilę. 
     A teraz skąd wiem, że jestem uzalezniony? Jest taki program (specjalnie nie będe podawał nazwy, aby inni z niego nie korzystali), który pozwala na przywracanie usuniętych plików... Powiedzmy, że miałem 300 GB pornografii na dysku twardym! Oglądałem, robiłem to, wyrzuty sumienia, kasowałem i... dzięki sprytnemu programowi przywracałem (koło się kręci). Żałosne, mega! Do tego dochodzi jeszcze ten smutek i samotność(pornografia zwiększa poczucie samotności i poczucie się dobrze w własnej skórze)... Czuje się wewnątrz w towarzystwie rodziny jakąś panikę, lęk, że "oni o tym nie wiedzą" a Ty musisz grać i udawać osobę, którą nie jesteś. 
    Wstydze się tego, wstydze się tego całego listu, ale do k..#@!# muszę o tym napisać, żebym sam się czuł troszkę lepiej w swojej skórze a jak jeszzce komuś pomogę i dzięki moim wypocinom przestanie oglądać pornografię to nie ukrywam wówczas, że będe bardzo szczęśliwy. Lecimy dalej.. Pornografia zniekształca ludzkie rozumowanie seksu względem miłości. Traktuje się tam kobiety jak zwierzęta, w paskudny i brutalny sposób (nie mówię tu o soft, ale o h....) soft to erotyka, reszta to już porno.. Jakoś 2 lata temu zdecydowałem, że muszę coś z tym zrobić, wierzę w Boga, często się modlę ale to jest silne i upadam. To jest bardzo silne uzaleznienie. Najsilniejsze ze wszystkich, ktoś tak kiedyś napisał i zgadzam się. Seks to nasza potrzeba biologiczna, nic więc dziwnego. Zgodnie z tym co piszą na stronie YourBrainOnPorn pod wpływem długoterminowego oglądania filmów pornograficznych w mózgu wytwarza się b.dużo dopaminy, która reaguje tylko na pornografię.. O czym tu mowa? 
     W mózgu uwalniają się substancję, które sprawiają, że twój "koleżka" budzi się podczas porno, a przy prawdziwej dziewczynie/kobiecie możesz mieć problemy i też ja tak miałem!       Leżała na mnie w łóżku naga dziewczyna, a ja nic... nie czułem nic podniecenia. Nie wiecie jak się czulem wtedy, mimo, że nie chciałem z nią uprawiać wtedy seksu, to fakt ten został w pamięci, że PORNOGRAFIA wpływa na organizm znacząco. Już kończę - cierpliwości :P Wspominałem, że mam nerwicę, fobie społęczną (sądzę, że tak bo właśnie bardzo denerwuje sie jakoś podświadomie wśród ludzi, a zwłaszcza ładnych kobiet - może to pornografia?) i teraz do tego doszła DEPRESJA (nie mogę dosłownie wstać z łóżka rano ze smutku) A to wszystko za sprawą tego, że ta nerwica nie chce mi przejść przez tyle lat. Do czego dążę? Pornografia już sama w sobie tworzy nerwicę. 
     Połowa Ciebie chce to oglądać i dalej zagłębiać się w porno, a druga połowa mówi NIE! - to już jest nerwica. Nie wiem czy pornografia była czynnikiem, który wywołała moje zaburzenia lękowe, ale sądze, że na pewno się do tego przyczyniła. Więc jak ktoś mówi, że pornografia nie jest szkodliwa i że oglądanie jej i masturbowanie jest normalne to....@#!@#!@ znacie moją opinię.. Uważajcie, bo to bardzo silne uzależnienie. Po raz kolejny wczoraj przegrałem ale podejmuję teraz ostateczną walkę. Wierzę, że tym razem mi się uda. Seks z prawdziwą kobietą, czy przed monitorem, samemu zarówno jako dawca i biorca? Zastanówcie się, co jest lepsze.Na YourBrainOnPorn piszę, że można odzwyczaić swój umysł "rewire" i ze zajmuje to czasem nawet kilka miesięcy.. Pisze się na to. Nie chcę mieć nic wspólnego z pornografią do końca swojego życia, gdyż nie próboję tylko robię to. Jak mówił Yoda ze Star Wars"do it or do not - there is no try". Jeśli doczytaliście to do końca to dziękuje bardzo, miło mi, a jeśli nie to streszczenie - PORNO JEST SZKODLIWE, a jeśli macie jakiekolwiek zaburzenia emocjonalne czy depresję nerwicę, to tym bardziej!.


