Info

FAQ oraz Opis odwyku od porno krok po kroku dla początkujących znajduje się tu: http://nadopaminie.blogspot.com/2014/05/100-post-odwyk-krok-po-kroku-dla.html

piątek, 19 czerwca 2015

List Seby o odwyku w związku


Otóż Danielu, jak wiesz jestem na odwyku w związku.
Nie wiedziałem jak postępować by się wyleczyć, i w sumie od czasu
zostawienia porno i masturbacji nie zmieniło się
dużo w moją erekcją.
Teraz w punktach (moim zdaniem) dlaczego tak się dzieje:
- po 1: na odwyku powinniśmy unikac jakich kolwiek bodźców, pownieważ
chodzi o to by nie doprowadzać do wydzielania się jakich kolwiek dawek
dopaminy płynącej z bodźców seksualnych, po to, by unormować wszystko
w organiźmie. A w związku z kobietą Danielu niestety jesteśmy na to
skazani, ponieważ bawiąc się z nią, ucząc się normalnych relacji
łóżkowych, zadowalając ją, podniecamy się, ale te dawki dopaminy są
mniejsze niż te do których przywykliśmy, a mózg pamięta że podniecał
się przy wyższych. Uważam więc ze by się wyleczyć trzeba dać zapomnieć
organizmowi i nie doprowadzać do skoków hormonów, więc utrzymać jakiś
kilku tygodniowy czas celibatu i nie bawić się, nie patrzeć, nie
dotykać zbyt swojej partnerki by sie nie podniecać nawet trochę.
- po 2: brak życia seksualnego i ogólnie używania swojego sprzętu
przyczynia się do spadku testosteronu i wydaje mi się własnie, ze nie
mam teraz cały czas w ogóle normalnej ochoty...czuję że mam mało
tescia i że prolaktyna nie jest tez na swoim poziomie...

Teraz po długim rozpisaniu się i nadzieji ze to przeczytasz, chciał
bym dojść z Tobą do jakiś wspolnych związków, które jeśli by mi
pomogły, to mogły by pomóc róznież w znacznym stopniu parom, i mógł
bym napisacświetny art do tego działu.

Odnośnie jakich kolwiek podniet zamierzam ze swoją kochaną dziewczyna
wstrzymywać się jakiś czas od jakich kolwiek zabaw i spędzać czas
ciekawie ale bez takich rzeczy, by hormony sie uregulowały, mózg
zapomniał że zabawa z kobietą to za mała dawka dopaminy by się
podniecić oraz żeby obniżyć skutecznie tą barierę podniety która
zawsze była wysoko poprzez porno. a zabawy z kobieta były niżej poza
tym, dlatego nie było pełnej podniety i erekcji.
Odnośnie niskiego poziomu teścia itp mam zamiar jeszcze raz udać się
do rodzinnego o skierowanie na badania hormonów.
I ogólnie prowadze dość zdrowy tryb zycia odstawiłem wszelkie używki
by tez od strony fizycznej wzmocnić swoją męskość.
Napisz co o tym myślisz, i jak byś się ustosunkował do tych przemyślń,
analiz oraz wniosków?
Bo tak jak mówię, odstawienie porno i masturbacji to jednak nie
wszystko, bynajmniej nie wszystko w związku.
Poza tym gratuluję rozwoju bloga :)




Pamiętajcie że o ile kilkumiesięczny okres odwyku jest wspólny dla 99% osób to jego przebieg, co sie dzieje po drodze jest rożny bo każdy jest inny, wspólne sa jazdy nastrojów czy dni super powers ale jak sam piszesz niektórzy są w związku a inni nie. Z pewnością jednak biorąc pod uwagę kolektywną wiedzę tutaj zebraną jak na yourbrainonporn oraz zdrowy rozsądek oczywiste jest że na początku odwyku powinien być całkowity celibat. Z tym że też wyobrażam sobei wyjątek że ktoś np porno oglądał trochę a nie na tyle żeby miec problemy z seksem, ale np fantazjuje o porno np podczas stosunku z swoją kobietą, wtedy również celibat jest wskazany, ale pewnie/może mógłbybyć krótszy?
     W zasadzie każdy musi siebie obserwować , jedyny pewnik odwyku to to że na zawsze trzeba pozbyć się porno. Ile będzie trwał i jakie jazdy nas czekają lub nie to już zagadka, natomiast warto. Ja niezależnie od sytuacji jestem zwolennikiem dłuższego "celibatu", by oczyściła się głowa, wtedy odwyk nie jest zaburzony i powinien przebiegać szybciej, jak i granica podniecenia się obniża jak sam opisałeś, przez co łatwiej być gotowym do seksu.
    Badania hormonów etc zostawiłbym sobei na później, jesli nie chorujesz ciężko to tylko może to napędzić niepotrzebne rozkminki że może jestem na coś chory, lub trzeba wziąć jakieś tabletki. Zły nastrój czy dół na odwyku to normalna sprawa i zajmij się lepiej czasem wolnym by go dobrze wykorzystać i nie mieć czasu na rozmyślanie bo od tego jest zwykle najwięcej nie potrzebnych problemów. Badanie krwi można sobie zawsze zrobić profilaktycznie co jakiś czas i jeżeli będzie ok to tez nie ma się co przejmować, no chyba że masz jakieś serio obawy to do lekarza.





