Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

czwartek, 31 października 2013

List czytelnika: Bender, chcący się podzielić swoją historią

Za zgodą czytelnika Bendera zamieszczam jego email.  Pragnę poinformować, że szanuję anonimowość swoją jak i moich czytelników, zawsze pytam czy mogę wykorzystać cytaty czy też treści ich emaili. Nigdy nie podaje ich danych czy szczegółów (imiona z czapy), które w jakiś sposób mogą ich zdradzić. Mój email to wykopamaporn@gmail.com , jest też formularz po prawej z którego można skorzystać. Publikowanie maili ułatwia mi prowadzenie bloga jak również pokazuje, że problem fapania nie jest jakimś moim wymysłem.





Witam! Chciałbym się podzielić swoją historią.

Otóż sam aktualnie leczę się od masturbacji - mam 24 lata, zacząłem się masturbować w wieku 15 lub 16 lat (nie pamiętam dokładnie, lecz było to na pewno w 2 klasie gimnazjum!). Niestety internetowe porno strasznie uzależnia i z czasem zacząłem szukać mocniejszych bodźców, gdy pozycja "po bożemu" nie wystarczała, widziałem chyba wszystkie możliwe sposoby w jakie można uprawiać sex. Poczynając od tradycjonalnych pozycji, przechodząc w sex lesbijski, gejowski, sex transwestytów,anal, oral i wszystkie inne pozycje seksualne, kończąc na fetyszach wszelkiego rodzaju i dominacji jak i najgorszych orgiach.
Masturbowałem się w rożnych sytuacjach - gdy nie radziłem sobie z życiem, jako nagrodę za sukces, gdy miałem depresję itp. Po paru latach intensywnej masturbacji doszedłem do wniosku że coś jest ze mną nie tak - chodziłem otumaniony, cały czas fantazjowałem, bolała mnie głowa, byłem strasznie senny, potykałem się, dodam że nie mam dziewczyny. Ogólnie czułem się osłabiony i myślałem że jestem chory, mimo wielu prób rzucenia tego nałogu wiecznie do niego wracałem - pokusa okazywała się silniejsza, ale znalazłem wyjście z tej sytuacji. Zacząłem chodzić na siłownie.
Chęć masturbacji spadała a ja zyskałem 15kg wagi i +10cm w bicepsie ;) lecz mimo tego pokusa była silniejsza i postanowiłem poszukać w Wujku Google jak inni sobie z tym problemem radzą?
Trafiłem przypadkiem na stronę Daniela i dowiedziałem się również o akcji NO-FAP, zainteresowały mnie zyski z porzucenia masturbacji i internetowego porno.
Szczególnie przykuła mnie informacja o tym że mózg jest elastyczny i uczy się naszych przyzwyczajeń i odruchów co skłoniło mnie do głębszej refleksji i kazało zastanowić się nad własnym życiem. Czytając artykuł Daniela czułem się jakby ktoś opisywał podobną sytuację do mojej. Ja już nie masturbuję się ponad tydzień i teraz walczę z tym nałogiem na każdym kroku, jestem szczęśliwy wiedząc że tylu ludzi jest w takiej samej trudnej sytuacji jak Ja. Również nie podchodzę do tematu przez podtekst religijny i szanuję że autor jest ateistą, sam mam poglądy agnostyczne, lecz dzięki takim stronom i artykułom mam ochotę walczyć o to żeby zwyciężyć z nałogiem, poznać dziewczynę i być może kiedyś wziąć ślub, ponieważ aktualnie moje relację z dziewczynami były/są żałosne przez brak odwagi i żal do siebie za te stracone lata na masturbacji! Od siebie życzę wszystkim wytrwałości, bo warto!
Trzeba wyczyścić mózg z tych głupot i wyjść do ludzi! ;) Dodam że mój rekord bez masturbacji przez te wszystkie lata wynosił nieco ponad 2 miesiące! Więc wierzcie mi lub mnie naprawdę warto, mogę tylko powiedzieć że Daniel ma rację i na początku jest naprawdę bardzo ciężko i jest spadek libido jak pisałem wyżej sam aktualnie przez to przechodzę także nie jest to łatwe, czujesz jakby Ci brakowało testosteronu, ale wręcz przeciwnie on jest tylko twój PTAK musi się przyzwyczaić do tego że nie będzie już stymulowany Renią :D a mózg musi się oczyścić z fantazji pornograficznych! To naprawdę działa!

Pozdrawiam wszystkich czytających oraz autora! Walczcie ze słabościami!