Pozdrawiam
PIOTR


    Ładnie streściłeś to o czym piszemy od poczatku bloga, porno wpływa na psychikę na wielu płaszczyznach i fakt utrudnia kontaktu z ludźmi i powoduje doła. Sam tak miałem, takie uczucie dziwnego wstydu przed samym sobą i ludzie to czuli, zawsze podświadomie jakoś to u mnie siedziało. Odnośnie porno na dysku to polecam kupowanie mniejszych i robienie pełnego formatu.
    Porno jest szkodliwe i trawi nasz od wewnątrz, sprawia że dlugoterminowo czujemy się żle ale zmienia również nasze ciało w sensie jak reaguje na bodżce seksualne, mi flak otworzył oczy że czas się tego pozbyć. Sam jak i inni jestem dowodem że da się wyjść z uzależnienia i do niego nie wracać, co więcej nie nękają mnie dawne obrazy czy filmiki, wydaje mi się że po obejrzeniu ich tysięcy zlały się w całość i naprawdę musiałbym się mocno wysilić żeby sobie coś konkretnego przypomnieć, ale szczerze byłoby to bardzo trudne i nie potrzebne. nie martwiłbym się że pamięc o aktorkach czy scenach zostanei ci na dlugo, tak nie będzie.
     Nie jestem specjalistą od psychologii oraz stanów lękowych ale mam dla ciebie i wielu radę, bardzo łatwo jest wpaść w spiralę niechęci do życia samego siebie etc. Dlaczego? cóż nasza głowa takma że jak nei damy sobei jakiegoś zajęcia to kłębią nam się mysli i najczęściej są negatywne. Prawdą jest jednak to że jako istoty jesteśmy banalni jeśli chodzi o nasze potrzeby i nie doceniamy naszej codzienności nawet tej szarej. Wieki temu ludzi tępiła zaraza, żyli średnio 30-40 lat, nie mieli dostepu do najprostrzych leków a kady dzięń był walką o przetrwanie. A dzis mamy kilka pokoleń wychowanych przez media które wtłaczają im cudaczne wzorce że jak coś kupisz to bedziesz szczęsliwy. Jeśli zrozumiecie ze to bujda to szybko przyblizy was ku szczesciu. Druga rzecz to wypelnienie sobie czasu, gdybys byl zmeczony i zmachany po uprawianiu sportu, nie czułbys depresjii raczej endorfiny oraz zmeczenie i poszedlbys spac. Rano natomiast wstalbys z wieksza energią, to banalne ale tak to działa, wychodz na zewnatrz ile sie tylko da, ja staram sie minimum czasu spedzac w domu, nawet jak mam cos czytac wole sobei wydrukowac i poczytac w parku. Wiem ze brzmi to banalnie ale naprawde czy wieki temu ktos cierpial na depresje? nie bo ludzie mieli wazniejsze rzeczy do roboty, gto my decydujemy jak sie czujemy, pozostawiajac ten wybór losowi albo innym dajemy się zgnoić i czujemy się źle. Jezeli jednak mamy na to wszytsko wyjebane i decydujemy o wlasnym zyciu, podejmujemy swiadome decyzje to nikt i nic nas nie złamie.

piątek, 3 października 2014

Czytelniczka Ona oraz jej facet

Witam!