poniedziałek, 15 czerwca 2015

List Piotra


Witaj Danielu i wszyscy śledzący Jego bloga! Na początku mojego listu chciałbym podziękować i pogratulować Ci tego co robisz, prowadzenia bloga pomagającego wielu ludziom no i oczywiście wielkiego samozaparcia i siły woli. To naprawdę dobra robota! Z góry proszę o opublikowanie mojego artykułu. Dziękuję!
Przechodząc już do mojej osoby, to mam na imię Piotrek, mam 28 lat i mieszkam w małym miasteczku w środkowej części kraju. Od prawie roku nie pozostaję w żadnej stałej relacji z kobietą. Zawodowo jestem związany ze sportem i mój list może momentami do tego faktu nawiązywać. Jeśli chodzi o pornografię i masturbację to pojawiły się one pod koniec okresu szkoły podstawowej. Nie chcę jednak opisywać całej mojej historii z tym związanej, gdyż nie różni się ona od setek innych przypadków. Nigdy nie miałem (i mam nadzieję, że mieć nie będę) problemów z erekcją czy we współżyciu z dziewczynami, a każdą próbą oderwania się od nałogu podejmowałem z innych opisywanych przez Ciebie powodów. Mogę nadmienić, że miałem nawet okres w życiu będąc już osobą dorosłą, że potrafiłem żyć bez pmo przez ponad 3 lata! Niestety później jednak seks i nagość ekranowa oraz onanizm wracały i odchodziły z mojego życia. Aktualnie jestem na odwyku, jednak dziś nastąpił kryzys, jak policzyłem w 77 dniu tego „programu naprawczego”, myślę że nie muszę już wyjaśniać na czym on polegał. Oczywiście nie jest to łatwy moment, ale nie mogę się załamywać tym, że dopuściłem do tego jednorazowego powrotu do porno i mam zamiar kontynuować odwyk. Jako człowiek związany ze sportem jestem przyzwyczajony do walki w różnych sytuacjach życiowych, także w tej i wierzę że ta szczególna walka się powiedzie, bo chcę podkreślić, że pornografia po prostu do niczego nie prowadzi, wypacza spojrzenie na wiele aspektów życia ludzkiego a masturbacja odbiera w pewien sposób siły witalne. Mogę to stwierdzić na podstawie tych 77 dni, co jest bodajże najdłuższym rozbratem w ostatnich latach z dotyczącymi nas wszystkich problemami. Ta kumulowana energia powodowała niewątpliwy przyrost pozytywnej energii i pewności siebie, charyzmy czy takiej nawet agresji. W ostatnich tygodniach patrzyłem dziewczynom prosto w oczy i nawet bezczelnie przeciągałem to spojrzenie czując w sobie tą niespożytkowaną seksualną energię, która myślę, że w widoczny sposób ze mnie emanowała. Od czasu podjęcia decyzji o odwyku w marcu dużo pracowałem i bardzo dużo trenowałem, głównie mam na myśli bieganie, codziennie przebiegając 10 km i to tu odnajdowałem swoje pokłady dopaminy. Niestety jestem tylko człowiekiem, sportowcem odnoszącym oprócz sukcesów także i porażki i to co mi się dziś przytrafiło można rozpatrywać w kategorii porażki, ale mam nadzieję, że to taki moment, który sprawi, że stanę się jeszcze mocniejszy, jeszcze bardziej czujny i zdeterminowany. Pisząc do Ciebie i (jednocześnie biorąc za świadka) ten list powziąłem postanowienie, że dzisiejszy kontakt ze starymi nawykami jest tym ostatnim i że już nigdy przenigdy do tego nie wrócę, że już nigdy nie będę trzepał przed monitorem a następny i każdy kolejny orgazm będę dzielił i w pewien sposób ofiarował swojej dziewczynie, jedynej kobiecie jaka powinna być obiektem moich uczuć jak również źródłem spełnienia seksualnego. Wszyscy panowie i chłopacy (ale Panie również,) którzy chcą się uwolnić od porno i zaspokojania tylko i wyłącznie samego siebie, apeluję do Was, żeby skończyć z tym jak najszybciej, gdyż profity z tego płynące będą nieporównywalnie większe od chwilowego i złudnego szczęścia w czasie wykonywania wiadomej czynności. Ciebie Danielu proszę o choćby krótką odpowiedź na mój list, która sprawi, że z jeszcze większą determinacją przystąpię do realizowania (kontynuowania) założonego celu. Miło będzie też przeczytać, jeśli ktoś się do mojego wpisu odniesie czy może na przykład zada pytanie, na które z miłą chęcią opowiem. Pozdrawiam serdecznie,
Piotrek

sobota, 13 czerwca 2015

List Rafała

Cześć,
przysyłam swoje świadectwo. Albo wstaw anonimowo, albo imiennie, albo z imienia i nazwiska. Powiem Ci, że mi to obojętnie. Naprawdę, po tylu razach upadku mam to serdecznie w poważaniu, jak on będzie określony.


Witam Danielu i wszystkich!

W lipcu kończę 19 lat. Problemy z masturbacją mam od ponad 6 lat. Wszystko zaczęło się od głupiej przechwałki kolegi z podstawówki, że on to robi. Potem ja sam spróbowałem. I robiłem to codziennie z małymi przerwami do czerwca zeszłego roku(!), kiedy uświadomiłem sobie, że mam z tym problem. Moja walka z małymi sukcesami trwa do dzisiaj. Po raz trzeci w tym tygodniu upadłem. Powoduje to pierdolony pech. Nie jakieś pobudzanie się. Dzisiaj spędziłem przed tą przykrą chwilą pół godziny, a przedwczoraj… 14 minut. Ostatnio sprowadza się to do takiego schematu: nie szukam pokusy, wejdę w zupełnie przypadkowe miejsce (np. szablony koszulek, listy teledysków) i widzę wiadomo co. Kończy się to pornosem, chociaż zachowuje o tyle rozsądek, że na niektóre rzeczy nawet tam nie patrzę ze zwykłego obrzydzenia. Pornografia opiera się na obłudzie i dewiacji. Na takim RedTubie jest napisane, że filmiki są po to, aby… poprawić zachowania seksualne!!! To jest oburzające! A na dole strony pierwszą promowaną kategorią są… geje. I ja mam dokładać się do tego interesu?!