Zwróciłeś uwagę na coś bardzo ważnego masturbacja jako sposób na radzenie sobie z kiepskim samopoczuciem, sam zauważyłem juz po sobie że fapałem żeby zrobić sobie dobrze, żeby poczuć się lepiej. Oczywiście trwało to krótko a po latach negatywne objawy przewyższyły pozytywy. Uzależnienie jednak zostało. Super że zająłeś sobie czas, czy to jest siłownia, czy bieganie, czy uczenie się nowych rzeczy. Nie ma nic gorszego niż nie wypełniony czas, szczególnie na początku odwyku. Sport co więcej uwalnia endorfiny, przez co mimo symptomów odstawienia organizm łatwiej sobie radzi i są mniejsze efekty uboczne, nie mówiąc juz o rosnącym poczuciu atrakcyjności oraz pewności siebie. Polecam to wszystkim.
Tak mózg jest elastyczny, można cofnąć negatywne nawyki ale ten kij ma dwa końce. Tak jak możesz sie pozbyć porno to nie znaczy że nie uzależnisz się już nigdy w życiu, czy od seksu czy nawet ponownie od porno. Dlatego ważne jest wyciągnięcie wniosków z swojego uzależnienia tak aby nigdy nie zatracać się czy to w porno, czy w alkoholu etc. Pamiętajmy że to ten sam proces, ta sama dopamina. Znając nasze słabości jak ten proces działa, stajemy się silniejsi bo wiemy na co uważać. Oczywiście nie znaczy to że alkohol jest zły etc ale akurat dla nas koniowałów to lekcja żeby z porno skończyć na zawsze! nie ma innej opcji, oraz uważać na inne "używki". Szanujmy swoje ciało a ono się nam odwdzięczy, sam piszesz o pierwszych pozytywach nofap co mnie cieszy, bo niektórzy myślą że to moje wymysły.
Moje gratulacje, cieszę się że masz wyniki i postanowiłeś skończyć z porno oraz ograniczyć masturbacje.
Pozdrawiam i Życzę dalszych sukcesów!







Inne artykuły:






3 komentarze:

  1. Czytanie tego bloga i zainstalowanie k9 i dobre ustawienie go, oraz powiększanie swej wiedzy o tym uzależnieniu to dobry początek. Miło że podzieliłeś się swoją historią i że chcesz normalnie żyć. Popieram też pomysł z siłownią bo staje się ona moją pasją i z dużej niedowagi chcę osiągnąć ładną masę mieśniową i sprawdzić na ile mnie stać :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam już dobrze ponad miesiąc na swoim koncie nofap :) ciężko mi było się przestawić początkowo, nie oglądać się za ładnymi tyłkami na ulicach ale jakoś się udało i odciąłem się od bonerbodźców

    Jedyne co mnie zastanawia to spadek libido - szczerze to praktycznie nie miałem wzwodu przez ten okres ( wiadomo unikam bodźców) trochę boję się żeby tak nie zostało ale wierzę , że będzie ok :)

    Miałem okresy nofap po 2 miesiące ale męczyłem się bo podchodziłem do tego źle, co mi uswiadomił dopiero ten blog :) jak tylko podszedłem do tego jak do rzucania palenia(koniec- tego już nie ma i nie będzie) ,- nofap jest absolutnie bez wysiłku. Nie mam K9( bardzo mnie wk**** bo cały czas coś blokował ahh i chyba spowałniał neta z resztą nie był potrzebny.


    Nie wiem czy Wy też tak macie ale mam raz na około 1,5 tyg. tzw. "mokry sen" co zdecydowanie pomaga (w całej swojej obrzydliwości ) z bólem i ciężarem jaj hehe :))
    co najśmieszniejsze to w tych snach mam czasem urywki, elementy porno tak jakby mój umysł czyścił się z tego gówna i próbował odtwarzać resztki starych "programów"

    Zauważyłem , ze nie jestem już senny w ciągu dnia, mam pewniejsze - mniej gwałtowne ruchy ciała. I jakby to powiedzieć, zacząłem siebie akceptować i bardzo mi się to podoba - tak jakbym nie miał już tej części mózgu, która mówi "jesteś gówno warty & nic nie potrafisz".

    Prawdę mówiąc wszystko zaczyna mi się lepiej układać i nie muszę uciekać do "bezpiecznego świata fapania"

    Życzę wszystkim tego co ja czuję albo i jeszcze lepszego stanu :)

    Bez tego bloga byłbym dalej w dupie - okazał się bodźcem naprawdę silnym.

    pozdr
    Elmariaczi



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spadek libido jest absolutnie normalny, ba powiem więcej świadczy to o tym że robisz postępy, bo gdybyś dalej oglądał pornole to tego spadku by nie było. Teraz twój umysł oczyszcza się z złych bodźców, które wczesniej oglądałeś, stąd spadek libido. Bez obaw powoli wszystko wroci do normy sprzed uzależnienia.
      k9 ma plusy i minusy ale wystarczy ustawić sobie tylko kilka kategorii zeby blokowało czyli nudity pornography malicious i malware i ok. fajnie że nie jest ci potrzebne wogóle podczas odwyku.
      Snów nie jesteś w stanie kontrolować najważniejsze żeby nie fantazjowac przed snem bo to często ciągnie się dalej we śnie. Ja osobiście jakoś nigdy nie miałem mokrych snów, natomiast obecnie bardzo często budzę się z porządnym namiotem z czego jestem absolutnie dumny:)

      Dotknąłeś ważnej kwestii, faktycznie odwyk uspokaja, sam po sobie też zauważyłem że jestem spokojniejszy, lepiej czuję we własnej skórze, bardziej pewny siebie, nie mam rozkojarzenia, nei jestem senny cały dzień czy zmęczony jak dawniej.

      Cieszę się że widzisz postepy i lepiej się czujesz i dziękuję za miłe słowa, tacy czytelnicy jak ty pomagają mi pracowac nad sobą jak i nad blogiem aby ludzi emieli jakąś wskazówkę na przyszłość że jednak da się wyjść z tego bagna.

      Usuń

Pamiętaj że możesz komentować anonimowo, zaznacz opcje anonimowy.