Twój blog nie jest mi obcy. Mój facet też należy do grona uzależnionych, a ja trwam przy nim. O wszystkim dowiedziałam się po ponad 1,5 roku związku. Wiem, że przyznanie się do wszystkiego nie przyszło mu łatwo. Nie będę wszystkiego opisywać, ale ta wiadomość spadłą na mnie jak grom z jasnego nieba. Już wcześniej doprowadził mnie do łez....z perspektywy czasu, czy wybaczyłabym? Nie wiem.
Dużo myśli, tysiące myśli, przemyślenia kiedy sexu nie było przez 2-3 tygodnie. A zarazem mówił, że kocha. Zastanawiałam się co jest nie tak? Czy coś ze mną? Już go nie pociągam fizycznie? I nagle padło to zdanie...jestem uzależniony od pornografii....Czułam się....hmmm....sama nie wiem jak nazwać to uczucie....ból, rozczarowanie, czułam się jak szmata do podłogi. Brzydka, śmierdząca, niechciana, jak szara mysz. Moja samoocena spadła do "0". Morze wylanych łez. Nie poprosił o pomoc, to ja sama zaproponowałam pomoc. Po raz kolejny straciłam do niego zaufanie. Po jakimś czasie poprosiłam o wgląd do "pracowego" kompa. Sprawdzenie historii i....łzy napłynęły mi do oczu. Znowu ogląda porno, przegląda laski skąpo ubrane, w bikini...zdjęcie po zdjęciu. Rozczarowanie, ból, znowu mnie oszukał....co jest we mnie nie tak, że woli oglądać te wszystkie, prawie nagie laski? Dlaczego sięga po filmy porno? Jestem brzydka, czułam się niechciana, odtrącona. Najchętniej założyłabym na siebie czarny worek na śmieci.Tak się wtedy czułam.
Założył na swojego kompa k9. Ale co z tego skoro znowu przyłapałam go w biurze, chciałam mu zrobić niespodziankę, spojrzałam przez okno i....mój facet ogląda zdjęcie po zdjęciu młode kobiety skąpo ubrane, z piersiami i tyłkami wyeksponowanymi. Wyobraź sobie jego zdziwioną minę kiedy zapukałam w okno.
Czasami się zastanawiam czy oglądanie zdjęć kobiet pt. Duże biusty lub kobiety widziane od tyłu...bo takie i wiele inncyh są np. na joemonster....czy powinien je oglądać czy to już moja fanaberia. Danielu, czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?
Minęło chyba już z 8-9 miesięcy od kiedy się dowiedziałam o wszystkim. Ciągle prześladuje mnie myśl czy ogląda i się masturbuje.
Nie raz płakałam przez te miesiące. Nie chcę być już więcej oszukiwana, nie chce kłamstwa!!! Mój facet ten problem, nasz problem, traktuje jak tabu. Wiem, że nie jest łatwo o tym rozmawiać, ale kochamy się i chcę byśmy z tego wyszli razem.
Ile można wytrwać? Czy kiedykolwiek nastanie taki dzień, że nie będę podejrzliwa? Czy będę mieć siłę na to by to wszystko przetrwać?

Pozdrawiam, Ona


Wiem , że tobie jak i wielu kobietom jest cieżko w tej sytuacji , ale jak sam mówisz jest to temat drażliwy dla nas i tabu. Jak kobiety maja problem pchają się (niektóre!) do Ewy Drzyzgi a faceci tłumią w sobie i starają się go rozwiązać sami z lepszym lub gorszym skutkiem. Sam fakt że wie że jest uzalezniony to kamień milowy, bo wieksosc do tego sie nei przyzna przed sobą a co dopiero swoją kobietą. W odwyku trzeba być jednak konsekwentnym , nie ma drogi na skróty, nie jest sie na odwyku jedną nogą, tylko jak się go zaczyna to permanentnie. To nei jest tak ze jak odstawi sie porno i oglada sie tylko laski w bikini to juz jest ok, niestety jako faceic przywolujemy sobie obrazy z porno i ta petli nam sie w głowie. Zeby odwyk dzialal trzeba odciac sie od jakichkolwiek bodxcow z wyjatkiem wlasnej kobiety.
    Ni z tobą jest nie tak, to wina porno, tak zle ze oglada ale widzisz to uzaleznienie, dobrze ze jest tego swiadom ale musi byc konsekwetny i zdax sobei sprawe ze nie ma odwyku na jedna nogę, nie da sie byc trochę w ciązy. Z drugiej s\trony czy twoja kontrola pomaga, coz watpie, to musi od faceta wyplywac wewnetrznie ze z tym konczy definitywnie, powtarzaj mu ze jak bedzie kontynuowal to będzie miał flaka i zadne porno i tabletki juz mu nie pomogą bo taka jest prawda. Mi problem uswiadomił flak, nie ma nic gorszego dla faceta jak bezuzyteczny sprzet, co to za facet, to siada na psychikę i na całą jakość życia.