Powiem szczerze, mam dosyć. Wszędzie są odniesienia do seksu. Rozwiązuje hasła w krzyżówce, a tam wiadomo co. Szukam filmu „Taxi” w wyszukiwarce, a tam wyskakuje… wiadomo co. Wchodzę na chomika ściągnąć piosenkę, a tam w ostatnio dodanych plikach wiadomo co. Całe „kino” bazuje na pierwotnych instynktach. Prawie wszyscy znajomi wspominają wiadomo co. Kiedy mówię, żeby przestali, to patrzą na mnie jak na dziwaka. Reklamy w telewizji są wiadomo jakie. O forach i YouTubie nie wspomnę, bo to jest wiadome. W prasie i na płytach… wiadomo jakie. Nawet na poczcie widziałem pocztkówkę z gołymi tyłkami. Ostatnio z tego względu sobie uświadomiłem, jak chcący się wydostać z tego bagna nałogowcy mają przejebane tak samo jak alkoholicy. Przecież prawie każdy wali browca, opowiada, ile nie wypił, wszędzie są ogródki piwne, w sklepie na półkach masa alkoholi. I jak tu nie upaść?...

Po prostu przez masturbację jestem pizdą. Czuję, że nie jestem sobą. Nie potrafię wydobyć swojej charyzmy, którą czuję, że w głębi duszy mam. Wiem, że jestem zdolny jednoczyć sobie ludzi. Mam dosyć uczucia lęku i irracjonalnej obawy wyśmiania przez każdego mijającego mnie rówieśnika. Mam dosyć takiej dziwnej bariery w rozmowie. To po prostu się czuje, że człowiek jest dziwny. A przede wszystkim mam dosyć jakąnia, które ta masturbacja i porno spowodowało. Ponadto dziecinność i pajacowanie również u mnie przeszkadzają. Nie umiem tego zmienić przez tę wyrządzaną sobie często krzywdę.

Czasami się zastanawiam, czy będę przez to gówno mógł spełnić swoje marzenie. Chciałbym pracować głosem. Nieważne jak. Czy to jako komentator, czy dubbingowiec. Kilka osób powiedziało mi, że mam dobry głos. Wiem, że gdybym tego nie robił, byłby jeszcze lepszy. To jest niemożliwe za sprawą jąkania, które p. i m. wywołało. Powiem Wam, że w innej roli siebie nie widzę. Nie chcę przychodzić do domu niezadowolony z życia po ośmiu godzinach klepania w komputer albo kasowania towaru. Chcę się wyrwać z tego gównianego schematu.
Pornografia jest narkotykiem nowym generacji uderzającym w 95% młodego społeczeństwa. Niebezpiecznym, bo darmowym. Dostępnym na wyciągnięcie ręki. To jest tak, jakby Ci każdy proponował działkę koki i wszędzie widział jej działanie. W telewizji, w rozmowach, na ulicach, w komputerze, w kulturze. Człowiek tylko o niezłomnym charakterze by wygrał. Teraz popatrzcie na facetów. Facet nie jest facetem. To jakaś popierdółka. I przede wszystkim ja potrafię wyczuć, kto ma z tym problem, a kto nie.
  
Filtry w moim przypadku nie działają. Łatwo jest je wyłączyć nawet bez usuwania programu i mimo długiego hasła. Od kilku dni postanowiłem ograniczyć komputer do minimum i to zrobiłem, ale widzę, że muszę jedynie wchodzić na maila. Każde wejście bowiem na daną stronę jest jak pole minowe. Albo Ci urwie łeb, albo pójdziesz dalej. Ale wcześniej czy później i tak przegrasz.

Nie tracę nadziei, chociaż jest mi bardzo ciężko. Wiem, że jeśli nie przejdę tej przeszkody, moje życie będzie wyglądać wciąż tak samo. Będę stał w miejscu.






Moi drodzy oraz kolego specjalnie wybacz podałem pierwszy akapit który normalnie bym nie dodał, ale oczywiście zmieniłem imię i stworzyłem nowy art. Uderzyło mnie natomiast że tak nonszalancko w przypływie emocji masz w nosie czy ktoś poda twoje imie i nazwisko czy nie. Ja wiem że człowiek jest wkurzony na siebie i sam tak czasem mam ale czasem trzeba na spokojnie przyjżeć się sytuacji i wyraźnie widac z opisu że brakuje tobie zainstalowanej apki k9, która poblokuje ten szajs. To że ktoś poznałby twoje dane to wyłącznie karanie siebie vo jest nie potrzebne i trochę głupie i nie sprawi że się sytuacja polepszy wręcz przeciwnie. Ja uczulam wszystkich byście nigdy nikomu nawet z rodziny lepiej nie mówili o tym że macie problemy z porno. Oczywiście jak jesteście w związku no to jeszcze jest to zrozumiałem i mozna brac pod uwagę. Natomiast nigdy ale prze nigdy absolutnie nie wolno mówić, przyznawać się do uzaleznienia obcym ludziom czy znajomym. Po pierwsze nawet jak będą klepać po ramieniu i starali się pomóc to później mogą wykorzystac ta informację, przekazać dalej i tylko skończy się negatywnie do kwadratu dla Ciebie.
    Sex zawsze sprzedaje i ludzie lubią go oglądać co winduje rankingi top oglądanych filmów, czytanych postów, oglądanych zdjęć etc, niestety taka jest rzeczywistość i nie ma co z tym walczyć i tym bardziej edukowac innych, szkoda twojej energii.
    Czytaj na głos jak chcesz pracować z głosem przemawiaj i zainstaluj k9.




czwartek, 11 czerwca 2015

List Hani o odwyku w związku

Cześć, wczoraj wieczorem natknęłam się na Twojego bloga.
Szczerze powiedziawszy, doznałam lekkiego szoku. Nie spodziewałam się że ten problem dotyczy tak wielu osób i par.
Mnie po części też. Mam 22 lat, mój chłopak 23.
Razem jesteśmy półtorej roku. Bardzo się uzupełniamy jeżeli chodzi i charaktery, jeszcze nie czułam się z nikim tak dopasowana, mimo że mam już za sobą poważniejszy związek.

Właśnie, tych ochów i achów mogłabym pisać bez liku, ale nie w tym sęk.
Po około pół roku znajomości, przeżyłam najbardziej bolesne rozczarowanie, jakie kiedykolwiek miało miejsce w moich życiu uczuciowym. Spędzaliśmy weekend razem, miałam wolny dom. Jak można się domyślić, okazję do seksu przez te parę dni wykorzystaliśmy wiele razy. W łóżkowej kwestii jest bardzo udanie, ja zawsze lubiłam seks, a odkąd jestem z nim, polubiłam go jeszcze bardziej. On mnie bardzo nakręca, a ja mam wielką, chyba nawet ponadprzeciętną potrzebę bycia pożądaną. Przy nim wyzwoliłam się seksualnie, stopniowo dawałam się namówić na różne nowe rzeczy, których nigdy wcześniej nie próbowałam z dotychczasowymi chłopakami bo po prostu nie czułam że są do tego odpowiedni. Pozwalam mu wprowadzać elementy dominacji, takie dosyć lajtowe, ale ja bardzo to lubię. Czasami się zamieniamy rolami. Dla niego byłabym w stanie spełnić każde jego marzenie, jeżeli tylko nie zawiera ono osób trzecich.
On zawsze mówi że nie miał nigdy takiej kobiety w łóżku, też większość rzeczy poznał ze mną, często powtarzał właśnie że jestem jego małą gwiazdą porno. Nigdy nie zauważyłam braku zainteresowania z jego strony, problemy z erekcją też nie miały miejsca.
Tej nocy, już nad ranem, nie mogąc zasnąć, z nudów wzięłam jego telefon i zaczęłam sobie przeglądać. On spał obok. Zwracałam uwagę raczej na to czy pisze do innych dziewczyn. Weszłam w przeglądarkę ,w ogólnie nie przewidywałam że znajdę tam ślady po stronach porno. Oczywiście sprawdziłam datę, kiedy oglądał, było to dwa tygodnie wcześniej ale wiem że dzień przed tym nocowałam u niego i uprawialiśmy seks. Poczułam się tak obrzydliwie, nie miałam ochoty żeby leżał obok mnie i dotykał chociażby skrawek mojego ciała. Wypełniła mnie jednocześnie wściekłość i smutek.  Po prostu czułam jak serce przedziera mi się na pół, a mózg eksploduje od natłoku pytań.
 Dlaczego? Czy mu nie wystarczam? Nie podniecam go? O czym w takim razie myśli podczas seksu ze mną? Czy robił to od kiedy się znamy? Czy skoro to robi, to znaczy że bez problemu by mnie zdradził, gdyby kusiła go jakaś dziewczyna?
Tak mogłabym wymieniać bez końca.
Jestem atrakcyjna, chyba nawet bardzo bo zainteresowanie ze strony mężczyzn nie maleje, kobiety też mówią mi że jestem piękna. Teraz o siebie dbam, mam wysportowane i jędrne ciało, biust w sam raz, takie tam, nie brakuje mi chyba niczego. Jestem niby pewna siebie i swoich zewnętrznych jak i wewnętrznych zalet, chociaż w trakcie dorastania bywało z tym krucho. Brak akceptacji mojego wyglądu ze strony ojca(jako dzieciak byłam troche kuleczką) przełożył się na nawracające fazy anoreksji, później doszła bulimia, na np pół roku przerwa, znowu faza odchudzania wracała i tak w kółko. Stąd pewnie też ta duża potrzeba pożądania i adoracji, a tu poczułam się atrakcyjna jak kij od szczotki. Zaczełam płakać, byłam roztrzęsiona. On się przebudził, zorientował że coś jest nie tak, rzuciłam mu tylko telefon.

Reakcja była taka jak się spodziewałam, "kochanie to nie tak, to w ogóle nie ma znaczenia", słychać było po jego głosie że nie wie nawet za bardzo co powiedzieć. Ja krzyczałam przez łzy, paliłam papierosa za papierosem nie chciałam z nim rozmawiać i kazałam iść mu dalej spać. Sama położyłam się w salonie, nie spałam do rana, cały czas bijąc się z myślami i obrzydliwymi wizjami.
Będąc szczera, sama jako nastolatka miałam wiele przygód z porno. Zawsze mnie to ciekawiło, już wtedy zaczęłam się masturbować, nie mam pojęcia ile dokładnie lat miałam, ale to była dopiero podstawówka.
Póżniej w miarę rozpowszechniania się internetu i stałego łączą ciekawość prowadziła mnie na te strony. Zawsze się mastrubowałam. Był okresy że zupełnie o tym zapominałam i nie dotykałam się długi długi czas, a były też takie że zanim wstałam rano z łóżka dwie godziny oglądałam filmy o wiadomej treści i dochodziłam nawet i po 5 razy. Pamiętam, że po takich poczynaniach często towarzyszyło mi uczucie obrzydzenia i że to jest coś niedobrego. Ale długo się nad tym nie zastanawiałam.
W liceum odkryłam że najbardziej podniecają mnie filmy gdzie mężczyzna dominuje, kobieta jest tą uległą, albo po prostu takie gdzie któraś ze stron jest upokarzana. Oglądałam je pewnie raz na tydzień czy dwa, ale kategorie wybierałam coraz ostrzejsze.
To też mnie przestraszyło trochę, więc postanowiłam przystopować. Kiedy poznałam mojego faceta oglądałam porno już bardzo rzadko, a przez te pół roku związku nie zajrzałam do nich w sumie wcale. To też przyczyniło się do jeszcze większej przykrości, że ja, mimo że wcześniej to robiłam, nie odczuwałam już takiej potrzeby. Nawet jak się masturbowałam, to po jakiejś wymianie sprośnych smsów gdy byliśmy daleko od siebie, ogólnie wystarczyła mi wizja stosunku z nim. On najwidoczniej potrzebował większych podniet.
Dodatkowo on ma pokaźną kolekcję moich zdjęć, w bardzo wyuzdanej bieliźnie itp. Gdy się zapytałam, po co w takim razie ja się na takie zdjęcia wysilam, skoro on i tak odpala jakąś kurwę.
Przez pare dni praktycznie nie rozmawiałam z nim, tzn na wszystkie smsy odpowiadałam półsłówkami a telefonów nie odbierałam.
W ciągu 4 dni co wieczór szłam spać pijana. W głownie rozpacz, nie wiedzialam co mam myśleć.
Spotkaliśmy się w końcu.
Ja byłam jak otumaniona, ciężko mi było ukrywać ten smutek, zresztą nie starałam się nawet. Widział to wszystko.
Rozmawialiśmy, obiecał że będzie się bardzo starał. Ale tylko starał. Dwa tygodnie później uzyskałam dostęp do jego komputera i znalazłam coś, dwa filmy, jeden był za gruby nawet dla mnie. Pokazałam mu, trochę sie obruszył. Data wskazywała na dzień przed wyjściem całej sprawy na jaw. To była akurat noc kiedy nie spał u mnie, po trzech dniach udanego seksu noc i dzień! Przyznał się jeszcze wtedy że od naszej rozmowy obejrzał porno raz. Bardzo go prosiłam żeby tego nie robił, że to mnie rani, uwłacza mojej kobiecości, że cieszę się że jest szczery ale wolałabym żeby skończył z tym raz na zawsze. Obiecywał i obiecuje do dziś dnia. Od tamtej pory nie znalazłam nic, mimo że niezła ze mnie hakerka :P  przeglądam mu nawet dane witryn i pliki cookie, odznaczyłam mu w cc cleanerze opcje czyszczenia historii i cookies ze wszystkich możliwych przeglądarek. Nie wiem czy on w ogóle wie że istnieje przeglądanie incognito i mam wielką nadzieję że nie. Szukałam oczywiście w interncie godzinami jak sprawdzić co ktoś tam przeglądał ale nic nie znalazłam.  Mnie nadal sporadycznie nachodzą fazy mega przygnębienia, rozkmin na ten temat, potrzebuję wtedy jego potwierdzenia, że nic nie robi, że wszystkiego się trzyma, nie kłamie i że mogę mu zaufać. Raz mu wierzę, raz nie. Do dzisiaj jestem w tej kwestii rozdarta, no ale nic nie znalazłam.

W kwestii seksu nic się zmieniło, on mnie bardzo pożąda, kochamy się często a czasami nawet aż za często. Ja staram się teraz nawet bardziej w łóżku, obgadaliśmy też sprawy jakichś naszych fantazji itp. Powiedziałam że musi być szczery i otwarty w tej sferze. Może to dziwne, ale czuję się jakby do tego zobowiązana, jako jego kobieta, żeby go zaspokoić i być spełnieniem jego marzeń. Tak żeby nigdy nie chciał wrócić do porno (o ile faktycznie je rzucił), bo po co, skoro ma na żywo czego dusza zapragnie.
Wiem że się masturbuje i tutaj już nic mu nie mówię, ja też to czasami robię, szczególnie w jakichś stresujących okresach. Mam nadzieje tylko że z tym nie przesadza, bo z tego co naczytałam się po listach udostępnionych na Twoich blogu, to czasami sam onanizm jest problemem.

Po tej wylewnej historii, moje pytanie brzmi: czy jest się o co martwić?
Jakie sygnały będą ostrzegawcze w jego zachowaniu? On się stara dla mnie, nie rozumie raczej, że pornografia wypacza i potrafi wiele zburzyć. Zastanawiam się czy pokazać mu tego bloga, ale nie chcę żeby odczytał to jako jakąś sugestię albo wyraz mojego przewrażliwienia w tym temacie, bo teraz już staram się go nie poruszać. Czy mogę jakoś faktycznie sprawdzić czy on jest wobec mnie szczery i nie oszukuje? Nie chcę popaść w paranoję, o ile to już się nie stało.


Z góry dziękuję za odpowiedź i przeczytanie tych wypocin i gratuluje całego przedsięwzięcia.
Zajebiście, że ktoś zwrócił uwagę jak destrukcyjny wpływ ma ta branża i zaczął mówić o tym na forum.
Szczególnie że ten krok podjął facet.

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Hania



    Wydaje mi się że się stara, a widać że sama potrafisz dobrze sprawdzić kompa i tel. JA tego nie pochwalam bo sam bym sie z tym źle czuł ale jesli zależałoby mi na takiej kobiecie to bym zacisnął zęby i to wytrzymał by odbudować zaufanie, uwierz to dużo znaczy. Uważam że spełnianie fantazji jest ok o ile nie sa inspirowane porno, generalnie raczej naturalnym spełnieniem jest dorobek setek lat  nauki miłości jaką jest tantra, wiem że brzmi jak farmazony, ale kolejny raz zachęcam czytania książek np Mantaka Chia. Ważne by wiedziec że kamasutra to nawet nie 1% czym jest tantra, bardziej to sposób by energie seksualną między kochankami pogłębić i wzmocnić i to coś innego niż więcej, silniej jak pokazuje porno.
     Sprawdzenie czy oszukuje samo zawsze wychodzi prędzej czy później samo, w najmniej oczekiwanym momencie i nie ma na to rady, raczej jak wynika to z twojego maila jak ma coś wyjść to wyjdzie. Ważne jest jednak byś zauważyła że w porównaniu z wieloma listami kobiet Twój facet świadom jest co było nie tak i zależy mu na zmianie. To duża różnica miedzy takim który chce sie zmienić i może mieć wpadki niż takim który udaje że chce się zmienić.
     Chciałbym zaznaczyć że jak kobieta zwraca uwagę facetowi że ma problem z porno by oni nie traktowali tego jak ingerencję w czyjeś bardzo prywatne sfery, oczywiście osoby w związku wiele nie mają do ukrycia, ale są pewne obszary którymi się mimo wszystko nie dzielimy. To że jakiś problem istnieje i kobieta chce pomóc nie jest dla faceta oznaką jego słabości. Tak samo jak facet mówi że coś by chciał by kobieta zmieniła na lepsze, tak i również może życzyć sobie tego kobieta. Otwartość w tej sferze może tylko nas uczynić silniejszymi, gdyż szczególnie dla najbliższych często jest trudno zebrać się by powiedzieć co w innej osobie nas boli. A to ważne bo po relacji wielu kobiet widzimy jak porno źle wpływa na samoakceptacje naszych kobiet. Te określane przez media silne, niezwyciężone kobiety, którym nie potrzebny jest facet, które same potrafią udźwignąć dom i wychować gromadkę dzieci a wieczorem miec czas na lekcje pianina i włoskiego. Uświadomić musimy sobie wreszcie jak to jest nie prawdziwe, pozorne i kruche i jaka jest w nas wielka odpowiedzialność i jak łatwo jest zranić nam najbliższą osobę. Dużo popsuło się w świecie po drodze że ciężko mówić tak oczywiste rzeczy jak dla kobiet potrzeba atrakcyjności jest ważna, że chce czuć się porządana i spełniona, nie jest to jakieś zadanie, jakiś obowiązek, przeciwnie. Zdrowego faceta kręci jego kobieta, gdy się nią zajmuje i dobrze wszyscy wiemy że Hania nie jest wyjątkiem i każda lubi mieć faceta w łóżku przy którym zapomni o tych pierdołach w koło z gazet i tv że jaka to ma nie być bybyc szczęśliwą co nigdy nie będzie działać. Spełnienie wspólne kobiety i mężczyzny to jakże prosty sposób na szczęście a wiele bzdur, w tym porno ma na celu niedopuszczenie do tego. Pamiętajcie zatem o swoich kobietach panowie, bo jak będa szczęśliwe to już one zadbają oto byście wy byli zadowoleni.





sobota, 6 czerwca 2015

Jak blokować porno na telefonach z androidem

W poprzednim poście czytelnik przedstawił jeden z wielu sposobów w jaki można zablokowac porno na telefonach z systemem android:

Dla wszystkich mających androida mam kilka porad odnośnie blokowania "stron niechcianych". Wszystkie skuteczne blokady wymagają roota, więc moje porady są dla osób mających pojęcie jak zrootować telefon.

Pierwszym sposobem jest instalacja aplikacji blokującej reklamy np. AdAway, w jej opcjach istnieje możliwość dodania własnych stron, które mają być blokowane. Program jest dostępny w sklepie F-Droid, służy do blokowania reklam, więc nie znajdziecie go w Google Play.
https://f-droid.org/repository/browse/?fdid=org.adaway

Drugi sposób, który polecam to zmiana adresu DNS w ustawieniach telefonu na np. OpenDNS FamilyShield. Instalujemy ze sklepu Google aplikacje DNS changer (dla starszych androidów) lub Override DNS (dla posiadaczy nowszych wersji) i w opcjach wybieramy nowy adres z listy, jeżeli nie ma to wpisujemy ręcznie adresy: 208.67.222.123 oraz 208.67.220.123
Warto ustawić automatyczną zmianę tego adresu zarówno dla danych komórkowych jak i WiFi, wszystko znajdziecie w opcjach tych aplikacji.

Nie ma blokad idealnych, dlatego im więcej metod stosowanych jednocześnie, tym większe szanse że zniechęcicie się przy próbach ich obejścia...





http://nadopaminie.blogspot.com/2014/09/jak-zablokowac-porno-na-androidzie.html
jest jeszcze powyższy link, który też może komuś pomoże

środa, 3 czerwca 2015

List Kingi - jak to jest z tym odwykiem ?



Dzień dobry Tobie Danielu i wszystkim Userom :)
Chciałabym zapytać jak to jest z tym odwykiem. Otóż mój facet jest na odwyku od pół roku.

No i minęło to pół roku i cóż, poprawy nie ma. Tzn. dalej jest bardzo nerwowy, dalej ma flaka, totalnie zerowe libido. Jak mi się go uda namówić na seks, to drugi raz na pewno odpada, a jeśli próbujemy drugi, to jest po paru minutach flak. Od jakichś 2 miesięcy zaczął tłumaczyć to tym, że łapie go kolka. Nie muszę chyba dodawać, że średnio w to wierzę. Dalej dużo śpi, dużo gra na komputerze, nawet bardzo dużo gra i z tym też ma problem, niestety nie jestem z tym akurat nic w stanie zrobić. Poza sennością, nerwami i brakiem wzwodu (jesli już jest i się "udaje") dalej przyspiesza i nie czuć tej bliskości, ostatnio mnie nawet boleśnie ściskał. 

wtorek, 2 czerwca 2015

List Arrow


Jeżeli ten post chociaż w niewielkim stopniu pomoże komuś kto jest w podobnej do mnie sytuacji, to niezmiernie się ucieszę. 
Mam 25 lat i niedawno miałem swój trzeci seks w życiu bez żadnych wspomagaczy. Pierwszy raz był u prostytutki gdy miałem 18 lat. 
Masturbowałem się przy porno od około 15 r.ż. były okresy (i to bardzo długie okresy), że robiłem to codziennie a w weekendy nawet po 3-4 razy dziennie. Potrafiłem wstać przed pracą i się masturbować a takim zapalnikiem, że coś jest nie tak, była masturbacja do shemale. W wieku 20 lat poznałem dziewczynę z którą seks nie wyszedł mi ani razu przez 9 miesięcy! Denerwowałem się, a erekcje były słabe i od razu zanikały. Później spotykałem się z jakimiś dziewczynami ale ze względu na wcześniejsze nieudane próby zawsze jakoś kończyłem znajomości. Bałem się panicznie, że będę miał problemy z erekcją. Następny okres to 2 miesiące u jednej pani psycholog-seksuolog i 1 rok u drugiej. Efektów nie było. Próbowałem seksu ale znowu z marnym skutkiem. W końcu po paru nieudanych próbach od października zeszłego roku jestem na odwyku. 
Zainstalowałem k9 i może 2-3 razy obejrzałem porno i tyle samo się masturbowałem ale nigdy nie razem. 
Wiem że wiele osób nie poleca tabletek ale mi akurat pomogły złagodzić lęk o nieudany seks. Przyznam, że na początku nawet z tabletkami było ciężko a raz nawet i one nie pomogły (2 tabletki!), bo tak się denerwowałem. Później lęk malał i dawki tabletek również. Nawet po połówce byłem w stanie uprawiać seks i to co najmniej 2 razy pod rząd przez dłuższy okres czasu. 
Ostatnio miałem swój pierwszy w życiu seks oralny z finałem bez chemii a innym razem normalny seks bez żadnych tabletek. 
Nie wiem jak będzie dalej ale tendencja jest zdecydowanie zwyżkowa. Co do odwyku to teraz już prawie w ogóle nie myślę o porno i staram się uciekać od sytuacji 'zapalnych'. Przyznam też szczerze, że miałem mega doła gdy po ok. 3 miesiącach poprawy za dużej nie było, mój odwyk trwa już 8 miesięcy i dopiero teraz mam mocniejsze erekcje i większy luz, ale wiem, że nie był to czas zmarnowany. 
Korzystałem też z suplementów takich jak: wit. D3 (5000 j) tribuactive B6 ale już od nich odchodzę. I zdecydowanie polecam znalezienie jakiś hobby poza kompem. Siłownia, pływanie etc. 

List Jerycho

     Hej, od 31 maja 2015 zaczynam odwyk od fapania. Dobrze że trafiłem na tą stronę i przeanalizowałem swoją sytuacje. Otóż walić zacząłem bardzo wcześnie bo od 9 roku życia kiedy mi założyli internet, aktualnie w czerwcu bede mial 26 lat. Noi tak od 9 roku życia waliłem i waliłem. Pierwsze nie powodzenie było z przypadkową dziewczyną po alko, jeszcze ze stulejką. Zaraz potem zrobiłem zabieg usunięcia stulejki, ale w między czasie cały czas fapałem.  
     Potem w wieku 21 lat spotykałem się z dziewczyną i tak staliśmy się parą i zaczeliśmy to robić, ale nie do końca. Oczywiście był problem z pełną erekcją ale to może blokada psychiczna przed pierwszym prawdziwym razem, ale i tak wkońcu udało się że ona mi zwaliła konia a ja jej palcowke  podczas naszej pierwszej próby. Potem cały czas próbowaliśmy aż wkońcu się udało wsadzić i poszło. Oczywiście oprócz seksu dalej się masturbowałem, rozkręciłem się tak że potrzebowałem znią takich ostrych akcji jak w filmach. Nawet nieraz podczas delikatnego seksu musiałem porno włączyć żeby się lepiej podniecić i dojść. Podczas gdy ona mi waliła konia musiałem jej mówić żeby to robiła mocno itp. Generalnie zrobiłem się jeszcze bardziej zboczony niż od samych pornosów i zacząłem to wnosić do życia realnego. 
     Na początku tego roku przeszedłem koszmar, dziewczyna mnie zostawiła jednocześnie zdradzając mnie z innym. To był dla mnie szok. Ale mimo tego wciąż mi brakowało seksu i walenia konia.  Zacząłem jeszcze więcej walić konia przypominając znią sytuacje albo z filmami porno. I tak waliłem znowu w kółko prawie codziennie. 5 miesięcy potem zacząłem się spotykać z nową dziewczyną i tu mega klapa. Co najlepsze dziewczyna mnie bardzo pociąga, wrecz mój ideał i nawet mam zboczone znią myśli. Ale podczas pierwszej akcji w aucie mi nawet nie ruszył, niewiem może byłem w szoku że to pierwsza po byłej, za drugim razem postanowiłem że sobie podejde do tego na luzie i ją przelece. Otóż zacząłem ostro tak jak lubie, gra wstępna super, mocne klapsy ściski itp. Wziąłem ją na siebie w aucie i naciskałem ją żeby się ocierała o mojego wacka przez dresy stał , jednak chwila przerwy nieuwagi i mi opadł ... Wtedy się załamałem, myśle co jest. Dziewczyna mi się bardzo podoba, pociąga mnie, myśle o niej, nie mam problemy zacząć znią gry wstępnej, gadam na luzie a przy takim momencie mi opada.
      Gdy wróciłem rano oczywiście sobie zwaliłem i to aż 4 razy pod rząd z myślą o tym jak  ją walę.
 Byłem załamany przez tydzien, jednak dalej rozmawialiśmy. Poszedłem do seksuologa, pogadałem znim zalecił maxigre i cialis w zależności od sytuacji.  Kupiłem w aptece maxigre i pojechałem na kolejne trzecie już spotkanie znowu w aucie w nocy. Wziąłem tabletke i od jej wzięcia mineło może 2h zanim była akcja, ale podobno działa do 6 godzin. Noi tak gadamy, mysle o niej jakies zbliżenia i już czuje podniecenie, to ją wziąłem agresywnie na siebie. Wacek stał niesamowicie, wsumie tak jak poprzednio tyle że teraz troche dłużej. Zdażyłem zdjąć dresy a ona spodnie i w aucie jak w aucie , jest nie wygodnie proboje jej wsadzić wacka  i mi opadł popomimo że wcześniej stał jak dzida lecz był cały czas przez nią naciskany i ocierany ciałem.  Noi jak już opadł to wtedy zadziałała psychika i już nie wstał.  Troche posmutniałem ale tylko na 1 dzień.  Stwierdziłem że mój wacek i mózg jest przyzwyczajony do mojej ręki i pornosów i że potrzebuje mega ostrej jazdy i trzepania cały czas żeby przelecieć laske. Co prawda ta dziewczyna nic na to nie mowi ale widze że jest już troche inaczej. 
Czasami dostaje erekcji lekkiej w nocy czy rano, więc wydaje mi się że jeżeli chodzi o względu zdrowotne jest ok.     
       Pamiętam jak kiedyś w gimnazjum mialem pierwszy kontakt jakiś bliższy z dziewczyną to stał mi jak dzida i nie chciał opaść nawet bez dotykania - chciałbym do tego wrócić.
Najgorsze jest to że pewnie będą znowu sytuacje z tą dziewczyną i okazje to uprawiania seksu i znowu sie napale, stanie a potem moze opaść.  Narazie oczyszczam umysł od porno a wacka trzymam tylko do kąpieli i załatwiania się.  Mam nadzieje że to mi pomoże bo naprawde chce mi się ruchać jak nie wiem a zwłaszcza te dziewczyna co teraz się spotykam. Co prawda to dopiero początek odwyku ale się nię poddam!



Jak sam zauważyłeś to porno i mocna masturbacja jest przyczyną problemów. Odstawienie porno na zawsze i masturbacja tylko na minimum po odwyku, a w trakcie jej zero, przyniosą dobre efekty i wszystko wróci do normy. Odstaw tabletki, gdyż one nie pomagają długoterminowo, jedynie prawdziwy odwyk jest w stanie w pełni pomóc bo likwiduje przyczynę problemów.

List Pana Anonima

       W tym tygodniu zupełnie przypadkowo natknąłem się na twoje  AMA na wykopie, i ci powiem cieszę się z tego. Otóż wzmagam się z podobnym problemem, wykop jak wykop ale jak  wszedłem  na twój  blog i  zobaczyłem jak wiele osób ma  problem, to się zdziwiłem, myślałem, że to ja jestem  tym jednym z nielicznych. Przedstawię ci moją  sytuację, otóż mam jakieś 29 lat, z kulturą porno styczność mam również od  bardzo dawna moze to były czasy  gimnazjum  może wcześniej nigdy nie przywiązywałem do tego uwagi bo zawsze myślałem że fapowanie to zupełnie coś normalnego nigdy nie widziałem w tym nic złego bardziej przywiązywałem uwagę do pozytywnych aspektów  tego, a jak słyszałem jakieś negatywy to  po prostu  twierdziłem że to totalne bzdury nie mające odzwierciedlenia dla mojej osoby.  Nigdy nie twierdziłem że to co robię to w zasadzie jest uzależnienie traktowałem  to jako normalną czynność  życia codziennego taką potrzebę fizyczną, kiedyś częstotliwość ograniczała się  do paru  razy w tygodniu czasami w  dniu, później już  trochę mniej  2 razy w tygodniu raz.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

List Maćka




Witam. Piszę, bo już sam nie wiem co mam o tym myśleć. Mam 18 lat, porno ogladam jakos od 1gm.  Mój pierwszy raz z dziewczyną był nieudany (problem z erekcja). Nie wiedzialem dlaczego, tlumaczylem sobie, ze to moze przes stres itp. Kolejne zblizenie z dziewczyna skonczylo sie tylko na oralu, co prawda udanym, ale sprzęt też troche odmawial posluszenstwa. No i tutaj trafilem na Twojego bloga. Postanowilem, ze koniec z tym. Niestety, wytrzymalem jakies 15 dni i poległem. To po prostu bylo silniejsze. Aczkolwiek ostatnio na imprezie zabawialem sie z dziewczyna (tez oralnie) i czlonek jako tako podołał. Kolejna rzeczą, która w sobie zauwazylem jest to, ze jest on bardzo odporny na bodzce. Czyli jakby trzeba go mocniej sciskac przy masturbacji oraz to, że czlonek po prostu opada bez stymulacji przy dziewczynie. PO PROSTU PODNIECAJA MNIE TYLKO TE JEBANE PIKSELE. Kiedy w koncu polapalem sie, ze jestem uzalezniony zaczalem sie ograniczac. Ostatnimi czasy masturbowalem sie max 2x w tygodniu ale teraz stwierdzilem, ze koniec z tym na zawsze.  W tej chwili jestem dopiero na 5 dniu, aczkolwiek jestem tam zdeterminowany i wkurwiony, że nawet nie czuje potrzeby strzepania. Pisze tylko z pewnym zapytaniem. Czy w bardzo zaawansowanym stadium choroby bylem? Ile w moim przypadku powinno potrwac leczenie? W tej chwili omijam szerokim lukiem Facebooka, Youtube i inne serwisy, gdzie moge zobaczyc jakies skapo ubrane laski. O to w tym chodzi? zeby przez te 2~3~4 miesiace omijac podniecenie, zeby mozg sie zresetowal? Kiedy spodziewac sie flatline (czy jakos tak)? :p
Staram sie w ogole nie myslec i nie fantazjowac.  Zauwazylem tez, ze przy oralu stawal mi kiedy ja stalem, a partnerka np siedziala. Kiedy ja lezalem a ona mnie obslugiwala to bylo srednio :s Pewnie przez te jebane pornuchy
Wiem, ze dam rade. Nigdy juz nie wlacze pornosow. (Szkoda tylko, ze na wakacje moj sprzęcior będzie sie leczyl :/ )


Zapoznaj sie wpierw z FAQ na gorze strony, standardowo trwa trzy miesiące, ale rożnie bywa, musisz sie obserwować sam. Najważniejsze to pozbyć sie porno raz na zawsze i zagospodarować sobie czas wolny by nie myślec o odwyku. Dobrze ze w tak młodym wieku postanowiłeś sie wyleczyć, wielu z nas chciałoby mieć dawniej taka wiedzę.